Dokładnie 8 lat temu przyszła na świat ta piękna dusza w ludzkim ciele dziewczynki – nasza ukochana Córeczka Helenka. Dzisiaj świętuję dzień jej Urodzin, ale również mój osobisty Dzień Zwycięstwa –  dzień zwycięstwa nad lękiem, dzień przebudzenia do życia w pełni zaufania, miłości i totalnej wdzięczności, za ścieżkę życia, która nie zawsze jest łatwa, ale jest niezwykła.

Opisałam ją w moich książkach „Miłość. Ścieżki do wolności” „Pełnia życia”,  czy „Rozmaryn i róże. Podróż do samej siebie” – i tę właśnie podróż do samej siebie dzisiaj celebruję w sposób szczególny. Myślę, że to, co przeszłam osiem lat temu, jest piękną metaforą czasów, w których obecnie wszyscy żyjemy!

Okres ciąży był dla mnie ogromnym wyzwaniem i przepotężną ścieżką rozwoju. Jako kobieta po 40-tce, z każdej strony byłam straszona – słyszałam „logiczne” i „racjonalne” powody, które przekonywały mnie, że powinnam się bać. Na początku ciąży poczułam się totalnie przygnębiona i przerażona tym, co mówili lekarze o zagrożeniach „późnego” macierzyństwa, oraz ryzyku dla matki i dziecka, jakie ono ze sobą niesie.  Na to wszystko nałożył się kryzys ekonomiczny na świecie, klęski żywiołowe, przepowiednie końca świata, zagrożenie atakami terrorystycznymi, oraz wojnami, które z każdej strony na nas czyhają – jednym słowem totalna masakra. Lęk o zdrowie, życie i przyszłość dosłownie mnie sparaliżował! Ja sama mogłabym umrzeć, nie mam z tym problemu, nie boję się śmierci, ale to bezbronne, niewinne maleństwo, które we mnie zaczynało swoje życie? To już zupełnie inna sprawa! Byłam mu potrzebna! Ale jak tu żyć w takim świecie?….

W jednej chwili spadły na mnie wszystkie uświadomione i nieuświadomione lęki, które w sobie nosiłam. Były tak potężne i silne, że miałam fizyczne mdłości – nie tyle z powodu samej ciąży, ile z powodu tego potężnego lęku egzystencjalnego, który przekładał się na odczucia somatyczne. Paraliżującego lęku doświadczałam dosłownie w całym moim jestestwie.

Wiedziałam doskonale, że każdy lęk, którego ja doświadczam, tworzy we mnie specyficzny koktajl hormonalny, który atakuje moje maleństwo. To niewinne dziecko czuło każdy mój niepokój i każdą moją myśl podszytą lękiem – wiedziałam, że dla dobra dziecka MUSZĘ się ogarnąć! I wtedy zaczął się jeden z najbardziej intensywnych procesów rozwoju w moim życiu. Jestem pewna, że gdybym siedziała na szczycie góry, jako samotny mnich w medytacji przez kilkadziesiąt lat, mój proces rozwoju nawet w minimalnym stopniu nie byłby tak intensywny, jak w ciągu tych 9 miesięcy! Dlatego jestem przekonana, że wcielenie w ciało kobiety jest absolutnie mistrzowską ścieżką rozwoju!

Sześć lat wcześniej zaczęłam praktykować jogę, uczyć się medytacji i kontroli moich emocji – doświadczyłam pełni spokoju i szczęścia, ale ciąża wybiła mnie z tego poczucia radości, spokoju i zadowolenia, kiedy byłam zastraszana i „ostrzegana” – ta konfrontacja z „brutalną rzeczywistością” sprawiła, że traciłam grunt pod nogami. Kogo słuchać? Komu wierzyć? W co wierzyć? Jaką drogę wybrać, aby poradzić sobie z tymi wyzwaniami? Każda kobieta to zna!

Dla mnie był to czas wielkiej próby, w którym postanowiłam wykorzystać WSZYSTKIE narzędzia, jakie wcześniej poznałam. Wszystkie. Konsekwentnie i z determinacją.  Aby opanować paraliżujący lęk, codziennie rano i wieczorem śpiewałam mantry – razem z moim kochanym mężem. „Ra Ma Da Sa”, „Aad Guray” oraz  „Mul Mantra” – to była moja CODZIENNOŚĆ. Codziennie medytacja, modlitwa. Każdą negatywną myśl „rozbrajałam” za pomocą potężnego narzędzia afirmacji (dlatego później stworzyłam KARTY AFIRMACYJNE), stosowałam mudry i pracę z Archaniołami (tak!).

Wiedziałam, że każdy mój lęk odczuwa moje dziecko we mnie i ta ODPOWIEDZIALNOŚĆ za to Maleństwo, nauczyła mnie totalnej samodyscypliny wewnętrznej – musiałam uważać na KAŻDĄ moją myśl. Nie przez 40 dni, tak jak to jest w Detoksie energetycznym – ale przez 9 miesięcy! Każdą negatywną myśl podszytą lękiem i zwątpieniem zamieniałam na pozytywną myśl pełną zaufania, miłości i mocy. Dzięki temu, krok za krokiem udało mi się osiągnąć spokój umysłu, spokój wewnątrz mnie,  a to stworzyło we mnie przestrzeń, aby MYŚLEĆ SAMODZIELNIE! Aby przestać słuchać zastraszania i czarnych scenariuszy, ale nauczyć się słyszeć głos swojego serca i nawiązać kontakt z moją potężną, kobieca INTUICJĄ. Kobieta ma aż 16 razy silniejszą intuicję niż mężczyzna! Kobiety nie wiedzą o tym, ponieważ przez ostatnie stulecia została ona w kobietach totalnie zniszczona. Nasza intuicja to przewodni głos naszej wielkiej, wspaniałej i mądrej duszy, która widzi i wie to, czego nie dostrzega ludzi umysł. Samo „logiczne” myślenie to za mało – istnieją przestrzenie, które dalece wykraczają poza możliwości ludzkiego umysłu, którego możliwości są ograniczone poprzez świat materii. Istnieje świat znacznie bardziej potężny, z którym możemy połączyć się, gdy uspokoimy nasz umysł, nasze lęki i usłyszymy co jest poza. Jeśli nie słyszymy głosu swojego serca, duszy i intuicji, wtedy idziemy przez świat pełne lęku i niepewności, pytając innych ludzi jak mamy żyć, co myśleć i w co wierzyć. Tylko czy to jest nasze autentyczne życie?

Poprzez SPOKÓJ, który udało mi się dzięki tym narzędziom osiągnąć, nawiązałam kontakt ze swoją kobiecą, wewnętrzną mądrością, która sprawiała, że przestałam być prowadzona przez zastraszające siły zewnętrzne. Z kobiety, która panicznie bała się porodu na początku ciąży, stałam się kobietą, która urodziła dziecko w domu. Jak wielka jest to jest przemiana, jaka to jest metamorfoza!

Oczywiście było to możliwe również dlatego, że stałam się osobą zupełnie zdrową! To również nie zadziało się samo i było moim osobistym procesem. Sześć lat przed zajściem w ciążę, w 2006 roku, kiedy rozpoczął się proces mojego  „przebudzenia” do nowego życia, zaczęłam zdrowo się odżywiać, żyć w zgodzie z naturą, korzystać z mocy ziół, przestałam przyjmować antybiotyki (kiedyś przyjmowałam je kilka, a nawet kilkanaście razy w roku!), przestałam palić papierosy i pić alkohol – totalnie oczyściłam się i zmieniłam wszystkie nawyki. Wszystkie. Można to zrobić – skoro mi się udało, może zrobić to każdy człowiek. Dzięki temu moje ciało totalnie się zregenerowało i odmłodniało (jak to zrobić opisałam w książce „Smak szczęścia” i „Smak zdrowia”). Ludzki organizm to FENOMEN!

W połączeniu z jogą, zmianą nawyków i spokojem umysłu przeszłam niesamowitą metamorfozę. Nie twierdzę, że było to łatwe, ale było warto! Dzięki temu całemu procesowi, który przez te wszystkie lata przeszłam, trzy tygodnie przed moimi 43 urodzinami urodziłam moją Córeczkę w domu – siłami natury, będąc kobietą całkowicie zdrową, spokojną, silną, pełną zaufania i mocy. Przeszłam swój własny niesamowity, wewnętrzny proces- skonfrontowałam się ze wszystkimi moimi lękami, stanęłam z nimi twarzą w twarz, przyjrzałam się im, poznałam je, oswoiłam, a następnie zamieniłam na siłę, moc i totalne zaufanie Stwórcy. To niesamowite, że moją ciążę zaczynałam od potężnego lęku, a zakończyłam zwycięstwem i triumfem nad samą sobą, rodząc Helenkę w domu, co na początku ciąży wydawało się absolutnie niewyobrażalne! Czyż dom nie jest najbezpieczniejszym miejscem w naszym życiu? Teraz widzimy wyraźnie, że jest! 🙂

Podczas tego procesu, kiedy zamieniałam lęk na zaufanie, doświadczałam niebywałego Boskiego wsparcia, prowadzenia, synchroniczności. Za każdym razem, kiedy odrzucałam lęk i otwierałam się na Boskie przewodnictwo i prowadzenie, otrzymałam potężne wsparcie, na każdym możliwym etapie. Przychodziły do mnie odpowiednie książki i warsztaty, nagle pojawiały się odpowiednie, pomocne osoby – ja byłam tylko totalnie zaangażowana w rozwój, czułam w sercu wdzięczność, pielęgnowałam zaufanie, prosiłam o wsparcie i pomoc, i zawsze je otrzymywałam.”Proś, a będzie Ci dane!” Ale proś bez użalania się i frustracji, bez narzekania i zwątpienia – proś z pełnym zaufaniem, pokorą i wdzięcznością!

To wszystko, przez co przeszłam przez te lata, to była moja totalna duchowa siłownia. Moja przemianę dedykowałam nie tylko sobie i z myślą o sobie – robiłam to z miłości i odpowiedzialności za moje dzieci, rodzinę i bliskich. Robiłam to nie tylko dla siebie – pragnęłam być lepszą mamą, żoną, córką, siostrą, a nade wszystko pełniejszym i silniejszym człowiekiem. Byłam w pełni zaangażowana w ten proces, pełen wyzwań, w którym dostawałam wielkie wsparcie, a za wyzwaniami ukryte potężne dary! Tak, one są ukryte w każdym naszym wyzwaniem! Jeśli nie zwątpimy i zaufamy – otrzymujemy przepotężną moc cudów, która zamanifestuje się w całym naszym życiu. Niezależnie od tego, co mówią ludzie – w moim przypadku żaden z „czarnych scenariuszy” się nie sprawdził, a wszelkie mroczne wizje okazały się być projekcją obcych ludzi! Kiedy jesteś pozytywna, łączysz się z potężną mocą, która daje Ci siłę, zdrowie, ogromną odporność fizyczną i psychiczną, oraz wszelkie wsparcie. Na mojej drodze pojawiły się w odpowiednim czasie i miejscu, odpowiednie, przecudowne osoby, a mój Mąż i Syn również przeszli wraz ze mną, swój własny, przepiękny proces rozwoju! Kiedy kobieta łączy się z Boską mocą Światła – cała rodzina zostaje opromieniona tym blaskiem! Opisałam to w książce „Miłość. Ścieżki do wolności”. To niezwykłe Anielskie wsparcie doprowadziło mnie do przewspaniałej kobiety, obdarzonej ogromną mądrością, oraz doświadczeniem – do mojej ukochanej położnej Ewy Janiuk. Ewa również uczyła mnie słuchania przepotężnej kobiecej mądrości zwanej INTUICJĄ.

Dzisiejszy dzień jest dla mnie podwójnym szczęściem – zostałam szczęśliwą mamą cudownej Dziewczynki, ale dzięki wyzwaniom jakie po drodze stanęły przede mną, ja, jako kobieta i człowiek, miałam możliwość pokonania swoich cieni. Wyszłam z tego ogromnie wzmocniona. Tak wiele się nauczyłam, tak wiele w sobie pokonałam, tak wiele w sobie przebudziłam i tak bardzo się otworzyłam. Dzisiejszy dzień jest dla mnie celebracją zwycięstwa miłości ponad lękiem, intuicji i mądrości ponad zastraszaniem.

Dzisiaj cały świat nas zastrasza – opowiadam moją historię, aby Ciebie wzmocnić! Ty nie musisz rodzić w domu – Twoja historia może być zupełnie inna i nie musi mieć żadnego związku z porodem. Lęk z którym obecnie się konfrontujesz na bardzo wielu różnych obszarach, może  mieć związek z narodzeniem Ciebie – odważnej, silnej i nieugiętej, która nie wątpi, ale słucha swojego wewnętrznego głosu i swojej potężnej mądrości. Nie spełniła się żadna z mrocznych przepowiedni, które słyszałam z tych „racjonalnych” ust. Dzisiaj pragnę Cię wzmocnić, abyś Ty nie bała się swoich własnych bitew z lękami, których możesz doświadczać. Nie słuchaj zastraszających głosów, które płyną z każdej strony – zamiast tego nauczy się uspokajać swój umysł, naucz się słyszeć swój wewnętrzny głos, naucz się, jak nawiązać kontakt ze swoją intuicją i mądrością. Nikt za Ciebie tego nie zrobi – musisz zrobić to sama, praktykując cierpliwie, krok za krokiem. Sama musisz w sobie wyczuć, gdzie jest głos umysłu, a gdzie głos serca – wyczuć balans, tak jak podczas nauki jazdy na rowerze. Ja dzielę się w moich książkach i na tym blogu skutecznymi narzędziami, bez których jest bardzo ciężko dokonać tej przemiany. Ja wygrałam moje bitwy i dzisiaj, podczas tego czasu próby nie boję się. Patrzę w przyszłość z zaufaniem i radością, a na zastraszające głosy patrzę z dystansem. Wierzę i ufam, a „moja przyszłość jest tak jasna, że aż razi w oczy”!

Dbaj o swój spokój i wewnętrzną moc, a głos intuicji i kobiecej mądrości poprowadzi Cię nawet przez najtrudniejsze czasy i największe wyzwania – ufaj, a będą działy się cuda! Wiem o tym, bo ich doświadczam od 14 lat.  Kiedy kobieta pokona swoje cienie i połączy się z mocą Światła – staje się wspaniała. To jest powołanie każdej z nas – to jest TWOJE powołanie! Po to tu jesteś, aby pokonać swoje cienie, słabości oraz lęki i rozkwitnąć swoją własną, unikalną mocą!  Zastraszanie zewnętrznego świata jest OKAZJĄ, aby rozwijać się i wzrastać! Wykorzystajmy tę okazję, jako wiatr w żagle naszego wzrastania i rozwoju! Jesteś tak potężna i wspaniała –  kiedyś zdziwisz tym siebie i cały swój świat! Powodzenia!!!!

Z miłością,

Agnieszka

Ps. Otrzymuję mnóstwo pytań na temat braku dostępności moich książek –  nakład aż pięć tytułów został całkowicie wyczerpany, ale dodruki już są w drodze! Terminy dodruków znajdują się z zakładce AKTUALNOŚCI a wszystkie książki można zamówić na stronie sklepu BE MISTIC. Zapraszam! 🙂