Poszukiwaczka skarbów
Czasami, kiedy nie mamy odwagi się zmienić, świat zmienia się wokół nas, wytyczając nam nową drogę. Nie można zahamować własnego rozwoju – ewolucja wymaga ciągłego wzrostu.
Rhonda Byrne
Mądry człowiek w każdym wyzwaniu potrafi dostrzec zalążek czegoś ważnego. Większość z nas nie rozwija się wtedy, kiedy w życiu wszystko układa się dobrze – wówczas nie ma potrzeby, aby cokolwiek zmienić. Kryzys, lęk, a czasem szok stają się motywatorami przemian, dlatego otrzymujemy wyzwania, które wymuszają na nas te zmiany.
Kiedy doświadczałam w moim życiu największych wyzwań i lęków, kiedy ciężko chorowali moi rodzice czy dzieci, kiedy doświadczałam mojej osobistej „ciemnej nocy duszy”, kiedy zdarzało się wszystko to, czego wcześniej najbardziej się obwiałam, wówczas zaczynał się mój największy rozwój. Pomimo bólu, lęku i życiowych wyzwań musiałam wziąć się w garść, aby z tym wszystkim sobie poradzić. Wtedy korzystałam ze wszystkich narzędzi, które dane mi było poznać: afirmacje, medytacje, mantry, mudry, modlitwy, wizualizacje, kreatywne pisanie itd. Korzystałam z nich wszystkich, aby nie iść na dno załamania i rozpaczy, ale nauczyć się utrzymywać na powierzchni pomimo wszelkich ogromnych wyzwań. W taki sposób tworzyłam swoją wewnętrzną moc. Tym, czego wówczas się nauczyłam dzielę się w moich książkach, podczas moich warsztatów i webinarów, a także w kartach afirmacyjnych. Wiem, że tylko mocno zakotwiczeni w swojej duszy możemy przetrwać każde wyzwanie i każdy kryzys.
Kiedy czujesz się naprawdę kiepsko…
Wiem, że wiele osób wydarzenia ostatnich miesięcy mocno dotknęły psychicznie. Wiem również, że wiele osób nie radzi sobie zbyt dobrze z obecną sytuacją niepewności. Dlatego to jest właśnie ten czas, kiedy nie możemy czekać, że świat zewnętrzny sam jakoś się poukłada, ale musimy zadbać o swój wewnętrzne świat, aby poradzić sobie z zewnętrznym. Z całego serca polecam Wam wszystkie metody, które wcześniej wymieniłam, ponieważ na samej sobie przekonałam się o ich skuteczności. Na moim blogu dzielę się mantrami, medytacjami ( również dla początkujących), technikami oddechowymi ( na przykład Dziewięć Oczyszczających Oddechów) czy Medytacją Spokojnego Serca. Uważam, że codzienne medytacja, nawet krótka, która trwa chociażby 10 minut dziennie, codziennie, jest absolutną podstawą dbania o siebie. Kryzys jest czasem, który domaga się naszej uważności i wewnętrznego rozwoju.
Kiedy byłam w ciąży z Helenką, doświadczałam ogromnych lęków: straszyli mnie lekarze (kiedy rodziłam Helenkę miałam prawie 43lata – straszono mnie z każdej strony różnego rodzaju komplikacjami), był to rok 2012, więc wszyscy mówili o końcu świata, był kryzys ekonomiczny, a media straszyły nas atakami terrorystycznymi oraz widmem wojny. Bałam się więc o wszystko – o życie i zdrowie, o pieniądze, katastrofy naturalne i apokaliptyczny koniec świata. Aby nie dać się lękom KAŻDEGO DNIA (bez wyjątku!) praktykowałam medytacje, mantry, afirmacje i mudry. Nieustannie się modliłam. Zamieniałam KAŻDĄ negatywną myśl na pozytywną. Byłam pod tym względem absolutnie zdeterminowana i zdyscyplinowana. To, czego wtedy się nauczyłam procentuje do dziś! Wyszłam z paraliżującego lęku do świata zaufania – urodziłam Helenkę siłami natury w domu, świat się nie skończył, a siłę, którą wtedy w sobie stworzyłam pielęgnuję do dziś. Bardzo mi się to przydaje podczas wydarzeń ostatnich miesięcy i lat. Nigdy nie jest z a późno, aby zacząć nad sobą pracować!
Kiedy byłam w ciąży odkryłam dla siebie i dla mojej rodziny również homeopatię. Jeżeli jesteś na początku swej drogi rozwoju, jeśli stajesz w obliczu potężnych lęków i wyzwań, polecam trzy całkowicie bezpieczne, łagodne i skuteczne preparaty homeopatyczne:
* Gelsemium sempervirens na stres przed nadchodzącym wydarzeniem jak np. egzamin, spotkanie, ale również obawy o przyszłość i strach o to, co może się wydarzyć
* Ignatia amara – może nam pomóc kiedy na stres reagujemy histerycznie raz płacząc raz się śmiejąc
* Aconitum napellus przy stresie spowodowanym nagłym zdarzeniem, albo gdy odczuwamy stres na tyle silny, że czujemy ataki paniki.
Można podawać je również osobom starszym, a nawet dzieciom, jeśli mierzą się w obawami i lękami, które je przytłaczają.
Słowa, które dają moc
Na moim blogu, warsztatach oraz w moich książkach dzielę się wieloma cennymi, prostymi i skutecznymi praktykami, które ogromnie wspierały mnie przez te wszystkie lata. Regularnie używam również karty afirmacyjnych, które służą temu, aby pomóc zamienić negatywne myśli na pozytywne. Cały świat przekazuje teraz taki ogrom negatywnych, zastraszających informacji, że sami dla siebie musimy wybierać pozytywne słowa, aby nie poddać się i trzymać się na powierzchni z wysoko uniesioną głową.
Najnowsze karty „Dobrostan” to już moja czwarta seria wspierających afirmacji, które pomagają zamienić negatywne myśli na pozytywne (o sile afirmacji pisałam więcej TUTAJ). Karty „Dobrostan” są jednak inne niż poprzednie – po za tym, że zawierają nowe teksty, są również nieco większe. Dzięki temu umieszczone na nich teksty są wyraźne i czytelne nawet z pewnej odległości. Umieszczam je w różnych miejscach domu, abym widziała je często i w ten sposób zmieniała narrację w mojej głowie. Niektóre z nich oprawiam w ramki i wieszam na ścianie oraz z moim Miejscu Mocy. Są piękne, pozytywne, a ja mogę na nie patrzeć od samego rana – w ten sposób dyscyplinują mój umysł. Wiem, że to nie świat ma się zmienić spełniając moje oczekiwania (nie mam nad nim żadnej kontroli). Wiem, że to ja mam się zmieniać i czerpać siłę i moc z mojego wewnętrznego świata, w połączeniu z moja duszą, która przeprowadzi mnie przez cały chaos zewnętrznego świata.
Kiedy jesteśmy wyposażeni w zaufanie ponad logiką, mamy dostęp do mądrości i intuicji, które wspierają nas zawsze, nawet w chwilach największych wyzwań. Moim zadaniem jest utrzymanie silnego połączenia z moją duszą. Kiedy coś się rozpada, wówczas tworzy miejsce dla czegoś nowego, lepszego, chociaż na początku nie zawsze to rozumiem…
Anita Mooriani, która przeżyła śmierć kliniczna i poznała świat „po drugiej stronie” zapewnia nas, że to co widzimy i czego doświadczamy podczas ziemskiej wędrówki to nie jest wszystko – po drugiej stronie istnieje świat naszych dusz, które wspierają nas tu i teraz, jeśli tylko się na to otworzymy i pozwolimy. Pielęgnuj tę łączność, trzymaj się jej z całych sił, i tak jak potwierdza Anita – chociaż nasze umysły nie zawsze rozumieją sens rozgrywających się wydarzeń, z duchowej perspektywy wszystko ma sens i jest dla nas bezcenną lekcją. Potrzeba czasu i życiowej mądrości, aby pojąć to i zrozumieć.
Jak mówią słowa piosenki „czas nas uczy pogody” – i tej dobrej pogody w sercach życzę Wam w każdej chwili. Z odpowiednim nastawienie przejdziemy przez wszystkie życiowe burze zbierając owoce dojrzałości i mądrości. Bóg nas przez to przeprowadzi.
Z miłością,
Agnieszka
Więcej inspiracji, wiedzy, motywacji i cennych informacji znajdziesz w moich książkach. WSZYSTKIE moje publikacje dostępne są TUTAJ.
Są to między innymi „Twoja wewnętrzna moc – jak żyć dobrze w niespokojnych czasach”, „Dobrostan”, „Miłość. Ścieżki do wolności”, „Pełnia życia” , „Słowa mocy” czy „Ścieżki duszy. Astrologia dla zrozumienia siebie i swoich bliskich”
Moja najnowsza książka pt. „Dziennik radości” jest już dostępna w przedsprzedaży! 🙂
Dostępne są również AUDIOBOOKI oraz eBooki moich książek.
Zapraszam na moje cykliczne comiesięczne Webinary „Moc świadomości”, które zostały wyróżnione specjalną Złotą Nagrodą myVOD 🙂
Czasami człowiek czuje się już tak zmęczony…., jednak musi pamiętać, że skoro to Go spotyka to znaczy, że może to znieść…. Później układanka ciężkich zdarzeń okazuje się idealnym rozwiązaniem. ZAUFANIE…… Ty Agnieszko stanęłaś na mojej drodze gdy kochający mnie wszechświat się o mnie upomniał. Poznałam Cie przypadkiem….na wakacjach…..Twój blog wygrzebał mnie z błota. Ciężkie lekcje są w moim życiu nieprzerwanie, teraz pragnę pogodzić się z tym i przyjąć z pogodą, że tak już będzie…..dziękując Jezusowi, że trudy z nim to przyjemność. DZIĘKUJĘ TOBIE I TWOIM ANIOŁOM
Dziękuję Kochana. W akceptacji tego, co jest, ukryta jest potężna moc.
Ona nie tworzy w nas bierności – bo przecież to my musimy zmieniać nasze życie, umieć stawiać zdrowe granice. Ale akceptacja tego, co jest to mądrość, która niesie spokój: „skoro to mnie spotyka, to widocznie jest w tym ukryta dla mnie jakaś cenna lekcja”.
Patrzenie na życie z szerszą perspektywą niesie mądrość, spokój, siłę oraz wdzięczność.
Pokonałaś już długą drogę – możesz być z siebie dumna 🙂
Przytulam Cię z miłością!!!!
bardzo czekałam na ten wpis. od kilku lat jestem na etapie uzdrawiania swojego życia. Tak wiele zrozumiałam i tyle już uzdrowiłam. Dzięki Tobie! Jestem Ci tak bardzo wdzięczna!
Ale w przeciwieństwie do pandemii,nie umiem znaleźć sensu w obecnej sytuacji. Czy ludzie którzy masowo muszą uciekać ze swoich domów muszą faktycznie odrobić tą lekcję? Gdzie jest sens, w tym że giną bezbronni ludzie i dzieci? Ja w swojej chorobie i nawet w pandemi odnalazłam sens ale tutaj nie mogę. Nie mogę sobie z tym poradzić.
Wiem. Dla nas wszystkich jest to bardzo trudne. Bez duchowej perspektywy zupełnie nie do zrozumienie i nie do ogarnięcia umysłem i sercem.
Dlatego tak bardzo cenię ścieżkę, którą przeszłam – również poprzez medytację, która pozwala mi stale DOŚWIADCZAĆ, że jesteśmy czymś znacznie więcej, niż tylko nasze ciała, a nasze dusze są wieczne i nieśmiertelne.
Pomogło mi również zgłębianie od wielu lat doświadczeń ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną. To daje mi również potrzebną WIEDZĘ, że wszystko ma sens i cel, że istnieją pewne umowy dusz, że całe nasze życie tu na ziemi jest szkołą, a prawdziwe życie nigdy się nie kończy.
Wiele razy wspominałam o książkach Anity Mooriani – warto po nie sięgnąć w tym czasie, aby otworzyć się na głębszą wiedzę, która wykracza po za fizyczne ciało – już jest na to najwyższy czas. Jaki miała sens potworna choroba, na którą Anita umierała w cierpieniu, potwornym bólu i bezradności przez 7 lat?
Warto poznać jej perspektywę i odkryć co po doświadczeniu śmierci ma na ten temat do powiedzenia w swoich książkach.
Dzięki nim z pewnością zmieni się Twoja perspektywa.
To wszystko ma nas obudzić duchowo. Czasami ludzie są tak bardzo uśpieni, zajęci tak nieważnymi sprawami, że może obudzić ich tylko wstrząs – a często jest nim cierpienie innych. Więc nie szukaj odpowiedzi i zrozumienia w swojej głowie, bo tam ich nie ma. Zamiast tego codziennie medytuj, módl się o pokój, wysyłaj do cierpiących bezwarunkową miłość i proś Stwórcę o prowadzenie, aby jak najwięcej przepracować dzięki tej sytuacji.
Módlmy się o to, aby to co negatywne zamieniło się na coś niezwykle pozytywnego.
Za każdą ciemnością ukryte jest światło. I tak właśnie jest. Wiara. Zaufanie. Miłość. 🙂
Z tymi duszami to prawda. Też znam osobę która przeżyła śmierć kliniczna. Zachęciło to mnie do przeczytania książki „Wędrówki dusz”. Polecam każdemu