Obok mnie, w magicznej walizce z napisem „Cherish each day” leżą moje zeszyty, notatniki, pamiętniki i kalendarze z ostatnich lat. Nie zaglądałam do nich. Każdy z nich, zapisany do ostatniej strony, odkładałam kolejno, na dnie szuflady. Wyjęłam je wczoraj rano i włożyłam do tej walizki. Nie wiedziałam, że nazbierało się ich tak wiele. Patrzę na nie ze wzruszeniem i miłością. Są pełne notatek, zapisków, marzeń, planów, modlitw, rysunków i zdjęć. Niektóre czarno – białe, inne niemal eksplodują kolorami. Kocham je, bo są zapiskiem mojej drogi, mojej podróży. Są pełne moich najcenniejszych skarbów – mojej duszy. Podróżowały ze mną, budziły się i zasypiały. Czasem nimi krzyczałam, czasem błagałam i bardzo często dziękowałam. Ale przede wszystkim marzyłam.
Jednak każde marzenie zaczynało się od szukania, w sobie. Było dokopywaniem się do swojego serca. Jak usłyszeć jego głos? Często zadajecie mi to pytanie. Ten głos jest czysty, piękny, ale na początku bardzo cichy. Dla umysłu wydaje się zwykle naiwny, głupiutki, nierealny. Ale jeśli usłyszymy ten cichy głos i potraktujemy go serio (nie zważając na nikczemne podszepty umysłu) 🙂 , stanie się silny, jasny i wyraźny. Stanie się życiowym przewodnikiem.
Podążanie za głosem własnego serca nie jest łatwe, a usłyszenie go w gwarze i paplaninie życia wymaga samozaparcia, a nawet samodyscypliny. Dyscyplina w moim przekonaniu nie jest czymś surowym, okrutnym i bezwzględnym – wręcz przeciwnie. Dyscyplina jest to stałe, świadome wybieranie i robienie tego, co jest konieczne, aby czuć się istotą szczęśliwą. To nie dzieje się samo, tak po prostu. Każdego dnia zostajemy zasypani energetycznym brudem, który krąży wokół naszej planety. Złość, zawiść, strach, obmowy, krytyka, oceny, osądy, przemoc, lęk, nienawiść, plotki, zdrady, szyderstwa – cały ten brud nie znika przecież. Jest energią, która krąży i oblepia ludzkie umysły, jak mgła. Zagłusza czysty głos ludzkich serc.
Pisanie pomagało mi przedrzeć się przez ten energetyczny śmietnik, przestać słuchać jego nieustannej paplaniny, aby usłyszeć to co najpiękniejsze – czysty, piękny głos swojego serca. On jest w każdym człowieku. Jest w nim dobro, miłość, kreatywność, troska, radość, entuzjazm, wiara, siła, zapał, pewność, spokój, pasja życia. A gdy nadamy mu siłę, wtedy dotrzemy do błogostanu, a nawet poczucia ekstazy. 🙂
Ten świat czeka na nas i jest dla nas dostępny już teraz, w każdej chwili. W TEJ chwili. Jest na wyciągnięcie ręki. Dzieli nas od niego tylko jedna nasza myśl.
Gdy już dobrze poznamy miejsce naszego serca, gdy zadomowimy się w nim, wtedy, w szaleństwie naszego dnia codziennego, wystarczy tylko na chwilę się zatrzymać, zamknąć oczy i przenieść się do niego – poprowadzi tam nasz oddech.
Moje dzienniki, pamiętniki, zapiski i notatniki były drogą do mojego serca. Do raju, który nie jest jakimś odległym miejscem, ale przestrzenią czekającą w każdym z nas. Wężem grzechu jest hipokryzja, cynizm, arogancja, krytyka, ignorancja, lenistwo… Ale nie musimy już słuchać tych głosów – gdy je poznamy i zdemaskujemy, wtedy bez trudu możemy wybrać inne fale, inne częstotliwości, inną energię. Wtedy możemy usłyszeć czysty, piękny głos naszych serc – i iść za nim. Dzięki temu przewodnikowi, w moim życiu pojawiło się mnóstwo cudów, za które jestem bezgranicznie wdzięczna.
Dzisiaj czeka na mnie nowy, czysty dziennik. Zawsze jest klasyczny, papierowy, ale za każdym razem inny (mam już za sobą etap czarnych Moleskinów z gumką). W nim mogę pisać czym chcę – długopisem, ołówkiem, kolorowymi pisakami. Rysuję i wklejam zdjęcia. Piszę moje zaklęcia i czary. Zapisuję inspirujące zdania, które gdzieś usłyszałam, przeczytałam lub przyszły mi do głowy. Wkładam suszone liście i kwiaty, które mnie zachwyciły. Zanurzając się w sobie i w swoim sercu – kreują swój zewnętrzny świat. Wykonałam kawał niezłej roboty, ponieważ naprawdę uwielbiam miejsce, w którym jestem w tej chwili. Uwielbiam uczucia, które w sobie mam. Uwielbiam moją wiedzę i mądrość. Uwielbiam mój spokój, entuzjazm, radość i pewność. Uwielbiam całą pracę, którą wykonałam, aby tu dotrzeć. Uwielbiam moje życie i uwielbiam Ciebie. Kocham w Tobie Twoją przestrzeń serca, niezależnie od tego, czy już ją poznałaś i się w niej zadomowiłaś, czy też nadal jesteś w swojej podróży do niej.
Wcześniej czy później i tak wszyscy się tam spotkamy.
Spotkanie w przestrzeni naszych serc – to najpiękniejsze życzenie i marzenie na ten Nowy Rok… 🙂
Z miłością,
Agnieszka
Kochana Agnieszko! Z niecierpliwością czekałam na Twój nowy wpis 🙂 Jestem czytelniczką Twojego bloga już od dłuższego czasu – mam też Twoje książki i płytę z jogą. Jesteś dla mnie niesamowitą inspiracją, kobietą którą sama chce się stać. Mam 25 lat, Nowy Rok będzie dla mnie rokiem ważnym, rokiem w którym dużo będzie się działo (wychodzę za mąż za 2 tygodnie ;)). Cieszę się na wszystko co nowe, czekam na to.
Intensywnie pracuję nad sobą, od lat zmagam się z brakiem poczucia własnej wartości, demony przeszłości ciągle depczą mi po piętach. Ale się nie poddaję. Dużo czytam (dziś kupiłam „Sekret szczęścia” który kiedyś polecałaś), staram ciągle się rozwijać.Obiecałam sobie że pójdę w końcu w tym roku na terapię. Ze rozlicze się z tym co było.
Przez to, że poznaję (chociaż nie osobiście niestety) takie osoby jak Ty wiem że to ma sens, że kiedyś będę w stanie żyć ze sobą w zgodzie, spokoju i miłości.
Życzę Ci na ten Nowy Rok szczęścia (które przecież sama sobie wypracujesz ;)), radości, spokoju i morza miłości. Niech Ci się wszystko toczy po Twojej myśli!
Pozdrawiam serdecznie,
Gabrysia
Dziękuję Ci kochana! I z całego serca życzę Ci szczęścia! Niech się spełnią Twoje marzenia. To jest ten czas! 🙂
Pani Agnieszko, dzięki Pani znowu zaczęłam pisać dziennik. Dziękuję. Życzę aby dalsza droga do siebie była wciąż tak ekscytująca i piękna. Pozdrawiam
Cudownie, bardzo się cieszę! W naszej przygodzie życia nie zawsze jest różowo, pojawiają się przeszkody i wyzwania (jak w każdej dobrej opowieści), ale to czyni naszą legendę jeszcze ciekawszą, a nas wzmacnia. Życzę pięknych zapisów w dzienniku! Pozdrawiam ciepło na cały ten rok! 🙂
Pani Agnieszko zazdroszczę Pani takiej lekkości pisania, zapewne pamiętnik pisany tak regulanie przyczynił się do tego. Myślę, że te notesy, o których Pani pisze, kryją w sobie wielką skarbnicę wiedzy nie tylko o Pani, ale o świecie, który nas otacza. Ostatnio ten świat bardzo się zmienił i ciągle przyśpiesza, dąży w jakimś nieciekawym kierunku. Ja życzę sobie, Pani i wszystkim, którzy tu zaglądają, aby nasze serca były rzeczywiście otwarte na innych ludzi, czasem brzydkich i naprawdę złych, chciałabym również, abyśmy wspólnie uczyły się wybaczać, szczególnie tym, którzy z pozoru na to nie zasługują. Sobie życzę przede wszystkim, abym umiała doceniać te małe, piękne rzeczy, ktore na codzień mnie spotykają, a ja nie zawsze umiem je dostrzec …. wiem, że Pani już to potrafi, dlatego tak często tu zaglądam i szukam inspiracji. Właśnie zabieram się za pieczenie Pani makowca, bez względu na rezultat już się cieszę, że w ten sposób w moim domu zagości cząstka Pani uśmiechu 🙂 Pozdrawiam serczenie i życzę udanego Roku
Bardzo dziękuję za te piękne słowa! Nauka świadomego życia i dostrzegania piękna we wszystkim jest procesem – można się tego nauczyć, tak jak ja 🙂
Bardzo ciepło przytulam i życzę spełnienia marzeń. I oczywiście pysznego makowca! 🙂
Pozdrawiam ciepło! 🙂
To najpiękniejszy tekst, jaki przeczytałam na koniec roku! 🙂 Wszystkiego, co najlepsze i do zobaczenia w przestrzeni serca.
Dziękuję! 🙂 Wysyłam miłość! 🙂
Spotkanie w przestrzeni naszych serc – cudowne marzenie… Oby każdy z nas odnalazł drogę do swojego serca i miał siłę i odwagę, by wciąż sięgać po nowe doświadczenia.
Wzbogacajmy nasze życie każdego dnia, pnijmy się w górę i pamiętajmy o innych 🙂
Cudnie! Dziękujemy! 🙂
Dobry wieczór Agnieszko:-)
Pierwszy raz piszę komentarz na Twoim blogu i robię to z ogromną dozą nieśmiałości ale też i radości!
Mój mąż (drugi) mówi, że wstąpiłam do „sekty”- sekty Agnieszki Maciąg:-). Jesteś obecna w naszej kuchni, codziennych rozmowach, ale przede wszystkim w mojej głowie. Bardzo się cieszę, że odkryłam Twój blog- już wcześniej w moim życiu zachodziły zmiany, ale teraz czuję, że idą one w bardziej świadomym kierunku, a życie „smakuje” intensywniej i prawdziwiej.
Szczęśliwego Nowego Roku!
Cudowna wiadomość! Dziękuję! 🙂 Wbrew pozorom takie wiadomości są dla mnie ważne i bezcenne. Nigdy nie wiem, jak te moje trochę „nawiedzone” teksty, które piszę często o świcie, zostaną odebrane. To bezcenne widzieć, że trafiają do serc, że pomagają, że są jak ziarna, które później kiełkują, kwitną, wydają owoce.
Jestem wdzięczna… 🙂
Szczęśliwego nowego roku! 🙂
Piękne <3 i ja tego Pani życzę z całego SERCA
LOVE 🙂
Bardzo dziekuje za ten piękny wpis. Uwielbiam czytać i chłonąć Pani wpisy. Czuję je całą sobą. Dziekuje za nie, bo są inspiracją w podrózy do mojego serca. Pozdrawiam i Cudownego oraz owocnego 2016 Roku życzę.
Dzięki temu, co tutaj czytam, żegnam ten rok najpiękniej – łzami szczęścia i wdzięczności.
Dziękuję… 🙂 Życzę pięknego Roku! 🙂
Jakie wspaniałe, piękne życzenia na Nowy Rok! Dziękuję że ubrałaś w słowa to, co i ja czuję. Wszystkiego co najlepsze życzę Tobie Agnieszko. Do zobaczenia w przestrzeni naszych serc.
Do zobaczenia… 🙂
Pani Agnieszko, życzę Pani dobrego roku, jest Pani dla mnie inspiracją , postanowiłam od jutra ćwiczyć z Panią poranną jogę, pokochać siebie i swoje życie. Pozdrawiam bardzo serdecznie Halina.
A to życie, w podzięce za miłość, odda po tysiąckroć 🙂 Cieszę się! Do zobaczenia jutro rano! 🙂
Agnieszko KOCHAM CIĘ.
Jesteś CUDowna, dzięki Tobie powoli patrzę na wszystko zupełnie inaczej, doceniam to co mam…
Dziękuje że jesteś, dziękuję że znalazłam Twój blog….Dziękuję że znajdujesz dla nas czas….
DZIĘKUJĘ
Wszystkiego co najlepsze dla Ciebie i Twojej rodziny….
Ja również DZIĘKUJĘ! KOCHAM! 🙂
„Istotą życia duchowego jest… powiedzieć życiu „tak”! I to nie z rezygnacją, ale z miłością i zaufaniem. Wówczas odkrywamy obecność Boga w każdym z wydarzeń.” (Frederic Lenoir, „Wyrocznia księżyca”, str.353)
Agnieszko, dziękuję za tegoroczny wspólny czas, inspirację i dzielenie się szczęściem!!! Życzę, aby każdy nowy dzień przynosił zdrowie, miłość i uśmiech! Do zobaczenia w Nowym Roku!
Och tak! Piękne słowa! Zostaną ze mną, z nami 🙂
Pięknego Roku! 🙂
Witaj Agnieszko:) Piękny wpis, bardzo motywujący, dziękuję!
Znasz jakieś praktyczne kalendarze, które możesz zarekomendować? Ja jeszcze na ten rok nie znalazłam swojego, chętnie skorzystam z dobrej rady;)
Najlepsze życzenia!
Ania
Przez lata kupowałam Moleskine. Trudno o lepsze 🙂 A teraz, zanim kupię nowy kalendarz lub dziennik proszę moje Anioły o przewodnictwo i podpowiedź – zawsze odkrywam coś idealnego!
To jest właśnie niezawodna rada. Powodzenia! 🙂
Agnieszko, dziękuję za Twoją mądrość i doświadczenie, którymi dzielisz się z nami.
Przez lata mojej codzienności także towarzyszyły dzienniki w które wlewalam swoje emocje. Nie wiem czemu przestałam je pisać ale dziękuję, że przypomniałas mi o tym. W nowym roku z radością wracam do dzienników. Życzę Ci Agnieszko, dużo miłości, pozytywnej energii oraz mnóstwa pomysłów, którymi nadal będziesz nas inspirować. Pozdrawiam.
Wspaniale! Pisanie tak bardzo pomaga. Bardzo ciepło pozdrawiam i życzę pięknego Roku! 🙂
Jestem w drodze do mojej przestrzeni serca. W którym momencie dokładnie? Tego nie wiem, bo znam tylko tę przestrzeń, która za mną. Wędruję już prawie 5 lat. Kiedy wyruszałam, miałam wyobrażenie, że to będzie chwila, może rok po czym otworzę oczy i będę nowym człowiekiem. Niestety – albo stety. Wędrówka okazała się prawdziwą wędrówką a nie trzydniową wycieczką z przewodnikiem. Dlatego tak bliskie mojemu sercu jest to co Pani pisze na Swoim blogu. Kiedy zajrzałam tu pierwszy raz byłam nawet zszokowana, że publiczna osoba, potrafi tak pięknie i Prawdziwie pisać o codzienności, o wewnętrznej walce duszy, rozumu i serca i że tak czule przytula do Swojego serca Codzienność.. Dziękuję za Prawdziwość, Szczerość i Obecność..
Trwania ciągle przy Samej Sobie, delikatności i ciepła względem Siebie na każdy kolejny dzień, miesiąc, Rok..
R.
Dziękuję za te piękne słowa 🙂 Dziękuję za tę podróż 🙂 Dziękuję za te spotkania 🙂
Pięknego Roku! 🙂
Witaj Agnieszko,chcialam Tobie bardzo podziekowac za ten rok,bylas ze mna w dobrych i ciezkich chwilach w zyciu,a mialam ich w 2015 roku wiele chyba nawet byl najciezszym rokiem w moim zyciu.Bylam tez dzis rano w kosciele by podziekowac za to co bylo i z ufnoscia i wiara przezyc 2016 rok,nie wiem jaki bedzie ale tak jak nigdy nie staram sie usilnie go planowac.Wczesniej mialam duze aspiracje ,plany ,zaparcie bylam w stanie przewrocic swoje zycie do gory nogami by dojsc do celu i tak tez sie stalo ,spelnilo sie moje marzenie ale jednak okazalo sie ze moje marzenie stalo sie przeklenstwem spelnilo sie ale przynioslo za soba tragedie,pisalas kiedys uwazaj na swoje marzenia bo moga byc twoim przeklenstwem.W 2016 nie mam sily zeby tak uparcie walczyc, sytuacje zyciowe zdystansowaly mnie,pierwszy raz w zyciu ZAUFALAM co ma byc to bedzie ufam ze bedzie dobrze i mam w sobie spokoj,jest mi tak dobrze,plyne z zyciem i dziekuje za wszystko,ciezkie sytuacje spowodowaly ze ciesze sie z kazdego dnia z drobnych rzeczy i nie planuje juz tak zawziecie,ZYCZE TOBIE W NOWYM ROKU SZCZESCIA ,USMIECHU ,MILOSCI I PROSZE O PISANIE DLA NAS JAK NAJWIECEJ.POZDRAWIAM
Właśnie po to są te trudne wydarzenia. Jeśli wyciągniemy z nich wnioski, lekcje i naukę, odchodzą w przeszłość, pozostawiając miejsce dla życiowej mądrości, wrażliwości i wdzięczności.
Każda noc się kończy. Każda burza przemija. A później wychodzi słońce. Życzę go w Nowym Roku jak najwięcej! 🙂
Pani Agnieszko bije od Pani wręcz cudowna energia!
Lubię tu zaglądać.
Ja sama zaczytuję się w Marcii i jej sekrecie i muszę przyznać, że wybrała Pani bez wątpienia tego dobrego wilka.
W Nowym Roku wybieram Go i Ja!
Niechaj Mnie prowadzi do osiągnięcia absolutnego szczęścia!
Z miłością i wdzięcznością,
Karolina.
Cudownie! Kroczymy więc razem! 🙂
Wspaniałego Roku! 🙂
Swój pierwszy dziennik zaczęłam pisać 1 stycznia 1979 roku. Była bardzo mroźna i śnieżna zima a po sylwestrowej zabawie nie mogłam od razu wrócić do domu. Korzystając z gościnności znajomych mogłam u nich zostać na Nowy Rok. Nie wiedziałam jak wypełnić wolny czas więc zaczęłam pisać.
Dzisiaj kończy się 2015 rok , minęło 36 lat a ja dalej piszę swój dziennik. Zawsze w papierowych zeszytach i w coraz bardziej kolorowych. Na rok 2016 przygotowałam zeszyt ze złoconymi stronami bo to dla mnie wyjątkowy rok, kończę w nim 60 lat. Już dawno wymarzyłam sobie , że ten dzień spędzę w Maroku w miejscowości Marrakesz i tak się stanie. Pojedzie ze mną mąż i mój zeszyt ze złoconymi kartkami.
Na przestrzeni tych lat pisanie dało mi spokój, wolność, swobodę, błogostan i poczucie ekstazy . Za każdym razem gdy piszę wkraczam do magicznego świata , mojego świata gdzie króluje przestrzeń mojego serca. To najpiękniejsze miejsce jakie znam.
Mam dwie córki , dorosłe już kobiety. Dla każdej gdy zaczynała swoje samodzielne życie napisałam piękne zeszyty pełne porad, mądrych zdań, przekazów od mamy na dalsze życie. Zostawiłam w nich swoje serce, moją miłość do nich i pamięć o tym aby wiedziały że byłam ich mamą.
Pani Agnieszko
Tym wpisem wyrażam wdzięczność za wszystko co Pani zrobiła dla mnie i moich córek. Na Nowy Rok 2016 życzę Pani odwagi bycia sobą, mądrych ludzi wokół Pani , bardzo dużo zdrowia i tyle szczęścia ile tylko zdoła Pani unieść.
Właśnie się spotkałyśmy, w przestrzeni naszych serc 🙂 Tak, to najpiękniejsze miejsce jakie znam 🙂 Moje zeszyty również są coraz bardziej kolorowe, a kolor złoty dopiero teraz stał się moim ulubionym. Kiedyś uważałam, że jest w złym guście 🙂 Teraz jest inaczej – gdy moja dusza stała się pełna, złoto wyraża jej bogactwo. Dojrzałam do tego. Ogromnie mnie to cieszy, a jednocześnie zdumiewa.
Ogromnie, z całego serca dziękuję za ten piękny wpis – jestem pewna, że nie tylko ja. Z pewnością jest inspiracją dla wielu z nas.
Marzenia się spełniają. Ale musimy mieć odwagę by marzyć. I przestrzeń, aby marzenia mogły spokojnie się rozwijać.
Dzienniki są takim miejsce. Inkubatory marzeń 🙂
Przytulam, dziękuję, wystałam miłość.
Życzę wspaniałej podróży i najpiękniejszego Roku! 🙂
dziękuję Agnieszko za to że jesteś,
– za miłość
– przyjaźń
– bezinteresowność,
– za wszystkie rady, myśli , przepisy..
– pogodę ducha
– optymizm
– dobre słowo
– za przykład jak można żyć aby żyć prawdziwie…
całuję
Magda
Piękny tekst i piękne wpisy czytelniczek.Cieszę się, że jesteś, że można otulić się ciepełkiem na Twoim blogu, poczuć dobrą energię i miłość.Tak często mam wrażenie, że moje myśli przelałaś na papier.Moje córki dostały pod choinkę Twoje książki.Jedna z córek już przeczytała książkę i wczoraj zainspirowana Twoimi przepisami upiekła ciasteczka owsiane i muffiny, po czym napisała mi” Jej opisy to są takie ze jak gotuje kasze to aniołki zastępują z nieba”.Dobra energia krąży,napełnia nas miłością, radością.Życzę Ci wspaniałego Roku
Pani Agnieszko jakie cudowne słowa na koniec roku. To działa jak balsam.Podziwiam Panią za to co Pani robi dla siebie i dla innych. Podziwiam Panią za doskonalenie siebie każdego dnia. I za tę radość, którą ma Pani w sobie. Radość, której nie trzeba w Pani szukać, bo ona jest tak bardzo widoczna, taka szeptem krzycząca. Pani Agnieszko cieszę się, że w tym internetowym chaosie jakimś cudownym sposobem znalazłam taką ciepłą, serdeczną osobę, która ma tyle do powiedzenia, która widzi to czego wielu nie dostrzega i nigdy nie dostrzeże. Ma Pani taką piękną aurę. Mogłabym jeszcze wiele napisać, ale na tym zakończę, bo Pani wie. Dziękuję.
Nigdy w życiu nie otrzymałam tak pięknych życzeń, tyle ciepła i miłości. Jesteś Aniołem, bądź nadal… Ogromnie Ci dziękuję za wszystko, za każdy „nowy” dzień, za zmianę myślenia, za marzenia, za mantrę, za wszystko.
Życzę Ci wspaniałej podróży i ogromu miłości 🙂
Pani Agnieszko, dziękuję!
Śledzę Pani bloga od roku, a jednak to mój pierwszy komentarz. Za moment wybije północ, która wprowadzi nas w nowy rok – który tym razem rozpoczynam w samotności. Nie jest to dla mnie łatwe, ale Pani wpis, na który przed chwilą trafiłam, traktuję jako znak. Znak, że ja też mogę kiedyś stać się wspaniałą, świadomą siebie, pełną miłości i pasji kobietą. To jest moje marzenie na najbliższy i na każdy kolejny rok.
Za oknem słychać huk fajerwerków, ten magiczny moment przeżyję z miłością, wdzięcznością i ufnością. Właśnie dzięki Pani.
Przesyłam miłość.
Ten blog jest dla mnie zrodlem inspiracji i przemiany mojego zycia. W pazdzierniku zeszlego roku zaczelam go czytac i moj rozwoj duchowy tak sie rozpedzil, ze mam swiadomsc, ze jestem inna osoba.
1. codziennie rano medytuje: ok 20 minut tzw. stillness, pozniej heart sourcing meditation, (Ram Giri Braun), nastepnie open attention (Eckhart Tolle) i na koncu judge your neighbour worksheet (Byron Katie) – dzieki tym praktykom zredukowalam cierpienie ktorego doswiadczalam ze 100 do 5 procent. Bylam chronicznym cierpietnikiem. Teraz jestem szczesliwa
2. Zakochalam sie w jodze! Praktyka jogi w naturalny sposob wyprostowala moja sylwetke, daje mi poczucie radosci i swiadomosci mojego ciala
3. Zakochalam sie w zdrowej i smacznej zywnosci! jak najwiecej nieprzetworznego, zywego przesmacznego jedzenia. Dzieki temu jestem bardzo lekka i szczupla.
4. Pokochalam naturalne kosmetyki, tak bardzo, ze zrobilam kurs aromaterapii w kosmetyce. Teraz praktycznie wszyskie moje kosmetyki sa przeze mnie robione. Efekty sa olsniewajace. Mi przyjaciele i rodzina jak przychodzi czas prezentow to tylko chca moje kosmetyki
5. Mam czas. Na wszystko. Z chronicznego poczucia, ze mi brak czasu zmienilam sie w osobe ktora ma czas na wszystko na co mam miec czas. Mam 2 male coreczki, prace, dom i mam czas.
6. Mam piekne miejsce zamieszkania. W lagodny stopnowy sposob dokonala sie przemiana mojego mieszkania.
7. Czuje sie bogata. Chroniczny brak poczucia braku pieniedzy zamienil sie w docenianie tego co mam i celebracje zakupu kazdej nowej rzeczy. Moje zakupy sa o wiele bardziej trafione, rzeczy ktore kupuje wspolgraja z moja osobowoscia…..
Moglabym wymienac w nieskonczonosc. Dziekuje Agnieszko!!!! Kiedy zaczelam czytac Twojego bloga wydawalo mi sie niemozliwe tak zyc, zyc taka pelnia, taka radoscia, tak kreatywnoscia, pelna para. Jest to mozliwe. Absolutnie dla kazdego. Doswiadczam teraz tego od kilku miesiecy.
Moje serce jest przepelnione wdziecznoscia. Dziekuje! Pozdrawiam jak najserdeczniej Ciebie i wszystkich pieknych ludzi odwiedzajacych to specjane miejsce w internecie. Szczesliwego roku 2016!!!
Jowita napisz mi proszę (jeśli możesz) od czego zaczęłaś swoją duchową przemianę?
Jestem pod wielkim wrażeniem tego, czego dokonałaś! 🙂 Też bym tak chciała…. a cały czas się gubię…
Pozdrawiam Cię bardzo,
Iza.
Kochana Agnieszko, dziękuję Ci za poruszenie mojego serca. Dzięki za Twoje piękne książki, za pokazanie mi jogi, nauczenie oddechów i mantry. Jakie szczęście mają Twoi bliscy, że mają Cię koło siebie… Przytulam Cię z wdzięcznością i życzę szczęścia <3
Pani Agnieszko, pani słowa koją jak balsam… ja kilkanaście dni temu urodziłam drugiego synka, parę dni temu w cierpieniach odszedł mój tata. Jeszcze nie potrafię się pogodzić z jego śmiercią, był wyjątkowym człowiekiem. Wszystko miał przemyślane, wyważone, miał piękną duszę. To Wasz wspólny mianownik, kiedy pani pisze, to czuję jakby była w tym jakaś wyższa inteligencja która to spaja. Tak trochę jakby mówił mój tata. Uwielbiam wszystko co pani tworzy, mam pani książki. Już sam widok okładki wprawia mnie w lepszy nastrój. To jest tak pozytywne! Ja też chcę taka być! Pozdrawiam i ściskam noworocznie.
Agnieszko- dziękuję losowi że znalazłam ciebie . Tu moje myśli są spokojne – ukojone tawoimi słowami, znalazłam ścieżki nowe a może stare tylko zapomniane przez lata. Będę dalej zaglądała do ciebie bo za każdym razem rozwijam się dalej ,więc pisz kochana – pisz bo pewnie nie jednej istocie jesteś potrzebna.Samego zdrowia , miłości wokół, i wszystkiego co sobie zamarzysz.
Agnieszko, jest poranek pierwszego dnia Nowego Roku. Myślę o tym, co mi przyniósł rok 2015. Kogo mi postawił na drodze, jak wykorzystałam dane mi szanse, co najważniejszego wydarzyło się podczas jego trwania. Prawie każda zmiana, której Stary Rok był świadkiem, prawie każda inspiracja, wytchnienie, spokój prowadził mnie jednego punktu – Wirtualnego spotkania z Tobą. Pierwszym spotkaniem z Tobą był artykuł o porzuceniu strefy komfortu. Nie bardzo go zrozumiałam. Tkwiłam wówczas w ciemniejszym miejscu mojego świata, w którym nie było ani ciepło, ani przyjemnie.
Z ciekawości trochę bardziej zjadliwej, niż życzliwej zaczęłam czytać Twojego Bloga. Okazało się, ta Babka pisze całkiem do rzeczy… I tak powoli, małymi krokami zaczęłaś się pojawiać w moim życiu. A wraz z Tobą piękne poranne godziny, gdy zaczynam dzień o 5 i pierwsze co robię, to myślę o sobie sięgając po książkę. Rytuały, małymi krokami wkracza Joga, jeszcze raczkująca, medycyna naturalna, nowe spojrzenie na jedzenie, dieta niełączenia, która stała się dla mnie jednym z najpiękniejszych prezentów, które sobie dałam. A teraz wkraczają mantry, powoli, spokojnie…. To wszystko i jeszcze więcej zawdzięczam Tobie i sobie samej za to, że pozwoliłam sobie, abyś zaistniała w moim życiu.
Na półce stoi 'Smak Szczęścia”, który wtargnął przed kolejkę w poczekalni książek. Ukoił, ucieszył i sprawił, że zamykałam go z ciepłem i podziękowaniami.
Agnieszko dziękuję Tobie za miniony rok.
Pani Agnieszko jak pięknie się robi na duszy kiedy czyta się teksty , poparte praktyką od kobiety świadomej. Wiiadomo , ze wiekszosc z nas szuka , a kiedy znajdzie , chciała by też tak w pełni poczuc tą świadomość prawdziwego życia. A czasem tak trudno dokopać się do Źródła…. Bo kiedy już wydaje nam się , że jest dobrze , znów jakiś „kamień ” i nogi zatrzymuje…. Ale wierzę , że to nas wzmacnia. …
Dziękuję za subtelnośc , za inspirację , za taki spokój …..
Wszelakiej dobroci , miłości , siły życzę PANI w Nowym Roku …. 🙂
Pani Agnieszko, co za cudowny wpis:) I jakże mi potrzebny!!! Cieszę się, że trafiłam kiedyś na ten blog. Zawsze wynoszę z niego spokój…jakbym się upewniała, że przecież wszystko będzie dobrze. Jakoś ostatnio bardzo tego zapewnienia potrzebuję i szukam. Kiedyś pękałam ze śmiechu na myśl o ćwiczeniu jogi, medytacji, afirmacjach (dziwacy dla mnie byliście:) to teraz sama zwracam się ku takiej właśnie drodze, szukam SPOKOJU myśli, uczuć, swojego miejsca. Dopiero zaczynam, ale czuję że chcę coś zmienić. Pisze Pani o brudzie, chaosie, kłamstwie i jak się od tego odcinać…zawsze przychodziło mi to z trudem, choć jestem wesołą, lubianą, bardzo kontaktową i towarzyską osobą. Nie mam w sobie tych filtrów, nie umiem odbić wielu negatywów i zawsze bardzo wszystko przyjmuję do siebie. I tak się pojawia stres, ciągły lęk (jakbym miała zaraz wejść na egzamin), że coś się nie uda, panikuję jak zwariowana, i organizm już daje znak, że pora na zmiany:) I szukam tego spokoju, cieszę się na to . Jak mnie Pani zapewni, że to mi się uda, będę w połowie drogi:) Pozdrawiam ciepło. Sylwia
Kochana, oczywiście, że się uda! „Szukajcie, a znajdziecie” – to jest obietnica 🙂 Aby chronić się przed negatywnymi energiami innych ludzi i wzmacniać swoją ochronną aurę, która działa jak kokon bezpieczeństwa proponuje śpiewać wspaniałą, silną mantrę ochronną https://www.youtube.com/watch?v=0yGCiqL48Hc Mam w planach napisać o niej wkrótce, ale już radzę codzienne jej śpiewanie, rano lub wieczorem. Albo i rano i wieczorem 🙂 Trwa tylko 11 minut, a działa cuda. Wiem o tym doskonale.
Trzymam kciuki i ciepło pozdrawiam!!!! 🙂
Kochana Agnieszko,
wczoraj czytając Twój wspaniały post świąteczno-noworoczny natknęłam się na Twoją propozycję śpiewania mantry ochronnej. Muszę przyznać, że cos dziwnego/ niesamowitego się ze mną stało słuchając jej – wczoraj słuchałam i śpiewałam ją prawie 2 godziny! Początkowy niepokój zniknął i pojawiło się błogie uczucie 🙂 strasznie to dziwne, ale nie mogę przestać tej mantry słuchać i jej śpiewać?! bardzo uspokoiła mnie wewnętrznie, czego szczerze mówiąc się nie spodziewałam, ponieważ próbowałam już mantry RA MA DA SA i nie wywołała na mnie większego efektu.
Dziękuję Ci za wspaniałego bloga i życzę takiego błogostanu w 2016!! 🙂
Pani Agnieszko, czytam Pani blog od dawna.Poleciłam go wielu osobom. Dzięki Pani radom, tekstom, przepisom zwyczajne chwile stają się magiczne. Życzę Pani takich właśnie „zwyczajnych niezwyczajnych” chwil w Nowym Roku. Pisząc ten tekst spoglądam na widoki za oknem – pierwszy śnieg w tym roku, pięknie nas przywitał ten Nowy Rok, a za dwa miesiące przyjdzie na świat Moje Małżeństwo :), czy można chcieć czegoś więcej :)…
Oczywiście chodziło o „Moje Małżeństwo” a nie Małżeństwo 🙂
A to przypadek. Akurat dzień wcześniej napisałam na swoim blogu post, że zamierzam wprowadzić do 2016 roku trochę dyscypliny i założę z prawdziwego zdarzenia dziennik.
Taka rozmowa ze sobą w zeszycie jest bardzo ważna, bo może nam wiele uświadomić. Dla mnie jest to pewna forma medytacji. Bo w tej jednej chwili jestem maksymalnie skupiona tylko na sobie, na tym co czuje i nad tym co robię.
Życzę wszystkiego dobrego w 2016 roku. Dużo miłości, zrealizowania swoich celów i spełnienia marzeń 🙂
Pozdrawiam cieplutko!
Piękny i inspirujący tekst! Dziękuję ☺
Dużo Dobra i Miłości w Nowym Roku dla Ciebie i dla Nas wszystkich!
Jejku, wzruszyłam się, napłynęły mi łzy do oczu 🙂
Bardzo dziękuję za ten blog, zaglądam tu dopiero od tygodnia, jestem zachwycona wiedzą, jaką tu znalazłam, a trafiłam szukając sposobów na podniesienie odporności mojego syna. Propolis i pyłek pszczeli poszły w ruch!
I potwierdzam słowa wielu wypowiadających sie tutaj, z tego bloga bije ciepło i serdeczność, to jest niesamowite i wyjątkowe! Na szczęście jest Pani osoba publiczna, więc czytając, mam wrażenie, jakbym słyszała Pani głos. 🙂
Zainspirowała mnie Pani do tego, aby jeszcze mocniej szukać głosu swego serca w sobie.
Pani Agnieszko, jak dobrze, ze napisała Pani ten tekst – od kilku dni z niecierpliwością zaglądałam na Pani bloga wierząc, ze przeczytam cos ważnego. No i wreszcie jest – wyczekany wpis! Usiadlam z kawą i rozkoszowalam sie każdym słowem. Jest Pani moja inspiracja, wsparciem, drogowskazem, ktory wreszcie rozumiem i ktory pokazuje mi, w ktora stronę mam iść. W ktora stronę chce iść. Do tego ta masa komentarzy fantastycznych kobiet… Ech… Co za radość, ze mogłam tu trafić:-))) DZIĘKUJĘ.
Cały czas publikuje mi słowo „Małżeństwo” (nie wiem dlaczego :)), chodzi o dziecko oczywiście (może to słowo będzie opublikowane jako poprawne)Proszę ewentualnie moderatora o zmianę tego słowa, bo ja już jestem bezsilna!Dziękuję z góry 🙂
Emilio już dawno się tak nie uśmiałam, gratuluję „małżeństwa” 😉
PANI AGNIESZKO,
Dlaczego droga zmian jest tak ciężka trudna i długa? Jak sobie radzić z wątpliwościami, samotnością i i myślą że to wszystko i tak nie ma sensu,bo ciezko bo trwa a ludzie dookoła i tak się nie zmianiaja? Jak pozbyć się toksycznych ludzi z otoczenia i wprowadzać w praktykę teorie ze trzeba to czy tamto……dlaczego to jest takie trudne? A jak zapanować nad emocjami które często biorą górę nad nami i bezwiednie kierują uruchamiając same zle cechy? Jak odnaleźć te prawdziwa przestrzeń serca i w tym trwać nie padać i nie wracać jak ten marnotrawny syn kolejny raz przepraszajac siebie i wszystkich najblizszych .ILE RAZY TRZEBA UPASC ŻEBY W KOŃCU ISC Z PODNIESIONA GŁOWĄ? Ile złego przede mną żeby moja skóra nabrała twardości i żeby nie bać się niczego?Jak to wszystko zrobić? ?????
POZDRAWIAM
EDYTA
Pani Agnieszko. Mnóstwo wzruszenia. Czytam, o pisaniu, marzeniach, spokoju, szczęściu, tu, w ksiażce, w komentarzach nawet. Zgadzam się z wieloma słowami wyżej. Jest jakis niesamowicie piekny i potrzebny przekaz w tym co Pani daje światu. Pozdrawiam i zyczę wszystkiwego dobrego.
Może trochę nie na temat, ale chciałabym się dowiedzieć czy w Pani domu, zrezygnowaliście z TV ? Chyba ludziom do szczęścia nie jest potrzebna telewizja……
Ja też pragnę dołączyć do niezwykłego grona Pani wielbicielek z moimi podziękowaniami;)
Skromnie ale prawdziwie napiszę, że bardzo dziękuję za ubiegły rok, za cztery książki, które akurat w tamtym roku skompletowałam. Są one dla mnie silną motywacją, dobrą energią oraz źródłem wiedzy o cennych darach natury. Ale przede wszystkim dziękuję za miłość, którą Pani często głosi, dzieli się z nami. Pomimo, że nie znam Pani osobiście to otrzymuję tyle ciepła, dobrych słów. I to jest piękne!
Jestem teraz na etapie zrozumienia pewnej myśli z Pani książki „Smak szczęścia” – „Zakończenie jest nowym początkiem” i tak na czasie z życzeniami niech ten właśnie Nowy Rok 2016 będzie dla Nas wszystkich cudownym początkiem!
Przytulam Panią serdecznie i dziękuję za obecność w moim życiu.
Dziekuje Ci za caly Rok z Toba 🙂 odkad Cie „odkrylam” dotarlam do Ciebie to w tym samym czasie Ty dotarlas do mojej duszy ,juz to chyba pisalam na FB bardzo mine zainspirowalas , uspokoilas…. Bardzo tego potrzebowalam a ze jestem zwolenniczka natury to trafilas prosto w serce. Jestes mi bardzo bliska xxx inspiruj nas prosze w tym nowyn roku 2016 bo to bedzie ciezki rok .Pozdrawiam Cie bardzo cieplo
Wszystkiego dobrego ..xxx<3
Ile wspaniałych tu życzeń, ile miłości i dobra. Coś wspaniałego robisz z nami, zmieniasz i dajesz nadzieję, a to wraca w słowach, czynach. Niesamowite jak to działa. Zmieniłaś i zmieniasz moje życie, punkt widzenia, dostrzegam to co było niewidzialne. Na wspaniały początek i wspólną drogę w Nowym Roku dla Ciebie i dla wszystkich Twoich Zwoleniczek wszystkiego dobrego 🙂
Piękny wpis 🙂 dziękuję za wszystko 🙂 stałam się dzięki Tobie lepszą wersją siebie 🙂 zaczęłam juz pisać bloga a od dziś zabieram się za pisanie dziennika 🙂 życzę Tobie samych szczesliwych dni, dużo życzliwości wokół i miłości 🙂
Droga Agnieszko, dolaczam sie do podziekowan za prowadzenie tak wspanialego I inspirujacego bloga. Zycze Ci, abys dokonala podobnie jak Ewa Chodakowska rewolucji wsrod Polakow, tyle, ze w sferze duchowej 🙂 Dziekuje, dziekuje, dziekuje!
Witaj Kochana. Ja też postanowiłam zacząć prowadzić dziennik. Przed świętami, rano, tuż przed przebudzeniem zobaczyłam zdanie. Przed moimi „wewnętrznymi” oczami ukazało się „Let me glow”. Obudziłam się w cudownym nastroju. To było magiczne. Zapisalam od razu w kalendarzu. Jakiś czas później trafiłam w intetnecie na takie zdanie, które wpisałam na stronie głownej- Let Your Light Shine. The World Deserves Your Głów! Agnieszko świeć nam tak pięknie nadal <3
Dałaś mi nadzieję , że będzie lepiej , że trzeba skupić się na rzeczach ważnych , nie rozpamiętywać , zapomnieć , wybaczyć .Postanowiłam – piszę dziennik , żeby pamiętać ,nie zatracić w sobie wrażliwości , uodpornić się na wszechogarniające chamstwo i hipokryzję , mieć odwagę mówić o swoich uczuciach .Trzymaj proszę kciuki .
Pani Agnieszko, dziękuję za ten Rok 2015 gdzie była Pani w moim życiu. Tak wiele dobrego wniosła Pani do mojego życia, dziękuję za wspaniałe książki, za dobre rady, za mantry, za te cudowne ciepło i mądrość, która do mnie dociera ilekroć zajrzę tu na Pani bloga. Ostatnią książkę kupiłam sobie jako prezent świąteczny i czekałam z ogromną radością na nią. Dopełniła ona komplet Pani książek, które stoją na półce w kuchni i na co dzień towarzyszą mi w gotowaniu.
Dziękuję za światełko, które zaczęło mnie prowadzić, a które ujrzałam dzięki osobom takim jak Pani i które zaczęły się pojawiać w moim życiu w dosyć trudnym momencie prawie dwa lata wstecz.
W tym Nowym Roku 2016 życzę Pani, oraz tym wszystkim wspaniałym kobietom, które odwiedzają bloga i sobie – zdrowia, radości, spełnienia marzeń i spotkania w przestrzeni naszych serc !!!!!
I jeszcze raz z całego serca dziękuję Ci Pani Agnieszko, że jesteś, że dzielisz się z nami wspaniałymi rzeczami, że Tyle czystej dobrej energii i miłosci wysyłasz od siebie.
Agnieszko droga, wszystkiego najlepszego i jak najwięcej powodów do radości w 1016 roku ☺ Masz dar, z przyjemnością się czyta zebrane przez Ciebie myśli. Stawiasz brakujące kropki nad „i”. Jesteś piękna i wyjątkowa.
Ciepło Cię pozdrawiam i ściskam,
Mela
Pani Agnieszko, bardzo mnie zainspirował Pani wpis. Wlasnie zakonczylam krótka terapię ktora pomogła mi poradzić sobie z poważny kryzysem. I Pani wpis o pisaniu wydal mi się bardzo ważny. Dużo się dzieje w mojej głowie i sercu. Kupiłam zeszyt i …. od kilku dni patrzę na pustą pierwszą stronę. Nie wiem od czego zacząć…
Dziewczyny kochane, boginie i boginki, którymi przecież jesteśmy. Nie miałam zamiaru pisać komentarza, ale czytając Was czuję, że muszę dodać słowo od siebie. Dziękuję Agnieszko, że tak nas pięknie prowadzisz przez Świat ducha, marzeń, dobrych emocji. To jest Świat niewidoczny ale najważniejszy, od niego wszystko się zaczyna………. zaczęło 🙂 już bardzo, bardzo dawno temu. A my myślimy że odkrywamy Eurekę :))))
Chcę dołączyć do tych dobrych myśli i słów. Im więcej nas będzie tym lepszy będzie Świat, nasze otoczenie i lepiej będzie się nam żyło.
Czytam właśnie Łazariewa „Diagnostykę Karmy” , tzn. próbuję się zagłębić w jego książki, co nie jest łatwe bo wymagają dużego skupienia i wysiłku żeby to wszystko ogarnąć. Ten bodajże rosyjski uczony i badacz, też mówi o tym że wszystko rozgrywa się w naszej duszy, od naszych myśli i stanu naszej duszy zależy nasze zdrowie, powodzenie w życiu. Spełnianie marzeń dopiero wtedy jest możliwe, gdy nasza dusza jest czysta i wolna od obrażania się na innych ludzi i na nasz los, i gdy przyjmiemy postawę pokorną.
Życzę sobie tego na najbliższy rok, bo marzeń mam dużo i są odważne, ale przecież do odważnych świat należy :-)))
Wszystkiego dobrego Kochane Dziewczyny w tym Nowym Roku!!!
Piękne słowa… Dziękuję z serca Twemu sercu 🙂
Odkąd pamiętam coś pisałam,notowałam,bazgroliłam,uwielbiałam ten szelest kartek i zapach atramentu w starym zeszycie. Jaka byłam? Chyba już się nie dowiem ,bo w zeszłe wakacje spaliłam wszystkie swoje stare pamiętniki i kalendarze. Chyba było mi wstyd ,że byłam kiedyś taka głupiutka,że robiłam różne głupoty i jeszcze mnie to kręciło.
Nie wiem,czy to dobrze czy źle że taka byłam ? Bo teraz jestem inna i nie wiem nawet czy tamta mnie bym dziś polubiła. Co bym jej powiedziała ,gdybym ją spotkała? Może -hej,opamiętaj się to nie jest w ogóle ważne?
Spaliłam je też dlatego,że bardzo nie chciałam,żeby ktoś je przeczytał,żeby wpadły w niepowołane ręce….czyli co było to było,teraz jestem inną ,lepszą (?) osobą…
Pisząc często fantazjowałam ,albo wymyślałam niestworzone historie…,a to przecież nie były moje ani przeżycia ani doświadczenia… a ponieważ pisałam je w pierwszej osobie ktoś mógłby pomyśleć ,że piszę o sobie,a tego bym nie chciała. No to zniszczyłam 🙁 pewnie szkoda, bo na starość jaja by były i kupa śmiechu z szalonej babki Aśki!
Od jakiegoś czasu piszę bloga,dla siebie-do szuflady(…) czasem fantazjuję i wymyślam te swoje niestworzone historie,a ponieważ występuje tam pod innym imieniem i nazwiskiem to chyba nikt kto mnie zna tego nie przeczyta?
Pozdrawiam serdecznie p Agnieszko…-mam wrażenie ,że ja też przebyłam długą drogę i,że bardzo ,bardzo się zmieniłam na przestrzeni ostatnich 10-15 lat…,ale przede mną jeszcze długa droga,mam nadzieję ,że będzie owocna w odkrycia mojej zawiłej duszy… 🙂
Witaj Agnieszko :-). Cudowny jest Twój blog, podobnie jak Ty. Emanujesz tak pozytywną, lekką energią. Jesteś Wspaniałą Osobą :-). Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziękuję Agnieszko za inspirację do powrotu w przestrzeń serca poprzez jogę. Tutaj mogę być sobą i jest mi cudnie. http://www.domnadobre.pl/joga-z-agnieszka-maciag/
Droga Agnieszko,
Z serca dziękuję Bogu i światu, że dla nas piszesz i że mogę czytać Twoje wspaniałości 🙂 Jesteś moją inspiracją 🙂
Pozdrawiam