Wzrok to niezaprzeczalnie jeden z naszych najważniejszych zmysłów. Świadomie docenia to każda osoba, która chociaż przez chwilę miała w swoim życiu jakiś problem z oczami. Wzrok powoduje, że odnajdujemy się w otaczającej nas przestrzeni. Dzięki niemu możemy nie tylko cieszyć się pięknem świata, ale również zachować ostrożność, aby nie zrobić w nim sobie krzywdy! Wzrok jest uważany za jeden z najcenniejszych zmysłów człowieka, ponieważ dostarcza do mózgu aż 80% informacji z otaczającego świata. Być może właśnie dlatego oczy są narządem bardzo wrażliwym, łatwo męczącym się i wymagającym szczególnej uwagi i pielęgnacji. Dopiero z biegiem czasu zaczynamy zdawać sobie sprawę, że o nasze oczy i nasz wzrok musimy dbać… jak o cenny skarb! 🙂 Jak to zrobić w szalonym, nowoczesnym świecie pełnym monitorów, ekranów, lamp, jarzeniówek, kosmetyków i… klimatyzacji?
Zmysłu wzroku używamy nieustannie. Gdy jesteśmy zdrowi, jest to dla nas tak naturalne, że zwykle nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Nie zastanawiamy się nad tym, że nasze oczy mają okazję tak naprawdę odpocząć jedynie podczas… snu. Dlatego zebrałam dziś dla Was kilka porad jak dbać o oczy, aby je wzmocnić.
Na stan naszych oczu wpływ ma bardzo wiele czynników. Najważniejszym z nich jest oczywiście szeroko pojęty styl życia: sposób naszego odżywiania, ilość godzin spędzonych przy komputerze, palenie papierosów, predyspozycje genetyczne, promieniowanie UV oraz urazy mechaniczne. Ale oczy to nie tylko wzrok, to też ta część twarzy, która jest zwierciadłem naszej… duszy! 🙂 To one pokazują, w jakim jesteśmy humorze, czy jesteśmy zmęczeni i czy mamy jakieś inne problemy.
Oczy też bardzo często ukazują nasz wiek lub stan zdrowia, w jakim aktualnie jesteśmy. Zmarszczki pod oczami i wokół nich pojawiają się oczywiście w miarę upływu czasu, ale ich nadmierna ilość może świadczyć o niedostatecznej pielęgnacji tych okolic. Muszą o tym pamiętać zwłaszcza osoby z cerą suchą, jeśli pragną przez długie lata cieszyć się młodzieńczym i promiennym wyglądem.
Cienie/sińce lub „worki” pod oczami mogą wiele powiedzieć o… stanie naszego zdrowia. Oczywiście mogą być skutkiem zwykłego niewyspania lub przemęczenia, znikają wtedy wraz ze zmianą złych nawyków. Mogą być także konsekwencją procesu starzenia się skóry, który powoduje, że skóra pod oczami staje się coraz cieńsza, w związku z tym wszelkie żyłki i naczynka, odpowiadające za barwę cieni, są bardziej widoczne. Może jednak zdarzyć się, iż utrzymują się one dłuższy czas, a ich kolor staje się intensywniejszy, co często jest skutkiem długoletniego palenia papierosów, stresu, przebywania na słońcu, spożywania nadmiernych ilości alkoholu i kofeiny i przyjmowania niektórych leków. Cienie pod oczami mogą być uwarunkowane genetycznie lub być objawem alergii, ale mogą być również oznaką wielu poważniejszych chorób: nerek, wątroby, śledziony, pojawienia się w naszym organizmie pasożytów, niedoczynności tarczycy, nadciśnienia tętniczego, zapalenia skórno-mięśniowego, alergicznego zapalenia błony śluzowej nosa i spojówek, AZS. Mogą również świadczyć o cukrzycy – najgroźniejszej dla samych oczu chorobie, gdyż jej intensywny przebieg może bardzo pogorszyć wzrok lub nawet spowodować jego utratę. Pewna znana mi osoba uparcie walczyła z silnymi cieniami pod oczami. Pewnego dnia dowiedziała się, że cierpi na nietolerancję glutenu. Gdy wyeliminowała go ze swojej diety, cienie znikły całkowicie! Tak, nasze oczy oraz to, co dzieje się wokół nich są wyrazem stanu naszego zdrowia. Słyszeliście zapewne o lekarzach medycyny naturalnej, którzy celne diagnozy stawiają na podstawie samego wyglądu oka?
Jak więc chronić oczy, aby dobrze nam służyły przez długie lata? Najważniejsze to mieć świadomość, że taka dbałość jest niezbędna, jest możliwa i może przynieść nam bardzo wymierne korzyści!
OKULARY SŁONECZNE
Jednym z najlepszych sposobów na ochronę oczu przed słońcem i promieniowaniem UV są odpowiednie okulary słoneczne. Niestety, wiele osób wierzy, że kupując okulary w markecie ich oczy są chronione. Nic na to nie poradzę, ale niestety, za prawdziwe filtry w okularach (oznaczone symbolem CE) musimy zapłacić dużo więcej. Dlatego po skuteczne słoneczne okulary najlepiej jest wybrać się do sprawdzonego sklepu optycznego. Uniwersalne, ponadczasowe okulary w czarnej czy brązowej oprawce będą nam służyły przez lata i powinniśmy traktować je jako inwestycję w nasze zdrowie. A przy okazji to czasem bardzo istotny element letnich stylizacji. 🙂
Niestety, bardzo ciemne szkła nie posiadające filtrów mogą wręcz wyrządzić nam krzywdę! W ciemności źrenice bowiem naturalnie się rozszerzają, co daje szerszą „drogę” promieniowaniu UV do wnętrza oka. Taka dodatkowa ilość światła słonecznego może spowodować schorzenia lżejsze, jak na przykład tzw. letnie zapalenie spojówek, które objawia się uporczywym zaczerwienieniem, łzawieniem i pieczeniem oczu. Ale to jeszcze nie jest tragedia. Pod wpływem promieniowania UV powstają w oku wolne rodniki (więcej napisałam o nich w tym wpisie), które czynią o wiele większe i poważniejsze szkody niż zapalenie spojówek. Są one odpowiedzialne za powstawanie poważnych chorób oczu (zaćmy, skrzydlika i czerniaka) oraz uszkodzeń siatkówki i degeneracji plamki żółtej, która odpowiada za rozpoznawanie szczegółów. Takie zmiany mogą być wręcz nieodwracalne. Wolne rodniki nie tylko mogą upośledzić widzenie, ale nawet spowodować utratę wzroku…
Dlatego unikajmy kupowania okularów ze szkłami bardzo ciemnymi, chyba, że mamy pewność, iż posiadają odpowiedni filtr. Najlepszą ochronę dają szkła brązowe, zielonkawe i szare. Szkła brązowe najlepiej zatrzymują światło niebieskie, które wywołuje najintensywniejsze odczucie olśnienia, uwidaczniają też najmocniej kontrasty. Szkła szare, zielone i zielonkawe nie zmieniają kolorów widocznych dla nas przedmiotów, co ułatwia ocenę odległości (dlatego są idealne podczas prowadzenia samochodu). Z kolei szkła żółte i pomarańczowe poprawiają kontrast widzenia w pochmurny dzień. Wygląda więc na to, że każdy z nas powinien posiadać co najmniej trzy pary okularów… 🙂 Oczywiście ważny jest również kształt – najlepiej, by okulary zakrywały całą powierzchnię oka i powieki: górną i dolną, chroniąc w ten sposób dodatkowo skórę przed powstawaniem zmarszczek mimicznych, spowodowanych mrużeniem oczu.
Uwaga! Kiedy planujecie spędzić więcej czasu na bardzo nasłonecznionym terenie, na przykład w ciepłych krajach ma wakacjach, warto zaopatrzyć się w okulary z powłoką antyrefleksyjną i filtrem polaryzacyjnym. Polaryzacja neutralizuje odbijanie się światła od wody i piasku, a jednocześnie zwiększa kontrast i podkreśla kolory, natomiast powłoka antyrefleksyjna zapobiega odbijaniu się światła od okularów, czyli tak naprawdę od naszego oka chroniąc je bezpośrednio. Tak więc jesteśmy chronione, widzimy lepiej, a świat jest bardziej wyraźny i piękniejszy! 🙂
Dla osób noszących okulary z powodu wady wzroku dobrym rozwiązaniem mogą być fotochromy, czyli inteligentne soczewki reagujące na światło UV. Rozjaśniają się one same do pełnej przezroczystości (lub przyciemniają) z zależności od natężenia światła, czyli tym samym promieniowania UV. Możemy takie okulary nosić po prostu cały dzień, bez konieczności zmieniania ich na okulary słoneczne.
SZKODLIWE LETNIE ZWYCZAJE
Oczywiście okulary to podstawa, ale często bezwiednie popełniamy błędy, które mogą naszym oczom wyrządzić poważną krzywdę. Osoby noszące soczewki kontaktowe bardzo często podczas wakacji pływają w nich w morzu, jeziorze i basenie nie zdając sobie sprawy, że soczewka kontaktowa nie jest przyklejona do oka a jedynie „pływa” na jego powierzchni co powoduje, że między nią a rogówkę może dostać się woda. Może ona zawierać bakterie i pierwotniaki wywołujące zakażenie, a w konsekwencji uszkodzenie rogówki! Dlatego najlepiej jest korzystać podczas urlopu z soczewek jednodniowych.
W lecie zdarza się nam również podróżować samochodem z otwartym oknem – wtedy koniecznie załóżcie na oczy okulary! Jeśli macie słoneczne to świetnie, ale mogą być również korekcyjne, które ochronią oczy przed dostaniem się do nich z zewnątrz ciała obcego, kurzu czy małego owada.
KOMPUTER I TELEWIZOR
Współczesny człowiek spędza przed komputerem lub telewizorem po kilka, a nawet kilkanaście godzin dziennie. To oczywiście może powodować problemy z oczami i ze wzrokiem: łzawienie, pieczenie, ból. Przyzwyczajmy się do tego i traktujemy jako część życia. Jednak niektóre z tych bagatelizowanych przypadłości, nie leczone, prowadzą do niewyraźnego widzenia, a w konsekwencji do bardziej poważnych problemów. Nie jest to wina samego patrzenia w ekran monitora czy telewizora. Komputery emitują ciepło, co zwiększa temperaturę powietrza i obniża wilgotność, dlatego nasze oczy mogą być przez to bardziej wysuszone, co często prowadzi do zespołu suchego oka, który przez wiele lat był moją dość męczącą dolegliwością (pisałam Wam już o tym TUTAJ). Pole elektrostatyczne, wytwarzane przez komputery może z kolei powodować silne alergie i zapalenia oczu, ponieważ nasze twarze, podobnie jak ekran komputera, przyciągają naładowane cząsteczki kurzu, pyłki roślinne i bakterie. Takie współdziałanie naszych twarzy i ekranu komputera skutkować może obrzękiem spojówek i powiek lub zbieraniem się białej wydzieliny, pieczeniem, łzawieniem i światłowstrętem. Dlatego warto włączać komputer co najmniej 15 minut przed planowanym rozpoczęciem pracy przy nim, gdyż w tym czasie działanie pola elektrostatycznego jest najsilniejsze.
Innym rozwiązaniem pozwalającym ograniczyć ryzyko chorób oczy wynikających z użytkowania komputera jest zapewnienie sobie maksymalnego pola widzenia poza ekranem. Dobrze, by sprzęt ustawiony był tak, byśmy poza ekranem mogli spojrzeć w dal (najlepiej za okno), a jeśli jest to niemożliwe to przynajmniej twarzą w kierunku drzwi, by po ich otwarciu móc sięgnąć wzrokiem głębi korytarza. Pamiętajcie by nigdy nie siedzieć w kącie ani twarzą do ściany!
Koniecznie też trzeba pamiętać, by nie korzystać z komputera lub nie oglądać telewizji w ciemności. To bardzo ważne! A jednocześnie często popełniany błąd. Najlepsze jest oczywiście światło dziennie, ale jeśli nie ma takiej możliwości to należy zadbać o dobre oświetlenie miejsca, w którym pracujemy bądź oglądamy telewizję. Ekran telewizora i monitor oprócz ciepła emitują bowiem dość dużo światła i kiedy wokół panuje mrok, oczom ciężko przychodzi kontrastowe przestawienie się z jasnego ekranu w ciemność panującą obok.
Podczas pracy na komputerze czy oglądania telewizji trzeba też robić przerwy, najlepiej co kilkanaście minut. Popatrzcie wtedy w jakiś punkt w oddali, jak pisałam wyżej – najlepiej przez okno lub wykonajcie proste ćwiczenie, tzw. „ósemki” – zamknijcie powieki i gałkami ocznymi wykonajcie kilka ruchów w kształcie cyfry 8. Możecie też co pół godziny zrobić przerwę na minutowe, szybkie mruganie lub wodzenie wzrokiem po kształtach przedmiotów znajdujących się w dali (obrysowując je wzrokiem). Już dawno temu jogini wymyślili takie ćwiczenia, które teraz są docenione i nazwane „jogą oczu”. W interencie jest nawet dostępna strona temu poświęcona: jogaoczu.pl, polecam!
ODPOWIEDNIE SKŁADNIKI ODŻYWCZE
Wiemy już, że to co jemy wpływa również na nasz wzrok i na jego jakość! Dla zdrowia oczu bardzo ważne są przede wszystkim antyoksydanty i antocyjany, w tym luteina i zeaksantyna. Nie obawiajcie się tych trudnych nazw, zaraz przełożę to na język bardziej „ludzki”. 🙂
Luteina działa jak naturalny filtr UVA i IVB, który wyłapuje szkodliwe dla oczu światło, ponieważ gromadzi się w plamce żółtej i centralnej części siatkówki oka i jest bardzo silnym antyoksydantem. Jest więc dla naszego organizmu niezbędna, jednak musimy dostarczać ją z zewnątrz (w pożywieniu). Luteinę można znaleźć we wszelkich ciemnozielonych warzywach – zwłaszcza w szpinaku, jarmużu, zielonej kapuście, brokułach i brukselce, ale również w dyni i czerwonej papryce. Bogatym jej źródłem jest również żółtko jaja kurzego, oczywiście pod warunkiem, że jest to jajo od „szczęśliwej” kury. 🙂 Jednak uwaga – luteina traci swoje właściwości pod wpływem zbyt długiego gotowania czy zbyt intensywnego siekania warzyw metalowym nożem. Tak więc paprykę jadamy na surowo tak często, jak to tylko możliwe! A ze szpinaku i jarmużu robimy zdrowe zielone koktajle (przepisy na nie często podaję w „Urodzie życia”).
Niedobór luteiny pogarsza funkcjonowanie plamki żółtej, która jest bardzo ważną częścią naszego oka, odpowiedzialną za bezpośrednie, wyraźne widzenie. Dlatego szczególnie osoby pracujące przy sztucznym oświetleniu oraz korzystające z solarium, przebywające często na słońcu, palące papierosy i pijące zbyt duże ilości kawy i mocnej, czarnej herbaty powinny dbać o to, by w ich diecie znalazły się wyżej wymienione produkty. Luteina jest bowiem doskonała nie tylko dla naszych oczu – korzystnie wpływa na wygląd skóry poprzez jej uelastycznienie, normalizuje też pracę gruczołów łojowych.
Ciekawostka – niedawno okazało się, że luteina znajduje się w kobiecym mleku i krwi pępowinowej, co może mieć wpływ na przebieg ciąży i zdrowie nienarodzonego dziecka! Ach ta mądra natura… 🙂
O antyoksydantach możecie przeczytać więcej w tym artykule (od trzeciego akapitu tekstu), jednak dla przypomnienia napiszę, że to właśnie one neutralizują niszczycielskie wolne rodniki i nie pozwalają na tworzenie się substancji uszkadzających naczynka krwionośne. Najwięcej antyoksydantów znajdziemy w produktach bogatych przede wszystkim w witaminę C: owocach dzikiej róży i rokitnika (właśnie zaczyna się na nie sezon!), popularnej już aceroli, wszystkich owocach i warzywa o intensywnej barwie, szpinaku.
Ale najcenniejszą i najsilniejszą ochronę naszym oczom dają antocyjany (trudna nazwa) 🙂 które walczą z wolnymi rodnikami i regenerują uszkodzone przez nie elementy oka. Uszczelniają też naczynia krwionośne oczu i sprawują kontrolę nad prawidłowym ukrwieniem gałki ocznej. Stanowią część grupy flawonoidów. A tak po ludzku: występują w owocach i warzywach, które charakteryzują się czerwonym, niebieskim lub fioletowym barwnikiem. Potrafią samoistnie poprawić wzrok osób krótkowidzących; działają też przeciwzapalnie, na przykład przy zapaleniu spojówek. Najwięcej antocyjanów znajdziecie w naszych polskich, czarnych jagodach (zwłaszcza borówce czernicy) które zawierają aż 15 rodzajów tych związków!!! Więc teraz jemy jagody, borówki i jeżyny, które właśnie się pokazały w lasach!
W dbałości o wzrok należy również pamiętać o innej grupie antyoksydantów, jaką są witaminy:
- A (beta-karoten) – ponieważ jest bardzo silnym antyoksydantem zwalczającym wolne rodniki oraz odpowiada za prawidłowe widzenie o każdej porze dnia; jej niedobór może prowadzić do tzw. kurzej ślepoty, przewlekłej suchości oka i problemów z rogówką; można ją znaleźć w marchwi, warzywach o ciemnych liściach, brzoskwiniach, morelach, dyni, pomidorach, żółtku jaja, dobrym maśle, wątróbce,
- C – utrzymuje trwałość naczyń krwionośnych oka; przy jej niedoborze mogą wystąpić krwotoki uszkadzające wzrok; znajduje się przede wszystkim w natce pietruszki, aceroli, truskawkach, kiwi, papryce,
- E – wspomaga wchłanianie witaminy A; znajdziecie ją w olejach roślinnych, zwłaszcza słonecznikowym, konopnym, z pestek dyni i oliwie z oliwek.
Dieta „dla oczu” powinna również zawierać cynk, który wchodzą w skład enzymów neutralizujących wolne rodniki i zapobiegają ich ponownego powstawaniu i bierze udział w wytwarzaniu rodopsyny, dzięki której rozróżniamy odcienie szarości i widzimy po zmierzchu. Cynk znajduje się w pestkach dyni! Właśnie zaczął się na nią sezon. 🙂 Ale również w strączkach, rybach, owocach morza, jajach, pełnoziarnistym pieczywie. Ważne jest ponadto selen, miedź i mangan, które bezpośrednio zwalczają wolne rodniki. Dużo selenu zawierają dobre, sprawdzone ryby morskie, owoce morza, orzechy, kiełki pszenicy, czosnek i cebula; miedź znajdziemy w owocach morza, orzechach i awokado, a mangan – w orzechach, ciemnym, „uczciwym” pieczywie, fasoli, grochu i czarnych jagodach.
Poza sezonem warto sięgnąć na przykład po gotowe, ekologiczne soki lub suplementy diety:
1. bardzo silne antyoksydanty, ekologiczne soki: maqui Berry, acerola, jagody acai, granat, dereń, dzika róża, aronia, żurawina, rokitnik (100% owoców),
2. niezastąpione mieszanki soków o unikalnych recepturach: specjalna mieszanka soków EKAVIT , „czarodziejski” sok AcuCran , sprawdzony i skuteczny Biowit (pod nową nazwą Grawit);
3. suplementy diety: Acerola, Ellagiguard, Kapsułki z granatu, AlphaSorb;
4. inne skarby natury: genialny olej z pestek granatu (do sałatek), liście papai (pisałam o nich więcej w tym poście), suszona skórka z dzikiej róży, olej z pestek dzikiej róży (genialny również do pielęgnacji twarzy i skóry pod oczami!), suszone owoce rokitnika, olej z rokitnika.
A jeśli chcecie się pozbyć podpuchniętych miejsc pod oczami (są takie osoby, które budzą się z opuchlizną i mija im ona dopiero po kilku godzinach) powinniście:
- unikać nadmiaru soli i sodu w diecie; sól jest nam potrzeba – ale z umiarem!
- ograniczyć spożywanie węglowodanów prostych, glutenu i nabiału, ale zwiększyć spożycie dobrego białka („swojskie” sery, jeśli mięso, to tylko dobrej jakości i chude, ryby, owoce morza),
- wyeliminować alkohol i papierosy; oczywiście!
- dbać by poziom kortyzolu (czyli hormonu stresu) we krwi był jak najniższy (dużo relaksu, joga, medytacja, oddychanie),
- korzystać jak najczęściej z dobrodziejstw naturalnych olejów (codziennie 1 łyżka na surowo wystarczy, kilka drogocennych olejów wymieniłam Wam wyżej),
- spożywać tłuszcze Omega-3,
- pić dużo wody :),
- ograniczyć spożycie cukru,
- dbać o spożywanie produktów zawierających witaminę B6.
Uwaga! Nasz styl życia i kondycja fizyczna mają ogromne znaczenia dla zdrowia naszego wzroku. Bardzo ważnym elementem pozwalającym zachować wzrok na długie lata jest zapobieganie cukrzycy, ponieważ zbyt duża ilość glukozy we krwi powoduje uszkodzenia naczyń krwionośnych w siatkówce (retinopatia cukrzycowa). Unikajcie więc cukru, przetworzonej żywności, zachowajcie zdrową dietę, pijcie dużo wody, dbajcie o formę fizyczną i nie sięgajcie po używki.
PIELĘGNACJA OCZU I SKÓRY WOKÓŁ NICH
Oczy to nie tylko wzrok i widzenie, ale to także wygląd i samopoczucie. Nie bez powodu firmy kosmetyczne tworzą dla oczu oddzielne linie produktów, skupiając się tylko na działaniu w miejscu, gdzie skóra jest 10 razy cieńsza niż na pozostałej części twarzy, słabsza i bardziej narażona na procesy starzenia. Powieki to chyba najbardziej pracowite zewnętrzne elementy naszego organizmu – w ciągu dnia mrugamy średnio 15.000 razy!
My, kobiety, o oczy musimy dbać w szczególności, gdyż to na nich z reguły skupia się nasz makijaż. Na twarzy, pod makijażem składającym się z reguły z podkładu, pudru i ewentualnie w wybranych miejscach różu lub bronzera mamy krem pielęgnujący, czasem odpowiednio dobrane serum i filtr UV. Możemy więc śmiało stwierdzić, że dostarczamy jej odpowiedniego nawilżenia i innych, potrzebnych składników tym bardziej, że większość dostępnych w sklepach podkładów ma o wiele szerszy zakres działania niż tylko stonowanie odcienia skóry czy ukrycie niedoskonałości.
Pod makijaż oczu, składający się (oczywiście nie zawsze na raz) 🙂 z cieni, eyelinera, kredki i tuszu do rzęs (czasem przyklejamy sztuczne rzęsy, co również może podrażniać oczy) rzadko stosujemy preparat pielęgnacyjny w obawie o trwałość makijażu i zamieniamy go na różne bazy, które mają z reguły działanie wysuszające. Same kosmetyki do malowania oczu rzadko też posiadają właściwości pielęgnacyjne, skupiając się głównie na trwałości i kolorystyce. Dlatego tak ważny jest dobór odpowiedniego kremu pod makijaż, na tyle lekkiego, by nie zniszczył naszej pracy 🙂 ale na tyle wartościowego, by zapewnić skórze odpowiedni poziom potrzebnych składników. Bezwzględnie należy go nakładać pod oczy! A nałożony odpowiednio wcześniej by miał czas się wchłonąć nie zrobi krzywdy naszym makijażom. 🙂
Oprócz typowej pielęgnacji kremami pamiętam też o domowych sposobach na piękne i młode oczy i staram się wykonywać je regularnie. Oto kilka moich sposobów.
- Plasterki z ogórka są chyba znane nam wszystkim. 🙂 Świetnie tonizują okolice oczu, wygładzają ją i napinają, likwidują opuchliznę i cienie pod oczami. Najlepiej, gdy plasterki tego warzywa są lekko schłodzone. Alternatywą dla nich są plastry z ziemniaka.
- Kiedyś nałożyłam sobie na oczy… plastry pomidora (bawole serce, mają mniej soku). Jakież było moje zdziwienie gdy po ich zdjęciu moje zmęczone oczy nagle ozdrowiały! Musi to być zasługa likopenu – antyoksydantu, którego bardzo dużą ilość ma w sobie pomidor. Możecie również tego spróbować, ale ostrożnie – pomidor musi być naturalny, zdrowy i odpowiedniego gatunku. 🙂
- W sklepach z kosmetykami eko można często kupić maski algowe w proszku do samodzielnego przygotowania w domu – wystarczy pomieszać proszek z wodą. Taki okład położony na całą twarz (w tym oczy) nie tylko nawilża, napina i wygładza, ale działa również przeciwzmarszczkowo i ujędrniająco. Rewelacyjnie działa nałożenie pod maskę serum lub naturalnego, silnie antyoksydacyjnego olejku, na przykład z pestek malin, granatu, moreli, porzeczki, truskawki lub z nasion pietruszki lub chia. Ale jeśli nie macie nic takiego pod ręką może to też być serum z witaminą C lub po prostu gruba warstwa zwykle używanego kremu pod oczy.
- Kiedy nie mogę się rano dobudzić lub przed ważnym wyjściem przecieram skórę wokół oczy lodem zawiniętym w szmatkę. Nie przykładam go bezpośrednio do skóry ponieważ nie lubię aż takiego uczucia zimna, ale są osoby, które tak właśnie robią.
W trosce o nasze oczy musimy też pamiętać o nieprzerwanym nawadnianiu naszego organizmu. Powinniśmy pić wodę i różnego rodzaju herbaty oraz zioła, ponieważ niedobór płynów w organizmie może doprowadzić na nadmiernego wysuszenia śluzówki oka, co często w konsekwencji prowadzi do stanu zapalnego spojówki czy też przewlekłego zespołu suchego oka. W takiej sytuacji oprócz picia herbaty możemy ją wykorzystać do przemywania oczu – świetnie redukuje obrzęki i podrażnienia wokół oczu.
Można też stosować okłady ze ziół które złagodzą pieczenie i powstrzymają łzawienie oczu oraz zlikwidują zmęczenie powstałe podczas pracy przy komputerze, oglądania telewizji czy czytania przy złym oświetleniu. Okłady działają też kojąco i przeciwzapalnie podczas leczenia jęczmienia i zapalenia spojówek. Z jakich ziół? Tu zdania są trochę podzielone. Wszyscy zgodnie polecają napary ze świetlika. Niektórzy twierdzą, że świetny jest również rumianek, ale niektórzy okuliści przestrzegają, że wysusza spojówki (zabroniony jest więc przy „zespole suchego oka”). Polecany jest również chaber bławatek oraz napary z dobrej jakości czarnej herbaty.
Inne zioła polecane przez zielarzy na okłady na oczy to:
- kwiat bzu czarnego (nadaje oczom blasku),
- ziele piołunu (likwiduje zaczerwienienie oczu i zapalenie powiek),
- ziele werbeny (czyści oczy i łagodzi zmęczenie powiek),
- korzeń prawoślazu (zmiękcza skórę wokół oczu),
- ziele nagietka (wspomaga leczenie jęczmienia, działa przeciwzapalnie oraz uśmierza ból oczu),
- ziele skrzypu (likwiduje opuchlinę powiek i zaczerwienienie oczu),
- ziele kopru włoskiego (łagodzi łzawienie oczu),
- liść mięty (usuwa cienie spod oczu),
- kwiat róży (zmiękcza skórę wokół oczu i łagodzi stany zapalne).
Bardzo chwalę sobie również leki homeopatyczne, o czym pisałam dla Was w tym wpisie. Szczególnie dobrze na podrażnione oczy działa Euphrasia officinalis, czyli popularny i wspomniany już wyżej świetlik w granulkach lub lek Physostigma – polecany osobom, u których występuje pogorszenie widzenia związane z przemęczeniem oczu i które odczuwają bóle oczu, widzą „jak przez mgłę” i zauważają drobne czarne plamki przed oczami.
Ciekawa jestem Waszych sposobów na zdrowe i piękne oczy! Podzielcie się mi proszę! A tym czasem biegnę na jagody i jeżyny! 🙂
Jak zawsze długi i merytoryczny wpis. Dziękuję Agnieszko za wszystkie porady i objaśnienia 🙂
dzien dobry moja mila dziekuje Tobie za kolejny madry ciekawy tekst nawet niewiesz ile radosci mam w oczach kiedy widze ze znowu cos dalas moj maz to widzi jak sie usmiecham do Ciebie bardzo sie ciesze na ksiazke nie moge sie doczekac uwielbiam Cie na instagramie dajesz mi energie musze Ci sie przyznac ze bedac w Polsce dopadla mnie strasznie mocna nerwica bylam na pogotowiu bardzo zle sie czulam kiedy wrocilam do siebie do domku zaczelam intensywnie praktykowac wszystkie Twoje metody joge medytacje swiadomy oddech modlitwa joge mudre i wiesz to mi pomoglo uspokoilam sie wyciszylam wrocilam do sil dziekuje ze jestes nawet nie wiesz ile dla mnie znaczysz……a teraz odejde od tematu i jestem bardzo ciekawa co zrobilas z jagodkami i jezynami???ja tez pojde u siebie na wsi bo dopiera sie pojawily hura hura wspanialego weekendu kochana LOVE
PANI AGNIESZKO, OD JAKIEGOS CZASU BORYKAM SIE Z PRZEWLEKLYM ZAPALENIEM SLUZOWKI ZOLADKA I MALYMM REFLUKSEM (ROBIONA BYLA GASTROSKOPIA). CZY ZNA PANI MOZE NATURALNE METODY LECZENIA TEJ PRZYPADLOSCI? CHOCI MI O ZAPALENIE SLUZOWKI BO REFLUKS MOZNA USPOKOIC LEKKOSTRAWNA DIETA, ALE CO STOSOWAC NA TO ZAPALENIE? BEDE WDZIECZNA ZA JAKIEKOLWIEK PORADY -:
POZDRAWIAM
A ja okłady ze świetlika na oczy – rewelacja 🙂
Kochana Pani Agnieszko, tekst pięknie napisany .Jak zwykle u Pani . Cieszę się , że powróciła Pani i znów można cieszyć duszę będąc na Pani blogu. Od kilku dni przeglądam wszystkie wpisy i szukam miejsca , w którym pisze Pani w czym pierze i za Boga nie mogę znaleść, na pewno w łupinach orzechów, ale jakich? Bardzo proszę o podpowiedź. Z góry dziękuję!!!!!!! i cieplutko pozdrawiam
Chodzi o indyjskie orzechy do prania 🙂
Pani Agnieszko pytanie z innej beczki czy szczepiła Pani swoje dziecko?
Pani Agnieszko, cudowny i niesamowicie inspirujący jest Pani blog, oraz wszystko co robi Pani dla rodziny i dla siebie, a przy okazji również dla czytelników 😉 Wiem, że Pani córeczka pewnie nie jest atopowcem, ale moja 6 letnia córeczka niestety choruje na AZS i zmagamy się z tym problemem od czasu jej urodzenia, niestety choroba zamiast odpuszczać (jak to się dzieje w wielu przypadkach) u nas narasta. Czy mogłaby Pani spróbować zgłębić ten temat i może opisać na swoim blogu naturalne sposoby łagodzenia tej dolegliwości, żeby dzieciaczki męczyły się mniej, a rodzice poczuli ulgę, że w pewien sposób mogą pomóc swoim skarbom 🙂 Z góry dziękuję!
Cudowny wpis Pani Agnieszko 🙂 ja mam nocki i dużo czytam książek więc po prostu taki wpis do dla mnie coś cudownego. Często po nickach oczy mnie pieką, a jak czytam powiedzmy wieczorem to szybko oczy się męczą. Pozdrawiam serdecznie
Pani wpis jak zwykle wyczerpujący. Dziekuję 🙂
Mi zawsze mówili, żeby jeść marchewkę na oczy i na cerę, no więc jadłam codziennie jedną, ale po pewnym czasie zauważyłam, że cera wpada w cienie pomarańczowe i szybko zrezygnowałam z tego
Witam serdecznie, Pani Agnieszko czy były juz wyniki konkursu ?
Witam.Pytanie dotyczy powrotu z podróży.Wróciłam z wycieczki po Tajlandii.Czulam się dobre w tym klimacie.Przed tym naladowalam organizm zdrowym odżywianiem,probiotykami i witaminami.Wrocilam – i organizm oszalał.Wrócili problemy z gardłem,zatokami i na dodatek chyba mam zapalenie oka.,temperatury ,biegunki,wymiotow nie mam.,boje sie,czy nie zlapalam tam wirusa.Nie chce iść do lekarza.Może jakieś podpowiedzi.Czym pokonać wirusa bez leków? Na przykład opryszczki?.Dziękuje.Ewa.
To naturalne, że organizm oszalał – przecież takie różnice to SZOK dla organizmu.
Proszę o cierpliwość, dużo ciepłych zup, napojów, łagodności oraz snu – trzeba się wcześnie kłaść spać, wygrzewać się i wypoczywać.
Kasza jaglana, ciepła, gotowana owsianka, lepiej na razie unikać surowych warzy i soków.
Będzie dobrze.
A jeśli jest kiepsko, to warto iść do lekarza 🙂
Jeżeli chodzi o ochronę wzroku albo w ogóle o poprawę komfortu widzenia to ja polecam lutezan. Bardzo dobry suplement który w składzie ma witaminy i luteinę 🙂 Bardzo dużo czasu spędzam przed komputerem – taka praca a wiek już robi swoje, jestem po 40stce i wiadomo oczy bolą. Sa przemęczona czerwone. A odkąd biore tabletki jest lepiej, nie odczuwma takiego zmęczenia. Jednak warto wspomagać się od srodka 🙂 A w późniejszym wieku szczególnie.
Dzień dobry Pani Agnieszko, czy ten lek o którym Pani pisała – Physostigma, pomaga na tzw. „męty w oczach”, okuliści nie chcą tego leczyć. Gdzie go można ewentualnie dostać? Pozdrawiam
Droga Agnieszko,
Dziekuje pieknie za tak wyczerpujacy wpis. Od 20 lat choruje na cukrzyce insulinozalezna, przyznaje z mojej winy zle kontrolowana a mam lat 33. W ubieglym roku stwierdzono u mnie retinopatie i skierowano na laser obydwu oczu. O cukrzyce nie umiem dbac mimo wiedzy teoretycznej, ale akurat do okulisty chodzilam regularnie, nigdy mnie dobrze nie przebadano ani niczego nie stwierdzono, mimo ze podkreslalam na co choruje i od ilu lat:/…
Pracuje codziennie przez 8 godzin przed komputerem i coraz czesciej mialam 'mgle’przed oczami, wiec poszlam po raz kolejny do okulisty i diagnoza byla nagle inna.
Lekarka obiecala mi znalezc szybki termin na operecje, ale zwodzila mnie przez pol roku.. Wlasciwie nawet mnie to nie zdziwilo, bo kiedy trafilam do niej szczesliwa ze trafilam w koncu na specjalistke w dziedzinie retinopatii, czulam jrednoczesnie ze ona nie przeprowadzi mi operacji…a ja w koncu stwierdzilam ze jestem jej wdzieczna, zaczelam czytac o naturalnych metodach, antyoksydantach, mozliwosci samouzdrowienia, dowiedzialam sie kim jest Osho, na razie pobieznie, o energii.. Czytam i czytam i pomalutku wdrazam zmiany, ucze sie, choc moja zmora ciagle jest palenie..nie potrafie sie pozbyc nalogu mimo przeczytania ksiazki Allena Carr’a.
Przejde jednak do meritum, jako ze mam oczy bardziej wrazliwe niz przecietny czlowiek, wiec chcialam podzielic sie moim malym spostrzezeniem i malusienkim sukcesem zarazem. Moje widzenie przez mgle ustalo byc moze tez na skutek zmiany nawykow zywieniowych, ale jestem przekonana ze rowniez dzieki temu ze przyciemnilam obraz na monitorze komputera i telefonu. Mowi sie ze nowoczesne sprzety nie emituja szkodliwewgo niebieskiego swiatla, ale jestem innego zdania. Polecam tym, ktorzy maja podobny problem i szukam dalej nieinwazyjnego sposobu na wyleczenie moich oczek :).
Pozdrawiam Wszystkich cieplo i dziekuje Agnieszko ze jestes 🙂
Na pewno warto badać wzrok przynajmniej raz w roku I go za bardzi nie przemęczac. Ja od siebie mogę polecić też aby dieta była bogata w witaminy, które wspierają wzrok. Od jakiegooś czas biorę też lutezan, bo nie wiem czy wiecie ale luteiny nasz organizm sam nie produkuje i trzeba go dostarczać 🙂
Ha, dziękuję za tą petardę! 🙂 Tak, to chyba niezła dawka mocnego, pozytywnego myślenia.
Dziękuję i ciepło pozdrawiam!!! 🙂
właśnie też jakis czas widze, że mam problem np z czytaniem wieczorami, własnie jagody sa dobre, teraz sezon na nie, a lutezan słyszałam, ze codzinnie stosowany poprawia wzrok, ale jeszcze nie kupiłam, musze udać się do apteki i dowiedzieć się czegoś więcej
Pani Agnieszko.
Mam ptanie nie w sprawie oczu, ale nie wiedzialam gdzie je napisac, wiec pisze tutaj.
Czy zamierza Pani napisac artykul o naturalnych metodach dbania o higiene intymna?
Wydaje mi sie, ze to temat bardzo wazny, a nie wystarczajaco opisany przez medycyne naturalna. Wczoraj dostalam od ginekologa globulki z metronizadolem i zaczelam sie zastanawiac czy jest sens je brac, skoro i tak za jakis czas problem powroci….
Z gory dziekuje za Pani artykul!
Pozdrawiam
Joanna
Przerwy od patrzenia w ekran i odpowiednia dieta na pewno będą działały na korzyść kondycji naszych oczu 🙂
Pani Agnieszko, pragnę zauważyć iż słońce jest dla oczu całkowicie nieszkodliwe i nie ma potrzeby kupować okularów ochronnych. Jak dobrze Pani poszuka to znajdzie Pani na ten temat dużo informacji.
Latem warto wyposażyć się w dobre okulary przeciwsłoneczne ! 🙂
Pani Agnieszko, ja z kolei walczę z przewlekłym zapaleniem brzegów powiek. Czy może Pani mi polecić gdzie mogę skorzystać z leczenia homeopatycznego? Nic mi nie pomaga, od prawie roku, oprócz tego cierpię na zapalenie spojówek i zespół suchego oka
pozdrawiam
Teraz, gdy już jestem po zabiegu laserowej korekcji wzroku, dbam o niego jak nigdy. Stosuję się do Twoich wskazówek i wada nie powraca. Oby jak najdłużej tak było 🙂 Lekarz, który mnie operował (Dr Michnowski z Białegostoku) powiedział jeszcze, że warto robić sobie co godzinę, 15 min przerwy od monitora i popatrzeć w dal, żeby zniwelować skurcz akomodacyjny.
Codziennie wiele rzeczy naraża nasz wzrok na pogorszenie. Trzeba wprowadzić nowe nawyki, albo i też pozbyć się starych, żeby nie było coraz gorzej z naszym widzeniem.
Ja noszę okulary, bo muszę i tyle. Wzrok mam nie najgorszy, lecz przed komputerem nakładam okulary z specjalną powłoką. Wpis ciekawy. POkazał mnie w jaki sposób dbać o wzrok i jakiej suplementacji używać.
Jak stosowa physostigma? ile razy dziennie, po ile kulek? Kto używał? Kupiłam, ale na opakowaniu nie podano dawkowania.