Właśnie dzisiaj z wielką radością oficjalnie ogłaszam premierę mojej najnowszej książki pt. „Smak zdrowia”! Dlaczego tę książkę napisałam? Z ogromnej pasji i radości z życia w zgodzie z naturą. Z potrzeby dzielenia się tym, co dobre. Z wielkiej wdzięczności za nowe życie, które od 11 lat nieustannie mnie zachwyca i zaskakuje – w bardzo pozytywny sposób. 🙂
W 2006 roku postanowiłam zupełnie zmienić swoje życie. Właśnie wtedy przeżyłam bolesny kryzys i dobrze zrozumiałam, że styl życia, jaki wtedy prowadziłam, w dalszej perspektywie nie przyniesie mi nic dobrego. Nie chciałam tak jak większość naszych rodaków stać się wiernym klientem aptek, obciążonym wieloma chorobami „cywilizacyjnymi”, których można przecież uniknąć.
Okazało się jednak, że zmiany i „przeprogramowania” wymagała cała moja istota – nie tylko to co i jak jem, ale również to jak oddycham, co i jak myślę, z kim i gdzie przebywam, czego słucham, na co patrzę, jak pracuję, jak wypoczywam, na czym koncentruje swoją uwagę itd… Karmimy siebie na wiele różnych sposobów i niestety zwykle czynimy to zupełnie nieświadomie. Często działamy jak maszyny – robimy coś, ponieważ inni tak robią, ponieważ tak robili nasi rodzice, albo dlatego, że „tak się robi”. Ulegamy wszechobecnemu przekonaniu, że „wszystko jest dla ludzi”, więc zbyt często pozwalamy sobie na wyniszczające nas nawyki, które tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem i rok za rokiem niepostrzeżenie dokonują spustoszenia w naszych organizmach – w efekcie czyniąc nas osobami chorymi. Aby żyć świadomie, zdrowo i szczęśliwie trzeba o siebie zawalczyć! 🙂 Niezbędne jest przebudzenie ze snu, który śni nasze społeczeństwo i dokonywanie świadomych wyborów we wszystkich dziedzinach naszego życia. Dlaczego?
Polska znajduje się dopiero na 48 miejscu długości życia ludności świata. Za nami są już tylko kraje byłego Związku Radzieckiego oraz kraje trzeciego świata. I co ciekawe, Polacy nie chorują i nie umierają z powodu biedy, ale z powodu… przejedzenia. Otyłość, nadwaga i wszystkie z tym związane choroby (np. cukrzyca, miażdżyca i generalnie choroby układu krążenia, nadciśnienie itd.) są związane z nieodpowiednim stylem życia i odżywiania. Drugi problem to używki. Polacy nie potrafią radzić sobie ze stresem w zdrowy sposób, dlatego ilość spożywanego alkoholu na głowę mieszkańca naszego kraju nieustannie i dramatycznie rośnie. Polska jest w grupie państw świata o najwyższym spożyciu czystego alkoholu na dorosłego mieszkańca. Według raportu WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) przy średniej światowej 6,13 litra, statystyczny Polak wypija rocznie aż 13,3 litra czystego alkoholu. Szacuje się, że alkohol w Polsce pije aż 30% kobiet w ciąży…
Niestety, prawda jest taka, że w naszym kraju nie wyrobiliśmy sobie zdrowych sposobów na życie, na odżywianie, na radzenie sobie ze stresem. Dlatego jeśli pragniemy być zdrowi i szczęśliwi musimy wyrwać się z nawyków naszego społeczeństwa i sami dla siebie stworzyć nowe, zdrowe sposoby na życie. Dobra wiadomość jest taka, że jest to nie tylko możliwe, ale również… bardzo przyjemne! 🙂
Ja zaczęłam stosować moje świadome wybory oraz naturalne metody odżywiania i leczenia dokładnie 11 lat temu. I chociaż wcześniej, przez całe moje życie nieustannie chorowałam na gardło, zapalenie migdałów i anginy, przez co kilka lub nawet kilkanaście raz w ciągu KAŻDEGO roku przyjmowałam antybiotyki, to od 2006 roku nie przyjęłam ich już ani razu. Udało się 🙂 Jestem od nich wolna ja i moja rodzina 🙂 Nie zna ich moja córeczka, która ma już 5 lat. Naturalne metody życia i leczenie sprawdziły się u mnie i w naszej rodzinie genialnie. To nie teoria, ale praktyka. 🙂 O tych metodach piszę często na tym blogu i dzielę się z Wami tym, co tak dobrze nam służy. Z Waszych licznych komentarzy wiem, jak wiele dobrego dzięki nim wydarzyło się w Waszym życiu. Z całego serca dziękuję Wam za wszystkie listy, komentarze oraz to co mówicie do mnie nie tylko podczas spotkań literackich czy moich warsztatów, ale również podczas przypadkowych spotkań w sklepie, w pociągu, czy w innych miejscach publicznych. Dziękuję Wam za to z całego serca, ponieważ właśnie z tego szerokiego, spontanicznego i serdecznego odzewu od Was wyrosła moja nowa książka pt. „Smak zdrowia”. Jej premiera już 24 maja 2017 roku! 🙂
Moja przemiana i mój cel
Gdy zaczęłam zmianę mojego życia, jednym z jej kluczowych etapów było wyznaczenie priorytetów i celu. Stare, chińskie przysłowie mówi:
„Jeśli nie wiesz dokąd zmierzasz, to na pewno tam nie dotrzesz”.
Musimy wiedzieć, dokąd zmierzamy. To jest kluczowe! 🙂 Na początku mojej podróży ważne było więc, abym dobrze zastanowiła się, co jest dla mnie najważniejsze… Żyłam już wystarczająco długo, aby przekonać się, że sprawą NAPRAWDĘ podstawową i kluczową jest ZDROWIE. Przekonałam się, że będąc osobą chorą lub osłabioną (na przykład przez ciągłe przyjmowanie antybiotyków) nie jestem w stanie dobrze zadbać o moich bliskich, dobrze pracować, spełniać swoich marzeń, rozwijać ani swojej osobowości, ani swojej duchowości. Fundamentem tego wszystkiego jest ZDROWIE. Dlatego zrobiłam wszystko co w mojej mocy, aby osiągnąć optymalny stan zdrowia w sposób naturalny i trwały.
Doświadczenia, które zdobywałam po drodze opisywałam w moich książkach „Smak życia”, a później „Smak szczęścia”. Właśnie po napisaniu tej książki w roku 2011 czekał mnie egzamin generalny. Musiałam sprawdzić w praktyce, jak to wszystko działa, ponieważ w wieku 42 lat… zaszłam w ciążę!
Wcześniej, na początku mojej drogi w 2006 roku postawiłam sobie takie zadanie: wyobraź sobie, jaka pragniesz być za rok? Jaka pragniesz być za 5 lat? Jaka pragniesz być za 10 lat? Ponieważ na to, jaka będę w przyszłości pracuję JUŻ DZISIAJ. Co wkładasz do banku swojego zdrowia i szczęścia? Właśnie to będzie procentować, właśnie to wyda owoce. I tylko od Ciebie zależy jakie plony zbierzesz za rok, za 5 czy za 10 lat…
Plony jakie ja zebrałam w roku 2012 przerosły moje wszelkie oczekiwania! Po pierwsze okazało się, że mój zdrowy styl życia, czyli naturalne odżywianie, wyłącznie naturalne lekarstwa, joga, medytacja (a więc zdrowe zarządzanie stresem) uczyniły mnie osobą tak zdrową i wewnętrznie silną, że dwa tygodnie przez moimi 43 urodzinami urodziłam moją córeczkę w sposób zupełnie naturalny, i to w dodatku w domu… 🙂 Aby tak mogło się stać, musiałam być osobą CAŁKOWICIE zdrową. Przepisy prawne dotyczące domowych porodów są szalenie restrykcyjne – mama i dziecko muszą być całkowicie zdrowi! Na przykład mama nie może mieć nawet minimalnego spadku (poniżej zalecanej normy) poziomu żelaza. Wyniki badań muszą być absolutnie IDEALNE. Mi się udało 🙂 Trudno w to uwierzyć tej Agnieszce sprzed 2006 roku, ale naprawdę się udało! 🙂
Nie piszę tego po to, aby się chwalić. Nie uważam również, że każda kobieta powinna rodzić w domu. Nie. Piszę o tym, aby uświadomić, że w naturze ukryta jest dla nas wielka siła i moc. Aby uświadomić, że natura karmi nas, leczy i odżywia. Ale co jest najważniejsze – że nasze zdrowie, szczęście i siła naprawdę są w naszych rękach! Że możemy dla siebie BARDZO wiele zrobić. I że Agnieszka z 2006 roku nie miała pojęcia, jaka może być Agnieszka w roku 2017! Tamtej „starej” Agnieszce nie mieścił się w głowie naturalny, domowy poród, nie mieściła się w głowie całkowita wolność od antybiotyków, a także całkowita wolność od wszelkich używek i chemicznych leków. To wszystko jest jak cud! A tak naprawdę jest konsekwentnym i bezkompromisowym życiowym wyborem. 🙂
Owszem, spotkało mnie przez ostatnie 11 lat wiele cudów – spotkałam na swojej drodze wiele wspaniałych osób, które dzieliły się ze mną swoją wiedzą i doświadczeniem, które uczyły mnie i dodawały wiary. Ale pracę, aby to wszystko zastosować w praktyce i wcielić w życie, musiałam już wykonać sama. Często jesteśmy świetni z teorii, ale z praktyką bywa na bakier. 🙂 Ja wzięłam na siebie odpowiedzialność za swoje szczęście i za swoje zdrowie, ponieważ prawda jest taka, że nasze zdrowie wymaga od nas zaangażowania i aktywności. Nie czekaj więc na cud, ale już dzisiaj zastanów się, jaka chcesz być za 5, 10, 20, a nawet 30 lat! Ja za tych 30 lat pragnę nadal być aktywna, sprawna, zdrowa i szczęśliwa. Właśnie dlatego już teraz praktykuję jogę, zdrowo się odżywiam, medytuję (oczyszczam się z negatywnych emocji, których tak wiele jest wokół nas). Dbam o siebie z troską. I co jest najwspanialsze – to wszystko działa! Działa w życiu moim, działa w mojej rodzinie, wśród moich bliskich i w życiu Waszym również działa! 🙂
Moja najnowsza książka „Smak ZDROWIA” to ciąg dalszy naszej wspólnej przygody ze zdrowym, spełnionym, dobrym życiem. Podchodzę do zdrowia w sposób holistyczny, dlatego w książce tej znajdziecie wiele motywacji, by o siebie zawalczyć i nigdy, przenigdy się nie poddawać! Znajdziecie w niej również zrozumienie, że przyczyną naszych chorób fizycznych bardzo często są blokady emocjonalne. Piszę również o zdrowym sposobie na ubieranie się i słów kilka o zdrowych kosmetykach. W tej książce znajdują się również moje sprawdzone przepisy na zdrowe oczyszczanie i wzmacnianie organizmu. Jest oczywiście zdrowe gotowanie, bez pszenicy, bez cukru i bez nabiału. Przepisy na potrawy gotowane na parze, na najpyszniejsze i najzdrowsze kiszonki, na zdrowe śniadania, obiady, przystawki i desery wykonane wyłącznie ze zdrowych, naturalnych składników. I oczywiście dużo przepisów na naturalne leki oraz mikstury wzmacniające i odchudzające. W tej obszernej książce jest duża część merytoryczna, ale również ponad 100 dobrze sprawdzonych przepisów, którymi tak bardzo lubię się dzielić 🙂
Zarówno w moim życiu jak i w tej książce łączę w spójną całość mądrość ajurwedy, medycyny chińskiej oraz naszą polską, prastarą wiedzę o ziołach i naturalnych lekach. Mam wielką nadzieję, że „Smak zdrowia” wniesie do Waszego życia jeszcze więcej światła, miłości, siły, radości, mocy, optymizmu oraz trwałego zdrowia. 🙂
Z miłością! <3
Agnieszka
UWAGA!
Książka „Smak zdrowia” dostępna jest tylko teraz w przedsprzedaży w specjalnej, promocyjnej cenie POD TYM LINKIEM.
Cudnie! Nie mogę się doczekać i od razu zamawiam:). Zachwyciła mnie Twoja „Pełnia Życia”, bo kawał mojej historii jest podobny i sobie nieraz przy niej popłakałam. Ale to były dobre łzy:). A ze „Smaku Miłości” wszedł do mojego kanonu pasztet z cukinii. Robię go raz w tygodni i nawet moi domowi mięsożercy go uwielbiają, a ciężko im dogodzić, wiec najczęściej gotuje mój mąż. Wierzę mocno w holistyczne podejście do zdrowia i w naturalne metody leczenia. Testuję je od niedawna na sobie, więc tym bardziej jestem ciekawa tej książki. Może zacznę częściej gotować, bo strasznie brakuje mi przepisów żeby było zdrowo i smacznie. Nabiał już dawno odstawią, cukier i gluten czasem mnie kusi, więc może małymi kroczkami uda się wyeliminować. Pozdrawiam cieplutko w ten zimy dzień, Renata
Dziękuję! 🙂 Ja również mam wielką nadzieję, że ta książka wniesie jeszcze więcej inspiracji i motywacji do Twojego zdrowego życia.
Mocno trzymam za to kciuki! 🙂
Przesyłam mnóstwo ciepłych pozdrowień!!! 🙂
Dzięki wielki, na pewno tak będzie 🙂 <3
To ja już z niecierpliwością czekam! Bardzo chcę zadbać o swoje zdrowie. Teraz czuję się trochę „zaniedbana” pod względem kulinarnym i fizycznym, gdyż w styczniu br. złamałam nogę i na razie „niedomagam”: nie mogę ćwiczyć (ulubionego Pilatesa) ani robić zakupów większych niż parę drobiazgów z przydomowego sklepiku spożywczego (z zakupami raczej muszę polegać na moich bliskich, którzy nie zawsze kupują to, co ja bym kupiła) Ale cóż – to stan przejściowy i za parę miesięcy będę znów w pełni sił 🙂 Wtedy trzeba będzie nadrobić zaległości, które teraz stwarzam 🙂
Jasne, zaległości można nadrabiać, a nawet ze złamaną nogą można zrobić dużo dobrego!
Na przykład czytać, uczyć się rozwijać.
A zakupy polecam przez internet – teraz można zamówić WSZYSTKO, dosłownie WSZYSTKO – z dostawą prosto do domu! 🙂
Można zamówić zdrowe produkty i testować nowe, zdrowe potrawy.
Ten stan przejściowy – również jest po coś. Można go super wykorzystać – w taki sposób, który później będzie procentował przez całe życie.
Trzymam kciuki, żeby tak się stało i ciepło pozdrawiam! 🙂
zamowiona 🙂 juz nie moge sie doczekac.
Dzękuję!!! 🙂
Pani Agnieszko, a ja przy okazji wydania przez Panią nowej książki chciałam zapytać Panią o naturalne metody leczenia łuszczycy, z którą zmaga się bliska mi osoba. Może będzie to dla Pani inspiracja do napisania artykułu na ten temat.
Dziękuję i pozdrawiam.
Krystyna
Poradzenie sobie z łuszczycą to dwa główne zadania: odpowiednia dieta oraz nauka zarządzania stresem.
Wyeliminowanie z diety pszenicy, nabiału i cukru, a do tego nauka na przykład medytacji, świadomy oddech, mindfulness. Czyli to co w zdrowy sposób pomaga kontrolować emocje. Efekty -niesamowite!
Mocno trzymam kciuki i pozdrawiam!!!! 🙂
Czy jajko jest nabiałem?
Witam! Pani Agnieszko dlaczego Pani tak mało pisze na blogu? Czekam z utęsknieniem na każdy wpis, który jest dla mnie ukojeniem i motywacją. Brakuje mi tego. Pozdrawiam.
Och, Pani Beatko, jak ja bym chciała być takim fenomenem, który robi wszystko jednocześnie.
Nie mogę pisać często na blogu jednocześnie pisząc książkę – to jest po prostu niemożliwe 🙂
Książka nie piszę się sama – to jest naprawdę mnóstwo codziennej, bardzo intensywnej pracy. Pisanie dzień w dzień, po kilka lub czasem kilkanaście godzin, przez kilka miesięcy. Proszę spróbować 🙂
I tak sama sobie się dziwię, że piszę książki, blog, prowadzę warsztaty, stała rubrykę w „Urodzie życia”, prowadzę dom, intensywnie gotuję, a jednocześnie jestem mamą, bardzo mocno zaangażowaną w moje dzieci oraz żoną, która kocha swojego męża. Na to wszystko muszę mieć siłę i czas. Gdyby nie wstawanie o świcie, joga i medytacje, dobra samodyscyplina i pozytywne myślenie, to z pewnością bym nie dała rady. Dzięki Bogu jestem zdrowa i mam na wszystko siłę, entuzjazm i zapał 🙂
Dziękuję za czekanie na moje teksty – mam nadzieję, że teraz już będą pojawiały się częściej 🙂
Wspaniała wiadomość na koniec dnia???
DZIĘKUJĘ za każdą Pani książkę,za każdy wpis na blogu, cudowną energię,radość,wdzięczność ,którą Pani zaraża na odległość .Towarzyszy mi Pani w każdym dniu.
.Jest Pani niesamowitą osobą, z którą zaczęłam swoje lepsze…świadome życie.
Oczywiście są jeszcze aspekty nad którymi potrzebuję u siebie popracować,ale cel mam jeden…czuć PEŁNIĘ ŻYCIA ?
DZIĘKUJĘ , że Pani JEST.???Ściskam Panią bardzo mocno i wierzę, że kiedyś uda mi się z Panią spotkać ?
Bardzo, bardzo dziękuję!!!! 🙂 Ogromnie się cieszę!!!! 🙂
Ja również czekam na nasze spotkanie – bo to będzie eksplozja dobrej energii! 🙂
Ciepło pozdrawiam! 🙂
Jestem dzisiaj w kiepskim nastroju. Mizerne święta, zimno za oknem, w sumie dobrze mogę się schować przed światem. Mam Pani wszystkie książki a ostatnia jest zawsze blisko mnie. Mam 38 lat i od dzieciństwa już ciągle musiałam walczyć o to by być na powierzchni i nie utonąć. Obecnie mam pracę, swój dom ale brak tego co w życiu najważniejsze czyli ciepłego pełnego miłości domu, własnej rodziny czyli miłości odbiera mi siły na cokolwiek. Przecież nie bardzo jest dla kogo dbać o zdrowie. Pora przerwać takie życie i poważnie wsiąść się do roboty. Lepiej oddychać, zminimalizować stres i tym samym zrobić miejsce na nowe wyzwania i nowe lepsze życie. Może nie jest jeszcze za późno… I za rok, dwa czy pięć będę czytać już kolejną Pani książkę o tej samej porze ale z innymi emocjami i delikatnym uśmiechem na twarzy, że i mnie się udało. Dziękuje za ten dzisiejszy wpis był mi potrzebny i fakt, że za chwilę już będę trzymać w dłoniach kolejną Pani książkę napawa mnie radością. Pozdrawiam i dziękuję Bogu, że stworzył kogoś takiego jak Pani 🙂
Dziękuję Pani Aniu! 🙂 Ja jestem PEWNA, że tak będzie!
Tu jest potrzebna decyzja. Pani decyzja. Taka decyzja to eksplozja dobrej, silnej energii, która będzie Panią prowadziła i wzmacniała! NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO. Nigdy! 🙂 Jednak kochanie trzeba zacząć od siebie! Nie czekać na to, że ktoś nas pokocha, ale stać się miłością. Być miłością. Żyć miłością już teraz. A takie nastawienie przyciąga do nas więcej miłości oraz kogoś, kto nas pokocha!
Proszę pracować nad swoją miłością i radością – to jest silna energia, która emanuje i działa jak magnez!
Przesyłam mnóstwo ciepła, siły i mocy! 🙂
Cudownie.Nie mogę się doczekać:))))))))))))))))))))
pozdrawiam ciepło
Ania
Dziękuję!!!!! 🙂
Już wyobrażam sobie jej fakturę i zapach, chciałabym już ją chłonąć…Następną książkę napiszemy Ci MY, Twoje Czytelniczki, taka praca zbiorowa jak to, czym z nami się dzielisz, wpłynęło na nasze życie i jakość życia naszych rodzin. Dziękuję Ci. Ogromna wdzięczność w moim sercu!
BARDZO dziękuję!!!!!! 🙂
To dla mnie jakaś przecudowna nagroda, za którą jestem bezgranicznie wdzięczna!!!!
Pozdrawiam ciepło i serdecznie!!!!!! 🙂
Fantastycznie.Przyda się niezmiernie. Ostatnio weszło mi w głowę i powtarzam naokoło że mam plan żyć 115 lat.uświadomiłam sobie, że aby było choć coś koło tego, to trzeba na to pracować. I to od razu, żadne jutro. Zmieniłam dużo w kuchni. Efekty ogromne. Przede mną czas by zająć się stresem więc mam nadzieję, że ta książka mnie wesprze. Mało wiem o medytacji, a postawilam sobie takie wyzwania, że potrzebuję jak powietrza by się zabezpieczyć przed stresem, któremu tak łatwo ulegam. Dziś, dla mnie łatwiej zrewolucjonizowac kuchnię niż 10 min popatrzeć w płomień świecy. Ale jak to powiedzial jeden trener.. Możesz coś zrobić, a możesz znaleźć wymówke. Dziękuję więc za tą książkę. Pozdrawiam serdecznie.
Na początek patrzenie w płomień świecy przez 10 minut – to idealna medytacja.
Najpierw jest ciężko, ale gdy przez to przejdziemy, zaczyna robić się bardzo, BAAAARDZO przyjemnie – wyjście po za ograniczenia naszego umysłu (bo nie jesteśmy tylko umysłem), nie tylko podnosi naszą świadomość, ale jest również źródłem wielu przepięknych wzruszeń.
Tak, powinniśmy żyć długo i dobrze – właśnie ta jakość życia jest ważna, a do tego potrzeba jest sprawność.
Dla mnie cudownym wzorem jest nauczyciela jogi, która ma 98 lat, i nie tylko prowadzi zajęcia z jogi, ale w wolnych chwilach tańczy. I tak powinno być!
Ciepło pozdrawiam!!!! 🙂
Zamówiona.Z niecierpliwością będę czekać aby zanurzyć się w pełni- w słowa,zdjęcia,strony które dadzą wiele ciepła miłości,mądrości i inspiracji dla każdej z Nas.Wiem, że czas z Twoją książką będzie najlepszą inwestycją w mój dalszy rozwój, jak każda poprzednia książka,Twoje warsztaty ,joga.Tak bardzo zmieniłaś moje życie że mogłabym już dziś napisać książkę o Tobie dziękuje z całego serca !!!!!!!!!:)
To wspaniała wiadomość Pani Agnieszko.
Wiadomość o następnej Pani książce. „Pełnia życia”, „Smak szczęścia”, „Smak miłości” „Słowa dla duszy”- są w moim MIEJSCU MOCY. Wniosła Pani swoim blogiem i książkami wiele w moim życiu, w kuchni, w rodzinie….i kiedy brak mi sił na utrzymanie zmian, Pani jak za pomocą czarodziejskiej pałeczki wysyła do mnie kolejną książkę, która skłania mnie do rozwoju.
Rytuały Tybetańskie, 9 oczyszczających oddechów i modlitwa do Archanioła Michała za bliskich i spokojny dom to moje poranne pół godziny w skupieniu i samotności:) Sprawiają one, że dzień jest słoneczny…..
W naszej kuchni królują Pani zupy: krem z groszku, zupa z pokrzyw – sezon się zaczął ( pycha, moi mężczyźni byli zaskoczeni smakiem ! ), tajska z krewetkami. Pasta z warzyw pieczonych to poezja…..dziękuję za te odkrycia smakowe.
Dla łasuchów jest jeszcze w lodówce po świętach pani makowiec i babka cytrynowa….mam zamiar wypróbować pozostałe pani przepisy na ciasta jak będzie sezon na owoce, bo też jestem amatorką domowych ciast…te ze sklepu są niejadalne. Syrop z chrzanu wzmacniał nas całe przedwiośnie…..
Dzięki Pani wysłuchałam i przebaczyłam komuś kto mnie bardzo skrzywdził. Stanęła Pani na mojej drodze w najtrudniejszym momencie życia….jak OPIEKUŃCZY ANIOŁ. DZIĘKUJĘ.
Przytulam Panią serdecznie i z czułością. Niech MIŁOŚĆ, którą dzieli się Pani z innymi wraca do Pani ze zdwojona siłą:)
Ja również przyłączam się do tych słów wdzięczności za Twoje książki i za „Smak Zdrowia”, którą na pewno kupię…Oh Agnieszko, dzięki Tobie dużo zmieniło się w moim życiu i w nastawieniu do niego, jeszcze tak samo dużo nauki przede mną….przed świętami strasznie pokłóciłam się ze swoim szefem (nie wytrzymałam po prostu), z jego słów padło kilka wulgaryzmów w moją stronę, mój mąż jak opowiedziałam wszystko to stwierdził z uśmiechem: ” no nawet Tobie Joga nie pomogła”..myślę, że opanowanie swoją drogą ale jednak człowiek ma pewną granicę cierpliwości…może też jeszcze nie potrafię tak sobie radzić ze swoim EGO, że jeszcze jednak wygrywa…myślę, czuję, że już muszę podjąć decyzję co do zmiany pracy…ale jednak dziś pomimo tego że przyszedł obrażony i bez „dzień dobry”, to ja potrafiłam podejść i powiedzieć dzień dobry…choć był strach przed spotkaniem z nim, po tej całej akcji….ostatnio też powtarzam słowa, które usłyszałam od Ciebie..”zaufaj i uwierz”…i wiem, że będzie dobrze, dziękuję, że Jesteś…muszę koniecznie przytulić się do Twojego ciepła i życzliwości….i jeszcze raz dziękuję za to że Jesteś, że nie ma we mnie zgorzknienia i gniewu, jest ciekawość i pewność, że spotka mnie coś fajnego…i przede wszystkim to dzięki Tobie, Twoim słowom!!!i życzę Tobie ogromu Miłości i Dziękuję!!!
Czekałam na nią -gdzieś między wierszami o niej wspominałaś- i się doczekałam. Zamówiłam i dalej będę czekała:-))) ale nie bezczynnie. Gdzieś przeczytałam fajne zdanie: ludzie najpierw męczą się nad wygospodarowaniem większej ilości wolnego czasu, żeby móc go potem zabijać. Otóż ja nie będę zabijać czasu. Dzięki Tobie.
Pozdrawiam serdecznie
Patrycja
Bardzo czekałam na Pani nowa książkę ? a czy planuje Pani spotkanie z czytelnikami? Moze można by było kupić książkę i przy okazji zdobyć autograf ??
Dzień dobry Pani Agnieszko:)
Dziękuję za Pani obecność! Tego nie da się wyrazić słowami. Staram się też wziąć życie w moje ręce. Wiele Pani zawdzięczam. Bardzo serdecznie i cieplutko pozdrawiam:) <3
Pani Agnieszko, jak Pani odnosi się do szczepionek dla dzieci? W końcu to chemia.. Nie mam dzieci, raczej się nie zdecyduję, nie na tym świecie. Odstraszają mnie własnie zakazy, nakazy, sczepienia itp. Mając dziecko trzeba uczestniczyć w tym szaleństwie. Jak Pani to pogodziła? Pozdrawiam
chemia to jedno a uniemożliwienie dziecku przechorowania lekkich chorób wieku dziecięcego to drugie. Szczepionka zaburza naturalną odporność jelitową, powoduje, że wyszczepiony w dzieciństwie dorosły ma słabe jelita, zero prawdziwej odporności. Kilkadziesiąt lat temu naturalne przechorowanie w dzieciństwie ospy czy odry chroniło przed wieloma rodzajami raka (ot, taka korelacja o której lekarze i media nigdy nie wspomną) a dziś? rak za rakiem, cukrzyca, azs, astma. Cóż nagonka medialna trwa a ludzie zamiast użyć mózgu i spojrzeć w badania naukowe i statystyki, patrzą na brukowce oraz lekarzy którzy o immunologii pojęcie maja zerowe (to tak jakby udać się do rzeźnika i pytać o wegetarianizm).
Pani Agnieszko:)
bardzo czesto ćwiczę z Pani płytą poranna jogę, oczywiście mam rownież komplet książek, które są wspaniałym zródłem inspiracji do lepszego życia. Chciałam się dowiedziec, czy planuje Pani wypuszczenie kolejnej płyty z lekcją jogi. Bardzo je polubiłam, a że obecnie jestem w takim momencie zycia, ze najlepiej ćwiczy mi się rano, kiedy cala Rodzinka jescze spi, sesje DVD są niezastąpione:)
pozdrawiam serdecznie,
Iwona
Zamówiona , do pary z poranną jogą 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Zamówiłam. Będzie to piękny prezent na Dzień Matki czyli dla mnie, dla matki świadomej swojego życia. Dziękuję za wiele inspiracji, które zaczerpnęłam z Pani blogu. Pozdrawiam bardzo ciepło i serdecznie.
Och, czekalam na te ksiazke, wiedzialam, ze bedzie wspaniala, zamowilam 3 sztuki, na prezenty. Pelnia. Zycia towarzyszy mi stale, czasami wystarczy, ze popatrze na okladke i juz doprowadzam sie do pionu. Bylam juz w trakcie ogromnej przemiany swojego zycia, ale dosc chaotycznej, kiedy trafilam na Twoj blog. To bylo ponad rok temu, wtedy nadalas tej mojej przemianie kierunek i wlasciwa energie. Tak bardzo jestem wdzieczna i dziekuje Bogu za takich Ludzi, jak Ty. Pozdrawiam z serca.
Aga
Książkę zamówiłam już wczoraj, jak tylko odczytałam info , nie mogę się doczekać jak wezmę ja do rąk. Poprzednie – „Pełnia życia ” , która w magiczny sposób trafiła do mnie, później „Smak szczęścia ” na stałe zagościły w moim życiu i nie tylko w moim. Podarowałam „Pełnię życia” mojej kochanej młodszej siostrze, wiedziałam że to pomoże Jej w uporaniu się z problemami, otwarciu się na zmiany – nie pomyliłam się. Dziękuję z całego serca za podpowiedzi, inspiracje . Życzę wszystkiego dobrego.
Dziekuję Pani Agnieszko za miłą wiadomość 🙂 Przy okazji mam pytanie może zna Pani naturalne metody na żylaki? U lekarzy słyszę jedynie że taka już moja uroda 🙁 Pozdrawiam cieplutko
pijawki ponoć są rewelacyjne na żylaki:)
Jagoda
Pijawki są rewelacyjne na żylaki ale radość z takiego leczenia jest krótka. Efekty utrzymują się góra rok, potem znów trzeba zaczynać od początku. Poza tym dość długo utrzymują się ślady po ugryzieniu pijawki nawet te wygojone. Ciemne, brązowe plamy miałam cały rok zanim zniknęły. Jeden zabieg u mnie kosztował 150 zł czyli 5 pijawek plus obsługa. W sumie było 6 zabiegów więc nie wychodzi tanio.
oczywiście ląduje w koszyku 🙂 nie mogę się doczekać 🙂
pozdrawiam 🙂
Droga Agnieszko!
Wspaniała wiadomość!! Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę na Twoją nową książkę. Jestem z Tobą od niedawna, to mój pierwszy komentarz na blogu. Nie pamiętam nawet jak to się stało, że odkryłam Twoją twórczość, ale nie potrafię wyrazić słowami ile dobrego mi przyniosła. Od ponad roku zmieniam moje życie. Zdrowe odżywianie już weszło mi w krew, troszkę gorzej jest z uporządkowaniem duszy, ale małymi kroczkami idę do przodu. Twoje książki okazały się być nieocenioną pomocą. Uwielbiam je nie tylko za treść, ale szczególnie urzeka mnie szata graficzna. Estetyka jest dla mnie ważna, lubię otaczać się pięknymi rzeczami, a Twoje książki to małe dzieła dopracowane w najdrobniejszym szczególe. Po kilku załączonych zdjęciach już widzę, że następna pozycja pod tym względem na pewno mnie nie zawiedzie.
Przesyłam uściski,
Paulina
Agnieszko! Jak jak zwykle, w porę, kiedy „łapię dołek”, pojawiają się Twoje ciepłe, dobre, mądre słowa, które w momencie stawiają mnie na nogi i powodują, że mi się znowu chce. Jak Ty to robisz?
Witam, nietoleruje histaminy czy masz wiedzę czy pokrzywa jest ok?
Jestem zakochana w Pani życiu. W swoim życiu na szczęście też:) Życzę samych pięknych chwil Pani Agnieszko!!!
Witam Pani Agnieszko`dzisiaj po raz pierwszy na blogu. Odkrylam go kilka tygodni temu i osmielilam sie napisac -dzieki Tobie -mam nadzieje ze moge zwracac sie do Pani po imieniu powoli z nadzieja jeszcze z niedowierzaniem i niesmialoscia wracam do tego co zatracilam kilka lat temu. Wczesniej medytowalam ,kroczylam sciezka ,,swiatla`, zachwycalam sie i smakowalam kazda chwile` jesli mozna tak powiedziec . Potem cos sie skonczylo , wyjazd do Norwegii,chcialam tego ,najpierw zachwyt przyroda i cudami natury, potem praca ponizej kwalifikacji, tesknota, rozterki … zgubilam swoja radosc zycia .
Anioly -wczesniej nieustannie je wzywalam i czulam wokol , z czasem jednak sama odsunelam sie od Zrodla .
Teraz powoli mam nadzieje… ze wroce do tego stanu sprzed lat i wyzwole sie z depresji i stanu odretwienia , a moi bliscy znow zobacza we mnie radosna i kochajaca matke i zone. Dziekuje ! Zakochalam sie w kazdym slowie na tym blogu, to bylo uderzenie pioruna prosto w serce. Anioly czekaly cierpliwie az sie przebudze … LZY LECA Z OCZU , SERCE DRZY… Dziekuje z calego serca!! Moj dusza zadrzala ze szczescia!
Zaczynam od codziennego dostrzegania piekna wokol mnie , dojrzewam i powolutku powracam z ciemnosci.
Wiem ,ze wiele naszych Rodaczek na obczyznie ,,ma podobnie„ DZIEKUJE PRZESYLAM MILOSC I WDZIECZNOSC!
Pani Agnieszko, odwiedzam Pani stronę od bardzo długiego czasu i zawsze, kiedy tutaj się pojawiam, znajduję coś dla siebie. Ten spokój i harmonia przepływają w magiczny sposób…
Książka zamówiona, czekam i ciepło pozdrawiam.
Kamila
Droga Agnieszko, gratuluję wytrwałości i cieszę się z kolejnej książki! Z Twojego wpisu wypływa mnóstwo świeżej, pozytywnej energii, za sprawą której właśnie uświadomiłam sobie , że tak naprawdę każdy z nas może się „uwolnić” od toksycznych elementów rzeczywistości, czy to w postaci leków, kiepskiej jakości jedzenia, czy wątpliwych znajomości. Od zawsze myślałam, że życie w zgodzie z naturą jest zarezerwowane niejako dla wybranych, którzy mają czas, aby godzinami chodzić po lasach, a nie dla zapracowanych, młodych osób. Ja również przeżyłam swój moment przełomowy. Od tego czasu zbudowałam swoje wnętrze emocjonalne na nowo, przy tym całkowicie zmieniając sposób odżywiania oraz poznając piękno jogi i medytacji. Efekty są wspaniałe i zauważalne już w krótkim czasie – większa energia do działania oraz miłość do świata. Często inspiruję się Twoimi wpisami i doświadczeniami, za sprawą czego również się wzbogacam, aby być lepszą wersją siebie. Za to Ci dziękuję 😉 W swoim wpisie nawiązujesz do zdrowia.. niestety mam z tym problem, bowiem wciąż nie mogę poradzić sobie z odpornością organizmu a jego reakcje są niepokojąco silne – np. jednorazowe zastosowanie nowego szamponu wywołało reakcję alergiczną, którą musiałam zwalczać tygodniami przyjmując na koniec także antybiotyk. Chciałabym się uwolnić od przyjmowania leków i całkowicie leczyć się naturalnie tak, aby było to skuteczne. Sytuacje, jak ta powyższa, sprawiają jednak, że czuję się bezsilna wobec mojego zdrowia i brak mi pomysłów na zmiany. Czy Ty także na początku doświadczyłaś problemu z przestawieniem organizmu na medycynę naturalną? Jeśli tak, zdradź proszę jak udało Ci się przełamać ten moment 😉 Miłego dnia!
Dziękuję bardzo za Pani Dobre Serce i za bycie dla mnie drogowskazem w szukaniu lepszej wersji siebie i odnalezieniu spokoju wewnętrznego oraz spokoju serca. ! Książka zamówiona.
Mam chyba tyle lat, ile Ty miałaś, kiedy zaczęłaś swoją przemianę. Wydaje mi się, że dostałam w pakiecie startowym bardzo dużo. Nie dostałam tylko rzeczy, która wydaje mi się z perspektywy czasu najistotniejsza. Umiejętności jakiegokolwiek zarządzania swoimi emocjami. Płaczę nawet oglądając Reksia, a wszystko co w duszy mam od razu wypisane na twarzy. Nie umiem radzić sobie ze stresem i czuję, że mój potencjał jest przez tę nieskontrolowaną duszę zupełnie blokowany. Próbowałam różnych metod i sztuczek. Nic jeszcze, nawet ćwiczone miesiącami wytrwale, nie zdało egzaminu na dłuższą metę. Nawet chyba, kilka tygodni temu, poddałam się już jakoś tak w środku, zaakceptowałam to, że jestem jaka jestem i postanowiłam nie walczyć więcej. I dokładnie wtedy trafiłam na twojego bloga. Czytam go od tych paru tygodni, już prawie od deski do deski:) i nabieram pewności, że jest dla mnie jeszcze jakaś nadzieja:D. Że nie pomogą żadne sztuczki ani techniki, a potrzebna jest żmudna praca nad sobą na wszystkich poziomach. Pomogłaś mi zrozumieć, że jestem jedną całością, a nie umysłem i sercem, które muszą ze sobą walczyć. Z tym przekonaniem powoli wprowadzam w swoje życie drobne zmiany, które mam nadzieję pomogą mi wypracować równowagę wewnętrzną i harmonię. Zaczynam od oczyszczania duszy i umysłu. Ssania oleju i oczyszczającej, zdrowej diety, krótkich medytacji, ćwiczeń i swobodnego pisania. Próbuję zrozumieć i zaakceptować siebie. Bardzo pomagasz. Może wreszcie się uda? Książka ukazała się w idealnym momencie. Chyba ze wszystkich twoich książek właśnie ta jest mi teraz najbardziej potrzebna. Już zamówiona:). Dziękuję.
Pani Agnieszko! Wspaniała wiadomość! Już nie mogę się doczekać Pani nowej książki! Przyznam, że do tej pory kupiłam wszystkie Pani książki, ale żadnej nie mam w swojej biblioteczce.. Wszystkie dostała ode mnie w prezencie moja Mama, bo uważałam, że jej przydadzą się bardziej niż mnie. Tym razem zamówiłam dwie książki! Jedną dla siebie, drugą dla mnie. Nie mogło być inaczej, gdyż z zawodu i zamiłowania jestem dietetykiem klinicznym i coachem zdrowia 🙂 Także „Smak zdrowia” to dla mnie pozycja obowiązkowa 🙂
Pani sposób myślenia o życiu, zdrowiu, jedzeniu, jest wyjątkowo bliski mojemu sercu! Dziękuję za wszystko czym dzieli się Pani z nami!!!
Pozdrawiam ciepło, Kamila (przy okazji zapraszam do siebie, na zielonytalerz.pl)
Witam serdecznie Pani Agnieszko,
tydzien temu, zupelnie przypadkowo (istnieja przypadki?), trafilam na Pani bloga. I autentycznie ¨wpadlam¨ w niego. Mysle, ze wiele osob zareagowalo w ten sam sposob, poniewaz na stronie znajduje sie mnostwo ciepla, dobrych rad i przede wszystkim, autentycznosci. Dzieki przeczytaniu paru artykulow, juz zamowilam dwie Pani ksiazki ¨Smak zdrowia¨ i ¨Smak szczescia¨ oraz plyte z Joga. Bede starala sie wprowadzic na zawsze, w moje zycie, diete nielaczenia (juz ja zaczelam stosowac, od wczoraj) i oczywiscie podziele sie wynikami, jakie mam zamiar osiagnac.
Pisze w dwoch kwestiach: pierwsza jest ksiazkowa… chcialabym zakupic ksiazki, ktore juz nie istnieja na rynku. Czy jest szansa na wznowienie ¨Smaku Zycia¨???; i druga kulinarna…. slynne danie hiszpanskie, Paella… jest mieszanka bialka i weglowodanow, ale jesli zrobimy ja z brazowego ryzu i z warzywami, to czy mozna ja gotowac/dusic na wywarze z owocow morza i ryb, czy nie? Nie wiem, czy traktowac taki wywar jako proteinowy?
Jeszcze raz dziekuje za ¨bycie¨ tu z nami i za tyle ciepla!
Pozdrawiam, sciskam, Kasia
Agnieszko jesteś cudowna, świetnie piszesz i mądrze. Moja rodzinka z Australii również Cię czyta, zamawiają Twoje książki!Oczywiście masz rację-dieta mądra to podstawa naszego życia i te emocje. Wszędzie pełno tych wampirów energetycznych!pozdrawiam Cię serdecznie
Dziwne zrządzenie losu… Już kolejny raz… Kiedy jestem w dołku, „siada” mi psychika, a i z ciałem jakoś tak kiepsko, dowiaduję się, że pojawi się Pani kolejna książka. Oczywiście kupuję, czytam, wertuję kilkakrotnie, do niektórych fragmentów wracam wiele razy i staje się cud 🙂 Wszystko mi się „prostuje”. Wskakuje na właściwy tor. Pojawia się niesamowita energia, chęć do działania i zaopiekowania się sobą i bliskimi. Ma Pani moc! Dziękuję!
Zatem, czekam na „Smak zdrowia”, bo znów bardzo potrzebuję solidnego kopniaka 😀
Serdecznie pozdrawiam!
Kochana Agnieszko.
Nie wiedzialam gdzie napisac wiec pisze pod tym watkiem….
Mam i czytalam wszystkie Twoje ksiazki.
Cwicze joge, probuje medytowac itd.
Kiedy czytam o czyms, w danej chwili wydaje mi sie to oczywiste, ok, tak zrobie, a przynajmniej bede sie starac, ale kiedy ksiazke odkladam po przeczytaniu, sprawa wyglada duzo gorzej. Np. problemem dla mnie jest Uwanosc i Tu i Teraz.Jak Ty to stosujesz w zyciu, to Tu i Teraz, jak to rozumiesz?
Niby wszystko jasne, ale w praktyce to bardzo trudna sztuka dla mnie….Na czym sie skupiasz w tym Tu i teraz, jak to robisz i jak czesto, czy caly czas?
Kilka lat temu zaczelam czytac Potege Terazniejszosci, ale nie moglam przebrnac i odlozylam. Teraz siegnelam po nia znowu i przeczytalam z zainteresowaniem. Nie umiem jednak zastosowac tego w swoim zyciu, jak sie do tego zabrac? A druga rzecz to odpuszczanie i zgoda na to co jest…. nawet jesli nam sie to nie podoba. Blagam, wytlumacz najprosciej jak sie da. Dziekuje z gory pozdrawiam.
A ja wiedzialam,ze pani pisze ksiazke o zdrowiu.Kiedys przeczytalam na pani blogu.Strasznie sie ciesze pani Agnieszko bo bedzie do kolekcji no i oczywiscie wspaniale wiadomosci na temat zdrowia i innych spraw kojacych nasza dusze i cialo.Moim marzeniem jest zobaczyc pania na zywo.Podziekowac za to wszystko co pani dla nas robi,.odmienila pani nasze zycie,przynajmniej moje.Z calego serca pani dziekuje i pozdrawiam
Czekam na książkę z wielką niecierpliwością ❤️
Sądzę, że jestem jedną z wielu, które zaczęły bardziej dbać o siebie i swoich bliskich.
Zmieniasz życie kobiet w Polsce na lepsze ❤️
Dziękuję ??
Książka zamowiona. Czekam pani Agnieszko z niecierpliwością na nią. Pozdrawiam bardzo serdecznie i dziękuję opatrzności że odkryłam pani blog w trudnym momencie swojego życia. Rewelacyjne mantry… słucham bardzo często i czuję radość i spokój…..?
Kochana Agnieszko! Tak się cieszę na kolejną Twoją książkę:-)!!! Jesteś po prostu wspaniała w tym co robisz, dziękuję Ci. Mam prośbę nawiązując do ciąży z Helenką… mam 37 lat i tak niesamowicie los(Bóg) nas zaskoczył, że jestem w trzeciej ciąży i to bliźniaczej w lipcu czekam na kolejne 2 córeczki <3 . Mam prośbę czy mogłabyś mi polecić witaminy, dietę, zestaw ćwiczeń….które stosowałaś w ostatniej ciąży. To dla mnie bardzo ważne, bo widzę jak ciężko zaczynam się czuć, jak mój kręgosłup przestaje mnie słuchać, a organizm buntować. Piję regularnie witaminy ciążowe, ale nie jestem pewna czy to wystarczy. Bardzo proszę o kilka słów porady… Gorąco pozdrawiam i ściskam z Białegostoku. AgaWP
Agnieszko, jestem w trakcie czytania książki „Pełnia życia” i ciągle w mojej głowie pojawia się jedna myśl: ” jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na właściwym”
Już wiem, że kupię następną książkę:)
Kochana Agnieszko, czy byłaby szansa abyś napisała artykuł o dość często spotykanych dziś problemach skórnych natury immunologicznej, czyli np. łojotokowym zapaleniu skóry, egzemie…
i ajuwedurskich sposobach radzenia sobie z tymi dolegliwościami.
Ostatnio właśnie trafiłam na ciekawy artykuł o takich metodach leczenia, ale w ślad za nim szła zaraz reklama indyjskich kosmetyków. Trudno zatem o obiektywizm. Ty Agnieszko masz już doświadczenie w temacie i darze Cię wielkim zaufaniem bo w twoich książkach i artykułach wyczuwam dobro i chęć dzielenia się nim i swoją wiedzą z innymi.
Pozdrawiam Cię ciepło i dziękuję ?
Ja również staram się zdrowo odżywiać i regularnie ćwiczyć. Mój organizm odwdzięcza się dość dobrym zdrowiem, ale idealnie nie jest i być może nie będzie, bo problemy z hormonami i innymi kwestiami są na tyle poważne, że nie wystarczy sama dieta 🙂 Lubię twoje książki i chętnie wprowadzam do kuchni wybrane przepisy z twoich książek.
Zamówiłam i czekam z niecierpliwością. Mam wszystkie pani książki i uważam, że co jedna, to jeszcze lepsza :))) Pani Agnieszko, tak wiele dobrego pani wnosi do naszego życia, dziękuję z całego serca !!!!
Pani Agnieszko, ja poprostu juz nie moge sie doczekac, az zaczna czytac Pani najnowsza ksiazke! 🙂 Stosuje Pani porady odnosnie naturalnego leczenia od jakiegos czasu, mam mikstury, stawiam banki, stosuje ziola, olej kokosowy itd. Historie chorobowa mam troche podobna do Pani, ciagle zapalenia krtani i tchawicy (nadal z tym walcze, czestotliwosc zmniejszyla sie natomiast z 12-14 w ciagu roku do okolo 5-8, wiec jest postęp), naszpikowana antybiotykami w dziecinstwie. Malymi krokami wzmacniam swoja odpornosc (od 2,5 roku juz nie bralam antybiotykow, to dla mnie juz sukces :)). Dzieki Pani. Ogromnie sie ciesz na Pani nowa ksiazke. Juz wiem, ze kupie tez dla innych osob. Pytanie, czy Pani bedzie miec moze spotkania z czytelnikami w Krakowie? Pozdrawiam cieplutko!
Zamówiłam i szczęśliwa poszłam po odbiór już 26 kwietnia. Nie doczytałam, że to 26 maja. Ale się uśmiałam z dziewczyną z empiku i jednocześnie zmartwiłam, że musze czekać jeszcze miesiąc. A plany miałam na majówkę, że całą przeczytam. Pozdrawiam Beata
Jestem bardzo Pani wdzięczna za wszelkie naturalne lekarstwa, porady!!! Dzięki Pani znalazłam w końcu sposób na moje wiecznie chore gardło. Pastę z kurkumy mam zawsze w lodówce i zadziwiające jest to, że odkąd ją zażywam przy pierwszym pojawieniu się bólu gardła, nie mam angin, ból trwa najdłużej 1 dzień! Bardzo Pani za to dziękuję!!!! 🙂
A naturalne antybiotyki są super, dzieci zażywają je bez problemu i nie musimy odwiedzać lekarza, bo choroby się nie rozkręcają 🙂
Pasja jest wspaniała i niech się Pani nią dzieli zawsze:)
Pozdrawiam:)
Pani Agnieszko.
Co Pani sądzi o leczeniu kanałowym zębów?
Witam,
Mam jedno pytanie: jak czesc 'Smaku zdrowia’ zajma przepisy kulinarne?
Ile bedzie nowych przepisow?
Pozdrawiam
Elak
W nowej książce jest około 100 przepisów 🙂
Agnieszko jaką polecasz książkę na dobry początek o medycynie chińskiej? o ajurwedzie?
Mam Pani 4 książki i już zamówiłam kolejną:-) Nie mogę się już jej doczekać 🙂 Pozdrawiam gorąco
Już się nie mogę doczekać kiedy przyjdzie, wszystkie w pracy czekamy……pozdrawiamy
Ja sobie sprawie prezent na Dzień Matki. Lepszy niż wszystko inne. mam pewność, że sie nie zawiodę.
A czy będzie w niej coś o trądziku?
Waleze naście lat. czterdziestka tuż za rogiem a moja twarz to istny koszmar. Nic nie pomaga. Już nie wiem gdzie szukać 🙁
Ja jestem właśnie na takim rozdrożu, o którym Pani pisze… Muszę zmienić życie, bo tak jak żyję teraz, już dalej nie mogę. Zaczęłam radykalnie, zwolniłam się z korporacji, wyjeżdżam z kraju w którym obecnie mieszkam i… właśnie nie wiem co dalej. Na razie nie mam obranego celu poza tym, aby wreszcie odpocząć. Liczę na to, że po powrocie do Polski i porządnym psychicznym odpoczynku ten cel pojawi się na horyzoncie. A Pani książkę kupię, obiecuję 🙂
Pani Agnieszko ten blog to ogromna baza wiedzy.
Dziekuje bardzo za wszystkie wpisy.
W obecnej chwili szukam informacji o leczeniu kanalowym zebow. Jak ono wplywa na nasze zdrowie.
Moze Pani cos wie?
Pani Agnieszko,
Właśnie dostałam maila z Empiku, ze książka do odbioru. Cieszę się ogromnie! Mam wszystkie Pani książki i z każdej korzystam. Dziękuję ?
Mam swoj egzemplarz, przyszedl! Wreszcie sie doczekalam! Juz nie moge sie doczekac kiedy zabiore sie do lektury 🙂
Już mam ? Właśnie rozpakowałam przesyłkę ? Tak się składa, że nieco się pochorowałam (jak co rok w maju) i leżę w domu, więc lektura jak znalazł, bo i temat bliski i czasu na czytanie więcej ?
Pani Agnieszko, dziękuję za kolejne cudo ?
Pozdrawiam!
Agnieszko,
Wczoraj odebrałam „Smak zdrowia” i mogę powiedzieć tylko jedno: wielkie DZIĘKUJĘ. Jak zwykle wszystko na najwyższym poziomie edytorskim, wspaniałe przepisy, porady i zabawne komentarze. Będę ją sobie smakować jakiś czas:-)))
Pozdrawiam najserdeczniej z nieodmienną prośbą: pisz:-)))
Patrycja
Już mam! 😀 Biorę się za lekturę :*
Właśnie wczoraj pochłonęłam część Pani książki, dziękuję!
Wszystkie Pani książki trzymam na stoliczku nocnym i obok nich codziennie zasypiam, są moim talizmanem:)
MAM MAM MAM
Pół nocy nie przespane żeby czytać i czytać
Chłonę i jestem pod tak wielkim wrażeniem …
Dawno nic mnie tak nie poruszyło
Wszystkie Pani książki są u mnie w domu i dziękuję że mogłam zaprosić jeszcze raz Was do siebie (Panią poprzez książkę )
Za każdym razem trafia Pani w punkt czego potrzebuję. Jak Pani to robi????
Jeszcze raz dziękuję
Od przepięknej torby do uzdrawiania.
Pani Agnieszko, chciałabym bardzo podziękować za wszystkie dobre słowa płynące od Pani. Po raz pierwszy zajrzałam na Pani stronę w poszukiwaniu zdjęcia torby, którą miała Pani ze sobą w trakcie podróży samolotem. Torbę mam, ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że dzięki Pani słowom utwierdziłam się w przekonaniu, że najważniejszym w życiu jest być uważnym i pielęgnować zarówno siebie jaki i innych. Dziękuję.
Cudowna książka 🙂 z resztą, tak jak wcześniejsze 🙂 Dziękuje :*
Pozdrawiam goraco
Kochana Pani Agnieszko! Już od dawna noszę się z zamiarem napisania do Pani, ponieważ towarzyszy mi Pani od paru dobrych lat 🙂 Fajna jest ta znajomość… gdy piekłam tort urodzinowy na pierwsze urodziny mojej kochanej córeczki przyśniła mi się Pani w taki przemiły sposób i dodała otuchy – że przyjęcie wyjdzie i wszystko się uda 🙂 Kilka dni temu odebrałam z księgarni Pani nową książkę i znowu niesamowicie się cieszę. Po prostu jest mi z nią jakoś miło. Czuję, że wreszcie ktoś czuje podobnie jak ja wiele kwestii… Poza tym jest Pani dla mnie swego rodzaju mentorką i przewodniczką, wsparciem… dobrze mi z Panią i za tę obecność w moim życiu chciałabym serdecznie podziękować. Niech strzegą Panią Anioły! Ania (mama Misi i Stasia)
Czytam właśnie „Smak zdrowia” i znowu wszystko w samo sedno. Jestem po poważnej operacji, która mnie nauczyła cierpliwości i pokory. Wszystko dzieje się dla nas, nawet jeżeli wydaje się bardzo trudne. Dziękuję. Jest Pani POLSKIM SKARBEM NARODOWTM:)
Pani Agnieszko,
dziekuję za „Smak zdrowia”. Właśnie złożyłam zamówienie. Pani ksiązki są piekne zarówno pod względem treści jak i zdjęć. Samo ich oglądanie działa na moją duszę jak balsam:). Wczoraj oglądałam Panią w DDTVN. Chyba zakupię sobie te liście Moringa i blender do robienia koktajli. jesli to nie tajemnica, proszę napisać, gdzie kupiła Pani ten piękny wisior z Cudownym Medalikiem, który miala Pani wczoraj w studio DDTVN.
Pozdrawiam Panią ciepło
Ewa
Droga Pani Agnieszko,
na temat tego jak pięknie Pani pisze i jakie dobro z tego płynie, nie mogę się dziś, tutaj rozpisywać, bo to temat na elaborat. Moim z serca płynącym DZIĘKUJĘ, przekaże swoja wdzięczność i ogromny podziw.
Sprawa natomiast dotyczy przepisu ze SMAKU ZDROWIA, mianowicie KICZADI (ajuwerdyjski ryż z soczewicą, strona 266.). Szanowny małżonek mój, zabrał się wczoraj za gotowanie z Pani książki, i po chwili stwierdził, że coś jest nie tak, bo na desce do krojenia została mu cebula i czosnek…. i rzeczywiście przeczytałam przepis raz jeszcze i wydaje się, że jakiś błąd się wkradł, bo nie ma instrukcji co z tym fantem zrobić. Poratowaliśmy sytuacje, zapewne należy cebulkę i czosnek podsmażyć. delikatnie tuż po kolendrze i kminie – czy w inny sposób? W każdym razie i tak danie wyszło przepysznie – mąż zrobił z cukinią, w całym domu pięknie orientalnie pachniało. Pisze do Pani, bo być może to błąd drukarski, a może coś nie tak zrobiliśmy, niemniej jednak brzuchy i dusza zadowolone, a i chęć męża do dalszego eksperymentowania także jest, zatem raz jeszcze dziękuje. Przesyłam serdeczności.
Dzień dobry 🙂
Właśnie czytam ,, Smak zdrowia,, i nachodzą mnie refleksje odnośnie Recall Healing – związku emocji z chorobą i zdarzeniami. Kilka dni temu trafiłam na temat hipnozy z tym tematem związanym. Jak Pani myśli,czy to może być dobry kierunek,żeby dotrzeć do swojej podświadomości i oczyścić ją z nadmiernego ,, bagażu,,?
Z wyrazami szacunku i miłości
Natalia
ANIELSKA PANI AGNIESZKO , Mieszkam za granica od prawie 8 lat .Z niecierpliwoscia i drzeniem serca czekam ( jeszcze 4tygodnie), kiedy pojade do Polski i nareszcie odbiore od rodzicow Pani ksiazki i plyte z joga ktore zamowilam. Na razie czytam bloga , niektore artykuly znam prawie na pamiec , robie notatki zapiski…Z ciemnej otchlani powoli powracam do wsluchiwania sie w swoja Dusze i glos Boga .Jak przed laty malymi kroczkam izaczynam medytowac i obcowac z Aniolami .Pisalam juz przy innym poscie o POLKACH NA OBCZYZNIE -MOZE WARTO PORUSZYC TEN WATEK.. Znam niestety wiele wspanialych wartosciowych Rodaczek ktore przezywaja ciezki chwile na emigracji, maja depresje i topia smutki w roznych nalogach . Prosze z calego serca Pani Agnieszko pomyslec o tym bo jest nas spora grupa i wsparcie bardzo by nam sie przydalo. Wiem z wlasnego zycia i obserwacji ze nie zawsze mozemy lub chcemy liczyc na wsparcie najblizszych . Czasem ukrywamy sie za maska usmiechu,sztucznej radosci, bo nie chcemy martwic tych ktorzy sa daleko od nas, w Polsce .Dobre slowa to balsam dla naszych Dusz… MILOSCI I SPOKOJU SERCA ZYCZE
Właśnie wczoraj na tarasie w otoczeniu szumu drzew, śpiewu ptaszków i najbliższych skończyłam „Smak zdrowia”. Mąż jakby czuł, ze czytam coś kojącego, bo obok na leżaku powiedział do mnie: „uwielbiam z Tobą odpoczywać, jesteś taka spokojna, tylko obok Ciebie jest mi dobrze….”. Cudnie usłyszeć takie słowa po 25 latach małżeństwa. Pani Agnieszko wspaniała książka napisana z troski i miłości do ludzi, przede wszystkim do kobiet, natury, ciała, otoczenia….To się czuje podczas czytania. Cudowne ilustracje. Tyle mądrych słów uświadamiających jak niewiele jeszcze wiem…., że hibiskus obniża ciśnienie, a mój organizm to wiedział wcześniej ode mnie bo odrzucał herbatkę z hibiskusa ( jestem niskociśnieniowcem ), że zamiast kawy rano ciepła woda ze szczyptą soli, że lody, które uwielbiamy z moim najmłodszym i najstarszym synem możemy zrobić razem sami i tylko wtedy wiemy co jemy……Kolejna publikacja, którą się delektowałam, chociaż moja ukochana to „Pełnia życia” z którą zaczęłam jeść w niełączeniu ( przemycam ten styl moim mężczyznom małymi kroczkami ) praktykować rytuały tybetańskie, medytacje……a mój samotny poranek kończę modlitwą do Archanioła Michała, która jest tak spontaniczna i sama w sobie piękna…..książkę otwieram czasem na dowolnej stronie i koję serce, gdy jest gorszy dzień….pożyczyłam ją teraz mojej przyszłej synowej z nadzieją że zaopiekuje się mim najstarszym synem troskliwie i z miłością, że będzie wiedziała tyle mądrych rzeczy wcześniej niż ja, to mądra dziewczyna, która słucha, podąża za tym co dobre …..niech następne pokolenie chłonie Pani mądrość wiedzę, świadomość ……..Pani Agnieszko z miłością przesyłam pani podziękowania za to co pani robi w tak pięknym i delikatnym stylu …..
Z całego serca dziękuję za ten pięknych, cudowny list…
Przytulam z wdzięcznością… 🙂
Bardzo fajny post! Ja chcę pozostać sobą tylko tyle albo aż tyle!
🙂
Witam
Książka cudowna, zresztą nie mogło być inaczej. Bardzo za nią dziękują. Dziś „wyprodukowałam” sobie swój dezodorant a zapachu lawendy i kropelką olejku goździkowego . Rewelacja? Czy mogła by Pani polecić jakąś książkę z przepisami do domowe kosmetyki, byłabym bardzo wdzięczna. A może to mógłby być temat Pani następnej książki?
Kochana Agnieszko,
wczoraj przeczytałam Smak zdrowia i naprawdę czuję, że książka jest dla mnie 🙂 Czytałam ją na głos partnerowi i gdy ją skończyliśmy to stwierdził (pierwszy raz mu się zdarzyło a wiele książek było), że ta książka jest świetna. Że kobieta, która ją napisała to taka sama wiedźma jak ja i trzeba korzystać z jej wiedzy 🙂 Tym sposobem jeszcze tego samego dnia zrobiliśmy wspólnie wiele Twoich mikstur na przeziębienie i wzmocnienie a kolejne przepisy czekają w kolejce 🙂 Dziękuję Ci za tę książkę. Jest bogata w wiedzę, przepisy, piękne zdjęcia i coś czego nie można zobaczyć a jedynie poczuć.
Dziękuję i również życzę Ci szczęścia 🙂
Ps. znalezienie dobrego miso to nie taka prosta sprawa… 😉
Bardzo dziękuję za te wspaniałe słowa!!!
Teraz jest lato, ale ta książka będzie bezcenna jesienią i zimą, zobaczysz! 🙂
Pozdrawiam Was bardzo ciepło!!! 🙂
A dobre miso – najlepiej zamówić przez internet!
Dobrze spróbować wyznaczyć sobie cel w życiu, dla mnie przez ostatnie lata była to praca. Poświęcałam się non stop czyli nadgodziny, weekendy, praca w domu. Towarzyszyło mi przy tym pasmo sukcesów ale ogromnym tego skutkiem był stres. Stres tak ogromny, że na przestrzeni lat wywarł na moim organizmie nieodwracalne zniszczenia.. Moim aktualnym celem jest zwolnienie w tym szaleńczym biegu.. zaczynam dostrzegać małe rzeczy każdego dnia, redukuję stres i negatywne myślenie do minimum oraz całkowicie zmieniłam styl odżywania. Od miesiąca czuję duża poprawę i mam nadzieję, że jest to pierwszy dobry znak na drodze do odnalezienia nowej JA!!! Jeszcze raz dziękuję za Twoje wpisy
Agnieszko, nie czytałem twojego Bloga poza wybiorczym przegladem tego wpisu. Odwiedziłem twojego bloga, z powodu zakupu twojej nowej książki przez moja siostrę dla naszej mamy, której staramy się razem z siostrą pomóc, naturalnymi sposobami, podnieść poziom zdrowia i energii. Jestem ciekawy czy kojarzysz taka osobę jak Dr Robert Morse (robertmorsend na YouTube) z Florydy (Stany Zjednoczone). Bardzo dużo się od niego nauczyłem jeżeli chodzi o naturalne leczenie połączone z ziołolecznictwem. Polecam!
Droga Agnieszko,
Od dłuższego czasu czytam Twojego bloga. Niedawno przeczytałam Twoją ostatnią książkę Smak zdrowia i to właśnie ona zmobilizowała mnie aby zacząć działać a nie tylko czytać 🙂 Codziennie ją przeglądam, zaznaczam żółte karteczki i nawet zaczęłam gotować. Chciałabym bardzo podziękować za przekazywaną wiedzę, która jest podana w taki sposób że faktycznie mobilizuje do zmiany. Tak to na nas kobiety działa ponieważ Twój blog i Twoje książki są PRAWDZIWE i czuć szczerą chęć podzielenia się doświadczeniem i chęć pomocy innym. Dziękuję!
Nasunęło mi się kilka pytań podczas mojej podróży z Tobą, a szczególnie po przeczytaniu książki:
-Pierwsze to praca z przekonaniami, w jaki sposób to robisz? W jaki sposób przepracowałaś te emocjonalne blokady na poziomie podświadomości np. z piersią podczas karmienia córeczki? Znalazłaś przyczynę choroby w książce i co dalej z tą przyczyną zrobiłaś? Albo jak przepracowujesz to co pojawia się negatywnego w Twoim życiu ? bo przecież to nasz wnętrze pokazuje nam coś na zewnątrz. Jak z tym pracować?
-Drugie pytanie to czy na stronie 323 książki „Smak zdrowia” nie ma błędu: nie powinno być 20 g nasion kminku? 🙂
-Planuję zrobić oczyszczanie według Twoich wskazówek, później chciałabym też przeprowadzić kurację samymi ziołami i naparami którą przeszłaś z mężem. Czy jest szansa że przekażesz nam wszystkim jak taka kuracja powinna przebiegać?
-Od dłuższego czasu zastanawiam się według jakiego systemu /Nauczyciela praktykujesz Jogę kundalini ? bo szukam w swoim mieście…
I ostatnia rzecz Agnieszko: Czy Twój bioenergoterapeuta wyraża zgodę na kontakt do Niego, jeśli tak to bardzo bym prosiła – z góry bardzo za wszystko dziękuję .
Z wyrazami szacunku i podziwu za wykonywaną pracę, niech się zwróci z nawiązką:)
Agnieszka
Książkę tę otrzymałam w prezencie urodzinowym od osób, które wiedzą, że śledzę i inspiruję się tym blogiem. Jest Pani, Agnieszko, bardzo inspirującą Osobą i Osobowością! :*
Pania Agnieszko bardzo proszę napisac o menopauzie nadciśnieniu skaczącym i spadku nastroju w tyn trudnym dla kobiety okresie.Jak sobie radzić bez terapii hormonalnej
Witam Pani Agnieszko, od jakiegoś czasu tzn. szukałam przepisu na zakwas z buraków i znalazłam u pani, zaglądam i czytam pani bloga. Dziś kupiłam mamie na imieniny Pani książkę” Smak zdrowia”. pewnie podkradnę za jakiś czas i przeczytam. A sobie kupiłam i czekam z niecierpliwością : „Moc pozytywnego myślenia”, która Pani poleca. Pisze Pani o mądrych i ciekawych sprawach dotyczących naszego codziennego życia, zdrowia.
Dziękuję i Pozdrawiam
marta
Pani Agnieszko! Jestem właśnie na etapie czytania „Smaku zdrowia”. Mam zamiar wprowadzić polecane przez Panią metody w życie, by doprowadzić do pełni zdrowia moją rodzinę. Jestem mamą dwóch chłopców i mam dość ciągłego chorowania jednego z nich. Mój starszy syn ma bardzo niską odporność i co chwilę „coś łapie”. Niestety bardzo często infekcje schodzą mu na oskrzela i płuca. Od momentu pojawienia się drugiego dziecka mam coraz mniej sił na przechodzenie kolejnych chorób. Czuję się zmęczona i wykończona. Teoretycznie lekarze powtarzają mi, że to normalne chorowanie dziecka w tym wieku, ale moja matczyna intuicja mi podpowiada, że tak nie powinno być. Brakuje mi kogoś, kto spojrzałby na moje dziecko całościowo i spróbował zdiagnozować chorobę. Bo na razie odnoszę wrażenie, że my leczymy tylko objawy, a nie szukamy przyczyn choroby. Może jest jakiś specjalista z Warszawy lub okolic, którego mogłaby Pani polecić? Ciągłe napięcie związane z niepokojem o zdrowie naszego dziecka odbiera nam całkowicie radość z rodzicielstwa…
Doskonale Panią rozumiem i bardzo współczuję… Owszem, jest to tylko zaleczanie, a nie wyleczanie… Tu potrzeba organizm oczyścić i wzmocnić, a także zacząć zdrowo się leczyć. Bańki, zioła, miody, propolisy, homeopatia, naturopatia, medycyna chińska – metod jest wiele. Proszę pytać, szukać, rozmawiać, próbować. Proszę nie zamykać się tylko na medycynę klasyczną – metody alternatywne są naprawdę bardzo, ale to bardzo skuteczne.
W książce „Smak zdrowia” jest wiele cenny przepisów na zdrowe, naturalne leki. One naprawdę działają!!! 🙂
Trzymam kciuki i ciepło pozdrawiam! 🙂
pani Agnieszko, kiedy znów będzie dostępna książka Smak Zdrowia?
Dam znać na moim blogu, gdy pojawi się dodruk! 🙂
czekamy z niecierpliwością!!!!!! :):)
Czekamy na dodruk. Książka jest całkowicie niedostępna online 🙁
Pozdrawiam
Ja też na niego czekam z niecierpliwością 🙂
Dziękuję pani Agnieszko, za podnoszenie do góry. Jest mi bardzo bliski sposób, w jaki Pani myśli, czuje ale czasami nie jest łatwo utrzymać pozytywnego samopoczucia, mimo prze-kochanej rodziny- dzieci i męża i pracy, która jest pasją. Porozumienie się z samą sobą, codzienna harmonia i codzienna modlitwa, to jest to czego mi brakuje. Szybkość życia, obowiązki naprawdę potrafią przytłoczyć. Zamówiłam Pani książkę „Smak Zdrowia”, liczę, ze uporządkuję moją codzienność oraz codzienność mojej rodziny na zdrowe i świadome „bycie”. Dajemy z siebie wszystko (by być razem i cieszyć się każdą chwilą), czujemy wdzięczność i radość bycia, ale ilość rzeczy, bodźców, obowiązków, potrafi zagłuszyć i przytlić tą prawdziwą radość wypływającą z głębi serca, pokój Ducha. Dziękuję za przypomnienie :* i życzę wszystkiego dobrego 🙂
Agnieszko, ja w sprawie przepisu na kiszony imbir z zielonym pieprzem. Nie moge nigdzie znalezc informacji, co zrobic z ziarenkami, ktore wyplynely na wierzch. Mozna je tak zostawic czy splesnieja? Bede ogromnie wdzieczna za rade