Temat diety niełączenia wzbudził Wasze ogromne zainteresowanie. Wcale się nie dziwię, ponieważ jest to sposób odżywania zdrowy (rekomendowany przez wielu lekarzy, dietetyków i naturopatów) oraz „dieta”, która nie wiąże się z głodzeniem i wyrzeczeniami. Wręcz przeciwnie! Dieta niełączenia to bogactwo smaków i zapachów – zdrowych, mądrych, bez chemii, w odpowiedni sposób ze sobą połączonych. W taki Mnóstwo z Was zadaje mi pytanie jak należy jadać rośliny strączkowe w diecie niełączenia, z czym je łączyć itd. Postanowiłam więc poświęcić temu tematowi ten wpis.
Otóż sprawa wcale nie jest taka prosta. 🙂 Twórca diety niełączenia dr. Hay generalnie odradzał spożywanie roślin strączkowych. Poważnie. Osoby, które czytały „Smak szczęścia” znają genezę powstania tej diety. Miała ona na celu wyleczenie samego doktora, cierpiącego na szereg chorób i dolegliwości, a później również jego pacjentów. Dr. Hay uznał rośliny strączkowe za ciężkostrawne, z którymi nasz układ pokarmowy kiepsko sobie radzi. Zalecał więc swoim pacjentom unikanie ich.
Długo analizowałam ten aspekt diety, ponieważ byłam zdziwiona tak radykalnym posunięciem. Zwłaszcza, że dr. Hay dietę swą oparł na sposobie dożywiania długowiecznej ludności Hunza (najdłużej i najzdrowiej żyjąca ludność świata/ niektórzy członkowie tej społeczności żyją w pełnej sprawności ponad 120 lat). Hunza nie są stricte wegetarianami, ale mięso spożywają BARDZO sporadycznie, od wielkiego święta. Głównym źródłem białek jest więc dla nich fasola, groch i soczewica – jednym słowem rośliny strączkowe. Bez nich ich dieta jest trudna do wyobrażenia.
Dr. Hay był mądrym człowiekiem, zanim zarekomendował coś swoim pacjentom, najpierw sprawdzał na sobie. Mam więc dwie teorie:
1 ) cierpiał na choroby układu pokarmowego, które powodowały duży dyskomfort po zjedzeniu roślin strączkowych,
2) na początku XX wieku w Anglii nie używano w zasadzie przypraw. Oczywiście sprowadzano je z Indii, ale każdy z nas słyszał przecież o słynnym angielskim jedzeniu pozbawionym smaku. Bez przypraw, bez aromatów. Dotarłam do źródeł, które podają, że dodawanie do potraw czosnku było w tamtych czasach (początek xx wieku) zarezerwowane głównie dla plebsu (najniższych grup społecznych), a wyższym sferom podawano potrawy wysoko przetworzone i „delikatne” (białe, miękkie pieczywo, „puchate” bułeczki) , bez wyrazistych przypraw. Stąd tak wiele chorób i problemów trawiennych, które już wtedy dr. Hay nazwał chorobami cywilizacyjnymi (choroby społeczeństw zamożnych).
Aby nasz organizm dobrze i lekko trawił rośliny strączkowe potrzebne są zioła lub odpowiednie przyprawy np. liście laurowe, ziele angielskie, kminek, kumin rzymski, majeranek, tymianek, oregano itd… Muszą być one również odpowiednio gotowane (np. fasolka szparagowa nie powinna być gotowana zbyt długo, ale również nie może być gotowana zbyt krótko, bo wtedy staje się trudna do strawienia, a nawet szkodliwa), albo długo moczone, aż zaczną kiełkować (wtedy można je jadać na surow0). Jak wiemy surowy zielony groszek w sezonie letnim nie potrzebuje jednak żadnej obróbki – jest przysmakiem nawet dzieci 🙂
W Indiach do gotowania roślin strączkowych dodaje się Asafetidę, która zdecydowania ułatwia trawienie. Niektóre źródła absolutnie ja zalecają, a inne odradzają jej stosowania podając, że działa stymulująco na układ nerwowy, podobnie jak kawa. Moim zdaniem dodaje się jej tak niewiele do przygotowywania potraw, że nie powinna być aż tak stymulująca… Pozostawiam to jednak Wam do rozważenia. 🙂
Wracając do tematu – dr. Hay zapewne wszystkich tych przypraw nie używał, ponieważ członkowi wyższych sfer nawet nie wypadało… W każdym razie nie zostawił on dla nas instrukcji w jaki sposób łączyć rośliny strączkowe zgodnie z jego oryginalną dietą niełączenia. Po prostu ich nie jadał i nie polecał ich swoim pacjentom.
Nie powinniśmy jednak bezkrytycznie tego słuchać. Tym bardziej, że wieloletnie, zakrojone na szeroką skalę amerykańskie badania dotyczące żywności idealnej dla istoty jaką jest człowiek mówią jednoznacznie:
W optymalnej diecie człowieka potrzebne są 4 grupy pokarmowe:
- Ziarna (oczywiście pełnoziarniste, w tym również wszelkie kasze, orzechy i pestki)
- Rośliny strączkowe
- Warzywa
- Owoce
Do tego oleje roślinne.
To wszystko, czego człowiek potrzebuje do optymalnego, zdrowego, pełnego życia. Oczywiście opublikowano wyniki tych badań, ale nie promowano ich w sposób szczególny, dlatego, że są niekorzystne dla wielu gałęzi przemysłu spożywczego. Przeciwnie, skierowano ogromne ilości środków finansowych na promocję tych właśnie innych produktów spożywczych, tworząc na nie nowe mody żywieniowe oraz nowe diety. Każda z nas o nich słyszała. 🙂 Będą powstawały nowe, z pewnością.
Jak więc łączyć rośliny strączkowe w diecie niełączenia?
Jak wiemy rośliny strączkowe zawierają bogactwo składników odżywczych, w tym dużo węglowodanów i jeszcze więcej białek. Właśnie dlatego zalicza się je do białek. Eksperci nie są jednak co do tego w 100% zgodni. A skoro nie są, to odpowiedź jest prosta: rośliny strączkowe w diecie niełączenia łączymy tylko z warzywami. Tak NA PEWNO będzie dobrze.
Kiedy po urodzeniu dziecka chciałam bardzo dużo schudnąć (14 kilogramów), byłam w przestrzeganiu diety niełączenia bardzo radykalna i rośliny strączkowe łączyłam tylko z warzywami (np. cieciorka w pomidorach, z pieczonymi bakłażanami, cukinią, burakami itd.) lub dodawałam np. fasolkę szparagową do potraw z ryb (większość ekspertów fasolkę szparagową zalicza do białek). Właśnie Francuzi tak jadają – zamiast ziemniaków kopiasta góra gotowanej fasolki szparagowej jako dodatek do mięsa lub ryb. To właśnie dlatego Francuzki nie tyją. 🙂
Hummus oraz wszelkie pasty z roślin strączkowych jadałam (i nadal jadam) w towarzystwie warzyw. Lubię zwłaszcza w „łódeczkach” liści cykorii, małych, młodych liściach rzymskiej sałaty lub w kawałkach papryki.
I teraz kolejny aspekt tego zagadnienia – w ajurwedzie jada się rośliny strączkowe z ryżem. Jest to dieta stricte wegetariańska, a połączenie ryżu np. z soczewicą zapewnia dostarczenie organizmowi tego, czego on potrzebuje – i węglowodanów i białek jednocześnie.
Kiedy już schudłam i osiągnęłam wagę na jakiej mi zależało (59-60kg), zaczęłam wprowadzać do mojego menu takie właśnie potrawy, które absolutnie uwielbiam. Na mojej płycie DVD z „Poranną jogą” jest nawet taka potrawa, nazywa się kitchady. Uważam, że takie połączenie jest zdrowe, chociaż wcale nie musi służyć utracie zbędnych kilogramów. Dlatego zaczęłam w ten sposób jadać dopiero wtedy, kiedy już schudłam (tyle ile chciałam).
Teraz nie jestem już tak radykalna. Mam swój limit – łączę czasem rośliny strączkowe z ryżem, czasem w środku tygodnia zjem z koleżanką duże ciacho, ale się ważę. Mój nieprzekraczalny limit to dwa kilogramy. Jeden kilogram na plusie to nie jest żaden wyznacznik – wystarczy, że jesteśmy przed okresem albo po podróży samolotem (wtedy w naszym organizmie zatrzymuje się woda), jednak już dwa dodatkowe kilogramy zwracają moją uwagę. Wtedy przestrzegam radykalnie zasad diety niełączenia (to jest generalnie podstawa mojego odżywiania), aby znowu mieć optymalna wagę.
Dlaczego dwa kilogramy wołają na alarm, a nie trzy, albo cztery? Bo dwa jest bardzo łatwo zrzucić, a trzy lub cztery zdecydowanie trudniej.
Nie wiem czy moją opowieścią ułatwiłam Wam podjęcie decyzji jak jadać rośliny strączkowe – pozostawiam to Waszej intuicji, wewnętrznej mądrości oraz obserwacji swojego ciała. Przecież każda z nas jest inna 🙂 Wiem od Was, że uwielbiacie biała fasolkę z pieczonymi bakłażanami w pomidorach. Oczywiście do potrawy tej można dodać np. cieciorkę (jeśli ktoś woli, to ciecierzycę – ja akurat nie przepadam za tym słowem) 🙂
Życzę Wam wytrwałości, powodzenia, zdrowia i przede wszystkim dobrej zabawy!!!! 🙂
Kochana Pani Agnieszko! Przepraszam ,że trochę nie na powyższy temat. Nie mam czasu na poranną jogę .Czy mogłaby Pani podpowiedzieć co ćwiczyć wieczorem? I co znaczy typ Kapha i rozpoznać jakim typem jestem ja? Pozdrawiam cieplutko.
Jogę można ćwiczyć również wieczorem – oczywiście. Jest idealna! 🙂 Typ Kapha jest stosunkowo łatwo odróżnić od innych – kobiece kształty (skłonność do tycia), zamiłowanie do słodyczy i słodkiego smaku, pogodne usposobienie, pewna ociężałość (Kapha nie lubi się ruszać). Jest w pewnym sensie „przegrzana”, więc powinna jadać dużo świeżych warzyw, aby się pobudzić.
Kapha to jedna z trzech głównych dosz (typów konstytucji psychofizycznych) w ajurwedzie. W Internecie można znaleźć specjalne test, aby określić doszę. Polecam 🙂 Ciepło pozdrawiam! 🙂
Mój lekarz, który propaguje dietę niełączenia wśród swoich pacjentów jest jak najbardziej zwolennikiem roślin strączkowych. Uważa, że przy problemach jelitowych powinno się jeść soczewicę, ciecierzycę , fasolę raz na trzy dni , żeby odegnać widmo nowotworu. Być może ma Pani zupełną rację w tym dlaczego dr Hay nie kazał ich stosować.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziękujemy! 🙂 I pozdrawiamy ciepło 🙂
Agnieszko ja również nie na temat, otóż ostatnio zaczęłam praktykować 9 oddechów oczyszczających, podczas pierwszej nocy po pierwszym praktywaniu oddechów przyśniła mi się osoba, która uczyniła mi wiele złego i do której czuję ogromny żal i gniew, które zatruwają moje życie. Otóż krzyczałam na tę osobę w tym śnie, powiedziałam to wszystko co mi leżało na sercu, a czego w rzeczywistości nie odważyłam się powiedzieć, rano wstałam i poczułam jakby mi ktoś zdjął z pleców niewyobrażalny ciężar! To było niesamowite… Czy to może być zasługa tych oddechów? Wprawdzie dziś jak pomyślałam o tej osobie znów poczułam gniew, ale było to przez chwilę, a nie jak wcześniej, że nie było dnia i chwili żebym nie myślała: dlaczego ta osoba tak mnie skrzywdziła.
P.s. Dziękuję za dodanie odwagi do komentowania, jesteś wspaniałą osobą, która pomaga wielu ludziom. Pozdrawiam serdecznie
Wiolu, to są oddechy oczyszczające, więc widocznie złość do tej osoby jest głównym tematem, który powinnaś w sobie oczyścić. Uwolnić się. Kiedyś napisałam taka kartę afirmacyjną: „wybacz, nie dlatego, że ktoś inny zasługuje na wybaczenie, ale dlatego, że Ty zasługujesz na spokój”. Gniew, uraza, złość, poczucie żalu wiążą nas energetycznie z osobą, do której żywimy te uczucia. Wiążą nas nawet karmicznie, na kilka wcieleń. Te negatywne uczucia powodują bardzo silne nici eteryczne – nie widoczne dla oczu, ale jak najbardziej obecne.
Te negatywne uczucia nie tylko pozbawiają nas energii, ale również powodują fizyczne choroby.
Przebaczenie jest bardzo istotnym elementem oczyszczenia, uzdrowienia. Bez tego nie można zacząć nowego, lepszego życia, ruszyć do przodu.
Przebaczenie nie dzieje się z dnia na dzień – jest to głęboki, trudny, ważny proces.
Wygląda na to, że już go zaczęłaś. 🙂
Wygląda na to, że jakaś część Ciebie bardzo tego oczyszczenia pragnie.
Módl się o poznanie sposobów, jak to osiągnąć najszybciej i najskuteczniej – one do Ciebie przyjdą. Bądź otwarta i idź za głosem dobrego, kochającego serca, które potrafi wszystko zrozumieć, wybaczyć i uwolnić.
Trzymam za Ciebie kciuki i ciepło pozdrawiam! 🙂
Agnieszko, mam pytanie dotyczące świadomego oddychania. Czy w ten sposób powinno się oddychać tylko w chwilach stresujących i podczas ćwiczeń oddechowych, czy chodzi o to, że te codzienne ćwiczenia mają doprowadzić do przeobrażenia tego „złego” oddychania w prawidłowy oddech?
Ten blog działa na mnie jak świadomy oddech – zawsze znajduję tu spokój i nowe siły:)
Uściski dla Ciebie i Helenki:)
Kochana, tak się dzieje, że poprzez te praktyki (świadomy oddech, joga, medytacja) ten nasz zwyczajny, codzienny oddech ulega diametralnej zmianie.
Staje się głębszy, spokojniejszy. Stajemy się jego świadome, dlatego później wystarczy obserwacja oddechu, aby ocenić co się z nami dzieje.
Pozdrawiam ciepło! 🙂
Pani Agnieszko, czy tę dietę stosuje Pani jako styl życia na sto procent, czy po prostu tylko część posiłków komponuje Pani w ten sposob, (ale nie wszystkie)?
To jest mój styl życia na 100%, czasem tylko robię „skok w bok”, ale zaraz wracam na mój główny szlak, na którym chce być 🙂
Pani Agnieszko, czy gdy karmiła Pani Helenkę jadła Pani rośliny strączkowe? Karmię pięciomiesięczną córkę, przestrzegam zasad niełączenia ale nie jem strączkowych a bardzo mi ich brakuje. Ostatnio zjadłam zupę z czerwonej soczewicy i nic dziecku nie było ale nie wiem czy odważyć się na coś innego…?
Jasne, że jadłam 🙂 Tylko przez pierwsze tygodnie po urodzeniu Helenki uważałam, żeby Mała miała czas się przystosować, mój organizm również, a później wprowadzałam już wszystko, oczywiście stopniowo 🙂
Super wpis, na który czekałam z niecierpliwościa. Ja ogólnie nie jestem wege, ale mieso tak jak ludzie Hunza jem od wielkiego swieta, dlatego rosliny straczkowe sa dla mnie wazne w diecie i uwazam ze bardzo zdrowe. Zawsze łacze je z warzywami , to sa moje jedne z ulubionych dań…. curry z dyni z soczewica miód malina 🙂 Jesli chodzi o pasty z roslin straczkowych najczesciej lacze z chlebem dlatego ciekawilo mnie to czy mozna czy jednak nie i do czego dochodze po przeczytaniu artukulu.Mysle ze zjedzenie pajdy chleba z hummusem lub dwóch w tygodniu nikomu nie zaszkodzi. Ja chleb jem bardzo rzadko raz lub dwa razy w tygodniu i tylko upieczony przez siebie, zdrowy i pieknie pachnacy 🙂 uwazam ze lepiej zjesc go z taka pasta niz z serem czy wedlina, na pewno zdrowiej. Artykul rozwial moje watpliwosci. Dziekuje. Pozdrawiam goraco 🙂
Jasne, bardzo rozsądne podejście! 🙂
Agnieszko, a propos diety rozdzielnej – do jakiej grupy zaliczyć nasiona chia?
Witaj Agnieszko 🙂 A ja mam problem ze zrozumieniem mleka kokosowego … do której grupy je zaliczyć? Po ostatnim Twoim wpisie zaczynam wczytywać się w dietę niełączenia… Zrobiłam pastę z papryki i suszonych pomidorów 🙂 Pycha!
Dziękuję za JUŻ i proszę o WIĘCEJ 🙂 Pozdrawiam 🙂
Ja je zaliczam do grupy neutralnej 🙂 Pozdrawiam! 🙂
Kochana Agnieszko,
Przyjaciółko wszystkich kobiet ( i młodych i tych starszych), mój Aniele Ziemski ( a może Niebiański)! ja też nie do końca w temacie , ale jest we mnie tyle wdzięczności dla Ciebie , że się już tak wylewa, że muszę ponownie do Ciebie napisać. Przedtem listem a teraz pierwszy raz e-mailem.
Mam właśnie takie odczucie, że tak bardzo się dzielisz, że tak bardzo dużo dajesz, a ja taki trochę „pasożyt” żywię się tym wszystkim o czym piszesz. Co prawda niosę to wszystko dalej,ale też chcę coś oddać Tobie.
W tej chwili łączę się ze wszystkimi kochającymi Cię dziewczynami i zasilamy Cię ogromną dobrą energią, abyś dalej dla nas pisała i tworzyła -Artystko nasza duchowa i pokarmowa.
Z wielka miłością, pamiętam wciąż.
Alicja
Ach jak mocno dziękuję!!!! Dziękuję!!! 🙂 Przytulam mocno! 🙂
Agnieszko, jestem na wczesnym etapie ciąży ( 5 tydzień) czy mogę stosować dietę niełączenia? Głównie obawiam się utraty wagi a na tym zupełnie mi nie zależy. Poza tym jestem dla mnie codzienną inspiracją :)))) pozdrawiam ciepło
Joasiu kochana, nie stosuj żadnych diet podczas ciąży! Słuchaj swojego ciała. Ono będzie oczekiwałam przedziwnym połączeń i zdumiewających kombinacji pokarmowych – i tak należy jeść. Widocznie tego właśnie Maleństwo potrzebuje do prawidłowego rozwoju. Słuchaj swojego ciała i swojej intuicji – podczas ciąży masz niezwykłą możliwość, aby ją wyostrzyć na całe swoje kobiece życie – wykorzystaj ten czas!!!! Ciepło Was pozdrawiam! 🙂
Witam, mnie zastanawia też kukurydza a co za nią idzie mąka kukurydziana i makaron kukurydziany – czy to zaliczyć do węglowodanów? Być może są te informację w książce ale jeszcze jej nie posiadam. Wdrażam dietę niełączenia i coraz bardziej jestem nią zaintrygowana 🙂 Jestem też osobą aktywnie fizycznie, biegam i chodzę na siłownię – dla mnie zbilansowane posiłki to podstawa choć czasami mam problem gdyż taki posiłek po wysiłku fizycznym powinien zawierać i biało i węgle. Pozdrawiam i czekam na więcej 🙂
Już nalazłam że kukurydza zalicza się do węglowodanów 🙂 Książka „Smaki Szczęścia” zamówiona więc mam nadzieję że wątpliwości będzie już mniej 🙂
Pozdrawiam 🙂
Pani Agnieszko dziękuję za wpis 🙂 Czekałam na niego bo jako weganka spożywam duże ilości strączków i do tej pory łączyłam je między innymi z chlebem. Chcę rozpocząć dietę bo mam do zrzucenie kilka kilogramów i mam nadzieję że uda mi się ograniczyć spożycie chleba (jadłam go dużo z pastami strączkowymi właśnie). Pani rozjaśniła mi temat, reszta pracy należy do mnie 😉 Pozdrawiam 🙂
No właśnie, dieta wegańska wcale nie musi oznaczać niskiej wagi ciała 🙂 Mam nadzieję, że te wskazówki pomogą. Faktycznie lepiej jest nie przesadzać z pieczywem, ja jadam je zwykle z warzywami (uwielbiam np. moje pasty z pieczonych warzyw). Tak jest moim zdaniem lżej. Uwielbiam do pieczywa również różne oleje roślinne – ostatnio furorę u nas robi mieszanka olej z pestek z dyni z odrobiną oleju sezamowego.
Pozdrawiam bardzo ciepło i życzę powodzenia! 🙂
Od momentu kiedy urodziłam syna nie mogę schudnąć – probowałam dosłownie wszystkiego. Byłam nawet u Pani dietetyczki, która na drugiej wizycie powiedziała mi że nie mam już przychodzić, bo szkoda moich pieniędzy. A jak schudlam kilka kg na jej diecie to pytała się jak tego dokonałam – mam 10 kg nadwagi. Potem były diety internetowe i znowu nic. W końcu trafiłam na tego bloga i pomyślałam, że spróbuje. Kupiłam już dwie Pani książki, czytam bloga i zupełnie zrewolucjonizowałam moją kuchnie – przepisy, przyprawy, składniki. Upiekłam już pasztet z cukinii, dzisiaj mam z marchewki 😉 – jestem pełna, nie czuję w ogóle głodu. Ograniczyłam ilość spożywanego mięsa i dobrze mi z tym.
Kawy których piłam dziennie nawet i 7 zmniejszyłam do 2 i teraz piję yerba mate 🙂 W samochodzie śpiewam na całe gardło RA MA DA SA <3 – czuje się rewelacyjnie i najważniejsze waga spada w dół jak szalona. Rodzina tylko patrzy na mnie jak na kosmitkę – ale pomału i ich przekonam 🙂
Pani AGNIESZKO <3 bardzo Pani dziękuję za obecność i za ogromny zastrzyk pozytywnej energii. pozdrawiam serdecznie
Och, czytając to słowa śmiałam się w głos ze szczęścia i płakałam jednocześnie. Moja kochana kosmitko! Cudownie! O to chodzi! Bądźmy szalone, nawiedzone, inne! Wyrwijmy się z „normalności” tego świata. Żyjmy inaczej, lepiej, piękniej!
Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!!!!!!
Przesyłam moc pozdrowień!!! 🙂
Pani Kochana Agnieszko, cudowny człowieku! Dziękuję za tak szybką odpowiedź! Chciałabym wiedzieć jeszcze czy poranną jogę z Tobą , której płytę posiadam, mogę ćwiczyć wieczorem czy raczej pasuje ona tylko rano? Bardzo ciekawy temat typów dosz .Pozdrawiam Cię cieplutko i słonecznie
Mnóstwo dziewczyn testowało tę jogę wieczorem i są zachwycone. Polecają – sprawdzone na fajnych dziewczynach, więc można zaufać 🙂
Pozdrawiam ciepło! 🙂
Dziękuję, że Pani jest 🙂 Pojawiła się Pani na mojej drodze w najbardziej odpowiednim momencie 🙂 Pozdrawiam ciepło 🙂
Dziękuję! 🙂 LOVE 🙂
Pani Agnieszko!
Bardzo podziwiam za teksty. Za znalezienie czasu na blog i pisanie.Sama wychowuję tylko jedno dziecko, mam kochanego męża, kochaną rodzinę, cudowną prace w której mam możliwość maksymalnej pomocy ludziom. Ale Pani przechodzi siebie. Jestem przekonana że ma Pani silne wsparcie wewnętrzne i Boże.
Podziwiam i dziękuje. Zycze wytrwałości .
Beata
Dziękuję! To prawda, mam ogromne wsparcie „z góry”. Wystarczy o nie poprosić 🙂 Jest dostępne dla każdego 🙂
Przesyłam dobra energię i ciepło pozdrawiam! 🙂
Dziękuję.
Każde słowo dużo mi pomaga.Ponownie dziękuję.Bardzo.
Z ta „Górą” to rzeczywiście tak jest.Jak dobrze że Pan tez tak myśli.Bardzo pozdrawiam.Jestem szczęśliwa.
czesc Agnieszko mam problem z rosolem z czym go jadasz?a wafle ryzowe czy mozna z serkiem serem zoltym czy wedlina?i co z maslem orzechowym ktore uwielbiam z czym to jesz?pozdrawiam Cie goraco milego pieknego dnia dla Ciebie i Helenki
Pani Agnieszko, czy moglabym prosic o podanie wiekszej ilosci przykladow zarowno laczenia, jak I nielaczenia ? Czytam ten I wczesniejsy post juz drugi raz I troche sie pogubilam.
Nie mniej jednak, jest Pani niewatpliwie inspirujaca osoba, na pewno bede zagladac tu czesciej !
Pozdrawiam serdecznie !
Pani Agnieszko
Jestem w piątym miesiacu ciąży z moja ukochana, wyteskniona coreczka? pierwszy dzidziuś? jak sie zdrowo odżywiać. …nie szkodzac maluszkowi. …a jednocześnie dostarczać sobie i jej niezbędnych składników odżywczych i witamin.
Bardzo pozdrawiam.
dziękując za wszystko
Kasia
Witam Pani Agnieszko:)
Od bardzo dawna zdrowo się odżywiam i nie mam problemu z wagą, ale po przeczytaniu Pani artykułu na temat „diety rozdzielnej” postanowiłam spróbować:) Bardzo mnie ten temat zainteresował, bo dlaczego by nie pomóc jeszcze bardziej w lepszym i zdrowszym funkcjonowaniu? Z moich obserwacji po tygodniu „rozdzielnego stylu życia” mam uczucie lekkości w okolicach brzucha no i waga 0,5 kg mniej pokazała dziś rano?Przy tym mam dalej” power” na siłowni i jeszcze większą chęć działania 🙂
Zamówiłam nawet Pani książkę”Smak Szczęścia” aby jeszcze bardziej wgłębić się w temat. Niestety jestem jeszcze oczekująca na przesyłkę ponieważ mieszkam za granicą i nie miałam możliwości pójść do księgarni?Mam nadzieję że niebawem zanurzę się w lekturze☺️i może poznam ciekawe dania zgodne z dietą. Mam także pytanie dot. mojej ulubionej owsianki. Czy mogę, czy może raczej nie gotować płatki owsiane na mleku migdałowym? Tylko takie mleko lubię i uznaję a owsianka na wodzie nie bardzo mi smakuje.
Z góry dziękuję za odpowiedz??
Pozdrawiam serdecznie?
Witam, dziekuje za wpis Agnieszko:)!!! Codziennie zagladam na twøj blog i czekam na nowy inspirujacy tekst. Dziekuje za ciebie i twøj blog:) jedna z dziewczyn pisze o osobie ktøra wyrzadzila jej krzywde. Takie osoby sa naszymi najwiekszymi nauczycielami, przewaznie lekcja jst prosta czyli pokochac siebie ze wszystkim co w nas. Pozdrawiam!!
Dokładnie taj jest! Dziękuję! Przesyłam ciepłe pozdrowienia! 🙂
Pani Agnieszko,ustawia mnie Pani na wlasciwe tory…zupelnie inne,niz te,po ktorych do tej pory szlam.Dziekuje za wszystko,lzy mi ciekna po policzkach,zlapalam sie Pani…prosze mnie nie puszczac.Gdzies sie pogubilam,ciagle jestem podenerwowana,zlekniona,organizm fiksuje.Cwicze z Pania razem joge,ucze sie wiele,czytam twraz Pani Smak Szczescia i wiem,ze kiedys tez byla Pani taka rozdygotana zyciowo…Chce sie znowu cieszyc,nie bac sie,zyc bez leku i wiem,ze mi sie to uda…z Pania u boku.Dziekuje,dziekuje,dziekuje!!!!!! Pozdrawiam cieplo.Sylwia
Dzień dobry kochana proszę pomòż mi a mianowicie mam problem z czym jeść rosòł?,wafle ryżowe czy to jako chleb?i moje ukochane masło orzechowe z czym jadasz?ściskam Cię moja droga mentorko wielbię cię pięknego dnia??????
Droga Pani Agnieszko,
mam pytanie, czy „dieta” niełączenia może być stosowana przez osoby, które od lat walczą z niedowagą? Przy wadze 48 kg marzą mi się dodatkowe 2, co jest niekiedy trudne do osiągnięcia. Po przeczytaniu Pani wpisów mam wrażenie, czy przy tego rodzaju sposobie odżywiania można tylko schudnąć. Co Pani o tym sądzi?
Pozdrawiam i dziękuję za inspirujący blog:)
Przepis z Baklazanem super. Sprawdzilam i uwielbiam
Prosze o wiecej informacji na temat witaminy D
Dziekuje
Agnieszko uwielbiam twoj blog
Mój pierwszy komentarz:) Nie na temat diety, ale na temat tego wspaniałego miejsca z cudowną energią, ciepłem duszy i atmosferą sprzyjania sobie nawzajem. Bardzo dziękuję za to miejsce, czytam, inspiruję się, czerpię dobre:) Dziękuję:) I Tobie Agnieszko i Wam wspaniałe dziewczyny:)
Kochana Pani Agnieszko, stare powiedzenie mówi , że przyzwyczajenie to druga natura człowieka.Moim przyzwyczajeniem jest wypijanie rano kubka kawy, pow wypiciu ciepłej wody z cytryną. I dopiero za jakiś czas śniadanie. Co wieczór obiecuję sobie , że jutro zmienię ten nawyk . I oczywiście nie potrafię. A zwłaszcza w sobotę i niedzielę. Proszę napisać , kochana moja, czy robię wielki błąd i czy sobie tym szkodzę.Pozdrawiam cieplutko.
Moja ukochany blog. Oprocz niezwykle cennych badan dr. Haya dotyczacego zywienia tej pieknej spolecznosci, ja chetnie bym zrobila badania co do sposobu myslenia tych ludzi. Na pewno by sie okazalo, ze maja wysoka samoakcepatcje i milosc do samych siebie i automatycznie do wszystkiego co ich otacza. I dlatego wybieraja to co najlepiej sluzy ich cialu. Kazda najmniejsza komorka naszego ciala reaguje na to co myslimy i to co czujemy. Jak najwiecej pozytywnych kochajacych dobrych mysli i emocji dla kazdego z nas!!!! Serdecznie pozdrawiam z ukochanej Hiszpani
Witaj Agnieszko. Jakiś czas temu czytałam o diecie niełączenia w książkach doktora Michała Tombaka. Pamiętam, że uwzględniał on bakłażany i pomidory (poddane obróbce termicznej) do grupy białek. Jak Ty się do tego odnosisz?
Od kilku dni posiadam Twoją książkę – Smak szczęścia. Planuję rozpocząć stosowanie diety niełączenia na co dzień, jednak mam sporo wątpliwości co do klasyfikowania pożywienia do danej grupy. Dlaczego soki warzywne i owocowe zaliczasz do grupy białek? Czy nasiona chia to grupa neutralna? Pozdrawiam !
Pani Agnieszko, mam pytanie które nie jest odnośnie tego tematu. Jaki sposób oczyszczania owoców i warzyw z pestycydów Pani poleca ? Nie zawsze ma się możliwość zakupy owoców i warzyw bio lub mieć je z własnego ogródka 🙂
Słyszałam o mieszance octu i sody oczyszczonej 🙂
Jednak chciałabym znać Pani zdanie na ten temat!
Pozdrawiam
<3
Agnieszko! Mam 25 lat. Twoja znakomitą książkę, kupiłam kilka lat temu. Z wielka ekscytacja przeglądałam kolejne strony. Zaczęłam powoli rozumieć to piękno życia i wiary o ktorym piszesz. O wewnętrznej harmonii, sile spokoju, codziennych rytuałach. Widzę jak bardzo tego szukałam ale nie znałam, i nie wiedziałam gdzie szukać. Krok po kroku wprowadzałam zmiany co czyniło mnie szczęśliwszą z każdym dniem. Teraz czuje że zmiany są trwałe, znalazłam swój styl życia i kocham siebie na nowo. Skacze z radości, głośno się śmieję, śpiewam i tańczę. Zdążają się pytają jak ja to robię, skąd ta radość i spokój 🙂 Dzielę się zawsze swoja siłą i wiedzą z innymi kobietami tymi które jeszcze nie poznały tej cudownej energii serca, który zmienia życie diametralnie. Dziś zaczęłam tworzyć mapę marzeń. Chciałam umieścić tam osobę, która jest dla mnie przewodnikiem, mentorem, autorytetem. Kobietę która przypominała by mi jaka chcę być. Nie miałam żadnych wątpliwości ze na tablicy pojawisz sie Ty <3 Agnieszko i wszystkie kobietki wspaniałe! Życie jest super. Kochajmy z całego serca, i sprawiajmy aby nasze dni były pięknie. Ściskam Was mocno i bardzo dziękuję ? miłego dnia! <3 Jula
Witam. Przeglądam blog od niedawna i jestem nim zachwycona. Dziękuję za wspaniałą energię , którą można to poczuć.
Pani Agnieszko, oby było więcej takich wspaniałych , ciepłych ludzi jak Pani.
Witam, Agnieszko, ja mam pytanie z innej beczki, czy przy zdrowym trybie życia, miewasz przeziębienia, ból gardła czy grypę?
Oczywiście. Zdrowy tryb życia nie czyni nas niezniszczalnymi i nieśmiertelnymi 🙂 Jednak choruję rzadziej, mam większą odporność, a infekcje przechodzę krócej i mniej dotkliwie. Od 10 lat nie brałam antybiotyków. Leczę się w sposób naturalny 🙂 Gdy czuję ból gardła wiadomo co robię – olej i mikstura. Gdy mnie przewieje, przyjmuje moje naturalne syropy 🙂
Witam
Od wielu lat jestem zwolenniczką jedzenia „naturalnego”
Staram sie by w mojej diecie nie zabrakło ryb , oliwy , orzechów…
Sporadycznie jadam chleb (tylko żytni) i mięso (indyk , wołowina)
Codziennie biegam (2km) W rodzinie jestem „żandarmem”, strofuję
wszystkich do brania przykładu ze ,mnie .Domownicy jednak
do moich rad stosuja sie z umiarem.W ich diecie bywa
„śmieciowe jedzenie” , napoje gazowane i takie inne.
Do czego zmierzam, a no do tego ,że ostatnie moje wyniki
wywołały salwy śmiechu.Morfologia okej ale cholesterol w okolicach
300, cukier w normie ale na górnej granicy.
Dalej trwam w swoim stylu żywienia , jednak zastanawiam się dlaczego tak jest?
Pani Agnieszko, dopiero zaczynam „rozdzielać” i proszę o pomoc, do jakiej grupy zalicza Pani mleczko kokosowe, mleczko migdałowe, mąkę kokosową i amarantus? Pani strona jest świetna;) pozdrawiam 🙂
A ja mam pytanie o kaszę gryczaną? Nie zalicza się jej do zbóż, więc może można ją łączyć ze strączkami? Dziś jadłam buraki z cieciorką ze „Smaku Świąt” właśnie w towarzystwie kaszy, smakowało wybornie, tylko czy połączyłam właściwie? Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję bardzo za te informacje. Bardzo cenne i już częściowo wprowadzone w życie (moje :), kuchenno-gastryczne).
Ale pytanie mam o fasolki itp. w puszkach. Czy one są dobre czy niedobre? Kupuję bo bardzo mi zasmakowały oraz dlatego, że są już dobrze (jak mi się wydaje) wymoczone, czyli lżej strawne.
Mogę prosić o kilka słów na ten temat?
Pozdrawiam!
Nie pomyślała Pani, że uzasadnieniem tego, że dr. Hay uznał rośliny strączkowe za ciężkostrawne, jest to, że zawierają one prawie tyle samo białka co węglowodanów?
Pozdrawiam!
A co z orzeszkami ziemnymi I masłem orzechowym? Czytałam ze zalicza się do węglowodanów a w innych źródłach podają ze neutralne I można łączyć z tym I z tym. Czy owsianka z masłem orzechowym to dobre połączenie?
Takie połączenie jest ok, ale chyba jednak trochę ze bardzo przekombinowane 🙂
Powinno być prosto 🙂
Dlaczego zalicza się je do węglowodanów skoro mają o wiele większą ilość bialka?
Dzień dobry,
też uważam, że słowo „cieciorka” jest ładniejsze niż „ciecierzyca”, ale gdzieś czytałam, że „cieciorka” to nazwa rośliny – właśnie sprawdziłam, i okazuje się, że to taki ładny różowy kwiatek często widywany na łąkach – ale trujący! Więc może lepiej się przekonać jednak do tej brzydszej nazwy 😉
strona cudowna – wprawia mnie w świetny nastrój, choć odkryłam ja niedawno.
Też stosuję dietę niełączenia, właśnie w poniedziałek zaczynam czytać „Smak szczęścia”
pozdrawiam, imienniczka
Witam Pani Agnieszko. Czy gotowane pomidory lub sok pomidorowy zaliczany jest do grupy białka? Pozdrawiam! Karolina.
Jestem na diecie niełączenia od lipca 2015 roku, jedyną jej wadą jest, to że jak już się skuszę na pizzę czy musakę, to umieram.. gazy, wzdęcia, zgaga.
Witam serdecznie, mam pytanie co do kiszonek – czy one też są neutrale? Nigdzie nie mogę się doszukać tej informacji a powinniśmy je jeść w sporych ilościach 🙂
Wspaniały blog i książki !!!
pozdrawiam
Katarzyna
Są neutralne 🙂
Pani Agnieszko, dziekuje za ten wpis. od kilku dni szukalam odpowiedzi czy straczkowe to bialko czy wegle. uwielbiam pasty z soczewicy lub hummus i nie wiedzialam czy jedzac je na razowcu robie dobrze dla redukcji. dziekuje za pomysl z warzywami zamiast chleba, czasami proste rozwiazania sa najbardziej ukryte.
mam jeszcze jedno pytanie, ile tygodniowo chudla Pani na tej diecie? ja ciagle karmie (juz prawie 12 mies) i ubytek wagi to 0,5kg tygodniowo. troche to meczy i demotywuje ale tym sposobem pozbylam sie juz 10 kg. nastepne 10 przede mna.
polozna mowila mi, ze sa kobiety, ktore w trakcie karmienia piersia nie schudna zbyt wiele, bo organizm tak wszystko oszczedza na ten laktacyjny wysilek, byc moze do nich naleze.
pozdrawiam serdecznie