Podczas mojej diety odchudzającej głównie piekłam w następujący sposób:
- do żaroodpornego naczynia z pokrywką wkładałam kawałek ryby lub pierś z drobiu
- obok układałam pokrojoną na kawałki mieszankę różnych warzyw, w której zawsze obowiązkowy obecny był czosnek
- polewałam to sokiem z cytryny (do pieczenia nie używałam żadnego tłuszczu)
- całość posypywałam mieszanką przypraw, które pomagają w spalaniu tłuszczu (yo również znalazłam w książce pt. „Plan wypłukiwania tłuszczu”
- całość wstawiałam do piekarnika nagrzanego do 200C i piekłam przez ok 25-30 minut, w zależności od tego, co piekłam
- moją potrawę posypywałam dużą ilością świeżych ziół np: posiekaną kolendrą, koprem, natką pietruszki, bazylią czy lubczykiem
- upieczone warzywa polewałam też odrobiną oleju lnianego
- sól (najlepiej morska lub himalajska) i ewentualnie czarny pieprz dodawałam do smaku.
Przyprawy i zioła, które wpływają na spalanie tłuszczu: pieprz cayenne, gorczyca, cynamon, imbir (świeży i suszony), goździki, liść bobkowy, nasiona i liście kolendry, koper, czosnek i kminek.
Moja rada: jeśli pracujesz, zabierz ze sobą obiad w pudełku do pracy. Zrób go rano, albo dzień wcześniej. Można, to tylko kwestia determinacji i dobrej organizacji. 🙂
5. Podwieczorek (godz. 16:30) – owoce.
Unikałam oczywiście bananów i winogron, które okryte są złą sławą owoców tuczących. Ale bez przesady. Nie dajmy się zwariować. Pół banana raz na jakiś czas na pewno nie zaszkodzi. Inne owoce jadłam bez ograniczeń. Teraz zaczyna się wspaniały sezon naszych polskich owoców, więc będzie w czym wybierać. To jest najlepszy czas, by schudnąć, a jednocześnie naprawdę cieszyć się jedzeniem!
6. Kolacja (godz. 18:00- 18:30)
Dbałam o to, by ostatni posiłek zjeść nie później niż 18:00. Robiłam sobie dużą miskę sałaty z pysznych, sezonowych warzyw. Przyprawiałam je octem jabłkowym, olejem lnianym oraz dużą ilością świeżych ziół. Jeśli byłam głodna, to sięgałam po kromkę razowego pieczywa.
Piekłam również mój ulubiony „Chlebek Joginów bez mąki pszennej” ( przepis znajdziesz w „Smaku miłości”). Czasem do sałatki dodawałam kawałek koziego sera, ugotowane na twardo jajko, kawałek tuńczyka w sosie własnym, a innym razem prażone pestki dyni, słonecznika lub sezam. To na co miałam akurat ochotę.
Gdy karmiłam Helenkę piersią przed snem wypijałam jeszcze jedną szklankę Koktajlu długowieczności. Odkąd skończyłam karmienie Córeczki piersią wypijam 1 łyżkę octu jabłkowego (naturalnego, bez konserwantów) wymieszanego z 1 szklanką wody.
Uwaga!
To nie może być żaden inny ocet! Do picia nadaje się tylko i wyłącznie naturalny ocet jabłkowy bez konserwantów i chemicznych dodatków wymieszany z wodą. W taki sposób pity ocet np. spirytusowy jest po prostu zabójczy. Nie wolno go pić pod żadnym pozorem. Naturalny ocet jabłkowy jest bardzo zdrowy (o czym niewiele osób wie), ma mnóstwo składników mineralnych i wspaniale reguluje trawienie. Wkrótce więcej o nim napiszę.
Po szóste: dużo i często piłam.
Dbałam o to, by pić co najmniej 2 litry płynów dziennie: wodę, delikatne napary z ziół, szklankę soku z warzyw i owoców domowej roboty lub soku pomidorowego. Piłam również kawę, ale bez mleka, słodzoną ksylitolem.
A co na przekąskę?
Cóż, czasem nas nachodzi ochota na coś… Nie wiadomo na co… 🙂 Dlatego zawsze warto mieć w domu chlebek ryżowy lub chrupki – ryżowe bądź kukurydziane (najprostsze, bez sztucznych dodatków smakowych), ogórki świeże lub kiszone, seler naciowy, marchewkę. To zależy od tego, co lubisz. U mnie świetnie sprawdzają się kiszone ogórki. Wiele osób ich nie docenia i uważa za mało wartościowe. Tym czasem zawierają mnóstwo cennych składników, bardzo mało kalorii, a znajdująca się w nich wysoka zawartość błonnika pokarmowego sprawia, że szybko czujemy się syci. Kiszone ogórki przyspieszają perystaltykę jelit przyspieszając tym samym spalanie kalorii. Są zdrowe i idealne dla osób, które chce schudnąć!
Pamiętaj, że twoje codzienne wybory kształtują twoją przyszłość. To, jaka ona będzie zależy tylko i wyłącznie od ciebie. Nikt nie może ciebie uszczęśliwić. Możesz to zrobić tylko TY sama!
Mam nadzieję, że moje porady zainspirują cię i zmotywują. Są doskonałym sposobem nie tylko na dietę odchudzającą, ale również zdrową metodą na życie. W kolejnych materiałach opiszę skuteczne sposoby dbałości o ciało i włosy, w przyszłości pokażę również proste ćwiczenia, które bez problemu możesz wykonywać w domu, na niewielkiej przestrzeni. Nawet wtedy, gdy zupełnie nie masz kondycji lub jesteś przemęczona. Co jakiś czas będę tez podawała przepisy na lekkie, sycące i pyszne potrawy, zgodne z dietą niełączenia.
Trzymam za Ciebie kciuki i z całego serca życzę powodzenia. Daj znać jak ci idzie!
🙂
Agnieszka
Agnieszko, twój artykuł jest pełen inspiracji i dobrych smaków. Myślę, że podstawą jest dobra jakośc warzyw i owoców, o które tak trudno w dużych miastach. Mieszkam w Białymstoku i dostęp do ekologicznych produktów jest zbyt mały. Poza tym dwa małe sklepiki vege na jego terenie żądają zbyt wysokich cen. A może znasz fajne miejsce na zdrowe zakupy, którego nie znam. Wiem, że pochodzisz z Białegostoku. Bywasz czasem u Nas?
Bywam zbyt rzadko, by móc polecić jakieś sklepy… Wydaje mi się, że dobrym rozwiązaniem są bazarki, czasem osiedlowe, gdzie za chwilę będzie można kupić świetne produkty z małych, rodzinnych hodowli. Można też pokusić się o znalezienie zaufanego hodowcy za miastem, niezbyt daleko od Białegostoku i w sobotę wybrać się do niego na zakupy. Raz w tygodniu taka wyprawa po zdrowie to może być fajna przygoda ☺
Trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie ☺
Pani Agnieszko jest Pani WIELKA. Uwielbiam Panią od lat!!! Z niecierpliwością czekałam na Pani trzecią książkę ( dwie poprzednie ubóstwiam, bardzo często do nich wracam i za każdym razem mam niedosyt, gdyż sądzę, że Pani wiedza jest bardzo obszerna a to co jest w tych dwóch książkach to tylko tego namiastka:(). Bardzo się cieszę, że zdecydowała się Pani założyć bloga, którego również już UWIELBIAM (wiem jestem monotematyczna i nadużywam słowa uwielbiam, ale cóż taka jest prawda:)!). Mam nadzieję,że spod Pani ręki i pióra wyjdzie jeszcze niejedna książka a blog będzie kopalnią dla nas czytelniczek Pani wiedzy. Jest Pani bardzo mądrą, skromną,odważną i piękną Kobietą, i za to Panią podziwiam! :):)
Ojej, teraz muszę zdyscyplinować moje ego, żeby nie pękło z dumy ☺ A tak na poważnie to bardzo dziękuję za te dobre słowa! Dzięki temu jeszcze bardziej chce mi się działać i nieść w świat dobre treści!
Dziękuję po stokroć i ciepło pozdrawiam ☺
Witam Pani Agnieszko wlasnie otrzymalam pani ksiazke bardzo sie z tego powodu ciesze bo wiem ze bede miala wspanialego przyjaciela w mojej kuchni do gotowania a o takich przyjaciol tutaj w Anglii bardzo cieszko.Jestem bardzo wdzieczna za wszystkie informacje z ktorymi sie pani dzieli.Milego dnia dla wszystkich
Ja również mam nadzieję być dobrą przyjaciółką zwłaszcza w trudnych chwilach…
Życzę dużo radości i przesyłam moc pozytywnych myśli! ☺
Pani Agnieszko, jestem mamą 6-miesięcznej Antoninki, i szczerze mówiąc nie potrzebuję w tej chwili porady „jak schudnąć, ale raczej „jak przytyć” 😉 bo karmienie piersią jest doskonałym środkiem wspomagającym odchudzanie. Tak czy siak – z przyjemnością przeczytałam Pani artykuł, bo zdrowo odżywiać się powinni nie tylko Ci, którzy chcą schudnąć. Poza tym ma Pani u mnie „szacun” bo gdzieś mi mignęło, że wie Pani, że BEZ TO TAK NAPRAWDĘ LILAK POSPOLITY ;D (to taki mały żart, mój mąż wyszukuje takie rzeczy i potem się ich czepia 😉 ). Co do porannego napoju z siemienia i żurawiny- tak mi się skojarzyło, czy słyszała Pani o tzw miksturze Słoneckiego (też pita o poranku)? To na oczyszczanie i leczenie układu trawiennego. Jestem ciekawa, czy Pani zna i ma jakieś doświadczenia, bo sama stosowałam jakiś czas temu, ale nie do końca wiem ,czy to coś dało.
Przejrzałam sobie Pani bloga, na tyle, na ile mi mój skrzacik pozwolił, i przez to chyba po sniadanku pójdę zapolować do ogrodu na rabarbar, i upiekę ciasto ;). Pozdrawiam Panią serdecznie, i życzę miłego weekendu!
Chodzi o miksturę olej + sok z aloesu + sok z cytryny. Ja tej mikstury nie piłam, ale mój mąż tak. Oraz kilka innych znanych mi osób. Jej efekty polegają na długotrwałym stosowaniu i w moim przekonaniu jest to dobra mikstura. Nie działa rewolucyjnie, więc trudno ocenić, czy faktycznie pomogła, ale widząc po moim mężu i tych innych osobach, moim zdaniem zdecydowanie pomogła. Należy tylko stosować ją regularnie przez kilka miesięcy.
Pozdrawiam serdecznie ☺
Pani Agnieszko, dziękuję za wszystkie wskazówki żywieniowe. Niby to wszystko się wie, tylko ciężko było to wszystko usystematyzować, podzielić na posiłki. Wskazówki cenne. Zmieniam kuchnię od dziś:) Mam do zrzucenia trochę tłuszczu z brzucha – to pozostałość po ciąży (jak stoję nie jest źle, problem zaczyna się gdy usiądę:)), ale zależy mi przede wszystkim by polubić siebie dla siebie i moich chłopaków (2 synków i męża). Wspomnianemu mężowi też się przyda;)
Pozdrawiam serdecznie:)
P.S. mam nadzieję, że wytrwam – słodycze to moja zmora:(
A ja w Panią wierzę! Bardzo wierzę! Jestem pewna, że się uda i będzie Pani szczęśliwa, dumna, lekka, promienna i zadowolona! I Pani mąż również. Będziecie długo młodzi i pełni energii!
Dzięki Pani cała rodzina będzie silna, szczęśliwa i zdrowa!
Pozdrawiam serdecznie ☺
Joanno,ja mam podobnie,do tego dochodzi córcia.:)Ciężko mi bardzo dojść do siebie po ciąży bliźniaczej,brak czasu na ćwiczenia,ale postaram się zmobilizować i zdrowo zacząć jeść.Do tej pory jadłam w biegu i cokolwiek…;(
Trzymam kciuki również za Panią 🙂 i życzę powodzenia!
Serdeczności 🙂
Kocham zdrową kuchnię, zdrowo gotuję , ale niestety poprzez chorobę przytyłam. Wreszcie jestem zdrowa i mogę zacząć myśleć o swoim wyglądzie. Pisze Pani fantastycze rzeczy, jestem w Pani zakochana 🙂 Staję się Pani fanką i wierną czytelniczką. Pozdrawiam Justyna J.
Teraz zaczyna się dla Pani nowy czas. To wszystko co było, już minęło.
Zaczyna się dla Pani nowe życie. Pełne zdrowia, szczęścia, radości i wdzięczności.
Ciepło pozdrawiam ☺
Niedawno odkryłam Pani bloga z czego bardzo się ciesze. Z wielką przyjemnością przeczytałam wszystkie wpisy, są naprawdę świetne. Teraz tylko zostało mi kupić książkę, już nie mogę się doczekać kiedy będę ją mieć.
Ja również bardzo się cieszę! W takim razie do następnego spotkania na łamach książki i na stronach bloga! ☺
Serdeczności ☺
Pani Agnieszko gdzie mozna kupic pani ksiazke „Smak szczescia” o której pani wspomina? Szukalam dosc dlugo w ksiegarniach internetowych i nigdzie nie moge znalezc 🙁
Pani Joanno! Niestety obie moje poprzednie książki („Smak życia” i „Smak szczęścia”) są już niedostępne. Nakład jest już całkowicie wyczerpany. Mam nadzieję, że wydawnictwo Otwarte zdecyduje się na ich dodruk.
Pozdrawiam serdecznie! ☺
Jaki sok z aloesu Pani poleca? Pozdrawiam :))
Pani Agnieszko, właśnie dziś dostałam Pani książkę i nie mogę się od niej oderwać. Tyle ciekawych rzeczy skupionych w jednym miejscu. Mam 48 lat i duuużą nadwagę. Próbuję coś z tym zrobić. Od pewnego czasu czytam Pani bloga i mam nadzieję że z Pani pomocą i Pani wiedzą uda mi się powoli (ponieważ tak najlepiej)
zrzucać te zbędne kilogramy, które noszę, a jestem po operacji kręgosłupa i muszę mu ulżyć, inaczej nie będzie dobrze.
Z całego serca pozdrawiam
Bożena Krakowiecka
Pani Bożenko, po pierwsze proszę uwierzyć, że to jest możliwe. I jest to bardzo przyjemne! Zdrowe odżywanie jest naprawdę fantastyczna przygodą! Poszukujemy, odkrywamy, bywamy zaskoczone, zachwycone, a potem uwznioślone! Proszę podziękować swojemu kręgosłupowi, że dodatkowo Panią motywuje, by zająć się swoim zdrowiem!
Trzymam kciuki i serdecznie pozdrawiam!!!! ☺
Witam.
Blog bardzo fajny,czekam na więcej porad i też przepisów.
Pani Agnieszko czy przepisy w ksiażce ”Smak Miłości” są napisane wg diety niełączenia?.Dzisiaj kupiłam ją w EMPIKU, czytam też Pani bloga i wieżę,że uda mi się zgubi kilka kilogramów.Jest Pani wspaniała.Czekam na dalsze książki. Mam też książkę „Smak Życia’ Bardzo Panią pozdrawiam. M
Z wyjątkiem przepisu na tartę z karmelizowanym czosnkiem – tak. Pozdrawiam ciepło 🙂
Witam Pani Agnieszko, ostatnio zauważyłam Panią w programie TVN i tak sobie pomyślałam, że zajrzę na Pani bloga. Szczerze mówiąc nie podziewałam się, że znajdę tu aż tyle wartościowych i pomagających w codziennym życiu rad, wskazówek , a przede wszystkim motywacji do działania, aby zmienić swoje życie.
Od dawna próbowałam wprowadzić do mojego jadłospisu zdrowe i racjonalne odżywianie, ale zawsze „coś” stawało na przeszkodzie . Po przeczytaniu Pani wpisu na blogu jestem pełna motywacji i siły, aby zacząć „zdrowo żyć „. Z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy dotyczące zdrowej diety.
Pozdrawiam serdecznie
Magdalena
Bardzo dziękuję za dobre i piękne słowa!. Trzymam za Panią kciuki i życzę Pani powodzenia, na pewno się uda 🙂
Serdeczności 🙂
Jeśli idzie o „Smak życia” to proszę spróbować tu
http://www.sklep.sante.pl/pl/p/Smak-zycia-Agnieszka-Maciag/155
A co do diety niełączenia to jestem za nią wdzięczna p. Agnieszko. Nie znoszę diet, a szczególnie tych, w których liczy się kalorie. Tą jako jedyną wprowadziłam jako SPOSÓB na odżywianie, nie traktuję jej absolutnie w ramach diety i jest fantastyczna. Czuję się lżejsza, pogodniejsza i wiem, że działa. Sprawdziłam na sobie. Odstąpiłam od niej na jakiś czas, trochę w ramach eksperymentu, przyznaję, z czystej ciekawości jak się zachowa mój organizm. Ale znów do niej wracam, bo stwierdziłam, że jest to dla mnie jedyny sposób, gdzie jem do syta, a uważam tylko na to co z czym jem, ot i cała filozofia 🙂
Pozdrawiam serdecznie i czekam na dostawę trzeciej książki do kolekcji 🙂
Ja również pozdrawiam i dziękuję za wpis 🙂
Pozdrawiam ciepło 🙂
Dziękuję za ten post! Choć pisze Pani o rzeczach dla mnie już dawno znanych to zaczerpnęłam z tego tekstu motywację i kilka świetnych wskazówek.
Po ciąży schudłam i byłam pod wielkim wrażeniem, bo miałam wagę znacznie niższą niż przed urodzeniem dziecka. Idylla skończyła się z chwilą odstawienia synka od piersi. I zaczęłam przybierać na wadze. Nie umiem sobie poradzić z jej zrzuceniem. Próbowałam kilku diet. Wiem natomiast , że kluczem do sukcesu jest zmiana nawyków żywieniowych. Zbieram się więc w sobie i mam nadzieję, że tym razem nie dam plamy i zrobię w końcu coś ze sobą.
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo dziękuję za ciepłe słowa 🙂
Trzymam kciuki i życzę powodzenia!
pozdrawiam 🙂
Pani Agnieszko, mam pytanie o koktail dlugowieczności z sokiem z żurawin bez cukru. Gdzie taki sok można nabyć? Czy robi go Pani samodzielnie?
Pozdrawiam!
Proszę szukać w sklepach ze zdrową żywnością lub sklepach zielarskich. Można też taki sok znaleźć w internetowych sklepach ze zdrową żywnością.
Pozdrawiam ciepło 🙂
Pani Agnieszko!
Czy na śniadanie jadła Pani np. płatki owsiane (mogą być zalane mlekiem?) i do tego jeszcze jajko oraz kromkę razowego pieczywa? Chodzi mi o to czy na śniadanie możemy sobie pozwolić na wiele rzeczy? Między głównymi posiłkami można zajadać sobie owoce lub warzywa? Chodzi mi o to czy mają to być konkretne posiłki o konkretnych porach i między nimi nie można już nic dojadać? A co się dzieje po 18 jeśli jestem jeszcze głodna, co mogę zjeść? Czy raczej już starać się nic nie jeść? Gdzie można znaleźć Pani przepisy na główne posiłki żeby schudnąć?
Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie:)
Pani Justyno, mój sposób odżywiania po porodzie opisałam tutaj: https://agnieszkamaciag.pl/co-jesc-aby-schudnac-moj-sposob-odzywiania-po-porodzie/
Serdecznie pozdrawiam 🙂
Pani Agnieszko świetny jest pani blog. Nie dość że bardzo wartościowy to czyta się bardzo przyjemnie.
Bede wdzieczna za podanie skladu mieszkanki przypraw której używała pani do pieczenia.
Moje malutka ma juz prawie 8 miesiecy, syn 5.5 roku… a ja wage nadal wiekrza niz sprzed czasow ciazy …. pierwszej :)… Bardzo mnie pani artykul zainteresowal oraz domotywowal poniewaz Juz poniekad zmiany wprowadzilam w zycie. Chcialam spytac o sniadanie, ale i nie tylko. Diete ktora uznajesz to dieta nie laczenia węglowodanów i białek, to czyli nie powinno sie jesc i na przyklad kaszy i jajka przy tym samym posilku tak? Pytam bo chce sie upewnic ze sniadanie to rozne propozycje ktore pani podala nie to co pani wszystko je na raz tak? Z gory dziekuje za wyjasnienie.
Tak jest, jadam na śniadanie jajka z warzywami wszelakimi. Albo kasze z warzywami lub z owocami. Nie jadam i jajka i kaszy w jednym posiłku. Czasem robię pieczoną owsiankę, z dodatkiem jednego jajka do „sklejenia” potrawy. Ale to jest raczej wyjątek, a nie reguła ☺
Właśnie mija miesiąc jak zmieniłam swoje życie = odżywianie 🙂 oczywiście na razie efektów nie widać, ale ciężko oczekiwać, że zaniedbania kilku lat uda się naprawić w kilka tygodni 🙂 przynajmniej tego się trzymam kiedy dopada mnie zwątpienie! Mój sposób odżywiania był fatalny nie chodzi nawet o jakość potraw, bo warzywa i owoce zawsze były moimi przyjaciółmi 🙂 ale o ilość, ponieważ długo (o wiele za długo!) wystarczały mi 1 lub 2 posiłki dziennie: późne śniadanie jedzone w pracy na kolanie i duża obiado-kolacja jedzona też na szybko. Niestety prawie jak każdy dałam się zdominować pracy, temu szaleńczemu pędowi za złotówką (choć i tak milionów się nie dorobiłam, jedyne co nabyłam to: PODNISZCZONE ZDROWIE i KILKANAŚCIE KG WIĘCEJ), no ale wracając do meritum po kilkukrotnym „zaglądaniu” na Pani bloga, coś we mnie… nie wiem jak to określić… chyba najtrafniej „coś zakwitło” postanowiłam wziąć się w garść i zawalczyć o „lepszą siebie”! Stworzyłam sobie plan odżywiania na podstawie Pani bloga (z małymi grzeszkami = caffe latte), pomysły na dania czerpię z Pani ostatniej książki, nie wszystko mi się udaje, ale proszę się nie martwić, to tylko moja wina, bo jestem „początkującą kucharką” i wiele smaków z Pani książki jest dla mnie zupełnie nowe… i tak czasami błądzę, ponieważ nie mam odniesienia 🙂 ale nie poddaje się „praktyka czyni mistrza”!
Na koniec mam prośbę o radę: czy ajurwedyjską herbatkę oczyszczającą mogę pić przed snem? i jak długo można ją pić? bo woda z octem jabłkowym niestety „mi nie wchodzi”, a siemię z żurawiną piję rano 🙂
Pani Agnieszko ślicznie dziękuję za pomoc, bloga i skromnie proszę o więcej wpisów odnośnie naturalnych patentów na urodę 🙂
Pani Agnieszko mam problem z umiejscowieniem bobu…w białkach czy neutralnych?
Aga, a czy płatki owsiane można ugotować na mleku? Różne strony różnie podają …
Dzień Dobry, a co Pani sądzi o diecie zasadowej i o ewentualnym stosowaniu Proszku Zasadowego jako substytutu tej diety?
Pani Agnieszko!
znakomity artykuł! Zwłaszcza punkt z niegłodzeniem się – dokładnie! Ja jak się głodzę to jest dramat, jestem rozdrażniona przez cały dzień, później wieczorem po pracy już mi chodzą ręce i muszę zjeść dużo, żeby w ogóle funkcjonować, i nici z diety. Dołożyłam do diety ziemniaki, kapustę, zielone warzywa i jest dużo lepiej 🙂 Tylko ze strączkowych rezygnuje, są niezłe na odchudzanie ale nie na mój układ pokarmowy 😛
Pani Agnieszko, pisze Pani o nie głodzeniu się i o tym, że odchudzanie nie może być katorgą… no cóż, jedząc to, co Pani opisuje w artykule, dokładnie tak bym się czuła… schudłam kiedyś 25kg, było to 18lat temu, teraz, po ciąży, również czeka mnie zrzucenie niechcianych kilogramów (mniej więcej 10-12kg) ale szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie jedzenia w kółko misek sałaty, kaszy jaglanej, a ze słodkości łyżeczki miodu dziennie… dla mnie tak właśnie wygląda katorga i z odrobiną przerażenia wyobrażałam sobie, że tak miałoby już pozostać… (ja przykładowo jednorazowo zjadam 2 tabliczki czekolady);) no cóż, mam plan od jutra zacząć swoją walkę z kilogramami, ale w nieco innym wydaniu. Za 3miesiące planuję zrzucić to, czego nie chcę,zobaczymy z jakim skutkiem. Czy się uda czy nie, odezwę się 🙂
Pozdrawiam wszystkie Panie marzące o idealnej sylwetce-łączę się z Wami w tych marzeniach, mam nadzieję, ze już za kilka miesięcy będę mogła założyć coś ze swojej szafy, która jest pełna ubrań, ale o 2-3 rozmiary za małych ;/
Nie rozumiem stanowiska „nie jem po 18”. Wszystko zależy o której idziemy spać. Sama chodzę spać koło północy więc ostatni posiłek jem ok. 21. Nie wyobrażam sobie nie jeść przez 6 godzin a potem iść spać głodna. Nie wiem o której Agnieszko chodzisz spać ale musisz to zaznaczyć, żeby nie wprowadzać złego nawyku żeby nie jeść po 18.
Pozdrawiam 🙂
Witam Pani Agnieszko,
od jakiegos czasu szukam sposobu na utrate zbednych kilogramow. Juz wiem ze zadne diety cud nie dzialaja (jestem ekspertem ;-))… Chcialam znaleźć cos na dluzej, cos co wciąż pozwoli cieszyc mi sie jedzeniem ale sprawi, że będę lżejasza. Zaczełam szukać, czytać i znalazłam swietny sposób – diete nielączenia.
Stosuje ja od 4 tygodni, udało mi się zrzucic bez wiekszych wysilków 3,5 kilograma, niby nic ale z drugiej strony ja właściwie nic nie robilam, tylko rozdzielałam. Przede mna jeszcze pare kilogramów, aby byc w pelni usatysfakcjonowana swoja waga ale niestety swoje plany musze odlozyc troszke w przyszlosc, gdyz wlasnie dowiedzialam sie ze jestem w ciązy. Kolejnej, upragnionej…. W związku z tym mam pytanie czy moge kontynulowac tę dietę niełączenia, czuje sie na niej swietnie, dzieki usystematzowani godzin posilkow, nie pomijaniu zadnego z nich, nie mam napadów glodu, praktycznie wogole go nie czuje, moj metabolizm podkrecil sie niesamowicie (przepraszam za szczerosc i dosłowność ale wyprózniam sie codziennie tak jak Pani pisze miedzy 5 a 7 rano). Pije koktaj życia (od tygodnia bo od tygodnia zagladam na Pani bloga), bo zawiera duzo witam a zurawina pozwala mi usunac wode z organizmu, która zawsze u mnie zalegała.
Jem urozmaicone dania, codziennie i białko i weglowodany, grube kasze, chleb zytni na zakwasie z siemieniem lnianym który sama piekę, duzo warzyw, owoców, pestki slonecznika, dyni, sezamu. Mysle ze dostarczam swojemu organizmowi odpowiedniej dawki witamin.
Prosze o rade czy moge kontunułowac ten sposób odzywiania teraz, będąc żywicielką nie tylko siebie samej.
Nie chce przytyc duzo, chce cieszyc sie ta ciaza, kazdym pojedyńczym dniem, tym cudem który sie wydarzył. Dobre samopoczucie to podstawa a to daje mi lekkość którą zawdzięczam takiemu a nie innemy stylowi odżywiania. Prosze o radę….
A co sądzisz o kapuście lub soku z kapusty kiszonej? pomaga jeśli chodzi o schudnięcie?
No tak … jak zwykle … wszystkie diety są piękne i cudowne dopóki nie jesteś kobietą pracującą … i to z pracą którą zaczynasz o 7:00 (jak bardzo rano nie ma czasu ani ochoty na zjedzenie czegokolwiek, ale to jest jeszcze ok bo to nawyk do wyrobienia) do najczęściej godziny 18 (albo 16 albo 19 nie ma reguły). I co mam do pracy brać torbę z drugim śniadaniem, obiadem i kolacją a wszystko jeszcze odgrzewać na jakieś kuchence czy jakimś innym ogniu (bo kuchenki nie ma), brać wszystkie posiłki na zimno ? Albo mam „rezygnować” z kolacji, bo już godzina nie ta … z mojego jedynego ciepłego posiłku w ciągu dnia ?!
Nie chodzi o to że jestem przeciwna diecie, bo to że tu się znalazłam znaczy, że szukam czegoś i chcę ale już mnie jasny szlag trafia jak wchodzę na kolejną stronę i czytam porady typu o 15 zjedz rybę, albo kurczaka albo coś jeszcze innego. Wychodzi po prostu na to, że nie ma diet dla osób które pracują … muszę utyć (bo to nawet nie chodzi o spadek wagi co o utrzymanie obecnej) i nic z tym się nie da zrobić … (a no nie … jedynie ćwiczenia wchodzą w grę – dzięki bogu za baseny czynne do 21 !)
Kiedyś myślałam że zdrowe jedzenie to coś strasznego ale teraz coraz więcej ludzi się tym interesuje i ciągle powstają nowe przepisy na zdrowe dania. Jeszcze do niedawna u mnie w Krakowie nie tylko powietrze było niezdrowe ale również cała żywność pochodziła głównie od producentów którzy wspomagają się różnymi sposobami żeby tylko zwiększyć zysk. Od kiedy zapisałam się na siłownie w Saturn Fitness to nie brakuje mi pomysłów na zdrowy obiad bo poznałam tam sporo koleżanek które interesują się tematem zdrowego jedzenia dłużej niż ja.
Czy na kobitkę 50+(malutki) też zadziała? Wyraźnie czuję kłopoty z wagą powiązane z moim wiekiem.
Niestety po wypiciu tego koktajlu palił mnie cały dzień żołądek. Po 2 dniach stosowania musiałam z niego zrezygnować. Czy można go pić po posiłku, żeby nie było to na czczo?
Jeśli są takie reakcje, to proszę z niego zrezygnować!
Ciepło pozdrawiam! 🙂
Świetny wpis, pełen inspiracji i pomysłów. Inspirujesz ! 😉
Od dawna zdrowo się odżywiam, od dawna jestem na diecie redukcyjnej (ok. 1400 – 1600 kcal), od dawna ćwiczę intensywnie i od przeszło roku regularnie powoli tyję…Dziś weszłam na wagę, znowu żadnych efektów… 🙁 Ale ta dieta niełączenia nie przemawia do mnie, przeraża dowolność, brak jasnego planu i przepisów i obawiałbym się wprowadzić ją w swoje życie. Bałabym się że „popłynę”, przesadzę z ilością, pokręcę coś, połączę niewłaściwie. Bałabym się, że moja dieta stanie się uboga, właśnie z powodu braku jasnego planu i urozmaiconych przepisów. 🙁
Witam Pani Agnieszko.
Chyba jak każda kobieta jestem w ciągłej fazie odchudzania albo pilnowania swojej wagi..w ostatniej ciazy przytylam 20 kg..udalo mi sie zrzucic zbedne kg ale to wciaz nie jest idealna waga..czytalam wiele artykulow na temat odzywiania ale chyba nigdzie nie spotkalam sie z tak jasnymi i prostymi zasadami..takze stosowalam diete nie laczenia weglowodanow z białkami i widzę,ze muszę do tego wrócić bo to faktycznie się sprawdza.Dopiero wpadłam na Pani stronę ale zaciekawiona tym artykułem z pewnością będę czytać inne.Pozdrawiam
Witam Pani Agnieszko 🙂 Dowiedziałam się o diecie niełączenia od Pani, nigdy nie pomyślałabym że odchudzanie może być takie przyjemne. Chciałam sie dowiedzieć, co Pani uważa o jedzeniu po 18. Bo w porach posilków dostrzegam, ze zaznaczyła Pani, że starała się nie jeść po 18. Pozdrawiamm
Oczywiście najzdrowiej jest nie jeść po 18:00 – wtedy organizm w czasie snu naprawdę odpoczywa 🙂
Bardzo dziękuje za odpowiedź. Czyli bez różnicy czy kładziemy się spać o 22 czy 24, najlepiej nie jeść po 18? Dużo osób uważa, że jeśli się robi taką przerwę to nasz metabolizm zwalnia i magazynuje, jednak bardzo cenię Pani rady, jest Pani dla mnie inspiracją, dlatego chciałam zasięgnąć takiej porady właśnie u Pani 🙂
Nie kładziemy się spać o 24 – pisałam o tym na blogu. To nie jest zgodne z zegarem biologicznym i ze zdrowym stylem życia.
Należy kłaść się spać około 22:00, najpóźniej o 23:00, ale o tej porze już śpimy 🙂
Dobrze, to jeszcze to muszę poprawić 🙂 Bardzo dziękuje za cenne rady i mnóstwo inspiracji od Pani. Pozdrawiam 🙂
Też nie mogłam sobie poradzić z dodatkowymi kilogramami po ciąży…. Nic nie pomagało. Udałam się na wizytę do dietetyka i sprobowałam naturalnych produktów, byłam do nich sceptycznie nastawiona, ale się udało…. W końcu mam figurę sprzed porodu, polecam!!!
Po ciąży chcę zrzucić 12 kg. Zaczęłam się przyglądać polecanej przez Panią diecie niełączenia. Najtrudniejsze wydają się śniadania. Mogłabym jeść granolę albo owsiankę – tylko do tej pory granolę jadłam z jogurtem, a owsiankę z mlekiem (lubię tylko rzadką, taką jak dzieci jedzą w przedszkolu ;-). Ale płatki i nabiał – czy można?
Teraz chcę i zaczynam. Przepraszam siebie że nie dbałam o swoją sylwetkę, zdrowie. Z pokorą rozpoczynam budować siebie od nowa. Pani Agnieszko to dzięki Pani ta moja decyzja. Dziękuję…
Prowadzi Pani swietnego bloga gratuluje! Po przeczytaniu tego wpisu mam ochote na zakup Pani ksiazek bo potrawy ktore przewijaly sie raz po raz we wpisie wydaja sie naprawde smaczne:) dodatkowo ma Pani wielki szacunek do czytelniczek,zauwazylam ze odpowiada Pani na bardzo duzo komentarzy wooow chyle czola?
Moim zdaniem należy zmienić wszelkie złe nawyki i uprawiać sport.
W moim przypadku wszystko zaczęło się z Dietific Kraków.
Nie żałuje, że zaufałam.
Pozdrawiam!
Mam pytanie dotyczace przybierania na wadze w krajach takich jak Anglia, czy Irlandia…wiele osob bedac w Polsce jedzac wiecej waza po 20 kg mniej niz przebywajac w wyzej wymienionych krajach.
Jaka jest przyczyna nadagi „na wyspach”?
Z gory dziekuje za odpowiedz.
Też niezwykle ciekawi mnie ta kwestia 🙂
Zgadzam się w całej rozciągłości zdania, że głodówki nie dają dobrego efektu na dłuższą metę. Najlepiej wprowadzać drobne modyfikacje żywieniowe niż ucinać na siłę kalorie. A tak poza tym bardzo podoba mi się ten artykuł 🙂
Agnieszko! Trafiłam na Twoją stronę dopiero niedawno szukając sposobów na utrate kg po ciąży. Dwie ciąże w dość bliskim odstepie czasu (3lata) sprawiły, że do zrzucenia mam ok.20 kg. Przepisy, które podajesz bardzo mi się podobają. Zauważyłam, że stosujesz dużo czosnku. Czy to nie wpływa na karmienie? Wiem, że czosnek zmienia smak mleka i trochę boję się z nim przesadzać. Jem, ale rzadko i dodaje go w małych ilościach. Jak to wygląda z Twojego doświadczenia?