Jeśli szukasz pomysłów na pyszne, lekkie, zdrowe i pożywne, rozgrzewające potrawy, to moja zupa na pewno Cię zachwyci! 🙂 Skąd wiem? Bo wszyscy moi znajomi tę zupę kochają. Mąż uwielbia. Po prostu jest pyszna 🙂 W naszym domu nieustannie robi furorę.
Jeśli chcecie przekonać swoich panów do zdrowych posiłków bez mięsa, to z pewnością ta zupa jest godna polecenia 🙂
Jarmuż i soczewica są bardzo rekomendowane przez ajurwedę. Jeśli nie masz jarmuży, to zrób te zupę bez niego – i tak będzie pyszna! 🙂
Soczewica to świetnie przyswajalne bogactwo białka (genialna alternatywa dla mięsa), a jarmuż to skarbnica witamin (głownie C, B i K), soli mineralnych (zwłaszcza wapnia i potasu), a także białka, błonnika, oraz silnego przeciwutleniacza o nazwie sulforafan. Jarmuż zawiera również kwas foliowy oraz żelazo, dlatego jest polecany na wzmocnienie, którego potrzebujemy zwłaszcza przed nadejściem zimy. Jak przekonują naukowcy, częste spożywanie jarmużu chroni nas przed powstawaniem raka (różnego rodzaju, z rakiem piersi włącznie), wspomaga pracę serca oraz wzmacnia wzrok. Warto pamiętać, że jarmuż zawiera szczawiany, dlatego należy jadać go z odrobiną nabiału. Ja do tej zupy polecam pokrojony w kostkę koziego ser feta lub trochę naturalnego, koziego jogurtu. Jeśli robisz tę zupę bez jarmużu, to dodatek nabiału nie jest potrzebny.
Ta zupa jest bardzo łatwa w wykonaniu, pyszna, lekka, sycąca, super zdrowa i zgodna z dietą niełączenia. O tej diecie szeroko napisałam w mojej książce „Smak szczęścia” – znam dziewczyny, które dzięki tej książce i diecie schudły 36 i nawet ponad 50 kilogramów – beż głodzenia się i bez drakońskich, obsesyjnych ćwiczeń.
A więc do dzieła! 🙂
Pyszna zupa z zielonej soczewicy z pomidorami i jarmużem
Składniki:
- około 200g zielonej soczewicy
- 500g pomidorów (mogą być z puszki, bez skórki, krojone)
- 1 cebula obrana i drobno posiekana
- 3-4 duże garści pokrojonego w paski jarmużu (bez twardych łodyżek)
- 1 łyżka masła klarowanego
- 2 listki laurowe
- 1 łyżeczka nasion kolendry
- 1-2 łyżeczki mielonego kuminu rzymskiego
- 1/2 – 1 płaska łyżeczka kurkumy
- 4-5 ząbków czosnku, obranych i drobno posiekanych
- 2-3 cm świeżego imbiru (drobno posiekane)
- ¾ – 1 litr bulionu warzywnego (lub więcej w razie potrzeby)
- 1 łyżka soku z cytryny
- sól i świeżo mielony czarny pieprz do smaku
- 100g twardego sera feta
- drobno posiekana natka pietruszki lub kolendry do podania
Sposób wykonania:
Dobrze opłukaną soczewicę gotuj do miękkości (przez około 30 minut) z dodatkiem soli i listków laurowych (ułatwiają trawienie roślin strączkowych). Odcedź i odstaw na bok. Gdy soczewica się gotuje, pomidory sparz wrzątkiem, obierz ze skórek i posiekaj na drobne kawałki. Zamiast pomidorów surowych możesz użyć dwóch puszek pomidorów krojonych.
Jarmuż umyj, usuń grube łodygi i same delikatne, miękkie listki pokrój w paski. Na dnie szerokiego garnka o grubym dnie rozpuść masło klarowane, dodaj ziarna kolendry, a gdy zaczną wydzielać przyjemny aromat dodaj cebulę i czosnek oraz świeżo mielony czarny pieprz, a na końcu imbir. Gdy cebula się zeszkli, dodaj jarmuż. Przesmaż przez chwilę od czasu do czasu mieszając. Gdy zacznie redukować swą objętość dodaj sok z cytryny, wymieszaj i wrzuć pokrojone pomidory.
Duś przez chwilę, a następnie dodaj kumin, kurkumę i wlej gorący bulion z warzyw. Długość gotowania zależy od wieku jarmużu – młody jarmuż jest delikatny i wystarczy mu krótkie gotowanie. Starszy jarmuż jest twardszy i należy nieco dłużej go gotować. Jednak w tej zupie nie powinien być rozgotowany, ale lekko chrupiący. Gdy jarmuż i pomidory będą już ugotowane, do zupy dodaj osuszoną soczewicę, dopraw solą i całość wymieszaj.
Możesz też dodać soczewicę dopiero na talerzu, jako drugi wariant podania zupy. 🙂 Ja tak robię, ponieważ moja Helenka jeszcze nie przepada za zieloną soczewicą (woli czerwoną, która jest bardziej delikatna), więc dostaje ona zupkę pomidorową. Dla dziecka taką zupkę można również zmiksować, ale dla dorosłych raczej tego nie polecam – jej zaletą jest fajna, wyrazista struktura kawałków jarmużu, pomidorów i jędrnej soczewicy. Dorośli to uwielbiają. Na wierzch zupy możesz jeszcze położyć pokrojone w kostkę kawałki sera feta i świeżą zieleninę.
Ps. Więcej pomysłów na zdrowe zupy znajdziesz w moich książkach, na przykład w 'Smaku ZDROWIA” 🙂
Zapraszam i ciepło pozdrawiam!
SMACZNEGO i na zdrowie!!!! 🙂
Fajny przepis, na pewno sprobuje. Jarmuz jadam codziennie, ale staram sie, aby byl surowy, albo dodaje do dan na ostatnie dwie minuty gotowania, bo wydaje mi sie, ze poprzez gotowanie moze tracic cenne wartosci.
Tez mam swoja ulubiona zupe z warzyw z soczewica i jest rewelacyjna, bardzo sycaca. No i mam to szczescie, ze nie musialam mojego mezczyzny przekonywac do dan bezmiesnych, bo krotko po tym jak zrezygnowalam z miesa dolaczyl do mnie i oboje juz od kilku miesiecy jestesmy na diecie weganskiej 🙂
Super, taki facet to skarb! 🙂 Niestety wiele dziewczyn narzeka, że nie mają takiego szczęścia.
Oczywiście jarmuż surowy ma najwięcej wartości odżywczych, podobnie jak wszystkie surowe owoce i warzywa. Jednak im jest starszy (chodzi o porę roku, a nie odległość od czasu zerwania), tym staje się twardszy i mniej nadaje się do spożycia w takiej postaci. Więc tak zupa to dla niego świetna forma 🙂
Ciepło pozdrawiam! 🙂
Pani Agnieszko, czyli mężczyzna, który nie przejmie diety wegetariańskiej(lub wegańskiej) od żony, to już „brak szczęścia dla żony”? Czuję się urażony. 🙂 Moja żona jest wegetarianką i od samego początku znajomości byłem pod wrażeniem jej wegetariańskich potraw – świetnie smakują i mój organizm dobrze je przyswaja. Nie przeszkadza mi to jednak w pozostaniu na „diecie mięsnej” – kiedy mam ochotę, to przyrządzam sobie coś mięsnego i nie wydaje mi się, żeby stanowiło to przeszkodę dla szczęśliwości mojej połówki. 🙂
Urażony 🙂 To dobrze, w życiu trzeba czuć emocje! 🙂 Ja mam wokół siebie sporo mięsożerców i absolutnie szanuję wybory innych. Ciepło pozdrawiam! 🙂
Czy może Pani pisac czas przygotowania potraw na początku przepisu ?
Coś czuję, że to będzie druga „jadalna” postać jarmużu, którego smaku, mimo wielu prób, jakoś nie mogę należycie docenić ;). Dorzucam go cierpliwie do zielonych koktajli, gdzie jego smak jest niewyczuwalny, ale tydzień temu na urodzinach u siostry (na które pojechałam spóźniona prosto z targów i spotkania z Panią :)) spróbowałam cudownej sałatki z jarmużem i już tęsknię za tym smakiem.
A propos wspomnianych Targów Książki, byłam na nich z 3,5- letnią córeczką Olą, która od tego czasu „podpisuje” wszystkie książki oraz kilka razy dziennie otwiera „Smak szczęścia” ze słowami: sprawdźmy co tam słychać u pani Agnieszki.
Szczególnie uwielbia zdjęcia z kotkiem.
Serecznie pozdrawiam,
Rozpisałam się, a na targach zdołałam wydusić z siebie jedynie uśmiech. Z wrażenia! Jest Pani cudowną osobą!
Jaka miła wiadomość! 🙂 Dziękuję! I bardzo prosimy o przepis na tę cudowną sałatkę z jarmużem!
Czekamy i serdecznie Was pozdrawiam dziewczyny! 🙂
Cudowna sałatka z jarmużem 🙂
150g jarmużu
1/3 szklanki rodzynek lub żurawiny lub mieszanki tychże
Garść słonecznika
Garść orzechów włoskich
Pół czerwonej papryki
Ząbek czosnku
Masło klarowane
Sos (coś a’la domowy majonez)
Żółtko
Łyżeczka dobrej musztardy
6 łyżek oliwy z oliwek
Łyżeczka soku z cytryny
Sól różowa, świeżo zmielony pieprz – do smaku
Wykonanie:
Jarmuż pozbawić łodyżek i ugotować na parze przez ok 6 min., słonecznik podprażyć na suchej patelni, czosnek pokroić drobno, podsmażyć krótko na maśle, dorzucić paprykę pokrojoną w kostkę, następnie jarmuż i smażyć przez minutę. Przełożyć składniki do naczynia, dodać orzechy, słonecznik, rodzynki. Doprawić.
Zrobić sos, czyli zblendować żółtko z musztardą do puszystości (jajko od znajomej kury, sparzone wrzątkiem), dodawać stopniowo oliwy, sok z cytryny.
Składników nie mieszamy zbyt intensywnie, polewamy sosem (ilość w zależności od upodobań).
Po spisaniu stwierdziłam, że w sumie nic nadzwyczajnego, ale to połączenie smaków mnie urzekło.
Pozdrawiam
Wspaniale, bardzo dziękujemy – jutro robię! 🙂
Ciepło pozdrawiam! 🙂
Agnieszko, dziękuję za przepis:) Zamierzam wypróbować jak najszybciej:) Czy zamiast masła klarowanego można użyć oliwy z oliwek? 🙂
Oliwy z oliwek do smażenia nie używamy, nie nadaje się. Może być np. olej z pestek winogron, a nawet olej kokosowy. Ten jednak tężeje w temperaturze pokojowej, więc potrawy na nim przyrządzone należy spożywać na ciepło 🙂
Serdecznie pozdrawiam! 🙂
Wspaniały jesienny przepis, spróbuję!
🙂
Pani Agnieszko,
a może obok listy filmów, lista inspirującej muzyki na różne okazje? 🙂 Mam też pytanie, gdzie można kupić prawdziwe olejki eteryczne i naturalne świece? Czy może mogłaby Pani polecić jakąś firmę?
pozdrawiam serdecznie
Ja naturalne świece kupuje u mojego ukochanego pszczelarza i bioenergoterapeuty (w jednym), a olejki naturalne bywają nawet w aptekach 🙂
Ciepło pozdrawiam! 🙂
Witam dziś robię zupkę z jarmużem i jeszcze chlebek bananowy z książki ,,Smak miłości”.
Bardzo się cieszę! 🙂
Pani Agnieszko zupa jest przepyszna i newet mój maż sie na nia skusił, a nie było to łatwe. Chciałam Pani podziekować, za to ziarenko zmian, które zasiała Pani w moim sercu. Powoli zmieniam swoja kuchnie, podejscie do świata i ludzi, a głównie do samej siebie. Jeszcze bardzo długa i wyboista droga przede mna, ale cieszę się, że zaczęłam. Raz jeszcze bardzo dziekuje.
Chciałam też zapytać, czym można nacierać dzieci ( 4 lata i 1,5 roku) oraz co sadzi Pani o kuzu?
Pozdrawiam ciepło,
Beata
Pani Beatko, bardzo się ciesze z pozytywnych zmian! 🙂
Mam dwa pytania – w jaki celu chce Pani nacierać dzieci?
Oraz dwa: w jakim celu chce Pani przyjmować kuzu?
Wtedy odpowiem 🙂
Ciepło pozdrawiam cała rodzinę! 🙂
Witam Pani Agnieszko.
Chciałam zapytać, czym można nacierać dzieci, gdy są przeziębione, kaszlą. Teraz stosuję maści ” apteczne” a wolałabym coś naturalnego.
A co do kuzu, to nic nie wiem i chciałam podpytać :)))
Usłyszałam o nim ostatnio od koleżanki, że super odkwasza i oczyszcza organizm.
Pozdrawiam ciepło.
Beata
Pani Beato,
Co prawda nie jestem zbyt biegła w temacie kulinariów ale nie do końca rozumiem o co Pani pyta. Prosze nie traktować tego jak przytyk ale kuż to martwe roztoczaki i z całą pewnością jego spożywanie a już na pewno nacieranie nim swoich pociech nie przyniesie nic dobrego. Na odkwaszanie organizmu ponoć rewelacyjnie działa dieta dyniowo cynamonowa.
Zrobiłam ale dla mnie soczewica za twarda….czy pani moczyła soczewicę przed ugotowaniem?
Pani Elu, soczewica nie potrzebuje namaczania. Jeśli po 30 minutach gotowania soczewica był zbyt twarda, to są dwie możliwości:
1. do gotowania soczewicy dodała Pani sól.
2. Soczewica była przeterminowana.
Mam nadzieję, że odkryje Pani źródło problemu.
Serdecznie pozdrawiam! 🙂
Zielona soczewice dobrze jest moczyc przed gotowaniem choc 30 min. Brazowa dluzej, natomiast nie wymaga moczenia jedynie czerwona, bo ona rozgotuje sie zawsze, przez co idealna jest do zageszczania zup, sosow, do robienia kotlecikow etc. 🙂
Dziękuje bardzo za te wskazówki! 🙂 Cóż, ja od wielu lat moją zieloną soczewicę przed gotowanie tylko płuczę, nie moczę jej, a po 30 minutach gotowania jest miękka.
Nie jest taka, gdy do gotowania doda się sól. Jednak moczenie przez 30 minut przed gotowanie z pewnością jej nie zaszkodzi, a skoro może pomóc, to warto skorzystać z tej porady. Dziękujemy! 🙂
Bardzo proszę 🙂
Gotowanie soczewicy, jak i innych strączkowych, powoduje, że ziarna nie tylko szybciej się gotują (do tej zupy po namoczeniu gotowałam 20min.:)), ale dzięki temu eliminuje się substancje wzdymające i antyodżywcze (np.fityniany), które mogą ograniczać wchłanianie niektórych witamin i składników mineralnych, ale i też zaszkodzić.
Tu krótko o fitynianach, ale można znaleźć więcej informacji http://ekogazeta.com.pl/ekozdrowie/item/1264-czym-sa-fityniany-i-dlaczego-nalezy-ich-unikac.html
Pani Agnieszko – gdzie mozna znalezc archiwalne przepisy jakie zamieszczala Pani w Urodzie Zycia?
Dziekuje, pozdrawiam,
Monika
Pani Agnieszko. Czym można zniwelować szczawiany jeśli jest się na diecie bez nabiałowej (alergia)? Dziękuję.
Pozytywny przepis !
Cytuje pani Ayurwedę, ale widzę że podchodzi do niej hmm wybiórczo… bo w poprzednim przepisie są – niestety – jajka !
Jajko to embrion… poziom karmiczny tez warto brać pod uwagę. A bez jajka jest smaczniejsze, zapewniam !
Przecież sa takie fajne przepisy na omlety wegańskie itd.
Pokutuje niemądre przekonanie, ale to raczej wśród osób starszego pokolenia, że ciasto musi mieć jajko itd żeby było mokre ale to bzdura, jak pewnie Pani wie, a jesli jeszcze nie to polecam – poczytać chociaż – i obejrzeć :
http://www.yogajournal.com/recipe/recipes/vegan-dark-chocolate%E2%80%A8-avocado-beet-cake/
Pozdrowienia z Francji
Soczewica i jarmuż stosunkowo niedawni zawitały w moim jadłospisie, Dzięki za przepis :
Pani Agnieszko , kurczę jaka pyszna zupa!!!! Juz ją jadłam w czasie gotowania !
Dzięki za obłędny przepis!
Pozdrawiam cieplutko!
Pani Agnieszko, zupka rewelacja! 🙂 W całym domu oblędnie pachnie i ten smak… W tym roku, mam nadzieję dostać od Mikołaja wszystkie Pani książki 😉 Bardzo dziękuję za inspiracje i ciepło pozdrawiam! 🙂
Dzień dobry 🙂
Zupę robiłam całkowicie bez przekonania – bardziej dla męża niż dla siebie. Nie jestem „zupowa”. Ale lubię kmin rzymski i dodaję go nawet do pierogów z kapustą i grzybami 😉 I co? Zjadłam wielką porcję super – zupy i zastanawiam się nad dokładką 🙂
PYCHA 🙂 Będę wracała do tej zupki.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za przepis 🙂
Wspaniała zupa! Dziękuję bardzo za przepis!
Pozdrawiam
Pani Agnieszko,
Właśnie zajadam się zupą z soczewicą i jarmużem, którą przed chwilką ugotowałam i czytam Pani bloga. Znalazłam go półtora roku temu w czasie nocnych, wielogodzinnych sesji karmienia synka i wracam do niego prawiem codziennie, by w chwili relaksu zainspirować się Pani tekstami (tymi nowymi i tymi starszymi). Życzę Pani Wszystkiego Najlepszego, a sobie, wiernej czytelniczce, jak największej ilości Pani wpisów, które mogłabym przeczytać I przemyśleć. Jak tylko wrócę do kraju, zaczynam ćwiczyć z Panią jogę:) I I szukam mąki ze zboża niepryskanego RUND upem!
Pozdrawiam,
Beata
Serdecznie proszę o zamieszczenie przepisu na zupę z czerwonej soczewicy, który pojawił się w jesiennym numerze „Urody życia” Uwielbiam i zupę, i czasopismo, jednak zniknęło ono w tajemniczy sposób za sprawą mojego dwuletniego synka 🙂 zanim nauczyłam się gotować ja z pamięci.
Pozdrawiam panią Agnieszkę, dziękuję za fantastyczne przepisy z „Urody Życia”, dzięki którym zaczęłam gotować zupełnie inaczej, pozdrawiam tez wszystkie dziewczyny które zaglądają tu na bloga 🙂
Basia, mama Jędrzeja.
Czy do gotowania tych zdrowych potraw używa pani Thermomix ?
dużo pietruszki, tak jak lubię!!
Wspaniała zupa, pyszna i zdrowa . Polecam 🙂
Dziś ugotowalam zupę bardzo ? pyszna mąż nie może się już doczekać kiedy będzie mógł ją zjeść. Przepis przekazałam dalej. Pozdrawiam cieplutko
Właśnie gotuję pierwszy raz wg tego przepisu 🙂 Bulion gotowy, soczewica jeszcze w garnku. Na deser będzie panna cotta ze „Smaku życia” – piękny dzisiaj dzień. Pozdrawiam gorąco 🙂
Pani Agnieszko, zupa jest wspaniała! zrobiłam w wersji wegańskiej, bez masła, z olejem kokosowym i bez fety, ale to chyba nie ma znaczenia. Bardzo dziękuję za ten przepis, na stałe wejdzie teraz do kanonu w naszym domu 🙂
Zupa juz stała sie klasykiem u nas w domu od mniej więcej trzech lat nie schodzi z menu, oczywiscie dozujemy ja w rozsądnych ilościach żeby nigdy sie nie znudziła ?