Jeszcze nigdy w dziejach ludzkości komunikacja i przepływ informacji nie były tak łatwe, proste i szybkie. Niesie to ze sobą mnóstwo pozytywnych wartości, ale (jak w przypadku każdej innej rzeczy) niesie również zagrożenia. Rozwój technologiczny nastąpił tak gwałtownie i błyskawicznie, że istota ludzka nie jest przygotowana, aby z tym nadmiarem informacji sobie poradzić. Ludzie jak nigdy przedtem cierpią z powodu problemów psychicznych i emocjonalnych. Lęk, depresja, ataki paniki, brak umiejętności radzenia sobie ze stresem powodują, że wiele osób cierpi. Nadmiar „hałasu” jaki jest wokół, dosłownie przytłacza. Liczne badania naukowe pokazują, że lekarstwem dla współczesnego człowieka jest medytacja. W dzisiejszych czasach medytacja nie jest już opcją do rozważenia, ale niezbędnym elementem higieny życia.
Kiedy zaczynałam praktykować medytację dwanaście lat temu, była ona czymś nieco egzotycznym. Stosunkowo niewiele osób ją praktykowało, istniało niewiele książek na jej temat oraz informacji w Internecie. Dzisiaj jest dokładnie odwrotnie – medytacja stała się niezwykle popularna. Z pewnością przyczyniły się do tego wyniki badań naukowych, które bezsprzecznie potwierdzają jej zbawienny wpływ na ludzki organizm oraz psychikę. Kolejnym krokiem jest osobiste doświadczenie – osoby, które rozpoczęły praktykę medytacji kontynuują ją przez lata (staje się to tak ważne i niezbędne jak codzienne mycie zębów) i opowiadają o swoich doświadczeniach kolejnym osobom.
Dla mnie medytacja okazała się jednym z kluczowych kroków rozwoju, oraz ważnym elementem trwałej przemiany i zmiany całego mojego życia. Z osoby zestresowanej i pełnej lęków, stałam się osobą spokojną, harmonijną, zrównoważoną, optymistyczną. A to przełożyło się na całe moje życie, na moją rodzinę, pracę zawodową, na związki międzyludzkie, realizowanie moich celów, marzeń i pasji. Dzięki praktyce jogi i medytacji przestałam palić papierosy i całkowicie przestałam pić alkohol.
Poczułam na sobie jej dobroczynne działanie, dlatego opowiadam o tym innym ludziom – istnieje lekarstwo na ludzkie cierpienie, bolączki i lęki. To lekarstwo nic nie kosztuje, jest bardzo proste i dostępne dla każdego, w każdej chwili.
Medytacja staje się obecnie ważnym trendem.
Medytują obecnie biznesmeni, przedsiębiorcy, pisarze oraz gwiazdy show businessu. Od lat medytuje Sting, Donna Karan, Oprah Winfrey, Julia Roberts, Jimmy Carey, Beyonce, Lady Gaga, Katy Perry, Hugh Jackman, Nicole Kidman, Gwyneth Paltrow, Martin Scorsese, George Lucas (zaczął w latach 70 – tych!), Jeff Bridges, Jeff Goldblum, David Lynch, Cameron Diaz, Eva Mendes, Rusell Brand i wielu innych.
Beyonce (która samą siebie określa pracoholiczką i perfekcjonistką) twierdzi, że medytacja przynosi jej spokój umysłu, wyciszenie, relaks, jasność myślenia i jest niezbędnym elementem jej życia – życia, które jest niezwykle intensywne. Lady Gaga podkreśla, że medytacja pomaga jej poradzić sobie z chorobą, a Julia Roberts twierdzi, że dzięki medytacji lepiej poradziła sobie ze śmiercią ukochanej osoby.
Powody, dla których warto jest medytować są różne, ale każda osoba, która medytuje podkreśla, że medytacja przynosi:
- Poczucie wewnętrznego spokoju i harmonii
- Inspirację
- Niezbędny dystans do wydarzeń, które przynosi życie i świat (a to jest kluczowy warunek zarządzania stresem)
- Akceptację tego, co przynosi życie
- Klarowność myśli
- Dobre samopoczucie, optymizm, witalność
- Kreatywność
- Lepsze połączenie ze sobą, z intuicją, z wewnętrznym głosem
- Siła i wytrwałość, aby realizować swoje cele
- Lepsze, głębsze, bardziej spełnione życie
Stres długodystansowca
Wyobraź sobie, że biegasz z maksymalną prędkością. Po jakimś czasie czujesz, że tracisz oddech, łapiesz zadyszkę, czujesz bóle mięśni – ale naciskasz na siebie i nadal biegniesz, biegniesz i biegniesz…. W końcu totalnie opadasz z sił i padasz z wyczerpania – straciłaś całą swoją energię i nie możesz zrobić już ani jednego kroku do przodu… To właśnie współczesny człowiek robi ze swoim umysłem, gdy poddaje go natłokowi informacji oraz wpływowi stresu. Ten „upadek z wyczerpania” to depresja, lęki, panika, kryzys „wieku”, efekt wypalenia itd…
Każda informacja niesie ze sobą jakiś ładunek energetyczny niosąc ze sobą stres, lęk, poczucie konkurencyjności, poczucie, że inni są lepsi, piękniejsi, zdolniejsi, młodsi, szczuplejsi, świat jest zły, niesprawiedliwy i pełen zagrożenia…. Na to wszystko nakładają się niekończące się listy rzeczy do zrobienia, którym towarzyszą nasze obawy… To wszystko dosłownie wypala nasz mózg… Badania naukowców potwierdziły, że istnieje na to jedno, proste i skuteczne lekarstwo, które w dodatku nic nie kosztuje – medytacja. Udowodniono, że zaledwie 10 minut medytacji dziennie obniża poziom stresu (również u młodych matek, które są bardzo narażone na stres!), poprawia jasność myślenia, umiejętności podejmowania decyzji i łagodzi niepokój.
Przez ostatnie lata medytacja stała się tak popularna, że praktykuje ją już ponad 18 milionów osób w samych tylko Stanach Zjednoczonych. Wiodące firmy, takie jak Google, Goldman Sachs i Salesforce, stosują praktyki medytacyjne w miejscu pracy, a 22% pracodawców zaoferowało pracownikom szkolenie w zakresie uważności (medytacja, Mindfulness) w 2016 roku. Od tego czasu z roku na rok trend ten rośnie, ponieważ przynosi wymierne efekty i korzyści.
Medytacja utrzymuje zdrowy mózg
Tak jak ćwiczenia sprawią, że ciało stanie się silniejsze fizycznie, tak medytacja wzmocnia nasz mózg. Badania naukowe pokazały, że medytacja aktywuje te części mózgu, które nie są w ogóle wykorzystane przez osoby, które nie medytują. Wiemy, że przeciętny człowiek wykorzystuje zaledwie 5-10% możliwości swojego mózgu. Osoby, które medytują wykorzystują znacznie większe obszary, niż przeciętny człowiek! Medytacja wpływa na obszary mózgu, które potęgują między innymi inteligencję, kreatywność, empatię i poczucie szczęścia.
Naukowcy stwierdzili kiedyś, że ludzki mózg zaczyna powoli kurczyć się, począwszy od około 25- 30 roku życia, ale UWAGA – NIE dzieje się tak w przypadku osób, które medytują! Być może z tego powodu bardzo wiekowi jogini nie tylko nie doświadczają starczej demencji, ale wręcz przeciwnie – są mistrzami i mędrcami. Systematyczna praktyka medytacji nie tylko całkowicie zapobiega kurczeniu się mózgu, ale systematycznie rozwija jego możliwości i potencjał!
Rozumieć i słyszeć sygnały naszego ciała.
Kiedy jesteśmy zbyt zajęci i zestresowani, możemy nie zauważyć subtelnych objawów naszego ciała. Na przykład, kiedy pojawiają się wczesne objawy, takie jak ucisk, podrażnienie i ciężkość ciała. Kiedy ignorujemy te objawy, może to prowadzić do znacznie bardziej nasilonych reakcji organizmu – wysokie ciśnienie krwi i wiele chorób, które są efektem długotrwałego stresu.
Medytacja to samoświadomość – to pomaga nam uświadomić sobie, co ciało próbuje komunikować na temat naszego zdrowia, emocji i samopoczucia. Dzięki uważności i świadomości możemy im od razu zapobiegać zanim rozwiną się choroby.
Dziesiątki lat intensywnych badań naukowych wykazały niezbite dowody na to, że dzięki medytacji naprawdę jesteśmy w stanie zmienić swój organizm, swój umysł, swoje życie, koleje swojego losu oraz swoją przyszłość. Medytacja dosłownie zmienia nasz mózg. Skany mózgu wykazały, że poddany systematycznej medytacji mózg wyraźnie zwiększa działanie w wielu jego obszarach, które wpływają na podejmowanie decyzji, regulację emocjonalną oraz pamięć.
Dlaczego warto jest medytować?
Istnieją tysiące badań naukowych, które potwierdzają korzyści płynące z medytacji. Badania te prowadzone są od ponad 40 lat na szeroką skalę. Istnieje obecnie wiele naukowych publikacji, które szczegółowo opisują te korzyści. Badane są zwykle osoby, które praktykują przez co najmniej 20 minut każdego dnia, przez 8 tygodni – to jest czas, który daje wymierne korzyści. Ale nawet jednorazowa medytacja przynosi mnóstwo profitów.
Oto tylko niektóre z dobrodziejstw medytacji potwierdzonych naukowo:
- Wpływ medytacji na mózg i nastroje:
- medytacja zmniejsza / likwiduje depresję (regularna praktyka leczą ją całkowicie)
- reguluje zaburzenia nastroju i lęku
- zmniejsza stres i niepokój
- zmniejsza objawy lęku napadowego
- zwiększa koncentrację
- poprawia czujność psychomotoryczną
- zmniejsza potrzebę długości snu
- regularna medytacja zwiększa zdolność generowania fal gamma w mózgu
- medytacja pomaga zmniejszyć uzależnienia / nadużywanie alkoholu i substancji odurzających
- Umysł i wydajność
- medytacja poprawia koncentrację, uwagę i zdolność do pracy pod wpływem stresu
- usprawnia przetwarzanie informacji i podejmowanie decyzji
- daje siłę psychiczną, odporność i inteligencję emocjonalną
- zwiększa odporność na ból (dla mnie to było bezcenne podczas porodu!)
- pomaga zarządzać ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej)
- zwiększa zdolność do skupienia się pomimo rozproszenia uwagi
- poprawia uczenie się, pamięć i samoświadomość
- poprawia samopoczucie
- poprawia przetwarzanie wizualno-przestrzenne i pamięć roboczą
- wzmacnia kreatywność
- pomaga zarządzać skutkami traum
- przejrzystość myślenia
- pomaga rzucić palenie
- Ciało i zdrowie
- medytacja zmniejsza ryzyko chorób serca i udaru mózgu
- wpływa na geny, które kontrolują stres i odporność
- obniża i reguluje ciśnienie krwi
- zmniejsza stany zapalne
- pomaga zapobiegać astmie, reumatoidalnemu zapaleniu stawów i nieswoistym zapaleniom jelit
- pomagają leczyć zespół napięcia przedmiesiączkowego i objawy menopauzy
- zmniejsza ryzyko choroby Alzheimera
- jest pomocna dla pacjentów z rozpoznaną fibromialgią
- pomaga radzić sobie z łuszczycą
- przedłuża życie
- powoduje zmniejszenie zespołu metabolicznego
- powoduje zmniejszenie miażdżycy
- pomaga zmniejszyć pogrubienie tętnic wieńcowych (udar)
- powoduje zmniejszenie niedokrwienia mięśnia sercowego
- pomaga zarządzać cholesterolem
- pomaga w leczeniu padaczki
- tworzy stan głębokiego odpoczynku w ciele i umyśle
- zwiększa odporność skóry
- zmniejsza emocjonalne jedzenie (bulimia), zmniejsza otyłość
- Relacje
- zmniejsza izolację społeczną (czujesz się osobą wartościową, ważną i kochaną przez Stwórcę)
- zwiększa uczucie współczucia i zmniejsza zmartwienie się (zaczynasz ufać i dostrzegać głębszy sens wszystkich wydarzeń)
- zmniejsza uczucie samotności (czujesz się integralną częścią czegoś większego)
Medytacja dla przyszłości świata
Medytacja to niezbędny element higieny psychicznej. Należy uczyć jej w szkołach, zwłaszcza w tych trudnych czasach. Daje wytchnienie umysłowi i emocjom, pomaga połączyć się z sercem, duszą i wyższym JA.
Na podstawie wyników licznych badań, które potwierdzają jej zbawienny wpływ na człowieka uznano, że nauka medytacji dla dzieci jest tak samo ważna, jak każdy inny rodzaj codziennej, podstawowej higieny. Medytacja zamiast alkoholu, narkotyków, środków odurzających oraz metoda na uniknięcie innych uzależnień (od komputera, smartphona, gier itd.)? Tak! Jak najbardziej tak! Obecnie jest to niezbędna umiejętność, w którą powinien być wyposażony współczesny człowiek, który jest narażony na coraz więcej stresu i wyzwań, które dla naszego pokolenia nie były znane.
Nas medytacji nie uczono i w zasadzie nikomu nie zależy, aby nas jej nauczyć. Zestresowany człowiek żyje krócej i jest fenomenalnym konsumentem (a więc napędza rynek i koniunkturę) alkoholu, papierosów, leków oraz innych przedmiotów, ponieważ jedną z nagminnych metod radzenia sobie ze stresem jest kompulsywny zakupoholizm i konsumpcjonizm.
Zdrowie nasze i naszych dzieci jest w naszym najlepiej pojętym interesie, dlatego sami musimy o siebie zadbać.
Warto wiedzieć, że w badaniach, które prowadzone są już od wielu lat zostało naukowo udowodnione, że medytacja wśród dzieci (uczniów) i młodzieży przynosi następujące korzyści:
- zmniejszone objawy depresji
- mniejszy stres somatyczny
- mniejsza wrogość / konflikty z rówieśnikami, nauczycielami, rodzicami
- zmniejszony lęki i niepokój
- zmniejszona reaktywność – większa kontrola nad reakcjami, odruchami
- większa odporność na stres i wyzwania
- wyraźnie mniejsze użycie substancji odurzających (papierosy, alkohol, leki itp.)
- zwiększona dbałości i troska o siebie
- zwiększona retencja poznawcza
- zwiększony optymizm i pozytywne emocje
- zwiększona samoocena i wiara w siebie / swoje możliwości
- zwiększone poczucie spokoju, optymizmu, szczęścia i dobrego samopoczucia
- lepsze umiejętności społeczne
- lepszy sen
- poprawa samoświadomości
- wyraźna poprawa wyników w nauce
Dalaj Lama powiedział: „Gdyby każdy ośmiolatek na ziemi zostałby nauczony medytacji, wyeliminowalibyśmy przemoc na świecie w ciągu jednego pokolenia.” Badania naukowe coraz szerzej i bardziej dobitnie potwierdzają mądrość płynącą z tych słowa.
Krótki film o tym, jak nauczycielka biologii korzysta z medytacji, aby skutecznie uczyć dzieci biologii znajdziesz tutaj, a film, o medytacji w szkołach (w pracy z trudną młodzieżą) możesz zobaczyć na przykład tutaj .
Medytacja dla nauczycieli? Tak!
Pojawiły się również liczne doniesienia płynące od samych nauczycieli pracujących z dziećmi i młodzieżą (takich szkół na świecie jest coraz więcej), którzy sami zaczęli również medytować. Ich obserwacje to:
- zwiększone osobiste cechy otwartej ciekawości, życzliwości, empatii, współczucia, akceptacji, zaufania, cierpliwości oraz umiejętności skupiania się i koncentracji uwagi
- poprawa zdrowia fizycznego i psychicznego
- uważność
- motywacja i optymizm, które niwelują (co szczególnie istotne dla zawodu nauczyciela) takie problemy jak stres i wypalenie zawodowe
- ulepszona skuteczność nauczania
- zwiększona zdolność do zapewnienia bardziej odpowiedniego wsparcia dla uczniów, poprzez większą motywację, spokój, niezależność
- zmniejszony stres
- ulepszona pamięć przestrzenna, pamięć robocza i zdolność utrzymania ciągłej uwagi
Co czyni medytacja dla Twojego ciała i umysłu?
Praktyka medytacji może być wykonywana na wiele różnych sposobów. Celem praktyki jest wyszkolenie umysłu, aby był mocno skupiony na chwili obecnej i nie przywiązywał się do swoich myśli / emocji. Aby nie identyfikował się z nimi. To przynosi wewnętrzny spokój. Moja pierwsza medytacja to było wpatrywanie się w ogień świecy. Jak się później dowiedziałam, medytacja ognia jest jedną z najstarszych technik znanych ludzkości. W epoce centralnego ogrzewania niemal zupełnie odeszliśmy od niej.
Medytacja usprawnia i ładuje mózg
Medytacja prowadzi do osiągnięcia stanu spokoju, w którym następuje regeneracja. Naukowcy zbadali, że 30 minut medytacji przynosi nam regenerację na poziomie 3 godzin snu! To tłumaczy, dlaczego osoby, które praktykują jogę i medytację potrzebują mniej snu, niż osoby, które tego nie robią. Odpowiedzią na zmęczenie nie jest sam sen, ale REGENERACJA. Na przykład osoba, która zasypia po wypiciu alkoholu, owszem śpi, ale się nie regeneruje.
Medytacja to stan spokoju, w którym myśli mogą się pojawiać, ale osoba medytująca nie angażuje w nie swojej uwagi – obserwuje myśli, które przepływają, pojawiają się i odchodzą. W rezultacie umysł nabiera dystansu do myśli i lepiej nimi zarządza. To się przekłada na życie – na podejmowanie lepszych decyzji, bez emocji, złości czy chorych ambicji. Jest to rodzaj treningu świadomości dla uzyskania zdrowego poczucia perspektywy. Nie próbujemy wyłączyć myśli i uczuć. Uczymy się, jak obserwować je ze spokojem, bez osądu. W końcu zaczynamy je lepiej rozumieć i uczymy się nimi zarządzać.
Od czego i jak zacząć?
- Jeśli nigdy wcześniej nie medytowałaś, zacznij od małych kroków. Ja zaczęłam od razu od 10 minut, ale dla mojego umysłu nie było to łatwe zadanie. Ty na początek możesz spędzić w medytacji zaledwie 3-5 minut dziennie, aby z biegiem czasu ten czas stopniowo wydłużać.
- Pamiętaj, że medytacja nie polega na próbach powstrzymania myśli! Tego nie da się zrobić. Tak jak zadaniem serca jest pompowanie krwi (serce działa jak pompa zalewowo – tłocząca), tak zadaniem umysłu jest myślenie. Nie możesz wymagać od serca, że na twoje zawołanie przestanie pompować krew, tak samo nie możesz wymagać od mózgu, że przestanie myśleć. Podczas medytacji chodzi o zmianę stosunku do myśli, stawanie się świadomym obserwatorem, nabycie bezcennej umiejętności, aby nie angażować się emocjonalnie w każdą myśl, która przychodzi nam do głowy (nie każda z nich jest mądra, rozsądna czy korzystna!). Myśli pojawiają się i odchodzą, a my bez angażowania się emocjonalnego obserwujemy ten proces. To niesamowicie przydaje się później w codziennym życiu. Prowadzi do wewnętrznego spokoju, klarowności. Jest to bezcenne!
- Nauka medytacji jest jak jazda na rowerze – nie nauczysz się tego z książek, z filmów, z teorii, ale jedynie i wyłącznie podczas osobistej PRAKTYKI. Trzeba próbować. Jak spadasz z roweru podnosisz się, otrzepujesz kolana i znowu próbujesz – aż do chwili kiedy POCZUJESZ o co w tym chodzi i ZAŁAPIESZ, jak to jest jechać ze swobodą, radością i lekkością.
- Możesz zacząć medytować sama lub w grupie, z nauczycielem, instruktorem, z dźwiękiem, który płynie do Ciebie.
Usuwanie przeszkód podczas medytacji.
Jest wiele rzeczy, które mogą przeszkadzać w doświadczaniu niesamowitych efektów regularnej medytacji. Oto kilka wyzwań, których należy się spodziewać, a także wskazówki, jak sobie z nimi radzić:
- Wątpliwość
Twój własny sceptycyzm może zniweczyć wszystko. Istnieje mnóstwo dowodów na to, że medytacja działa, ale praktyka i doświadczenie należą do Ciebie. Jeśli Twoje serce pragnie medytacji, to zapanuj nam umysłem (Twój wewnętrzny sabotażysta). Twój umysł nie chce medytować. Nie zna tego stanu. Obawia się, że będzie niepotrzebny, że zostanie zdemaskowany – będzie Cię zniechęcał do dalszych prób. Dlatego wejdź w medytację z otwartym sercem i zaufaj procesowi. Wkrótce zauważysz stopniowe zmiany i korzyści, a medytacja stanie się Twoją rzeczywistością.
- Niepokój
Na początku podczas medytacji możesz pojawić się niepokój, rozdrażnienie, rozproszenie niespokojnymi myślami. Jest to CAŁKOWICIE normalne, zwłaszcza na początku. Umysł jest kompletnie zdezorientowany, nie wie co ma robić, jak ma zareagować. Ciągle był w stanie gotowości, działania, a teraz ma się uspokoić. Nie wie, jak ma to zrobić. Twoje zadanie polega na oswojeniu umysłu – w przeciwnym razie jego niespokojne myśli będą nadal kierowały Twoim życiem. Jak każda inna praktyka, ta również wymaga czasu i cierpliwości. Będziesz miała kilka dobrych i kilka złych dni (aby się nauczyć trzeba czasem spaść z tego roweru), ale kiedy będziesz systematycznie kontynuować treningi, umysł coraz bardziej płynnie nauczy się wchodzić w stan spokoju.
- Niecierpliwość
To nasz największy wróg w osiąganiu jakichkolwiek celów. Nasze ego, nasze ambicje, nasze porównywanie się z innymi, nasza irytacja, złość, niecierpliwość.. Zauważ to wszystko, zobacz ze spokojem, obserwuj swoje emocje – dzięki temu lepiej poznasz siebie i przestaniesz się przywiązywać to tego, że to wszystko to jesteś… Ty. Nie jesteś. Dzięki medytacji zaczniesz krok za krokiem odkrywać prawdziwą siebie. Nie martw się – choć może to zająć trochę więcej czasu niż się spodziewałaś, w końcu poczujesz wyniki swoich starań – obiecuję. Tylko bądź systematyczne, wytrwała i cierpliwa. WARTO!
- Senność
Medytacja to nie spanie. To nie drzemanie. Dlatego odradzam na początek pozycję leżącą – osoby początkujące z pewnością szybko zapadną w sen, a to jest inny stan niż stan medytacyjny.
- Zniechęcenie
Tak jak w przypadku każdej innej praktyki, która wymaga cierpliwości i systematyczności, oraz tworzenia każdego innego nowego, korzystnego nawyku zdarzy się, że będziesz tęskniła za kilkoma dniami… odpoczynku. Jeśli tak się stanie (niestety…) nie pozwól, by to cię zniechęciło. Idź do przodu i rób to, kiedy tylko możesz.
- Systematyczność
Lepiej jest codziennie medytować przynajmniej przez 10 minut, niż raz na jakiś czas przez 30 minut. Systematyczność jest kluczem do sukcesu. Nawet krótka chwila medytacji może całkowicie zmienić jakość naszego dnia, a to zmienia nasze życie.
Rodzaje medytacji.
Jest ich bardzo wiele. Oto kilka z nich.
- Medytacja koncentracji.
Jest to medytacja, która skupia uwagę na przedmiocie, oddechu, obrazie lub słowach. Najbardziej prosta, podstawowa i popularna jest medytacja, która koncentruje się na oddechu (opisałam ją już wcześniej). Istnieje wiele jej odmian – można liczyć oddechy, ich długość, przerwy między nimi itd.
- Medytacja w ruchu.
Idź na spacer. Kiedy idziesz, zacznij skupiać się na odczuciach, które odczuwasz w swoim ciele. Zwróć uwagę na ciężar swoich stóp, gdy uderzają o podłogę i kołysanie ramion z każdym krokiem. Jeśli znajdziesz myśli przychodzące do twojego umysłu, po prostu delikatnie skup się na odczuciach, które czujesz podczas chodzenia. Zauważaj wyraźnie obrazy, dźwięki, zapachy, odczucia, temperaturę powietrza itd. Ta medytacja uczy uważności, bycia w pełni w tu i teraz. Wychodzimy po ze nasze myśli, aby w pełni doświadczać chwili obecnej.
- Medytacja mantry.
Mantra to słowo lub fraza, którą powtarzasz.
Mantrę można powtarzać w umyśle, lub (tak jak ja), można śpiewać mantry. Ten rodzaj medytacji, moim zdaniem ma wyjątkowo silne działanie i szerokie działanie. Ja najpierw śpiewam mantrę (która podnosi wibracje), a po jej zakończeniu trwam w ciszy, w milczeniu. Dwie z moich ulubionych mantr znajdziesz tutaj oraz tutaj.
- Medytacja obiektu.
Obejmuje skupienie uwagi na obrazie w umyśle lub na rzeczywistym obiekcie. Medytacja z wizualizacją może być wykonywana z zamkniętymi oczami, podczas gdy skupiamy się na rzeczywistym obiekcie takim jak kwiat lub płomień świecy, trzeba otworzyć oczy.
- Medytacja z mudrą.
Jest niezwykle skuteczna. Może to być prosta mudra, jak na przykład ułożenie dłoni w Gyan Mudra, lub bardziej złożona. Przykład takiej medytacji znajdziesz na moim blogu – jest to Medytacja Spokojnego Serca.
- Medytacja prowadzona.
To moim zdaniem najprostszy i ostatnio ogromnie popularny rodzaj medytacji – po prostu siadasz w pozycji medytacyjnej, zamykasz oczy i słuchasz głosu, który Cię prowadzi. Kiedyś robił to nauczyciel, dzisiaj można znaleźć medytacje prowadzone w Internecie, na portalach z muzyką lub szeroko dostępnych aplikacjach. Wybór jest przeogromny! Ulubiona aplikacja do medytacji mojego syna Michała to Headspace.
- Medytacja z dźwiękiem.
Bardzo prosta, idealna dla początkujących. Wystarczy zamknąć oczy i słuchać dźwięków muzyki medytacyjnej, relaksacyjnej, mantr, dźwięków Solfeggio, szumu morza, wiatru, deszczu lub dźwięków gongów lub wietrznych dzwonków. I się rozpłynąć… Takiej muzyki odpowiedniej do medytacji można znaleźć obecnie mnóstwo.
- Rozświetlanie
Od dłuższego czasu jest to moja ulubiona metoda (oczywiście obok śpiewania mantr). Opisałam ją szczegółowo w mojej najnowszej książce pt. „Miłość. Ścieżki do wolności” .
Medytacja monitorująca / tak zwane skanowanie.
Skanowanie polega na obserwowaniu doświadczeń i odczuć bez osądzania ich i bez przywiązywania się do nich. Ten rodzaj świadomości twoich myśli i uczuć bez angażowania się w nie.
Medytacja ta rozwija spokój, jasność, perspektywę i mądrość, która pojawia się, gdy zdobywa się wgląd w siebie – pomaga w życiu codziennym podejmować lepsze decyzje, zwłaszcza podczas radzenia sobie z wyzwaniami, takimi jak napięcie, pośpiech, lęk czy stres.
Oto przykład:
- Poczuj się wygodnie w swojej pozycji medytacyjnej i zrelaksuj się.
- Oddychaj głęboko i spokojnie.
- Z każdym wydechem poczuj, jak twoje ciało jest coraz bardziej zrelaksowane.
- Teraz poczuj świadomość w chwili obecnej.
- Dostrój się do swoich doznań zmysłowych przez kilka chwil. Poświęć chwilę, aby obserwować ciężar swojego ciała na krześle i ręce na kolanach. Zauważ wszystkie dźwięki lub zapachy w swoim pokoju.
- Teraz monitoruj / skanuj narządy swojego ciała od czubka głowy do czubka palców i obserwując wszelkie odczucia podczas wykonywania tego procesu.
- Pogłęb swoją świadomość poprzez monitorowanie, myśli i uczuć. Rozpoznaj głębokie emocje. Pamiętaj, aby nie myśleć o tych emocjach, ale zamiast tego po prostu je obserwować. Jednym ze sposobów, które pomogą ci nie dać się złapać w sidła emocji, jest spokojne nazywanie ich. Jeśli doświadczasz strachu, po prostu powiedz sobie „To jest strach”. A następnie puść to.
- Kiedy twój umysł wędruje gdzieś w bok, w jakieś myśli – oprzyj się tej pokusie i ponownie powróć do swojego zadania. Bez oceny, ze spokojem pozwól myślom pojawić się i odejść.
- Delikatnie i łagodnie wyjdź z medytacji, pozwalając umysłowi wrócić do chwili obecnej.
Prosta medytacja uważności dla początkujących.
Wszystko, czego potrzebujesz, to wygodna przestrzeń, w której nic nie będzie zakłócało twojego spokoju.
- Usiądź wygodnie w pozycji lotosu lub z plecami opartymi na krześle lub połóż się na podłodze (pozycja siedząca jest lepsza).
- Zacznij od pozostawienia otwartych oczu, bez wysiłku, z łagodną miękkością.
- Weź głęboki wdech przez nos i wydech przez nos.
- Podczas wydechu delikatnie zamknij oczy i wznów normalne oddychanie.
- Poświęć chwilę, aby się zatrzymać i świadomie cieszyć się obecnością w tej chwili. Poczuj swoje ciało – na przykład jego nacisk na krzesło lub podłogę pod tobą, stopy na podłodze, na ręce, ramiona…
- Delikatnie skup się na oddechu i zwróć uwagę na oddech i ciało wraz ze wznoszącym się i opadającym odczuciem oddychania.
- Kiedy zdajesz sobie sprawę, że twój umysł wędruje do myśli, dźwięków lub innych odczuć, delikatnie powróć do oddechu.
- Po pewnym czasie stopniowo zwracaj uwagę na swoje ciało i przestrzeń wokół siebie. Następnie ponownie delikatnie otwórz oczy.
- Poświęć chwilę, aby zanurzyć się w uczuciu, które na ciebie spłynęło.
Podsumowanie
Jednym z kluczowych osiągnięć, które dała mi medytacja jest świadomości, że nie jestem moimi myślami i emocjami – a to dało mi poczucie wolności i przełożyło się na kompletną przemianę całego mojego życia.
Teraz nie zaczynam dnia bez medytacji – jeśli mam rano czas, to praktykuje jogę (uwielbiam to i staram się robić jak najczęściej). Jednak bez wyjątku każdy dzień zaczynam od porannej modlitwy, mantry i medytacji, która zaraz po niej następuje. Dzięki tym praktykom jakość mojego życia zmieniła się tak diametralnie, że nie chce wracać do moich poprzednich nawyków i poprzedniego życia.
Aby mantry i medytacje działy, trzeba z nich korzystać systematycznie, każdego dnia. Dają nam gwarancję działania tylko przez 24 godziny!
Ja medytuję już sama, ale dla początkujących pomocne może okazać się wsparcie nauczyciela i grupy, chociaż w dzisiejszych czasach mamy dostęp do tak ogromnego wsparcia (na przykład Internet), że nie jest to konieczne.
Korzystając z dobrodziejstwa medytacji rozwijasz bezcenną świadomość siebie, rozwijasz niesamowitą zdolność radzenia sobie ze stresem, poprawiasz swoje zdrowie, przedłużasz młodość i zwiększasz intelekt. Jeśli poświęcisz zaledwie tę niewielką ilość minut dziennie, codziennie, aby zamknąć oczy i skupić się na oddechu… zmienisz na lepsze całe swoje życie.
Powodzenia!
Z miłością,
Agnieszka
Więcej informacji na temat technik uważności, spokoju i mocy znajdziesz w moich książkach, na przykład „Twoja wewnętrzna moc – jak żyć dobrze w niespokojnych czasach”, „Dobrostan”, „Miłość. Ścieżki do wolności”, „Pełnia życia”, „Słowa mocy”. czy „Rozmaryn i róże”.
Dostępne są również AUDIOBOOKI moich książek oraz wyjątkowe karty afirmacyjne „Dobrostan”.
Zapraszam na moje cykliczne webinary „Moc świadomości”, które w 20022 zostały nagrodzone specjalną złotą statuetką myVOD dla najlepszych webinarów.
Moja najnowsza książka „Ścieżki duszy. Astrologia dla zrozumienia siebie i swoich bliskich” jest już dostępna w przedsprzedaży! ?
Mnóstwo zdrowych porad oraz lekkich i prostych przepisów na cztery pory roku znajdziesz w mojej książce pt. „DOM pełen miłości”.
Moje książki „Smak zdrowia”, „Smak szczęścia”, „Smak życia” i „Smak miłości” w 2019 roku zostały docenione specjalną nagrodą „Herbapol Esencja Natury” w kategorii „Natura i smak”.
Cieszę się, że piszesz o medytacji. Wbrew pozorom medytować nie jest łatwo i to ze względu na te wszystkie przeszkody, o których pisałaś. Dla mnie największym ograniczeniem i przeszkodą była… konkretna technika medytacyjna. Tak bardzo skupiłam się na samej technice, że zapomniałam, że ona jest mi potrzebna tylko do tego, abym mogła osiągnąć stan zrelaksowanej uważności i świadomości. Co jeszcze jest ważne, to to, że wbrew temu, co się powszechnie powtarza, medytacja nie jest lekiem na całe zło. Ludzie podświadomie mają wiele oczekiwań w stosunku do medytacji, i choć ona w wielu sprawach pomaga, to najczęściej nie tak, jak my to sobie wyobrażamy. Nie możemy mieć oczekiwań, że ona nas uzdrowi czy naprawi, bo to nie jest jej cel, a my nie jesteśmy zepsute.
Uzdrowienie jest zwykle „skutkiem ubocznym ” medytacji.
Medytacja być może nie jest lekarstwem na wszystko, ale jeśli jest praktykowana systematycznie, jest wystarczająco dobra i wystarczająco skuteczna, abo prowadzić dobre życie.
Moim zdaniem na przykład medytacja prowadzona jest niezwykle łatwa i skuteczna – nawet w przypadku osób zupełnie początkujących – widzę to na moich warsztatach. 🙂 Widzę również, jak szybko działają mantry.
Ja bym nie demonizowała, że medytacja jest trudna- korzystając z odpowiednich technik (a jest ich sporo) można bardzo szybko „załapać” o co chodzi. A później jest to już codzienna podróż, moim zdaniem przecudowna! Medytacja nie jest trudna – trudna jest systematyczność i wytrwałość. 🙂
Uważam, że bardzo ważne jest podkreślanie naukowych dowodów na lecznicze działanie medytacji, ponieważ ludzki umysł potrzebuje konkretów, namacalnych dowodów. W przeciwnym razie nie widzi powodu, aby próbować podjąć działanie.
Te naukowe dowody są dobrodziejstwem naszych czasów – poprzednie pokolenia nie wiedziały, jak medytacja działa. Teraz wiemy, że to nie jest jakaś ezoteryka, ale technologia zarządzania sobą.
Medytacja jest procesem. Jest podróżą. Jest podróżą do siebie.
A każda podróż jest pełna przygód – i to jest w życiu piękne.
Twoja świadomość, że za bardzo skupiałaś się na technice, to Twoje osiągnięcie – cenne doświadczenie, bez którego byś nie wiedziała, co tak na prawdę jest ważne. Dzięki temu poznałaś, o co w medytacji chodzi.
Uważam, że to sukces.
Nie ma błędów i pomyłek – są lekcje i doświadczenia.
Trzeba próbować, doświadczać.
Medytacja jest doświadczeniem – indywidualnym dla każdego z nas.
Nie wiemy jak, kiedy i dla kogo, ale jedno jest pewne – to działa!!!
Od kilku lat prowadzę warsztaty, były ze mną setki dziewczyn i kobiet i WIDZĘ, że to działa. Czyni cuda. Zmienia życie. 🙂
W tej kwestii ma pani fachową wiedzę. Jestem zaciekawiony pani spostrzeżeniami gdyż są niezwykłe. Domyślałem się, że wiele osób medytuje. Ale nie zdawałem sobie sprawy, że aż tak znane. Moim zdaniem powinna pani właśnie o tym pisać. O jeszcze bardziej indywidualnych i personalnych pani odczuciach. Gdyż ja dla przykładu z miłą chęcią o tym przeczytam. Pozdrawiam.?
Sama jakiś czas temu przekonałam się, że medytacja jest wspaniałym lekarstwem, pozwala w równowadze, z uważnością, radością i większym spokojem cieszyć się życiem codziennym, pozwala organozmowi zdrowieć. Jednak nie zgadzam się, że jest lekarstwem dostępnym dla każdego, w każdej chwili. Przekonałam się o tym ok rok temu kiedy zamieszkałam blisko nadajników telefonii komórkowych- od tego czasu medytacja nie jest już tak efektywna, nie sposób rozluźnić ciało, napięcie nie znika. Medytacja dużo mnie kosztuje i nie raz jestem po niej zmęczona. Przez cały okres mieszkania tutaj nie poddaję się, mimo iż pojawiają się różne niekorzystne dolegliwości. Próbuję akceptować okoliczności, ale nie potrafię rozluźnić organizmu. Gdy wyjeżdżam bez problemu wchodzę w stan medytacji, znów przypominam sobie tę prostą drogę do samouzdrawiania. Jednak w domu osiągnięcie tego stanu jest po prostu niemożliwe 🙁 Martwię się. A w dodatku koncern telekomunikacyjny z wielką siłą,na przekór wszelkim badaniom, prze aby jak najszybciej wdrożyć w Polsce nową technologię 5G, gdzie nadajniki o zdecydowanie większych częstotliwościach i natężeniach będą dosłownie wszędzie..
Pozdrawiam serdecznie.
Na razie nie ma w naszym kraju technologii 5G, więc spokojnie można medytować 🙂
Agnieszko, sledzę Twojego bloga niemal od początku. Uwielbiam 2 mantry, które poleciłas: ra ma da sa i mantrę poprawiajacą/wzmacniajacą aurę. ale paniętam, ze obiecałaś jeszcze jakieś. Wspominam o tym, bo wiem, ze sama mogę „czegos” poszukać ale Tobie ufam i wiem, ze jak Ty cos stosujesz to jest bezpieczne. Niezmiennie dziekuje Ci za Twój blog. Agnieszka Ty naprawde robisz neisamowitą robotę. Dziekuje!. ps jestem po obejrzeniu filmu Sekret (tak tak wiem:-) film nie jest nowością ale ja dopiero na niego natrafiłam. Goraco polecam. oglądałas? pozdrawiam gorąco
witam. Próbuję… teoretycznie proste w praktyce już niekoniecznie. Moje przeszkody w tym to : myśli że robię to nieprawidłowo że siedzę nieprawidłowo itp. to trochę zniechęca ale próbuje… Serce by chciało rozum mówi że to nie ma sensu…. tak jak napisałaś. Zobaczymy co z tego wyniknie i czy wytrzymam. Daję sobie szansę. pozdrawiam i dziękuję asia
Mam na imię Monika i dzisiaj są moje imieniny w prezencie dostałam dzisiaj od Pani taki cudowny wpis Pani Agnieszko, dziękuję, ostatnio dużo myślałam o medytacji, czułam że warto zacząć ją praktykować, że to coś wspaniałego, trochę czytałam na ten temat, coś mnie do medytacji ciągnie, popycha… Ostatnia moja przeczytana książka to potęga teraźniejszości E. TOLLE przecudowna! Jeszcze raz dziękuję za przypomnienie czym jest medytacja i dlaczego warto jest ją stosować i tak, powinni jej uczyć w szkołach. Serdecznie pozdrawiam!
Dziękuję 🙂
Witam. Od roku przyglądam się Pani jako osobie której zmiana życiowa zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Czytam blog i wpisy na Facebooku, postanowiłam kupić książkę Pełnią życia… oglądam wywiady… I w sumie po tym wszystkim powinnam już dawno być zarówno w medytacji jak i jodze ( ćwiczenia rozciągania), a jednak jest coś co mnie hamuje. Jak czytam i słucham wywiadów to czuje, że jest Pani tak lekka i tak pozytywna, że chciałoby się być człowiekiem z takim nastawieniem. A potem zdaje sobie sprawę, że doszła Pani do tego przy pomocy wielu osób, trafiła Pani w odpowiednie ręce, które wiedziały jak Panią pokierować. Samemu trudno jest zmobilizować się… trwać w codziennym postanowieniu no i znaleźć dobra szkołę jogi oraz bioenergoterapeutę. I wtedy wydaje się, że to o czym Pani mówi to takie niebo, które jest nieosiągalne wysoko ponad głową. Joga w domu na zasadzie prób i błędów…. nie wiadomo czy jest prawidłowo wykonywana. No i dochodzi do rezygnacji i flusrtracji. No i w ten sposób…. Czytam sobie z boku jako coś nieosiagalnego….
Ewelino droga. 🙂
Nie słuchasz głosu swojego serca, ale wewnętrznego sabotażysty, który podcina Ci skrzydła.
Przekonuje Cię, że inni mają łatwiej i lepiej. Nie mają.
Owszem, spotkałam w życiu wiele osób, które bardzo mi pomogły rozwinąć świadomość (przez cały czas się uczę i rozwijam), ale ostatecznie to ja sama musiałam zapracować sobie na zmianę i ja sama, dzień za dniem, minuta po minucie musiałam jej dokonać.
To ja sama wstaję o 4:30 – 5:00 rano, żeby mieć czas na jogę i medytację. Nikt a mnie tego nie robi.
Bioenergoterapeuta może pomóc, ale tylko na chwilę – jeśli ja sama nie wykonam swojej pracy, to wszystkie choroby i nawyki natychmiast powrócą i w efekcie nie będzie ŻADNEJ trwałej zmiany. Tak, to jest wsparcie, ale chwilowe. Każdy z nas musi pracować nad sobą i rzetelnie W Y P R A C O W A Ć swoją przemianę.
Nikt za mnie jogi nie ćwiczy codziennie rano, w mojej sypialni. Nikt nie śpiewa za mnie mantr, nikt nie medytuje za mnie, nikt nie zmienia mojego sposobu myślenia krok za krokiem, myśl za myślą i nikt nie zmienia za mnie nawyków. Robię to JA, CODZIENNIE, moją rzetelną pracą.
Nie stawiaj siebie w pozycji ofiary (że inni mają łatwiej) bo to odbiera Ci siłę, energię i motywację.
Ja mam pracę, dzieci, dom, obowiązki takie same, jak każdy inny człowiek, plus prowadzę dla Was blog. Czy zdajesz sobie sprawę, ile czasu zajęło mi napisanie tego tekstu? O której musiałam rano wstać, żeby mieć czas go napisać? Nikt za mnie tego nie robi.
Na moim blogu nie ma reklam, to nie jest działalność komercyjna. Ty masz osobę, która Ciebie wspiera – ja jestem tą osobą.
Obecnie jest dostęp za darmo do wszystkiego – korzystaj z tego! Ale TO TY MUSISZ WYKONAĆ SWOJĄ PRACĘ! Dzień za dniem. Tego się nie kupi za żadne pieniądze! To trzeba RZETELNIE i UCZCIWIE WYKONAĆ.
Ja znam mnóstwo osób, które mają ograniczony budżet, pracę, dzieci – i codziennie ćwiczą jogę, z internetu. Wykupują sobie pakiet za kilka dolarów miesięcznie i ćwiczą, dzień za dniem.
„Jeśli nie chcesz znajdziesz POWÓD, jeśli CHCESZ znajdzie SPOSÓB”. To zdanie mojej położnej, która pomagała mi w domowym porodzie mojej córeczki – ale przecież nie urodziła jej za mnie. To ja musiałam sama zrobić.
Masz obecnie wokół siebie MNÓSTWO ludzi, którzy Ciebie wspierają – jedną z tych osób jestem ja, ponieważ prowadzę dla Was ten blog. Ale w internecie jest mnóstwo osób, które dzielą się swoim doświadczeniem, podają techniki.
Przestać się oglądać na innych i zacznij działać! Po prostu zacznij! To jest TWOJE życie i nikt za Ciebie nie wykona TWOJEJ codziennej, systematycznej, uczciwej i rzetelnej pracy.
Więc weź z mojego bloga mantry, które opublikowałam i po prostu ZACZNIJ JE ŚPIEWAĆ.
Codziennie rano, o świcie. Wstań wcześniej i weź się do roboty! Czas się obudzić kochana i zacząć działać!!!!!!
Powodzenia. Trzymam kciuki! 🙂
❤️
Droga Agnieszko a jak najlepiej zacząć uczyć medytacji dziecko? Mój Kubuś ma już 11 lat ale strasznie trudno mu usiedzieć 5 minut? już nawet robimy tak, że mówię mu co minutę ile jeszcze zostało ale nie jestem pewna, czy to jest dobre ? A czy planujesz kolejne filmiki na yt z mudrami? Kubuś stosuje właśnie tą którą pokazałaś, to niesamowite jak po tym się pięknie wycisza i uspokaja, a miał stany lękowe o których teraz już kompletnie nie wspomina ?❤️??❤️
Ściskam gorąco
DGR
P.S. Już tuptam nóżkami czekając na Twoją książkę, teraz jak podałaś tytuł jeszcze bardziej? niecierpliwie czekam na info o przedsprzedaży ❤️??❤️
Danusiu możesz opisać dokładniej ja uczysz synka medytacji i wyciszenia
mam 6-latniego synka z Zespołem Aspergera…ma w sobie tyle złych emocji, złości na wszystki i wszystkich, krzyku, płaczu, rezygnacji, na koniec tym wszystkim jest tak bardo zmęczony…każdy dzień wygląda tak samo
Od dawna medytacja 'za mną chodzi’. Mam nawet książkę Wojciecha Filabera. Ale nie zaczęłam jeszcze mimo, że książkę przeczytałam. Dziś spróbuję. Prawdopodobnie po prostu ze świecą. Może mi się uda. 🙂 Wydaje mi się, że fakt, że myślę o rozpoczęciu medytacji od jakiegoś czasu (od około 2 lat) oznacza, że jest mi potrzebna.
Pani Agnieszko, czy małe dzieci-5latki mogą już nauczyć sie medytacji?
Proszę o polecenie, jeżeli to możliwe, miejsca w Kwie do nauki medycji, dla dorosłych.
Polecam książkę „uwaznosc i spokoj zabki” moja 4,5 latka juz chwile wytrzymuje 🙂
Bardzo dobrze, że wracasz do tematu medytacji. Trochę już o nich pisałaś i podsumowanie tego wszystkiego to coś dla mnie. Od roku przymierzam się do tego ale ciągle coś mi przeszkadza i lenistwo niestety daje górę. W kwietniu skończyłam 40 lat i tak naprawdę oprócz dobrobytu, jakiegoś dobra materialnego nie mam nic. W miłość nie wierzę, brak dzieci, męża, problemy w rodzinnym domu. Wreszcie muszę a raczej chcę zabrać się za siebie. Czas stawić się do życia jak piszę na swoim blogu jedna z wspaniałych blogerek. Z Wami mi się mam nadzieję uda. Jestem pracoholiczką może trzeba tę czynność skierować na pracę nad sobą. Może jeszcze nie wszystko stracone i to moje życie będzie miało jakiś sens. I udowodnię wszystkim a przede wszystkim sobie że jestem coś warta. I miłość zawita i otworzy mi serce. A wiadomość, że wkrótce premiera nowej książki uskrzydla mnie bardzo 🙂 pozdrawiam i dziękuję za to że jesteś.
Pani Agnieszko, dziękuję ze napisała Pani nową książkę. Każda Pani książka jest dla mnie balsamem dla duszy. Biją one pozytywną energią. Cieszę się że niedługo do mojej kolekcji dołączy nowa 🙂
Super, że przedstawiłaś tyle zalet medytacji; w większości artykułów wymienionych jest tylko kilka z nich. Ale to, że przeciętny człowiek wykorzystuje zaledwie 5 – 10% mózgu to MIT. Gdyby faktycznie tak było, pozostałe 90 – 95% mózgu uległoby degradacji, bo po co utrzymywać tak kosztowny energetycznie organ, skoro nie ma z niego żadnego pożytku? Prawdą jest natomiast to, że medytacja pomaga w tworzeniu nowych połączeń i utrzymywaniu starych. Pozdrawiam.
Neurolodzy których znam twierdzą, że nauka nie wie prawie nic na temat fenomenu ludzkiego mózgu…
Pani Agnieszko piękny wpis 🙂
Sama praktykuje medytację od około roku, nie zawsze jest łatwo. Czasem natłok myśli przygniata, odciąga. Jednak zawsze efekty są cudowne – spokój, relaks, wdzięczność. Nauczyłam się, że nie zawsze lubię siedzieć w ciszy i skupieniu, tak jak Pani pisze, czasem powtarzam mantry, czasem słucham. Często medytuję na spacerze, w kontakcie z przyrodą, to na mnie działa najlepiej 🙂 Gdy mogę chodzę na warsztaty medytacji i oddechu – to dodatkowa nauka dla mnie.
W życiu każdego z nas jest wiele burz, ale dzięki medytacji możemy wówczas kołysać się jak źdźbła a nie łamać jak drzewa <3
Przesyłam dużo dobrej energii 🙂
Ja również! Dziękuję!!!! 🙂
Dziękuję za przepiękny wpis;mam wszystkie Pani książki,są pełne optymizmu i pozytywnego podejścia do życia,które przecież mamy tylko jedno.Jestem wdzięczna,że pisze Pani bloga dla nas ,ZA DARMO dzieli się wiedzą i swoim doświadczeniem-po prostu pomaga …..dziękuję pięknie!
Dziękuję kochana!!!! 🙂
Cudowny artykuł! Jak zwykle 🙂 I jeszcze będzie książka! Kochana! To cudownie! Z całego serca Ci gratuluję! 🙂
Z medytacją jak z gotowaniem od samego czytania dobrą kucharką nie jestem… ech 🙂
Takie miałam fatalne dni ostatnio. Wchodzę do Agnieszki i okazuje się że dużo dobrego zawdzięczam mojemu mężowi. Szkoda że na co dzień staramy nie wchodzić sobie w drogę. Ale uda nam się.
Moja pierwsza medytacja. Mąż wyrzucił mi ketonal do śmieci. Postawił przede mną szary budzik elektroniczny, minutowy, nie sekundowy. Po pół godzinie gapienia się w niego ból zniknął! A był ciężki jednostajny. Było to 10 lat temu. Gdyby nie ten budzik chyba bym sobie zrobiła krzywdę. Ludzie, jak można nie medytować!
Agusiu, jak można nie medytować! 🙂
Dziękuję za to, co napisałaś. Tak, medytacja to dla nas niezbędne lekarstwo na te szalone czasy… 🙂
Mam duże problemy ze spokojnym snem oraz z samym zaśnięciem.
Skorzystam z Twoich porad i mam nadzieję że to pomoże, choć trochę.
Agnieszko, DOBRA DUSZO, dziękuję za wszystkie teksty i za ten szczególnie. Ciepło pozdrawiam ?
🙂
Pani Agnieszko – „nie jestem swoimi myślami i emocjami ” , a kim Pani jest ? Zafrapowało mnie to stwierdzenie .
Pani Agnieszko, wspaniale, że jest Pani z nami!! Czy może zna Pani godnego zaufania bioenergoterapeutę na Śląsku?
Pani Agnieszko.
Trafiłam na Pani bloga zupełnie przypadkowo (a może było mi to pisane). Niesamowite, że są jeszcze ludzie tak pozytywnie nastawieni do świata, jak Pani ❤️
Dziękuję za wyczerpujący artykuł o medytacji. Próbowałam kilka miesięcy temu, faktycznie pomagało na moje rozkołatane nerwy, myśli negatywne, stres. Najtrudniejsza okazała się jednak systematyczność.
Teraz, poprzez swój wpis, przypomina mi Pani o tej chwili dla siebie. Po raz kolejny, „spada mi Pani z nieba”, jak Dobra Gwiazdka ?
Chciałam zapytać o aplikację Headspace. Wspomniała Pani, iż syn z niej korzysta i ją lubi.
Też ją polubiłam, natomiast ma ograniczenia – poza 10 sesjami Basics, reszta jest odpłatna.
Czy Pani syn ma wykupioną subskrypcję? Czy warto zainwestować w tą aplikację pieniądze?
Będę wdzięczna za odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie.
Ania
Tak naprawdę niczego nie trzeba dokupywać – wszystko jest dostępne bezpłatnie.
Jedyne co należy zrobić – to zachować systematyczność. 🙂
Ależ się cieszę na nową książkę ? stęskniłam się i chyba jestem od nich uzależniona! Dziś rano wyciągnęłam znowu „Smak szczęścia” (z Pani dedykacją ♥️) aby sobie co nieco przypomnieć.
Pozdrawiam serdecznie i czekam.
Dziękuję! 🙂
Pani Agnieszko mam potrzebę podzielenia się z Panią pewna sprawa. Otoz wczoraj spotkałam się z koleżanką na kawkę ona z dziećmi ja też. Dzirci się bawią my niby dobrze rozmawilymlsmy przez tą godzinkę ale po jej wyjściu czułam się zmęczona wyssana i strasznie rozdrazniona ale to strasznie rozdrazniona jak nie wiem co. Co ciekawe moje dziecko rozniez. Szukam odpowiedzi na to czemu tak się stało. Czemu nagle poczułam się tak bardzo źle… Nadmienię że już z rana jak pomyślałam o spotkaniu to poczułam niepokój.
Pozdrawiam całuję mocno miłego dnia
Kochana, ja myślę, że Ty sama czujesz dlaczego tak jest.
W Tobie jest kompas – intuicja jest Twoim przewodnikiem.
Medytacje są dobre jeśli, dotyczą zagłębiebnia się w modlitwę, zjednoczenia się z Panem, Matką Bożą ze Świętymi, to jest podstawa.
Natomiast medytacją dla samej medytacji jest pusta i zabiera tylko czas.
Nic nie wniesie stałego, nie przyniesie żadnych korzyści i nie rozwinie naszej duszy. Jeśli będziemy skupieni tylko na sobie, na sowjej pysze, a nie na swoich bliskich, to nie będzie z tego owoców.
Świat byłby doskonały, gdyby człowiek nie miał w sobie tyle miłości własnej, egoistycznej, nie byłoby tylu nieszczęść, jeśli kążdy by zadbdał w pierwszej kolejności o bliźniego.
Tylko modlitwa ma moc i tego nic nie zmieni.
Proście Boga o łaskę nawrócenia, a wtedy ujrzycie Prawdę.
Polecam:)
Dziękujemy za podzielenie się z nami tym doświadczeniem. 🙂
Ale co w momencie, kiedy przychodzą jakieś czarne myśli, którymi można się przerazic, że nasz umysł w ogóle był w stanie coś takiego wyprodukować?
Trzeba pozwolić im odejść. Po prostu. Przeminą.
Każdą negatywną myśl możemy zastąpić myślą pozytywną.
Dzień dobry Agnieszko,
czytam Twoje wszystkie artykuły i książki (cóż za oryginalne rozpoczęcie, prawda? ;)) Jestem na etapie wewnętrznej przemiany już od trzech lat. Ciężko nad sobą pracuję, a dzięki pomocy Reiki, Ustawień Helingerowskich i Twojej efekty są niewiarygodne. Codzienne cuda, te małe i te większe, które dzieją się w moim życiu, ludzie, których spotkam na mojej drodze, powodują, że z uśmiechem witam każdy dzień (mimo permanentnego niewyspania, bo mam malutką córeczkę ;)). Z uśmiechem i wdzięcznością. To tyle o mnie. Tak w telegraficznym skrócie 🙂
Mam również starszą, 8-mio letnią córkę, a mój mail podyktowany jest ogromna prośbą do Ciebie Agnieszko, związaną właśnie z nią. W książce Rozmaryn i Róże wspominasz o tym jak ważna jest praca z dziećmi, wsparcie ich w radzeniu sobie z emocjami, nad którymi nie potrafią zapanować same, wprowadzenie technik medytacyjnych. Czy nie myślałaś o tym, aby rozwinąć ten temat u siebie na Blogu? Mam duży problem z córką, która jest w 2-giej klasie, jest bardzo wrażliwym dzieckiem, i nie radzi sobie z takimi codziennymi problemami jak krzyk nauczycieli, krytyka (tak tak, dla mnie to niewiarygodne ale nauczyciele dalej krzyczą, krytykują dzieci na forum – mam wrażenie, że od czasów, kiedy my chodziliśmy do szkoły, poza elektronicznym dziennikiem i rzutnikami multimedialnymi w salach, nie dużo się zmieniło). Regularnie narzeka na bóle głowy, zmęczenie, ból brzucha, a potencjalny brak pracy domowej powoduje w niej paraliżujący strach. Problemem są również relacje z rówieśnikami – bardzo przeżywa każdą krytykę, czy odtrącenie ze strony koleżanek. Serce mi się kraje bo jakbym miała w domu dwie córki – roześmianą i dziecięco beztroską, kiedy nie ma szkoły, oraz smutną i zmęczoną, kiedy jest szkoła. Agnieszko, może moje problemy nie są odosobnione? Pewnie nie, skoro sama na to zwracasz uwagę w swojej książce. Może napisałabyś coś więcej, rozwinęła temat, jak pracować z dziećmi, jak do nich dotrzeć, jak wprowadzać techniki relaksacyjne, oddechowe do ich codziennego życia (na razie stosuje Metodę Odkurzacza – to niewiarygodne, ale dzięki niej, po miesiącu od wystąpienia, u mojej córki całkowicie zniknęły tiki nerwowe! Tiki to przypadłość, którą można mniej lub bardziej wyciszyć, ale nie spotkałam się z tym aby się całkowicie cofnęła!) ? Ja sama to wszystko potrafię i stosuję, ale zupełnie nie mam pojęcia (chociaż podejmuję próby) jak je wprowadzić i przekonać do nich moja córkę… Tak samo jak ją uczyć, że zawsze ma oparcie w Bogu i swoim Aniele Stróżu…
ściskam Cię ciepło i dziękuję za wszystko co robisz :***
Agata
Mam z 10 letnim synem podobne problemy.Dokładnie tak samo reaguje,tiki,bóle brzucha itp.Z chęcią poczytam jak pomóc mu sobie z tym radzić .
Witam Pani Agnieszko, jestem w takim momencie życia ( 3 miesiące temu zmarła moja Mama a zaraz potem zakończyłam 5 letni związek) że szukam pomocy …dla siebie przede wszystkim… Nie bez powodu pewnie trafiłam na Pani bloga, czytam i chłonę i chcę coś zmienić, przepracować, nauczyc się czegoś, odzyskać spokój i wiarę, w siebie przede wszystkim.
Dziękuję za wskazówki, chociaż pytań mam mnóstwo jeśli chodzi o medytację np to postaram się z całych sił, żeby spróbować, żeby działać, żeby zmienić swoje życie, a przede wszystkim, żeby odzyskać poczucie własnej wartości i odnaleźć swiadomość siebie, stać się naprawdę dojrzałą kobietą pewną swoich decyzji.
Dzisiaj stała się Pani dla mnie inspiracją
pozdrawiam serdecznie, dziękuję 🙂
Mocno trzymam za Ciebie kciuki kochana!
Wszystko jest po coś!!!!
Kochana Agnieszko czy mozna codziennie probowac inna metode medytacji ? czy znalezc takie w ktorych czujemy sie najlepiej i na nich sie skupic?
jak wyglada twoj tydzien , tudziez 2 tygodnie najczesciej ? zaczynasz od spiewania mantr codziennie a potem jaka metode stosujesz?
tak duzo metod ,, chcialabym znalezc dla siebie najbardziej skuteczna .. dla siebie czyli dla osoby , ktora sie zamartwia przyszloscia ( jestem w depresji i nie wiem co zrobic ze swoim zyciem , mieszkam za granica.) oraz bardzo duzo sie stresuje na codzien ( obcy , trudny jezyk na codzien )
Dziekuje , ze jestes …
Pani Agnieszko:) Jak istotna jest w medytacji pozycja?Muszę przyznać, że mam takie dni,gdy ból pleców w pozycji”po turecku” sprawia,że myślę tylko o nim,kręcę się,a raz zdarzyło mi się z tego powodu przerwać medytację.Nie jest tak za każdym razem:).Czasem też siedzę w innej pozycji (na podłodze). Zastanawiałam się jak kluczowa jest w medytacji sama pozycja.Pozdrawiam bardzo ciepło i dziękuję za wszystko!
Dlaczego po śpiewaniu mantr, albo próbie medytacji zaczynam odczuwać rozdrażnienie ??
Medytacja to moje narzędzie dla spokoju ducha i do tak zwanego LET IT GO…
Świetny artykuł na ten temat