Ten niesamowity bulion MOCY z warzyw – wzmacnia, oczyszcza, regeneruje i odżywia organizm. Szybko wzmocni też organizm w walce z przeziębieniem, osłabieniem lub infekcjami. Zawiera minimalną ilość kalorii i maksymalną ilość świetnie przyswajalnych składników odżywczych. Dzięki zawartości dużej ilości warzyw oraz najzdrowszych przypraw pomoże pozbyć się przeciążenia ciężkim lub niezdrowym pokarmem.
Jak głosi stara maksyma: niech pożywienie stanie się naszym lekarstwem. Ten bulion właśnie nim jest :).
Kluczem do sukcesu jest użycie dużej ilości warzyw i dobrych przypraw oraz ich wolne i długie gotowanie. Dzięki temu wszystkie składniki odżywcze przenikną do płynu, który później wypijemy.
Właśnie w taki sposób przygotowuje się regenerujące zupy w Medycynie Chińskiej oraz np. japoński Ramen. Pomysł na ten bulion powstał właśnie dzięki mojej fascynacji tymi tradycjami. Dlaczego? Ponieważ badając cywilizacje długowieczne oraz ich sposób odżywiania się zauważyłam, że to głównie mieszkańcy krajów Dalekiego Wschodu mogą poszczycić się najwyższą ilością osób długowiecznych (Korea, Japonia, Chinach czy Wietnam). Używane przez nich składniki pokarmowe zostały bardzo dobrze przebadane, dlatego coraz częściej stają się elementem zdrowego stylu życia mieszkańców krajów innych szerokości geograficznych (Europa, Skandynawia, USA) oraz bardzo istotnym elementem kuchni makrobiotycznej.
Oczywiście jestem zdania, że to czego najbardziej potrzebujemy rośnie w pobliży miejsca naszego zamieszkania, ale lubię łączyć bezcenne rodzime składniki z najcenniejszymi i najbardziej wartościowymi produktami z innych rejonów świata. Mamy teraz taką możliwość, więc warto z tego korzystać!
Moja zupa MOCY nie tylko oczyszcza, ale również dostarcza organizmowi wiele potrzebnych witamin i minerałów.
Czosnek, grzyby shitake, korzeń imbiru, glon kombu i kurkuma są gwiazdami tego regenerującego bulionu, które nie tylko podnoszą jego smak, ale głównie wzmacniają jego właściwości immunologiczne. Taki bulion warto jest robić przynajmniej raz w tygodniu przez cały zimowy sezon. Jest bardzo łatwy w wykonaniu (nie potrzeba żadnego kulinarnego doświadczenia!), a większą ilość można przechować i dodawać do innych potraw (jako baza do zup, sosów itd.).
Jednak taki czysty bulion można po prostu wlać do filiżanki i wypić w ciągu dnia jako leczniczy, oczyszczający i wzmacniający napój. W naszym domu właśnie tak ostatnio robimy.
Jeśli potrzebujesz obiadowej zupy, to można oczywiście jeść go również np. z dodatkiem ugotowanego ryżu, kaszy jaglanej lub jęczmiennej, z dodatkiem koperku, natki pietruszki i odrobiną masła klarowanego (ghee). Ilość możliwości jest nieskończona!
Przyjrzyjmy się teraz bliżej niektórym składnikom mojego bulionu.
Niesamowite właściwości czosnku są powszechnie znane.
O właściwościach imbiru pisałam TUTAJ.
O właściwościach kurkumy pisałam TUTAJ.
O właściwościach natki pietruszki pisałam TUTAJ.
Teraz czas na…
Wodorosty (glony) kombu.
Wodorosty od tysięcy lat są używane jako składnik pokarmowy w tradycyjnej kuchni społeczności żyjących nad wodami. Krajami przodującymi w ich spożyciu są oczywiście Chiny, Japonia, Korea czy Wietnam, ale wraz z sushi przywędrowała również do nas moda na jadanie wodorostów. W kuchni japońskiej uwielbiam sałatkę z wodorostów wakame, robię ją nawet sama w domu. Absolutnie przekonują mnie badania naukowców którzy dowodzą, że wodorosty odtruwają organizm, wspomagają jego odporność, oczyszczają układ limfatyczny, redukują ilość złego cholesterolu, regulują gospodarkę wodną i przemianę materii, usuwają toksyny i obrzęki, działają przeciwzapalnie i wykazują działanie przeciwnowotworowe.
Niektórzy ich przeciwnicy mogą twierdzić, że obecnie wody są zanieczyszczone więc glony również. Cóż, prawda jest taka, że teraz niemal wszystko jest zanieczyszczone, ale trzeba jakoś żyć. A badania dowodzą, że wodorosty (glony) należą do najbezpieczniejszej żywności i nie rosną w zanieczyszczonych wodach. Dlatego są perłami w kuchni makrobiotycznej i mogą stanowić prawdziwy zastrzyk składników odżywczych również podczas naszego tradycyjnego gotowania – również dla kobiet w ciąży, rekonwalescentów, a nawet dla małych dzieci.
Oczywiście nie należy przesadzać z ich ilością (każde lekarstwo w nadmiarze może być szkodliwe). Ja dodawałam kawałek suszonego kombu do gotowania zup, gdy byłam w ciąży i gdy karmiłam piersią. Mały kawałek kombu dodawałam również do gotowania potraw już dla kilkumiesięcznej Helenki, aby wzmocnić wartość odżywczą potraw.
Udowodniono bowiem, że kombu wzmacnia odporność organizmu, a także wspomaga leczenie artretyzmu, chorób płuc, układu krążenia i nadciśnienia. Swoim bogactwem składników odżywczych wodorosty generalnie przewyższają rośliny lądowe, głównie ze względu na zawartość wapnia, żelaza i jodu. Zawierają również miedź, cynk, fosfor oraz sporo witaminy (np. bezcenna B12, A, C, E, K, PP). Aby uzupełnić niedobory witamin i minerałów wystarczy włączyć do naszej codziennej diety zaledwie kilka gram glonów. Wegetarianie i weganie używają wodorostów jako naturalnego suplementu diety (np. popularna chlorella).
Suszone kombu w Polsce można kupić w sklepach ze zdrową żywnością, z żywnością Azjatycką oraz zamówić przez internet. Do gotowania używa się zaledwie jednego małego kawałka, nie warto więc zbytnio przejmować się ich ceną. Małe opakowanie wystarczy na długi czas. Ja kupuję je TUTAJ.
Grzyby shiitake
Grzyby shiitake od tysięcy lat słyną z leczniczych właściwości. Dzięki swoim prozdrowotnym właściwościom są one w krajach azjatyckich uznawane za symbol długowieczności. Są ważnym elementem Medycyny Chińskiej. Stanowią obecnie trzecią na świecie odmianę pod względem powszechności upraw grzybów. Suszone grzyby shitake w Polsce można kupić w sklepach ze zdrową żywnością, z żywnością Azjatycką oraz zamówić przez internet. Do gotowanie używa się zaledwie kilku grzybków (jak z każdym lekarstwem nie należy przesadzać z ich ilością), nie warto więc zbytnio przejmować się ich ceną.
Grzyby shitake cenione są głównie ze względu na właściwości wzmacniające układu odpornościowy. Są również doskonałym źródłem selenu, potasu, magnezu, żelaza, fosforu, witaminy D oraz witamin z grupy B. Badania wykazały, że grzyby shiitake obniżają poziom cholesterolu dzięki obecności związku znanego jako eritadenina. Wpływają korzystnie także na poziom ciśnienia krwi, zapobiegając jego podwyższeniu. Ekstrakt z grzybów shiitake ma również zastosowanie w profilaktyce chorób nowotworowych.
Jak pisałam wcześniej – mimo tego, że grzyby shiitake mają tak dużo prozdrowotnych właściwości i są bogate w składniki odżywcze, nie należy przesadzać z ich ilością (nadmierne spożycie może spowodować biegunkę oraz wzdęcia). Grzyby te nie są wskazane dla osób, które mają kamienie w nerkach lub cierpią na podagrę.
Suszone grzyby shiitake możecie kupić na przykład TUTAJ.
Jarmuż
Do mojego bulionu używam również jarmużu, ale jeśli go nie masz nie martw się i ugotuj go bez niego. Generalnie – wszystkie składniki możesz wymieniać zgodnie z zawartością lodówki. Możesz dodać np. ziemniak lub cukinię. Wszystkie warzywa są bezcenne, zwłaszcza o tego porze roku, kiedy potrzebujemy wzmocnienia, siły i odporności.
A wracając do jarmużu – nie mam pojęcia co się z nim stało. Przed wojną był bardzo popularny w Polsce. Teraz kupienie go w sklepie graniczy niemal z cudem. Można go kupić czasem na bazarkach, od prywatnych hodowców. Na świecie jarmuż przeżywa obecnie swój totalny renesans. Jest niezwykle modny i bardzo popularny. Jarmuż jest łatwym w uprawie, mrozoodpornym warzywem, którego wartości odżywcze i zdrowotne były cenione już w starożytności. Jednak w Polsce jest obecnie prawie nieobecny. A szkoda, ponieważ badania naukowe wykazały, że jarmuż jest skarbnicą sulforafanu – przeciwutleniacza, który ma silne działanie antynowotworowe.
Jarmuż zawiera również indole, które zapobiegają rakowi piersi. Poza tym jarmuż zwiera przeciwutleniacze i wspomaga procesy oczyszczania organizmu (tworzy silne połączenia z częścią toksycznych związków). Jarmuż jest także skarbnicą antynowotworowej witaminy K. Może wkrótce stanie się w naszym kraju bardziej popularny…
Przepis na regenerujący, odżywczy i wzmacniający BULION MOCY
(dwie wersje, jedna z glonami kombu, druga z pokrzywą).
Przepis ten potraktuj jako bazę i rób go zgodnie z tym, co posiadasz aktualnie w lodówce. Jarmuż możesz zastąpić kapustą (np. włoską), możesz dodać ziemniaka, cukinię, patisona, paprykę itd.
Czas przygotowania ok 20 minut. Czas gotowania 90 minut.
WERSJA 1, składniki:
- 3-4 marchewki oczyszczone i przekrojone
- 1 por oczyszczony i umyty
- 1-2 pietruszki (korzeń) oczyszczona, umyta i przekrojona
- kawałek oczyszczonego selera
- 1-2 łodygi selera naciowego (opcjonalnie)
- 6-8 ząbków czosnku, obrane i przekrojone na pół
- 1 cebula obrana i przekrojona na pół
- kawałek dyni – jeśli nie masz może być np. cukinia
- kilka listków jarmużu – jeśli nie masz może być kawałek kapusty
- 4 suszone grzybki shitake
- pęczek natki pietruszki (umyty i związany sznurkiem)
- 1 duży kawałek kombu
- 3-4 cm kawałek świeżego korzenia imbiru (obrany i przekrojony na pół)
- opcjonalnie 1-2 ziemniaki
- ½ łyżeczki kurkumy
- ½ łyżeczki soli himalajskiej (lub innej)
- świeżo zmielony czarny pieprz
- 3 litry wody
- 2 listki laurowe
- kilka ziaren ziela angielskiego
- 1 łyżka masła klarowanego (ghee)
Wykonanie: wszystkie składniki za wyjątkiem masła umieść w garnku, zalej wodą, doprowadź do wrzenia, a następnie zredukuj ogień i gotuj na wolnym ogniu pod przykryciem przez 90 minut.
Opcja 1 – bulion wzmacniający: przecedź bulion, usuń warzywa i przyprawy. Pij wywar jako wzmacniające lekarstwo, np. kilka razy w ciągu dnia.
Opcja 2 – zupa jarzynowa: przyprawy i natkę pietruszki usuń, warzywa pokrój, dodaj masło klarowane, sól do smaku, posiekany koperek i np. gotowany ryż lub inne dodatki.
Opcja 3 – bulionu jako dodatek/bazę do potraw: Odcedź płyn przez sitko z drobnymi oczkami, dodaj sól, doprowadź do wrzenia i gorący przelej do czystych, wyparzonych słoików. Postaw je do góry dnem i odwróć dopiero wtedy, gdy wystygną. Zamknięty w słoikach bulion możesz przechowywać przez kilka dni w temperaturze pokojowej, a w lodówce nawet przez kilka tygodni. Bulion można również zamrozić w plastikowym pojemniku do żywności (do trzech miesięcy).
WERSJA 2, składniki:
- 4 marchewki oczyszczone i przekrojone
- 1 por oczyszczony i umyty
- 2 pietruszki (korzeń) oczyszczona, umyta i przekrojona
- kawałek oczyszczonego selera
- 8 ząbków czosnku, obrane i przekrojone na pół
- 1 cebula obrana i przekrojona na pół
- kawałek dyni – jeśli nie masz może być np. cukinia
- kilka listków jarmużu lub włoskiej kapusty
- 4 suszone grzybki shitake (jeśli nie masz, to zrób bez)
- pęczek natki pietruszki (umyty i związany sznurkiem)
- 1 łyżka suszonej pokrzywy (jeśli masz świeżą, to jeszcze lepiej!)
- 3-4 cm kawałek świeżego korzenia imbiru (obrany i przekrojony na pół)
- 1 płaska łyżka suszonej kurkumy (jeśli masz świeżą, to użyj ok 3-4 cm)
- ½ łyżeczki soli (najlepiej himalajskiej)
- świeżo zmielony czarny pieprz
- 3 litry wody
- 4 listki laurowe
- kilka ziaren ziela angielskiego
- 1 łyżka masła klarowanego (ghee)
Wykonanie: wszystkie składniki za wyjątkiem masła umieść w garnku, zalej wodą, doprowadź do wrzenia, a następnie zredukuj ogień i gotuj na wolnym ogniu pod przykryciem przez 90 minut. Masło dodaj na końcu. Przecedź bulion, usuń warzywa i przyprawy. Pij wywar jako oczyszczające i wzmacniające lekarstwo kilka razy w ciągu dnia, najlepiej przez 7 dni.
Witam serdecznie Pani Agnieszko,
Dziękuję za kolejny pomysł na zdrowe danie w moim domu :))
Powiem szczerze, że od dawna przyglądam się jarmużowi z delikatnym niedowierzaniem. Wygląda całkiem, całkiem, ale jeszcze nie udało mi się nic dobrego z nim zjeść. W jaki sposób, oprócz wspomnianej powyżej zupy wykorzystuje go Pani w swojej kuchni?
Pozdrawiam serdecznie
Jarmuż jest bardzo wdzięcznym warzywem z którego można wyczarować mnóstwo dań. Skoro można go kupić, to będę publikowała przepisy.
Ciepło pozdrawiam! 🙂
Jarmuż jest w sklepie sieciowym w owadem w kropki w logo 🙂
To bardzo dobra wiadomość!
Dziękuję i ciepło pozdrawiam 🙂
Plastikowe pojemniki nie sa zbyt zdrowe.
W taki razie proponuję zamrozić bulion w szklanym pojemniku i podzielić się z nami wrażeniami
Nie ma to jak własne doświadczenie! 🙂
A tak poważnie – napisałam przecież, że można przelać do słoików.
Są trzy opcje do wyboru – to chyba nieźle, prawda? 🙂
Serdecznie pozdrawiam!
Pani Agnieszko,
Dziękuję za wartosciowe rady i przepisy. Właśnie wstawiłam do gotowania się garnek superwitaminowego bulionu- już sam zapach zapowiada, że to będzie prawdziwa bomba witaminowa!:)
Pani Agnieszko, super przepis. A co do jarmuż, to jest go pod dostatkiem na Bio Bazarze w Warszawie:)
Bio Bazar uwielbiam! 🙂
Pozdrawiam ciepło! 🙂
Witam serdecznie, bulion pycha 🙂 A tak przy okazji – możemy liczyć na odpowiedź (pytania zadane przy wpisie o śledziach) w kwestii bordowej sukienki? Bardzo proszę 🙂
Agnieszko!
Powyższy przepis jest już kolejnym z Twojego bloga, z którego skorzystałam. Bulion będzie gotowy za pół godziny… Nastawiłam dziś też zakwas z buraków (poprzedni wypiliśmy z mężem w kilka dni), a w międzyczasie kuruję gardło naturalnym antybiotykiem z miodu, kurkumy i pozostałych składników, wg. podanej przez Ciebie receptury.
Zima w Holandii, gdzie od kilku lat mieszkam jest szczególnie nieprzyjemna. Dziś od rana leje jak z cebra, jest ciemno i paskudnie. Trzeba sobie jakoś radzić z obniżonym nastrojem. Odszukałam nawet w miejscowej drogerii zielarskiej polecony dziurawiec (nazywany tu zielem św. Jana). Piję napar prawie codziennie od 2 miesięcy i… chyba działa 🙂
Dziękuję za inspiracje i przepisy, z których na pewno jeszcze nie raz skorzystam.
Pozdrawiam!
ps. W Holandii jarmuż jest dostępny w każdym markecie! To popularny dodatek do utłuczonych ziemniaków (stamppot).
Polecam jeszcze dodać do bulionu fenkuł czyli koper włoski. Ma wiele cennych dla zdrowia właściwości. Używam go również we wszelkich gulaszach i duszeninach. Hej!
Jarmuż na ciepło to mój ulubiony dodatek do obiadu, wystarczy patelnia, jarmuż, masło, sól i swieżo mielony pieprz, wszystko chwilę dusimy pod przykryciem i gotowe 😉 Pasuje idealnie do ryb i np. steka wołowgo.
O to jest coś czego właśnie teraz bardzo mi potrzeba 🙂 Koniecznie jutro muszę odwiedzić sklep ze zdrową żywnością i kupić kilka cennych składników.
Pozdrawiam serdecznie :*
Witam.
Czy zamiast kombu moga byc wakame?!
Pozdrawiam 🙂
Przepraszam ze tak z innej „beczki” ale czy jeszcze komuś czwarty rytuał sprawia tyle trudności co mnie. Ćwiczę od miesiąca, 10 powtórzeń i chce co miesiąc dodawać po jednym .takim sposobem do konca roku dojdę do 21 powtórzeń. Chce zaznaczyć ze wcześniej tez ;COŚ ” tam ćwiczyłam wiec nie jestem az tak bardzo zastana. Może robie ro źle, a może to tak musi byc? ..Pozdrawiam.
Oj późno wczoraj było i zrobiłam błąd we własnym imieniu 😉
Pani Agnieszko czy grzybki shitake mogą spożywać małe dzieci…jestem mamą 4-latka i 2,5-latki no i czy owe grzybki muszą być w takim wywarze?!
Z góry dziękuję za odpowiedź i bardzo serdecznie Panią pozdrawiam 🙂
witam Pani Agnieszko
czy można prosić o porady jak dbać o skórę zimą ? może jakieś kosmetyki Pani poleca, tak jak we wpisie o ochronie przed słońcem ?
dziekuję za Pani pracę i wysiłek w bloga i serdecznie pozdrawiam 🙂
Witam. Jak zwykle wspaniały wpis, wypróbuję bulion na pewno. Oczywiście czekam też na przepisy z jarmużem. Pozdrawiam serdecznie, Beata.
Witam Pani Agnieszko 🙂
Musze sie Pani przyznać, ze na ten bulion patrzylam ,, z przymrużeniem oka,, i teraz sie wstydze, zracam Pani honor 🙂 ale w zyciu ,, wszystko jest po cos,, ostatnio zaczelam inaczej sie odzywiac i mam jakies niestrawnosci biegam od jednego do drugiego lekarza przypisuja mi jakies leki ktore i tak mi nie pomagaja, a ze wchodze na Pani bloga sprawdzajac czy jest cos nowego, mysle spróbuje ugotowac Pani bulion i ugotowalam jest przepyszny caly czas go pije i najwazniejsze ze w koncu czuje sie dobrze to niesamowite.
Dziekuje bardzo i pozdrawiam radosnie 🙂
Lucyna
Zauważyłam, że jarmuż powoli powraca. Już rok temu jadłam w jakiejś knajpce na Saskiej Kępie chyba kaszę jaglaną i soczewicę z jarmużem. Niestety strasznie mnie uczulił, więc muszę go usunąć z tego przepisu, ale za resztę (okay poza czosnkiem) właśnie się zabieram bo czuję, że ta zima wykończyła mnie totalnie 🙁
Pani Agnieszko,
właśnie spróbowałam przygotowany bulion wg Pani przepisu. Smakuje przepysznie, czekam na więcej inspirujących przepisów [ w szczególnie z serii bez glutenu i nabiału :)].
Dziękuję bardzo i pozdrawiam ciepło!
Witam! Wykonałam wszystko z przepisu oprócz grzybów i wodorostów, gdyż nie miałam ich pod ręką. Gotowalam przez 90 min na wolnym ogniu i bulion jest kompletnie bez smaku 🙁 Co mogłam zrobić nie tak? Pozdrawiam serdecznie!
Czemu bez grzybów, to jest w tym najlepsze :((( ??
Co to oznacza duzy kawałek kombu? Kupiłam paczkę 25 g ale jest tam drobnica i raczej dużego kawałka nie ma.
Ja mam jarmuz w swojej szklarni i rzeczywiście mam juz sporo nowych liści po zimie. Bardzo odporna roślina. Zainspirowana dzisiejszym Pani wystąpieniem w DD TVN szykuje bulion oczyszczający;) Zrobie go lekko na ostro bo lubię;) Pozdrawiam, Trollmamma
Dziekuję serdecznie za odpowiedż – pozdrawiam cieplutko Mariola
Pani Agnieszko, bardzo dziękuję za wspaniały przepis na warzywny bulion – jest rewelacyjny. Nie mogłabym pominąć sposobu gotowania kaszy jaglanej – genialny. Cóż Pani przepisy są łaaałłł słów brakuje. Super. Bardzo dziękuję i za książki i za rady na blogu dla mnie bezcenne, a Pani osoba zaraża pozytywną energią. Bardzo dziękuję.
Pozdrawiam MonikaK
Pani Agnieszko, w Pani przepisach zawsze uzywany jest imbir swiezy, zastanawiam sie dlaczego nie uzywa Pani nigdy sproszkowanego.
Super, tego mi właśnie brakowało, zaraz zabieram się za gotowanie takiej zupki:) Pamiętajmy też o tym, że według tradycyjnej medycyny chińskiej, czym dłużej gotujemy zupę, tym jest bardziej energetyczna i odżywcza dla naszego organizmu. Zbyt wiele osób nie przestrzega tej reguły i gotując krótko, nie wykorzystują całego potencjału energii i składników odżywczych. Dziękuję Pan Agnieszko za kolejne super przepisy i pozdrawiam!