Niedawno widziałam taką sytuację: matka z kilkuletnim dzieckiem stała przy kasie w supermarkecie płacąc za zakupy. Obok produktów spożywczych znajdowała się puszka z piwem. Dziecko zapytało wskazując na kolorową puszkę i zapytało: „mamo, a to jest dla mnie?”. „Nie, to jest dla dorosłych” – odpowiedziała mama.

Wtedy z całą mocą uświadomiłam sobie, że właśnie w taki sposób ludzie programują swoje dzieci. Mówiąc takie rzeczy sprawiają, że kiedy w wieku nastoletnim dziecko pragnie poczuć się osobą dorosłą, sięga po alkohol i papierosy. To my sami w ten nieświadomy sposób kodujemy w naszych dzieciach negatywne wzorce. Czas to zmienić!

To nie prawda, że nie dajemy dzieciom alkoholu, ponieważ jest on „dla dorosłych”. Nie dajemy dzieciom alkoholu, ponieważ jest SZKODLIWY. Alkohol jest szkodliwy – taka jest prawda. Alkohol sprawia, że nawet osoby dorosłe pod jego wpływem stają się niepoczytalne i mogą zrobić krzywdę sobie i innym.

Ja i mój mąż nie pijemy alkoholu od wielu już lat – zupełnie. I w moim przekonaniu właśnie fakt, że świadomie nie pijemy alkoholu świadczy o tym, że dojrzeliśmy i staliśmy się naprawdę dorośli. Wyszliśmy ze stereotypów i ze szkodliwych norm społecznych, które w naszej kulturze nakazują picie alkoholu przy wielu różnych okazjach. Mieliśmy odwagę, aby świadomie z picia alkoholu zrezygnować nawet podczas różnego rodzaju uroczystości. W moim odczuciu właśnie to jest wyrazem świadomej dojrzałości. Alkohol nie jest „dla dorosłych”, alkohol jest niezdrowy. Jeśli taki komunikat zaczniemy przekazywać naszym dzieciom, zaczniemy tworzyć bardziej wolnych, zdrowszych i świadomych ludzi.

Tworzenie toksycznych pragnień

Kiedy coś nie jest dostępne dla dziecka, ponieważ do pewnych rzeczy trzeba „dorosnąć”, aby z nich korzystać, w małym dziecku budzi się poczucie niesprawiedliwości, krzywdy, braku oraz ogromnej ciekawości. Czeka na dorosłość, aby móc zakosztować tych dóbr zarezerwowanych wyłącznie dla dorosłych. W dziecku rodzi się pragnienie, aby jak najszybciej dorosnąć i korzystać ze swobody, która jest rozumiana, jako swobodny dostęp do zakazanych używek. W taki sposób nieświadomie programujemy nasze dzieci.

Jak przestać to robić?

Należy mówić dzieciom PRAWDĘ. A prawda jest taka, ze nie dajemy dzieciom alkoholu i papierosów, ponieważ są SZKODLIWE. A jeśli taka prawda wychodzi z ust osoby dorosłej, to z całą pewnością rezolutne dziecko zapyta: „skoro to jest szkodliwe i niezdrowe, to dlaczego mamusiu / tatusiu, ty z tego korzystasz? Dlaczego siebie trujesz?”…

I być może właśnie wyartykułowanie tej prawdy stanie się początkiem uzdrowienia w rodzinie. Być może właśnie ta prawda zakończy przekazywanie z pokolenia na pokolenie szkodliwych wzorców, a rodziców zachęci do głębszej refleksji. Bo naprawę, po co z własnej woli się trujemy? I jeszcze za to płacimy z trudem zarobione pieniądze…

W naszym społeczeństwie wiele jest do uświadomienia, przepracowania i uzdrowienia. W naszym społeczeństwie wypicie dużej ilości alkoholu uważa się za świetne. Za„męskiego”, uważa się mężczyznę, który może wypić dużo alkoholu – uważa się, że właśnie to jest oznaką siły. Jest dokładnie odwrotnie – sięganie po alkohol jest wyrazem totalnej słabości. Trzeba wiele wewnętrznej siły i mocy, aby poradzić sobie z wyzwaniami codzienności bez sięgania po używki. Wyrazem siły jest umiejętność radzenia sobie z trudnymi, niewygodnymi emocjami i sytuacjami w życiu na trzeźwo.

Wyrazem siły jest też spojrzenie w oczy kolegom, którzy mówią „no co ty, nie bądź mięczakiem, ze mną się nie napijesz?!” i spokojna odpowiedź „nie, nie napiję się, ja tego syfu nie biorę do ust”. To wymaga prawdziwej siły, odwagi i wewnętrznej mocy!

Przestań siebie oszukiwać

Za chwilę usłyszę, że alkohol nie jest taki zły i niewielkie ilości alkoholu są zdrowe – tak mówią nawet badania naukowe. To jest nonsens. Absurd. Oczywiście, zawsze znajdziemy jakieś potwierdzenie, że nasze szkodliwe nawyki i słabości wcale nie są takie złe, a w zasadzie są nawet zdrowe, konieczne i potrzebne.  Tak działa ludzki umysł – zawsze znajdzie usprawiedliwienie dla swojego ego. Prawda jest taka, że znacznie zdrowsze, silniejsze i długowieczne od osób, które piją czerwone wino są osoby, które piją zieloną herbatę. A jeden z najstarszych i najzdrowszych żyjących obecnie ludzi świata, Swami Sivananda, który ma obecnie 124 lata, od zawsze jest wegetarianinem i totalnym abstynentem.

Nie musimy zresztą szukać potwierdzenia oczywistej prawdy na temat alkoholu na zewnątrz siebie – wystarczy, że zauważysz jak się czujesz dzień po wypiciu alkoholu. Zauważ, jak czuje się Twoja wątroba i głowa. Twoje ciało mówi Ci prawdę i daje wyraźne wskazówki na temat poziomu zatrucia. Nie potrzebujesz żadnych innych dowodów i naukowych danych, aby wiedzieć, jaka jest prawda.

Ja kiedyś piłam alkohol i paliłam papierosy. Od wielu lat już tego nie robię i z całą mocą wiem, że ani alkohol, ani papierosy nie są dla dorosłych – są dla osób NIEŚWIADOMYCH. Alkohol nie jest ani dobry, ani zły – to zależy co z im zrobimy. Alkohol genialnie dezynfekuje rany i jest wspaniałym nośnikiem leków (na przykład propolis). Alkohol wspaniale podkręca smak gotowanych potraw, kiedy na przykład do ciasta przed pieczeniem dodamy odrobinę rumu. Alkohol się ulotni, a w potrawie pozostanie wyjątkowy aromat. Ajurweda mówi, że bezpieczną ilością alkoholu dla dorosłego człowieka jest ilość, która zmieści się w … naparstku. Wszystko, co jest powyżej jest szkodliwym obciążeniem dla naszych organizmów.

Alkohol zabija też naszego ducha i naszą siłę – właśnie dlatego dawano ludziom alkohol, aby pozbawić ich mocy i sprawić, się staną się podlegli. To pokutuje do dzisiaj, ponieważ tak naprawdę nikomu nie zależy, żebyśmy przestali pić alkohol i palić papierosy. Korzystając z używek stajemy się ulegli, a także napędzamy potężne biznesy. Korzystają z tego producenci używek, wydawcy akcyz, producenci leków.

Używki to jest świetny, potężny biznes, którego nikt nie chce powstrzymać, ponieważ nikomu to się nie opłaca. Dlatego nie mówi się o tym, jak wiele osób w naszym kraju umiera z powodu raka płuc, czy innych rodzajów raka oraz chorób, które wynikają ze szkodliwego stylu życia. Nie pokazuje się w telewizji chorych z tego powodu osób, ostrzegając ludzi przed konsekwencjami stylu życia, który w naszym społeczeństwie jest nagminny.  W świetle reflektorów jest za to tylko jedna jedyna, zupełnie inna choroba, która swoją sławą przyćmiewa wszystkie inne. A lekarstwo na tę chorobę nie wymaga (zdaniem głównego nurtu) zmiany stylu życia na zdrowszy i bardziej świadomy, aby wzmocnić układ odpornościowy – wymaga jedynie zaaplikowania „leku cud”. Tym czasem alkohol można kupić zawsze i wszędzie, o każdej porze dnia i nocy, teraz w promocyjnych cenach.

Przebudzenie ze snu     

Świadome życie to nie jest zagadnienie ezoteryczne, uduchowione lewitowanie na różowej chmurce samozadowolenia i bezkresnego optymizmu. Przebudzone, świadome życie to dostrzeganie absurdów, nawyków i szkodliwych wzorców, które obecne są na każdym kroku naszego życia. Świadome życie to ODWAGA dokonywania świadomych wyborów. To celowe  wybieranie takich zachowań, które naprawdę dobrze nam służą. To tworzenie nowych, lepszych, zdrowych nawyków.

Świadome życie to dokonywanie świadomych wyborów na KAŻDYM kroku naszej codzienności. Osoba świadoma widzi wyraźnie, że „niewinne” podawanie dzieciom podczas urodzin i innych uroczystości bezalkoholowego szampana (który jest pełen szkodliwej chemii) jest programowaniem dziecka, aby celebrować radości lampką alkoholu. Czy naprawdę musimy z pokolenia na pokolenie to powtarzać? Czy nie stać nas na to, aby zacząć tworzyć inny model celebracji? Bardziej zdrowy, świadomy i piękny? Czy naprawdę ciesząc się i radując musimy się upijać?

Patrz szerzej

Odkąd Helenka przyszła na świat, w naszym domu nigdy nie było i nie ma alkoholu i papierosów. Jednak temat „tylko dla dorosłych” również przepracowujemy, ale w innej przestrzeni. Helenka, która będzie miała za chwilę 9 lat doświadcza licznych blokad treści uzależnionych od wieku – „tylko dla dorosłych” spotyka nawet słuchając muzyki. Ja świadomie z nią o tym rozmawiam i mówię jej, że to nie są blokady „dla dorosłych”. To są blokady dla treści, które są pełne agresji, przemocy, wulgarności i ciężkich, toksycznych energii. Są to treści, które powodują, że człowiek czuje się źle, jest niespokojny, pełen lęku lub zdołowany. Ja, jako osoba dorosła bardzo świadomie wybieram to, co oglądam, czego i kogo słucham i jaką energię zapraszam do swojego umysłu, serca i domu. Nie oglądam wulgarnych, agresywnych lub dołujących treści, ponieważ wiem, że tak jak istnieją toksyny w pożywieniu, napojach, lekach i używkach, tak samo istnieją toksyny energetyczne, psychiczne i umysłowe. Szanuję siebie i świadomie wybieram to, co dobrze mi służy – to jest wyraz mojej dojrzałości. Nie mam zamiaru infekować się niskimi energiami, ponieważ źle się po nich czuję, podobnie jak po szkodliwym pokarmie czy napojach.

Po co mam robić sobie krzywdę? W jakim celu?

Nasz świat i tak jest wystarczająco przepełniony niskimi wibracjami. Ja muszę chronić przed nimi siebie dokonując świadomych wyborów. Uważam więc, że „zakazane treści” nie są „dla dorosłych”, ale dla NIEŚWIADOMYCH. Te nieświadome osoby nieświadomie oddają swoje energię, swoją siłę, niszczą swoje dobre samopoczucie, zdrowie i dobrostan. Dorosłość nie polega wyłącznie na swobodnym dostępie do tego, co jest szkodliwe, ale na ŚWIADOMYM wyborze tego, co dobrze nam służy.

Tak wiele dobrego możemy zrobić dla siebie i dla swoich dzieci, kiedy przestajemy działać na autopilocie naszych nawyków, przyzwyczajeń i obciążeń kulturowych, ale zaczynamy odważnie wybierać wolność od tego, co nas niszczy.

Mam nadzieję, że dojrzewamy do tego, aby na nowo zdefiniować, czym naprawdę jest dorosłość. Dzięki temu możemy podarować lepszą przyszłość dla siebie i dla naszych dzieci. 🙂

Wysyłam Wam mnóstwo miłości!

Agnieszka

Ps. Więcej treści budzących świadomość znajdziesz w mojej książce „Twoja wewnętrzna moc” oraz na moich Webinarach, które są przepełnione stale powiększającymi się nowymi treściami. 🙂