Nasz świat zmienia się na naszych oczach. Już się zmienił. Niektóre osoby pytają mnie, czy kiedyś będzie tak, jak poprzednio. Nie. Na pewno nie będzie. Ale wierzę, że będzie lepiej – teraz to wszystko zależy wyłącznie od nas.
Ludzkość potrzebowała radykalnego zatrzymania się i przebudzenia. Nasze tempo niszczenia Planety przybrało monstrualną prędkość. Coś musiało nas zatrzymać, dać nam „po twarzy” żebyśmy się ocknęli. Teraz, kiedy ludzie zostali w domach, widzimy, jak świat zaczyna się oczyszczać. Matka Ziemia zaczyna oddychać. Nad miastami Chin po raz pierwszy od dawien dawna widać było niebieskie niebo. Woda w Wenecji oczyściła się tak bardzo, że widać jej bajeczny, niebieski kolor, czyste dno, i powróciło do weneckich kanałów życie – mnóstwo rybek. Kiedy ustało niszczące działanie człowieka – świat zaczyna się oczyszczać. Teraz naprawdę bardzo wyraźnie widzimy, że największym drapieżnikiem i szkodnikiem na tej Planecie jest człowiek. Właśnie dlatego nie będzie i nie powinno być tak, jak kiedyś. W przyszłości powinno być lepiej. Naszym zadaniem jest wyciągnięcie szerokich wniosków z tej globalnej lekcji, którą teraz wszyscy razem, kolektywnie przechodzimy.
Na naszej planecie już jest obecny wirus i będzie z nami. Nie zniszczymy go całkowicie. Musimy nauczyć się z nim żyć. Możemy wybrać dwie drogi:
- totalny lęk i załamanie się
- przyjęcie odpowiedzialności i zmiana stylu życia
Jednym słowem – to my, TY, Twój układ odpornościowy musi być silniejszy niż ten wirus! Ludzie kierują się lękiem, straszą się wzajemnie i wzbudzają sensacje oparte na lęku – to jest pożywką dla mediów. Ludzie koncentrują się na ofiarach śmiertelnych, co oczywiście dla całej naszej globalnej społeczności jest bolesne. Ale to koncentrowanie się na lęku przysłania obraz całości, obraz prawdy. A prawda jest taka, że miliony osób, które miały kontakt z tym wirusem nie zachorowały, a dziesiątki tysięcy osób, które zachorowały – już są zdrowe. Nawet w najbardziej narażonej na działanie koronawirusa grupie, a więc u osób po 80 roku życia, śmiertelność wynosi około 14% – a to oznacza, że aż 86% starszych osób przeżyje. Nie każdy umiera i nie każdy tak samo reaguje na tego nowego wirusa.
Co sprawia, że każdy inaczej reaguje na obecność wirusa?
Odpowiedź jest prosta – układ odpornościowy. Na zdrowy i silny układ odpornościowy zasadniczo wpływają dwa czynniki: styl życia (sposób odżywianie się, ruch, sen) oraz umiejętność zarządzania stresem (odporność na lęk).
Musimy stać się tak silni, byśmy byli mocniejsi niż wirus!
Jestem bezgraniczne wdzięczna mojej przemianie, która zaczęła się w 2006 roku, ponieważ moja całkowita zmiana stylu życia przygotowała mnie na te czasy. Jestem spokojna. Teraz bardzo wyraźnie widzimy, że osoby, które zainwestowały w swoje zdrowie (zdrowe, naturalne odżywianie, wolność od używek, joga, medytacja) – czerpią z tego ogromne korzyści.
Pewna osoba napisała do mnie w komentarzu na Instagramie, że teraz ogromnie żałuje, że dotychczas tak fatalnie odżywiała się i żyła. Że zdaje sobie sprawę, że osoby, które zdrowo się odżywiają, praktykują jogę i medytują, mają znacznie większe szanse na dobre poradzenie sobie z tym wirusem – mają czysty organizm, mocny układ odpornościowy i wewnętrzny spokój. A ona zastanawia się, czy dla niej nie jest już za późno…? NIE! Nie jest za późno! Ludzkość nie wyginie od tego wirusa. Owszem, on jest na tym etapie dla nas niebezpieczny, ponieważ jest nowy i nasze organizmy muszą wypracować naturlany sposób radzenia sobie z nim. Ale uczynią to, ponieważ ludzki organizm jest absolutnym FENOMENEM! Nasze ciało jest fenomenem! Jeśli przestaniemy mu PRZESZKADZAĆ, zaczniemy je WSPIERAĆ i dobrze je traktować – będzie silne i poradzi sobie z przeciwnikami w postaci wirusów czy bakterii. One zawsze były, są i będą. Musimy mieć tego pełną świadomość i zamiast się bać – musimy wzmacniać siebie na wszystkie możliwe sposoby!
Dotychczas mnóstwo osób nonszalancko zatruwało swoje organizmy, bez szacunku i miłości do swoich ciał. Musimy na nowo tej miłości i szacunku się nauczyć. To jest bardzo ważne, aby naprawdę nauczyć się kochać i szanować siebie, aby dbać o siebie z troską, a nie z pozycji lęku – chociaż akurat w tym przypadku lęk jest doskonałym motywatorem. Zmiana nie jest łatwa, ale jest możliwa i niezbędna. Zmiana podejścia do siebie i swojego ciała, jest to proces, który opisałam w książce „Miłość. Ścieżki do wolności”. Miłość i szacunek do siebie są absolutnym fundamentem naszego zdrowia fizycznego i psychicznego. Musimy nauczyć się dbać o siebie z miłości, a nie wyłącznie z pozycji strachu.
To, co dzieje się obecnie jest WOŁANIEM o naszą zmianę. Nie jest za późno. Absolutnie nie jest za późno! Już teraz zacznij inwestować w siebie, w swoje zdrowie i wewnętrzny spokój!
WZMOCNIJ SWÓJ UKŁAD ODPORNOŚCIOWY – FIZYCZNIE I DUCHOWO!
To działa na tych dwóch płaszczyznach i obie wymagają takiej samej troski i uwagi. Wzmocnienie ciała i ducha wzmacnia naszą naturalną obronę przed wirusami, bakteriami i innymi patogenami, które były, są i zawsze będą obecne na naszej Planecie.
PRZEWODNIK WZMOCNIENIA UKŁADU ODPORNOŚCIOWEGO
- Umiejętność zarządzania stresem.
To absolutna podstawa. To nie ezoteryka, ale naukowo udowodnione fakty, że chroniczny stres osłabia układ odpornościowy i zwiększa ryzyko wystąpienia wielu chorób. Stres podnosi w ludzkim organizmie poziom hormonów zwanych katecholaminami. Chroniczne zestresowanie prowadzi do zwiększenia poziomu komórek, które niszczą układ odpornościowy. O tym jak ważna dla naszego fizycznego zdrowia jest umiejętność zarządzania stresem pisałam min. w książce „Smak szczęścia”. Kiedy układ odpornościowy jest osłabiony przez stres (pamiętaj, że lęk = stres), staje się podatny na choroby wirusowe, w tym na choroby układu oddechowego, takie jak przeziębienie, grypa czy na przykład nowego wirusa. Stres prowadzi również do uwolnienia w organizmie histaminy – cząsteczki zaangażowanej w powstawanie alergii. Jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił, teraz naprawdę warto jest zacząć stosować wszystkie możliwe techniki, aby nauczyć się zarządzać stresem! Tym bardziej, że czekają nas potężne zmiany ekonomiczne i z pewnością wiele osób doświadczy lęku o prace, finanse i przyszłość. Ciężko będzie przejść przez ten czas, bez korzystania z takich technik jak głębokie oddychanie, medytacja czy relaksacja. W trudnych czasach, pełnych niepokoju i wyzwań jest to PODSTAWA przetrwania.
Nad niczym nie mamy kontroli, musimy więc nauczyć się sztuki odpuszczania i zaufania Sile Wyższej. Dla osób, które żyły wyłącznie w świecie materii i umysłu/intelektu, może okazać się to sporym wyzwaniem. Ale nie jest to niemożliwe! Ja sama, kiedy zaczynałam moją przemianę w 2006 roku byłam wyłącznie analityczna, umysłowa i intelektualna, oderwana od poczucia mojego ciała i kontaktu z moją duszą. Przeszłam przez to. Ja jestem racjonalnym Bykiem, który mocno stoi nogami na Ziemi – a jednak udało mi się przez to przejść. Twoja podróż nie będzie trwała 14 lat, nie martw się. Jeśli zaczniesz systematycznie praktykować, w krótkim czasie zaczniesz doświadczań niesamowitych, wymiernych korzyści – gwarantuję! Tylko trzeba to robić CODZIENNIE. Teraz jest na to dobry czas, aby zacząć codzienną praktykę!
Ja czerpię z tego ogromne profity w tych niepewnych czasach. W obliczu choroby wszyscy jesteśmy równi – niezależnie od naszej pozycji społecznej czy stanu posiadania. Ja jestem tak samo narażona na straty, jak każdy z nas. Straciłam wszystkie zaplanowane wydarzenia i prace w marcu, kwietniu i maju. Nie wiem, co będzie w czerwcu. Mój mąż jest fotografem – przez najbliższy czas z pewnością nie będzie miał żadnych zleceń. Mój mąż nie ma bogatej rodziny, która się nim/nami zaopiekuje – jego Mama zmarła gdy miał 10 lat, Ojciec opuścił go, gdy miał zaledwie 1 miesiąc, wychowywała go Babcia, która zmarła wiele lat temu. Wszystko, co w życiu osiągnął zawdzięcza wyłącznie swojej pracy i zaangażowaniu. Podobnie jak ja – pochodzę ze skromnej rodziny, którą raczej to ja wspieram finansowo, a nie odwrotnie. Nie możemy oczekiwać, że ktoś coś na da, lub się nami zaopiekuje. Mój Tato zmarł na raka, moja kochana Mama jest w grupie ryzyka, ma ponad 80 lat, jest przewlekle chora, niedołężna, od kilku lat potrzebuje opieki 24h na dobę – opiekujemy się Nią wraz z moim wspaniałym Bratem. Można powiedzieć, że to jest sytuacja tragiczna, a jednak z odpowiednim nastawienie wspaniale sobie radzimy. Mało tego – wszyscy doświadczamy w tej sytuacje ogromnego rozwoju, przemiany, przebudzenia pokory, miłości i wdzięczności, a także rodzinnej bliskości. To nie okoliczności są dobre lub złe, ale nasze reakcje na te okoliczności.
Nie wiem jak sytuacja ekonomiczna wpłynie na naszą/moją przyszłość, ale zamiast zamartwiać się – zachowuję spokój i pielęgnuję zaufanie. Wiem, że każdy człowiek jest tu po to, aby przepracować swoje lekcje. Wiem o tym i ufam Stwórcy, że dostanę dokładnie takie lekcje, których potrzebuję, aby się rozwijać. Każdy z nas dostanie swoje własne, idealne. Dziecko przyjmuje gorzki lek od rodzica z pełnym zaufaniem, że go wyleczy. Z nami powinno być tak samo – przyjmowanie gorzkich leków od życia, z zaufaniem, że są nam potrzebne i nam pomogą, skraca czas choroby i cierpienia.
Nasz świat zmieni się totalnie. Jak? Tego nikt nie wie. Wiem jednak, że przez ostatnie 14 lat mojego życia, za każdym razem, kiedy odpuszczałam lęk i potrzebę kontroli, kiedy byłam spokojna i pełna zaufania, w moim życiu naprawdę działy się cuda. Potrafiłam poradzić sobie z największymi życiowymi wyzwaniami związanymi ze śmiercią bliskich osób, zdrowiem moim i moich bliskich, w związku z finansami i każdym innym aspektem życia. Nie mam zgromadzonych ogromnych środków finansowych – od wielu lat odmawiam przyjęcia propozycji reklam niezdrowych produktów za duże pieniądze, pomimo licznych zaproszeń. Można uznać to za naiwne, ale kieruje się swoim sumieniem i sercem. Dzięki temu mam zgromadzone środki duchowe. Mam wiarę, zaufanie, a nawet całkowitą pewność, że zawsze dostanę to, co jest mi potrzebne – w odpowiednim czasie i miejscu. Jeśli chodzi o moje poczucie bezpieczeństwa finansowego i życiowego, nie pokładam zaufania w innych ludziach czy instytucjach – moje zaufanie pokładam w Bogu. I wiem, że właśnie tego będą uczyły nas nadchodzące lata.
- POZYTYWNE NASTAWIENIE
Nasze pozytywne nastawienie to jest teraz PODSTAWA. Pomimo wszystko, pomimo totalnie niepewnej sytuacji – musimy teraz zachować optymizm. Nasz optymizm naprawdę wpływa na nasz układ odpornościowy – spodziewaj się dobrych rzeczy, a Twój układ odpornościowy podąży za tym! Tak, wymaga to siły i hartu ducha, ale jest to możliwe! Badania potwierdziły, że układ odpornościowy był znacznie silniejszy u osób, które pielęgnowały pozytywne nastawienie do życia. W tych czasach jest to niezbędne.
Niektóre osoby czują, że nie mogą teraz cieszyć się życiem, czy przeżywać dobrych chwil, ponieważ naszym obowiązkiem jest nieszczęście, frustracja i smucenie się, kiedy tyle osób umiera. Tak, jest to niezwykle bolesne i bardzo trudne – ale nasze zamartwianie się i żal nikomu nie wróci życia i nikomu nie pomoże!
Musimy być empatyczni, współczujący i wspierać się, ale nie możemy robić tego kosztem naszego zdrowia, życia, samych siebie i naszych rodzin! To nie jest wina naszych dzieci, że żyją w takich czasach – obowiązkiem osób dorosłych jest ogarnąć się, znaleźć w sobie siłę i optymizm, aby podarować dzieciom siłę i piękne dzieciństwo – pomimo tego, co się dzieje. Wiem o tym jako matka. Ja nie mogę teraz obciążać mojego dziecka moimi lękami i cierpieniami – moim zadaniem jest być silną i wspierać moją Córkę oraz Syna!
Bycie osobą wrażliwą i współczującą wymaga od nas odpowiedzialności za siebie, nauki akceptacji tego, co jest i zdrowego dystansu (co nie oznacza odwracania oczu od problemów). Ludzie zawsze umierali, umierają i będą umierać. Tak jest. Koncentrowanie się na śmierci przyciąga do nas choroby i śmierć. Koncentrowanie się na tym, co pozytywne, docenianie i cieszenie się, że tak wiele osób nie zachorowało, że tak wiele osób wyzdrowiało, że tak wiele pięknych, odważnych ludzi dba o zdrowie innych osób – to wnosi siłę do naszego życia. Miłość, wdzięczność, akceptacja, pokora, dystans.
Nie zawsze możesz kontrolować wydarzenia wokół Ciebie, ale zawsze możesz zdecydować, jak na nie zareagować! Z odpowiednim nastawieniem zwiększasz swoje szanse na zdrowie i wzmacniasz swoją odporność, a tego potrzebują twoi bliscy! Pamiętaj, że swoim zamartwianiem nikomu, ale to ABSOLUTNIE NIKOMU nie pomagasz!
Zamartwianie się zamień na odpowiedzialną troskę! Osoba, która ciągle się zamartwi, użala i narzeka, traci tak dużo energii, że nie ma siły zająć się sobą, swoja rodziną, swoimi bliskimi i innymi ludźmi. Żyjemy w kulcie celebrowania bólu, cierpienia, choroby, zamartwiania się i śmierci. Uważamy, że to jest szlachetne. To nie prawda – w tej bezsilności, bezradności i dołowaniu się nie ma absolutnie nic szlachetnego! Nadchodzą nowe czasy – czas porzucić stare wzorce! Czas wspierać się w miłości, a nie osłabiać się w lęku, bólu i cierpieniu. Nowe czasy potrzebują naszej siły, mocy, zaufania i optymizmu nawet w najtrudniejszych czasach!
- Śmiej się z brzucha!!!
Tak, możesz się śmiać w tych czasach, a nawet należy to robić jak najczęściej! Wyniki badań pokazują, że oglądanie śmiesznych filmów pobudza aktywność komórek, które wzmacniają układ odpornościowy, podczas gdy oglądanie neutralnego emocjonalnie filmu nie zwiększa funkcji układu odpornościowego. Film dołujący niszczy nasz układ odpornościowy – ponieważ stres spowodowany emocjami płynącymi z ekranu nasz organizm odbiera jako jak najbardziej realny. Uważaj na to, co oglądasz! Śmiej się z brzucha – to wzmacnia układ odpornościowy i zmniejsza prawdopodobieństwo choroby!
- ZDROWE ODŻYWIANIE
To kolejna podstawa silnego układu odpornościowego. Przede wszystkim UNIKAJ PUSTYCH KALORII! Nie zajadaj stresu! To jest czas, aby na serio zająć się zdrowym odżywianiem. Na początku roku każdy obiecuje sobie, że zacznie zdrowo żyć i zdrowo się odżywiać, a z biegiem dni i tygodni wraca do szkodliwych nawyków. To jest czas, aby na serio zmienić swój sposób odżywiania się i styl życia! TO JEST TEN CZAS ! Po PUBLIKACJI książki „Smak zdrowia” mnóstwo osób pisało do mnie, jak diametralnie zmieniło się ich życie na wszystkich płaszczyznach, kiedy zmieniły sposób odżywiania się I MYŚLENIA. Teraz jest to NIEZBĘDNE!
Przetworzona żywność, w tym słodycze, napoje gazowane, fast foody i przekąski zawierają mnóstwo chemii, która totalnie obciąża ludzki organizm, zatruwa go i obniża odporność. Takie pożywienie powoduje stany zapalne w przewodzie pokarmowym i nasz organizm mobilizuje wszystkie swoje siły, aby z tym sobie poradzić. Czy będzie miał siłę, aby jeszcze podjąć walkę z wirusem, jeśli się pojawi? Z pewnością te szanse znacząco wzrastają, kiedy zamiast zatruwać i obciążać organizm – wspieramy go i wzmacniamy. Nasze nowe życie ,na naszej nowej planecie, z tym nowym wirusem może być dobre wtedy, kiedy my naprawdę wzmacniamy nasze organizmy, zamiast je truć!
Zoptymalizuj swoje nawyki żywieniowe, aby wspierać swoje zdrowie!
- WITAMINY i MIKROELEMENTY
Tak, są dla nas bardzo ważne. Osoby, które jedzą żywność przetworzoną, zjadają puste kalorie, które nie niosą w sobie wartości odżywczych. Nawet osoby otyłe, które dużo jedzą, cierpią na anemię – a więc niedożywienie organizmu. Możemy jeść mało, ale ważne jest, aby pożywienie było wartościowe!
Niektórzy eksperci uważają, że w czasach, kiedy nasze ziemia jest wyjałowiona i zmęczona, nie dostarcza nam niektórych ważnych składników w pożywieniu, dlatego należy suplementować na przykład magnez, który jest niezbędny, oraz witaminę D.
Witaminy, które są niezbędne do funkcjonowania układu odpornościowego to witamina A, C, D i E. Cynk, selen i magnez są minerałami, które są niezbędne, aby nasz układ odpornościowy mógł najlepiej funkcjonować.
- PRZYPRAWY I ROŚLINY LECZNICZE
Mamy obecnie wyniki ogromnej ilości badań, które potwierdzają jak cenne dla nas są liczne przyprawy i zioła! Pisałam o nich niedawno w TYM wpisie. Kurkuma, czarny bez, czarnuszka, czosnek, ostropest plamisty, żeń-szeń, zielona herbata – to tylko niektóre rośliny, które według badań mają działanie wzmacniające odporność. Za chwilę dostępna będzie nasza młoda pokrzywa, mniszek lekarski, czosnek niedźwiedzi. W miarę możliwości korzystaj z tych bezcennych drów!
- PROBIOTYKI
Probiotyki to korzystne szczepy bakterii, które zostały również dobrze przebadane i uznane za niezwykle cenne składniki wzmacniania odporności. Jedz codziennie kiszonki, pij ZAKWAS Z BURAKÓW, który niesamowicie wzmacnia organizm! Zrób sobie w domu zakwas – nareszcie masz na to czas, aby zająć się sobą i swoim zdrowiem! Potrzebujesz dużo siły na nadchodzące tygodnie i miesiące! Działaj! To jest naprawdę proste! To jest czas, aby zająć się sobą i zrozumieć, że zdrowie naprawdę jest najważniejsze!
- PRZECIWUTLENIACZE
Przeciwutleniacze to związki zawarte w owocach i warzywach, które chronią przed wolnymi rodnikami. Wolne rodniki mogą uszkodzić DNA i inne części komórki. Owoce i warzywa w szerokiej gamie kolorów zapewniają najlepszą mieszankę ochronnych przeciwutleniaczy, które poprawiają ogólny stan zdrowia oraz odporność. Niektórzy narzekają, że warzywa i owoce w dzisiejszych czasach również są skażone pestycydami i innymi chemikaliami. Owszem są. I co mamy z tym zrobić? Załamać się? I co, mamy umrzeć? Nie słuchaj malkontentów i narzekaczy, oni zawsze znajdą powód, aby innych dołować – w ten sposób czerpią energię. Nie daj się! To nie jest czas, aby oddawać swoje cenne zasoby energii narzekającym i użalającym się osobom – niech poszukają zasobów w innym miejscu!
To jest czas, aby myśleć konstruktywnie! Myj, oczyszczaj, szoruj, wymaczaj w sodzie oczyszczonej, korzystaj z urządzeń, które oczyszczają warzywa i owoce. I przyjmuj chlorellę z rozerwaną błoną komórkową – ona oczyszcza nasz organizm z metali ciężkich i wszelkich brudów, które znajdują się w pożywieniu, w lekach itd.
- RUSZAJ SIĘ!
To takie ważne dla naszego układu odpornościowego! Nie siedź na kanapie przed telewizorem! Udowodniono naukowo, że ruch i ćwiczenia fizyczne mają wiele korzyści zdrowotnych, w tym chronią przed chorobami serca, osteoporozą, a nawet niektórymi rodzajami raka. Ćwiczenia również wzmacniają nasz układ odpornościowy! Twój organizm ma walczyć z wirusami i innymi patogenami – musi być silny, a Ty musisz się ruszać! Jogę możesz praktykować nawet w swoim niewielkim mieszkaniu! Ja podczas podróży praktykowałam nawet w mikroskopijnej wielkości pokoju hotelowym, a nawet w toalecie, żeby nie budzić rodziny! Pisałam o tym w książce „Rozmaryn i róże”. Jeśli chcesz, znajdziesz sposób – jeśli nie chcesz, znajdziesz powód. Chcieć to móc!
Nie musisz być od razy wyczynowcem – nadmierny wysiłek fizyczne wcale nie jest dla nas taki dobry. Powinien być rozsądny, umiarkowany (joga jest idealna), ale ważna jest systematyczność – co najmniej 30 minut ćwiczeń, w większość dni tygodnia. Chodzenie czy ogrodnictwo to również dobry sposób na aktywność na świeżym powietrzu – jeśli oczywiście masz taką możliwość.
- DOBRY SEN
To jeden z głównych filarów mocnego układu odpornościowego! W czasach wyzwań, aby dobrze spać, potrzebne jest wyciszenie, relaksacja – i tu znowu wracamy do medytacji, relaksacji i jogi.
Istnieje dużo badań, które potwierdzają związek między snem a silnym układem odpornościowym. Jeśli możesz, kładź się spać o godzinie 22:00. Dobrze wypoczęty organizm poprawia funkcję białych krwinek, co ma związek z rzadszym zapadaniem na infekcje dróg oddechowych, przeziębienie i grypę. Ćwicz dobrą higienę snu, aby zoptymalizować sen. Oznacza to, że codziennie wstajesz i kładziesz się spać o tej samej porze, nawet w weekendy. Unikaj substancji, które mogą zakłócać sen, takich jak kofeina i alkohol.
- UNIKAJ UŻYWEK
No właśnie – alkohol osłabia układ odpornościowy, dlatego najlepiej pić go z umiarem lub wcale. Ja i mój mąż nie pijemy alkoholu od wielu lat – jest to efekt naszego zdrowego stylu życia. Jesteśmy za to wdzięczni! Ludzie będą mieli teraz tendencję do zapijania lęku – nie rób sobie takiej krzywdy. Teraz potrzebujemy silnego i mocnego układu odpornościowego!
Nikotyna jest substancja immunosupresyjną, co oznacza, że osłabia układ odpornościowy. Osoby palące papierosy (również te nowoczesne, elektroniczne) są narażone na zwiększone ryzyko problemów zdrowotnych, takich jak rak płuc, astma, udar mózgu i zawał serca. Unikaj każdej substancji, która osłabia układ odpornościowy! Istnieje wiele różnych strategii, które pomogą rzucić palenie. Ja rzuciłam palenie wiele lat temu dzięki książce „Prosta metoda, jak skutecznie rzucić palenie” Allen Carr.
- MYCIE RĄK
Tak! Taka higiena jest i będzie dla nas bardzo ważna!
Częste mycie rąk jest prostym i skutecznym sposobem zapobiegania rozprzestrzenianiu się infekcji dróg oddechowych, takich jak przeziębienie, grypa, wirusy i inne stany zakaźne. Przenoszenie zarazków z rąk do nosa, oczu i ust jest łatwe, jeśli dotykamy ich rękami.
Musimy często myć ręce mydłem, szorować przód i tył dłoni, a także pomiędzy palcami. Mydło i dezynfekcja rąk mogą zapewnić dodatkową ochronę przed mikroorganizmami. Używaj środków do dezynfekcji rąk na bazie alkoholu, które zawierają co najmniej 60% alkoholu w sytuacjach, gdy nie masz dostępu do mydła i wody. Taki środek możesz zrobić samodzielnie!
- WSPIERAJMY SIĘ
Pomimo izolacji fizycznej, której teraz doświadczamy, nie musimy izolować się społecznie. Żyjemy w czasach niesamowitego rozwoju technologicznego i na wiele sposobów możemy komunikować się i wspierać. To jest teraz takie ważne! Ludzie wracają do swoich domów, do siebie, aby zastanowić się nad swoim życiem, przemyśleć swoje priorytety, aby dokonać niezbędnych zmian – aby stworzyć nowe, lepsze, bardziej odpowiedzialne życie – nową, lepszą Ziemię!
Obawa o przyszłość, ekonomie, finanse, pracę mogą nas przygnębiać, ale może być również odwrotnie – mogą stać się powodem, aby otworzyć na siebie swoje serca, aby się wspierać, dbać o siebie, troszczyć się, przestać myśleć tylko o sobie i swoich korzyściach, ale dbać o wszystko i wszystkich – ponieważ dopiero teraz widzimy wyraźnie, jak jesteśmy ze sobą powiązani i połączeni. Owszem, możemy z lęku zamknąć się na innych i odseparować, ale czy takie życie ma wartość i sens? Nie! I nie o to prosi nas obecny czas!
PODSUMOWANIE
Kochani, już żyjemy w nowych czasach i naszym zadaniem nie jest zamartwianie się, użalenie się nad sobą i narzekanie, ale dostosowanie się do nowej sytuacji. Naszym zadaniem jest docenienie siebie, wspieranie swoich ciał, umysłów i duszy. Więcej sposobów jak zadbać o swój umysł, energię i duszę opisałam w poście „Poradnik duchowego przetrwania” oraz „Całkowita pewność w niepewnych czasach”. Lęk nas osłabia – zaufanie nas wzmacnia i sprawia, że jesteśmy w stanie podjąć niezbędne działania, aby dobrze żyć w tym nowym świecie. To nie okoliczności są dobre lub złe, ale nasza reakcja na te okoliczności.
Jestem przekonana, że w szerszej perspektywie to wszystko służy globalnemu oczyszczeniu, rozwojowi i wzrostowi! Zarażajmy świat miłością, optymizmem i spokojem. Ale najpierw twórzmy to wszystko w sobie.
Z miłością,
Agnieszka
Dziękuję
Po prostu dziękuję
Z całego serca❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Wpis jest niesamowity, jestem za niego ogromnie wdzięczna. Znam złowrogie oddziaływanie stresu na organizm, bo pod jego wpływem ujawniło się moje Hashimoto. To był szok! I choć daleko mi do ideału, staram się dbać o siebie jak najlepiej potrafię. Wiem, że świat będzie inny, ale dlaczego od razu gorszy? To od nas zależy, jaki on będzie. Mam jednak prośbę. Wiele z nas nie ma domowych ogrodów i nie mieszka poza miastem. Ja do tej pory zawsze zakupy robiłam na targu,bo tam warzywa i owoce są najlepsze no i sezonowe. Jak teraz poradzić sobie z zapewnieniem najlepszego dał naszego ciała jedzenia? Na chwilę obecną postawiłam na mrożonki, ale nie wiem, czy dobrze robię. Poproszę o opinię.
Lęk powoduje, że nawet najzdrowsze pożywienie staje się nim skażone.
Jeśli boisz się jakiegoś pożywienia – nie jedz go.
Ja się nie boje, rozświetlam moje pożywnie, oczyszczam fizycznie i duchowo ❤️
Dziękuję ❤️??
Od dłuższego czasu czytam Twoje artykuły, porady. Próbowałam . Próbuję wprowadzać zmiany w swoim życiu, wprowadzać świadome zmiany w odżywianiu się, Z różnym skutkiem. Kupiłam książkę Twój dobry rok, Smaki życia. Ale jak na razie czuję ścianę, barierę, której nie mogę pokonać , może z lenistwa, nie wiem. Dziś przyznaję, tym artykułem dotarłaś do mnie. Dzięki niemu stałaś się wiarygodna, bardziej ,,namacalna”. Przepraszam ale byłaś dla mnie z innej bajki, taka idealna, z idealnym życiem, celebrująca je, Zawsze twierdziłam fajnie ma. Jednocześnie nie było w tym zazdrości, nic negatywnego. Akurat nie mam takich uczuć. Nie będę więcej przynudzać. Generalnie DZIĘKUJĘ za tak wartościowy, mądry artykuł. Zwłaszcza za Ciebie prawdziwą ??
Kochana, przeczytaj „Pełnią życia” – ruszysz do przodu jak petarda. Pomoże Ci. Wiem o tym ❤️❤️❤️❤️
tak, potwierdzam! 'Pełnia życia’ to magiczna książka, ja przez cały czas czytania jej czułam ogromne pokłady energii, optymizmu i aż sama się do siebie uśmiechałam <3 czytasz i po prostu wiesz, że życie jest piękne i że będzie dobrze <3 za co bardzo dziękuje cudownej Autorce <3 <3 <3
Dziękuję kochana!!! 🙂
ach… Pełnia Życia jest dla mnie sentymentalna. Towarzyszyła mi w podróży do Japonii. Czułam, ze dzięki niej przeżywam wszystko bardziej, mocniej… lepszej towarzyszki nie mo mieć na tamten cudowny czas… z wdzięcznością przesyłam ciepłe uściski…
❤️
Tak, tak „Pełnia życia” to wspaniały przewodnik po wyboistej drodze życia ….to moja umiłowana książka, która pozwoliła mi przetrwać najtrudniejsze chwile mojego życia….wciąż do niej wracam. Gorąco polecam tym którzy są na początku drogi ku lepszemu i tym w trakcie……
Cieszę się! Dziękuję i przesyłam ciepłe pozdrowienia! 🙂
Witam Pani Agnieszko,
Już jakiś czas temu prosiłam Panią o poradę w kwestii menopauzy a mianowicie HTZ (brać czy nie brać).W wieku 42 lat stwierdzono o mnie menopauze(badanie poziomu hormonow) i lekarz zalecił branie hormonów.Do tej pory tzn juz 3rok zażywam leki ,ale zastanawiam się nad inną forma suplementacji.
Proszę o poradę
Pozdrawiam serdecznie
Monika
Agnieszko, czy Ty jesteś czarodziejką? Wiesz po co sięgnęłam kilka dni temu, oczywiście po Twoje książki. Mam je prawie wszystkie. Jestem racjonalnym bykiem – jak Ty- i wcześniej je odrzucałam, myśląc to za dużo, taka diametralna zmiana…jestem podszyta dużym lękiem i nie chodzi o obecną sytuację. To wynika och chyba z trudnego dzieciństwa. Ale na miły Bóg mam 48 lat, męża, dwoje dorosłych dzieci. Pora na zmiany – uporządkowanie ciała i ducha. Dziękuję, pisz i motywuj!!!
Dokładnie, czas na zmiany ❤️
Dziękuję Agnieszko za ten wpis. ❤️ Dodejsz otuchy i podnosisz na duchu. Ostatnio mam wrażenie, że dbasz o Nas jeszcze bardziej – co wypełnia mnie wdzięcznością za to, że jesteś z Nami jeszcze bliżej! Nade wszystko dajesz na prawdę solidną dawkę motywacji do działania! Dużo miłości życzę ❤️❤️❤️
Te ostatnie artykuly, to piekne i madre slowa, bardzo pomocne i dodajace otuchy i wiary, bo przeciez wszystko bedzie dobrze. Z wdziecznoscia DZIEKUJE ??
❤️
Agnieszko
Dziękuję za To że od tak dawna mnie prowadzisz i tyle pięknych rzeczy dzięki Tobie odkryłam ♥️
Pomyśl o audiobooku swoich książek Masz bardzo kojący spokojny głos i taką wiedzę że z przyjemnością mnóstwo osób by Cię słuchało i słuchało?
Pozdrawiam Małgosia
Jakiś czas temu tez przeszłam podobny rodzaj przemiany. Faktycznie żyję teraz spokojniej, zdrowiej, bardziej radośnie. Zdarza się, że jeszcze błądzę, ale mogę powiedzieć, że teraz naprawdę żyję. Jestem bardziej obecna. Uważam iż nie ma sensu stresować się rzeczami na które nie mamy wpływu.
Dziękuję za ten piękny wpis.
Twój wpis jest tym co od dawna czułam słuchając jak z Naszą Ziemią jest coraz gorzej i ciągle miałam w głowie że to musi się zatrzymać, że jest to nienaturalne i wiedziałam podświadomie że w końcu coś się stanie. Było czuć napięcie, ciężko mi to opisać. Mam nadzieję że to będzie dla nas lekcja na przyszłość i że to że świat się zatrzymał odmieni nas na zawsze. Dziękuję za twoje wpisy i rady bo dzięki temu dajesz nam optymizm i nadzieję na lepsze jutro.
Pani Agnieszko, ogromne dziękuję!
Ja chciałam tylko napisać, że już widzę pozytywy w swoim życiu właśnie dzięki tej trudnej sytuacji: gotujemy razem z dziećmi, co zdarzało nam się rzadko, wróciłam do codziennej praktyki jogi, nie marnuje jedzenia (ustaliliśmy, że na zakupy będziemy jeździć raz w tygodniu i tak planujemy posiłki, by wykorzystywać wszystko). Wiem, że będzie trudniej, ale widzę w tym ogromny sens. No i cieszy mnie, że Ziemia nieco odetchnie od naszego konsumpcyjnego, agresywnego stylu życia.
Dziękuję, że umacniasz mnie i motywujesz takimi tekstami ?☺️♥️
Dziękuje ze to napisałaś, dla mnie, dla innych. Puszczam ten tekst wszystkim moim bliskim, których ogarnia lęk. Teraz tak bardzo potrzebujemy takich właśnie treści, wspierających, podnoszących na duchu a nie podszytych lekiem i niepewnością o jutro. Tak bardzo chciałabym żeby ludzie to dostrzegli, nie umiem tego w taki sposób piękny przekazać jak Ty.. jeszcze raz dziękuje bo jestem z Tobą od początku i zawsze w momentach trudnych Ty, niczym ta mądrzejsza, starsza siostra dodajesz mi sił, otuchy i dodajesz wyzwań i inspiracji do pracy nad sobą. Ponownie wiec dziękuje Ci i jestem wdzięczna. Wspaniałości Agnieszko:) Agnieszka
❤️
A osoby,których wirus pokonał? Wśród nich też były osoby wierzace, modlące się i ufające Bogu. Czemu im się nie udało? Przecież wobec Boga wszyscy jesteśmy rowni. Czego te osoby nie zrobiły? Gdzie popełniły błąd?
Bóg się nie myli. Widocznie tak miało być. Osoba prawdziwie duchowa nie boi się śmierci i wie, że kiedy umieramy fizycznie – tak naprawdę wracamy do domu, do siebie.
To tu jesteśmy na chwilę i przejazdem – tu cierpimy, tam nie. Tam jest miłość.
Dziękuję? Piękny, bardzo potrzebny tekst ❤️
Pani Agnieszko, płyty CD z poranną jogą są teraz nieocenione. Codziennie ćwiczę z panią przed pracą w domu na home office, nawet córka 6 latka się dołącza. Dziękuję i dużo zdrowia
Ania
❤️
Dziękuje ..ten tekst to sama prawda 🙂 jeszcze raz dziękuje Agnieszko ….najpierw bardzo się bałam teraz staram się myśleć ze musi kiedyś być dobrze i nic nie da jak siedzę i się zamartwiam …wtedy odbija się to tez na dzieciach które nie do końca zdają sobie sprawę z tego co się dzieje ❤️
Pani Agnieszko!!tego mi było trzeba..zawsze kiedy zaglądam na Pani bloga znajduję coś dla siebie..dziękuję za czas który poświęca Pani na pisanie dla nas..dziękuję przede wszystkim za słowa otuchy i wsparcia..DZIĘKUJĘ…ściskam serdecznie Milena?
Dzień dobry, dziś w ddtvn mówiła Pani o właściwościach oleju z czarnuszki. Niestety nie mam go w domu…mam po prostu czarnuszke. Czy też będzie ok? Ile jej jeść żeby uzyskać jakiś efekt?
Pozdrawiam
Magda
Czarnuszka jest wspaniała – proszę nią po prostu posypywać potrawy.
Dodaje im wyjątkowego smaku – jest nie tylko zdrowa, ale po prostu pyszna!
Smacznego i na zdrowie! 🙂
Dziękuję ?
Agunia, z całego serca dziękujemy za ten bardzo mądry i tak potrzebny teraz tekst!!! Z wielką wdzięcznością na niego i Ciebie przesyłam wszystkim nam dużo światła <3
❤️❤️❤️
Pani Agnieszko, Tyle razy miała Pani racje, tyle dobrego dzięki Pani słowom wydarzyło się w moim życiu, że nie mam wątpliwości i ufam bezgranicznie. Proszę teraz często pisać, bo tego wszyscy potrzebujemy!
Częściej już się nie da – w ciągu ostatniego tygodnie przygotowałam tak dużo, bardzo długich, obszernych tekstów, że oczy zaczynają odmawiać mi posłuszeństwa..
Wysyłam do nich miłość, wdzięczność, i światło…. ❤️❤️❤️
Widzę i doceniam! Ja obecnie zajęta jestem dwójką dzieci, które pojawiły się w moim życiu także przez Pani wsparcie z książek i bloga. One pomogą przetrwać mi ten trudny, ale wyjątkowy czas zatrzymania się i refleksji. Przesyłam wyrazy ogromnej wdzięczności za każdy Pani wpis!
❤️❤️❤️
Fenomenalny wpis! Tyle w nim mądrości, ciepła, dobrej energii. Swoją przeminę, aczkolwiek jeszcze nie tak dużą, niedoskonałą, zauważyłam jakiś czas temu – właśnie dzięki Pani! Teraz wiem, że podążam w dobrym kierunku, ,,po strzałkach”, które Pani dla mnie i dla wielu innych ludzi rysuje. Za to wszystko bardzo serdecznie dziękuję, właściwie to nie mam słów, żeby wyrazić moją wdzięczność???
Dziękuję ❤️❤️❤️
Dzień dobry Agnieszko , dziekuję Ci z serca za wsparcie <3 i cenne rady . Przyszło dziś do mnie że taką prawdziwa pandemią od wielu lat jest tak naprawdę stres i lęk . Pozdrawiam bardzo serdecznie
Dokładnie… ❤️
Przepiekny, szczery post plynacy prosto z serca. Dziekuje! Jest Pani dla mnie bardzo duza inspiracja i dzieki Pani wprowadzam caly czas nowe, pozytywne zmiany i szerze je w swojej rodzinie i wsrod przyjaciol, a oni powoli rowniez zmieniaja nawyki na lepsze. Podziwiam Pani odwage w dzialaniach 🙂 Przesylam wiele milosci
❤️❤️❤️
Kocham Ciebie ???,
Dziękuję, że jesteś?
Kochana Agnieszko, Twoje wpisy na blogu i na FB powinny być umieszczane w mediach ogólnokrajowych , może i dalej. Tyle troski, nadziei , podpowiedzi, to dla każdego z nas w tych czasach najlepsze lekarstwo . Ostatnie dni spędzałam w moim ogrodzie . Jest to dla mnie magiczne , pełne pozytywnej energii miejsce – wymarzone i spełnione 15 lat temu.
Przyznaje, ze ostatnie lata ta magia trochę przygasła, mniej czasu , serca wkładałam do tego miejsca, były inne atrakcje .
Teraz cieszę się jak małe dziecko spędzając tam czas, pracuję bez wytchnienia, np wczoraj bieliłam moje drzewka owocowe i krzewy, rozmawiając z każdym z nich , przeprosiłam Je za brak uwagi i obiecałam opiekować się nimi.
Może to brzmi niezbyt mądrze, ale wierzę, że matka natura wybaczy nam nasz rabunkowy tryb życia i świat znowu stanie się przyjazny, szczęśliwy. Kolejny raz dziękuję Ci Agnieszko za słowa otuchy , wyzwalające w nas i refleksję i nadzieję. Pozdrawiam gorąco
Matka zawsze wybacza…. ❤️❤️❤️
DZIĘKUJĘ Tobie Agnieszko, że JESTEŚ
dziękuję, że jesteś częścią mojego Przebudzenia
dziękuję, że JESTEŚ częścią mojej Przemiany
dziękuję, że Jesteś częścią mojego ROZWOJU
DZIĘKUJĘ TOBIE Agnieszko za przecudne „Słowa MOCY” i afirmacje tam zawarte.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~DZIĘKUJĘ
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Kocham Cię
Wdzięczna jestem za Twoje refleksje i publikowane materiały
**************************************************
❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Pani Agnieszko,brak mi słów…dziękuję,po stokroć.
❤❤❤Postawiła mnie Pani na nogi,nie pierwszy raz…
❤️❤️❤️
Agnieszko, dziękuje za piękny wpis ❤️
❤️
Piękny wpis! Uwielbiam Twoją książkę kucharska Smak Życia, leży w honorowym miejscu w mojej retro kuchni, o jakiej zawsze marzyłam. Chciałbym, żebyś przeczytała moją powieść science fiction, która w obliczu aktualnej sytuacji stała się rzeczywistością. Zaczęłam ją pisać w wieku 18 lat a została wydana w 2014 roku. 2020 to data, która w niej widnieje… Czy to ja zwizualizowałam przyszłość, czy głosy w mojej głowie to już sprawa drugorzędna. Liczy się to, że to rozliczenie z naszą cywilizacją i z każdym z nas osobna pod patronatem naszego żywiciela… Wszechświata. Powieść ma tytuł „Gram w filmie o Tobie”.
Dziękuję kochana!
W obliczu jest sytuacji moim zadaniem jest wsieranie ludzi – przekazywanie im wspierających treści. A pisanie ich zajmuje mnóstwo czasu.
Muszę go mieć również dla mojej Córeczki i rodziny.
Więc wybacz proszę, ale dla mnie to nie jest odpowiedni czas na czytanie – ja jestem na dyżurze, jak lekarz dusz w czasie epidemii lęku ❤️❤️❤️
Pani Agnieszko staram się jeść codziennie ziarenka czarnuszki pije herbatę z ostropezu pokrzywy i szałwię jak robię sok dodaje sproszkowana moringa lub zielony jęczmień staram się jeść dziennie ogórki kiszone i pić z nich wodę nie wiem co jeszcze mogę dodać lub zmienić proszę o porade
Beata
Praktykuj w sobie spokój i zaufanie. Odpuszczenie potrzeby kontroli… ❤️❤️❤️
Dziękuję, bardzo dziękuję, bez Ciebie byłoby ciężko, dajesz swoimi tekstami wielkie wsparcie,siłę, spokój, jesteś taka mądra, z Tobą łatwiej iść przez życie, bardzo dziękuję ?
❤️❤️❤️
Pani Agnieszko z całego serca dziękuję za te piękne i mądre słowa, tak teraz potrzebne nam wszystkim.
Jeszcze raz dziękuję ❤
❤️❤️❤️
Dziękuję!
❤️
Pani Agnieszko, dziękuję za te słowa. I za „Słowa mocy”. Dostałam tę książkę jako prezent urodzinowy dosłownie kilka dni przed ogłoszeniem narodowej kwarantanny i w chwilach zwątpienia znajduję w niej siłę do tego, żeby nawet w tym trudnym czasie doszukiwać się pozytywów i starać się być lepszym człowiekiem.
Bardzo się cieszę, po to ta książka jest – aby dodawać siły, zaufania, mocy i wiary!!! ❤️❤️❤️
Bardzo mnie wspierają te słowa, są otuchą i balsamem dla duszy. Sama ma dwie choroby autoimmunologiczne (Hashimoto i Addisona), nie jest łatwo. Całe życie odżywiałam się całkiem normalnie, jednakże stres był główna przyczyną ( mobbing w pracy, utrata ciąży). Pomimo wykształcenia wyższego od roku nie mam pracy – jestem marketingowcem. Ostatnio po głowie chodzi mi dietetyka ze szczególnym uwagą na choroby z autoimunologią… i korona wirus dosłownie mnie „sparaliżował”.
Kochana, zacznij medytować, łączyć się ze swoją duszą i idź za swoim sercem, za jego wołaniem.
Ulecz siebie i lecz innych! ❤️❤️❤️
Pani Agnieszko ……nie wiem jaki Pani to robi ale zawsze kiedy trafiam na Pani bloga mam wrażenie, że Pani słowa są skierowane wyłącznie do mnie… to tak jakby była Pani moją najlepszą przyjaciółką ❤️ …bardzo boję się o moich bliskich a najbardziej o moją mamę ….moją kochaną staruszkę mamę ❤️❤️❤️ teraz już wiem, że mój lęk w niczym nie pomoże a spowoduje tylko, że będzie mi zwyczajnie brakować sił by wspierać ją w tym trudnym czasie …. z całego serca Pani dziękuję i jestem ogromnie wdzięczna za obecność Pani w moim życiu …postaram się z całych sił nie zawieść Pani a przede wszystkim siebie w tej pracy jaką muszę wykonać aby przezwyciężyć w sobie ten paraliżujący lęk …powierzam Nas wszystkich pod opiekę Stwórcy i modlę się o lepsze jutro….? z miłością AM ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Dokładnie, cudownie!!! ❤️
Czy to ja napisałam??? Te same refleksje, bieżące odczucia, a nawet inicjały, którymi sygnuję swoje wiadomości. Kimkolwiek jesteś AM, to jest niezwykle porozumienie na poziomie duchowym, które już wielokrotnie odnajdowałam na blogu Agnieszki, chociaż po raz pierwszy w takim stopniu! Agnieszko ❤️ dziękuję Ci za tą przestrzeń, gdzie tak wiele cudownych kobiet otwiera swoje dusze! AM
Agnieszko, dziękuję! Jestem mamą cudownej córeczki, o której pojawienie się walczyłam prawie 10 lat. Dbam o swoją duszę, ciało, ale z jednym nie potrafię sobie poradzić, z brakiem snu od 15 miesięcy jest przerywany częstym budzeniem się mojego aniołka, w konsekwencji moja odporność bardzo się obniżyła. Uściski serdeczne!
Znam to kochana, bo karmiłam moją Helenkę 19 miesięcy, a później mój sen był nadal niezwykle czujny. Dla mnie lekarstwem okazało się kładzenie się spać o godzinie 21:00, razem z dzieckiem. Zaczęłam naprawdę wypoczywać – najcenniejszy, najbardziej regenerujący jest sen między godziną 22:00 a 2:00 – a reszta to już tylko dodatek… ❤️
Witam ,Cię Agnieszko -dziękuję za siłę jaką dajesz światu .Z wdzięcznością .Dorota
❤️
???❤️ Dziękuję
❤️
Tego potrzebowalam
Dziękuję ?♥️
❤️
PANI Agnieszki dzięki Pani zaczęłam leczyć dzieci u lekarza homeopaty, dziękuję za wszystko.
Cudownie. To przynosi spektakularne efekty. Życzę Wam zdrowia ❤️
Wspaniały wpis. Miałam kilka dni strachu/ paniki/ obaw. Zaraz odezwał się organizm, osłabienie, co odczułam na skórze, żołądku i starych wirusowych spraw które dawno mnie nie męczyły. Od tygodnia coś się zmieniło. Rozmawiam z bliskimi, przyjaciółmi w każdej wiadomość staram się przemycac spokoj radość. Nic tak nie zabiera oddychaj jak strach przed niewiadomym. Akceptacja tej sytuacji to jak pogodzenie się z nielubianym znajomym, wrogiem. Dziękuje Ci Agnieszko bo przyszłam tu po kurkumowe złote mleko bo pamietam ze kiedyś o nim pisałaś a zabrałam coś dużo bardziej cennego. Szacunek do siebie i spokoj.
Kochana, to nie jest wróg – to jest healer – uzdrawiacz. Gorzkie lekarstwa najlepiej leczą. Najszybciej. ❤️
Dziękuję❤
❤️
Taaaaaaaaak!!!!!!!!!!! Dziękuję
❤️
Dziękuję, dziękuję, dziękuję za to ,że dwa lata temu natrafiłam na Pani blog ,teraz moje życie zmienia się na lepsze każdego dnia,czytam Pani książki,wpisy na IG oraz na blogu i wiem……że oprócz mojego Anioła Stróża mam jeszcze Panią-ktora w każdej chwili wspomoże dobry słowem.Dziękuję i przesyłam miliony uścisków.
❤️
Dziękuję *:*
❤️
Agnieszko, dziękuję Ci z całego , że pokazałaś mi tak wiele drug do duchowej przemiany! <3
❤️
Ciągle myślimy, że mamy jeszcze czas, żeby coś zmienić, naprawić. Nie potrafiliśmy podjąć , żadnych decyzji, zmienić nawyków … I Matka Natura zrobiła to za nas, brutalnie rozwiązuje problemy, których my nie potrafiliśmy rozwiązać. Czy wyciągniemy wnioski? Może…. Paradoksalnie , w naszym domu zagościł spokój, dostrzegliśmy siebie wyraźniej. Jest czas na wszystko. Jest czas dla siebie. Tak powinno wyglądać życie. Pani Agnieszko, również od lat wielu traktujemy swoje ciała jak świątynie. Staramy się sobie nie szkodzić. Dlatego nie obawiamy się zdrowie. Boimy się o innych . I czekamy co będzie dalej… Będzie dobrze. Ściskam
Agnieszka
Lęk o innych im nie pomaga. Pomaga troska, pomoc i pełna ufność, że wszystko będzie dobrze.
Lęk bardzo obniża wibracje – wszystkich, całej rodziny, również dzieci.
Zaufanie i wdzięczność podnoszą wibracje wszystkich – całej rodziny. Tego nam dzisiaj potrzeba ❤️
Droga Agnieszko,
dziękuje Ci za dobrą energię i spokój. Jesteś trochę jak przyjaciółka, która czyta w naszych duszach jak w książkach. I my sami je przed Tobą otwieramy. Z ufnością . To przepiękne. Napisz proszę jak zacząć te drogę, która prowadzi do takiej harmonii duszy. Próbuję , ale niezwykle trudno jest mi znaleźć w sobie ten punkt, od którego powinno zaczynać się wszystko. To centrum wewnętrznego spokoju. U mnie to trochę jak chodzenie po linie, niepewne i często z niej spadam. Gdzie szukać inspiracji, nauki. Napewno w Tobie. Nigdy nie zaczęłam swojej przygody z jogą. Chce to zrobić teraz, doradź proszę od czego zacząć? Nigdy nie umieszczałem swoich wpisów w komentarzach, ale Ty mnie ośmieliłas. Dziękuję. Przesyłam Ci dobrą energię i ciepłe myśli dla Ciebie i całej Twojej rodziny.
Dobrego dnia ,
Agnieszka
Kochana, ja to wszystko opisałam w książce „Pełnia życia” – ta książka poprowadzi Cię za rękę ❤️
Agnieszko, dziękuje za ten wpis. Czytanie Twoich przemyśleń jest dla mnie zawsze budujące i inspirujące! Po tym wpisie mam ochotę Cię przytulić 😉 Oczywiście w obecnych czasach tylko wirtualnie.
A to jest bardzo, bardzo dużo ❤️
Droga Agnieszko dziękuję za Twój bloog. Jest skarbnicą wiedzy. Czytam go z przerwami od dłuzszego czasu i bardzo mi pomaga. Pozdrawiam.
❤️
Pani Agnieszko bardzo żałuje ze nie mogę obejrzeć wywiadu z Pania na DDTVN ale nie odbiera mi cyf. polsat. ;-(((
Może mogła by pani zamiescic tu ten ten wywiad ?
Zapraszam na mój Instagram – tam publikuję filmiki ❤️
Dziękuję Pani Agnieszko! Utuliły mnie i dodały mi sił Pani słowa ? dbam o siebie na wielu poziomach, ale wciąż nie mogę się uwolnić od tego, co bardzo zraniło mnie w przeszłości i od lęku. Czuję, jak bardzo mnie to osłabia. Dziękuję za inspirację do zadbania o swoje wnętrze szczególniej niż dotychczas.
Kochana, dobrze, że masz świadomość, jak bardzo jest to dla Ciebie destrukcyjne.
Twoje zadanie to przebaczyć i zaufać.
To co było, nie musi się powtórzyć – i nie powinno.
Ale przede wszystkim przebacz – innym, sobie i Bogu, bo często ludzie winią Go za różne zdarzanie.
❤️
Witam Pani Agnieszko, mam 51 lat. Prowadzę dużą firmę, tak więc stres i lęki to nie jest coś czego nie znam. Od dawna myślę o wprowadzeniu w moje codzienne życie jogę i medytacje.
Myślę, że teraz jest na to dobry czas. Proszę o poradę jak zacząć, gdzie szukać lekcji???
Ten wpis na blogu, doskonały. Ja też obecnie przestawiam się na pozytywne myślenie w tym jednak niełatwym czasie
Pozdrawiam serdecznie ?
Dziś moje pierwsze spotkanie z Panią nastąpiło za sprawą TVN. Już wiem, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Cieszę się na to spotkanie – z wiedzą, spokojem, odwagą, akceptacją i miłością. Dobrze jest wrócić na właściwą drogę. Dziękuję za to spotkanie, za te kilka dla mnie cennych i wartościowych słów. Chłonę ogrom wiedzy, czytam i czytam i cudownie mi z tym. Dziękuję ?
❤️
Agnieszko, dziękuję za cudowny tekst. Jak zawsze trafiasz w samo sedno i to dokładnie w takim momencie, kiedy tego potrzebuję najbardziej. Jestem już spokojna. Wszysko będzie dobrze, jestem o tym przekonana.
Kocham Cię Agnieszko ❤
I ja Ciebie kocham 🙂
Witam Pani Agnieszko,
jestem już 63 letnią kobietą, matką, żoną i kobietą pracującą. Przyznam się szczerze, że czekałam na ten wpis od Pani. Podświadomie wiedziałam że Pani coś do nas napisze w związku z tą sytuacją tylko nie wiedziałam kiedy. A tu otwieram i mam. Muszę przyznać że w moim życiu spotykałam ludzi którzy mieli w miarę łatwo jak i zarówno pod górę. Byli mniej lub bardziej pozytywni. Ale tak wspaniałej istoty jak Pani nie spotkałam. Czuję się jak wybraniec losu – bo ktoś tam u góry tym pokierował żeby trafić na Pani blog. Nie korzystałam z aplikacji w telefonie aż któregoś dnia tak po prostu trafiłam do Pani. Już od jakiegoś czasu coś mnie nosiło. Nie wiedziałam co bym chciała, myślałam o tym że muszę coś zrobić coś zmienić, że potrzebuję czegoś tylko nie wiedziałam czego i właśnie odkryłam Pani wpisy na blogu. To jest balsam dla duszy. Tak pięknych , mądrych i zgłębionych myśli nie spotkałam. Tego samego dnia prawie do rana przeczytałam wszystkie Pani wpisy z wielką uwagą . Kończąc poczułam się najszczęśliwszą osobą na ziemi. Wiedziałam już co powinnam zmienić w moim życiu. Jaka przemiana powinna u mnie nastąpić. I tak ochoczo zabrałam się do pracy. Nie patrząc na dolegliwości zaczęłam ćwiczyć pilates dla seniora żeby trochę rozciągnąć ciało , czytać informacje o różnych rodzajach jogi żeby wybrać coś dla siebie. Wybrałam jogę kundalini i od wczoraj rozpoczęłam pierwsze medytacje. Żałuję tylko że nie stało się to trochę lat wcześniej, ale pewnie nie byłam jeszcze na tą zmianę gotowa. Chociaż nie wiem czy nie jest to za próżno. Jestem pod wielkim wrażeniem Pani podejścia do życia do ludzi i natury. Czytając wpisy na blogu czułam bijące tam ciepło, szczerość, miłość, bliskość. Tak jakbym znała Panią od dziecka. Dziękuję za to że Pani jest i za wszystko co Pani dla nas robi. Życzę wiele miłości i szczęścia. Pozdrawiam serdecznie.
Ps. Tak naprawdę to mogłabym do Pani jeszcze wiele bardzo ciepłych słów napisać. Wszystkiego najlepszego.Urszula
Kochana Ulu, ja również dziękuję za Twoje szczere, dobre słowa! Kochana, dopóki żyjemy, dopóki jesteśmy na tej Planecie – nigdy nie jest za późno!
Nie dopuszczaj do siebie takich myśli ani na chwilę, bo to właśnie takie myśli ściągają w dół, a Ty masz teraz latać wysoko!
Już to czujesz, że Twoja dusza, Twoja energia – nie maja lat! A za tym podąży Twoje ciało – ono słucha Twoich myśli i wibracji. To Ty wydajesz mu rozkazy, to Ty je programujesz – albo na chorobę i starość, albo na zdrowie i młodość, która płynie z wnętrza, a ciało się do niej dostosowuje!
Działaj z pełnym zaufaniem, bez oczekiwań, z oddaniem – a z czasem zobaczysz, co z tego wyniknie.
Przytulam Cię mocno do serca!!!! 🙂
Bardzo dziękuję za ten wpis. W tej chwili trudno znaleźć w coś sieci poza strachem, czasem tanią sensacją i powtarzanymi artykułami na temat aktualnej sytuacji. To co przeczytałam tutaj jest mądre, wyważone, szczere i pełne sympatii do otaczającego świata. Miałam wrażenie jakby wypowiedziała Pani moje głęboko ukryte myśli i odczucia. Pozdrawiam i dzięki jeszcze raz. Małgorzata
Pani Agnieszko,
Dziękuje!
Z całego serca dziękuje, za te cudowne słowa.
Jest Pani (myśle, ze nie tylko dla mnie) fantastycznym przewodnikiem duchowym.
Dziękuję pięknie :))
To miód dla moich uszu,jestem na dobrej drodze ku przemianie,a ten czas jest do tego najlepszy,zaczęłam medytować,ćwiczyć jogę (Agnieszko kupiłam sobie Twoją jogę poranną 3 lata temu i miałam ją zapakowaną zawsze przekładałam ją w czasie)chodzę spać o 22 wstaję koło 6 i właśnie ćwiczę jogę,jestem pełna energii mam więcej czasu na bycie z dziećmi,robię z nimi mnóstwo fajnych rzeczy,świat spowolniał, zatrzymał się jest czas na pobycie z samym sobą uświadomienie sobie co jest tak naprawdę ważne.
Dzięki Aguś
Mam tylko jedno pytanie już wcześniej zaczęłam się zdrowo odżywiać teraz doszedł zdrowy sen, a pracuję nad stresem i duszą,jeszcze raczkuję ale już widzę rezultaty:)
Z tego co piszesz to oprócz zdrowego żywienia,suplementujesz się regularnie z powodu wyjalowienia ziemi,czym się kierujesz zmieniasz witaminy,czy bierzesz coś cyklicznie,lub codziennie bez względu na porę roku?
Przyjmuję magnez, ponieważ niestety nasza ziemia jest teraz, jałowa, zmęczona, do dostarcza go w odpowiedniej dla nas ilości, oraz witaminę D+K
Dziękuję za ciepłe słowa ❤️
Dziękuję PANI Agnieszko za ten wpis i za dzisiejszy wywiad w ddtvn od tej chwili stałam się spokojna , chociaż od wczoraj napływały do mnie same źle informacje w tym podejrzenie choroby nowotworowej u mojej mamy, zrobię tak jak Pani mówi trzeba się Ogarnąć i dać dziecku piękne dzieciństwo bez leku i strachu o jutro. Ściskam
Dziękuję kochana, tak rób ❤️
Dziękuję ❤️
Piękne, budujące słowa. Jesteś niesamowita, opowiedziałam mojej siostrze, która o 40 lat mieszka w Anglii o naszej relacji, popłakła się. Takiego wsparcia potrzebujemy w tych trudnych czasach
❤️
Właśnie takich Aniołów potrzebujemy na tym zagubionym świecie ♥️♥️♥️♥️♥️
❤️
Dziękuję za ten cykl ,, wirusowych”tekstów.Nawet Pani nie wie, jak dzisiaj mi tym swoim pisaniem pomogła….poczułam dzisiaj objawy choroby przeziębieniowej i ogarnęła mnie panika,niemoc i przerażenie…najgorsze scenariusze oglądane w wiadomościach przyszły mi do głowy…A przecież sama wychowuję dziecko… zaczęłam czytać Pani teksty, ogarnął mnie spokój… czuję się lepiej.. dużo lepiej..teraz wiem, że muszę być silna dla mojej córeczki, muszę ofiarować jej więcej czasu…od jutra porzucam oglądanie złych informacji…zadbam o swój wewnętrzny spokój… dziękuję…niech Pani nie przestaje pisać… pozdrawiam
Kochana, jesteś mistrzynią i bohaterem! Wychowujesz sama dziecko – wysyłam Ci morze siły i miłości! Jesteś wielka i wspaniała!!!!
A ja jestem bezgranicznie wdzięczna, że choć trochę mogłam Ci w tym czasie pomóc.
Bądźcie bezpieczne i zdrowe!!!! ❤️❤️❤️
???????
Wszystkiego dobrego dla Pani. ?
❤️❤️❤️
..nie wiem dlaczego (choć może Wiem, gdzieś tam głęboko w środku) ale zawsze jak Ciebie Agnieszko widzę i słucham, (ostatnio, mile zaskoczona Twoim występem w DTVN) wzruszam się, dziękuję Bogu za Ciebie, w takiej sytuacji mam pewność, że będzie dobrze…pomimo strachu czy niepokoju tą aktualną sytuacją, czuję faktycznie pewność ( i to przede wszystkim dzięki Twoim słowom, które naprowadzają na właściwy tok…myślenia), że będzie dobrze i że To Wszystko jest po coś…dziękuję bardzo, że Jesteś!!! i życzę Tobie i Twoim Bliskim dużo Szczęścia, Miłości, Zdrowia i Mocy….i Siły, bo w końcu czekamy na Twoje słowa i jesteś Nam Potrzebna!!!!
Dziękuję kochana!!! ❤️❤️❤️
Dziękuję 🙂
❤️
Dziękuję ? wspaniały, budujący przekaz.
Przesyłam ciepłe pozdrowienia dla Pani, Bliskich i grona wspaniałych Kobiet, które tutaj zaglądają.
Bądźmy dobre, dobrzy dla siebie i wszystkich dookoła.
❤️❤️❤️
Pani Agnieszko, mam pytanie nie na temat. podczas ćwiczeń jogi drętwieje mi noga i trochę plecy. Mam przepukliny w kręgosłupie. Co robić?
Kochana, nie forsuj się – znajdź wygodną dla siebie, bezpieczną pozycję, w której możesz się zrelaksować ❤️❤️❤️
Bardzo się cieszę, że tu trafiłam i że mogę zacząć wprowadzać zmiany w swoje życie, a są mi teraz bardzo potrzebne. Dziękuję Pani za ten wspaniały wpis.
Trzymam za Ciebie kciuki!!!! ❤️
Jestem w trakcie czytania „Słowa mocy” – wróciłam do niej po kilku miesiącach, po tym jak dostałam ją na listopadowe imieniny od Mamy i jestem pod wrażeniem doboru słów, mantr które trafiają prosto do serca i ! poza tym obserwuję jeszcze jeden fenomen – niezwykłej koncentracji u siebie na tym co czytam, ale naturalnie to wynika z Twojego Daru Agnieszko, przekazywania tego co jest sednem. Bardzo Ci dziękuję za Wszystkie Słowa w tym trudnym czasie zmian…
Bardzo dziękuję za te piękne słowa i przesyłam dużo miłości!!! ❤️
Pani Agnieszko,
regularnie śledzę Pani bloga, szczególnie wtedy jak potrzebuje duchowego/psychicznego wsparcia. Nic tak bardzo nie podtrzymuje mnie na duchu, nie przeprogramowuje mojego myślenia jak Pani słowa. Działają na mnie jak ciepły koc na drżące ciało…. Zawsze znajdę w nich ukojenie i pocieszenie. Tak naprawdę brak mi słów aby określić co Pani słowa dla mnie znaczą i jak wiele zmieniają w moim życiu.
Niestety ciągle pracuje nad sumiennością i konsekwencją w pracy nad sobą i swoimi przyzwyczajeniami.
Niemniej jednak marzę o tym aby Panią poznać, spojrzeć w oczy i podziękować za największy skarb jaki mam w życiu. Dlaczego Pani? Bo przy pomocy Pani książki „Pełnia życia” + bloga (informacjom w nim zawartym) wydarzył się cud. Naprawdę 🙂
Zbieram się od dwóch lat aby napisać Pani o tym i obiecuję że w końcu zrobię to!
Z całego serca dziękuję za to że Pani jest 🙂
Dziękuję kochana! Koniecznie przeczytaj moją książkę „Słowa mocy” w niej rozdział DETERMINACJA – jestem przekonana, że Cię zmotywuje do sumienności i niezbędnej do rozwoju samodyscypliny!!! 🙂
https://bemistic.co/produkt/ksiazka-slowa-mocy/
Pani Agnieszko, niezmiernie miło mi, że trafiłem na ten blog, aczkolwiek szukając pomocy dla brata w tych ciężkich czasach, tydzień temu natknąłem się na inny wpis o bańkach. Przekonany o ich dobroczynnym działaniu i wracając pamięcią do czasów młodości, kiedy obaj je mieliśmy (ogniowe) chorując na drogi oddechowe, postanowiłem mu je postawić (bezogniowe) i nasmarować Amolem. Na początek 6 a za dwa dni ponowiliśmy 10, ponieważ bardzo się obawiał ich przeciwnego skutku. Poczuł nieznaczną poprawę, szczególnie zaraz po użyciu Amolu. Otóż zanim do tego doszło, gdy nastała epidemia w Polsce ludzie masowo ruszyli do sklepów po zapasy i on też tak uczynił razem z kolegą. Zaraz potem 20 kwietnia poczuł dziwne duszności i problem z nabraniem większej ilości powietrza i wrażenie jakby coś miał w płucach. Nie towarzyszył temu kaszel. W nocy miał też problem ze snem i dreszcze a nawet trzęsawki i byliśmy blisko wezwania karetki. Temu stanowi towarzyszy do dziś gorączka średnio 37,2 stopni Celsjusza. Oczywiście przy tym dużo się stresował, bo podejrzewał najgorsze, tego wirusa. Ostatnio stara się mniej oglądać wiadomości, jednak nasza lokalizacja nie pozwala zbytnio o tym zapomnieć, gdyż mieszkamy opodal szpitala WIM na Szaserów w Warszawie i dość często słyszymy karetki na sygnale. Zastanawia mnie, co uczynić, czy to ma podłoże nerwowe, co jakiś czas bierze na to ziołowe leki uspokajające, czy jednak ma jakiś stan zapalny w organizmie. Mi natomiast nic się nie dzieje, ale ten wirus ma to do siebie, że u jednych wywołuje chorobę a u innych praktycznie nic. Boję się o niego, bo to zbyt długo trwa i nie wiem w co się przerodzi. Obaj jesteśmy po czterdziestce. Podobno są już skuteczne i tanie leki (połączenie Plaquenil + Azytromycyny), ale jest taka teoria, że rządom i firmom farmaceutycznym zależy, żeby jak najwięcej ludzi umarło a pozostałą część zmusić do przyjęcia przymusowej szczepionki, która dopełni reszty, bo „komuś” zależy na depopulacji ludzkości. Przewidział to Max Kolonko już w 2012 roku na swoim kanale Youtube, że wirus pojawi się w Chinach pomiędzy 2020-30 rokiem i umrze kilka milionów ludzi. Przepraszam, że sieję tu teorie spiskowe, ale czy może się Pani odnieś do tego wszystkiego co napisałem, szczególnie o bracie?
Drogi Pani Grzegorzu, oczywiście, że kiedy myślimy o chorobie nie tylko ją do siebie przyciągamy, ale również tworzymy jej symptomy w organizmie. Dosłownie się na nią otwoeramy, a nawet produkujemy! Polecam książkę dr. Joe Dispenza „Efekt placebo”. To placebo działa w obie strony – możemy dzięki sile naszych umsyłów osiągnąć stan cudownego uzdrowienia, a albo wywołać w sobie najgorsze choroby! Proszę o tym poczytać – pisze o tym NAUKOWIEC, odnosząc się do naukowych badań!
Naszym zadaniem w tych niespokojnych czasach jest nauka uspokojenia myśli – medytacja, głębokie oddychanie, mindfulness itd. Na tym blogu szeroko o tym pisałam. Zresztą Dr. Dispenza również pisze, że medytacja jest LEKARSTWEM, z którego powinien korzystać każdy człowiek.
Życzę dużo zdrowia i pięknego rozwoju!!!!! 🙂
Pani Agnieszko, dziękuję za poświęcony czas i szybką odpowiedź. Od początku byłem przekonany, że brat podszedł do tego zbyt panicznie, jednak czasem trzeba dmuchać na zimne. Starałem się mu to wytłumaczyć, ale symptomy, które wykazywał i mnie nastraszyły. Mimo to, próbuję nie tracić głowy. Najgorsze jest to, że ten stan zagrożenia będzie utrzymywał się bardzo długo i nie każdy wytrwa do końca chyba, że stanie się cud. Dziękuję za cenne wskazówki. Bardzo podziwiam Pani zaangażowanie w ludzkie losy i dzielenie się pozytywną energią. Pozdrawiam serdecznie.
Trzymajcie się kochani! Trzeba myśleć pozytywnie i trzymać się jasnej strony mocy!!! ❤️
Dziękuję,❤️
Pani Agnieszko
Mam już tą książkę i zaczełam czytać, jednak z Pani książkami mam jeden problem, one są tak cudowne, tak inspirujące że czasami je odkładam bo nie chcę żeby się zbyt szybko skończyły ?
Tak, wiem, śmieszne ale tak mam, „oszczędzam” je żeby wystarczyły na dłużej ?
Jednak teraz zaintrygowała mnie Pani rozdziałem o DETERMINACJ, wiec już nie będę oszczędzać mojej ukochanej lektury.
Dziękuję za to że Pani jest ❤