Czy istnieje jakiś związek między nieporządkiem wokół nas a zmęczeniem, zniechęceniem i bałaganem w głowie? Moim zdaniem zdecydowanie tak!
Zanim się o tym przekonałam, przez pewien czas wiodłam życie pogrążone w artystycznym nieładzie. Nie brudzie, bo bardzo go nie lubię, ale taki artystycznym rozgardiaszu. Nonszalancko rozrzucałam wokół siebie różne przedmioty. Odkryłam jednak, że to wpływa na moje samopoczucie w dużo szerszym aspekcie niż potocznie się uważa. Gdy zaczęłam robić porządki w całym swoim życiu – w pierwszej kolejności zaczęłam od uporządkowania, a przede wszystkim oczyszczenia swojej przestrzeni ze wszystkiego, co nie jest w niej potrzebne. Zwłaszcza od tego, co blokuje swobodny „przepływ”.
Energia musi swobodnie płynąć!
W naszym życiu wszystko musi płynąć – zdrowie, miłość, kreatywność, pieniądze itd. Gdy w którymś z tych obszarów coś szwankuje oznacza to, że istnieje blokada. Aby do niej dotrzeć na głębokim poziomie, warto jest zacząć od tej sfery najbardziej podstawowej – przestrzeni wokół nas. Czuję się zdecydowanie lepiej, gdy wokół mnie panuje ład, czystość i harmonia. Od razu przejaśnia mi się w głowie, mam lepsze samopoczucie i odczuwam wewnętrzny spokój. Korzysta na tym nawet moja kreatywność, spokój, harmonijne relacje i produktywność.
Jestem przekonana, że bałagan kradnie naszą energię i dobre samopoczucie. Jednak porządek nie polega jedynie na poukładaniu przedmiotów. Najważniejsze pytanie dotyczy tego, CO w naszym domu naprawdę powinno się znajdować.
Jak poradzić sobie z bałaganem i oczyścić domową przestrzeń?
To wcale nie takie trudne 🙂
Mamy skłonności do sentymentów…
Pożegnanie z przeszłością
Mam znajomego, bardzo kreatywnego i twórczego człowieka. Prawdziwie artystyczna dusza. Znamy się od wielu lat. Podróżując prywatnie i zawodowo, przywoził z całego świata piękne przedmioty – ręcznie wyrabiane tkaniny, obrazy, ceramikę a nawet meble. Przez te wszystkie lata w jego życiu miało miejsce mnóstwo zdarzeń, dobrych i złych. Po zakończeniu kolejnego nieudanego związku, który przyniósł mu wielkie rozczarowanie, poczuł się wypalony we wszystkich obszarach swojego życia, również zawodowo. Pragnął zmiany, ale czuł, że nie jest w stanie ruszyć z miejsca. Mimo, że bardzo o siebie dbał, dobrze się odżywiał i regularnie ćwiczył, był stale zmęczony, osłabiony i apatyczny. Nie wiedział, co się z nim dzieje. Pewnego dnia odwiedziła go znajoma, do której przyjechał przyjaciel z Meksyku, bioenergoterapeuta i szaman. Po wejściu do pięknego, wymuskanego mieszkania mojego znajomego, patrząc na jedno z wyjątkowych, artystycznych zdjęć wiszących na ścianie, powiedział krótko:
– Musisz je spalić.
– Spalić??? – spytał zdumiony gospodarz.
– Czy ty wiesz, ile to zdjęcie jest warte? To unikat!
– To twój wybór – usłyszał w odpowiedzi.
– Ale osoby sfotografowane na tym zdjęciu są pełne zła. Ich energia każdego dnia i z każdą chwilą wpływa na ciebie. Całe twoje mieszkanie przesiąknięte jest energią smutku, bólu, złości i zwątpienia, które tutaj przeżywałeś. To cię blokuje i zatrzymuje. Jeśli nie pozbędziesz się wszystkiego, co się w twoim mieszkaniu znajduje, utkniesz w przeszłości i nie ruszysz naprzód.
Mój znajomy nie wierzył własnym uszom! Cała ta historia o energii raczej go śmieszyła. Nigdy nie miał do czynienia z podobnymi „czarami”. W zdjęciu widział jedynie artystyczne piękno i wartość kolekcjonerską, podobnie jak w innych rzeczach, które go otaczały. Był oburzony tym, co usłyszał. Przez wiele lat zdobywał te wyjątkowe, piękne i unikalne przedmioty, z których był tak dumny. Wszyscy jego znajomi byli pod wielkim wrażeniem wystroju wnętrza, jakie stworzył. Miał się teraz tego pozbyć? Był zdruzgotany. Chciał zignorować wszystko, co usłyszał, ale nie dawało mu to spokoju. Jednak czuł, niemal fizycznie, że istnieją w jego otoczeniu rzeczy, które go blokują i duszą. Długo się wahał, ale jednak… spalił zdjęcie. Potem z bólem serca pozbył się innych przedmiotów ze swojego mieszkania. Z niektórymi rozstawał się, niemal płacząc. Zrobił remont. Całkowicie zmienił wystrój wnętrza. Zaczął wszystko od nowa. I blokada puściła. Poważnie! Jego życie zmieniło się diametralnie. Złapał wiatr w żagle i rozpoczął wielką przemianę również w swoim życiu zawodowym. Teraz tworzy na zupełnie nowym poziomie, jakiego nie doświadczył jeszcze nigdy przedtem. Rozpoczął wielki projekt i miał w sobie siłę, by go ukończyć. Wspierała go świeża, pozytywna energia. Teraz jest jednym z najsłynniejszych projektantów 🙂
Oczyszczanie mojej przestrzeni
Moje oczyszczanie domu nie było aż tak radykalne. Odbyło się bez udziału szamana z Meksyku i trwało stopniowo. Gdy stałam się bardziej świadoma, w pewnym momencie sama zaczęłam czuć, co w mojej przestrzeni ciąży i przeszkadza, co blokuje moją życiową podróż. Na początku dotyczyło to niektórych mebli, przedmiotów i ubrań. Następnie przyszła kolej na dokumenty, listy, notatki, dzienniki i wszelkie inne sentymentalne pamiątki. Najpierw zaczęły przeszkadzać mi te w bliskim otoczeniu, ich obecność powodowała, że nie byłam w stanie swobodnie myśleć, pracować i tworzyć. Zabrałam niepotrzebne już pamiątki przeszłości, których obecność odczuwałam jako blokadę. Włożyłam je do dużego pudełka i postawiłam wysoko, na samym szczycie szafy.
Było lepiej. Zapomniałam więc o kartonie. Jednak po kilku miesiącach obudziłam się rano i wiedziałam, że musi on zniknąć z mojego domu. Wyniosłam go do piwnicy. Kilka tygodni później podjęłam ważną decyzję, której obawiałam się od ponad… 15 lat! Pozbycie się duchów przeszłości otworzyło moją życiową przestrzeń na pojawianie się nowego. Myślałam, że na tym się skończy. Jednak pewnego dnia poczułam, że muszę zrobić porządek w szafce z książkami, która stoi w mojej sypialni. Zaczęłam robić selekcję. Intuicyjnie wyjmowałam książki, które odbierałam jako blokujące. Kierując się jedynie umysłem, nigdy bym tego nie zrobiła, ponieważ w moim przeświadczeniu książka jest dobrem najwyższym. Prowadził mnie jednak wewnętrzny impuls. Wyjęłam wszystkie książki o samotności, toksycznych związkach, umieraniu i bólu. Książki pisane przez ludzi zagubionych, smutnych, przybitych, rozdartych, złych i zgorzkniałych. Przez ogólnie cenionych za literacki warsztat alkoholików. Co dobrego mogą wnieść do mojego świata?…
W każdym słowie jest energia!
Zrozumiałam, że w każdym słowie jest energia (napisałam o tym książkę pt. „Słowa mocy. Sztuka tworzenia szczęśliwego życia”). Wybieram tylko to, co mnie rozwija i wzmacnia. Doceniam geniusz oraz artyzm twórczości, jednak w pewnym momencie poczułam, że wszystkiego, czego miałam się od nich nauczyć, już się dowiedziałam. Nie chciałam takiej energii w moim otoczeniu, w miejscu, w którym śpię i wypoczywam. Intuicyjnie stworzyłam przestrzeń, która wkrótce wypełniła się nowymi, świeżymi, inspirującymi myślami wnoszącymi w moje życie wyższą samoświadomość i więcej radości.
Bałagan to nie tylko kurz…
Domowe porządki, to nie tylko ścieranie kurzu. To przede wszystkim oczyszczenie z wszelkiej negatywnej energii, by zrobić miejsce dla tego, co jest jasne, dobre i pozytywne. Co buduje nas, leczy i wzmacnia.
Dom to miejsce oddechu i prawdziwego odpoczynku od tego zwariowanego świata. Nie musimy wpuszczać do go siebie – świadomie życie to wybór tego, co w naszej osobistej przestrzeni powinno się znaleźć. To powinno być mocne, jasne i zdrowe – aby taka była każda osoba, która w tej przestrzeni przebywa. A uporządkowanie przestrzeni wokół siebie to bardzo ważny krok w dążeniu do wnętrza idealnego :).
Życzę Wam radości w robieniu energetycznych, oczyszczających porządków!
Z miłością,
Agnieszka
Więcej informacji na temat technik uważności, spokoju i mocy znajdziesz w moich książkach, na przykład „Twoja wewnętrzna moc – jak żyć dobrze w niespokojnych czasach”, „Dobrostan”, „Miłość. Ścieżki do wolności”, „Pełnia życia”, „Słowa mocy”. czy „Rozmaryn i róże”.
Dostępne są również AUDIOBOOKI moich książek oraz wyjątkowe karty afirmacyjne „Dobrostan”.
Zapraszam na moje cykliczne webinary „Moc świadomości”, które w 20022 zostały nagrodzone specjalną złotą statuetką myVOD dla najlepszych webinarów.
Moja najnowsza książka „Ścieżki duszy. Astrologia dla zrozumienia siebie i swoich bliskich” jest już dostępna w przedsprzedaży! ?
Mnóstwo zdrowych porad oraz lekkich i prostych przepisów na cztery pory roku znajdziesz w mojej książce pt. „DOM pełen miłości”.
Moje książki „Smak zdrowia”, „Smak szczęścia”, „Smak życia” i „Smak miłości” w 2019 roku zostały docenione specjalną nagrodą „Herbapol Esencja Natury” w kategorii „Natura i smak”.
Przygotowuję się na nowe, od siedmiu miesięcy nosze w sobie małego człowieka.. Właśnie robiłam segregację w pawlaczu bez dna, pozbywałam się wielu sentymentalnych i „może kiedyś potrzebnych” rzeczy..Nie jest to łatwe i do najprzyjemniejszych nie należy..Coś mnie od tego odciągnęło, podeszłam do komputera i..przeczytałam Ten wpis który właśnie wyświetlił się na moim monitorze. Upewniło mnie to w tym co właśnie robię. Dziękuję za tą synchronizację 🙂
Bardzo się cieszę z takich chwil! ☺ Trzeba zrobić miejsce na nowe. Czeka na nas coś lepszego niż wszystko to, co kiedyś było! ☺
Witam Pani Agnieszko 🙂 pieknie napisane! Zgadzam sie w 100%. Ja jestem obecnie na etapie wychowywania 2 malych dzieci – 2 latka i druga corka 4 mce. Przy takich szkrabach mam w domu notoryczny bałagan i choc staram sie z calych sił zeby bylo czysto poprostu sie nie da! W „wolnych” chwilach gotuje zdrowe obiady bo zależy mo żeby moja rodzina zdrowo sie odżywiała, piore, prasuje, zakupy.. Mimo ze odkurzam i staram sie na bieżąco wszytsko ogarniac to dziennie jest to samo.. Bałagan. Szafe juz sprzatam 3 miesiąc :))) mimo ze mnie to denerwuje nie ukrywam to ważniejszej jest dla mnie pójście z dziećmi na spacer niz bieganie non stop z mopem. Aczkolwiek nie chce aby dzieci wychowywały sie w balaganie.. I kolo sie zamyka. Moze Pani cos poradzić dobrym słowem? 🙂
O jak trudno pozbyć się „przydasiów”, nie mówiąc o tych rzeczach które są związane z naszymi emocjami. ?
Jak to się dziwnie los plecie… Czujesz pewne rzeczy całą sobą od dawna i nagle czytasz tekst, który jest dowodem na własne myślenie, a którego nie dopuszczałaś do głosu…
Czyli postawiłam kropkę nad „i“. To znaczy, że czas na porządki! ☺
Aga w pełni się z Tobą zgadzam. Mamy trójeczkę dzieci więc pomimo gruntownego odświeżania przestrzeni. Raz na pół roku, co miesiąc mam dzień poszerzania miejsca w domu, wyrzucam wtedy wszystko co niepotrzebne , wywożę zabawki zużyte kolorowanki, niepotrzebne rachunki, przymałe ubrania. Kiedy ekipa wraca do domu, widzę że czują się tam o wiele lepiej. Taki dopływ świeżego powietrza w domu jest niezbędny do normalnego funkcjonowania. Pozdrawiam serdecznie i dzięki za ten tekst.
To wspaniale, że to dzieje się z taką systematycznością! Bardzo gratuluję! Pozdrawiam ciepło cała Rodzinkę ☺
Właśnie w ten sposób pozbyłam się płyty ze studniówki. Nie miałem zamiaru jej więcej oglądać, nie są to dla mnie miłe wspomnienia.
Witam:-) Codziennie śledzę wpisy na Pani blogu a tu niespodziewanie pojawił się ten o uporządkowaniu przestrzeni. Jak najbardziej podzielam ten punkt widzenia, bo od lat miałam mnóstwo drobiazgów poupychanych w szafkach i szufladach, począwszy od kubeczków po serku mascarpone (przecież zawsze mogą się przydać!) aż po ładne opakowania po czymkolwiek, bo akurat widniała na nich wzór, który mogę wykorzystać do zrobienia kartki okolicznościowej:-) Miałam włączony tryb chomika:-) Jednak po przeprowadzce okazało się, ze jest tego tyle…że niczego z mężem nie możemy znaleźć:( A nie wiedziałam jak to posprzątać, co z tym zrobić, bo szkoda było mi się pozbyć tych wszystkich jakże „potrzebnych” rzeczy. I wtedy odkryłam książkę Dominique Loreau „Sztuka sprzątania. Uporządkuj swój dom i swoje życie” i doznałam pozytywnego szoku 🙂 Od razu wstąpiła we mnie nowa energia do sprzątania, porządkowania i „odgruzowywania” z tego, co wcale nie było potrzebne mi do szczęścia. Dzisiaj również postanowiłam zabrać się za szafę i pozbyć tego, co powoduje, że od jakiegoś czasu codziennie myślę o jej zawartości i co niepotrzebnie zaprząta mi głowę. I wiem, że od razu będzie mi lżej na duszy:-) Mąż też się ucieszy! Pozdrawiam wszystkie „zbieraczki” i polecam terapię z książką, choć wszyscy znajomi śmieli się, że można czytać o sprzątaniu:-)
O, dziękuje bardzo! Nie wiedziałam o takiej książce. Życzę dużo przestrzeni (również tej wewnętrznej) i ciepło pozdrawiam ☺
Przy odgruzowywaniu domu stosuję zasadę 3xP. Zostawiam tylko to co jest Pożyteczne, Piękne, Przydatne.
Wówczas jest miejsce na wszystko i wszystko jest na swoim miejscu.
Pozdrawiam
Ale świetna rada! Dziękuję! Zapamiętam sobie. Pozdrawiam ciepło ☺
Rzadko udzielam się w internecie ale tekst mnoe tak zainspirował że musiałam to zrobić. Jakiś czas temu zrobilam mały remont domu, zmiana kolorów dodatków itp.. Powiesiłam w salonie nowy obraz i od samego ppczątku czułam , że jest z nim coś nie tak. Czułam, że mnie przytłacza i wpływa destrukcyjnie na moją energie. Długo zastanawia)am się co mam zrobić ponoeważ był „nowy” więc szkoda było mi go wyrzucić. Ale po dłuższym czasie podjęłam decyzje że chcę się go pozbyć, chciałam go oddać za darmo ale o dziwo nikt nie zgłosił się więc po prostu go spaliłam. Zastąpiłam go pięknym dużym kwiatem życia. Zupełnie inaczej funkcjonuję, energia jest pozytywna. Niby nic takiego a jednak… Czujmy więc… Nasza intuicja dobrze Nam podpowiada, słuchajmy jej? Pozdrawiam serdecznie.
Dominiaue Loreau napisała kilka książek o oczyszczaniu – życia, przestrzeni wokół siebie, własnych myśli, tego, co jemy, kręgu znajomych, itp, itd. Mieszkała wiele lat w Japonii, gdzie mało znaczy wiele. Polecam szczególnie „Sztukę prostoty” i „Sztukę umiaru” – pierwsze z cyklu, pozostałe są juz trochę powtarzaniem treści. Pozdrawiam, Ania
A ja jeszcze „Sztukę minimalizmu w codziennym życiu”- dla mnie najlepsza:-) Kwintenstencja wszystkiego.
Witam !p.Agnieszko mam takie pytanie czy uzywa Pani w swojej kuchni termomiksu gdyz zastanawiam sie nad jego kupnem bo chcialabym zdrowo przyrzadzac posilki tylko nie wiem czy nie jest przereklamowany noi cena ! Co Pani sadzi o tym sprzecie i czy roqniez jest w Pani kuchni ?pozdrawiam aga!
Witam !p.Agnieszko mam takie pytanie czy uzywa Pani w swojej kuchni termomiksu gdyz zastanawiam sie nad jego kupnem bo chcialabym zdrowo przyrzadzac posilki tylko nie wiem czy nie jest przereklamowany noi cena ! Co Pani sadzi o tym sprzecie i czy rowniez jest w Pani kuchni ?pozdrawiam aga!
A jako to jest z meblami po renowacji? Czy one wówczas mają nową energię, czy nadal tę którą nasiąknęły w poprzednim domu?
A co czujesz jak patrzysz na ten mebel?
Ja właśnie kończę remont mieszkania i przy okazji wyrzuciłam z szaf mnóstwo rzeczy. Ubrania oddałam potrzebującym, książki miłośnikom literatury a cześć po prostu wyrzuciłam. Przecież kartki z życzeniami ślubnymi (21 lat) nikomu nie są potrzebne. Zmieniłam kolory ścian na jasne, pozbyłam się firan, które zabierały światło i jest pięknie aż chce się żyć, czytać, rozwijać, mimo że to dla mnie bardzo trudny czas, widzę światełko w tunelu. Pozdrawiam
W punkt i na czasie,zresztą to jest temat ponad wszystko i zawsze ważny.
Ja wierzę w to że dzięki pozbyciu się nadmiaru rzeczy i niepotrzebnych rzeczy może się wiele zmienić.Natomiast moją główną blokadą w tym temacie jest mąż,który uważa że wszystko się przyda itp…
Brak mi sił,serio!Tłumaczę że mnie to blokuje,te wszystkie zalegające rzeczy wcale nie są potrzebne,ale nic nie działa.
Nawet jeśli to ma zły wpływa na niego,dalej nie skutkują moje argumenty.
Dziwi mi się że jestem częściej poza domem niż w nim.Ale prawda jest taka że wszędzie mi lepiej niż tu.Czy to przyjął do wiadomości? Oczywiście że nie.Przeraża mnie to.
Zaczęłam wynosić trochę pod jego niebecność ale to i tak za mało.
Co zrobić,jak to rozegrać inaczej? Brałam pod uwagę wyprowadzkę ale żeby z takiego powodu?Jestem w kropce ale dziękuję za ten artykuł,zresztą dziękuję za wszystkie Agnieszko.
Mają w sobie moc i wiarę.To dzięki Tobie zaczęły się dziać zmiany we mnie i w moim życiu,za co serdecznie dziękuję.Mam nadzieję na osobiste spotkanie z Tobą,droga Agnieszko.
Pozdrawiam i cudnego dnia życzę wszystkim 🙂
Spróbuj skupić się na porządku i dobrej energii w swoich rzeczach: swojej szafie, na swoich półkach, w swoich książkach, torebce itd. Może dodaj tam coś, co napełnia Cię dobrymi odczuciami.
Rób tyle, ile możesz, ale nie naginaj woli i wolności drugiego człowieka. On się zmieni tylko wtedy, jeśli sam będzie tego chciał. A może akurat „zarazi” się porządkiem w Twojej części szafy – mój tak miewa 😉
Bardzo ciekawe pytanie, często o tym myślałam czy kupując starocie… nie przyciągamy w swoje progi jakiejś złej energii od poprzednich nieznanych właścicieli …
Nauczyłam sie rozstawać z rzeczami kiedy przez 5 lat mieszkałam w 20m2 kawalerce. Nie miałam wyjścia, dosłownie musiałam ograniczyć liczbę ubrań, ozdób, naczyń w kuchni (miałam jedną szafkę), a nawet kosmetyków, które musiały zmieścić się na jednej półeczce. To była najlepsza lekcja w moim życiu. Czułam sie w tej kawalerce rewelacyjnie – bardzo lekko!
Teraz mieszkam w większym , dwupoziomowym mieszkaniu ale umiar i minimalizm pozostał mi do tej pory. Gdy tylko zbiera m isię trochę więcej niepotrzebnych rzeczy, odrazu czuję natłok, przeciążenie i zagubienie. Oczyszczanie przestrzeni działa na mnie bardzo tonizująco i terapeutycznie.
Nie potrafię już gromadzić 🙂
Pani Agnieszko , jak to się dzieje , że wczoraj cały dzień myślałam o tym, że tak męczę się w otoczeniu domowego chaosu i chcę to zmienić a dzisiaj rano wchodzę na Pani bloga i czytam artykuł niejako napisany specjalnie dla mnie. Serdecznie za to dziękuję i pozdrawiam.
Od kilku dni czuję potrzebę porządków w domu, w głowie A tu dzisiaj taki wpis. Jak zawsze idealnie . Dziękuję za to, że jesteś i za to co tworzysz
Dziekuje za ten wpis 🙂
Jestes moja inspiracja.
Rowniez polecam ksiazki Dominique Loreau, mam wszystkie jej”sztuki” wlaczajac „Sztuke sprzatania”
Pozdrawiam cieplo 🙂
W tym tygodniu czeka mnie remont mieszkania i wiem jedno chce, żeby było tam jasno, świeżo i żeby wszystko przepełniało dobra energia. Od paru miesięcy jestem w fazie zmian i otwierania się na nowe. Teraz czas na najbliższe otoczenie. Mam dosyć ciężkich, ciemnych przytłaczających mebli. I właśnie utwierdzilam się w tym, że potrzebuje tej zmiany i wybrałam dobrze 🙂
Dziś rano, poruszyłam ten temat z synem, który jest artysta i przyznam że ma indywidualne podejście do porządku w domu. I tu na ratunek przychodzi nasza kochana Agnieszka jak zwykle w punkt. Dziękuję przekazałam synowi.
Dziękuję serdecznie za wsparcie w odpowiednim momencie. ?❤️
Ja również, jak jedna z komentujących kobiet, za 2 miesiące spodziewam się dlugowyczekiwanego maleństwa. Mieszkamy w mieszkaniu 40m2 ze skosami i zamierzamy zmienić lokum dopiero za dwa lata. Pozostało więc odgruzowanie. Po przeczytaniu książki o japońskim minimalizmie ogarnela mnie mania sprzątania. Nagle okazało się, że nie musimy dla dziecka kupować dodatkowej komody, na która i tak nie było miejsca, bo po wyrzuceniu niepotrzebnych rzeczy i porzadkach jedna z naszych komod cała się zwolniła. Teraz, po Twoim wpisie Agnieszko, mam ochotę na więcej odgruzowywania, zwłaszcza wśród książek.
Ktoś pytał czy meble mają energię poprzednich właścicieli. Opowiem jak to było z domem moich rodziców. Kupili oni dom z drugiej reki, wcześniej przez 30 lat mieszkalo w nim małżeństwo i wychowywalo dzieci. Mimo, że małżeństwo było zgodne i w domu czuć było dobra energię, mama nawet kilka lat po kupnie nie czuła, że to jej dom. Przeczytała i szałwii i odkadzila cały dom. Opowiadała mi, że poczuła jakby coś z niej zeszło. Od tego momentu czuje się, jakby mieszkala tu od zawsze. Tak że może z używanymi meblami należy zrobić to samo.
Witam. Też mnie ciekawi, to czy rzeczy otrzymane od osoby, która ma dużo negatywnej energii też w jakiś sposób niosą tą złą energię? Czy oczyszczanie za pomocą kadzideł może być tu pomocne, tak jak pisała Anna?
Pani Agnieszko znalazłam link do Pani bloga w grupie silnych kobiet na FB. Jestem na etapie porządkowania mojego mieszkania z myślą o sprzedaży i kupieniu nowego. Jest dużo do zrobienia przede mną, boję się czy dam radę – nie jest i nie będzie lekko, ale wiem, że warto.
Pozdrawiam serdecznie ?
Pani Agnieszko wpis jest strzałem w dziesiątkę!!! Ja mam identyczne odczucia już od dziecka.Pamiętam,że nawet nie potrafiłam odrabiać lekcji gdy w pokoju nie panował ład 😀 .Mam jeszcze takie pytanie – co Pani sądzi o przechowywaniu rzeczy po zmarłej osobie? półtora roku temu zmarł mój kochany tata no i przytargałam z jego mieszkania do siebie jego modele statków ( własnoręcznie robione przez tatę) ,parę książek ,dokumenty i jakieś jego kalendarzyki z notatkami takimi osobistymi.W szafie mam też jego bluze i jeszcze trochę pamiątek.Czy to może być,że tak powiem niebezpieczne lub szkodliwe? Pozdrawiam serdecznie Diana
Dziękuję za ten wpis! Praktykuję takie sprzątanie od paru lat, ale za każdym razem czuję, że można pójść jeszcze dalej! Teraz szczególnie w nowym domu, jest to dla mnie bardzo ważne. Dziękuję za mobilizację i wsparcie!!!
Warto rzeczy których nie potrzebujemy, owinąć folią stretchową (np taką jaką produkuje cast) i zanieść np na strych albo do piwnicy. Nie dość, że zrobimy porządek w domu to i bardzo możliwe, że w naszej głowie.
Agnieszko, wielkie dzięki za ten wpis! Od roku zaczyna się u mnie przemiana, ostatnio ruszyła coraz bardziej intensywnie, i widzę głównie intensywne działanie mojego krytyka… i od zawsze lubiłam porzadki, chociaż po chwili porządku pojawiał się u mnie bałagan.. i od niedawna czuję, że chcę powyrzucać stare notatki, trzymać tylko bieżące potrzebne rzeczy i mieć systemy, które będą ten porządek wspierać, a słyszę tylko od umysłu 'Asia przeginasz’ albo teksty ludzi, że to już za dużo.. ale jakoś potrafię powiedzieć już sobie, że ja wiem lepiej 🙂 i uwielbiam ten moment, kiedy przeczytam akurat gdzieś w sieci, że ktoś ma tak samo i jeszcze pięknie to wytłumaczy. Dzięki!
Usmiechnelam sie do siebie czytajac o fotografii do spalenia.
Bedac kilka lat temu na wakacjach w pieknej Rumunii, chlonelam ja cala soba i robilam mnostwo zdjec, zwierzakom krecacym sie na drodze ale i Romkom w tradycyjnych strojach. Ktoregos razu udalo mi sie zrobic z trasy bardzo ladne wyrazne zdjecie Romki, jednak kiedy powiekszylam obraz jeszcze na aparacie, zobaczylam jej twardy, baaardzo przenikliwy wyraz twarzy. Pomyslalam sobie wtedy, ze moze jednak nie powinnam byla tego zdjecia robic, ze naruszylam jej przestrzen, jakby byla obiektem a nie czlowiekiem. W kolejnych latach spotkalo mnie duzo przykrych i smutnych sytuacji. Takie jest zycie, ale nie moglam przestac myslec o tym zdjeciu. Pewnego dnia, po paru latach, ni stad ni zowad postanowilam je wykasowac z komputera. Nie potrafie powiedziec co to dalo, ale czuje na pewno, ze dobrze zrobilam.
Pozdrawiam cieplo!
Pani Agnieszko
jak pozbyc sie natretnych mysli? Nie mam szczesia w zyciu i do ludzi .Uwazam ze jestem ofiara losu.
Mam dwoch synow a dwoch stracilam. Jestemy wszyscy zkloceni o wszystko i o nic .
Juz nie wiem co robic zeby jakos ten los zmienic na lepszy ,zeby miedzy moimi dziecmi zaistnial spokoj.
Moze Pani ma na to jakos porade o co bardzo prosze
z gory Dziekuje
grazyna
Gdy zaczełam czytac ten artykuł pomyslalam jestem na tym samym etapie zycia. Robie praktycznie to samo. Pozbywam się przeszlosci. Nie umiałam funcjonować juz od kilku lat wsrod tych wszystkich rzeczy ktore zgromadzilam. Stare ubrania, dokumenty. Nie chicałam sie ich pozbyc bo przeciez sa niech beda. Zrozumiałam ze musze zrobic miejsce na nowe. Moje stare ubrania to juz nie ja. Styl zmienia sie z wiekiem a wraz z nim nasz, charakter. Zaczełam nieswiadomie całe oczysczanie mojej sfery juz dwa lata temu. To nie jest tak, ze odrazu wszystko wyrzucamy. Najpierw przychodzi myśl. Analizujemy zastanawiamy sie co jest nie tak. Nie potrafilam sie skupic na tym co robie. Isc dalej. Pewnego razu wstalam i zaczelam pakowac wszystko co stwierdzilam ze jest zbedne. Potrzebowałam przestrzeni. Potrzebowalam oddechu w zyciu. Odnalezienia siebie na nowo. Zrobilam wiec miejsce na nowe szczesliwe ubrania, rzeczy, ludzi. Nie wszystkie osoby do nas pasuja i to nie znazczy, ze sa złe po prostu nie pasują. Czasami kupimy ladne buty, dobre buty ale nieczujemy sie w nich dobrze. Nie wszyscy musza byc z nami zawsze. Przychodzi czas, ze oczyszczamy nasze zycie ze wszystkiego co nas dusi i nie pozwala oddychac.
Jestem właśnie na tym etapie, by zrobić troszkę porządków w mojej przestrzeni, a mam do tego okazję, bo właśnie czeka mnie przeprowadzka – gruntowanie i bez sentymentów postanowiłam pozbyć się starych rzeczy 🙂