Wiele lat temu byłam u lekarza, który udzielał mi rad związanych z kręgosłupem. Pod koniec wizyty poprosił, żebym została jeszcze chwilkę, bo chce powiedzieć mi coś ważnego. Zaczął od tego, że przez długi czas mieszkał i pracował w USA, razem ze swoją żoną, która zmarła na raka piersi. Po jej odejściu dotarł do wyników badań, które sugerują, że jedną z przyczyn powstawania guzów nowotworowych wokół piersi może być noszenie biustonosza. Oczywiście tych przyczyn jest ZNACZNIE więcej. Ale jeśli ktoś ma predyspozycje do powstania raka piersi (np. uwarunkowania genetyczne), to codzienny nawyk noszenia biustonosza może je potęgować, nasilać lub przyśpieszyć pojawianie się zmian nowotworowych.
Od chwili, gdy się o tym dowiedział i zgłębił ten temat obiecał sobie, że będzie informował każdą ze swoich pacjentek o prostej i szybkiej metodzie profilaktycznej, którą każda kobieta powinna stosować w swoim domu codziennie. O niej opowiem za chwilę, ale na początek wyjaśnię, w jaki sposób działa „mechanizm” biustonosza.
Jaki to ma związek?
Dowiedziałam się, że chodzi głównie o sposób przemieszczanie się toksyn w naszych organizmach. Uciskające biustonosze, noszone codziennie przez wiele godzin, bardzo skutecznie blokują swobodny przepływ limfy. Pod pachami znajduje się wiele węzłów chłonnych, które mają połączenia z naczyniami limfatycznymi i piersiami. Jeśli wieczorem, po noszeniu biustonosza przez cały dzień zauważysz na swoim ciele odciśnięte, zaczerwienione ślady, to z pewnością w tych miejscach powstały jakieś blokady.
Limfa w naszym ciele nie porusza się tak swobodnie, jak na przykład pompowana przez serce krew. Swobodny przypływ limfy jest uzależniony od wielu czynników – nie tylko od grawitacji, ale również od swobodnego ruchu czy ćwiczeń fizycznych. Wspiera ją również masaż. Wszystkie elementy garderoby, które nas uciskają (biustonosze, bielizna, skarpetki, obcisłe spodnie itd.) blokują jej swobodny przepływ. A źle dobrane biustonosze robią to z pewnością. Zwłaszcza tak popularne push – up’y zwane „bardotkami”. Wciskają się w ciało, często nawet metalowymi usztywnieniami. Powodują w ciele niemal zaporę, blokadę, która bardzo poważnie zaburza swobodny przepływ limfy. Lekarze coraz częściej przypuszczają, że powstawanie wokół piersi guzków może być związane z tym, że to mechaniczne zablokowanie uniemożliwia przemieszczanie się toksyn, które zostają „uwięzione” w tych miejscach i z czasem są kumulowane. W ten sposób mogą powstawać cysty lub guzy, do których (jak do zbiornika na odpady) organizm stale dostarcza kolejne toksyczne substancje.
Okazuje się, że na przykład u Aborygenek, które nadal żyją tradycyjnie bez biustonoszy, rak piersi prawie nie występuje. Oczywiście ma to również związek z karmieniem piersią. Pośród innych cywilizacji naszej planety, które nie znały raka piersi, od chwili, gdy noszenie biustonoszy stało się elementem ich codzienności (np. Japonki czy Maoryski) zaczęto odnotowywać stale rosnące wskaźniki zachorowań na raka piersi. Na fali tego zjawiska w Stanach Zjednoczonych przeprowadzono badania, które wykazały, że 50% kobiet cierpiących z powodu raka piersi nosiła biustonosze dłużej w ciągu dnia i były one bardziej obcisłe niż u kobiet zdrowych. W wyniku tych badań ustalono, że kobiety, które w ogóle nie nosiły staników, ponad sto razy rzadziej chorowały na raka piersi niż kobiety, które nosiły biustonosze codziennie przez około 12- 16 godzin na dobę!
Co możemy dla siebie zrobić?
Nasz świat został tak ukształtowany, że myśląc o częściach naszej garderoby koncentrujemy się głównie na wyglądzie. Owszem, dla naszego dobrego samopoczucia jest to bardzo ważny aspekt. Jednak wiemy przecież, że moda nie zawsze idzie w parze z naszym zdrowiem czy wygodą. Wystarczy spojrzeć na buty na wysokich obcasach i wąskich, spiczastych czubkach. Są torturą dla naszych stóp, kręgosłupów, postwy ciała i mogą prowadzić do poważnych problemów.
Dokładnie to samo dotyczy biustonoszy. Znam co najmniej kilka kobiet, które od rana do wieczora są mocno ściśnięte „bardotkami” (biustonosze push – up). Atrakcyjny wygląd nie powinien odbywać się kosztem naszego zdrowia. „Bardotka” jest świetna na specjalne okazje, ale nie na co dzień.
Co jakiś czas powstają akcje typu „uwolnij piersi” lub „spal biustonosz”. Swoim doświadczeniem dzieli się coraz więcej kobiet (również związanych z medycyną, nawet lekarek), które po wykryciu u siebie guzków rezygnowały z noszenia biustonoszy, regularnie wykonywały masaże i w krótkim czasie ich guzki znikały. Zachęca się również kobiety do eksperymentów – jeden miesiąc bez biustonosza. Sprawdź, obserwuj, wyciągaj wnioski.
Czy biustonosze faktycznie są „winne”?
Lekarz, który zapoczątkował ten wątek w moim życiu nie był aż tak radykalny. Wiemy przecież, że dla wielu kobiet noszenie biustonosza jest bardzo ważną kwestią nie tylko estetyki, ale również wygody. Wiele kobiet zwyczajnie potrzebuje biustonosza. I należy to uszanować. Nie chodzi więc o to, żeby zupełnie NIE nosić, ale CO i JAK nosić.
A teraz najważniejsze!
Każda kobieta, niezależnie od wieku, codziennie wieczorem, najlepiej w wannie lub pod prysznicem, powinna wykonać masaż wokół piersi. Właśnie tego nauczył mnie ten mądry lekarz. Z tego uczynił element swojej misji życiowej – uświadamiał i uczył masażu każdą nową pacjentkę, która do niego przychodziła. Nie mówił „wyrzuć biustonosz!”, ale prosił:
„Każdego dnia, wieczorem, po całym dniu noszenia biustonosza wejdź do ciepłej kąpieli lub pod ciepły prysznic. To ważne, ponieważ wtedy całe ciało się rozgrzeje, a przepływy w ciele zostaną pobudzone. W ten sposób powstaną idealne warunki do tego, żebyś delikatnie rozprowadziła to, co się kumulowało, na przykład toksyny, które zgromadziły się w miejscach ucisku. Wtedy, delikatnymi, okrężnymi ruchami wykonaj spokojny masaż wokół piersi. Masuj je. Szanuj je. Okazuj im troskę. I pamiętaj – rób to codziennie!”.
Taki masaż wykonujemy dłońmi. Można użyć odrobimy naturalnej oliwki lub delikatnego oleju. Ważne jest odpowiednie nastawienie – spokój, troska, dbałości, czułość, którą sobie okazujemy.
Tu znalazłam film instruktażowy, w języku angielskim https://vimeo.com/169003033
Ja ze swojej strony dodam, że przy okazji kąpieli dobrze jest wymasować również całe ciało, zaczynając od stóp. Świetnie do tego nadają się szorstkie rękawice wykonane z naturalnych włókien. Idealne są również specjalne, naturalne szczotki do szorowania całego ciała. Jednak piersi i ich okolice traktujemy delikatnie, masujemy otwartymi dłońmi, okrężnymi ruchami rozprowadzając delikatnie wszystko to, co w ciągu dnia wokół nich się zgromadziło.
A jeśli biustonosz jest dla mnie bardzo ważny…?
Jeśli mamy małe piersi i noszenie biustonosza nie jest konieczne – lepiej jest używać naturalnych, delikatnych, bawełnianych koszulek. Generalnie powinniśmy ubierać się w naturalne, przewiewne, oddychające tkaniny. Jeśli musimy nosić biustonosz (a większość z nas musi), to zdejmujmy je w domu, kiedy tylko jest taka możliwość.
Bardzo ważne jest również odpowiednie dobranie biustonosza. Oczywiście powinien podtrzymywać biust, ale również musi być na tyle swobodny, by nie powodował mocnych ucisków. Warto jest również unikać sztucznych tkanin, które również nie są dla nas wskazane (tzw. „kradzież elektronów” przez syntetyczne tkaniny). Unikajmy również wszelkich metalowych wstawek i usztywnień. Bardziej wyrafinowane, wyszukane biustonosze oczywiście nosimy, ale na specjalne okazje 🙂
Czy znalezienie idealnego biustonosza jest łatwe?
Nie. Z cała pewnością wymaga czasu, szukania, sprawdzania, mierzenia. Jest jednak coraz więcej profesjonalnych punktów, w których można otrzymać poradę i wsparcie. Muszą to być jednak miejsca, które koncentrują się nie tylko na wyglądzie, ale również na naszym zdrowiu. Dobrze dobrany biustonosz to dla wielu kobiet również kwestia zdrowego kręgosłupa i prawidłowej postawy.
Trzeba również pamiętać o regularnych badaniach profilaktycznych. Rak piersi wcześnie wykryty jest niemal gwarancją całkowitego wyleczenia 🙂 Więc po ukończeniu 40 roku życia systematycznie się badajmy. W całej Polsce organizowane są bezpłatne akcje bezpłatnych badań. Warto z tego korzystać. Z komentarzy od Was dowiedziałam się, że znacznie bezpieczniejsze jest badanie USG (poniżej w komentarzach znajdują się szczegółowe informacje). Jeśli coś niepokojącego pojawi się w okolicy waszych piersi, to nie bójcie się, nie martwicie, tylko jak najszybciej udajcie się do lekarza – jak najszybciej się ZBADAJCIE!
Tu jest polska strona, która bardzo szeroko porusza temat profilaktyki i leczenia raka piersi: http://www.profilaktykapiersi.pl/
A tu znajdziecie nawet artykuł o bieliźnie http://www.profilaktykapiersi.pl/bielizna-zdrowie-piersi/
Wiem, każda z nas jest bardzo zajęta, zabiegana i ma mnóstwo codziennych zadań i obowiązków.
Ale musimy znaleźć chwilę, aby zadbać o swoje zdrowie! 🙂
Pamiętajcie o codziennych masażach wokół piersi – to ważne. A zajmuje tylko chwilę! Podczas masowania myślcie o sobie z miłością i czułością. Ta energia przeniknie każdą komórkę Waszego ciała – a to działa cuda!
Życzę Wam piękna i zdrowia każdego dnia! Dbajmy o siebie!!! 🙂
Pani Agnieszko, chciałam zapytać o Pani zdanie na temat używania drogeryjnych antyperspirantów: podobno używanie ich, ze względu zawarte w nich metale, w tym aluminium zostały również „połączone” ze wzmożonymi zachorowaniami na raka piersi wśród kobiet. Jakie jest Pani zdanie na ten temat? I w jaki sposób możemy się skutecznie, ale również bezpiecznie ochronić przed nieprzyjemnym zapachem?
Pozdrawiam serdecznie! 🙂
Tak, ja sama robię swoje dezodoranty. W takim razie wkrótce podzielę się przepisem 🙂
Fantastycznie! Będę czekała z niecierpliwością 🙂
Ja też robię swoje dezodoranty, przepis jest na oko, roztopiony olej kokosowy,do tego soda oczyszczona, trochę mąki ziemniaczanej, i olejek zapachowy. Mieszam do uzyskania takiej gęstej pasty. Jeśli chodzi o przepisy to znalazłam kilka na YouTube.
Pani Gaju! Specjaliści na tej stronie wyjaśniają tego typu mity – polecam zajrzeć i pozdrawiam!
http://www.kosmopedia.org/fakty_i_mity/#Antyperspiranty
OjPa Agnieszko, ta mammammografia to nie jest taka różowa. Coraz więcej pojawia się informacji i badań mówiących wręcz o szkodliwości tego badania dla delikatnych piersi kkobiety. Myślę, że badanie USG jest dużo bardziej bezpieczne.
Dziękujemy 🙂
Bardzo mądre słowa Pani Agnieszko! Kobiety! Dbajmy o swoje zdrowie,bo mamy tylko jedno! Od 17 lat pracuję w oddziale onkologii i wiem , że im wcześniej wykryty nowotwór , tym lepiej! I nie jest mi obcy widok kobiet po mastektomii czasem obustronnej , które pilnują kontroli onkologicznych i żyją pełnią życia , ale i smutne przypadki są w życiu i nie zawsze udaje się wygrać z tym paskudztwem ! 🙁 . Sama badając się kiedyś dowiedziałam się od ginekologa, że moje piersi są o budowie tłuszczowej , dlatego pomimo 40 lat powinnam wykonać MMG, a nie badanie USG , które jest z kolei przeznaczone i bardziej miarodajne dla kobiet o budowie piersi z przewagą gruczołową ! Uważam , że to ważna i istotna informacja , która dość rzadko lub wogóle nie jest pacjentkom przekazywana,a pacjentki często ze strachu przed MMG ( wiemy ,że nie jest to zbyt przyjemne badanie ) nie wykonuja tego badania .
. W załączeniu przesyłam link , w którym jest dość czytelnie wytłumaczony powyższy problem .
Pozdrawiam serdecznie Panią Pani Agnieszko oraz wszystkie Czytelniczki ! 🙂
http://www.usg.net.pl/tw%C3%B3j-problem/co-jest-lepsze-usg-czy-mammografia/
Świetnie – wszystkie tu zgromadzone BARDZO dziękujemy za wiadomość i pozdrawiamy ciepło! 🙂
Dziękuję bardzo za ten wpis. Uzmyslowiłam sobie jak duży błąd popełniałam nosząc biustonosz 24h/dobę, głownie z racji obawy przed posiadaniem obwisłego biustu i wygody. Od dzisiaj robię masaż i śpię bez!
O, to super, że będą ważne zmiany! Świetenie! Dziękuję 🙂
Dziękuję.
🙂 xxx
Podobno i badanie… mammografia tez jest w 80% przyczyna raka
Dziękujemy za informację 🙂
„podobno”… no błagam… jeśli już powtarza się tego typu informacje, to może warto podać źródło? poza takim, że gdzieś się słyszało że podobno
A skoro już piszę – Pani Agnieszko, wspaniały blog, jestem pod ogromnym wrażeniem tego, ile serca i pracy wkłada Pani w dzielenie się z nami tym wszystkim. Trafiłam tu szukając informacji o dobroczynnym wpływie kurumy na gardło – zrobiłam już pastę z kurkumy, przejrzałam przy okazji część tekstów, dodałam blog do ulubionych i na pewno będę często wracać i korzystać z tego dobrodziejstwa. Bardzo jestem Pani wdzięczna! wszystkiego dobrego!
Czekam z niecierpliwością na przepis na wykonanie antyperspirantu. Chętnie się pozbęde aluminium który również jest utożsamiany z chorobami otępiennymi jak Alzheimer
🙂
W temacie dezodorantu, który nie zawiera soli aluminium i nie blokuje pocenia się- polecam sztyft firmy Forever. Sama używam go już kilka lat , polecają go również lekarze , którzy znają produkty. Pozdrawiam Agata Kmiecik
Pozdrawiamy 🙂
Pani Agnieszko…kilka dni temu w mojej głowie pojawiła się myśl: Może to, że nie lubię biustonoszy wynika z tego, że ciągly ucisk może doprowadzić w końcu do raka. I moj organizm podświadomie nie lubi ich nosić. I dzidiaj do tego Pani artykuł na ten sam temat. Coś w tym jest ! Dziękuje!
Ta cudowna kobieca intuicja i zjawisko synchroniczności – kocham! 🙂
Proszę słuchać swojego serca i zawsze za nim iść 🙂
Kochana piekna i madra Agnieszka. Nastepny cenniejszy niz zloto wpis. Moj dyzodorant ktory uzywam od lat to soda oczysczona z olejem kokosowym. Plasterek cytryny. Soda oczysczona z woda. Agnieszko czy znasz Teal Swan? Pozdrawiam najserdeczniej Ciebie i wszystkie dziewczyny. z ukochanej Hiszpani. Jestesmy jedno. Oness…
Pani Agnieszko, dziękuję za ten wpis, bo okazuje się , że od zawsze dobrze robiłam , tzn. zawsze w domu po powrocie z pracy ściągam biustonosz i chodzę w domu bez, śpię też bez biustonosza. No i podczas kąpieli od zawsze delikatnie masuję piersi podczas ich mycia. I to pomimo tego, że dotychczas mówiło się, że trzeba nosić bo biust opadnie. A ja mam dość spory biust, i już ponad 40 lat 🙂 Chyba moja podświadomość od zawsze mi dobrze doradzała, i wychodzi na to ,że robię tak jak Pani zaleca. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Chyba wywołałam ten artykuł myślami 🙂
Pracuję w szpitalu, gdzie między innymi przez parę lat wykonywałam mammografię w programie skryningowym ,tak więc sprawa chorób piersi nie jest mi obca.
I parę dni temu zastanawiałam się,co ja biedna mam zrobić podczas 24-ro godzinnego dyżuru,gdzie nijak nie mogę obejść się bez biustonosza przez tyle godzin 🙁
A na moje utrapienie biust mam obfity i muszę trzymać go w ryzach = dybach 😉 i takie lekkie,bezszwowe staniki nie wchodzą w grę.
Chyba z godziny na godzinę wymieniać go na luźniejszy ^^
Pozdrawiam serdecznie 🙂
No właśnie – kiedy ktoś ma naprawdę obfity biust? noszę 70L . Nie wyobrażam sobie chodzenia bez biustonosza, bez którego czuję się tak jakbym nie miała majtek 😉 Bez sportowego stanika koniecznie z fiszbinami – ani rusz. Jestem wierna Panache Sport, którego mam aż 4 sztuki i noszę je też na co dzień. Nazywam go moją „zbroją” 😉
Moim zdaniem:
Zabrakło tutaj tematu braffitingu. Aby biustonosz faktycznie nie robił krzywdy powinien być dobrany przez brafiterkę. Im obfitszy biust, tym jest trudniej dobrać. Biustonosz powinien nie tylko być dobrany wg rozmiaru w biuście i pod biustem, ale i dopasowany do kształtu piersi, który każda z nas ma inny. Po którymś zakupie same będziecie w stanie dobrać prawidłowo biustonosz. Dobry biustonosz wykonany jest z bezpiecznych materiałów, a dobrany dobrze tak jak buty jest „niewyczuwalny”. Jest jedno ale… dobry biustonosz kosztuje. Im rzadszy rozmiar tym drożej.
W kwestii antyperspirantów bez chemii, ja próbowałam używać tzw. oliwki magnezowej, bardzo polecanej przez wiele osób. Próbowałam również tzw. ałunu i niestety żaden z tych produktów nie blokował nieprzyjemnego zapachu 🙁
Tzn. czułam się świeżo przez ok. godziny, dwóch po zastosowaniu, a potem pojawiał się nieprzyjemny zapach potu. Czy ktoś może polecić inny, naturalny, lecz skuteczny antyperspirant?
Pozdrawiam serdecznie ! 🙂
Ja pisałam wcześniej mój przepis na oko, olej kokosowy, soda oczyszczona trochę mąki ziemniaczanej i kropelki olejku etycznego. Ja kiedyś pomijam się strasznie i używałam blogerów, a teraz jest super. Pozdrawiam
Jest takie zjawisko jak okres przejściowy. Przez dwa tygodnie po odstawieniu antyperspirantu i zastosowaniu naturalnych metod, myślałam, że to po prostu nie działa. Na szczęście zapach był coraz słabszy. To naprawdę działa!
Wiem, że mam poślizg kilkuletni, ale ja bardzo polecam markę Pony Hütchen ❤️. Są świetne:)
Dziękuję za wpis. Wczoraj rano, zakładając biustonosz, po raz kolejny poczułam ból w miejscach fiszbin. Po pracy kupiłam delikatny, materiałowy stanik bez żadnych drutów. Nachodziłam się za nim pół dnia. Ale było warto. Juz po jednym dniu moje piersi mają się lepiej. Zdejmujmy te wypchane, niewygodne bardotki! Koronkowy (z koronki bezszwowej), delikatny biustonosz jest wygodniejszy, bezpieczniejszy i bardziej kobiecy. Pozdrawiam kobietki! Sylwia
Dzień dobry!
Wymieniony wyżej sztyft Forever ma niestety w swoim składzie triclosan, w USA juz wycofywany ze sprzedaży. NIe ma jak zrobić kosmetyk samej sobie.
Pani Agnieszko bardzo dziękuję za zwiększanie mojej świadomości i czekam na przepis na dezodorant.
Pozdrawiam,
Agnieszka
Pani Agnieszko
Dziękuję za bardzo aktualny dla mnie wpis. W ostatnim czasie dwie kobiety z mojego otoczenia wykryły u siebie raka piersi. Jedna z nich jest młodsza parę lat ode mnie (ja mam 40 lat). Bardzo mnie ta sytuacja poruszyła. Coraz więcej myślę o tym co robić żeby zapobiec możliwości pojawienia się nowotworu u mnie samej. Wchodzę właśnie w taki niebezpieczny wiek. Pod wpływem Pani wpisu na temat pielęgnacji ciała, w którym poruszyła Pani temat konieczności masażu piersi podczas kąpieli/prysznica, pilingu ciała, stosuję się do tych zaleceń. A własnie nad kwestią biustonosza i jego roli w pojawianiu się nowotworu piersi u kobiet, mało się mówi i ja dotąd się z tym nie spotkałam. Dlatego dziękuję jeszcze raz za wpis który zwiększa naszą świadomość w zakresie m.in. profilaktyki raka piersi.
Co do naturalnych dezodorantów pod pachy, to mam szybki, prosty przepis, który podrzuciła mi moja lektorka angielskiego – Amerykanka, która już od dłuższego czasu stosuje naturalną robioną częściowo przez siebie tzw. chemię domową i kosmetyki domowe.
Jedna łyżeczka lub łyżka sody
Jedna łyżeczka lub łyżka skrobi ziemniaczanej
Jedna łyżeczka lub łyżka oleju kokosowego (może być bezzapachowy jak i zapachowy w zależności od upodobania)
parę kropelek olejku eterycznego (pomarańczowy, z drzewa herbacianego, lawendowy – w zależności od upodobania, najlepiej taki żeby miał właściwości przeciwbakteryjne).
Razem wszystko zmieszać i umieścić w szklanym słoiczku.
Ja robię zawsze z tej mniejszej ilości, starcza do dwóch tygodni i mam zawsze świeży produkt.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Pani i wszystkim czytelniczkom bloga ZDRÓWKA.
Asia
ja od siebie mogę dodać, że nie noszenie biustonosza wpływa na jędrność piersi:) to dziwne ale nie tylko ja to zaobserwowałam:) na początku piersi muszą się przyzwyczaić i złapać o co chodzi;) ale potem:) magia:) zaznaczam, ze moje piersi nie są za duże. Nie wiem jak to by wyglądało w przypadku dużych piersi:).
Pani Agnieszko, bardotka to nie jest to samo co push up. Bardotka to krój biustonosza, w którym da się odpiąć ramiączka i biustonosz jest w stanie utrzymać biust samym obwodem. Push up to biustonosz „wypchany”, czyli z gąbkami, powiększający piersi i duszący je. http://mybra.pl/Typy-biustonoszy-kroje-chelp-pol-112.html
Dobrze dobrany biustonosz nie uciska i nie gniecie piersi. Moim zdaniem oprócz masażu ważne jest również odpowiednie dobranie biustonosza, a około 80-90 % Polek nie umie tego zrobić.
Nie wypowiadam się ani za ani przeciw noszeniu biustonosza, tak naprawdę trudno jest określić jego bezpośredni związek z rakiem piersi, zwracam jednak uwagę na odpowiednie dobranie. 😉
Pozdrawiam 😉
Wszystko super, ale jak ma się spory biust, ja mam 65F, to praktycznie zawsze muszę nosić biustonosz, inaczej boli mnie odcinek piersiowy kręgosłupa i szyja.
Pani Agnieszko…karta ze zdjęcia, z afirmacja ” Twoja przyszłość jest jasna i dobra” jest piękna ;)) …gdzie można kupić takie karty?
O jaka piękna pomyłka freudowska 😉 …oczywiście na karcie jest napisane ” MOJA przyszłość jest jasna i dobra” MOJA….
W kwestii dezodorantów – ja od paru miesicy uzywam tzw. oliwki magnezowej zamiast dezodorantu – czyli chlorek magnezu szesciowodny mieszam w równychg czesiach z woda i powstaje taka lekko oleista ciecz ktora przelewam to buteleczki ze sprayem. Najlepszy dezodorant pod sloncem – nie blokuje gruczolow potowych, dostarcza magnez poprzez skore, dziala antybakteryjnie.
Od razu po depilacji nie polecam, bo szczypie ale wtedy uzywam sztyftu mineralnego Alun 🙂
Kobietki kochane,
Znacznie szybszym i dosyć tanim( ok.2 zł/sztuka) jest używanie limonki.
Sposób ten znalazłam przypadkowo na jednym z blogów francuskich.
Pani Agnieszko a jak wygląda sprawa biustonoszów sportowych ?
Wydają się bardziej bezpieczne.
Pozdrawiam
Drogie Panie, czytając artykuł zauważyłam, że wysunięte wnioski pokrywają się z założeniami Gimnastyki Słowiańskiej dla kobiet. Większość ćwiczeń zaczyna się od masażu piersi w celu pobudzenia limfy. Ćwiczenia wykonuje się bez staników. Myślę więc, że same wyniki z przeprowadzonych badań totalną eureką nie są, ale im głośniej będzie w tym temacie tym lepiej. Sama zresztą zdjęłam stanik zaraz po przeczytaniu tego tekstu 🙂
ps. Pani Agnieszko, dziękuję za „Smak szczęścia”. Książka trafiła do mnie w najdramatyczniejszych miesiącach mojego życia. Wtedy gdy już nawet nie byłam w stanie czytać, oglądałam tylko zdjęcia. Przetrwałam. Teraz puściłam książkę dalej w świat. Może pomoże komuś w trudnych czasach. Dziękuję.
Swietny artykul! Nigdy nie lubilam nosic biustonsza z fiszbinami… ??
Polecam amerykanska strone „Enviromental Working Group Skin Deep” jezeli chodzi o ocene kosmetykow pod wzgledem toksycznych chemikaliow…nie bedzie moze na niej polskich kosmetykow , ale wiekszosc znanych marek bedzie…. Wystarczy wpisac nazwe produktu a wyswietli nam sie z czego jest on zrobiony i jak potencjalnie moze byc toksyczny: http://www.ewg.org/skindeep/
Hej dziewczyny, a co z Alterra? Podobno jest bio, kupuję w Rossmanie za 8 zł, bez chemii, co myślicie?
Dzień dobry 🙂 Pani Agnieszko, bardzo ciekawy artykuł – jak zawsze! A propos dezodorantów – od roku nie używam. Zamiast nich wcieram pod pachy kilkanście kropel cytryny. To działa! Pozdrawiam serdecznie.
Pani Agnieszko,
Bardzo ciekawy artykuł. Czytając jednak komentarze poniżej, postanowiłam podzielić się również swoją wiedzą. Jakiś czas temu, przez dość długi okres pracowałam jako brafitterka (około 3 lat), przeszłam w związku z tym przez wiele szkoleń związanych z kobiecym biustem, były to również konsultacje z lekarzami. Na szkoleniach tych bardzo często pojawiał się wątek guzów spowodowanych noszeniem biustonoszy (zawłaszcza tych źle dobranych, które fiszbinem uciskają pierś zamiast klatki piersiowej pod nią), myślę, że istnieje tutaj związek. Sama ze względu na obciążony wywiad rodzinny bardzo dbam o piersi, usg wykonuje przynajmniej dwa razy do roku (proponuje znaleźć również dobrego ginekologa, który dobrze prowadzi dokumentację i sam przypomina o badaniach, mój jest nawet na NFZ). Sama mam spory biust (70 E) wiem, że całkowita rezygnacja z biustonosza byłaby uciążliwa, ale biustonoszy z fiszbinem nie noszę na okrągło (mimo, idealnego ich dopasowania). Polecam natomiast biustonosze sportowe zwłaszcza Brubeck (ale tylko do rozm. 80 d), a do większych biustów firmy Nike ( mimo wygórowanej ceny są trwałe i bezpieczne). Sama noszę Brubecka i zdarza mi się w nim spać, ale biustonosz jest bawełniany i delikatny dla piersi. Dodatkowo jeszcze jedna ciekawostka, biustonosze z fiszbinem „rozleniwiają” mięśnie okalające biust, w związku z czym biust paradoksalnie staje się bardziej wiotki od chodzenia w nich i ma tendencje opadania, ku dołowi. Biustonosze sportowe natomiast, pozwalają aby mięśnie pracowały w sposób naturalny i odgrywały przeznaczoną dla nich rolę podtrzymywania biustu.
Witam Pani Agnieszko,
Oglądałam dzisiaj program z Pani udziałem. Zawsze podziwiałam Panią za urodę i inteligencję.
A dziś poznalam Panią inaczej……. jest niedziela a ja nie mogę oderwać się od Pani bloga 🙂
Już napisałam sms do mojej Przyjaciółki aby zrezygnowała ze spania w biustonoszu!!!!
Już wiem,ze Pani blog + zasady szczęsliwego zycia będą mi towarzyszyc !
Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie ! A także pozdrwaiam wszystkie osoby tu zaglądające 🙂
Małgorzata – Gdańsk .
Bardzo ciekawy artykuł. Ja mam na szczescie mały biust ale jak tylko mam możliwosci to nie nosze stanika.Wracajac do domu,rozbierajac sie zawsze zdejmuje stanik.
Jezeli chodzi o mamografie,nasfietlanie jest 400 ray silniejsze niz przeswietnene pluc,ktore mozna wykonywac raz w roku.Wnioski nasuwaja sie same.Prosze poczytac
https://martabrzoza.pl/rak/mammografia-dobro-czy-zlo-konieczne/
Ja od lat nie uzywam dezodoranu,prosty sposob to woda utleniona z soda.Mozna dodac kilka kropelek pachnacego olejku.Papke sody z woda utleniona wcieramy pod pachy,woda utleniona jest antybakterjna.
Ciesze sie ze porusza pani bardzo wazne dla nas tematy,im wiecej swiadomych kobiet,tym mniej klopotow zdrowotnych.Walka firm farmaceutycznych o wielkie pieniadze,sa kosztem naszego zdrowia.
Pozdrawiam wszystkie kobiety.
Bardzo ciekawy artykuł. Ja mam na szczescie mały biust ale jak tylko mam możliwosci to nie nosze stanika.Wracajac do domu,rozbierajac sie zawsze zdejmuje stanik.
Jezeli chodzi o mamografie,naswietlanie jest 400 ray silniejsze niz przeswietnene pluc,ktore mozna wykonywac raz w roku.Wnioski nasuwaja sie same.Prosze poczytac
https://martabrzoza.pl/rak/mammografia-dobro-czy-zlo-konieczne/
Ja od lat nie uzywam dezodoranu,prosty sposob to woda utleniona z soda.Mozna dodac kilka kropelek pachnacego olejku.Papke sody z woda utleniona wcieramy pod pachy,woda utleniona jest antybakterjna.
Ciesze sie ze porusza pani bardzo wazne dla nas tematy,im wiecej swiadomych kobiet,tym mniej klopotow zdrowotnych.Walka firm farmaceutycznych o wielkie pieniadze,sa kosztem naszego zdrowia.
Pozdrawiam wszystkie kobiety.
W końcu trochę prawdy o tych stanikach nieszczęsnych. Ostatnio chciałam kupić stanik z bawełny bez sztucznych materiałów niestety sklepy zasypane są plastikiem i okropnymi pancernymi biustonoszami. Proponuję Pani Agnieszko jeszcze poruszyć temat stringów które są bardzo niezdrową modą a kobiety zamiast dbać o zdrowie chcą na pierwszym miejscu przypodobać się panom 🙂
Witam, bloga czytam od mniej więcej pół roku. Moja przemiana cały czas trwa, trochę to trwa ale cały czas do przodu. Co do dezodorantów to używam oleju kokosowego z sodą oczyszczoną, tylko tyle i sprawdza się rewelacyjnie. Nawet mąż się przekonał. Kiedyś używałam rożnych antyperpirantów, nawet bardzo silnych z apteki które blokowały pocenie na kilka dni. U mnie niestety nie przynosiły żądanego efektu. Dopiero niedawno do mnie dotarło, ze główną przyczyną pocenia sie był stres. Ten normalny, eszystkim nam znany czyli np. w pracy, ale głównie ten powstający przez moje myśli, którymi się karmiłam na co dzień, i przez palenie papierosów! (Agnieszko dziękuję za poleconą książke, paliłam 25 lat, prawie do końca książki nie wierzyłam, że mi się uda, odwlekałam jej skończenie, ale w końcu przestałam się bać i rzeczywiscie było łatwo!!!) Teraz sie prawie nie pocę, a biustonosza nie noszę wychodząc nawet na spacer czy szybkie zakupy (aura nam sprzyja, chodzimy grubo ubrane) jeszcze jeden pozytyw naszego klimatu;) POZDRAWIAM GORĄCO:)
Też czytałem ze ni e zalecają noszenie w innym kontekście.natomiast co do „leczenia” w nowotworach jest ciekawy artykuł: http://www.faceci.com.pl/r_rak_metody_konwencjonalne.html .Nawet jeżeli są błędy to przesłanie ponad wszelką wątpliwość słuszne-leczyć trzeba się bez”chemioterapii”którą”leczą” jak kat skazańca.
Nie noszę biustonosza od ponad 10 lat bo… nie lubię! Mam małe zgrabne piersi, a z wiekiem nie stają się obwisłe bo ćwiczę ok 30 pompek dziennie od 3 lat i dalej zamierzam. To lepsze niż biustonosz. Karmiłam piersią w sumie ponad 5 lat dwoje dzieci. Mam 41:-) Moja mama miała 2 razy raka piersi- żyje od kilkunastu lat bez obu piersi
Świetny wpis! Mało kto zdaje sobie sprawę, że ściskając się w te wszystkie spodnie rurki, obcasy i staniki, robimy sobie tak naprawdę krzywdę! Osobiście, kiedy tylko mogę (a teraz mogę, bo jestem w ciąży i spędzam zimę na zwolnieniu), to chodzę bez biustonosza. Zakładam go jedynie wtedy, gdy wychodzę „do ludzi” i wiem, że wszyscy będą zwracać uwagę na mój wygląd. Odpuszczam czasami latem, kiedy luźna koszulka lub sukienka mi na to pozwalają 😉
Nie rozstawałam się z biustonoszem kiedy tylko go dostałam będąc dziewczynką, ale nie zdawałam sobie sprawy, jaką ulgę przynosi jego brak! Do czasu, gdy dwa lata temu miałam wycinany z piersi guzek i dostałam dwutygodniowy zakaz noszenia biustonosza. Teraz się pilnuję, nie noszę, gdy nie muszę i badam się sama.
Pozdrawiam!
Mam wrażenie, że ten tekst był pisany przez osobę, która nie miała zbyt bliskiego kontaktu z brafittingiem. Opisywane problemy w większości opierają się na przykładzie biustonoszy, które deformują piersi (push up z niewiadomych przyczyn nazywany bardotką) i zgniatają je, oraz biustonosze o zbyt małych miseczkach uciskających fiszbinami kanały limfatyczne – wskazuje na to również fakt oparcia się na doświadczeniach w Ameryce, gdzie nadal stan uświadomienia stanikowego jest dość mizerny i króluje bielizna niezbyt korespondująca z naturalną budową kobiety. Bardzo nie podoba mi się demonizowanie metalowych elementów – większość fiszbin jest metalowa, a bez nich trudne jest stworzenie odpowiedniego podtrzymania i stabilizacji (kluczowego dla kręgosłupa i więzadeł Coopera), nie ma zbyt wielu bezfiszbinowych modeli w pełni spełniających tę funkcję. Większość firm zajmujących się produkcją „uświadomionej” bielizny współpracuje z lekarzami pod kątem profilaktyki raka piersi i wykorzystuje badania w tym temacie przy tworzeniu konstrukcji. To od lat nie jest rynek oparty wyłącznie na stronie estetycznej.
ja podczas leczenia stosowałąm ekstrakty konopne z CBD zmniejszał ból towarzyszący , działał przeciwwymiotnie miałam więcej sił i większy apetyt . Badania potwierdzają podobno że CBD blokuje komórki nowotworowe w taki sposób aby się nie rozprzestrzeniały – nie miałam przerzutów więc myślę ze to zasługa ekstraktu …. może komus choremu na raka też pomoże dlatego polecam ten który ja stosowałam kupywałam w Konopnej Farmacji w Poznaniu poczytajcie o ekstrakcie na https://konopiafarmacja.pl/wyroby-z-konopii/17-konopny-ekstrakt-cbd-6.html
Warto wyeliminować czynniki ryzyka, ale nie można zapominać o regularnym samobadaniu i wizytach u lekarza. Bo podstawa profilaktyki jest właśnie samobadanie. Może warto pomysleć o brasterze? To o wiele dokładniejsze od samych palców, wykrywa już maleńkie 3mm zmiany, niekoniecznie jeszcze wyczuwalne palcami. https://www.braster.eu/pl/oferta.html Tutaj możecie zakupić i poczytać o samym urządzeniu i aplikacji.
Pani Agnieszko, czy mogłabym prosić o link do filmu instruktażowego z masażem? ten w artykule już jest nieaktualny, a ja dopiero dotarłam do tego wpisu i bardzo jestem ciekawa tego codziennego rytuału. Będę bardzo wdzięczna. Dziękuję też za artykuł. Pozdrawiam, Kamila
Pani Agnieszko wspaniały blog:) czytam z zapartym tchem:) pozdrawiam serdecznie
Dziękuję bardzo. Tak właśnie czułam. Zmieniłam biustonosz z fiszbinami na zwykły, bez usztywnień. Teraz naprawdę są piękne biustonosze różnego rodzaju 🙂 Ale też zdecydowanie więcej będę chodzić bez biustonosza i w luźniejszej odzieży 🙂