Jeśli chcesz w weekend odpocząć od owsianki i kaszy jaglanej, to proponuję Ci na śniadanie przecudowny omlet z suszonymi pomidorami i bazylią. Jest to propozycja doskonała dla osób, które stosują dietę niełączenia (piszę o niej szerzej w „Smaku szczęścia”) oraz dla tych, które są przyzwyczajone do jadania jajek na bekonie lub z dodatkiem innych rodzajów mięsa, a chcą je ograniczyć w swoim menu. Suszone pomidory mają bardzo ciekawy smak i strukturę, która w potrawach genialnie je zastępuje. Uwielbiam omlety – są dla mnie niewyczerpanym źródłem pomysłów i możliwości. Można do nich dodawać niemal wszystko. 🙂 W tej wersji omlet świetnie smakuje z dodatkiem prostej sałatki z rukoli i soku np. ze świeżo wyciskanych grejpfrutów i pomarańczy, z dodatkiem odrobiny sproszkowanej aceroli (bomba witaminy C!).
Czas wykonania omletu to około 10 minut.
Składniki (porcja na jeden duży omlet dla 1 lub 2 osób):
- 2 jajka od kur z wolnego wybiegu
- 1 łyżka mleka sojowego (niesłodzonego), migdałowego lub innego (może być zwykłe)
- 1 łyżka masła klarowanego
- sól i świeżo mielony pieprz do smaku
- szczypta ziół prowansalskich
- 1 mała cebulka obrana i drobno posiekana
- 2-3 ząbki czosnku obrane i drobno posiekane
- 1/4-1/2 czerwonej papryki oczyszczonej i pokrojonej na kawałki (można zrobić bez)
- garść suszonych pomidorów odsączonych z oliwy
- drobno posiekane zioła, najlepiej świeża bazylia
Sposób wykonania:
Suszone pomidory pokrój na kawałki. Na patelni podgrzej masło klarowane i podsmaż na rumiano cebulę z czosnkiem, a następnie dodaj drobno pokrojoną paprykę. Podsmaż, aż będzie miękka, a następnie dodaj pokrojone suszone pomidory. Wymieszaj.
Jajka wbij do miseczki, dodaj mleko, szczyptę soli, świeżo mielony czarny pieprz, zioła prowansalskie i całość energicznie ubij (roztrzep) widelcem, a następnie wylej na patelnię z podsmażonymi warzywami. Na wierzchu posyp drobno pokrojoną świeżą bazylię.
Niektórzy nie przykrywają omletów podczas smażenia (np. mój mąż, który twierdzi, że tak NALEŻY robić), a ja przykrywam (wtedy szybciej i ładniej ścina się z wierzchu – ja tak wolę). 🙂
Usmażony omlet wyłóż na talerz. Jeśli go składasz na pół, to do środka możesz włożyć rukolę.
Smacznego! 🙂
Już wiem jak będzie wyglądać moje jutrzejsze śniadanie 🙂
🙂
No to będę jutro miała z córką śniadanie! Obawiam się jednak, że taki omlet sama pochłonie (choć jeszcze nigdy nie jadła, a ja nie robiłam:)). Mała ma 4 lata, a nieraz je więcej niż ja (a postura chudziutkiego „szczypiorka”. Zdrowe, świadome jedzenie jednak ma tę swoją moc!) 🙂 Dzisiaj dwie dokładki kaszy jaglanej, choć z lenistwa zrobiłam tylko z daktylami, orzechami i słonecznikiem, polałam domowym musem truskawkowym. Dlatego już teraz żałuję, że nie mam 2 patelni i jedna z nas będzie musiała z tym omletem czekać na tę drugą 😉
Ps. W ub.tygodniu odebrałam „Smak szczęścia”. Bardzo fajnie, że mogę czytać nie po kolei – i zaczęłam od jogi 😀 Może kiedyś będzie okazja na spotkanie (Poznań?) i wyproszenie o wpis do książki 🙂
Pozdrawiam z pięknie jesiennie Wielkopolski 🙂
Dziękuję za piękną wiadomość i ja również ciepło pozdrawiam! 🙂
Bardzo fajna śniadaniowa propozycja, Pani Agnieszko! Na pewno skorzystam 🙂
Suszone pomidory rewelacyjnie nadają się do wegańskiego tatara 🙂
To prawda, jutro zrobimy! Dziękuję i ciepło pozdrawiam! 🙂
Mniam, mniam , moje klimaty kulinarne 🙂
Miłej niedzieli Agnieszko 🙂
Wzajemnie! 🙂
Ja tylko tak chciałam opisać mój wczorajszy poranek… Pobudka 6:30 mężuś z synkiem nadal śpią, a ja biorę trzy Pani książki, przeglądam je i wybieram co będę gotować w ten weekend. Padło na zupę z soczewicy, gołąbki z kaszy gryczanej, dwa rodzaje śledzi, ciasto makowe i potrawkę z bakłażana. Wszystko wyszło pyszne i zdrowe. Dziękuję, co ja bym bez Pani zrobiła 🙂
P/S
Cały czas mam przed oczami nasz magiczny moment sam na sam za kulisami w Galerii Warmińskiej, kiedy dawała mi Pani autograf w swojej książce :)) Pozdrawiam cieplutko
Tyle potraw jednego dnia? O rety! świetnie! To tak jak ja jutro, przygotowując sesję do Urody Życia!
Bardzo się cieszę! 🙂
Ja również dziękuję za cudne spotkanie! Dało mi mnóstwo radości!!!
Przesyłam ciepłe pozdrowienia i uściski! 🙂
Przepyszny!!!! Przypomniały mi się śniadania w Chicago, gdzie omlety królują. Dziękuję
🙂
witam pani Agnieszko! Pani bloga czytam od dluzszego czasu i jestem nim zachwycona. Jestem na poczatku dlugo wyczekiwanej ciazy:-) i chcialam pania prosic o post jak dbac o swoj organizm w czasie ciaży, a zwłaszcza jakich produktow unikac (oczywiscie pocza alkoholem i wszystkiego typu uzywkami bo to jest dla mnie oczywiste;-)), a takze jak naturalnie wzmocnic odpornosc i radzic sobie z przeziebieniem zeby nie zaszkodzic maluszkowi. Bede wdzieczna za odpowiedz. pozdrawiam
Pani Matyldo, temat długi, ale na pewno polecam, koniecznie pyłek pszczeli (kwiatowy), codziennie 1 łyżka stołowa rozpuszczona w wodzie lub soku, dobrej jakości miód, świeże soki warzywno – owocowe, generalnie dużo warzyw i owoców, kasza jaglana obowiązkowo, a na nudności imbir – przy okazji podniesie odporność! Migdały, orzechy, nasiona pestki – obowiązkowo. Oczywiście bez soli, cukru, innych dodatków. Obowiązkowo suszone morele – ekologiczne, bez siarki! I dużo natki pietruszki! Najlepiej codziennie 1 pęczek, poważnie. Kiszone ogórki, kiszona kapusta, zakwas z buraków. Jarmuż, dynia, jabłka – dużo naszych, Polskich produktów.Proszę poszukiwać zdrowego różnorodnego, pysznego pożywienia – już teraz kształtuje Pani gust i nawyki swojego maluszka 🙂
Jeśli pojawią się problemy z wynikami krwi (niski poziom żelaza) proszę unikać jak ognia chemicznych leków! W razie jakichkolwiek problemów z poziomem żelaza lub kwasy foliowego we krwi polecam Floradix Żelazo – z naturalnych składników. Ale dobra, odpowiedzialna dieta powinna być wystarczającym źródłem potrzebnych składników odżywczych.
Bardzo ciepło pozdrawiam, życzę zdrowia i pogody ducha! 🙂
Smaczny 🙂 Suszone pomidory świetnie smakują z jajkiem.
Fakt 🙂
Pyszny przepis. Mam pytanie Pani Agnieszko : Czy ten wspaniały omlet jemy z chlebkiem? Pozdrawiam cieplutko.
Oczywiście BEZ chlebka – tylko z warzywami! Pomidory, ogórek, rukkola, papryka, cykoria – do wyboru do koloru! 🙂
Ciepło pozdrawiam! 🙂
Szanowna Pani Agnieszko,
dziś potwierdziło się najgorsze moja prawie 6 letnia córka ma mieć usunięty
trzeci migdał i założone drenaże. Może ma Pani jakiś sposób aby w mniej inwazyjny sposób wyleczyć migdałek?
Z góry dziękuję
Edyta
Pani Edyto, moim zdaniem natura nie daje nam tego, co jest zbyteczne. Przerost trzeciego migdałka świadczy o tym, że organizm się broni. U dzieci w wieku 3-6 lat jest czymś zupełnie naturalnym. Oczywiście w niektórych przypadkach wskazany jest zabieg usunięcia, ale jest to ostateczność. Przed podjęciem takiej decyzji należy spytać o opinię kilku niezależnych lekarzy. I wykorzystać wszystkie inne, nieinwazyjne możliwości. W moim przekonaniu warto poszukać innych metod, dotrzeć do prawdziwego źródła problemu, a nie koncentrować się jedynie na skutku. Medycyna konwencjonalna niestety zbyt często leczy skutki, a nie szuka prawdziwej przyczyny. Warto poszukać dobrego lekarza Medycyny Chińskiej, który patrzy na człowieka znacznie szerzej, całościowo. Warto również zainteresować się homeopatią. Ja z własnego doświadczenia jestem przekonana o jej skuteczności. Oczywiście, podczas leczenia homeopatią należy uzbroić się cierpliwość, ale efekty są długotrwałe i bez skutków ubocznych.
Słyszała o następującej terapii trzeciego migdałka – zaczynamy od leku Engystol, który powinien być podawany przez 2 tygodnie (wzmacnia odporność, chroni przed infekcjami), a następnie przez 6-8 tygodni Lymphomyosot N (na obrzęki limfatyczne oraz zaburzeniach odporności), później przerwa 4 tygodnie i powtórzenie ponowne tej serii Lymphomyosotem N. Ten drugi lek pomaga zmniejszyć powiększony trzeci migdałek i pobudzi komórki do przebudowy. Gdyby efekt kuracji był zbyt słaby, to można zastosować ten lek w zastrzykach. Ale to wszystko powinien oczywiście prowadzić dobry lekarz homeopata.
Leczenie homeopatyczne jest długotrwałe, ale skuteczne. Wielu lekarzy twierdzi, że przynosi lepsze efekty niż zabieg.
Leki homeopatyczne stosuje się w specyficzny sposób – płyny/ tabletki między posiłkami, w postaci tabletek/ kulek należy długo trzymać w ustach, ostrożnie z miętą i pastą miętową oraz czekoladą.
Silny układ odpornościowy to absolutna podstawa. Nawet jeśli zdecydują się Państwo na zabieg, to wcześniej trzeba wzmocnić układ odpornościowy. To bardzo ważne!
Z pewnością czytała już Pani na moim blogu teksty o pyłku pszczelim (kwiatowym) oraz propolisie. W naszym życiu działają cuda, podobnie jak dla mnie i dla wielu osób absolutnie genialne jest płukanie olejem – ja dzięki temu świetnie sobie radzę ze swoimi migdałkami. Dziecko w wieku 6 lat jest już wystarczająco duże i mądre, aby rozpocząć systematyczne płukanie olejem. Oczywiście wymaga to systematyczności i determinacji, ale jest to chyba lepsze niż zabieg i ciągłe chorowanie, prawda? Warto spróbować! W przypadku powracających infekcji gardła, zaraz po płukaniu olejem (które powinno odbywać się 2 x dziennie, rano i wieczorem!) polecam genialną miksturę: na 1 szklankę mocnego, ciepłego naparu z szałwii (zamiast tego można użyć 1 łyżeczkę Dentoseptu w płynie), dodajemy 1 łyżeczkę soli + 1 łyżeczką octu jagłkowego (bez konserwantów!). Jeśli istnieje możliwość dodania jeszcze 10 kropli propolisu, to genialnie. Jeśli nie, mikstura i bez tego będzie świetna.
Warto również zwrócić uwagę na menu dziecka, na unikanie chemii w posiłkach, wprowadzenie kasz (jaglana, gryczana), oraz koniecznie kiszonek (kiszone ogórki, kapusta, zakwas z buraków), z produktów mlecznych jedynie dobrej jakości kefir, ale za to często, najlepiej codziennie. Domyślam się, że dziecko przyjmowało mnóstwo antybiotyków, trzeba odbudować dobrą florę bakteryjną i zawalczyć z Candidą – te grzyby mogą być powodem powstawania infekcji, bardzo osłabiają odporność. Tak więc możliwości jest wiele, ale trzeba spojrzeć na dziecko całościowo.
Życzę powodzenia i zdrowia! Ciepło pozdrawiam! 🙂
Witam serdecznie! Omlet pyszny, w najbliższy weekend będzie powtórka. To kolejny wypróbowany od Pani przepis i znów sama rozkosz dla moich zmysłów. Dziękuję:-)
Bardzo się cieszę! Dziękuję i ciepło pozdrawiam! 🙂
Dzien dobry, chcialam zapytac o joge. Jakis czas temu, po dlugiej przerwie zaczelam cwiczyc. Slyszalam o wielu zaletach jogi, szczegolnie duchowych, relaksacyjnych, wiec postanowilam sprobowac. Zajecia trwaja 1.5 godz i przysiegam, ze po ok godzinie zaczynam sie wrecz nudzic i myslec o tym, zeby zajecia sie w koncu skoczyly. Nie potrafie rowniez 'wylaczyc glowy’. Pani Agnieszko badz inne dziewczyny, ktore cwicza joge powiedzcie mi czy mam sie nie poddawac, czy jeszcze odkryje te slawne zalety jogi, czy tez to nie jest dla mnie? Chcialam zaznaczyc, ze dzis byly to moje drugie zajecia. Podzielcie sie prosze swoimi doswiadczeniami. Pozdrawiam
Świetnie ze tutaj trafiłem…teraz wiem gdzie szukać dobrych i sprawdzonych przepisów…Pozdrawiam
Pani Agnieszko,
bardzo dziękuję za udzielenie wyczerpujących wskazówek.
Pozdrawiam Edyta
Witam! Pani Agnieszko, bardzo proszę napisać propozycję dania na wydane przyjęcie dla rodziny. Jakie podaje Pani ciepłe dania przy okazji np. urodzin? Planuję właśnie menu na taką okazję i brak mi pomysłów. Proszę o pomoc. Dziękuję i pozdrawiam!
Omlet przepyszny, miło było patrzeć jak moja trzyletnia córka się nim zajada:)
od niedawna zmieniłam moje „pitne” nawyki 🙂 udało mi się całkowicie odstawić słodzone napoje, kawę, zwykłe herbaty na rzecz naturalnego kakao oraz herbatek ziołowych. jednak zastanawiam się czy picie jednego dnia lub dwóch pod rząd pokrzywy, następnie szałwii, rumianku lub mięty, a przed snem melisy nie jest szkodliwe? nie znam sie na ziołach, na mieszaniu ich ze sobą, w internecie znalazłam tylko ogólniki o samych ziołach, a nie herbatkach. może Pani jest bardziej zorientowana w temacie 🙂 pozdrawiam serdecznie
Pani Agnieszko!
trafiłam na Pani bloga śladem oleju konopnego….i zostałam.”znam”Panią od czasu teledysku De Mono…potem Pani płyta…teraz ten blog który cieszy…po prostu.
Mam troje dorosłych dzieci które szukają własnych dróg,i małą córeczkę…Helenkę.starsza od Pani Helenki nasza ma 6latek.od roku borykamy się z kłopotami skórnymi.AZS…brzmi diagnoza.szukam więc naturanych metod.garść informacji znalazłam u Pani,ale może jakiś dłuższy wpis na ten temat….? kilka sugestii….
Przepisy…REWELACJA.Pokosztowaliśmy chlebka,ciast,śledzi,omleta….pycha.
pozdrawiam najcieplej
Witam ? zrobiłam omlet mężowi (ja jestem weganką) i był zachwycony?bardzo dziękuję za ten przepis i wszystkie inne bo mimo, że piszę pierwszy raz, to bloga i fb śledzę os dłuższego czasu? Tydzień temu w sobotę wchodząc do księgarni pierwsze co zobaczyłam to była Pani książka „Smak szczęścia”- centralnie na wejściu więc nie mogłam jej przeoczyć…i całe szczęście!! Kupiłam ją bez zastanowienia i…oj jak mi się cudownie zrobiło podczas jej czytania. Czułam się jak bym rozmawiała z przyjaciółką ? Dwa dni później nabyłam „Smak miłości” i zamówiłam przez internet „Smak życia” – dzisiaj przyszła? Po przeczytaniu Smaku miłości mam pytanie dotyczące diety niełączenia – podaje Pani przepis m.innymi na pastę z bobu czy soczewicy- czyli białko, które łączy Pani z chlebem – czy takie pasty ze strączkowych można łączyć z weglowodanami? Bardzo proszę o odpowiedź ponieważ od soboty staram się nie łączyć tych grup produktów? a takie pasty uwielbiam?
Kończę przydługi wpis? i zabieram się do czytania „Smaku życia”?
Suszone pomidory zastąpiłam świeżymi i pyszne śniadanie już niestety za mną. Będę na pewno często powtarzać 🙂
Dzisiaj wybróbowałam jest wyśmienity
Jak cudownie że są blogi takie jak pani
Pozdrawiam Pani Agnieszko 🙂
Super przepis, musze koniecznie spróbować!
Pani Agnieszko,
Ponieważ wspomniała Pani o aceroli, chciałam zadać pytanie dotyczące zażywania kwasu L-askorbinowego. Czy uważa Pani to za słuszne i bezpieczne? Dotychczas czytałam o tym w samych superlatywach, jednak ostatnio trafiłam na informacje, które trochę mnie zbiły z tropu i zaniepokoiły. Podaję sobie oraz dzieciom niepełną łyżeczkę dziennie wymieszaną z miodem i wodą, i szczerze mówiąc efekty są bardzo dobre (mocno zmniejszyła się liczba infekcji). Jeżeli to możliwe bardzo proszę o Pani opinię na ten temat.
Pozdrawiam ciepło,
Sylwia
Bedzie pyszne sniadanie 🙂 Uwielbiam suszone pomidory i dodaje do czego tylko mozna!
Pani Agnieszko, czy moge miec do Pani prosbe o post jak przytyc. Wszedzie tylko co zrobic zeby schudnac, a co zrobic zeby przytyc ?
To moj ostatnio duzy problem, po odstawieniu pszenicy na ktora mam nietolerancje, chudne w oczach 🙁
Nie bardzo wiem co mam jesc, zeby przytyc. Dodam jeszcze, ze nietolerancje mam rowniez na wszystko co „krowie”.
Bede wdzieczna za pomoc.
Dziekuje i pozdrawiam,
Malgosia
Witam, nigdy nie robiłam omletów, więc moje pytanie może wydać się dziwne, ale czy omlet trzeba przewrócić i smażyć na drugiej stronie?
Tak jest najlepiej. Profesjonalnie jest podrzucić omlet, przewracając go na drugą stronę 🙂 Ja już się nauczyłam i lubię to robić.
Ale na początku jest ryzyko 🙂 Jeśli przykryje się patelnię pokrywka, to pod wpływem temperatury góra się zetnie i omlet będzie ok bez przewracania 🙂
pani Agnieszko, jaka jest przyblizona wartosc kcal tego posilku? Wspanialy przepis 🙂
pozdrawiam 🙂
Właśnie dziś wypróbowałam przepis i było pysznie! 🙂
Pani Agnieszko..
Ile ciepła, dobroci, miłości od Pani płynie..
to niesamowite, jak pozytywnie nastraja mnie Pani..
Serdecznie Pozdrawiam ;))
Przepyszny! Dziękuję! 🙂
Witam serdecznie Pani Agnieszko,
znalazlam ten przepis dopiero dziś i od razu zrobilam na sniadanie… Rewelacja! Zagoi na stale w moim jadlospisie.
Bardzo dziękuję za tego Bloga i Pani porady, wskazówki 🙂
Pozdrawiam cieplutko z Berlina,
Arleta
PS. Chciałam dodać zdjęcie mojego omleta, ale chyba nie da rady go tutaj zamieścić.