Wielu osobom Dzień Kobiet kojarzy się nadal z czasami byłego Związku Radzieckiego. Tam po raz pierwszy obchodzono to święto przed I wojną światową. Ustanowiono je na dzień 8 marca na wniosek pewnej feministki, która przekonała do tego Lenina. Po 1965 roku, „w celu upamiętnienia zasług kobiet sowieckich w budowie komunizmu”, dzień ten również stał się dniem wolnym od pracy, dlatego tak wiele z nas kojarzy go właśnie z epoką komunizmu.
W Polce Dzień Kobiet pojawił się w kalendarzu w czasach PRL, jako, że dopiero wtedy rozwinął się w naszym kraju ruch równouprawnienia kobiet i pojawiło się pojęcie feministek. Wcześniej, przed wojnami, najważniejszym tematem Polaków była niepodległość kraju, a nie prawa czy przywileje kobiet. Dopiero po ustanowieniu II RP kobiety wpłynęły na Piłsudskiego, aby dał im więcej praw. Uległ pod naciskiem swojej żony i polskich feministek. Jednak w tych czasach Dzień Kobiet był postrzegany jako święto „obowiązkowe”, kojarzone z władzami za wschodnią granicą, dlatego w roku 1993 polski rząd zniósł jego obchody. Ale na szczęście w niczym nam, kobietom, to nie przeszkodziło i same, dopominając się regularnie o uwagę w ten dzień, przywróciłyśmy bezwiednie istnienie Święta Kobiet w kalendarzu. 🙂 Nikt już nie wysuwa argumentów, że to komunistyczne święto! A jeśli ktoś tak robi to trzeba to koniecznie zmienić. 🙂 Zawsze jest dobry powód, by świętować kobiecość, zwłaszcza, że prawdziwa geneza święta kobiet została gdzieś zagubiona, a jest wyjątkowa i niestety tragiczna.
8 marca 1908 roku w Nowym Jorku, kiedy to kobiety nie były jeszcze uważane za obywateli równych mężczyznom, kilkanaście tysięcy pań postanowiło zawalczyć o swój los. Pracownice jednej z fabryk, zarabiające marne grosze za swoją ogromnie ciężką pracę, zastrajkowały. Aby uniknąć skandalu właściciel fabryki zamknął je wszystkie wewnątrz, ale nie przewidział, że wybuchnie pożar. Zginęło 129 kobiet…
28 lutego 1909 roku w USA odbyły się pierwsze obchody Dnia Kobiet, które miały upamiętnić śmierć strajkujących kobiet. W 1910 roku Międzynarodówka Socjalistyczna ustanowiła Międzynarodowy Dzień Kobiet, by podkreślić, iż kobietom należą się takie same prawa, jak mężczyznom. Do 1914 roku, kiedy to wybuchła I wojna światowa, święto to celebrowano również w Europie, między innymi w Szwajcarii, Austrii, Niemczech i Danii.
Niektórzy łączą też dzisiejszy Dzień Kobiet ze starożytnym świętem o nazwie Matronalia – obchodzonym w Rzymie 1 marca dniem kobiecości i płodności, związanym z bóstwami żeńskimi, kiedy to mężowie obdarowywali swoje żony miłymi prezentami. Z resztą nie tylko – świętowały również niewolnice, nałożnice i prostytutki. 🙂 Tego dnia kobiecość była doceniana i wynoszona na piedestał.
Nasza najnowsze historia (czasy komunizmu) skojarzyła nam to święto z wizerunkiem kobiety na traktorze, goździkiem i parą rajstop. Nie powinnyśmy zapominać ani o odważnych robotnicach z Nowego Jorku, które stanęły w obronie swoich praw, ani o starożytnych zwyczajach, które doceniały kobiecą mądrość, piękno, intuicję oraz zdolność do dawania i podtrzymywania życia. Data 8 marca jest ważna dla wielu kobiet, które utożsamiają się działaniem ich prababek na rzecz równości. Do dziś jeszcze jesteśmy w trakcie procesu przemian, ponieważ nadal w życiu codziennym spotykamy się z innym traktowaniem kobiet niż mężczyzn. Dzieje się to na całym świecie. Przez dziesiątki lat wiele kobiet walczyło o prawa, których posiadanie jest dzisiaj dla nas oczywiste. Były odważne – wychodziły na ulicę, strajkowały, były prześladowane, poniżane, zamykane w więzieniach. Ryzykowały swoim życiem, poświęcając spokój swoich rodzin dla dobra sprawy, byśmy dziś mogły swobodnie głosować, pracować czy po prostu… uczyć się. Trudno sobie wyobrazić, jak wyglądałby świat gdyby nie tamte kobiety…
Na szczęście dziś jesteśmy wolne, niezależne i mamy takie same prawa jak mężczyźni. Oczywiście nadal żyjemy w systemie post patriarchalnym, który wymaga jeszcze wielu zmian, ale mamy też pewne specjalne przywileje, których istnienie sprawia nam przyjemność, a mężczyznom daje poczucie męskości i odpowiedzialności za nas. Jednym z nich jest po prostu… nasza skomplikowana kobiecość. 🙂 Prawo do nieprzewidywalnych zachowań, wzruszeń czy przywilej braku konieczności posiadania umiejętności zmiany opony w samochodzie, naprawienia pralki czy żelazka. 🙂
Mnóstwo jest rzeczy, którymi możemy sprawić sobie drobne przyjemności i wiele z nich nie wymaga wcale jakiegoś specjalnego nakładu czasu czy finansów. Chcę Was dzisiaj namówić, żebyście nie tylko z okazji Święta Kobiet poświęciły sobie odrobinę czasu, żebyście potrafiły znaleźć choć chwilkę na celebrowanie swojej kobiecości. To ogromnie ważne dla duchowego dobrobytu naszego mentalnego „ja”, które musi być w równowadze pomiędzy rolami matki, żony, pracownika i kobiety, aby móc osiągnąć szczęście (o którym pisałam między innymi TUTAJ). Jak więc możemy „po kobiecemu” i w prosty sposób poprawić sobie samopoczucie i tym samym, zadbać o siebie, nie tylko fizycznie, ale również mentalnie i duchowo?
1. Dla zmęczonych – książka i herbata 🙂
To zawsze działa i jest przyjemne – ciepły koc, herbata z miodem lub ulubiona kawa (sporadycznie może być gorąca czekolada :)) i dobra, inspirująca książka, która dodaje skrzydeł i podnosi na duchu. Może „Twój dobry rok” lub „Pełnia życia”? A jeśli marzysz o wakacjach lub planujesz wyjazd, to z pewnością wiele inspiracji znajdziesz w książce „Rozmaryn i róże”.
2. Dla aktywnych – ruch!
Taka inwestycja w siebie zawsze się zwraca – nie tylko w postaci świetnej figury, ale też poprzez bardzo dobre samopoczucie i zdrowie, które uzyskamy dzięki odpowiedniemu dotlenieniu organizmu. Tylko do Ciebie zależy, jaką formę ruchu wybierzesz – jak wiecie ja kocham jogę, ale zwyczajny spacer lub taniec to również cudowna forma prezentu dla samej siebie. 🙂
3. Dla mam (małych) dzieci – kosmetyczka, fryzjer, masaż poza domem.
Doskonale rozumiem, że posiadanie małych dzieci często wyklucza relaks we własnym domu. 🙂 Opieka nad maluchami to ciągłe zajęcie, urlop macierzyński i praca 24 godziny na dobę. Dlatego wtedy bardzo dobrym pomysłem jest wyjście z domu! Może wizyta u kosmetyczki czy fryzjera? Może nadszedł czas na totalną zmianę? W końcu to ona jest ponoć jedyną pewną w życiu. 🙂
4. Dla hedonistek – restauracja, kino, teatr, balet, koncert.
Każda z nas ma inny gust, czy to muzyczny czy też kulinarny a Dzień Kobiet to wspaniała okazja, żeby zrobić sobie z tej okazji nietuzinkowy prezent. Dla niektórych będzie to koncert muzyki klasycznej, dla innych – rockowej; możemy też zdecydować się na coś zupełnie innego – alternatywne przedstawienie w teatrze czy balet. Jeśli nigdy nie próbowałyście kuchni hinduskiej to może właśnie jest czas by to nadrobić. 🙂
5. Dla artystek – kreacja, tworzenie, artyzm
Uwielbiam się relaksować tworząc – obrazy, teksty czy vedic-art. Potrzeba do tego skupienia, spokoju i ciszy co samo w sobie daje naszym zmęczonym mózgom odpocząć od hałasu, natłoku informacji i chaosu panującego w świecie zewnętrznym. Możemy pisać, malować, rysować, tworzyć na przykład kartki świąteczne, używać technik scrapbookingu czy decoupage. Wszystkie artykuły do tego potrzebne można kupić w Internecie. A o tym jak jeszcze pobudzić własną kreatywność możecie przeczytać TUTAJ.
6. Dla uduchowionych lub zestresowanych 🙂 – medytacja, mantry, joga, Oddechy Oczyszczające, Rytuały Tybetańskie…
Czas spędzony na tych aktywnościach to zawsze najlepsza inwestycja w siebie! Pisałam o nich już na moim blogu, więc dla przypomnienia podaję linki:
Wyprawa w głąb siebie, znalezienie równowagi i spokoju, odnalezienie w sercu miłości zawsze zaprocentuje w naszej przyszłości!
7. Dla podróżniczek – nietuzinkowy wyjazd.
Może samotny wyjazd do SPA albo na warsztaty jogi lub obóz sportowy? Taki czas, kiedy możemy być same ze sobą jest bezcenny, zwłaszcza, jeśli na co dzień przebywamy cały czas z rodziną czy innymi ludźmi. Każda z nas potrzebuje chwili dla siebie. Potrzebujemy przecież czasem zatrzymać się, posłuchać siebie, zadać sobie ważne pytania. Ale… jeśli macie cudowne przyjaciółki, w których obecności czujecie się spokojne, bezpieczne i szczęśliwe, wspólny wyjazd jest wspaniałym pomysłem! Trzydniowy wyjazd do Paryża, na Mazury czy w Polskie góry to świetny prezent nie tylko na Dzień Kobiet. 🙂
8. Dla wielbicielek SPA – kąpiel, peeling, olejki aromatyczne…
Można udać się na zabiegi do salonu piękności, ale ja największą przyjemność odnajduję w zaciszu domowego SPA. Pod warunkiem, że Helenka już śpi, w przeciwnym razie moja kąpiel pełna jest zabawek, w których trudno się poruszać. To oczywiście również jest urocze. 🙂 Gdy jednak mam odrobinę spokoju (to jest święto! :)) wtedy naprawdę bardzo doceniam spokojną, relaksującą, aromatyczną kąpiel przy mojej ulubionej, aromatycznej świecy do dźwięków kojącej muzyki.
Te wszystkie kobiety, które dały nam dzisiejsze możliwości nauki, pracy i rozwoju dały nam też cudowną możliwość celebrowania naszej kobiecości i cieszenia się nią. Kochajcie więc siebie, dbajcie o siebie i nie zapominajcie o sprawianiu sobie przyjemności, nie tylko w Dzień Kobiet! 🙂
Bądź szczęśliwa. Rozkwitaj w swojej wspaniałości!
Z miłością,
Agnieszka
Piękny teskt Kochana!!!!wspierajmy się i kochajmy innych oraz same siebie…Jesteśmy silne,mądre, piękne… Niezwykle…Agnieszko ściskam Cię mocno!!!!!?????❤
Agnieszko, dziękuję za wszystkie Twoje teksty i książki. Uwielbiam je czytać, są takie mądre i inspirujące! Twoj dzisiejszy tekst to piękny prezent dla nas na Dzień Kobiet 🙂
Witam serdecznie Pani Agnieszko ! Jestem zachwycona Pani blogiem, podejściem do życia no i przepisami. !! Mam takie pytanie czy dieta niełączenia sprawdzi się w moim przypadku czyli brakiem miesiączki i przy okazji redukcją wagi? Borykam się już z tym problemem od ponad 2 lat. Jestem pod stałą kontrolą lekarza ale żadnej leki nie pomagają. Raczej zdrowo się odżywiam bez nabiału, słodyczy, tylko kasze, warzywa, owoce, czasami mięso, strączki nie mniej może powinnam spróbować jeszcze takiego stylu odżywiania. ( nie chcę stosować restrykcyjnych diet typu paleo, czy dr Ewy Dąbrowskiej – chyba, że powinnam ? ) co Pani o tym myśli ?
Pozdrawiam serdecznie 😉
Justyna
Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!!! To wspaniałe być kobietą. I otrzymać taki prezent jak Twój tekst Agnieszko! Z miłością.
A propos kuchni hinduskiej – pierwszy raz spróbowałam kilka lat temu i jeszcze nigdy nic mi tak nie smakowało. Lubowałam się w innych kuchniach, zwłaszcza włoskiej, ale to kuchnia hinduska zrobiła na mnie największe wrażenie. Uwielbiam hinduskie przyprawy – kurkumę, curry, kardamon, imbir. Zawsze po posiłku z dodatkiem tych i innych przypraw hinduskich pojawia się u mnie uczucie, że służy to mojemu organizmowi, że go niejako … oczyszcza 🙂
Dziękuję za ten tekst, za mądre i ciepłe słowa. Życzę Wszystkiego Naj Pani i Czytelniczkom bloga. Apropo’s okładki Urody Życia, przepiękne zdjęcie, kolorystyka tego zdjęcia uwiodła mnie. Wiem, że piękny obraz nie potrzebuje oprawy, ale w tym przypadku to dodatkowy atut :). Każda forma spotkania z Panią to dla mnie wielka przyjemność. Pozdrawiam.
Dziękuję Agnieszko, życzę Wszystkim Paniom spokoju, równowagi, spełniania marzeń, dobrych facetów, spokojnych dzieci 🙂 muszę przyznać, że kiedyś nie miało dla mnie znaczenia, że jest takie święto, że mój mężczyzna powinien mnie czymś obdarować. Wychodziłam z założenia, że nie potrzebuję tego. Od pewnego czasu zrozumiałam, że JA jestem WAŻNA! Że mi również należy się uwaga, choćby ten jeden dzień w roku. Uświadomiłam sobie, że takie dni są ważne i dają dużo satysfakcji. Od kiedy to zrozumiałam mój mąż przynosi mi kwiaty (i to nie tylko w dzień kobiet, ale tak w ogóle). To bardzo mile i nie należy z tego rezygnować. Ja wczoraj wybrałam się do kosmetyczki na manicure 🙂 wczorajszy dzień był bardzo miły 🙂
A tu polecam szkolenie kobiety, którą podziwiam. Jest niesamowita. Zawalczyła o siebie, mimo przeciwności losu.
http://rowinskabusinesscoaching.com/aff/jolam/prezent/
Pozdrawiam
Jola
Droga Pani Agnieszko,
Bardzo dziękuję za wpis. Moje refleksja na temat Dnia Kobiet jest taka, że w tym dniu szczególnie my kobiety powinnyśmy docenić siebie nawzajem i swoją ciężką, codzienną pracę. Każda z nas ma inne cele i inne priorytety. Niektóre stawiają na domowe ognisko, inne na karierę lub rozwój osobisty, a jeszcze inne starają się łączyć to wszystko. Wszystkie usiłują się nie zwariować w nadmiarze codziennych obowiązków. I właśnie tę ciężką pracę, te codzienne poświęcenia i trud powinnyśmy docenić i być dumne z siebie i z innych kobiet. Bo nikt cię tak nie zrozumie jak inna kobieta! Dlatego wszystkim Paniom z okazji Dnia Kobiet życzę wytrwałości, cierpliwości, miłości i czasu na realizację planów, marzeń i obowiązków.
Właśnie przed chwilą kurier dostarczył przesyłkę z książką „Smak miłości”. To druga po „Smaku świąt” książka Pani autorstwa, po którą sięgnęłam… Dziękuję za pasję, ciepło, spokój i szczęście, którymi Pani emanuje, a które także udziela się czytelnikom. Przynajmniej tak jest w moim przypadku. Delektuję się przepisami kulinarnymi, ale też tymi na życie. Uczę się od nowa siebie, dostrzegania uroku i kruchości chwili, dzielenia się swoim szczęściem i miłością z moimi bliskimi. A moment to dla mnie szczególny, bo właśnie zostałam mamą trzeciej córeczki. Jestem zakochana w moim mężu oraz dziewczynkach – Marysi(6 lat), Zosi (3,5), Hani (1,5 miesiąca). Cieszę się, że mogę obserwować, jak moje córeczki dorastają. Cieszę się, że mogę kształtować je na piękne i mądre kobiety. A moja droga do macierzyństwa była długa. Ja – kobieta biznesu, managerka w dużej korporacji… Choć zawodowo byłam spełniona, podświadomie wiedziałam, że to nie to, że do pełni szczęścia brakuje jakiegoś elementu. Dziś wiem, że moje serce to dom pełen miłości, tętniący życiem, pełen tupotu małych nóżek i zapachu domowych wypieków. Jestem szczęśliwa i spełniona. Za mną czas poszukiwania sensu, spokoju ducha. Najbliższe miesiące to czas delektowania się macierzyństwem i maleńką córeczką. To też czas poszukiwania swojej dalszej zawodowej ścieżki. Dziś wiem, że czasu korporacji już za mną. Już wiem, że chcę poświęcić się rodzinie i dzieciom. Chcę przy nich być – po prostu być, kochać, dawać spokój i szczęście i kształtować na mądrych, pięknych i dobrych ludzi. Dlatego muszę odnaleźć taką ścieżkę zawodową, która da mi możliwość łączenia tego co kocham i niezależność zawodową. To moje cele na najbliższe miesiące. Dziękuję raz jeszcze za pasję i inspiracje.
Widziałam taki fajny projekt, „Bądź facetem zawsze, nie od święta.”
To samo można by powiedzieć o kobietach 🙂
Kobiety powinny zdać sobie sprawę z tego, że nie muszą czekać aż ich partnerzy „kupią im przysłowiowego kwiatka”, ale że mogą same sobie sprawić w tym dniu przyjemność. Same sobie i też przyjaciółce…:)a nie czekać na „docenienie” od mężczyzn. Oczywiście jest to miłe i każda z nas liczy na tę męską pamięć, ale pamiętajmy, że nie tylko w naszych mężczyznach sila!
Po raz pierwszy w życiu pomyślałam o Dniu Kobiet pod innym kątem… 😉 Dziękuję!!
Pani Agieszko jak zwykle ciakawy artykuł. Przepraszam, że piszę nie na temat, ale bardzo prosiłabym Panią o napisanie tekstu podającego ciekawe propozycje napojów dla małych dzieci dzieci, które warto im podawac ze względu na zdrowie i dostępność tych produktów. Ja podaję dzieciom najczesciej wodę, herbaty owocowe, ziołowe lub wodę z miodem. Rezygnuję z gotowych syropów z syropem glukozowo-fruktozowym oraz z napojów gazowanych (moje dzieci ich nie cierpią). Proszę o jakieś ciekawe inspiracje.
Kochana Pani Agnieszko
Z okazji tego szczególnego święta – ŚWIĘTA KOBIET -chciałbym polecić Pani i wszystkim czytelniczkom Pani bloga, wspaniałą lekturę, która zmieni postrzeganie naszego ciała – naprawdę!. Z większym respektem podejdziemy do tego co się dzieje w naszym organizmie, a dokładnie, w naszym układzie trawiennym, zwłaszcza w tak niedocenianych jelitach. Chodzi o książkę pt
.”Historia wewnętrzna – Jelita najbardziej fascynujący organ naszego ciała”
napisana przez młodą doktorantkę uniwersytetu we Frankfurcie nad Menem – Giulię Enders. Jest to naprawdę fascynująca książka, napisana ze swadą i swoistym poczuciem humoru. Mówi w niej, o czynnościach fizjologicznych, otwarcie i bez skrępowania, przedstawia w prosty, zabawny sposób działanie misternej maszyny jaką jest nasz układ trawienny, jak on wpływa na całą osobę człowieka: naszą psychikę, energię życiową, odporność. Nawet jeżeli już prowadzimy zdrowy tryb życia, książka ta pokazuje nowe aspekty, na które musimy zwrócić uwagę, dbając o nasze zdrowie i nasze poczucie szczęścia i miłości. Tak, tak, ten tak niedoceniany układ, pomijane jelita, niesamowicie na nas oddziałują, kształtuję nas w różny sposób. Bardzo gorąco namawiam! Książkę czyta się lekko, jak fascynującą fabułę, mimo że przedstawia rzetelną wiedzę medyczną.
Załączam link do książki, na portalu Lubimy czytać, w celu zapoznania się z opisem lektury:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/249120/historia-wewnetrzna-jelita-najbardziej-fascynujacy-organ-naszego-ciala
Serdecznie pozdrawiam wszystkie kobiety i Panią Agnieszko, życzę wszystkiego co najlepsze.
Zakończę może takim mottem z książki:
„Jeśli pragniemy dobrze czuć się we własnym ciele, żyć długo i szczęśliwie, mamy w tym dziele wspaniałego sojusznika: swoje jelita! Ale pod warunkiem, że zechcemy o nie rozsądnie zadbać ….”
Agnieszko, dziękuję za wszystkie Twoje teksty i książki. Uwielbiam je czytać, są takie mądre i inspirujące!Mam 55 lat ale mam nadzieję, że uda mi się jeszcze coś zmienić w swoim życiu. Najpiękniejsze, to „Kochaj co masz”
Cudownie jest być kobietą, pomimo wielu trudności. Mamy wspaniałą historię, którą stworzyły nasze poprzedniczki. Dobrze, Agnieszko, że przypominasz nam o tym? Przeróżne portrety kobiece istnieją też w literaturze i o nich również warto pamiętać. Teraz jest dobry czas, aby zajrzeć do świata bohaterek literackich, które często są nam tak bliskie! Ja polecam książki Grażyny Plebanek „Dziewczyny z Portofino” oraz „Córki rozbójniczki”, „Japoński wachlarz” Joanny Bator, powieści Majgull Axelsson i poezje Anny Świrszczyńskiej. A dla totalnego relaksu „Lesia” Joanny Chmielewskiej lub Jeżycjadę Małgorzaty Musierowicz.
Ps. Agnieszko, czy kosmetyki do twarzy marki Clohee są dedykowane jakiejś określonej grupie wiekowej?
Witam Pani Agnieszko!
Bardzo Pani dziękuję za ten i wszystkie inne wpisy na blogu. W ogóle dziękuję za cały blog i Pani pracę, dzięki którym świat naprawdę robi się chociaż o odrobinę lepszy. A im więcej będzie takich osób, tym więcej uda się zrobić dobrego na dużą skalę – jesteśmy razem jak kula śnieżna, której po pewnym czasie nie sposób już zatrzymać – i dobrze:)
Naprawdę można wyczuć 'na odległość’ te pozytywne wibracje, które wprost biją od Pani – dobro, ciepło, zrozumienie, mądrość, spokój – po prostu miłość!
Przy tej okazji chcę się pochwalić również swoim blogiem http://www.kochanedzieci.pl, na którym zapisuję historię swoich przemian – w sferze ducha, ciała, kuchni, macierzyństwa, dojrzewania i wielu innych. Kobiety zbyt słabo wierzą w siebie, wątpią, że mają coś wartościowego do powiedzenia. A jest dokładnie odwrotnie – my kobiety mamy niesamowitą moc, mądrość i intuicję! Dlatego i ja powiedziałam dość i postanowiłam pokazywać swoje małe perełki i talenty:) Serdecznie zapraszam i bardzo ciepło pozdrawiam! Do zobaczenia w przestrzeni serca:)
Pani Agnieszko, podarowałam dziś koleżance na urodziny Pani „Smak szczęścia” i poczułam się trochę tak, jakbym „straciła” przyjaciela-taka dobra energia emanuje z tej książki. Dziś zamówię kolejną, może dla siebie, a może po prostu wypuszczę ją w drogę, żeby dobro szło dalej, dla nas, które kochając innych zapominałyśmy już o kochaniu siebie. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Pani Agnieszko , zgadzam się z tym co pani pisze w 100% . W tym roku spędziłam nasz Dzień na samotnym wyjeżdzie do Lizbony- cudowne różnorodne, wielokultorowe miasto.W podróż zabrałam nowy numer „Uroda Życia”,a Pani blog jest cudowną inspiracją i wsparciem w moim rozwoju duchowym, stąd miałam odwagę wybrać się sama w tą podróż. Jak widać, zmiany mozna czynić nawet w moim wieku, a mam 57.pozdrawiam wierna czytelniczka Teresa.
Agnieszko prosimy o częstsze wpisy, o ile to możliwe oczywiście:) Kazdy Twój wpis to uczta dla ducha. P.s. Agnieszko często zaglądam na Twojego bloga przez komórkę i zawsze mam problem z wejściem na stronę, pomyślałam, ze moze zainteresuje Cię to. Serdecznie pozdrawiam i wysyłam duzo pozytywnej energii 🙂
Droga Pani Agnieszko! Na święta Wielkanocne upiekłam Pani babki trzygodzinne z własnoręcznie wykonaną kandyzowaną skórką z pomarańczy! Może nie wszystkim podeszła bo niby że za sucha ale babki takie mają być chyba? Najważniejsze że mężowi smakowało. Ale ….chciałam zapytać czy mogłaby się Pani podzielić z nami swoją wiedzą i doświadczeniem dotyczącym roli przyszłej mamy? Jak Pani podchodzi do suplementacji w czasie trwania ciąży? czy ćwiczyła Pani w ciąży? i jeśli tak to czy to była tylko joga czy może tez bardziej intensywne ćwiczenia? Pracowała Pani do końca rozwiązania? Taki wpis myślę że byłby niezwykle cenny i pożyteczny dla wielu wielu z nas. Ja patrząc na moje znajome w ciąży to przyznam ze mam mętlik, spory. Czy w tym wszystkim może nie ma przesady..tyle suplementów..tabletek..? A może wystarczy zdrowa dieta?
Witam serdecznie moją idolkę. Kobietę piękną zewnętrznie i wewnętrznie. Postanowiłam, że na dzień kobiet sprawie sobie książkę „Pelnia życia ” – niesamowicie się ucieszyłam gdy ostatni egzemplarz w empiku poszukiwany we wszystkich regałach nagle się odnalazł. A już odwróciłam się i powiedziałam do sprzedawcy: no trudno widocznie miałam jej nie kupować- bo nie mogliśmy jej znaleźć. Odwróciłam się i w sumie tuż po moich słowach Pan powiedział „jest, znalazłem ” No.i wiedziałam że to był znak z nieba że mam ją przeczytać. Doceniam Pani uzewnetrznienie się, historia Pani jest mi bardzo bliska. Różni się tym że łatwiej wkroczyła Pani.w ten świat duchowy i medytacji. Ja mam z tym kłopot. Jestem na początku książki jeszcze sporo przede mną może z Pani pomocą przejdę krok dalej. Dziękuję za Pani ciepła słowa, za tak piękną inspirację! ???
Z całego serca dziękuję i mocna trzymam kciuki za piękny rozwój 🙂