Dzisiaj rano obudziłam się pełna niepokoju, lęku i niechęci do tego, alby opuścić moje łóżko. Jestem przeziębiona, więc poranna joga, która niesamowicie podnosi poziom energii nie wchodziła w grę. Nie bardzo miałam też ochotę na śpiewanie mantry. Katar i ból głowy zniechęcały mnie do wszystkiego.
Przez chwilę poleżałam w łóżku pełna niechęci i zastanawiałam się, czy nie powinnam dzisiaj odpuścić i po prostu zasnąć. Ale zasnąć już nie mogłam. Wstała z łóżka i bez dalszego zastanawiania się zrobiłam mój olej. Robiąc go zaczęłam czytać pozytywne słowa. Włączyłam mantrę. Zapaliłam aromatyczną świecę. Skończyłam robić olej i sięgnęłam po mój notatnik/ pamiętnik, który zawsze jest przy moim łóżku. Zaczęłam pisać pozytywne słowa. „Czego dla siebie dzisiaj pragniesz?” – zapytałam samą siebie.
Zdrowia! – odpowiedziałam bez zastanowienia! Napisałam: „Jestem zdrowa. Czuję się doskonale”. Potem zamknęłam oczy i poczułam w sobie wibrację sów: „Jam jest doskonałe zdrowie”.
A potem już zaczęła dziać się totalna magia, którą tak uwielbiam….
Dawno nie byłam przeziębiona i dawno nie czułam się kiepsko, dlatego dzisiaj ze współczuciem pomyślałam o samej sobie sprzed lat i o osobach, które każdego ranka czują się tak kiepsko jak ja dzisiaj.
Poczułam w sobie niewyobrażalną wdzięczność za wszystkie metody, które znam, które tak szybko mnie podnoszą. Im szybciej – tym lepiej! Ja byłam w tym kiepskim samopoczuciu przez kilkanaście minut, a nie przez cały dzień, miesiąc czy rok…. Szybko potrafię podnieść swoje wibracje i nastrój. Nie czekam, aż coś samo się zmieni – to ja sama zmieniam. Każdego dnia.
Jak uwolnić się od bólu?
Wiem, że mnóstwo osób cierpi, a wewnętrzny ból (złość, gniew, żal, obwinianie, zniechęcenie) podcinają skrzydła. Oczywiście każdy ból trzeba w sobie przepracować na głębokim poziomi i go uwolnić, ale szybka metoda, która bardzo wspiera ten proces jest następująca:
- Usiądź w pozycji medytacyjnej.
- Zaśpiewaj mantrę (na przykład Ra Ma Da Sa lub Aad Guray).
- Pozostań w medytacji.
- Wyobraź sobie białe światło, które płynie do Ciebie i uzdrawia Twoje ciało i duszę. Usuwa wszelkie ból i cierpienie. Oczyszcza Cię.
Ból, gniew, żal złość to formy energii, które żywią się Twoją energią. Wysysają z Ciebie siły i zdrowie. W ten sposób łączysz się z bólem innych ludzi. Dlaczego potrzebujesz energii od innych ludzi czerpiąc ją poprzez złość, gniew, żal czy obwinianie?
Uświadom sobie, że wszystko czego potrzebujesz do szczęścia już jest w Tobie! Cała energia, której potrzebujesz jest w Tobie – nie potrzebujesz jej czerpać poprzez złość czy gniew od swojego partnera w interesach czy byłego męża.
Uwolnij się. Oczyść się. Uświadom sobie, że wszystko czego potrzebujesz już jest w Tobie. Kiedy sobie to uświadomisz – w tej właśnie chwili zaczynasz mieć dostęp do swojej mocy!
Inna metoda podnoszenia wibracji: „Cudowny plan działania”
Znalazłam ją kiedyś w książce Stuarta Wild.
Wypisz na kartce rzeczy oraz sytuacje, jakich pragniesz, zgodnie z hierarchią ich ważności. Nie pozwól umysłowi, aby udzielał ci „porad” – ma on pewne ograniczenia. A ty sięgaj gwiazd i nie rezygnuj z niczego. Kreśl i zmieniaj swoją listę, aż będziesz z niej zadowolony, bo chodzi o to, abyś był w pełni zdecydowany co do swoich pragnień. Opisując upragnione przez siebie warunki, używaj klarowanych i precyzyjnych sformułowań. Pamiętaj, że metoda ta jest skuteczna, toteż musisz dokładnie opisywać swoje życzenia.
Oto co powinieneś zrobić:
- Czytaj swoją listę trzy razy dziennie – rano, kiedy wstajesz, w południe oraz przed pójściem spać
- Od czasu do czasu myśl o swoich cudach i WIEDZ że Prawo Uniwersalne otrzymało twoje zamówienia i wkrótce je zrealizuje.
- Zachowuj milczenie. Rozmawiając o swoich cudach, sprawiasz, że w ogromnym stopniu rozprasza się twoja energia. A więc nie wyjawiaj swoich cudów innym ludziom, dopóki one nie nastąpią.
- Zawsze postępuj i myśl o swoich cudach tak, jakby twoje pragnienia już się ziściły.
- Bądź otwarty na wewnętrzne impulsy, które pochodzą z nieskończonego źródła mocy i uczą cię, jak osiągnąć to, o czym marzysz. Uświadom sobie, że Prawo Uniwersalne musi dostarczyć ci tego, czego pragniesz, w wymiarze fizycznym, a więc tam, gdzie będziesz mógł zrobić z tego użytek. Pragnienia twojego serca mogą napływać skądkolwiek, toteż nie ograniczaj obszaru swych oczekiwań. Pozostawaj cały czas otwarty i elastyczny.
- Często się uśmiechaj – pierwszy cud już jest w drodze!
Nie czekaj, że pojawi się ktoś, kto Cię uszczęśliwi. Nie czekaj na pomyślne wiatry i dobry układ planet. Nie ma na co czekać – nasze życie pełne jest wyzwań i zawsze takie będzie. To my sami musimy tworzyć i kształtować nasze życie, poczucie szczęścia i zadowolenia właśnie w tej chwili. To my sami musimy wyciągnąć rano siebie z łóżka i zrobić dla siebie coś dobrego, żeby z porannego „nic mi się nie chcę” stworzyć „pragnę wszystkiego, kocham życie!”. To samo się nie zadzieje – niezbędny jest nasz wkład własny 🙂
Całe mnóstwo inspiracji i motywacji do dobrego życia znajdziesz w mojej książce „Słowa mocy. Sztuka tworzenia szczęśliwego życia„. Karty afirmacyjne „Słowa mocy”, które niesamowicie podnoszą nastrój i dyscyplinują sposób myślenia można kupić tutaj. Ponownie dostępne są również naturalne świece aromatyczne Be Mistic.
Życzę Ci pięknego dnia!!!
Z miłością,
Agnieszka
Ps. Na zdjęciu mudra (czyli układ rąk), która usuwa lęk i niepokój. Jest niezwykle skuteczna!
Ps 2. Zdjęcia nie zrobiłam dzisiaj rano, przeziębiona – powstało wcześniej i zrobił mi je mój mąż w Pałacu Kamieniec 🙂
Dziękuję Pani Agnieszko bardzo tego dzisiaj potrzebowałam. Ostatnio pomimo tego, że śpiewam mantre i medytuje czuje, że ściąga mnie w dół. I do tego czuje się tak wewnętrznie rozdarta i szukam na zewnątrz, obwiniając np. Męża o to, że czuję się nie kochana. Rozum już wie, że tam tego nie ma, a serce jeszcze potrzebuje pomocy. Może te metody pomogą.
Tu pomoże książka „Miłość. Ścieżki do wolności”. Myślę, że koniecznie….
Powodzenia! 🙂
Pani Agnieszko, Agnieszko (jesteśmy w podobnym wieku ?), jak przepracować ten ból na głębszych póziomach? Utknelam w miejscu i nie mogę ruszyć dalej, mam chyba straszne blokady. Byłam u psychologa ale trafiłam na takiego co niekoniecznie wierzył w duchowość. Co mam zrobić? Jestem z Warszawy, może mi Pani kogoś polecić? Czuje że sama nie dam rady.. będę bardzo wdzięczna ?
Shalom Pani Agnieszko?️?, ja od tygodnia z chorymi zatokami?. Stosuję metodę, którą opisała Pani na swoim blogu:wkrapiam do nosa roztwór soli fizjologicznej z dodatkiem wody utlenionej. Pomaga. Olej słonecznikowy ssam i piję złote mleko???. Gorzej z psychiką. Wciąż w napięciu??… Pani Agnieszko, dziękuję za tak wiele✨?✨?✨. Przytulam mocno ale z powietrzem między nami. Błogosławionego, jesiennego dnia??️???.
Nad psychika koniecznie trzeba popracować, bo z niej powstaja choroby ciała.
Emocje, umysł, myślenie – to trzeba koniecznie ogarnąć. Tu na blogu i w moich książkach jest mnóstwo skutecznych wskazówek.
Powodzenia! 🙂
Pani Agnieszko będę wdzięczna za informację gdzie kupiła Pani tę cudowną koszulę którą ma Pani ba tym zdjęciu. Chcę taką kupić na prezent.
Pozdrawiam,
Magdalena
Kocham Pani wpisy czytam codziennie yo niesamowite jak Pani książki zmieniły moje zycie w magię. Cieszę się że na nie trafiłam mam je przy łóżku i niemal uczę się ich na pamięć 🙂 mam już swoje cuda które zadziałały się, dzięki nim miałam tyle siły i wiary, aby po przejściach spróbować starać się o kolejne dziecko. A teraz jest ze mną raczkuje po podłodze i się do mnie uśmiecha. Mój mały cudzik ?
Niesamowicie się cieszę! Dziękuję!
Życzę dla Was samych cudów miłości! 🙂
Zdrowia życzę, sobie też właśnie z l4 🙂 Dziś oczekuje przesyłki Twój dobry rok, a tu jeszcze nowy wpis na blogu opatrzony pięknym zdjęciem z książką której doczekać się nie mogę ?
Kochana, w razie choroby polecam moje sposoby opisane tu na blogu oraz książkę „Smak zdrowia”. Niezwykle pomocne wskazówki!
Ja podczas weekendu byłam już na intensywnych warsztatach dla kobiet 🙂
Dziękuję Ci Agnieszko za ten wpis. Bardzo go potrzebowałam dzisiaj… Łatwo wpadamy w stan narzekania w dołek i potem trudno jest nam się z niego wydostać. Agnieszko jak Ty połączyłaś poranne wstawanie o 4…4.30 kiedy Helenka była jeszcze małą 1-3 letnią dziewczynką. Ja mam teraz taką małą córeczkę. Przed jej urodzeniem wstawałam..ćwiczyłam, czytałam a potem szłam do pracy. Teraz ciężko jest mi wstawać rano kiedy noce są nieprzespane. I mam jeszcze jedno pytanie – Agnieszko czy Twój konflikt z mężem trwał długo? Czy w pewnym momencie nie miałaś już dość starania? Nie ogarnęło Cię zwątpienie w sens tego wszystkiego?
Kochana, o moim mężu i o mnie, o relacjach damsko – męskich, o kryzysach, rozstaniach i powrotach napisałam szeroko w książce „Miłość. Ścieżki do wolności”.
Ja po za małą Helenką opiekowałam się ciężko chorą, niedołężną Mama. Musiałam sobie poradzić. I sobie poradziłam. Joga, medytacja, mantry, pozytywne myślenie – a po za tym praca, dbanie o małe dziecko i chorą Mamę, dom, gotowanie, sprzątanie, higiena ich obu… itd.
Dałam radę. Wszystko można ogarnąć z odpowiednim nastawieniem.
Powodzenia! 🙂
Dzisiaj zrobiłam dokładnie to samo o 5 rano. Ra Ma Da Sa , medytacja , modlitwa, rozświetlanie. Zreszta robie to codziennie . Ale dziś wyjątkowo mój mały synek pozwolił mi już o 5 rano 😉 Czuje się bardzo dobrze pomimo kiepskiej pogody , mocno wieje. Ale podczas spaceru uśmiechałam się do „ tej pogody i do tego wiatru” bo mama zawsze mi mówiła jak byłam mała , ze taki wiatr przywieje pierwszy śnieg 🙂 A ja czekam na pierwszy śnieg dla mojego synka 🙂 Dziękuje za ten wpis ,życzę miłego, ciepłego i zdrowego weekendu !
Dziękuję kochana – miałam przepiękny weekend z cudownymi kobietami na moich warsztatach.
Przesyłam mnóstwo miłości! 🙂
Dziękuję Ci za ten tekst. Dziś był ciężki poranek, ale zrobiłam to co napisałaś i te 15 min dla siebie pomogło mi odzyskać spokój i dało nadzieję, że będzie dobrze. Ściskam?
Ogromnie się cieszę! Tak trzymaj!!! 🙂
Dziękuję… akurat dziś odczuwam wielki ból i ten tekst był mi bardzo potrzebny! Agnieszko jesteś CUDOWNA i Twój sposób pisania bardzo do mnie przemawia i trafia.. Wczoraj przyszły do mnie karty afirmacyjne, a pod choinką spodziewam się SŁÓW MOCY.. Nie mogę się doczekać!
Dziękuję bardzo kochana i przesyłam mnóstwo ciepła 🙂
Pani Agnieszko, dziękuję za kolejny wpis, który dodaje mocy! Ja mam taką „podręczną apteczkę”, po którą sięgam właśnie w takich chwilach, kiedy czuję lęk, apatię i zniechęcenie. O tych moich sposobach napisałam na moim blogu. Jednym ze sposobów z tej mojej „apteczki” jest czytanie Pani bloga (lub innych treści, które Pani pisze, np. na Instagramie). To ogromna skarbnica wiedzy o nas, ludziach. Czytanie budujących słów odwraca moją uwagę od szumu produkowanego przez umysł i kieruje ją ku duszy i ku temu, czego ona potrzebuje. To naprawdę pomaga. Pozdrawiam serdecznie i ciepło! 🙂
Dziękuję kochana i przesyłam dużo miłości 🙂
Najlepszym sposobem na lek, niepokoj, generalne rozbicie jest… odkurzacz Michala Archaniola! 🙂 Sprawdzony i absolutnie niezawodny! <3
Cieszę się, że go znasz z „Pełni życia” i „Miłość. Ścieżki do wolności”. Dziękuję bardzo, że go stosujesz. ❤️
Jak człowiek ma katar i infekcję, to warto również zadbać o ciało fizyczne – olej, mikstury itd…
Dobrego dnia!
Dziękuję. Bardzo jasny wpis i przekaz i zdjęcie…jasne myśli jasne działanie. Jasność. Z kubkiem ciepłej herbaty usiadłam by przeczytać na ciepłym kocu i patrzę na moją małą kochaną Jagodziankę- ciepły widok. Wszystko układa się w jasność… Pozdrawiam jasno 🙂 asia
❤️❤️❤️
Dziękuję, że Pani jest ♥️odkąd zaczęłam śpiewać mantry , medytować, modlić się przy świecach widzę jak zmienia się moje życie .. jest coraz piękniej. Oczywiście bywają dni pełne strachu, lęku, ale to właśnie one pokazują mi co jeszcze muszę przepracować. Codziennie czytam Pani książki za które jestem bardzo wdzięczna ♥️♥️to dzięki Pani zmienia się moje życie ♥️♥️
Dziękuję kochana!!! ❤️❤️❤️
Pani Agnieszko!
Piękny wpis………..jak zwykle. Jestem w drodze do pełni życia….nie wiem czy na starcie czy na półmetku ale w procesie…..
Dziękuje za wsparcie!
Na mapie marzeń na NOWY ROK umieszczę marzenie udziału w warsztatach z Panią! Bo wszystko w swoim czasie!
Z całego serca pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!
Anna C.
Dziękuję kochana! Ja właśnie dzisiaj, w pełni sił i radości prowadzę ostatnie w tym roku warsztaty. Piękne. Mocne. Pełne przepięknej energii.
Do zobaczenia w przyszłym roku – zaczynamy w marcu ❤️❤️❤️
Dziękuję Ci Agnieszko za te słowa. Za przypomnienie że nie możemy poddawać się naszym negatywnym emocjom. Niedawno sama doświadczyłam stanu jakiego bym się nawet po sobie nie spodziewała. Miesiąc temu okazało się że jestem w ciąży . I pomimo tego że o zajściu w kolejną ciąże myślałam już od roku to jednak powstrzymywał mnie strach (mam poważne problemy z krzepliwością krwi kiedy tylko zachodzę w ciąże, co stwarza zagrożenie zarówno dla mnie jak i dla dziecka). No i zamiast radości napełnił mnie ogromny strach, lęk, spadek nastroju co często odbija się na mojej rodzinie, moich dzieciach. Wiem, że muszę z tym walczyć jednak jest to bardzo trudne.
Wiem, że to trudne. Przeszłam to. Podzieliłam się tą drogą w książce „Pełnia życia”. Myślę, że bardzo Ci pomoże.
Powodzenia!!! 🙂
Zbliża się koniec roku, wcześniej święta a mnie nic nie cieszy. Ten rok był dla mnie bardzo trudny. Nie „dostałam” tego czego bym bardzo chciała. Ani dziecka już 8 rok będąc w małżeństwie, ani własnego domu o którym marzę. Tu gdzie teraz jestem czyli u teściowej nie jest mi źle. Jest dobrym człowiekiem, mogę liczyć na ciepłą rozmowę, dobre słowo, wsparcie ale zauważyłam że zaczyna mnie wszystko w niej drażnić jakbym obwiniała ja o to wszystko czego mi brak. Nie powinnam się tak czuć bo choć dom jest malutki to zawsze ciepły i bezpieczny. A ja tak się nakręcam że mam wrażenie że chciałabym uciekać stamtąd bo koniecznie chce swój dom i po swojemu np dekoracje ustawiac, nie czekać tak długo w kolejce do łazienki czy o wielu rzeczach decydować sama a nie konsultować. Może dlatego że 7 lat mieszkaliśmy sami a od roku u teściowej. Była mi zawsze bliska i dała mi więcej ciepła, troski i zrozumienia niż moja własna mama. Nie rozumiem swoich uczuć i emocji. Jestem w totalnej rozsypce, bałaganie i haosie. Bardzo mi źle. Co robić? Jak się wyciszyć jak uporządkować swoje wnętrze i zrozumieć że to nie jakaś kara i że wszystko co najlepsze jeszcze przede mną bo mam dopiero 34 lata.
Pani Agnieszko ,
Przede wszystkim życzę Pani szybkiego powrotu do zdrowia i miłego weekendu z bliskimi ?
Dziękuje za ten tekst, który powstał dzisiaj. To niesamowite jak często Pani słowa, które czytam są dla mnie znakiem w danym dniu.
Dzisiejsze słowa pozwalają mi przetrwać trudny dla mnie moment w którym obecnie jestem, ale uświadamia mi to również , że w tej całej sytuacji jestem blisko siebie i mam wiele siły na nowe?.
Pozdrawiam sedrdecznie☀️
Dziękuję kochana! Życzenia zadziałały – w weekend prowadziłam już warsztaty.
Ogromnie się cieszę, że mogę pomóc – to dla mnie wielka radość.
Przesyłam ciepłe pozdrowienia 🙂
Agnieszko, dziękuję, jak zawsze artykuł pełen pozytywnych wibracji których potrzebuję.
Piękne zdjęcie z Pałacu Kamieniec, i przepiękny strój, kocham kolor biały, zdradzisz gdzie zakupiony?
Dziękuję – dawno temu w Marakeszu 🙂
Kocham Cię uwielbiam…jesteś czystym dobrem…Dziękuję ❤️
Dziękuję kochana!!!! ❤️
Dużo zdrówka???????????i odpoczynku bo grudzien juz tuz tuz?i dopiero bedzie działo???mnóstwo cudów?wspanialy wpis?jak zawsze
Dziękuję! Ja JUŻ jestem na chodzie – prowadzę dzisiaj warsztaty! Olej, płukanie gardła moją cudowną miksturą, moje mieszanki naturalne antybiotyki – to wszystko działa NIESAMOWICIE! Wręcz szokująco! Lecę na zajęcia i pozdrawiam ciepło!!!! ❤️
Witam ! Właśnie skończyły się święta. Jedne z gorszych w moim życiu . Nie spodziewałam się tego. Mąż obraził się na mnie smiertelnie po tym jak nieumyślne zarzuciłam jego laptopa. Wypadek. Przeprosiłam. Nie odezwał się przez całe święta. Dziś próbowałam z nim rozmawiać ale nic do niego nie dociera. Jest mi źle. Nie wiem co robić. Nie mam dokąd pójść. Przepraszam ze truje ale jestem przerażona. Nie wiem co robić. Nie rozumiem dlaczego? Niby byliśmy dobrym małżeństwem. Nie rozumiem jak jakaś rzecz materialna może być ważniejsza od związku. Pozdrawiam
Dzień dobry Pani Agnieszko, weszłam na Pani bloga po raz pierwszy po długiej przerwie. Czułam się przytłoczona, zmęczona nadmiarem obowiązków, trochę osamotniona i nie wiedziałam, jak sobie z tym wszystkim poradzić. Pani post zadziałał jak cudowna, aromatyczna herbata i natychmiast zobaczyłam wszystko w cieplejszych kolorach! Jestem ciekawa czy zdaje sobie Pani sprawę, jak ogromne wsparcie niesie ten blog i wszystkie te cudowne książki każdej kobiecie, która przeżywa jakiś trudniejszy czas w swoim życiu. Jest Pani prawdziwym lekarzem dusz!!! Wspieram z całego serca i przesyłam najszczersze życzenia wszystkiego dobrego no i oczywiście żeby mogła już się Pani cieszyć pełnią zdrowia!
Dziękuję z całego serca ze te cudowne słowa! Przesyłam ciepło pozdrowienia!!! 🙂
Dzień dobry Pani Agnieszko, jak zaczęłam czytać ten wpis i spojrzałam na zdjęcie to pomyślałam: „to jest cud, być chorą i tak pięknie wyglądać”. Gdy doczytałam do końca okazało się nieco inaczej, ale i tak jestem przekonana, że Pani jako osoba pozytywnie myśląca, szybko uporała się z niedogodnościami fizycznymi i pomimo przeziębienia wyglądała Pani uroczo. Pięknie Pani pisze, dużo w tych słowach jest wskazówek, szczególnie dla tych, którzy nie zawsze potrafią sobie poradzić ze sobą. Dlatego też jestem przekonana, że nieprzypadkowo trafiłam na Pani bloga, bo to co jest wyrażone w tym wpisie, samo w sobie ładuje mnie pozytywną energią. Zgadzam się ze wszystkim, choć mi nie zawsze udaje się wcielić te zasady w życie, ale pracuję nad tym. Choć to początek drogi, ale zawsze jest ten pierwszy krok. Najważniejsze zacząć. Przesyłam Pani dużo miłości i ciepła.
Dziękuję kochana! Ja tego samego dnia po południu zaczęłam warsztaty weekendowe dla kobiet – czułam się dobrze, wszystko poszło świetnie. Wszystkie moje naturalane metody leczenia działają niesamowicie!
Pozdrawiam ciepło! 🙂
Jesteś najwspanialsza! Jesteś dla mnie wielką przewodniczką i nauczycielką Agnieszko. Niedawno sobie myślałam, że jestem Ci tak bardzo wdzięczna za wszystkie wskazówki i techniki, które opisujesz w książkach i na blogu. Są wspaniałe, pozwalają mi podnieść się kiedy mam gorszą chwilę, po prostu leczą moją duszę:)
Dziękuję Ci że dzielisz się z nami doświadczeniem Twojej drogi. Że robisz to tak mądrze i łagodnie. Najbardziej dziękuję Ci, że zawsze podkreslasz że trzeba być i wszystko robić w zgodzie ze sobą. To dla mnie największa nauka!
Dziękuję.
Dziękuję moja kochana! Życzę Ci wszystkiego dobrego 🙂
Pani Agnieszko bardzo dziękuję za ten wpis! Bardzo tych słów potrzebowałam. Niby już tyle wiem na tematy, które Pani porusza i to już od dawna, ale to tak jak w szkole należy cały czas powtarzać wiedzę, którą się zdobyło żeby zapadła w nas głęboko. Muszą powstać nowe połączenia synaptyczne nowe kody . Wierzę,że istnieje nieskończona ilość wariantów we Wszechświecie i nasze myśli, a następnie emocje czyli energia szukają sobie podobnych w Universum. Gdy przypominam sobie, a zaczynam dopiero bo praktycznie całe dzieciństwo wyrzuciłam z pamięci, a raczej zakopałam głęboko, co ja do siebie mówiłam to … To cud ,że to dziecko się nie zabiło. Moje marzenie z dzieciństwa to być chorą gdy mój kolega zapytał mnie dlaczego? Opowiedziałam,że ktoś by się mną wtedy interesował. I przyciągałam do paskudne rzeczy. Serce mi pęka gdy pomyślę o dzieciach, które przechodzą piekło we własnych domach tam gdzie powinna być miłość, szacunek, akceptacja, ochrona i wsparcie etc. Ale oni powielali tylko schemat z własnych domów. Zal mi również lat, które minęły niewykorzystane tj powinny być z pożytkiem nie tylko dla mnie, ale i dla innych. Dziś jestem na początku drogi, a może wreszcie na mojej własnej ścieżce życia . Odważyłam się wyjść ze strefy komfortu ( bolało!!!)i pojechałam po bandzie. Obcy kraj, języka będę się jeszcze długo uczyć , 6 grudnia sprawa rozwodowa, bez wsparcia sama ,ale już nie samotna bo mam siebie. :)) Pozdrawiam i dziękuję,że Pani również kiedyś odważyła się wyjść ze świata iluzji zwanego przewrotnie realnym bo dzięki temu właśnie dzisiaj stworzyłam moją listę na 4 strony. 🙂 A dlaczego nie? Pozdrawiam również wszystkie Panie, które zaglądają tutaj. Dziewczyny niech Moc będzie z Wami !
Dziękujemy i my również ciepło pozdrawiamy!!! 🙂
Dziękuje 🙂
Wszystkiego dobrego! 🙂
Dzięki za motywacje i ciekawe pomysły na poprawienie samopoczucie, już wiele razy myślałem o medytacji ale teraz jestem zdeterminowany by spróbować, pozdrawiam
Pani Agnieszko, czytalam post o tym co wydarzy sie w 2020 i zatrzymal mnie w miejscu. calkiem niedawno w zyciu zawodowym spotkalam czlowieka, ktory chcial dla mnie zle. Udalo mu sie. Stracilam przez niego prace. Czy ja go spotkalam zeby zlamal moje ego? czy ja go przyciagnelam? zawsze wychodzilam z zalozenia ze jesli ktos chce sie taplac w swoim negatywnym swiatku odwracalam sie i szukalam innego miejsca dla siebie. Nie chcialam miec nic wspolnego z takim zlem. Czy to nieodpowiednie podejscie? czy tu jest cos do przepracowania?
Kochana, przede wszystkim pielęgnuj w sobie to, co pozytywne. Nie załamuj się i nie myśl o ludziach źle – to znaczy unikaj generalizowania. Zachowaj pozytywne myślenie – wiem, że to trudne, ale dasz radę!
Ja myślę, że straciłaś pracę, bo czeka Ciebie coś znacznie lepszego! To mogło być oczyszczenie ścieżki, stworzenie miejsca na coś nowego, lepszego!
Nie miej do tego człowieka żalu – przebacz i odpuść.
Przepracuj przebaczenie i zaufanie, że Stwórca ma dla Ciebie lepszy plan.
Powodzenia!!!! 🙂
Dziekuje za ta odpowiedz, czekalam na nia 🙂 nie generalizuje, na 100 kolorowych ptakow zdarza sie jedna czarna owca, chyba mam i tak duzo szczescia, poprostu bardzo mnie uderzyly ostatnie wydarzenia i zaczelam watpic w siebie. To prawda, czuje jakby duzo wokol mnie sie oczyscilo teraz, powinnam sie smucic z powodu straty pracy a odczuwam ulge ze nie przebywam juz z tak otwarta agresja wokol mnie.
Pani Agnieszko, po raz pierwszy przeczytałam Pani artykuł, zupełnie przypadkiem akurat ten, a bloga poleciła mi znajoma.. akurat słuchałam moich ulubionych mantr, moja playlista właśnie się skończyła i zaczęły lecieć kolejne, przypadkowe mantry i właśnie w chwili, w której przeczytałam Pani słowa RA DA MA SA zdałam sobie sprawę, ze właśnie tej mantry słucham.. Uwielbiam takie „przypadki”. Życie, wtedy kiedy pracujemy nad sobą, podsyła nam takie piękne „zbiegi okoliczności” ?? Na pewno będę tutaj często zaglądać, dziękuje ?
To się nazywa synchroniczność. Też to uwielbiam 🙂
Pani Agnieszko, Agnieszko (jesteśmy w podobnym wieku ?), jak przepracować ten ból na głębszych póziomach? Utknelam w miejscu i nie mogę ruszyć dalej, mam chyba straszne blokady. Byłam u psychologa ale trafiłam na takiego co niekoniecznie wierzył w duchowość. Co mam zrobić? Jestem z Warszawy, może mi Pani kogoś polecić? Czuje że sama nie dam rady.. będę bardzo wdzięczna ?
Pani Agnieszko. Od kilku lat jestem w głębokim dołku i nie potrafię z niego wyjść. Mam wrażenie że zamiast przyciągać ludzi ja ich swoją osobą odpycham. I cały czas się zastanawiam dlaczego tak się dzieje. Jest dzień że czuje się lepiej mam troszeczkę chęci do życia ale na ogół jest beznadziejnie. Przeczytałam pani książki, modlę się i słucham mantry. I jakoś nie mogę się z tego wyrwać. A może jestem po prostu beznadziejnym przypadkiem. Nie wiem co może mi pomóc, mnie uleczyć. ?
Uleczyć Cię może kochana cierpliwość, determinacja i wytrwałość.
Koniecznie przeczytaj moje „Słowa mocy” i już nigdy więcej się nie poddawaj!
https://bemistic.co/produkt/ksiazka-slowa-mocy/
Pani Agnieszko, błagam o pomoc. Mam 54 lata. Mam 13- letnią córeczkę. Wpadłam w cieżką depresję. Moja siostra również się zapadła.Biorę leki, ale one nie za bardzo pomagają. to gdzieś jest w sferze duchowej. Ja gdzieś siebie nie potrafię zaakceptować. Pani wspomninała o panie Janie,który pani pomógł. Czy można poprosić o kontakt z tym panem. Moze jakaś iskierka nadziei. Błagam panią z całego serca o pomoc.
Pani Agnieszko gdzie mogę kupić otręby bezglutenowe?
Kochana Agnieszko od 5 lat wdrażam w swoim życiu nowe, lepsze nawyki . Jestem bardziej uważna. Staram się korzystać z tego, co dajesz w swoich książkach. Jednak od ok. roku widzę, że mam lenia, że odpuszczam, że nie idzie to w dobrym dla mnie kierunku, bo coraz częściej czuję ból w okolicach serca. Pracuję , w miejscu które z jednej strony pomaga ludziom a z drugiej bardzo wypala. Zaczynam coraz częściej myśleć o zmianie pracy, o czym też wie mój mąż i chyba nie ogarniam tego, boję się -czy to w ogóle wypali, czy to dobry pomysł, boję się ,że nie będę mogła pomóc dzieciom na studiach, nie dam rady z opłatami itp. Spróbuję z „cudownym planem działania” – Dziękuję z całego serca
Pragnę dziecka. Mój mąż nie chce. Sytuacja powoduje moją frustrację, zły nastrój co odbija się na naszym związku, na najbliższych. Codziennie milion myśli czy zaakceptować sytuację, pogodzić się z tym czy pójść swoją drogą. Noce nieprzespane. Gdzie szukać drogi, którą dalej podążać?
Czytam Pani blog od czasu do czasu kiedy jestem w dolku. Podnosi mnie Pani na duchu.
Jak byc szczesliwa w tym zwariowanym swiecie? Jak nie zwariowac. Ja czuje ze to co robie, zawod ktory wykonuje jest kompletnie niedopasowany do mnie. Jestem osoba wrazliwa i pelna empatii i coraz czesciej mysle, ze spelnialabym sie zawodowo w roli ktora ma na celu pomoc innym ludziom. Angazuje sie w akcje charytatywne, pomagam potrzebujacym. Jednoczesnie jestem kobieta po rozwodzie, z dwojka dziaciakow, z kredytem na glowie i poczuciem odpowiedzialnosci za moje dzieci. Trudno mi czasem jest, tak po ludzku …
Pani Agnieszko, staram się myśleć pozytywnie. Jednak nie wiem jak poradzić sobie z pewnym pragnieniem-chciałabym z mężem mieć drugie dziecko. O pierwsze staraliśmy się,przeplacilam tą sytuację załamaniem nerwowym- przy pomocy lekarzy udało się.
Nie wiem którą ścieżkę „myslenia”obrać-czy pogodzić się z tym, że możemy dziecka nie mieć ,czy może to być to mój cel,marzenie.
Bardzo mnie to męczy,ponieważ wiem,że może być różnie ,a obsesyjna myśl o dziecku każdego dnia wysysa ze mnie całą energię… proszę co podpowiedź…z góry dziękuję.
Pani Agnieszko Dziś siegnęlam do Pani książki Pełnia życia. Nie miałam tak ciekawego światowego życia, ale jestem w takim samym stanie jaki Pani opisuje wiele lat temu. Niedawno zmarła mi ukochana siostra, ktora była czystą dobrocią. To nie jedyna śmierć w mojej rodzinie w tym roku ale najbardziej bolesna. Moje życie było pelne innych trudności materialnych, rodzinnych a nawet zdrowotnych. Wciąż staram się uszczęśliwić moich bliskich myśląć że tylko o zapewnieniu im sfery materialnej. Straciłam tak wiele czasu i jestem pełna strachu i bólu. Czytam Pani książkę i tak batdzo się boję czy ja też dam radę. To co mnie trzyma i moje serce to wiara zaszczepiona głęboko jak byłam małą dziewczynką… Nie wiem czemu to wszystko piszę. Chcę Pani podziękować za to że Pani pokazuje, że jest jeszcze nadzieja, może też dla.mnie.