Wiosenne oczyszczanie to proces, który powinniśmy rozpocząć właśnie teraz, na przełomie wiosny i zimy, kiedy rozpoczyna się przesilenie wiosenne. Nagle zaczynamy być zmęczeni, rozdrażnieni i zdekoncentrowani. Czasem cierpimy na bezsenność, a innym razem nie możemy się obudzić, bo śpimy bardzo „ciężko” i długo. Czasem odczuwamy apatię lub jesteśmy wewnętrznie „rozbici”. Bywa, że częściej dochodzi do konfliktów z partnerem lub z pracownikami, a najprostsze sprawy nużą nas, drażnią i bez wyraźnej przyczyny potrafią wyprowadzić nas w równowagi. Jesteśmy także bardziej podatni na z pozoru niegroźne infekcje, a dolegliwości, z którymi walczymy od dłuższego czasu nagle się nasilają – przypominają o sobie np. nerwobóle, migreny, dawne kontuzje lub wrzody. Zmęczenie, rozbicie, brak energii, alergie, bóle głowy – to właśnie główne objawy przesilenia wiosennego, którym lekarze nazywają syndrom zmęczenia wiosennego.
Czym jest przesilenie wiosenne i jak sobie z nim radzić?
Objawia się przede wszystkim utratą energii życiowej i witalności, sennością, ogólnym osłabieniem oraz bólami ciała. Objawy przesilenia mogą trwać kilka tygodni. W tym czasie np. wypadają nam włosy, które stają się słabe i matowe, łamią się paznokcie, a skóra jest szara i pozbawiona blasku. Trudno nam się skoncentrować, mamy słabszy refleks i do tego łatwo się denerwujemy.
Dlaczego tak się dzieje?
Zimą spędzamy mniej czasu na powietrzu, mniej się ruszamy, jemy mniej owoców i warzyw oraz rzadziej widujemy słońce. Dni są krótsze, a nasz organizm przyzwyczaja się do długich wieczorów spędzanych w domu, oraz do mniejszej aktywności fizycznej. Zapadamy niemal w „zimowy sen”, bo szybciej robi się ciemno. W momencie przełomu, czyli okresu który przeżywamy właśnie teraz, gdy zima z wiosną spotykają się w postaci wysokich skoków ciśnienia oraz zmiennych (wręcz skrajnych) warunków atmosferycznych (co można zwłaszcza ostatnio zauważyć za oknem :)), stan naszego umysłu i ciała reaguje niezwykle intensywnie. Nagle musimy się przestawić na dłuższą aktywność w ciągu dnia, zmusić organizm do „działania” przez większą ilość godzin. Brak chęci do działania, niemal chroniczne zmęczenie i niewyspanie oraz zła kondycja skóry i włosów to forma „walki” naszego ciała z nadchodzącymi zmianami w przyrodzie, na które nagle musimy się przestawić. Czy można się do tego przygotować? Można.
Przesilenie wiosenne nie dotyka przecież wszystkich w równym stopniu. Zwykle bardziej cierpią osoby, które… delikatnie mówiąc się zaniedbały. 🙂 Nieprawidłowa dieta (mimo ograniczonej ilości świeżych warzyw i owoców, zimą można przecież dostarczać organizmowi wielu witamin), zbyt mała ilość ruchu oraz świeżego powietrza (usprawiedliwianie się złą pogodą), czy nieprawidłowy sen, o którym więcej napisałam w tym wpisie (chodzi o osoby, które nie kładły się wystarczająco wcześnie spać, aby organizm mógł w odpowiedni sposób wypocząć i się zregenerować). Jeśli do tego dochodziły leki lub używki, to sytuacja zdecydowanie jeszcze się pogarsza. Nie oznacza to jednak, że takie osoby muszą pogodzić się z „cierpieniem” i przeczekać ten trudny dla nich czas nic nie robiąc. Wręcz przeciwnie – powinny szczególnie w tym czasie o siebie zadbać. Jak? Bezcenne jest prawidłowe oczyszczenie.
Czy należy się oczyszczać?
Ludzki organizm posiada naturalną zdolność do samooczyszczenia i regeneracji. Robi to nieustannie. Odpowiadają za to głównie wątroba oraz nerki, ale oczyszczamy się również poprzez pory skóry (pot), oraz oddech. Pomimo tych naturalnych zdolności naszych organizmów, możemy i powinniśmy je wspierać w tym procesie, skoro już tysiące lat temu (gdy świat i pożywienie nie były tak zatrute jak obecnie) medycyna chińska, ajurweda, a na naszych terenach również mnisi (np. ojcowie Benedyktyni) stworzyli naturalne systemy, które wspomagają i wspierają proces oczyszczania.
W dzisiejszym, zanieczyszczonym świecie sezonowe oczyszczanie organizmu jest absolutnie niezbędne. Zgromadzone w organizmie toksyny powodują alergie, spadek energii życiowje, defekty skóry, osłabienie włosów, prowadzą nawet do depresji. W skrajnych przypadkach organizm broniąc się przed toksynami wytwarza torbiele i zmiany rakowe. Co ciekawe, lekarze oszacowali, że w organizmie przeciętnego człowieka może odłożyć się w ciągu jednego roku nawet 8 kilogramów trucizn!
Toksyny, a więc zanieczyszczenia, które kumulują się w naszych organizmach, możemy podzielić na zewnętrzne i wewnętrzne. Zewnętrzne to wspomniane wcześniej leki, pożywienie, napoje, używki, zanieczyszczone powietrze itd. Toksyny wewnętrzne to skutek złych emocji, głównie kumulowanego stresu, który niszczy nasze ciała w sposób jak najbardziej fizyczny. Dlatego oczyszczanie organizmu możemy przeprowadzić na wielu różnych poziomach, a najlepiej jest wyznaczyć sobie na to przynajmniej 7 dni. Powinno być ono dobrze zaplanowane i odpowiedzialnie przeprowadzone. Oczywiście możemy przeprowadzać krótkotrwałe głodówki, ale wymagają bardzo odpowiedzialnego, indywidualnego podejścia, dlatego dzisiaj nie będę o nich pisała. Dzisiaj przybliżę najważniejsze elementy prawidłowego, zdrowego, rozsądnego oczyszczania.
Dlaczego powinniśmy się oczyszczać?
Uwielbiam obserwować naturę i z niej czerpać mądrość. Gdy opadną śniegi, na polach pojawia się duża ilość kamieni (efekt przesuwania się wierzchniej warstwy piasku w głąb gleby), a jadąc przez Polskę widzimy teraz ogromne ilości śmieci. Jeśli rolnik nie oczyści pola, a zacznie je użyźniać, wzmacniać i i nawozić, to bez względu na to jak dobrych i skutecznych środków będzie używał, jego plony będą marne, ponieważ pole było i pozostało zanieczyszczone. Dlatego na wiosnę zawsze wszelkie prace na polu i w ogrodzie zaczyna się od oczyszczania.
Podobnie jest z naszym organizmem – możemy starać się go wzmacniać, uodparniać i odżywiać, nawet najlepszym, najzdrowszym i najbardziej ekologicznym pożywieniem, ale jeśli nie oczyścisz najpierw organizmu, te wysiłki nie przyniosą żadnych rezultatów. Wręcz przeciwnie – ilość toksyn będzie się kumulowała.
Więc jeśli używasz tabletek (nawet „tylko” przeciwbólowych), pijesz alkohol, zdarza ci się od czasu do czasu zjeść pożywienie zawierając konserwanty lub złe tłuszcze, to na pewno zauważasz w swoim organizmie skłonność do infekcji, bólów głowy, osłabienia, a skóra staje się jak gąbka, miękka i mało elastyczna, ciało jest napuchnięte i pojawia się skłonność do zatrzymywania wody w organizmie. Zwiększa się waga ciała i nawet najwspanialsze kuracje odchudzające prawdopodobnie na dłuższą metę nie przyniosą żadnych efektów. Teraz jest dobry czas na to, by zmienić swoje życie, zmienić swoje nawyki, by nareszcie zrobić porządek w swoim organizmie.
Bardzo wskazane są raz w roku radykalne kuracje oczyszczające, ale one wymagają czasu, spokoju, odpowiedniego przygotowania i przede wszystkim urlopu. Radykalne oczyszczanie wiąże się z tym, że trzeciego dnia pojawia się kryzys – uwolnione toksyny powodują fatalne samopoczucie, które mija czwartego lub piątego dnia kuracji. Dobrze jest ją połączyć z oczyszczaniem emocji i ducha, pozbywania się starych wzorców i tego, co nas blokuje by swobodnie i z radością ruszyć do przodu.
Oczyszczanie które dzisiaj Wam proponuję nie jest obciążające dla organizmu, nie musimy brać urlopu by je przeprowadzić. Wystarczy wprowadzić zmiany do swojego codziennego stylu życia, by wkrótce przekonać się, że czujemy się lżejszy, młodsi i pełni wigoru. To jest dobry czas, by przygotować nasze organizmy na wszelkie dobrodziejstwa, jakie w najbliższych miesiącach zaoferuje nam natura – one nas wzmocnią, a ja będę pisała Wam o tym co zrobić, by jak najlepiej to wykorzystać! 🙂
1. Właściwa dieta
Przede wszystkim należy zacząć od zmiany diety. Jeśli do tej pory nasze posiłki były nieregularne, pozbawione wartościowych składników odżywczych, najwyższy czas aby stały się zdrowe, lekkie i częste. Kwiecień to idealna pora na domową uprawę kiełków (link) – nasiona rzeżuchy, pszenicy, lucerny, czy rzodkiewki uzupełnią nasz organizm w witaminy z grupy B oraz A, C, E, a także cenne składniki mineralne, takie jak potas, magnez, czy wapń. Doskonale nadają się do sałatek, kanapek (tylko razowe pieczywo!), serków (najlepiej kozie) oraz nie wymagają wiele wysiłku w uprawie. Nieodłącznym elementem zbilansowanej diety są ryby, bogate w NNKT oraz warzywa i kasze, zawierające mnóstwo witamin i minerałów.
We wzbogacaniu diety i wspomaganiu odporności pomogą nam także naturalne lekarstwa, takie jak czosnek, czy chrzan, o którego właściwościach przeczytacie tutaj.
Koniecznie trzeba pamiętać, że nasza dieta generalnie powinna być wolna od chemicznych dodatków i możliwie jak najmniej przetworzona. Często zapominamy, że pożywienie to „paliwo” dla naszego organizmu – od jego jakości zależy nasze zdrowie, samopoczucie i witalność. Brak świeżych owoców czy warzyw możemy sobie zrekompensować dietą bogatą w nasiona (ciecierzyca, soczewica, fasola, siemię lniane, nasiona dyni, słonecznika, sezamu, chia) oraz kasze. Dobrze jest też spożywać orzechy i migdały (oczywiście w niewielkich ilościach), sezam, warzywa korzeniowe i kapustne, ryby i dobrej jakości oleje i oliwy. I oczywiście dużo polskich jabłek!
Moja propozycja menu na 7 dniowe oczyszczanie (detoks):
Bardzo ważne jest oczyszczenie organizmu z zimowych złogów. Dobrym rozwiązaniem jest bulion warzywny, będący prawdziwą bombą witaminową. Można go pić kilka razy w ciągu dnia. Do jedzenia polecam kaszę jaglaną, która jak żaden inny pokarm oczyszcza organizm z toksyn. Proponuję ugotowanie kaszy jaglanej na cały dzień i jedzenie jej z różnymi dodatkami:
Wersja na „słodko”: prażone lub pieczone jabłko, cynamon, imbir, kurkuma (posiadają genialne właściwości oczyszczające). Zdecydowanie odradzam jedzenie kaszy jaglanej z dodatkiem bananów, chyba, że chcemy przytyć. 🙂
Wersja na „słono”: z pieczonymi lub gotowanymi warzywami, najlepiej polskimi, np. burakami, dynią, marchewką, pietruszką itd.
Podczas oczyszczania organizmu należy pić dużo płynów. Idealna jest lekko ciepła woda (zimnej unikamy) pita systematycznie, małymi łykami regularnie w ciągu dnia. Warto także pomyśleć o genialnych, oczyszczających naparach ziołowych, dzięki którym poprawimy nie tylko stan naszego ciała, ale również ale i ducha. Podczas siedmiu dni oczyszczania proponuję picie naparów:
- z pokrzywy, (przepis znajdziecie tutaj)
- z mniszka lekarskiego,
- ajurwedyjskiego naparu oczyszczającego (o którym więcej napisałam tutaj).
Przynajmniej na te siedem dni należy zrezygnować z picia kawy i jeśli istnieje taka potrzeba, to zastąpić ją napojami zwiększającymi energię (napisałam o nich w tym wpisie). Oczywiście podczas oczyszczania organizmu absolutnie rezygnujemy z picia alkoholu i wszelkich napojów sztucznie barwionych i aromatyzowanych, ale takich napojów generalnie nie należy pić. 🙂 Wielu witamin dodają nam również świeże soki owocowe, a organizm rewelacyjnie oczyszcza i wzmacnia również zakwas z buraków! Przepis na zakwas znajdziecie tutaj.
Genialne właściwości oczyszczania i regeneracji wątroby posiada ostropest, dlatego koniecznie należy włączyć go teraz do naszej diety (1 łyżka dziennie). Cały obszerny materiał o ostropeście znajdziecie tutaj.
2. RUCH
Kolejnym krokiem do oczyszczenia organizmu jest ruch. Nasze ciało oczyszcza się poprzez pory skóry oraz oddech – podczas ruchu, zwłaszcza na świeżym powietrzu, nasz oddech staje się głębszy, pełniejszy i dłuższy. To bardzo ważne! Przez ostatnie miesiące przebywaliśmy głównie w zamkniętych, ogrzewanych pomieszczeniach, co spowodowało ogólne spowolnienie organizmu oraz niedotlenienie. Nasze mięśnie są teraz słabsze, a wydolność mniejsza. Kilka szybkich kroków, a niektóre osoby od razu narzekają na ból kręgosłupa, zadyszkę czy kołatanie serca. Lekarstwem na wyleczenie tych dolegliwości jest stały, regularny, systematyczny ruch, choćby tylko spacer! Ja oczywiście polecam jogę (tutaj dokładnie wyjaśniam dlaczego :)), ale każdy może znaleźć odpowiedni dla siebie rodzaj aktywności, który przynosi radość, oczyszczenie, siłę i zdrowie!
Bo aktywność fizyczna to nie tylko dotlenie wszystkich komórek naszego ciała, ale też poprawa nastroju. Regularny ruch zwiększa liczbę czerwonych krwinek, które sa odpowiedzialne za transport tlenu do wszystkich naszych komórek oraz „uaktywnia” pracę białych krwinek, które są dzięki temu bardziej skuteczne w walce z wirusami i bakteriami, tym samym zwiekszając ogólną odporność organizmu. Systematyczny ruch podnosi też poziom serotoniny i endorfin w mózgu, a te są przecież w bardzo dużej mierze odpowiedzialne za poprawę nastroju. 🙂
Nie musimy chodzić codziennie na siłownię. Wystarczy, że zaczniemy spacerować. Zamiast samochodem, czy autobusem wyruszmy do pracy na nogach. Albo wysiądźmy dwa przystanki wcześniej! Dużo energii i frajdy może dać nam jazda na rowerze albo na rolkach. Warto też pójść na basen i przy okazji na saunę, aby wypocić zalegające w naszym ciele toksyny oraz usprawnić przepływ krwi w organizmie. Na rozdrażnienie i irytację pomoże nie tylko ruch, ale i medytacja. Sesja jogi lub wykonane rano w kilkanaście zaledwie minut Odmładzające Rytuały Tybetańskie (cały materiał o Rytuałach znajdziecie tutaj) pozwolą uspokoić skołatane nerwy, poprawić kondycję ciała, umysłu i ducha, wzmocnią, dodadzą energii, witalności i … urody! 🙂
Podczas spaceru łapmy też słońce! Zmęczenie i osłabienie odczuwane u progu wiosny jest bowiem również skutkiem niedoboru witaminy D, która jest wytwarzana przez ludzki organizm pod wpływem promieni słonecznych. Jest ona naturalnym antydepresantem, a jej niedobór skutkuje między innymi bezsennością. Oczywiście nie przesadź z wystawianiem twarzy na słońce – nie chodzi o opaleniznę, ale o zdrowie. 🙂
3. Zdrowy sen
Obok zbilansowanej diety i ruchu, bardzo ważny jest podczas oczyszczania odpowiedni, regenerujący sen. Pozwala zregenerować ciało i umysł, pozwala na wypoczynek, a w jego trakcie zachodzi mnóstwo bardzo ważnych procesów życiowych. Badania sugerują, że powinniśmy spać min. 7 – 8 godzin dziennie. Istotną kwestią jest też pora, o której kładziemy się spać i wstajemy. Wiele osób chodzi bardzo późno spać, omijając jedną z najważniejszych i najbardziej wartościowych faz snu od 22:00 do 1:00. Jeśli chcemy oczyścić nasz organizm, to powinniśmy zasypiać o godzinie 22:00, ponieważ to jest najlepsza pora dla organizmu na naturalne oczyszczenie. To jest bardzo ważne! Może to jest dobry czas, aby generalnie pomyśleć o zmianie nawyków, czyli wcześniejszym zasypianiu i wcześniejszym wstawaniu? O tym jak się zdrowo i skutecznie wysypiać napisałam dla Was tutaj.
4. Oddech
Pisałam już wcześniej, że bardzo ważną funkcję w procesie oczyszczania organizmu spełnia oddech. Oddycha każdy z nas, robimy to automatycznie i bezwarunkowo. Ale niewiele osób potrafi oddychać głęboko i świadomie. Takiego oddechu można się nauczyć. Większość z nas oddycha byle jak, płytko, krótko i szybko. Dlatego np. podczas praktyki jogi OGROMNĄ wagę przywiązuje się właśnie do oddechu. To niezwykłe, jak wielką siłę możemy z niego czerpać.
Ważnym elementem jogi jest pranayama, a więc różne techniki oddechowe. Ja z całego serca polecam Wam 9 oczyszczających oddechów, o których już kiedyś dla Was pisałam i możecie znaleźć ten tekst tutaj. Ich dobrodziejstwo poznało już wielu czytelników mojego bloga! 🙂
5. Oczyszczanie olejem
O tej metodzie, będącej sekretem ajurwedy i ukraińskiego lekarza, po raz pierwszy usłyszałam od mojej Mamy, która usłyszała o niej gdzieś w telewizji. Zalet ssania oleju jest bardzo wiele, między innymi: oczyszczanie organizmu z toksyn i bakterii, oczyszczanie zatok, leczenie stanów zapalnych gardła, rozświetlanie i wygładzanie skóry, ale przede wszystkim – ta metoda to totalna, naturalna i bezpieczna detoksykacja całego organizmu! Zapraszam Was do lektury wpisu, w którym wymieniłam wszystkie zalety ssania oleju – link znajdziecie tutaj. To jeden z najczęściej czytanych postów na blogu! 🙂
6. Oczyszczające kąpiele
Pisałam już o tym, że nasz organizm oczyszcza się również prze pory skóry. Naszym celem jest odblokowanie ich i oczyszczenie dzięki nim toksyn z organizmu.
Polecam Wam bardzo prostą kąpiel oczyszczającą:
- ½ kg soli (może być zwykła, ze sklepu, ale bez antyzbrylaczy czy innych dodatków!)
- 2 opakowania sody oczyszczonej
Kąpiel powinna być ciepła i mieć taką temperaturę, jaka najbardziej Wam odpowiada. Należy odprężyć się i „moczyć się” przez 15 minut. Po upływie tego czasu należy ciało wyszorować szorstkimi rękawicami lub szczotką (tak zaleca np. ajurweda). Później można zastosować niektóre metody pozbywania się cellulitu o których pisałam tutaj.
Można także użyć gotowej soli do kąpieli, na przykład bocheńskiej (do kupienia tutaj), zabłockiej (można ją kupić tutaj) lub soli kąpielowej z drzewem sandałowym, którą kupicie tutaj.
Wspaniałym pomysłem jeż też relaksująca kąpiel z dodatkiem ulubionego, aromatycznego olejku lub żelu (polecam Wam żel siarczkowy do kupienia TUTAJ lub bardzo przyjemny ekologiczny olejek pachnący trawą cytrynową, dostępny tutaj. Taka kuracja odpręża i regeneruje ciało, odstresowuje i „ładuje” baterie. Można też do wanny dodać kilka kropli zwykłego olejku eterycznego – np. lawendowego lub różanego (działają uspokajająco i odprężająco).
7. Pozbycie się stresu – wyciszenie, medytacja , relaks
Codziennie gonimy za milionem spraw, wpadamy w wir obowiązków, dopada nas stres. Jeśli nie będziemy regularnie oczyszczać się z jego skutków, to z pewnością będzie się kumulował i da o sobie znać w postaci chorób, rozdrażnienia, poczucia wypalenia, apatii, niechęci, a często nawet depresji. Musimy zdać sobie sprawę z tragicznych skutków stresu kumulowanego w naszych orgazmach, i konieczności stosowania wszelkich możliwych ZDROWYCH sposobów, aby z nim sobie poradzić. Alkohol, papierosy czy inne „odskocznie” to nie jest metoda. Jeśli chcemy cieszyć się życiem i zdrowiem do późnych lat to musimy znaleźć odpowiednie dla siebie, proste, zdrowe metody do stosowanie na co dzień. Ja nie jestem zwolenniczką wielogodzinnych medytacji – nie mam na to czasu i nie chcę „odlecieć”. 🙂 Ale 10 minut medytacji każdego dnia to moim zdaniem absolutnie niezbędne, podstawowe, codzienne BHP! A 9 oddechów oczyszczających zajmuje zaledwie kilka minut, a zmiana jest gigantyczna!
Warto też robić sobie weekendy bez telefonu, komputera i tabletu by nabrać trochę dystansu do codziennych spraw i standardowych obowiązków. A może krótki wyjazd za miasto? Natura genialnie oczyszcza nas i regeneruje. A jeśli nie możesz pozwolić sobie na taki wyjazd, postaraj się wprowadzić w życie „obowiązek” odpoczywania codziennie, choćby przez chwilę. To czas na zajęcie się swoim hobby, relaks z książką czy inspirujący spacer.
Podczas oczyszczania warto też znaleźć chociaż chwilę czasu na kreatywne pisanie, wyrzucenie z siebie wszelkich „brudów” i smutku, zniechęcenia czy rozczarowania, aby stworzyć w sobie przestrzeń na nową, czystą piękną energię i lepsze życie. 🙂 Napisałam o tym więcej w tym wpisie.
Zacznijmy więc czas oczyszczanie naszych ciał, serc i dusz, bo powitać nowe, piękniejsze życie, które czeka na nas tu i teraz! Więcej będę o tym pisała w kolejnych postach.
A tym czasem pozdrawiam Was bardzo ciepło!
Agnieszka
*Zdjęcie główne oraz te poniżej zrobił mój wspaniały mąż Robert Wolański dla magazynu „Uroda Życia”.
Trafione sposoby, zgadzam się z każdym. O płukaniu ust olejem słyszałam, czytałam, ale zwyczajnie mnie to nie przekonuje. Każdy ma jakieś swoje metody, jeśli któraś do nas nie przemawia to wprowadzenie jej na siłę może mieć całkiem odwrotny efekt. Choć nie zawsze bo zmuszenie się do aktywności fizycznej może przynieść wiele korzyści, do tego uczucie po treningu związane z produkcją endorfin może zmienić nasz wcześniejszy stosunek.
Oczywiście, nic na siłę 🙂 Może kiedyś, gdy będzie Pani potrzebowała przypomni sobie o tej metodzie i wtedy się przyda. Ja też musiałam poczekać na to kilka lat – gdy powiedziała mi o niej moja mama, zupełnie to zignorowałam. Temat wrócił do mnie kilka lat później i wtedy okazała się dla mnie zbawieniem. Cieszę się, że dałam sobie tę szansę 🙂
Serdecznie pozdrawiam! 🙂
Pani Agnieszko, zaciekawiło mnie stwierdzenie o kaszy jaglanej i bananie. Dlaczego nie można ich łączyć? Pozdrawiam wiosennie! 🙂
Oczywiście wszystko można. Ale banan to jest „konkret”- lepiej zjeść go solo (lub w towarzystwie kiwi albo prawdziwych polskich truskawek) jako jeden z 5 posiłków w ciągu dnia. Nie ma sensu takiego konkretu jak kasza jaglana wzmacniać konkretem w postaci banana. Lepsze i lżejsze połączenie dla kaszy to warzywa lub pieczone jabłko. Pozdrawiam serdecznie! 🙂
Jest Pani cudowna.Mądra i piękna kobieta oby więcej takich ludzi w publicznym świecie,SWIAT zalewa teraz tandeta i głupota,sztucznosc i silikon.Cieszę się,że moge spotkac sie z mądrymi słowami i pozytywna energIA 🙂 BUZIAKI I OBY TAK DALEJ !! 🙂
Dziękuję serdecznie i ciepło pozdrawiam! 🙂
Widziałam Panią w Dzień Dobry TVN. Jak dobrze, że ma Pani tego bloga i może wszystko dokładnie i spokojnie nam przekazać. Szkoda, że prowadzący program wolą żenujące żarty między sobą od oddania głosu tak pięknej i mądrej kobiecie, która przychodzi i chce dzielić się swoją ogromną wiedzą. Na szczęście mamy to miejsce. Pełne mądrości i serca. Dziękuję 🙂
Bardzo dziękuję za to wsparcie – jest mi bardzo potrzebne i ogromnie to doceniam.
Bardzo ciepło pozdrawiam! 🙂
Zgadzam się praktycznie z każdym podpunktem. Nie próbowałam ssania oleju, ale chyba też nie do końca mnie przekonuje 🙂
Natomiast kasza jaglana z bananem jest rewelacyjna i nieprawdą jest stwierdzenie, że jak będziemy jeść kaszę w taki sposób, to przytyjemy 🙂
Wiadomo, jedzenie po 5 bananów dziennie nie jest wskazane, ale jeden mały banan do śniadania, wcale nam krzywdy nie zrobi, zwłaszcza że jest kopalnią witamin i świetnym 'poprawiaczem’ nastroju 🙂
Poza tym z dwojga złego wolę zaspokoić moją ochotę na słodycze, właśnie bananem, niż kupić w sklepie jakieś sztuczne, wysokoprzetworzone słodycze 🙂
Pożywienie nie jest naszym wrogiem, banany również. W ich obronie stanęłam już kilka lat temu w mojej książce pt. „Smak szczęścia”. Oczywiście, że możemy jadać wszystko, na co tylko mamy ochotę. Jeśli jednak chcemy oczyścić się (a może przy okazji również trochę schudnąć) to moim zdaniem lepiej jest nie łączyć kaszy jaglanej z bananem. Oczywiście, że jest to połączenie pyszne, ale czy potrzebne?, Po co zdrowego i pełnowartościowego banana wzmacniać jeszcze kaszą? I po co pełnowartościową kaszę wzmacniać jeszcze bananem? Moim zdaniem to pyszna, ale niepotrzebna przesada – bomba kaloryczna. Ale przecież nie trzeba się za mną zgadzać 🙂
Pozdrawiam serdecznie! 🙂
A ja właśnie wczoraj pierwszy raz jadłam kaszę jaglaną i to…z bananem 🙂 Przyznaję, gdyby nie dodatki, wyrzuciłabym wszystko, co ugotowałam! Zdecydowanie wolę owsiankę na śniadanie, jest dużo smaczniejsza, jednak jeszcze pobawię się z jaglanką w wersji na słono i niekoniecznie light 🙂
Poczucie radości i wolności w kuchni to podstawa! 🙂 Surowe mięso bez dodatków jest absolutnie obrzydliwe – to sposób przyrządzenia i dodatki sprawiają, że ludzie zjadają je ze smakiem. Więc dlaczego podobnie nie może być z kaszą jaglaną? Trzeba ją dobrze ugotować i użyć świetnych dodatków, zgodnym z naszym gustem i upodobaniami.
Życzę pięknych kulinarnych przygód! 🙂
Pani Agnieszko dziekuje za wpis i zaraz lece do sklepu i zaczynam:)))) i male pytanie:kiedy wpis o amarantusie? pozdrawiam
Jeśli jest zapotrzebowanie, to chętnie podzielę się swoim doświadczeniem już wkrótce. Serdecznie pozdrawiam! 🙂
Pani Agnieszko, ja z innej beczki: obiecała Pani jakiś czas temu tekst o olejku do drenażu limfatycznego. Czy jest szansa, że się niedługo pojawi?:-) Dziękuję z góry za odpowiedź. Pozdrawiam (jestem od początku wierną czytelniczką bloga)
Tak, jasne, już nad tym pracuję. Pozdrawiam serdecznie! 🙂
Kasza jaglana, pokrzywa, ruch, warzywa …- to na szczęście wszystko króluje w moim życiu na co dzień. Myslę,że takie oczyszczanie sezonowe ma głęboki sens, ale tak naprawdę chodzi o nawyki na stałe.
Osobiście jestem właśnie za regularnością i nawykami. Wyznaję zasadę, że tak samo, jak jeden zdrowy posiłek nas nie uzdrowi, tak też 'mniej zdrowy wybryk’ np. w czasie świąt nie sprawi, że zachorujemy, czy utyjemy. Dlatego dbajmy o siebie zawsze, nie tylko przed sezonem letnim, ślubem, imprezą czy Sylwestrem….
Poza tym zgadzam się z tym, co Agnieszko wielokrotnie powtarzasz na blogu, bierzmy z natury to, co daje nam w danym momencie najlepszego i cieszmy się tym do woli; np. nie warto kupować „udawanych tuskawek” i tym podobnych…., czerpmy do woli z tego, co jet tu i teraz:)
Pozdrawiam!
Absolutnie się z tym zgadzam! Właśnie pojawił się młody czosnek niedźwiedzi i pierwsze pokrzywa – bezcenne superfoods! Dziękuję i ciepło pozdrawiam! 🙂
Zastanawia mnie dlaczego połączenie kaszy jaglanej z bananem może spowodować przytycie?
Pisałam o tym już wcześniej – bo to jest bomba kaloryczna 🙂
Serdecznie pozdrawiam! 🙂
Sprawdziłam oczyszczanie olejem i polecam, jest to na pewno bardzo skuteczna metoda w przypadku infekcji górnych dróg oddechowych, zdecydowanie łagodzi a nawet usuwa ból gardła. Poza tym jeżeli chodzi o „oczyszczanie z zewnatrz” to świetnie sprawdzają się wyciskane soki, zwłaszcza te zielone np. z selera naciowego, pietruszki, jarmużu, jabłka i cytryny. Pyszny i skuteczny. Niezwykle istotna jest też praca nad tym, żeby osiagnąć wewnętrzną równowagę i tu zbawienne jest uświadomienie sobie codziennie rano po przebudzeniu jak dużo jest rzeczy za które mozemy być wdzięczni. Począwszy od prozaicznego faktu jakim jest dobrze przespana noc, poprzez to, że może obok nas śpi ktoś, kogo kochamy a może mamy też cudowne dzieci, jesteśmy zdrowi i zaczynamy nowy dzień, który może być piękny, pełen wrażeń i konstruktywnych działań. Wdzięczność za wszystkie dobre chwile i wszystkich bliskich i ważnych ludzi działa oczyszczajaco i sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi i czujemy się lepiej Pozdrawiam
Święte słowa! Bardzo za to dziękuję! Aż ni się sama buzia uśmiechałam, kiedy to czytałam.
Teraz czuję w sercu wdzięczność za dobrych, świadomych ludzi.
Dziękuję i ciepło pozdrawiam! 🙂
Czy podczas takiego oczyszczania organizmu można schudnąć ?
Oczywiście! Ważne jest, by nie przesadzać z ilością zjadanej kaszy, ale absolutnie nie można się też głodzić, bo później pojawia się efekt jojo, którego nie chcemy 🙂
Wiosenne przesilenie to powód utraty energii i apatyczności, którą bardzo często sprawia, że się denerwujemy, ponieważ nie znamy źródła naszego stanu. Warto opierać się na diecie, oraz zawartych w niej witaminach, które w zdecydowany sposób mogą nam pomóc 😉
Pozdrawiam
Oczywiście, natura jest naszym sprzymierzeńcem.
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam! 🙂
Pani Agnieszko..gdzie można nabyć te piękne butelki na sok?
W Ikea. Fajne, prawda?
tak,bardzo fajne.Dziękuję za informację:)
Witam serdecznie Pani Agnieszko jak zwykle super wpis -bardzo cenne wskazówki od czego zacząć oczyszczanie .
Ogladałam program DDTV – z Pani wystąpieniem i byłam bardzo zniesmaczona -mimo ,że cenię Magdę Mołek -to denerwujace jest ,w przypadku prowadzących ,że więcej czasu poświeca sie na puste komentarze bez sensu zabierajac cenny czas osobom ,które mają interesujace rzeczy do przekazania .Kolejny raz z rzędu zaproszonym gościom urywa sie w połowie zdania – albo tekst typu ,,,,,co tam gotujesz w tym garnku mozna juz próbować a gośc opowiada o ajurwedzie .Nie Jestem znawca tematu ale odbiorcą więc nie wiem kto dobiera tematykę wydań DDTV ale straszne denerwujace jest to ,że przychodzi interesujacy gość ma wiele ciekawych rzeczy do zaproponowania -kończy szybka rozmowe bo czas antenowy , tylko po to ,żeby za chwilę słuchać komentarzy typu …ja wczoraj też sie najadłem a Ty ja nie jem bo sie odchudzam itp .Czasami uwagi prowadzacych sa conajmniej nie na miejscu swiadczą o całkowitym braku profesjonalizmu i braku szacunku dla gościa .Dotyczy to też KIngi Rusin przerywa w połowie zdania osobie zaproszonej ,żeby sama pochwalic sie ,że była na koncercie i jakie sa jej wrażnia i opwiada dłużej niz autor projektu /koncertu -to chyba nie jest normalne .Dobrze ,że prowadzi Pani bloga Pani Agnieszko bo z programu nie dowiedziałabym sie zupełnie nic .Pozdrawiam ciepło Mariola
Zgadzam się z Panią Mariolą w 100%. Uwielbiam Panią Agnieszkę ale w programie nie mogłam Pani oglądać ze względu na brak szacunku i zrozumienia. Nie oceniam tych prowadzących ale pełniąc taką funkcję powinno się mieć odrobinę pokory i mądrości życiowej… Wolę czytać Pani bloga, chłonę wówczas każde słowo, w programie niestety nie można się skupić ani poznać tego co Pani robi… Pozdrawiam 🙂
Bardzo dziękuję, że stanęła Pani w mojej obronie 🙂 Wiem jednak, że bardzo trudno jest prowadzić program na żywo. Jest tak wiele tematów, gości, zapewne również poczucie odpowiedzialności za program, presja czasu itd. Nie zawsze wychodzi tak, jak sobie tego życzymy… Na szczęście mogę wszystko opisać na blogu – ja również bardzo się cieszę, że to miejsce jest.
Pozdrawiam serdecznie! 🙂
Jeszcze zapomniałam o prośbie – Jakby Pani była tak miła i napisała przykładowy jadłospis chociaż na jeden dzień – Jak Pani je – ja mam problem ponieważ chce spróbować wyleczyć niedoczynność tarczycy próbiujac wyeliminować gluten zatem jak rano zjem kasze jaglana w pracy jestem do 16.00 mam problem co jeść na II śniadanie ,podwieczorek jak jest sie głodnym ,nie jem pieczywa a sezonie zimowo wiosennym jest mało owoców ,co by Pani proponowała między głównymi posiłkami -przepraszam za kłopot ale może przyda to sie tez innym osobom co jeść przez cały dzień oprócz głównych posiłków a jest sie osoba pracujacą – pozdrawiam serdecznie raz jescze Mariola
Pani Mariolu, ja zabieram ze sobą pudełka z jedzeniem. Czasem nawet w podróż samolotem 🙂 Wieczorem piekę warzywa (papryki, cukinia, marchewki, małe cebulki, czosnek, dynia, pory, jędrne pomidory itd.) i dodaję je do przeróżnych kasz (jaglana, gryczana, peczak, kuskus) lub ryżu. Do tego świeżo posiekane zioła i moje ulubione przyprawy (np. kurkuma, curry, kumin, zioła prowansalskie itd.). Albo pieczone jabłka. Mogą być z płatkami migdałów i cynamonem. Na moim blogu jest również przepis na ajurwedyjski chlebek bez glutenu. Można go upiec w formie muffinków i zabrać do pracy. Do tego np. tapenada z czarnych oliwek lub suszonych pomidorów. Szybkie, łatwe, pyszne. Można zrobić humus, lub inne pasty z roślin strączkowych. Och, tych pomysłów mam całą masę! Mam nadzieję, że trochę pomogłam.
Serdecznie pozdrawiam! 🙂
Bardzo cenne porady. Na pewno zastosuję herbatkę ajurwedyjską. Planuję też zbiory pokrzywy. Słyszałam by zrywać tylko trzy górne listki. Co Pani myśli o zalaniu świeżych liści wrzątkiem? Robiłam kiedyś takie herbatki.
Ja bym jeszcze dodała do tej listy sok z brzozy. Od połowy marca popijam codziennie świeżą oskołę. Zamroziłam również kilka butelek na potem. Pozdrawiam serdecznie. Jest Pani dla mnie kopalnią wiedzy i źródłem wielu inspiracji.
Kiedy tracę motywację, wystarczy, że zajrzę na Pani bloga i od razu chce się żyć:)
Pokrzywę zalewamy wrzątkiem – oczywiście! 🙂 Teraz pokrzywa jest młodziutka, można zrywać całe. Później faktycznie tylko górne listki.
Sok z brzozy rewelacja – właśnie miałam o nim napisać na blogu! Proszę nie tylko go pić (bezcenne witaminy i mikroelementy), ale również wcierać w skórę głowy – genialnie wzmacnia włosy.
Serdecznie pozdrawiam! 🙂
Pani Agnieszko, rzeczywiście banan z kaszą jaglaną jest bardzo kaloryczny? A kasza jaglana z bakaliami (rodzynki, żurawina, morele, migdały) z niewielka ilością miodu tez jest tak kaloryczna?
Bakalie generalnie są raczej kaloryczne, ale nie dajmy się zwariować! 🙂 Przy okazji są również bardzo zdrowe, więc nie ma potrzeby się na nie „obrażać”. Po prostu nie przesadzajmy z ilością. Łyżeczka miodu też nam nie zaszkodzi – nasze jedzenie musi być nie tylko zdrowe, ale również pyszne. Powinno nas cieszyć! A bakalie to doskonałe, naturalne i zdrowe”słodziki” potraw.
Serdecznie pozdrawiam! 🙂
Pani Agnieszko, czy taka kuracja oczyszczajaca jest wskazana dla kobiety karmiącej czy zastosowac ją po zakończeniu karmienia? Nie ukrywam, że z chęcią bym ją zastosowała, aby poczuć się lepiej. Czy może jakieś modyfikację w niej zrobić? Dziękuję i pozdrawiam.
Pani Agnieszko,
też oglądałam DDTVN z Pani udziałem i współczułam Pani. Teksty Magdy M. i Marcina M. , że mówi Pani o „przeczyszczeniu” a nie „oczyszczeniu” było żenujące. Trzymam jednak kciuki aby takie sytuacje Panią nie zniechęcały. Pani Blog jest super i polecam go swoim znajomym z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy. dziękuję 🙂 Iza
Pani Agnieszko!
Po pierwsze BAAARDZO DZIĘKUJĘ ZA PANI PASJĘ, ENERGIĘ I CIERPLIWOŚĆ w prowadzeniu tego bloga!!! Jest Pani nieustającym źródłem wiedzy o dobrym życiu. Osobiście od paru lat żyję świadomie i wiele porad, o których Pani pisze stosuję na co dzień, ale o wielu nie miałam pojęcia 🙂 A poza tym mam teraz piękne (bo Pani strona jest także niezwykle estetyczna!) źródło wiedzy, które mogę polecać znajomym 🙂 Zatem chapeau bas!!!
A po drugie mam pytanie odnośnie wiosennego oczyszczania: czy kąpiel w soli i sodzie oczyszczonej można stosować systematycznie? Np. raz w tygodniu? Będę wdzięczna za odpowiedź 🙂 Pozdrawiam najserdeczniej i mnóstwo uśmiechu i pozytywnej energii przesyłam 🙂
Pani Agnieszko, rozumiem, że podczas tego tygodnia oczyszczającego powinno się spożywać tylko kaszę jaglaną (w różnych kombinacjach), wspomniany wyżej bulion i ewentualnie te napary? Nie można jeść innych owoców, warzyw czy mięsa?
Pani Agnieszko, ja również chciałabym wiedzieć jak ułożyć dokładniej jadłospis diety oczyszczajacej, z czego powinny się składać posilki, jak rozłożyć je w ciągu dnia, czym nawadnianiac organizm. Nigdy nie stosowalam takiej diety, nie mam w tym doświadczenia. Mój organizm potrzebuje oczyszczenia po leczeniu hormonalnymi tabletkami i mam nadzieje, że tu Pani wiedza bedzie mi pomocna . Jeśli znajdzie Pani czas, aby nakreślić nam przykładowy jadłospis, będziemy bardzo wdzięczni.
Witam Pani Agnieszko
Dzisiaj po raz pierwszy trafiłam na Pani bloga, chociaż jak wiele osób bardzo lubię Panią słuchać i oglądać w programach telewizyjnych. Lubię ludzi, którzy mają pasje i nimi zarażają inne osoby. Poza tym przesyła Pani dobrą energię. Cieszę się, że mogłam przeczytać tyle ciekawych wiadomości na temat zdrowego żywienia i zdrowego stylu życia. Ja wraz z mężem od kilku lat codziennie wieczorem zjadamy 2 łyżki ojeju lnianego wymieszanego z 2 łyżkami jogurtu naturalnego ( mikstura między innymi pomaga na obniżenie cholesterolu). Bardzo spodobał mi się Pani przepis na miksturę z oleju , miodu, czosnku… do sałatek. Na pewno ją wypróbuję. Ale cieszę się z przepisu na przygotowanie kaszy jaglanej. Kilka razy wcześniej gotowałam kaszę ale wychodziła mi jakaś ” gorzkawa masakra” nie nadajaca się do jedzenia. Mam nadzieję, że wreszcie uda mi się przyrządzić smaczną na słono i słodko wg Pani przepisu.
Pozdrawiam Panią serdecznie
Wszystkiego dobrego
Świetny artykuł, w sam raz na wiosnę! 🙂
Czytam takie rzeczy od kilku dni, zeby się zmotywować do działania, także dziękuję 😉
Postanowienia: 30 minut spaceru/może biegu 4 razy w tygodniu oczyszczanie specjalną miksturą oraz dieta bez słodyczy – z tym bedzie najtrudniej 😉
Trzymam kciuki za wszysktkich zabierających się za siebie na wiosnę! 🙂
ja piję od dawna chlorofil płynny, tzn. chlorofilinę. to oczyszcza organizm, przynajmniej w pewnym stopniu. czuję to, bo po kilku miesiącach picia zaczęłam być mniej zmęczona i bebechy mniej mi dokuczały.
chlorofilina to jest specjalnie spreparowany chlorofil. to nie to samo, co przecier z pietruszki itp. to się kupuje i rozcieńcza. polecam.
Pani Agnieszko a ja mam pytanie o oczyszczaniu organizmu kapielami ( uzdrawianie) tyle teraz infarmacjii i oszustow. Czy ma Pani jakas opinie na ten temat? Np kapiele swietojanskie?
stosowałam płukanie ust olejem lnianym Lenvitol. Jak się to robi na czczo, to olej, który się wypluwa jest widocznie ciemniejszy.
Witam Pani Agnieszko chcę zacząć pić herbatę ajurwedyjska ale kupiłam kwiaty mniszka czy też się nadają czy muszą być liście i ile czasu trzeba ją pić żeby oczyścić organizm pozdrawiam Ania
Pani Agnieszko bardzo Pani dziekuję za to,że dzieli sie Pani swoją ogromną wiedzą. Ja jestem własnie taką zaniedbaną osobą(fizycznie i duchowo niestety),osobą, która całkowicie oddała się swoim Ukochanym Dzieciom,ale zanidbała siebie.Do tego doszły stresy zwiazane z życiem,różnymi decyzjami i oto jestem:ja.Zanidbana,zmęczona i zniechęcona.Z nadwagą.
Ale czytam Pani blog.Uczę sie na nowo siebie.Dzieci są w szkole a ja własnie wróciłam ze spaceru i wykąpałam sie w soli z sodą.
Mam nadzieję,że nie zabraknie mi siły i wytrwałości.Chcę byc zdrowa i znowu radosna,dla siebie,dzieci i męża.
Ewa
Witam, czy takie delikatne oczyszczanie może przeprowadzić świeżo upieczona mama, karmiąca piersią?
Pani Agnieszko,
Mam pytanie o opisaną tutaj dietę oczyszczającą – 7 dni. Czy należy zastosować wszystkie te składniki tu wymienione w ciągu tych 7 dni? Czyli kasza jaglana, buraki, ostopest, zakwas z buraków?
I jeszcze jedno pytanie: czy w tym samym czasie można stosować oczyszczanie wątroby, jak i oczyszczanie np. jelit? Czy należy to robić w odstępach czasu?
Pozdrawiam serdecznie
Beata
Ja bym proponowała zrobić tak:
pierwszy tydzień – 1 łyżka stołowa świeżo mielonego ostropestu
drugi tydzień – nadal kontynuacja ostropestu + do tego napar z pokrzywy
Przez cały czas do jedzenie kasz jaglana w różnej formie, zakwas z buraków też.
Jednym słowem proponuję przedłużyć to oczyszczanie. Do tego włączyć wywary z warzyw – intensywne buliony do popijania.
Soki warzywne i owocowe z dodatkiem soku z cytryny i imbiru.
Ostropest i napar z pokrzywy proponuję stosować przez cały miesiąc.
Serdecznie pozdrawiam! 🙂
Bardzo dziękuję 🙂 Pozdrawiam ciepło 🙂
Pani Aniu wyciskam soki w zwykłej sokowirówce.Czy to prawda że wszystkie cenne składniki zostają w tym suchym miąższu który wyrzucam.Pozdrawiam seredcznie
Witam, niedawno trafiłam na Pani bloga i chciałam się zapytac o kąpiel oczyszczającą. Czy wystarczy taka kąpiel raz w tygodniu? I przez jaki okres czasu ja robić?
Dzień dobry, dziękuję za bardzo fajny artykuł! Podsyłam jedną inspirację także dla was o Wiosennym Detoksie: https://www.youtube.com/watch?v=d0yuGH_Em-Q
Pani Agnieszko,
Wspomniała Pani w wpisie, ze ważny jest sen. Chciałabym zrobić oczyszczenie organizmu ale mam male dziecko do którego muszę wstawać w nocy. Czy to nie zakłóci oczyszczania? Pozdrawiam serdecznie
Droga Agnieszko,
czy stosowałaś oczyszczanie wątroby metodą Moritza? Od ponad roku zmagam się z licznymi dolegliwościami wątrobowymi i trafiłam na tę metodę, jednak trochę się jej obawiam. Czy znana jest Ci ta metoda i mogłabyś coś o niej napisać?
Pozdrawiam serdecznie
Super wyczerpujący tekst. Pozdrawiam