Od kilku miesięcy regularnie dostaję od Was pytania dotyczące sposobu odżywiania przy chorobie Hashimoto. Przyznam, że sama nie byłam w stanie przygotować dla Was materiału opartego na osobistym doświadczeniu, ponieważ (na szczęście) nie cierpię na tę chorobę. Bardzo chciałam Wam jednak rzeczowo pomóc, dlatego zaczęłam ten temat drążyć i szukać. Wkrótce okazało się, że ekspert w tej dziedzinie jest tuż obok mnie, ponieważ jest nim moja znajoma Magda Wołąsewicz. Dlatego poprosiłam ją o pomoc, a ona zaprosiła do współpracy przy tworzeniu tego tekstu doświadczonego eksperta – Iwonę Wierzbicką oraz jej zespół Ajwen, który z Hashimoto ma kontakt na co dzień.
Magda, oprócz dodatkowych kilogramów, z którymi zmagała się kilka lat, była i jest chora na Hashimoto. To właśnie Iwona i zalecenia jej zespołu spowodowały u Magdy radykalną zmianę nawyków żywieniowych (wyeliminowanie z diety tego, co podtrzymuje chorobę), poprawienie wyników, lepsze samopoczucie, a w efekcie również utratę wagi. Magda dzięki odpowiedniej diecie nie przyjmuje żadnych hormonów, a efektami i poprawą jej wyników był zdziwiony niejeden endokrynolog. Dlatego też pod akapitami opracowanymi we współpracy z ekspertami znajdziecie komentarze Magdy jako osoby chorej na Hashimoto, której udało się w sposób całkowicie bezpieczny i naturalny skutecznie poradzić sobie z tą chorobą.
Czym jest choroba Hashimoto?
Choroba Hashimoto, czyli autoimmunologiczne zapalenie tarczycy – taką diagnozę słyszy z ust endokrynologa coraz więcej osób, przede wszystkim kobiet, które chorują nawet siedmiokrotnie częściej od mężczyzn. Jest to najczęściej diagnozowana choroba autoimmunologiczna, niestety często błędnie określana jako ogólna choroba tarczycy. Mimo, iż choroba jest określana jako swoista narządowo, Hashimoto nie jest chorobą tarczycy, lecz chorobą całego organizmu. Zdrowy układ immunologiczny ma za zadanie obronę organizmu przed wirusami, bakteriami i pasożytami, lecz jeżeli działa on nieprawidłowo, przestaje rozpoznawać to, co własne od tego, co obce i zwraca się przeciw własnym organom lub tkankom. W Hashimoto celem takiego ataku układu immunologicznego jest tarczyca, jednakże chorób autoimmunologicznych jest około 80 i zdarza się, że niektóre osoby chorują na 2 albo nawet 3 choroby autoimmunologiczne jednocześnie. Nazwa tego schorzenia pochodzi od nazwiska japońskiego lekarza Hakaru Hashimoto, który zdiagnozował 4 przypadki tego schorzenia w 1912 roku.
Jakie są objawy Hashimoto? Jak może czuć się osobą chorująca na Hashimoto? Jak zdiagnozować Hashimoto? Jakie badania zrobić, co one konkretne mówią i jakie powinny być normy/odstępstwa od norm?
Choroba Hashimoto często rozwija się przez długi czas nie dając żadnych objawów lub objawy te mają charakter niespecyficzny. Zapalenie tarczycy często zostaje wykryte dopiero w momencie, gdy jest ona już w znacznej mierze zniszczona i uwidaczniają się objawy niedoczynności tarczycy, do których zaliczyć można: zmęczenie, senność, zimne dłonie i stopy, marznięcie, wypadanie włosów, przesuszoną skórę, kruchość paznokci, przyrost masy ciała, zaparcia, problemy z koncentracją i pamięcią, zaburzenia miesiączkowania, niepłodność, niskie ciśnienie krwi, obrzęki.
Magda:
Pierwszym objawem Hashimoto który pojawił się u mnie, a którego obecność zupełnie kilka lat temu zignorowałam, była niemożliwość zajścia w ciążę. Starałam się o dziecko bezskutecznie kilka lat i dopiero po tym okresie poddałam się specjalistycznym badaniom. Pierwszą zdiagnozowaną u mnie chorobą była insulinooporność i byłam pewna, że na tym koniec, jednak działania, które podjęłam by tę przypadłość wyleczyć nie przynosiły upragnionego rezultatu. Dopiero później okazało się że mam właśnie przede wszystkim Hashimoto. U mnie zdecydowanie najbardziej nasilonymi objawami Hashimoto są zmęczenie, senność, brak koncentracji i wigoru oraz rozkojarzenie. Jeśli nie przestrzegam diety i pozwolę sobie, na przykład w okresie Świąt, na zbyt wiele produktów, których jeść nie powinnam, muszę mieć świadomość iż kolejne dwa tygodnie będę ciągle senna, zmęczona i powolna.
Aby zdiagnozować chorobę Hashimoto, należy wykonać następujące badania krwi:
- TSH – oznaczenie poziomu tyreotropiny (hormonu wytwarzanego przez przysadkę mózgową, który jest odpowiedzialny za regulowanie procesu wydzielania trójjodotryniny i tyroksyny przez tarczycę)
- Ft3 – oznaczenie poziomu trijodotyroniny (jeden z dwóch hormonów tarczycowych)
- Ft4 – oznaczenie poziomu tyroksyny (główny hormon tarczycowy)
- Anty-TPO – oznaczenie poziomu przeciwciał skierowanych przeciwko peroksydazie tarczycowej, czyli białku produkowanemu przez komórki tarczycy, które nie występuje w organizmie osób zdrowych; jego obecność jest wynikiem reakcji obronnej układu odpornościowego i może świadczyć o chorobach autoimmunoligicznych, w tym Hashimoto
- Anty-TG – oznaczenie poziomu przeciwciał przeciwko tyreoglobulinie tarczycowej, która również jest białkiem produkowanym przez komórki tarczycy; tyreoglobulina jest również marekrem nowotworowym i może posłużyć do wczesnego rozpoznania nowotworu tarczycy
- Odwrócone T3 (opcjonalnie) – czyli poziom odwrotnej trójjodotyroniny, zwanej antyhormonem tarczycy
- Można również wykonać badanie anty-TRAB przeciwko receptorowi TSH. Występują one w chorobie Gravesa Basedowa, czyli w chorobie autoimmunologicznej tarczycy objawiającej się nadczynnością tego gruczołu. Zdarza się iż współistnieje ona z chorobą Hashimoto.
- USG tarczycy.
Prawidłowo wyniki badań TSH powinny oscylować bliżej dolnej granicy, natomiast wolne hormony Ft3 i Ft4 bliżej górnego zakresu referencyjnego. Normy laboratoryjne dotyczące TSH kształtują się w zakresie od 0,27 do 4,2 mIU/ml, jednakże zakres norm funkcjonalnych wynosi do 2,5. Ponadto poziom wolnych hormonów tj. ft3 (trójjodotyroniny) i ft4 (tyroksyny) powinien oscylować w górnych granicach wartości referencyjnych, jednakże nie przekraczając ich – wówczas z kolei będziemy mieli do czynienia z nadczynnością tarczycy, która także nie jest stanem prawidłowym. Normy na ft3 i ft4 mają różne wartości referencyjne w różnych laboratoriach. Należy wiedzieć, iż poziom ft4 powinien wynosić minimum 50 %, natomiast ft3 powinien oscylować na poziomie minimum 70 %.
Uwaga – w przypadku kobiet planujących ciążę TSH powinno wynosić około 1.
W wynikach badań osób chorujących na Hashimoto często zaobserwować można, iż TSH jest podwyższone (a więc przekracza wartość 2,5) poziom wolnych hormonów (Ft3 i Ft4) jest niski, a przeciwciała anty-TPO i/lub anty-TG są podwyższone. Mówi się, że bardzo wysoki poziom przeciwciał anty-TPO jest charakterystyczny właśnie dla choroby Hashimoto. Zdarza się jednak i tak, że przeciwciała te mieszczą się w zakresie norm referencyjnych i mają poziom kilkunastu- kilkudziesięciu. Nie należy tego lekceważyć, gdyż może to wskazywać iż proces autoimmunologiczny już się w organizmie rozpoczął. Wówczas decydujący będzie obraz USG tarczycy. Ponadto należy pamiętać, iż anty-TPO i anty-TG to tylko dwa z osiemnastu rodzajów przeciwciał związanych z tarczycą i nawet jeżeli wychodzą w normie, nie oznacza to, że inne przeciwciała, których jeszcze nie umiemy zbadać, nie występują.
Jeżeli chodzi o obraz USG, tarczyca powinna posiadać odpowiednie wymiary (prawidłowa objętość tarczycy u kobiet to około 18 ml, natomiast u mężczyzn około 25 ml) a także charakteryzować się normoechogenicznością. Jeżeli USG wskazuje na tarczycę z cechami hipoechogeniczności, możemy podejrzewać istnienie zapalenia tarczycy o podłożu autoimmunologicznym.
Czy Hashimoto zawsze wymaga leczenia endokrynologicznego/hormonalnego?
Mimo, iż zapalenie tarczycy dotyczy całego ciała, a nie tylko jednego narządu, konwencjonalne podejście medyczne skupia się na leczeniu tego schorzenia poprzez podawanie najczęściej syntetycznej lewotyroksyny, w momencie gdy tarczyca sama nie wytwarza już wystarczająco dużej ilości własnych hormonów. Uzupełnia ona brakujący hormon, który jest wytwarzany przez tarczycę w zbyt małych ilościach z powodu częściowo lub całkowicie zniszczonego tego narządu. W niektórych przypadkach, gdy występuje słaba konwersja, stosowana jest kombinacja hormonów T4 z dodatkiem T3 (w Polce jest to Novothyral). Coraz powszechniejsze staje się również stosowanie świńskiej tarczycy. Należy jednak być świadomym, iż może ona zawierać TPO i tyreoglobulinę, co może przyczynić się do ataku autoimmunologicznego na tarczycę.
Na samym początku choroby, kiedy występuje stan eutyreozy (a więc kiedy tarczyca wytwarza jeszcze wystarczającą ilość własnych hormonów) endokrynolodzy zwykle nie stosują leczenia. Choroba ta powinna być pod kontrolą endokrynologiczną zwłaszcza wówczas, kiedy kobieta planuje ciążę, gdyż niedoczynność tarczycy u matki może wiązać się z poważnymi konsekwencjami dla zdrowia dziecka – między innymi może grozić upośledzeniem umysłowym potomstwa (kretynizmem). Wówczas należy wykonywać regularne badania oceniające pracę tarczycy i dbać o dobór odpowiedniej dawki zażywanego hormonu.
Magda:
Oczywiście po zdiagnozowaniu Hashimoto endokrynolog zaproponował mi doustne przyjmowanie hormonów. Jednak świadoma zagrożeń, jakie niesie ze sobą ich przyjmowanie, zwróciłam się do Iwony o pomoc w znalezieniu innych rozwiązań. Zastosowałam się do zaproponowanej przez nią diety i suplementacji. Po 3 miesiącach protokołu autoimmunologicznego, o którym przeczytacie poniżej poszłam na kontrolę do lekarza, który był bardzo zadowolony z efektów, jakie przynosi przyjmowanie przeze mnie hormonów. Mina lekarza była jednak po chwili bezcenna, bo dowiedział się, iż nie wzięłam ani jednej tabletki… Także jeśli możecie, najpierw spróbujcie sami sobie pomóc, a dopiero w przypadku braku poprawy – zdecydujcie się na leki.
Jak poprawić sobie samopoczucie przy Hashimoto? Jaką dietę należy stosować? Jakich produktów należy unikać, a na jakie zwrócić szczególną uwagę? Co pić? Czy wolno jeść słodycze?
W środowisku medycznym niewiele mówi się na temat roli diety w zapaleniu tarczycy o podłożu autoimmunologicznym, choć ma ona niebagatelne znaczenie. Należy mieć świadomość, iż dzięki odpowiedniej diecie i suplementacji można wręcz doprowadzić do remisji tego schorzenia. Pamiętajmy również, iż tarczyca posiada zdolności regeneracyjne. Warto zatem zadbać o odpowiedni sposób odżywiania oraz styl życia.
Przy Hashimoto najistotniejsze jest wyeliminowanie z diety glutenu i nabiału. Nie ma jednak jednego sposobu odżywiania dla wszystkich – niektórym pomoże już eliminacja tych dwóch działających prozapalnie czynników, inni natomiast będą musieli zastosować więcej restrykcji aby uzyskać poprawę stanu swojego zdrowia. Dobrym rozwiązaniem może również być dieta paleo – inaczej myśliwych zbieraczy. Ten sposób odżywiania, coraz popularniejszy w naszym kraju w ostatnich latach, polega na wyeliminowaniu z diety wszystkich produktów zbożowych (także bezglutenowych), nabiału oraz roślin strączkowych i cukru rafinowanego. Siłą rzeczy eliminacji podlegają zatem także wszelkie przemysłowo wytwarzane produkty, stanowiące przeważający asortyment współczesnych sklepów. Dieta ta bazuje na dobrej jakości mięsie, jajkach, rybach, owocach morza a także warzywach, owocach i zdrowych tłuszczach, takich jak: olej kokosowy, smalec, masło ghee czy oliwa z oliwek. Dopuszcza również dodatek orzechów i nasion.
Jeszcze bardziej restrykcyjny sposób odżywiania w chorobach autoagresywnych to tak zwany protokół autoimmunologiczny. Eliminuje on z jadłospisu:
- wszystkie zboża i pseudozboża
- nabiał
- jajka
- orzechy (za wyjątkiem kokosa)
- rośliny psiankowate (czyli pomidor, papryka, ziemniak, bakłażan, jagody goji, tytoń)
- pestki i nasiona
- wiele przypraw, np. gorczycę, pieprz.
Więcej o protokole autoimmunoligicznym możecie przeczytać TUTAJ. Znajdziecie tam też szczegółową listę produktów dozwolonych i zakazanych. A TUTAJ możecie obejrzeć ponad godzinny wykład Iwony na temat diety i diagnostyki w Hashimoto.
W skrócie – protokół autoimmunologiczny ma za zadanie wyeliminować z diety substancje, które mogą działać drażniąco na jelita, ze względu na swoją budowę lub właściwości. Powinien on trwać przez minimum miesiąc czasu, jednak zwykle zajmuje okres 3 miesięcy, po czym następuje rozszerzanie diety i obserwacja reakcji organizmu. Należy wiedzieć, iż dietę należy rozszerzać stopniowo, wprowadzając każdy produkt z osobna, aby móc wychwycić po jakim produkcie mogą wystąpić ewentualne niepożądane reakcje organizmu. Nie należy się spieszyć z rozszerzaniem diety i czasem proces ten może potrwać nawet do roku. Wprowadzamy kolejne rośliny psiankowate, jajka, orzechy i nasiona, natomiast zboża i nabiał z reguły już nigdy nie wracają do diety. Można również rozważyć wykonanie testów na nadwrażliwości pokarmowe w klasie IgG i IgA i stosować w swojej diecie produkty, na które nie wykazano istnienia nadwrażliwości pokarmowej.
Do picia przy Hashimoto przede wszystkim należy polecić wodę mineralną, najlepiej w szklanych butelkach, gdyż plastik jest toksyczny dla naszego organizmu. Dobre będą również herbaty ziołowe, należy jednak wykazać się tu ostrożnością, gdyż na przykład czystek może stymulować niewłaściwe ramię układu odpornościowego, pobudzając proces autoagresji. Z kolei melisa hamuje pracę tarczycy i bardziej sprawdzi się w przypadku nadczynności tego narządu. Należy ponadto unikać herbat: zielonej, czarnej, czerwonej czy białej – ze względu na obecność w nich fluoru, którego działanie na tarczycę jest negatywne. W kwestii fluoru warto także zrezygnować z past go zawierających i zastąpić takimi bez tego pierwiastka lub też przygotować pastę samodzielnie w domu, np. na bazie oleju kokosowego, sody oczyszczonej i olejku miętowego.
Jeżeli chodzi o jedzenie słodyczy w tej chorobie, spożywanie sklepowych przetworzonych produktów zawierających niedozwolone składniki oczywiście nie wchodzi w rachubę. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby samemu w domu przygotować sobie zdrowe słodycze, na przykład sorbety z mrożonych owoców. Dobrym źródłem słodyczy w diecie mogą być również suszone owoce. Ważne, by były ekologiczne, niesiarkowane i nie pokryte warstwą oleju roślinnego, co niestety często się zdarza. Jeżeli jednak Hashimoto współistnieje z zaburzeniami gospodarki cukrowej, na przykład z insulinoopornością (a niestety często te 2 schorzenia występują łącznie), wówczas nawet z takimi zdrowymi słodkościami należy być ostrożnym. Tak więc nie ma jednej diety dla każdego i wszystko jest kwestią indywidualną.
Magda:
W pierwszym miesiącu od zdiagnozowania Hashimoto zdecydowałam się na protokół autoimmunologiczny. Nie ukrywam, że było mi dość ciężko i szybko przeszłam na bardziej rozszerzoną dietę. Nie jem glutenu i nabiału, a rośliny psiankowate spożywam sporadycznie. Przede wszystkim stosuje dietę rozdzielną (niełączenia), ponieważ przynosi ona akurat u mnie bardzo dobre efekty, ale dbam by była opracowana na bazie diety dla chorych na Hashimoto i nie zawierała wysokiego indeksu glikemicznego, ważnego przy insulinooporności. Mój sposób odżywiania jest bardzo powiązany z dietą paleo, bo na przykład posiłek białkowy oparty na mięsie w diecie rozdzielnej (mięso i warzywa) jest również posiłkiem paleo. Jest również posiłkiem o niskim indeksie glikemicznym co w przypadku połączenia Hashimoto z insulinoopornością ma bardzo duże znaczenie.
Bardzo ważnym elementem dopasowania diety do moich potrzeb było odrzucenie przeze mnie liczenia ilości kalorii w poszczególnych produktach. Kiedyś się tego bałam i wydawało mi się, że to od kalorii się przede wszystkim tyje. Dziś bez zastanowienia potrafię zjeść na raz dwa awokado! Ilość kalorii w 100g awokado to 160, czyli przeciętny owoc, ważący ok 250g ma ich ponad 400. To przez bardzo zdrowy i dobry tłuszcz, który znajduje się właśnie w awokado. Natomiast indeks glikemicznym tego owocu to tylko… 10. Dlatego w mojej diecie doskonale się ono sprawdza.
Obecnie pozwalam sobie nawet od czasu do czasu zjeść dobry ser, pod warunkiem, że nie jest to żółty, sklepowy tylko na przykład twaróg ze wsi. Jadam też kasze, głównie jaglaną i gryczaną, gdyż unikam glutenu. Nie jem sklepowego pieczywa – gdy sporadycznie zdarzy mi się zjeść drożdżówkę lub pączka, bardzo źle na to reaguję i skutecznie jestem „wyleczona” z ich spożywania na kilka miesięcy.
Na śniadanie najczęściej jem jajka – jako omlet z owocami, jajecznicę, jajka zapiekane w piekarniku, frittatę z warzywami, jaja sadzone lub po prostu na twardo, z awokado. Dwa razy w tygodniu jem kaszę lub płatki, gotowane na wodzie z dodatkiem surowych lub suszonych owoców, nasion chia czy sezamu. Na obiad z reguły jem mięso lub rybę z warzywami, dwa razy w tygodniu gęstą zupę krem (podwójną porcję J) lub bezglutenowy makaron (na przykład soba) z warzywami. Na kolację jem same owoce lub warzywa, surowe lub pieczone, mięso na zimno lub pieczeń z warzyw. W ciągu dnia w ramach drugiego śniadania lub podwieczorku jem owoce, surowe warzywa, suszone owoce lub piję gęsty sok (smoothie) z zielonych warzyw i owoców (kiwi, jabłko, jarmuż i cytryna – polecam!).
Czy istnieją jakieś suplementy, które mogą pomóc w złagodzeniu objawów tej choroby?
Suplementy w leczeniu Hashimoto mogą zdecydowanie pomóc w poprawie samopoczucia. Powinny one być zawsze indywidualnie dobrane dla każdej osoby, pod kątem wyników badań i stwierdzonych niedoborów. Ważne, by były to produkty wysokiej jakości, nie zawierające szkodliwych dodatków w swoim składzie. Powinny oczywiście zawierać również odpowiednią dawkę substancji czynnej.
Chorobie Hashimoto często towarzyszą niedobory m.in. żelaza, witamin z grupy B, cynku, selenu, witaminy D. U chorych występują też niejednokrotnie problemy ze zbyt niskim poziomem kwasu solnego w żołądku, co dodatkowo wywołuje problemy trawienne i przyczynia się do kolejnych niedoborów.
Pomocne w poprawie samopoczucia mogą okazać się między innymi:
- Betaina Hcl – wspiera wydzielanie kwasu solnego w żołądku, co ułatwia procesy trawienia. Można również zamiast betainy Hcl pić przed posiłkami zawierającymi białko pół szklanki wody z 2 łyżkami ekologicznego octu jabłkowego lub cytryną. Należy tu zaznaczyć, iż wymienione sposoby na poprawę kwasowości żołądka można stosować w przypadku, gdy nie występują nadżerki w przewodzie pokarmowym. Jeżeli są obecne, należy najpierw doprowadzić do wygojenia nadżerek a dopiero później zwiększyć ilość kwasu solnego w żołądku.
- Enzymy trawienne – również będą pomocne w procesach trawienia.
- Selen i cynk – zwłaszcza kiedy poziom ft3 jest niski (wspomagają konwersję). Selen jest silnym antyoksydantem, natomiast cynk jest katalizatorem wielu reakcji w ustroju.
- Witaminy z grupy B – sprzyjają one produkcji hormonów tarczycy, przy czym tu należy zwracać uwagę, by były to odpowiednie formy – zmetylowane (zwłaszcza witamina B12 oraz kwas foliowy). Osoby z chorobami autoimmunologicznymi często mają problem z mutacją genu MTHFR, co wiąże się m.in. z problemem z usuwaniem toksyn z organizmu a także z metabolizowaniem niektórych form witamin z grupy B.
- Witamina D3 + K2 – witamina D moduluje pracę układu odpornościowego, polecana jest przede wszystkim w miesiącach zimowych, kiedy nie ma możliwości pozyskania jej w wystarczających ilościach ze słońca. Witamina K2 z kolei reguluje gospodarkę wapniową w organizmie i zapobiega nadmiernemu gromadzeniu się tego pierwiastka w organizmie. Pozyskanie tej witaminy z diety w wystarczających ilościach jest praktycznie niemożliwe. Jest ona również wytwarzana przez bakterie jelitowe, jednakże w dzisiejszych czasach wiele osób ma nieprawidłowy skład flory jelitowej, co może znacząco zaburzać syntezę tej witaminy. W miesiącach letnich z kolei warto zastąpić witaminy D3 + K2 naturalnym tranem fermentowanym. Zawiera on mniejsze dawki witaminy D, co nie zaburza naturalnej syntezy tej witaminy D w skórze zachodzącej pod wpływem promieniowania słonecznego.
- Probiotyki – najlepsze będą takie, które zawierają Lactobacillusy i Bifidobacterie.
- Cholina + inozytol – cholina wspomaga pracę mózgu i poprawia koncentrację, z czym często przy Hashimoto są problemy.
Czy wysiłek fizyczny jest wskazany w leczeniu tej choroby? Jeśli tak to jaki? Ile razy w tygodniu?
Chorym na Hashimoto można polecić umiarkowany wysiłek fizyczny. Należy mieć świadomość, iż zbyt intensywne treningi będą powodowały rozszczelnienie jelit, a z kolei nieszczelne jelita stanowią jedną z przyczyn chorób autoagresywnych. Wszystko również zależy od tego, czy dana osoba cierpi dodatkowo na problemy z nadnerczami. Zdecydowanie najbardziej godna polecenia będzie aktywność na świeżym powietrzu, w promieniach słońca, co dodatkowo przyniesie korzyść z podskórnej syntezy witaminy D. Długi spacer czy jazda na rowerze powinny korzystnie wpłynąć na nasz organizm i można je wykonywać na co dzień. Natomiast niepolecane będą bardzo wyczerpujące treningi na siłowni, crossfit czy intensywne bieganie. Niewskazane będzie również pływanie na basenie ze względu na chlorowaną wodę. Chlor podobnie jak fluor zaburza wychwytywanie jodu przez tarczycę. Pamiętajmy że zaburzenia hormonalne często dotyczą również innych narządów i należy podejść do kwestii treningu w sposób całościowy.
Magda:
Pomimo tego, że kiedyś w ogóle nie uprawiałam sportu, podczas leczenia Hashimoto zaczęłam regularnie ćwiczyć na siłowni. Nie wykonuję jednak wyczerpujących treningów a jedynie kształtujące delikatnie mięśnie. Kalorie spalam na rowerze lub rolkach, natomiast rewelacyjne efekty wyciszające, zwiększające koncentrację i dodające energii uzyskałam dzięki regularnym ćwiczeniom jogi i Rytuałów Tybetańskich. Te ostatnie, to zdecydowanie moja ulubiona aktywność, zwłaszcza o tej porze roku!
Ciąża a Hashimoto – na co należy zwrócić uwagę, jakie jest niebezpieczeństwo dla dziecka, jak sobie pomóc?
Chorując na Hashimoto warto rozpocząć przygotowania do ciąży z przynajmniej rocznym wyprzedzeniem. Należy być pod opieką endokrynologa i raz w miesiącu wykonywać badania poziomu wolnej tyroksyny (Ft4) i trójjodotyroniny (Ft3) oraz TSH. Należy pamiętać, że u kobiet starających się o dziecko TSH powinno wynosić około 1, a wolne hormony powinny znajdować się w górnym zakresie norm referencyjnych. W przeciwnym wypadku istnieje ryzyko że dziecko może urodzić się m.in. z niedorozwojem umysłowym. Co warto podkreślić, im wyższy u danej osoby poziom przeciwciał przeciwtarczycowych, tym większe będzie ryzyko niemożności zajścia w ciążę lub poronienia. Warto więc oprócz odwiedzania gabinetu endokrynologicznego zadbać o stan jelit, wyeliminować szkodzące produkty z diety, uzupełnić niedobory substancji odżywczych, zadbać o prawidłowe zakwaszenie żołądka i wchłanianie.
Wytwarzające się przeciwciała IgG przeciw nietolerowanym pokarmom mają zdolność przenikania przez łożysko, zatem mogą przyczynić się w przyszłości do nietolerancji u dziecka. Ważne jest także zbadanie przed zajściem w ciążę polimorfizmu genu MTHFR, najlepiej u obojga partnerów. Może on być przydatny chociażby w kwestii decyzji o ewentualnym szczepieniu lub nieszczepieniu dziecka. Jeżeli mutacja w genie MTHFR powoduje trudności z detoksyfikacją organizmu, szczepienia mogą okazać się zbyt dużym obciążeniem dla małego organizmu. Ponadto należy zbadać również poziom kwasu foliowego i jeżeli będzie on zbyt niski, włączyć suplementację jego aktywnej formy czyli metylofolianu. Zapobiegnie to wadom związanym z układem nerwowym u dziecka. Najlepiej zadbać również o dostarczanie go w jak największym stopniu naturalnie z dietą – można go znaleźć m.in. w zielonych warzywach oraz w podrobach. Podroby są zalecane także z innych względów – są bogatym źródłem żelaza, witamin rozpuszczalnych w tłuszczach oraz składników mineralnych. Można nazwać je wręcz naturalną multiwitaminą. Jedzenie wątróbki 2 razy w tygodniu jest jak najbardziej wskazane. Najlepsza będzie wątróbka cielęca i wołowa, starajmy się też wybierać taką, która pochodzi z ekologicznych źródeł.
Magda:
Przez wiele lat miałam problemy z zajściem w ciążę. Nie pomagały terapie hormonalne ani monitorowanie cyklu, a gdy już udało mi się zajść w ciążę to nie byłam w stanie jej utrzymać. Po takim przeżyciu postanowiliśmy z mężem wyjechać na kilka tygodni do Azji. A tam wiadomo – jest zupełnie inna od naszej kuchnia. Dużo ryb, warzyw, owoców, mało mąki i słodyczy. Jakież było moje zdziwienie gdy robiąc po powrocie badania hormonów okazało się, że ich wartości są o wiele bardziej prawidłowe niż przez wyjazdem! Wtedy właśnie zdiagnozowano u mnie insulinooporność i Hashimoto i okazało się, że dieta azjatycka, nacechowana niskim indeksem glikemicznym poprawia moje wyniki. Kilka miesięcy później, kontynuując ten sposób odżywiania, unikając produktów o wysokim indeksie glikemicznym (węglowodanów prostych, słodyczy, gotowanych ziemniaków) zaszłam bez problemu w ciążę i urodziłam zdrowego syna. Ta sytuacja powtórzyła się przy kolejnej ciąży.
Produkty o niskim indeksie glikemicznym bardzo dobrze radzą sobie z insulinoopornością, ale też dobrze wpływają na Hashimoto. Zalecenia Ajwen dotyczące odżywiania przy Hashimoto nie zawierają produktów o wysokim indeksie. Tak samo dieta paleo – ona bazuje właśnie na niskich indeksach. Ja to wszystko połączyłam z dietą niełączenia, która jest moim głównym sposobem odżywiania się i dzięki temu mam dwóch wspaniałych, zdrowych synów, sama jestem zdrowa i radosna (choć czasem zgrzeszę 🙂) i wiem, że nie muszę brać leków, by moje wyniki były prawidłowe.
Moim zdaniem nie chodzi o to by wybrać jakąś jedną, restrykcyjną dietę i się jej kurczowo trzymać. Oczywiście, początkowo przy Hashimoto tak, by obniżyć wyniki, ale potem trzeba znaleźć sposób odżywiania idealny dla siebie, kontrolując przy tym wyniki i sprawdzając reakcje własnego organizmu. Trzeba nauczyć się go obserwować i rozpoznawać objawy nietolerancji, umieć ocenić wpływ poszczególnych produktów na nasze samopoczucie, To wszystko jest do zrobienia i nie jest wcale takie trudne, a posiłki zalecane przy diecie dla osób z chorobą Hashimoto są jednymi z najszybszych i najprostszych do przygotowania 🙂.
Mam nadzieję, że ten artykuł Wam pomoże.
Bardzo dziękuję za współpracę wszystkim wspaniałym kobietom – to cudownie, że możemy w ten sposób się wspierać i dzielić doświadczeniem!
Pozdrawiam Was bardzo ciepło i życzę dużo zdrowia!!!
Agnieszka
PS. Artykuł powstał we współpracy z Joanną Jędrzejczak-Jackowską, która jest również dietetykiem klinicznym w teamie Ajwen.
Ps 2.
Kochane dziewczyny! wczorajsza publikacja artykułu wzbudziła ogromne zainteresowanie. Piszecie dużo komentarzy na moim profilu na Facebooku, ale bardzo Was zachęcam i zapraszam do pisania komentarzy na blogu. To miejsce stworzyłam dla Was, dla nas, abyśmy mogły się wspierać, dzielić wiedzą i doświadczeniem. Musimy się wspierać, przekazywać sobie uczciwe, niezależne informacje – to takie ważne w tych czasach! 🙂 Wasze komentarze na blogu zostają i są czytane później przez kolejne miesiące, przez kolejne tysiące osób – Wasza wiedza i doświadczenie może komuś bardzo pomóc!
Dlatego w tym miejscu publikuję bardzo ciekawy komentarz, który przeniosłam z mojego profilu na Facebooku 🙂
Inga:
„W moim przypadku wyeliminowanie glutenu i nabiału było warunkiem zrobienia pierwszego kroku w stronę życia gdy już czułam że zmierzam w stronę śmierci. Po tygodniu odzyskałam ruchomość i wstałam z łóżka i miałam siłę żeby iść do kolejnego lekarza i zawalczyć o siebie jeszcze raz. Hashimoto było skutkiem a nie przyczyną mojego stanu zdrowia. Doszło u mnie do zakażenia bakteryjnego ogólnoustrojowego co upośledziło system odpornościowy. Potem zaatakowały grzyby (naturalny proces), przejęły mój organizm i doszło do ciężkiej grzybicy ogólnoustrojowej, Doszło do tego że waga zwiększała się ponad 1 kg dziennie. Widziałam jak w ciągu dnia moje ciało zmienia gabaryty. Rano mogłam założyć rozmiar 44 a wieczorem już 46/48. Żaden lekarz nie miał pojęcia co mi jest. Wysiadły mi stawy, wątroba i nerki – posądzano mnie o alkoholizm i narkomanię 😉, jedna lekarka powiedziałam ze jestem gruba i to moja wina bo tyle jem więc powinnam iść z kijkami do lasu i zacząć o siebie dbać…… Ciągle było mi gorąco w zimie spałam przy otwartym oknie nawet przy -5 …. Ta gehenna trwała ponad 3 lata. Zapisałam się do lekarza pierwszego kontaktu bo chciałam dostać skierowanie do szpitala. Kobieta złapała się za głowę gdy zobaczyła mnie wtaczająca się przez drzwi i powiedziała tarczyca, zapewne Hashimoto bez badań. Badania potwierdziły poziom ATPO – 1621 norma kończy się na 34. Dieta postawiła mnie na nogi i czułam że zaczynam powracać do życia. Potem zaczęłam szukać kogoś kto posunie sprawę do przodu, cały czas byłam na diecie. Znalazłam endokrynologa który odradził mi branie hormonów zalecił dietę i znalezienie przyczyny ataku. Znalazłam innego mądrego lekarza, który nie zważając na procedury zaaplikował mi roczną terapię antybiotykową, Zmieniając antybiotyki co 2 tygodnie, połączył to lekami przeciwgrzybicznymi, pierwsze 6 tygodni sama Nystatyna, potem leki zwalczające grzyby ogólnoustrojowe. Mimo tak ciężkiej terapii anybiotykowej wyniki wątrobowe co 2 tygodnie były coraz lepsze, aż po 4 miesiącach mieściły się już w normie…. 5 miesięcy od rozpoczęcia terapii poszłam na jogę i zaczęłam ćwiczyć, wracam do życia i zdrowia. Hashimoto to często wierzchołek góry lodowej. Aha i może dodam, że odnalazłam źródło zakażenia które wywołało całe zamieszanie – ząb mądrości który wychodził mi od 15 lat i nie mógł całkiem wyjść, spowodował zakażenie, przez które zrobił się polip w zatoce przynosowej i bakterie rozsiewały się po całym org. Jestem po usuwaniu zęba i operacji laryngologicznej. Teraz już walczę tylko z nadwagą i stawami które ucierpiały bardzo i już nigdy nie będą takie jak dawniej. Ignorancja lekarzy i ich nie wiedza prawie kosztowała mnie życie – szukajcie pomocy do skutku i nie dajcie się zbyć takimi frazesami ze jesteście grube bo o siebie nie dbacie”.
Dietę rozdzielną poleciła mi też moja dietetyczka ze Studio Życia; bardzo dobrze po niej zareagowalam, wyniki sie polepszyly , nawet cisnienie spadło. uwazam ze dieta to podstawa, potem leki, albo to i drugie ale dieta musi w leczeniu zawsze być; Dlaetgo warto pisac o diecie rozdzeilnej jak najwiecej ; pozdrawiam i zdrowia zycze
Dziękuje bardzo! Piszę o niej szeroko w mojej książce „Smak szczęścia”, a także tutaj na blogu.
Mnóstwo osób cieszy się z jej efektów i poleca ją coraz więcej lekarzy.
Bardzo mnie to cieszy! 🙂
Pozdrawiam serdecznie! 🙂
A jest jakas alternatywa dla wege, vegan?
Też bym chciała wiedzieć…
Nie ma, bo wege to trucie swojego organizmu więc masz do wyboru – albo zdrowie, albo wege. Niestety, bardzo bym chciała aby było inaczej, ale tłuszcz zwierzęcy jest nam NIEZBĘDNY do prawidłowego funkcjonowania. Wybór należy do ciebie – zwierzęta albo Ty. Tego nie zmienisz.
Cath mozna zastapic z powodzeniem tłuszcz zwierzęcy, nie jemy z mężem mięsa od 4 lat i wyniki mamy bardzo dobre. Nie wiem czy jedzenie mięsa faszerowanego antybiotykiami jest takie zdrowe 🙂 pozdrawiam
O ile można tłuszcz zwierzęcy zastąpić to białka niestety nie zastąpimy ze względu na brak lizyny w zbożach oraz metioniny w strączkowych. Można zbilansować aminokwasy spożywając te 2 grupy łącznie, ale należy tu wspomnieć że zboża i strączkowe zawierają mnóstwo substancji odżywczych takich jak: kwas fitynowy, inhibitory proteaz, lektyny czy saponiny. Do tego oprócz białka zawierają bardzo dużo węglowodanów, które zaburzają gospodarkę cukrową.
-Dobrym źródłem lizyny jest soczewica. Wszystkie niezbędne nam aminokwasy dostarczymy z roślin, już dawno zostało to udowodnione.
-Kwas fitowy nie jest najgorszą rzeczą na świecie a namaczanie, kiełkowanie i obróbka termiczna usuwają większość w/w przez panią Joannę sybstancji antyodżywczych (należy pamiętać, że mięso też takowe zawiera).
Od kiedy białka zawierają węglowodany, które zaburzają gospodarkę cukrową!?:O czego to można się dowiedzieć z internetu 😀 białka to białka, a węgle to węgle, radzę się douczyć 🙂 pozdrawiam
Dlaczego dieta wegańska to trucie organizmu? Czy mogłabym prosić o bliższe informacje? W wielu nawet najcięższych chorobach jest polecana dieta wegańska. Dlaczego akurat przy Hashimoto trzeba jeść mięso?
Ze względu choćby na liczne substancje antyodżywcze występujące w zbożach i strączkowych, takie jak kwas fitynowy, który wiążąc związki mineralne przyczynia się do tego, iż stają się nieprzyswajalne. Ponadto zawierają saponiny powodujące hemolizę (rozpad) czerwonych krwinek, a także lektyny powodujące stany zapalne i rozszczelniające ścisłe połączenia między enterocytami w jelicie, co zwiększa ryzyko przedostawania się niestrawionych cząstek pokarmu do krwiobiegi a tym samym zwiększa ryzyko chorób autoimmunologicznych. Nieszczelne jelito aktualnie uznawane jest za 1 z 3 przyczyn chorób autoimmunologicznych. Cieknące jelito można leczyć m.in. bulionami na kościach, bogatymi w prolinę i danie to nie ma swojego wegetariańskiego ani wegańskiego odpowiednika. a ponadto zawierają także inhibitory enzymów proteolitycznych, które powodują trudności z trawieniem białek. Białko zwierzęce jest o wiele łatwiej przyswajalne ze względu na komplet aminokwasów egzogennych a także nie zawiera przy okazji znacznej ilości węglowodanów, które mogą dodatkowo powodować dysbiozę w jelitach i zaburzać gospodarkę cukrowo-insulinową.
Do Pani Joanny…. Czy mogłaby Pani polecić książki lub artykuły do poczytania odnośnie cieknącego jelita? Borykamy się z troszkę inną chorobą u dziecka, ale najprawdopodobniej sedno też tkwi w jelitach. Byłabym bardzo wdzięczna za informacje.
Dieta wegetariańska jest uznana przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) za bezpieczną i odpowiednią – nawet dla dzieci. Jest też wiele badań i przypadków, które to potwierdzają. Sama nie jem mięsa od ponad 20 lat i wyniki mam bardzo dobre. Dlatego bardzo proszę nie wprowadzać ludzi w błąd swoimi opiniami. Życzę Wszystkim zdrowia 🙂
No dobrze,ale jak ktoś nie jest wege ideologicznie, tylko po prostu mięso od dzieciństwa nie przechodziło mi przez gardło.A w testach na nietolerancję wyszły mi jeszcze nabiał i jajka…Jak żyć
Bardzo mnie dziwią tego typu tezy stawiane w czasach, gdy mamy tak ogromny dostęp do wiedzy. Naukowe badania jednoznacznie dowodzą, że dieta wegetariańska jest idealne dla istoty, jaką jest człowiek. Są to badania prowadzone w wielu częściach świata, na tysiącach ludzi, przez dziesiątki lat. Wystarczy sięgnąć chociażby po naukowe dowody doktora Ornisch, który przy pomocy diety wegetariańskie wyleczył tysiące osób, z bardzo poważnych chorób. Nie on jeden – takich lekarzy jest obecnie na świecie bardzo wielu! 🙂
Niestety, szeroka publikacja badań dowodzących jak wielkie korzyści zdrowotne przynosi dieta wegetariańska spowodowały spadek spożycia mięsa, to dlatego producenci mięsa zainwestowali ogromne ilości pieniędzy na jego promocję, tworząc miedzy innymi modę na diety, których mięso jest podstawą. Badania są jednak jednoznaczne. Ale nawet one nie są potrzebne, wystarczy logika – na naszej planecie istniały i istnieją społeczności, które w ogóle nie jedzą mięsa, z różnych powodów (etycznych również). Te osoby są zdrowe, uczą, się pracują, rozmnażają się – kobiety w ciąży, matki karmiące, a również dzieci nie jedzą mięsa, a wszystko rozwija się idealnie.
Ja osobiście znam bardzo wiele osób, które nigdy w życiu nie jadły mięsa i zaręczam, że są to osoby, które cechuje nie tylko idealne zdrowie, ale również wyjątkowy intelekt oraz szlachetność 🙂
Ja też poproszę o wyjaśnienie tej tezy a także poproszę Cię o przeczytanie książki Dr T.Collina Cambella „Nowoczesne zasady odżywiania”, może ta pozycja trochę zmieni opinię o produktach odzwierzęcych na nasze zdrowie i nie jest to kolejna książka o diecie tylko naukowe opracowanie opisujące badania ponad dwudziestoletnie o odżywianiu tzw China study. (w bardzo przystępny sposób) Sama choruję na tocznia i szukam innych sposobów na odzyskanie zdrowia niż leki, leki leki, których skutkiem ubocznym jest … rak (w przypadku leków immunosupresyjnych, jakie stosuję od dwunastu lat). Po przejściu na dietę najpierw wegetariańską a teraz wegańską, bezglutenowa wegańską czuję się wspaniale, mam coraz lepsze wyniki, mam dużo energii, ćwiczę codziennie jogę i myślę, że to dzięki temu co jem. Mając na uwadze wiedzę z tej książki ale nie tylko, np. publikacje Dr Joela Fuhrmana ” Trzy kroki do zdrowia”; „Superodporność”; „Jeść by żyć” i inne oraz doświadczenia ze stosowania diety bezglutenowej wegańskiej na rzadkie schorzenie Elli Woodward, które opisuje w książce „Smakowita Ella” oraz na swoim blogu, to wstępuje we mnie duża nadzieja że osiągnę remisję i nie będę musiała faszerować się lekami tak jak do tej pory. Mogłabym pisać jeszcze długo bo studiuję ten temat nie tylko teoretycznie lecz także praktycznie stąd moje zdziwienie dietą Paleo, wiem że mięso musi być ekologiczne ale po przeczytaniu książki „nowoczesne zasady odżywiania” dr Cambella nie mam najmniejszej ochoty na mięso i nabiał. Chciałabym usłyszeć od Ciebie lub kogoś lepiej poinformowanego to czego jest nam NIEZBĘDNY tłuszcz zwierzęcy.
Pozdrawiam
Pani Agnieszko mam koleżankę chorą na tocznia.Bardzo fajna dziewczyna.Proszę napisać co Pani je oprócz warzyw i owoców?
Największa bzdura jaką słyszałam. Jak ty w ogóle możesz wypisywać takie rzeczy publicznie. Szok normalnie.
O tak, to bardzo ważne!
Poproszę naszych ekspertów o poradę i dopiszemy specjalny rozdział w tym tekście 🙂
Bardzo dziękuję:)
Pani Agnieszko, przyłączam się do prośby w kwestii jedzenia mięsa przy tej chorobie. Jak to jest,że Światowa Organizacja Zdrowia zaleca ograniczenia spożycia mięsa, a tu się zaleca zwiększenie spożycie mięsa i rezygnacje z diety wegetariańskiej? To jak radzą sobie osoby np. w Indiach z tą chorobą – przecież tam spożywa się głównie warzywa,owoce, ryż?
Największym problemem dla mnie z tym jedzeniem jest to, że rzeczy powszechnie zalecane jako zdrowe,tu takie podobno nie są. Na podstawie artykułu rozumiem, że np.owsianki z kaszy jaglanej, płatków owsianych, ziaren, orzechów nie powinno się jeść? Straszny mętlik z tym wszystkim!
Witam, choruje na Hashimito i toczen. Wiele z Was protestuje przeciw obecnosci miesa w protokole autoimmunologicznym. Od kilku miesiecy jestem na tej diecie, dla mnie jest rewelacyjna. Po KILKU dniach minely u mnie wszystkie problemy jelitowe, odzyskalam energie i jasne myslenie oraz zaczely odrastac brwi, ktore stracilam prawie calkowicie. Mieso i ryby w tej diecie to jedyne zrodlo bialka, nalezy tez pamietac o weglowodanach (bataty, banany, plantany, pomarancze). Goraco polecam ksiazke „Mozna wyleczyc choroby autoimmunologiczne” Anne Myers.
Niestety ale osoby chore na choroby autoimmunologiczne, chcąc ratować swoje życie, powracają do jedzenia mięsa, nawet po 30 latach wegetariaństwa.
Dziękuję za artykuł 🙂 .
🙂
Pani Agnieszko, poproszę artykuł na temat diety u osób po całkowitym usunięciu tarczycy. Będę wdzięczna 🙂
ja tez poprosze , jestem po usunieciu tarczycy i tez nie jest lekko czasem czuje sie okropnie ,ale musze napisac ze przez trzy miesiace stosowalam diete rozdzielna i schudlam 5kg .potem zaprzestalam i kilogramy wrocily niestety. teraz wracam do diety bo inaczej nie wyrabiam , pozdrawiam . iwona
Pan Jerzy Zięba w „Ukrytych Terapiach”(YouTube ) bardzo dużo mowi o tej chorobie? Polecam warto posłuchać! ! Dobranoc ❤
Dziękuję za bardzo pomocny artykuł. Długo szukałam rozwiązania w związku z hashimoto a tu prosze?. Z chęcią udała bym się do tej Pani po pomoc ze swoimi problemami zdrowotnymi (hashi). Bardzo pomocny tekst. Dziękuję.
Pani Agnieszko, a czy moglaby Pani kiedys przygotowac podobny artykul na temat insulinoopornosci ? Moj maz cierpi na to schorzenie, sami poprzez czytanie roznych artykulow i ogladanie wykladow Pani Iwony Wierzbickiej ulozylismy dla niego diete. Efekty juz sa widoczne, bo schudl i czuje sie lepiej no i przede wszystkim mamy swiadomosc co bylo przyczyna jego niechudniecia. A swiadomosc przyczyny to juz polowa sukcesu.
Probowalismy uzyskac termin u Pani Iwony ale niestety w tym roku nie ma szansy, daltego moze taki poszerzony artykul o insulinoopornosci bardzo by pomogl nie tylko nam ale tez innym zmagajacym sie z nadwaga i probujacym roznych diet, ktore nie zadzialaja, dopoki nie zdiagnozujemy przyczyny.
Pani Małgosiu, na pewno przygotujemy taki artykuł za jakiś czas :).
Witam,
Co prawda do Pani Iwony nie ma już terminów na 2016 rok, jednakże zapraszamy do skorzystania z usług pozostałych dietetyków naszej Poradni.
Kontakt z rejestracją: http://www.ajwen.pl/kontakt/ (pon-czw)
Pozdrawiam
Pani Joanno, a czy do Pani bezposrednio mozemy sie zapisac na wizyte ? tak jak pisalam, juz wiemy ze maz ma insulinoopornosc, zmienilismy diete, dolozylismy suplementy, ale zalezy mi zeby ktos kto zna temat insulinoopornosci (a jest naprawde niewiele osob o lekarzach juz nie mówiac) spojrzal na to profesjonalnie i dolozyl ewentualna korekte dzialan, które wdrozylismy w styczniu. Bardzo dziekuje za odpowiedz.
Dziekuje bardzo Pani Joanno – jestem w trakcie ustalania terminu do Pani poprzez biuro Ajwen.
Do zobaczenia 🙂
Ja też jestem na ścisłej diecie Paleo i już 2 rok bez hormonów. To wszystko działa 🙂 Polecam
Świetny artykuł! Naprawdę Hashimoto w pigułce, dotychczas nie trafiłam na tak dobry i prosty w przekazie chociaż tematyką interesuję się od około roku.
Witam
Bardzo dziękuję za opinię 🙂
Pozdrawiam
Bardzo pomocny artykuł! Dzięki za poruszenie tego tematu. Mam tylko pytanie, chyba do Pani Magdy – u mnie przy Hashimoto TSH nie przekracza 2,5(2,25-nie biorę, więc leków), a staramy się o dziecko, czy w związku z tym, muszę wziąć hormony, żeby obniżyć tą wartość do 1 (tak jak jest wspomniane a Waszym artykule)? Żeby było bezpieczniej, nawet, gdy samemu się źle czuje? Czy większe jest zagrożenie wynikające z brania hormonów czy ich nie brania? I czy jest możliwe, żeby TSH tak obniżyć (do1) samą dietą?
I drugie pytanie dotyczy podstaw tej diety – na podstawie jakich badań wiadomo, że gluten i nabiał szkodą przy Hashimoto? Czy zostało to w jakiś sposób udowodnione? I czy te badania są rzetelne, a ich wyniki są potwierdzane? W internecie czasem jedna opinia powtarzana jest 1000 razy, co sprawia, że wydaje się wiarygodna, ale taka nie jest i ciężko zweryfikować źródło. Gdy sama pytałam entuzjastycznie endokrynologa o rolę diety w tej chorobie i wykluczenia np. glutenu, powiedział, że gdyby to była prawda, to już dawno ta osoba, która to odkryła dostałaby nagrodę Nobla, a lekarze to wprowadzili jako metodę leczenia i że wiele osób po prostu lepiej się czuje po wykluczeniu glutenu i na zdrowszej diecie, ale korelacji między tym, a chorobą nie ma. Więc jak to z tym naprawdę jest? Byłabym wdzięczna za opinię.
Rowniez podpisuje sie pod pytaniami Oli
Pani Olu, obniżyć TSH można poprzez dostarczanie organizmowi jodu, który znajduje się w rybach morskich i owocach morza. Jest to zgodne z protokołem autoimmunologicznym, ale proszę przy tym ograniczyć spożywanie takich produktów jak: kapusta, kalafior, brukselka, soja, rzepa i brukiew ponieważ ograniczają one przyswajanie jodu z pożywienia. Proszę też pamiętać o podaży zwiększonej ilości białka do organizmu, zmniejszając węglowodany i do tego o piciu co najmniej 2 litrów wody dziennie. Z osobistego doświadczenia mogę powiedzieć, że na moje TSH świetnie podziałała dieta o niskim IG oparta głównie na rybach, mięsie, owocach morza i warzywach, z niewielką ilością owoców z całkowitym wykluczeniem nabiału, glutenu i cukru w jakiejkolwiek postaci. Trzeba też uważać na zawartość fluoru, chloru i bromu w produktach codziennego użytku, bo one wypierają jod. Brom i rtęć mogą zawierać niektóre duże ryby morskie jak łosoś i tuńczyk, więc proponuję inne, najlepiej prosto od rybaka :). Dobrze też zwiększyć podaż produktów zawierających selen i magnez lub suplementować je. Oczywiście to moje doświadczenia, mi taka dieta pomogła obniżyć TSH do 1,5 z ponad 3.
A to, czy gluten i nabiał szkodzą przy hashimioto mogę odnieść tylko do siebie – jeśli nie dbam o dietę, anty TPO i TG od razu mi rosną. Robię badania raz na kwartał, jeśli pilnuję diety ale jeśli nie pilnuję 🙂 to częściej. I widzę od razu negatywne efekty. Poza tym kiedy jem gluten mam katar sienny, uczulenie na szyi i ramionach, czasem na plecach – w związku z tym wiem, że mój organizm go nie toleruje i wytwarza przeciwciała, które są bardzo istotne przy hashimoto. Nabiał toleruję lepiej pod warunkiem, że mam dobrej jakości biały ser lub owcze mleko ze wsi. Wszystkie inne rodzaje nabiału działają na mnie podobnie jak gluten, powodując dodatkowo niestrawność, bóle brzucha i głowy. Jeśli mój organizm tak reaguje to znaczy, że nie toleruje tych pokarmów :).
Moim zdaniem korelacja pomiędzy glutenem a chorobą hashimoto jest – protokół autoimmunologiczny, wskazany przy tej chorobie opiera się na niskim IG, a zboża glutenowe (np. pszenica) mają dość wysoki IG. Mogą więc powodować senność, złe samopoczucie, brak energii – tak było i jest w moim przypadku. Ja na przykład nie spożywam również gotowanego białego ryżu, chociaż jest bezglutenowy, ponieważ ma bardzo wysoki IG. Ale mam też insulinooporność, kiedyś miałam PCO, a wysoki poziom cukru we krwi po spożyciu produktów z wysokim IG przy tych dolegliwościach sprzyja wahaniom większej ilości hormonów w organizmie, niż tylko tarczycowych. Jeśli jakaś choroba zależy od poziomu hormonów czy przeciwciał (jak hasmimoto) i jakiekolwiek jedzenie może powodować ich dodatkowe, nie do końca zbadane wahania to ja z niego rezygnuję 🙂 i koncentruję się na takim pożywieniu, które nie jest w stanie wyrządzić mi dodatkowej krzywdy.
Pani Magdo, pisze Pani o spożywaniu potraw będących źródłem jodu a wielu dietetyków przy Haschimoto to odradza. Podobno jod czy z suplementów czy z pokarmu lub spiruliny bardziej szkodzi tarczycy niż pomaga w przypadku haschimoto. Jak to jest? Zabrania się też spożywania warzyw kapustnych (?).
Przy staraniu się o ciążę jednak lepiej byłoby zacząć przyjmować l-tyroksynę. Po pierwsze: mniejsze ryzyko poronień. Po drugie: w ciąży gwałtownie zwiększa się zapotrzebowanie na hormony tarczycy, więc szybko wprowadza się tabletkę od razu w wysokiej dawce a to jest trudne dla serca i ogólnego samopoczucia. Po trzecie: nawet chwilowa niedoczynność tarczycy jest bardzo niebezpieczna dla płodu (wady CUN) – zatem nie ryzykowałabym, lepiej mieć zapas, nie wszystko da się w porę „wyłapać” (czyli TSH na poziomie 1, wartości ft3 i ft4 w górnej połowie normy). Polecam udać się do lekarza ginekologa-endokrynologa i zrobić badania ft3, ft4 oraz d3.
Dieta oczywiście też jest ważna. Ryby morskie można i należy należy jeść w chorobie Hashimoto, choć lepiej mniejsze porcje 2-3 razy w tygodniu niż raz na jakiś czas wielki kawałek. Dieta o niskim indeksie glikemicznym zapobiegnie ewentualnej cukrzycy ciążowej. Ograniczenie spożycia dań pszenicznych tez nikomu nie zaszkodziło. Natomiast na większe eksperymenty dietowe przyjdzie czas po ciąży.
Pani Agnieszko, gdzie można kupić mięso dobrej jakości? Może jakaś strona internetowa? Mam 39 lat, zdiagnozowane Hashimoto, a od 5 staram się o dzidziusia, moje szanse wciąż maleją….Smutku jaki czuje nie da się wyrazić słowami. Bardzo proszę doradzić, gdzie kupować zdrowe mięso? W mojej okolicy go nie znajduję.
Może w Pani okolicy działa „lokalny rolnik”, gdzie dostawcami są ekologiczni rolnicy, hodowcy, czy wytwórcy? Proszę poszukać w internecie. Trzymam kciuki za Pani szczęście, proszę myśleć pozytywnie, to bardzo ważne, jak psychika na nas wpływa!
Bardzo dobry, rzetelny artykuł i mnóstwo przydatnej wiedzy na temat Hashimoto. Sama od kilu lat zmagam się z niedoczynnością tarczycy (wg lekarzy nie jest to Hashimoto, ale ja tej pewności na 100% nie mam) i większość zaleceń pokrywa się z tym, czego udało mi się dowiedzieć i przetestować na sobie. Od siebie dodam jeszcze dwie ważne wg mnie kwestie:
1/ Nie zawsze łatwo o trafną diagnozę Hashimoto – zdarza się, że endokrynolog diagnozuje tę chorobę trochę na ślepo, bez kompletu potrzebnych badań, a tymczasem niedoczynność może występować na innym tle. O ile w przypadku konwencjonalnego leczenia 'nie ma to większego znaczenia’, bo lekarze i tak często ograniczają się tylko do suplementacji hormonów, o tyle już w przypadku leczenia metodami naturalnymi, dietą, etc., zmienia to nieco postać rzeczy. Podsumowując: najważniejsze to solidna diagnoza, a nie zawsze niedoczynność tarczycy = Hashimoto.
2/ Są osoby, które nie obejdą się bez suplementacji hormonów – gdy tarczyca jest na tyle zniszczona, że nie ma szans pracować samodzielnie. Dieta i inne naturalne metody na pewno są wskazane i poprawiają jakość życia, ale nie zawsze są wystarczające.
Choroby tarczycy to ogólnie temat-rzeka, ale temat bardzo potrzebny, bo choruje mnóstwo osób. Dziękuję za to, że poświęciłyście Panie pewnie niemało czasu na to opracowanie, będę polecać je moim czytelniczkom i znajomym.
Pozdrawiam!
POlecam zapoznać się z postem warzywno-owocowym, doktor Dąbrowskiej.
Są grupy wsparcia na FB.
Najfajniejsza chyba ta :
Dieta Dr Dąbrowskiej – wsparcie i pomoc 🙂
Chorują na Hashimoto od 5 lat, chorobę wywołał poród. Od tego czasu skarżyłam się na obrzęki, głównie nóg, a przy tym niewyobrażalny ból. Miałam takie wrażenie, jakby ktoś pompował moje nogi jak balon, który już się nie powiększy, a mimo to jest pompowany. Ból? Okrutny. Nie wspomnę o moim samopoczuciu. Lekarze rozkładali ręce, przypisywali kolejne leki, które nie pomagały, więc przestałam je brać. Urodziłam kolejne dziecko, a moje problemy nasiliły. Teraz wiem, że miałam depresję, każdy dzień był walką. Kiedy rozmawiałam z endokrynologiem o diecie, mówił, że nie ma związku. Czułam, że jest w błędzie. Zrobiłam gastroskopię i wynik mnie zaskoczył, okazało się, że mam celiakię… poukładałam sobie w głowie plan działania, pogodziłam się z moimi chorobami, i…. zastowałam dietę owocowo – warzywną dr Dąbrowskiej. Stosowałam ją 3 tygodnie. Efekty? Obrzęki zniknęły, waga spadła o 5kg – to była woda, a moje samopoczucie poprawło się. Obecnie jem dużo owoców i warzyw, unikam kasz, bo mam wrażenie, że nawet kasza jaglana mi nie służy, jem jajka, drób, dziczyznę. Ograniczam cukier i nabiał. Czuję się świetnie, odzyskałam radość i chęć do działania. Ze starszą córeczką – 5latką biegam na fitness, na basen. Mamy taki swój „babski” czas. Już nie patrzę z zazdrością na zabawy męża z córeczkami, bo teraz robię to sama z ogromną radością… polecam wszystkim wsłuchanie się we własny organizm i poszukiwanie rozwiązania odpowiedniego dla konkretnej osoby, a dieta Dąbrowskiej może w tym pomóc…
Moja przygoda z Hashimoto trwa już cztery lata .Lekarze pomogli mi w stwierdzeniu choroby natomiast jeżeli chodzi o leczenie to jest to moja codzienna walka o siebie .Kiedy już została tylko modlitwa Bóg postawił na mojej drodze wspaniałe kobiety organizujące warsztaty na temat Hashimoto z Fundacji- Jak Motyl . Dały mi impuls do walki i siłę żeby zawalczyć o siebie . Mnóstwo badań prywatnie robionych za duże pieniądze ,cała biblioteka przeczytanych książek medycznych ,związanych z dietą ,setki przeczytanych postów i już wiedziałam ,że euthyrox to nie wszystko , że potrzebna jest dieta, dieta, dieta: bez glutenu , nabiału to podstawa ,suplementacja jelit by ograniczyć ich nieszczelność , badanie nietolerancji innych produktów ,suplementacja K2 z D3 ,magnez ,selen ,cynk ,witamina E,A i kiedy już wychodziłam na prostą znów zaczęło wszystko się sypać .Znowu badania- wyniki złe .Poprosiłam o zamianę euthyroxu na letrox ( przy diecie bez nabiałowe) . Zrobiłam sama bez zalecenia od lekarzy badanie poziomu selenu i niespodzianka po suplementacji zapisanej oczywiście przez lekarz wynik dopuszczalny selenu przekroczony dwukrotnie. Można się załamać albo można walczyć .I znów Bóg postawił na moje drodze wspaniałą kobietę Panią Pani Agnieszko,
która od grudnia tamtego roku swoimi wpisami na blogu ,książkami a przede wszystkim jogą zmieniła moje życie .Wiem już na pewno że ta choroba jest podstępna i ciężka i nie można sobie z nią radzić tylko stosując jedną z tych metod czyli albo dietę, albo, suplementacje , albo ruch .Wiem już na pewno, że przede wszystkim musiałam poznać siebie ,zaakceptować ,wyciszyć- to daje mi joga, którą ćwiczę z Panią co dziennie, dieta opracowana indywidualnie i suplementacja pod ścisłą kontrolą . Dzisiaj wydaje mi się ,że te trzy lata to tylko zły sen i niech tak zostanie a Wam, które zmagacie się z tą chorobą mogę napisać- walczcie o siebie bo jesteście niezastąpione i nie bójcie się dyskutować ze swoimi lekarzami. Pani Agnieszko jeszcze raz dziękuje
Choruję już wiele lat i metodą prób i błędów doszłam do podobnych wniosków. Niestety jakość żywności u nas jest tragiczna, szczególnie brakuje mi zdrowego pieczywa. Niestety czasem potrzebuję kawałek. Dobrze czuję się uzupełniając trawienie cięższych produktów octem jabłkowym – mała łyżeczka od herbaty na szklankę wody.
Woda z wodociągów jest na mojej czarnej liście.
Przypomniałam sobie jak moja babcia postępowała z wodą. Miała wiadro emaliowane i woda w nim stała pod przykryciem całą dobę. Taką odstaną wodę następnie gotowało się na piecu w dużym garnku i zlewało do dzbanka. Dopiero wtedy była używana do przygotowywania napojów.
Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, czy moje wyniki badań są złe? Robiłam sobie ostatnio prywatnie badania tarczycy z krwi, ponieważ podejrzewam u siebie niedoczynność tarczycy. Nie mogę schudnąć, a mam nadwagę, mam problemy z koncentracją, nastrojem, często jestem senna, mam suchą skórę, wypadają mi włosy. Mam zamiar zgłosić się z wynikami do lekarza, jednak może jest tutaj ktoś kompetentny, kto mógłby ocenić, czy wyniki są dobre? Sprawdzałam na internecie, jednak nie wiele jest dokładnych informacji, jakie wartości są w normie. Mam 22 lata. Bardzo proszę kogoś, kto się na tym zna o pomoc. Z góry dziękuję. Podaje wartości
TSH 2,11
FT3 4,2
FT4 14,6
Anty TG 17,7
Anty TPO 8,1
Trak 0,41
Pani Agnieszko bardzo proszę o artykuł na temat choroby Leśniowskiego Crohna. W internecie jest bardzo mało na ten temat. Ciekawa jestem czy są jakieś szanse na wyleczenie tej choroby dietą. Czy są takie przypadki. Nie mam dostępu do takich ekspertów jak Pani a lekarze twierdzą że to choroba nieuleczalna. Bardzo proszę :))))Pozdrawiam
Witam,
Choroba Lesniowskiego-Crohna należy do chorób autoimmunologicznych i można znacznie poprawić swój stan zdrowia dietą.
Polecamy umówienie się z dietetykami naszej poradni:
http://www.ajwen.pl/kontakt/ (rejestracja czynna pon-czw)
Pozdrawiam
Fajny wpis, ale osoby chore na Hashimoto nie powinny jeść kaszy jaglanej, mimo, że nie zawiera ona glutenu. Kasza jaglana, czyli proso, bo chyba nie każdy o tym wie.
Czy przy niedoczynności też jest ona niewskazana?Mogłaby Pani uzasadnić dlaczego nie?Czytałam wiele dobrego na temat kaszy jaglanej i sama bardzo często używam jej w kuchni, mam niedoczynność, stąd też zasiała Pani we mnie pewne wątpliwości..będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam!
Super artykul. Ja także jestem klientka Ajwen, konkretnie Ani Luboch. To wlasnie dzieki Ajwen odzyskalam zycie 8 mcy temu! Wystarczyly 3 konsultacje co miesiac, zeby doswiadczyc niesamowitych efektow tylko za sprawą zmiany nawyków zywieniowych. A ja tyle lat myslalam ze tak się zdrowo odżywiam… Po zmianie diety moje antyTPO spadly, wszystko poszło w dobrą stronę, a na Hashi choruję od 15 lat. Dalej jestem w kontakcie z dziewczynami, ktore ciągle podsuwają nowe rozwiazania i korygują błedy w zywieniu i suplementacji. Naprawdę mozna sobie pomoc, trzeba tylko powalczyc o siebie.
Bardzo dobry artykuł. Ja też codziennie walczę z Hashi. Początki po diagnozie były trudne, bardzo trudne (np. lekkie epizody depresyjne, wieczne bóle głowy po każdym posiłku, nerwica) ale póki co wygrywam – przez mój upór, wolę walki o swoje zdrowie, chęć cieszenia się życiem mojej córki i swoim. Każdy organizm jest inny, i każda z nas Hashimotek, będzie potrzebowała innego schematu żywieniowego, który zapewni nam dobrostan naszego organizmu. Dla mnie dieta Samuraja z modyfikacjami przez wzgląd na moje nietolerancje pokarmowe a do tego schemat posiłków rozłącznych jest idealny. Nigdy się nie poddawajmy w dążeniu do odzyskania zdrowia, szukajmy przyczyn choroby i róbmy wszystko aby się jej pozbyć 🙂 Pozdrawiam
Bardzo ciekawy artykuł , ale warto go uzupełnić informacjami o niepokoju, rzadko kojarzonymi z hashimoto .Polecam przeczytanie: http://www.tarczycahashimoto.pl/blog/choroba-autoimmunologiczna-tarczycy-i-niepokoj
witam!
od kilku lat mam wszystkie objawy wskazane w artykule. robiłam 2 lata temu USG tarczycy- było dobrze. Teraz często mam kołatania serca przy niskim cisnieniu , i wszystkie objawy książkowe a moje wyniki to:
TSH 1,68
FT 4 0,80
FT3 2,45
DODAM , że po zjedzeniu glutenowych rzeczy mam wrazenie ze jetem w 6 miesiącu ciąży. najlepiej się czuję jak nic nie jem ;-)))
proszę o interpretację.
dzięki
Magda
Jak sobie poradzić z wypadającymi włosami? Choruję na hashimoto od 15lat, wyniki i wagę mam w normie,ale włosy wypadają i nie rosną mi od ponad 10 lat.
Jest na to jakaś rada?
Ostatnio doczytałam, że może to być wynikiem zbyt niskiej ferrytyny, sprawdź czy jest dostatecznie wysoka, czytałam, że przy hashimoto powinna być powyżej 40.
Witam Pani Agnieszko 😉
Odkryłam Panią przed kilkoma miesiącami. Siedząc w pracy przy biurku, podczas miesięcznej kuracji antybiotykiem, bez siły i nadziei na lepsze jutro usłyszałam w Radio rozmowę dwóch kobiet o zdrowym odżywianiu, o ćwiczeniach i dokładnie już nie pamiętam, ale pamiętam Pani głos i … niespodzianka Agnieszka Maciąg. Ta modelka , pomyślałam sobie. Weszłam na bloga i tak się zaczęło…. Kupiłam książkę, czytam i wprowadzam w życie jak tylko mam czas. Zainspirowała mnie Pani tak bardzo, że czasami jakbym czuła tę energię. Ostatnio jakoś choruję, jakiś paciorkowiec, nie wiadomo gdzie sobie siedzi, nerwica serca, zespół jelita wrażliwego, no i oczywiście Hashimoto. Razem z dziećmi stosuję przeróżne metody naturalne aby podnieść tą beznadziejną odporność i nie jest wcale łatwo.
Robi Pani dużo dobrego! Dziękuję. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego co dobre z całego serca!!! 🙂
Wspaniały tekst, w drugiej ciąży okazało się że mam niedoczynność tarczycy, która zapewne spowodowana jest hashimoto anty tpo 880. Nie mogę sobie poradzić od roku z wagą mam otyłość brzuszną i czuję się okropnie zażywam hormony eutyrox 75. Jak poradzić sobie na początek z wyeliminowaniem glutenu i nabiału dla mnie jest to bardzo trudne
Świetny artykuł. Pani Agnieszko ja również żyję z Hashi. Od kilku lat jestem wegetarianką, w pełnym słowa tego znaczeniu tzn. nie jem żadnego mięsa, w tym ryb (tak, tak ryba to mięso, chociaż opinie niektórych moich znajomych są podzielone, ale pozostawię to bez komentarza). Zależałoby mi na podaniu „przepisu” na dietę właśnie dla takich osób. Jestem gotowa na wyzwanie i na stawienie czoła Hashi bez leków syntetycznych!
Pozdrawiam bardzo serdecznie,
Magda
Dzięki za ten wpis. Mam podejrzenie Hashimoto i prawdopodobnie dowiem się dopiero za półtora roku czy ta choroba mnie dotyczy czy nie (mam nadzieję, że uda mi się jednak szybciej zapisać do endokrynologa). Póki co wiem, że mam za duże TSH i za małą tarczycę. Teraz trochę się boję, bo myślałam, że może dieta trochę mi pomoże, ale musiałabym wyeliminować z niej to, na czym jest ona oparta. Jako wegetariance, z wymienionych zostałyby mi tylko jajka, warzywa i owoce – trochę za mało aby dostarczyć organizmowi wszystkich potrzebnych elementów. Mam nadzieję, że jednak nie będę musiała się nad tym głowić i okaże się, że niedoczynność to tylko kwestia za małego narządu.
Agnieszko (powinno być Pani Agnieszko, wiem, ale ja czuję jakbyśmy znały się od lat), dziękuję! Nie tylko za ten wpis, ale za wszystkie jakie znalazły się na tym blogu. Wiem jaki to ogrom pracy, ale cieszę się, że tu jesteś i dzielisz się z nami swoimi doświadczeniami. Już od dawna nosiłam się z zamiarem zostawienia po sobie śladu, żebyś wiedziała, że czytających jest więcej, niż możesz sobie wyobrazić. Szczególne podziękowania za wszystkie porady dotyczące medycyny naturalnej, diet itp. Nie znajduję słów, żeby Ci podziękować, gdyż to za sprawą Tego bloga (na którego zupełnie przypadkowo natknęłam się już 1,5 roku temu) zmieniła się moja codzienność. Czego szukałam? Jak wielu, alternatywy dla antybiotyków, które moje dzieci brały po prostu hurtowo, po kilka razy w sezonie, do tego alergie, sterydy itp. To była niekończąca się historia. Zresztą to samo było kiedyś ze mną. Leczenie gardła zawsze kończyło się antybiotykiem (czytając Twoją historię, jakbym czytała o sobie). Znałam wiele „babcinych” sposobów, ale nie były one wystarczająco dobre. A dziś, mogę z całym przekonaniem napisać, że dzięki kombinacji, pyłku kwiatowego, propolisu, domowego miodowego antybiotyku, kurkumy, czy mikstury na gardło, nikt z nas od 1,5 roku nie miał antybiotyku w ustach, alergie też się bardzo wyciszyły. Sterydy, kiedyś brane przez dzieci codziennie, to dziś ostateczna ostateczność. To niesamowite. Ale to wszystko, o czym dotychczas napisałaś, działa! Sprawdziłam! A teraz jeszcze ten artykuł, jakbyś czytała w moich myślach. Właśnie jestem w trakcie diagnozy, czekam na ostatnie wyniki badań, ale wczesne stadium Hashi jest niemal pewne. I pewnie właśnie siedziałabym zdenerwowana, w oczekiwaniu na wyniki, a dzięki Tobie, nie czuję stresu. Siedzę tu i piszę (nie pierwszy w życiu, ale może 3) komentarz. I wiem, że dam radę! Dietą załatwię przeciwnika. A jeśli o tym mowa, to mimo, iż o niełączeniu wiedziałam już całkiem sporo (to od lat był mój patent na szybkie zrzucenie kilku zbędnych kilogramów), to dzięki Tobie odkryłam Hay’a na nowo! Zaczęłam patrzeć na to, jak na sposób odżywiania, a nie dietę. I za to też wielkie dzięki! Dlatego proszę pamiętaj, że po drugiej stronie tego szklanego ekranu, jestem i będę! I proszę o więcej 🙂
P.S. Chlebek bananowy – obłędny! A Urodę Życia, zaczęłam czytać wyłącznie przez Twoją rubrykę, a dziś to moja comiesięczna dawka dobrej energii! Życzę Ci by chwila trwała!!!
DZIĘKUJĘ!
Witam. Mam 23 lata, od 2 lat zdiagnozowane Hashimoto z niedoczynnością (oraz od dzieciństwa kilka innych chorób autoimmuno). Od diagnozy przytyłam niemal 20 kg i jak tylko trafiłam na tą dietę, to postanowiłam, że muszę jej spróbować dla własnego zdrowia. Zastanawiam się tylko co z ryżem? Bardzo go lubię, zwłaszcza z warzywami lub z owocami, ale nigdzie nie znalazłam informacji czy można go spożywać przy protokole. I czy można zastąpić cukier ksylitolem, erytrytolem bądź syropem z agawy?
Mam mętlik w głowie. Jak to jest możliwe, że przy chorobach autoimmunologicznych (np. Hashimoto) zaleca się mięso, które, jak powszechnie wiadomo, zakwasza organizm? Proszę o wytłumaczenie.
Masz racje. Mięso zakwasza organizm i można je jeść tylko „od święta” lub wyeliminować całkowicie (najlepiej). Większość osób pisze tutaj straszne bzdury, które krążą po internecie.
Czy mogłabym prosić o wyjaśnienie jakie „negatywne skutki” brania syntetycznych hormonów ma pani Magda na myśli w swojej wypowiedzi? Dziękuję
Wszyscy wszedzie pisza o Hasimoto, a co z tymi cierpiacymi na chorobe Gravesa-Basedowa? Jakies sugestje?
No właśnie, ja również bardzo bym prosiłam o artykuł na temat tej choroby.
Polecam książkę dr Izabelli Wentz, która sama jest chora na Hashimoto – „Zapalenie tarczycy Hashimoto”. Bardzo kompleksowo ujęty temat, chyba najlepsze opracowanie jakie obecnie można znaleźć.
Ma też stronę na facebooku:
https://www.facebook.com/zapalenietarczycyhashimoto/posts/1389805031257828
Sama choruję na hashi, chociaż nigdy nie miałam i nadal nie mam żadnych objawów, jakie przypisuję się tej chorobie. Może dlatego, że szybko została zdiagnozowana. Bez problemu też zaszłam w dwie ciąże i mam wspaniałych synów.
Ale wiem, że taki stan nie musi trwać wiecznie. Dlatego szczerze zachęcam do zapoznania się z tym, co pisze dr Izabella Wentz.
Pozdrawiam serdecznie,
Magda
Czy może Pani polecić jakiś suplement zawierający Cholina + inozytol ?
Objawy choroby hashimoto zgadzają się z moimi. Nawet lekarz podejrzewał problemy z tarczycą i skierował na pobranie krwi, ze wskazaniem na powyższe czynniki. Jednak wszystko jest w normie.
Jeśli to nie problemy z tarczycą, o czym mogą świadczyć takie objawy, poza depresją?
Pani Agnieszko, ja trochę z boku głównego tematu artykułu, ale może ta informacja okaże się przydatna – można zainstalować plugin, który automatycznie inportuje komentarze z facebooka na bloga. Pozdrawiam!
Cieszę się, że trafiłam na ten artykuł. HASHIMOTO zdiagnozowano u mnie 4 lata temu. Moja lekarka nic nie mówiła mi o diecie. Dziękuję za ten artykuł. O glutenie wiedziałam, ale o nabiale w ogóle nic. Pani Agnieszko, rozumiem, że naturalnego jogurtu też nie powinno się spożywać. Proszę o informację na ten temat.
Od dziecka czułam wstrę do mleka krow. i nie przepadałam za nabiałem. Dopiero po 40-tce w pracy nauczyli mnie pić kawę -ale nie za bardzo mi smakowała i łagodziłam mlekiem – wtedy mogłam ją wypić no i przekonywali że mleko pomaga bo kawa wypłukuje wapń-wtedy zaczęło się – okropne duszenie-astma do tego sterydy a nie szukanie przyczyny. A ja byłam nieświadoma że jedzenie to trucizna. Okazuje się brak trawienia mleka i nabiału-po trochę dłuższym czasie nie mogłam nawet ruszać się i wstać z łóżka-nastąpiła agresja. Dopiero przypadek jedna Pani mi powiedziała na temat mleka dla niektórych ludzi- i z dnia na dzień odstawiłam do tego zero nabiału. Dopiero po 4 m-cach takiego detoksu zaczęłam odzyskiwać możliwość normalnego poruszania się. Mam 54 lata i okresu nie mam już od 10 lat – w roku 2012 trafiłam do dietetyk Bożena Kropka ze Skoczowa – jej zalecenia to zero mleka, nabiału, glutenu, mięsa, cukru rafinowanego, słodyczy no i gotowego żarcia ze sklepu. Na tak ścisłej diecie byłam 6 m-cy. Pomogło mi bardzo – nawet hormony w międzyczasie odstawiłam. Ale od jednego roku- znowu coś mi dolega, bo jestem słaba, ciągle spocona-ale inaczej niż przy klimie-bo całe ciało jest prawie zawsze rozgorączkowane pomimo braku podwyższonej temp. Zrobiłam TSH niby w normie, ale ja się źle czuję przytyłam 7 kg. ważę obecnie 58,50 kg.
Nie robiłam testów na alergie i nietolerancje pokarmowe – ale na bank moje choroby wynikają na tle jedzenia. Testy są b.drogie takie profesjonalne i szkoda forsy – bo poszłam i zrobiłam ciąg odczulania na mleko – a potem za darmo są testy sprawdzające i po 1 m-cu okazało się że nic nie dały bo maszyna szaleje i wyje przy sprawdzaniu. Było to odczulanie metodą BRT. Do tego byłam chora w lutym i lekarka kazała mi zrobić poz. wit. D3 mój wynik 13,50 a norma 35-80. Sama kupiłam DEWITRUM i biorę suplementy – trochę lepiej się czuję , ale schudnąć nie mogę i spocona prawie zawsze i raczej osłabiona.
Pani Agnieszko, bardzo dziękuję za ten artykuł. Kilka miesięcy temu wykonałam wszystkie badania tarczycy i mam prawdopodobnie niedoczynność. Piszę prawdopodobnie,bo lekarka twierdzi, że wyniki nie mieszczą sie w normie dla mojego wieku(25lat) – TSH 3, ale nie mam większośći objawów. Nie mam problemów z tyciem(wręcz w drugą stronę, nie mogę przytyć), nie brakuje mi energii. Jedynym problemem, który ostatnio się nasilił są włosy. Od zawsze miałam cienkie włosy, jednak ostatnio zaczęły mi wypadać w dużych ilościach, do tego kruche paznokcie, nie wiem czy może to być spowodowane tarczycą, czy niedoborem jakiś witamin. Obecnie stosuje suplementację wit. D,bo mam bardzo duży niedobór. Lekarka zasugerowała, żebym leki hormonalne zaczęła brać dopiero, kiedy zdecyduje się na ciąże. Przeczytałam dzisiaj ten tekst i bardzo chciałabym poprawić wyniki poprzez zastosowanie skutecznej diety. Czy przy niedoczynności protokół autoimmunolgoiczny jest tak samo wskazany jak przy Hashimoto? Mam też trochę wątpliwości, bo czytając różne artykuły na ten temat, mam wrażenie, że częściowo opisywane produkty się wykluczają. Na chwilę obecną nie wyobrażam też sobie, co mogłabym jeść wykluczając tak dużą ilość produktów, np. na śniadanie jadam teraz owsiankę/chia/jaglankę/jogurt z musli/jajka/kanapki z serem i warzywami(stety niestety głównie psiankowatymi) – protokół wyklucza właściwie wszystkie z tych produktów…podobnie jak orzechy, które staram się jeść na wzmocnienie włosów. Czy może powinnam zacząć od zrobienia testów na tolerancję pokarmów? Powiem szczerze, że przez natłok informacji, które mam w głowie po przeczytaniu kilkunastu artykułów i propozycji diet, po prostu nie wiem od czego zacząć, by skutecznie obniżyć wartości mojego TSH…
Kochana Agnieszko, Hashimotki,
Czy macie jakieś doświadczenia w stosowaniu akupunktury? Czy pomogła?
A jeśli tak, to poszukuję jakiś sprawdzonych miejsc w Warszawie. Pomocy 🙂
Witam,
też choruję na Hashimoto, do tego miałam ciągłe bóle brzucha i wiele dokuczliwych objawów związanych z przewodem pokarmowych. Po przeczytaniu artykułów na temat Hashimoto i szkodliwości glutenu i nabiału udałam się do alergologa, żeby to potwierdzić. Jego odpowiedz: ” nie ma żadnych danych naukowych o związku tej choroby z nietolerancją glutenu”. To samo powiedział endokrynolog, który zajmuje się moja tarczycą i wysłał mnie do gastrologa. Jednak moja intuicja mi podpowiedziłam żeby odstawić gluten i nabiał. Efekt jest niesamowity. Jedzenie na reszcie nie kojarzy mi się z ciagłym bólem.
Niestety lekarze często są niedouczeni i nie dość, że nie pomagają, to jeszcze strofują, żeby nie czytać bredni w necie.
Jestem od 20 lat chora i niestety endokrynolodzy tylko badają krew i przepisują leki. Dopiero od 2 lata usłyszałam coś o diecie i przeciwskazaniach pokarmowych, ale ciągle niekompletnie. Pierwszy raz mam okazję poczytać tak wyczerpująco o wpływie poszczególnych składników pokarmowych i suplementacji. U mnie Hashimoto to był początek licznych problemów zdrowotnych. Nie bardzo sobie radzę z moją autoimunologią i dzięki temu artykułowi dostałam kolejny impuls do zmian żywieniowych, bo już nie wiedziałam czy bez mięsa, czy bez glutenu czy bez…. Nadal nie rozumiem jak można pod jednym artykułem pisać raz za vege a raz przeciw i to przez osoby tworzące ten wpis. Troszkę w tej materii czuję się zagubiona, bo już myślałam że musze pożegnać mięso, ze względu na jego przetwórstwo. Czy można jakoś między Paniami ustalić wspólną wersję wypowiedzi – może nie koniecznie radykalną, ale będącą jaką mądrą wskazówką????
Artykuł bardzo pomocny, ale może rozszerzyć go o prace z blokadami w ciele, z emocjami z drogą do odkrywania siebie. Pani Agnieszko, Pani może doskonale pomóc:)ajurweda chyba uczy odkrywania siebie:).
Z mojego doświadczenia wiem, że jeśli nie wejdziemy na ta drogę, diety i suplementacje pomogą lecz są tez lekcje do odrobienia, które mogą być zagłuszone tylko na chwilę…, żeby później do nich wrócić. Przeszłam przez różne typy leczenia i choroby wraz tarczycą i z tego co obserwuję warto zasięgnąć pomocy bądź samemu poszukać w przyczynach powstawania chorób, przez symbolikę, przez naszą podświadomość, która zawsze chce dobrze lub nasze wzorce zachowań i myślenia.
To tak jak z tarczycą u dzieci… wtedy zazwyczaj obrazuje to co mają rodzice do zrobienia.
Oczywiście jestem za właściwym odżywianiem, które pomaga utrzymać organizm w harmonii i dbanie o jelita.
Ściskam Was kochane kobiety i życzę siły w drodze do zdrowia
Eeeee. Nie ma żadnych badań klinicznych potwierdzających wpływ diety na Hashimoto, przeciwnie, są są takie, które pokazują, że tego wpływu nie ma. ALE – Hashimoto „lubi się” z innymi chorobami autoimmunologicznymi, np. celiaklią i bywa, że ktoś ze zdiagnozowanym Hashi i niezdiagnozowaną celiaklią przechodzi na protokół autoimmunologiczny i rzeczywiście czuje się lepiej.
Fantastyczny artykuł 🙂
Jestem dietetykiem, sama stosuję takie zalecenia wśród swoich Pacjentów i widzę ogromną poprawę ich stanu zdrowia. Kochani! Jeśli jakikolwiek lekarz powie Wam, że odpowiednia dieta, zdrowe żywienie nie działają, zmieńcie lekarza!
Proszę mi odpowiedzieć czy płatki orkiszowe przy hashimoto są wskazane czy wręcz odwrotnie?
Z góry dziękuję
Sylwia
Witam.Ciekawy artykul. Czy ktoras z Pan zna donrego endokrynologa, ktory patrzy na chorobe w sposob holistyczny? Od 5 lat biore hormony ale mysle ze nie byla to dobra decyzja i chcialabym je odstawic.
Bardzo interesuje mnie dieta przy autoimmunologicznym zapaleniu tarczycy, mam celiakie, wiec glutenu nie spozywam. Nabial sporadycznie. Gdzie moge znalezc informacje o diecie, by wzmocnic organizm. Mam tez alergie na bylice, schorzenie lipalgie – w trakcie diagnozy. Dieta paleo- mam mnostwo watpliwosci, poza tym nie lubie miesa, zle je trawie, jem sporadycznie. Najnormalniej nie dalabym rady spozywac go wiecej. Bede wdzieczna za wszelkie wskazowki.
Witam, mam pytanie, czy jest ktoś kto miał stwierdzone hasimoto (przeciwciała wysokie ) kto po diecie badał te przeciwciała i były one w normie, czyli choroba sie cofnęła. Mam hasimoto , biorę euthyrox, zdrowo jem , ale na diecie nigdy nie byłam, rozmiar 38:), rozmawiałam z lekarzami , chorymi koleżankami , nigdy nie spotkałam osoby która by wyzdrowiała. Chętnie spróbuje, ale mam wątpliwości, bo moja pani doktor sama jest chora i tez by pewnie poszła na dietę, gdyby znała taki przypadek. Pozdrawiam czytelniczki bloga, działa na mnie uspokajajaco?
Dodam ze nie mam żadnych objawów tej choroby, wyszło przez przypadek na Usg i potem w badaniach przeciwciał.
Tak, przeciwciała mam już w normie. Na obrazie USG nie widać zapalenia, tarczyca powoli wraca do właściwych rozmiarów – rok temu 4,9 ml, teraz 6,5 ml. Biorę Letrox 25, ale mam nadzieję, że w miarę jak tarczyca będzie odrastać, sztuczne hormony nie będą potrzebne. Warto! 🙂
A na jakiej diecie pani była? Moze pani podać jakieś szczegóły ?
Ja dopiero dowiedziałam się, całkiem przypadkiem zresztą, że jestem chora.
W moim otoczeniu jest kilka dziewczyn, które chorują na Hashimoto więc zrobiłam całkiem spory rekonesans:)
Jedna z nich wykryła chorobę, kiedy bardzo przytyła, straciła chęć do życia i wypadła jej spora część włosów.
Zmieniła nie tylko swoją dietę, ale i styl życia. Nie tylko odzyskała energię, ale wprowadziła chorobę w remisję (spadek przeciwciał do normalnego poziomu jak u osoby zdrowej), ale również jej tarczyca zaczęła powracać do swoich rozmiarów, co kontroluje i potwierdza prowadzący ją lekarz !!! CZYLI SIĘ DA!
Nie każdy przypadek jest taki sam, nie na każdą osobę zadziała to samo, ale mnie osobiście daje to dużą nadzieję, że jakoś będziemy z tym żyć, trzeba tylko znajdować w sobie siłę i determinację i mieć wsparcie u bliskich, wtedy damy radę! Grunt to się nie poddawać i wierzyć.
Również w przekazach stricte medycznych można znaleźć informację że 1/5 przypadków Hashimoto kończy się samoczynną remisją, część chorych pewnie nigdy nawet nie dowie się że problem ich dotyczył.
Jeśli choroba jest tak nieuleczalna jak niektóe źrodła podają, to dlaczego u niektórych następuje remisja?
Godzę się z tym, że nawet choroba w remisji to nie jest 100% zdrowia, tylko wyciszona choroba. Ale gra jest warta świeczki, na pewno!
Ludzki organizm jest absolutnie idealną maszyną, w której wszystko cudownie działa, przyjżyjcie się.
Nie godzę się z tym że ten idalny pod względem biologicznym twór „pomylił się” i wykończy tarczycę, bo jej nie rozpoznaje, a potem może jeszcze coś innego? (Co akrat przesądzone nie jest, więc nie ma co martwić się na zapas, tylko spokojnie robić swoje). Szukajcie siły, szukajcie motywacji i do dzieła! Wierzę że jeśli na prawdę się przyłożymy to możemy same sobie pomóć!
Też nie jestem zadowolona, też mi ciężko, chętnie w weekend zamówiłabym z chłopakiem pizze i popiła regionalnym piwem i cieszyła się smakami świata w trakcie wakacji.
Ale wiecie co, znowu to jedzenie nie jest najważniejsze, zresztą z czasem do wielu produktów prawdopodonie będziemy mogły wrócić. Dacie rade;)
Pani Agnieszko, a czy może podzielić się Pani wiedzą na temat zależności choroby Hashimoto oraz brakiem miesiączki? Od marca 2016 jestem na diecie paleo, wcześniej borykałam się z nieregularną miesiączką natomiast od pewnego czasu(07-08.16) okres zupełnie zanikł. Ponadto znacząco wypadają mi włosy (ferrytyna, B12, żelazo w normie). Będę wdzięczna za sugestie.
Witam serdecznie!
Drogie Panie dziękuję za artykuł!
Zdiagnozowano u mnie Hashimoto 12 lat temu na podstawie USG tarczycy oraz przeciwciał Anty TPO.
Miałam wtedy 20 lat.Niestety lekarze mówili,ze nie jest to poważna choroba.Zaczelam brać Hormony (podczas ciąży zwiększona dawka).Początkowo poza zmęczeniem,sennością,wypadaniem włosów,lamliwoscia paznokci nie było nic niepokojącego. Wierzyłam lekarzom,nie drazylam tematu…..niestety.Mam 32 lata i jestem w kompletnej rozsypce.Przed 5 laty zaczęły występować bóle nóg,miesięcy,stawów,ciągle infekcje,uczucie osłabienia,rozbicia,krwawienia z nosa,mrowienie kończyn,dreszcze i wiele innych.Takie ataki pojawiają się co ok 2 miesiące.Jestem pod opieką reumatologa,obserwowana w kierunku tocznia.Gdy w zeszłym roku zalamana,szukająca pomocy trafiłam do kobiety,która sama choruje na choroby autoimmunologiczne o przekazala mi swoją wiedzę. Postawiła mnie na nogi!Wykluczylam gluten,nabiał,mięso
.Oczyscilam organizm z toksyn i pasożytów.Nabralam wiatru w żagle.Ataki były,ale zdecydowanie lzejsze.Po pół roku nieswiadomie zjadłam gluten (wg testów nie mam nietolerancji,jednak czuje,że to główny winowajca) i wszystko wróciło ze zdwojoną siła:-(.Czasem brakuje mi sił na walkę.Ten artykuł spowodował,że znów dojrzalam światełko w tunelu.
Pani Agnieszko,czy mogłam prosić o artykuł dotyczący tocznia?W internecie można znaleźć trochę informacji jednak przede wszystkim na forach.Jaka dietę należy stosować przy tym schorzeniu?
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
Witam serdecznie.
Pisze tutaj bo moze ktos miał juz podobne problemy jak ja..
Od 2 lat mam zdiagnozowana niedoczynność tarczycy (nie mam hashimoto) i insulinoopornosc.
O ile insulinę udalo mi sie opanować dieta i sportem o tyle z tarczyca ani ja ani lekarze nie potrafią sobie poradzić. Zaczynałam od eutyroxu 25 teraz biorę 100. Moja waga jest juz w miare ok (68 kg przy 178, startowałam z 81).
Ale tarczyca caly czas zle pracuje. Biorę dawkę leku i po ok 2 miesiącach zaczynam znowu sie zle czuć – jestem zmęczona, rozdrażniona a skora robi sie strasznie sucha. I zwiększamy dawkę eutyroxu i po jakimś czasie znowu zle wyniki. Tsh po zmianie leku mam ok 1,5 a później od 3,5 do nawet 5.
Suplementuje D3, K2, selen, cynk, B complex, kwasy omega, spiruline. Codziennie na czczo pije wode z cytryna (pol godz po wzięciu hormonów) a wieczorem pije złote mleko. Nie jem w ogóle przetworzonych rzeczy ani produktów zakazanych przy tarczycy. Wyeliminowałam fluor i chlor. Wczoraj odebrałam wyniki tsh 3,8 a ft4 w dolnej normie. Chcielibyśmy z mężem zacząć starać sie o dziecko, a wiem ze z takimi wynikami moge pomarzyć o zajściu i utrzymaniu ciąży.
Nie wiem co moge jeszcze zrobic.. Jestem załamana..
W temacie tarczycy(mam na myśli zaburzenia funkcjonowania) chciałabym zwrócić uwagę na dwa leki homeopatyczne:THYREOIDEA COMP.
THYREOIDEA/FERRUM
Po kilkumiesięcznym stosowaniu poprawiły mi się wyniki wracając do normy i,co również jest nie bez znaczenia,włosy zaczęły trzymać się głowy!!!!!!!Do tej pory było ich wszędzie pełno,tylko nie tam gdzie trzeba.
Oba leki Firmy WALA – niestety nieosiągalne na naszym rynku.
Chciałabym również wspomnieć o solach mineralnych dr.SCHUSSLERA, którymi również się wspomagałam: CALCIUM PHOSPHORICUM D6
KALIUM JODATUM D6
SILICEA D12
oraz czytałam o pozytywnym działaniu MAGNESIUM PHOSPHORICUM D6
ARSENUM JODATUM D6
ale tych nie stosowałam.Może w przyszłości.(?)
Ponieważ jestem w trakcie leczenia nie mogę jeszcze ocenić całkowicie efektów.
Na razie są obiecujące. Muszę teraz porobić kolejne badania.
Dociekliwym życzę wytrwałych poszukiwań informacji a wszystkim ZDROWIA.
P. Agnieszko to co Pani robi jest bardzo,BARDZO WARTOŚCIOWE I POŻYTECZNE.
Życzę dużo sił i wytrwałości.
Czytam i zastanawiam sie czy rzeczywiscie mam Hashimoto bo ja nie mam zadnych dokuczliwych objawow. Badania zrobilam 10 lat temu gdy okazalo sie ze moja mama ma problem z tarczyca. Nie mam problemow z waga, trawieniem, zmeczeniem. Moze to efekt dobranych lekow? Jednak powaznie zglebie temat diety i ciazy.
Pani Agnieszko to miło, że zajmuje się Pani tematem choroby Hashimoto. Trudno czasami wytłumaczyć dlaczego tak mało kobiet zamyka się tylko na przyjmowaniu leków, a nie myśli o diecie.
Dzień dobry. Przeczytałam ten artykuł i wiele innych, które promują protokół autoimmunologiczny i dietę Paleo. I jestem bardzo rozczarowana, że coś takiego znalazłam na Pani blogu. Sama mam hasimoto, nie jestem vege, ale poszukuję własnej, zdrowej drogi. Bardzo sobie cenię Pani artykuły i zdrowe porady, ale ten artykuł, to marketingowa promocja skrajnie niezdrowego rozwiązania. A są inne. Doktor Dąbrowska leczy swoich pacjentów postem Daniela i dalej zdrową dietą. Może to jest trudniejsza droga, ale zdrowa. Dieta Paleo, to super chwyt marketingowy. Mówienie, że nasi przodkowie codziennie jedli po 5 albo więcej jajek, mięso i jeszcze zalewali to litrami oleju kokosowego, to nadużycie, a ludzie w to wierzą. Przodkowie rzadko jedli do syta, dużo biegali i mieli przymusowe okresy głodu. Co to ma wspólnego z promowaną dietą Paleo? Gdzie są współczesne badania, które pokazują stulatków jedzących Paleo? To, że w krótkotrwałym okresie wyniki badań są dobre, nie znaczy, że za kilkanaście, kilkadziesiąt lat nie okaże się, że jednak zdrowia nie ma. Ja jestem zwolenniczką równowagi i nie popadania w skrajności. Jest super książka opisująca najzdrowsze społeczności na ziemi ( ci ludzie żyją, można ich zbadać) i to jest promocja zdrowego życia („Niebieskie strefy”). Bardzo polecam. Mam nadzieję, że nie uraziłam Pani swoim emocjonalnym, negatywnym wpisem. Pozdrawiam i czekam na inne, już promujące zdrowie artykuły.
Zdecydowanie mnie Pani nie uraziła. Wręcz przeciwnie!!! 🙂
Ja nie stosuję diety Paleo i moim zdaniem jest to sposób na sprytne zwiększenie spożycia mięsa, które zdecydowanie spadło na świecie po publikacjach badań dotyczących jego spożycia (udowodniono naukowo, że jest powodem licznych chorób, w tym oczywiście raka).
O mojej filozofii żywienia i życia może Pani przeczytać na przykład w mojej książce „Smak szczęścia”, którą napisałam w 2011 roku.
W żadnej z moich książek nie promuję jedzenie mięsa – jest wręcz przeciwnie! 🙂
Artykuł o Hashimoto powstał nie na podstawie moich doświadczeń (ponieważ dzięki Bogu nie mam tego typu problemu), ale we współpracy z osobami, które są w tej dziedzinie specjalistami. Nie muszę podzielać ich poglądów na temat żywienia, ponieważ jeśli to pomaga osobom cierpiącym na tę trudną chorobę – puszczam to w świat, aby pomagało innym.
Jedzenie mięsa nie jest zgodne z moją filozofią życia i jedzenia, ale przecież ja nie mam patentu na całą wiedze świata 🙂
Ludzie mogą mieć różne pomysły na życie, różne koncepcje żywienia. Ja promuję jedzenie naturalne, bez mięsa, z mocno ograniczoną ilością jajek i nabiału. To jest mój sposób na życie i zdrowie. Ale jeśli osoby cierpiące z powody Hashimoto dzięki takiej właśnie, przedziwnej dla mnie diecie czują się lepiej i stają się zdrowe – nie chcę z tym polemizować. Pani może, jak najbardziej ma Pani do tego prawo – ponieważ jest Pani przez tę chorobę doświadczona.
Proponuję, aby opisała Pani swoją dietę i sposób w jaki jaki udało się Pani poradzić z tą chorobą – to będzie BARDZO cenne dla innych osób, które są vege.
Mnie osobiście absolutnie przeraża koncepcja diety Paleo i jestem więcej niż pewna, że długofalowo stosowana prowadzi do wielu bardzo poważnych chorób… właśnie, paradoksalnie cywilizacyjnych.
Dlatego każde doświadczenie osoby z Hashimoto, która jest zdrowa dzięki vege jest dla mnie BEZCENNE!!!!
Proszę podzielić się swoim sposobem odżywiania i swoją historią z tą chorobą!
Z góry bardzo dziękuję i ciepło pozdrawiam!!! 🙂
Pani Agnieszko, bardzo dziękuję za ciepłe słowa. Zaczęłam czytać Pani bloga i wciągnął mnie całkowicie. Zupełnie nie zauważyłam, że odpowiedziała Pani na mój komentarz. Blog jest cudowny. Jakbym miała określić w skrócie, to za bajką w jednym z komentarzy napisałabym, że jest ciepły i puchaty: ) Miejsce, w które chce się wracać.
A jeżeli chodzi o Hashimoto, to dla mnie temat rzeka. Zacznę od tego, że każdy z nas jest inny i musi odnaleźć swoją drogę. Mnie przeraża, że Paleo i protokół autoimmunologiczny są lansowane, jako te jedyne pomagające chorym. Dla mnie to bardzo niezdrowa droga. Nie wiem, nikt tego nie wie, co będzie z ludźmi, którzy jedzą w ten sposób, za 20, 30 lat. Jakie będą skutki długofalowe. Robi się z tego mega przemysł marketingowy. A ludzie idą za tym bez większej refleksji.
Moim zdaniem, jak Hashimoto jest mocno rozhulane, to możliwe jest kilka dróg. Pierwsza, najdelikatniejsza, ale i najdłuższa, to odstawienie glutenu, nabiału i obserwacja swojego organizmu. Jeżeli nie ma satysfakcjonującej poprawy samopoczucia, to dobrze zrobić testy na nietolerancje pokarmowe i kierując się wynikami dokonać dalszych korekt w diecie. Druga droga, to post Daniela. To metoda radykalna, ale daje najszybsze rezultaty. Po poście trzeba powoli poszerzać swoją dietę i się obserwować albo zrobić testy na nietolerancje pokarmowe. Trzecia droga, to protokół autoimmunologiczny. Dla mnie to droga dopuszczalna tylko na krótko, a potem powrót do zdrowego jedzenia. Niezależnie od obranej drogi konieczny jest umiarkowany ruch, redukcja stresu i dobrana suplementacja.
Moja dieta w Hashimoto, to prawie zupełny brak mięsa. Jem je bardzo okazjonalnie, poza domem, jak jestem u kogoś i nie chcę robić problemu. Sama mięsa nie przyrządzam dla siebie, bo go nie lubię. Co ciekawe bardzo szkodzi mi mięso z kurczaka i to nawet wtedy, kiedy kurczak jest ekologiczny. Mięso jem nie częściej niż raz w miesiącu. Lubię ryby, ale ze względu na strach przed skażeniem, nie jem ich dużo. Jem natomiast dużo warzyw (bez ziemniaków), owoców, głównie naszych, bo te lubię najbardziej. Za bananami nie przepadam i jem je rzadko. Jem owoce suszone, ale na garstki, a nie paczki. Jem płatki gryczane, jaglane, teff, owsiane bezglutenowe i wiórki kokosowe. Moje śniadania, to płatkowe miksy z suszonymi owocami, miodem, wodą albo mlekiem migdałowym. Po takim śniadaniu mam długo dużo energii (według wyznawców Paleo, to niemożliwe). Owoce świeże jem jako przekąski między posiłkami. Jem jajka, ale maksymalnie dwa dziennie i nie codziennie. Jem oleje roślinne: kokosowy, oliwę z oliwek, z ostropestu. Jem orzechy laskowe, włoskie, migdały (nie jem brazylijskich). Jem siemię lniane, pestki dyni, słonecznika. Jem nabiał kozi, ale niezbyt często. Kocham strączki, a uzależniona jestem od soczewicy. Soczewica czerwona na słodko, to mój nr 1. Jem jeszcze kaszę gryczaną i ryż basmati brązowy. Moje odkrycie, to mąka teff, uwielbiam. Nie łączę pokarmów, ale w takiej wersji podstawowej, czyli np. nie jem ryżu z rybą. Ja mam ułatwione zadanie, bo jak coś źle zjem, to boli mnie tarczyca. Czyli łatwo mi idzie dobieranie dobrych dla mnie pokarmów. Osoba chora na Hashimoto musi obserwować siebie cały czas i musi być dobra dla swojego organizmu. Tutaj nie ma drogi na skróty i nie ma odstępstw. Każdy musi sobie wypracować własny sposób na jedzenie. To musi być zdrowe i smaczne dla niego. Mam nadzieję, że komuś pomorze to, co napisałam. Pozdrawiam ciepło wszystkich i jeszcze raz podziękowania dla Pani Agnieszki za pięknego bloga.
„Coś o niedoczynnosci tarczycy”
Halo Kochani,
Mam na imię Alicja.
Już jako nastolatka zaczęłam miewac depresję, zaczęły się problemy z koncentracja, strach przed nowym dniem i ludźmi. Najchętniej spędziłabym całe dnie w zamkniętym pokoju, niewychylajac nosa „z dziury”. Czasem było lepiej, czasem bywalo wrecz katastrofalnie-wszystko leciało mi z rąk. Nagle wybuchalam płaczem – bez żadnego powodu.
Rano nie bylam w stanie podniesc sie z lozka. Miesnie bolaly mnie tak bardzo, jakbym poprzedniego dnia ciezko fizycznie pracowala, choc żadnej ciężkiej pracy nie wykonywalam. Nie moglam rano otworzyc oczu, powieki byly potwornie ciezkie. Nie miałam siły do życia i nie wiedziałam, co mi jest . Po latach, dzieki rutynowemu badaniu krwi wyszło na jaw, że mam niedoczynnosc tarczycy. Jednak pani doktor stwierdziła, że na „taka mala” niedoczynnosc tarczycy nie potrzebne jest przyjmowanie lekarstw. Zwrocilam się do innego lekarza,a ten natychmiast przepisal mi Levotyroxin 100.
Efekt był natychmiastowy. Moja sytuacja polepszyla się nieprawdopodobnie szybko. Jednak po ok. roku brania tabletek, zmęczenie i ciągły brak energii znów powróciły. Wtedy zdałam sobie sprawę, że tabletki hormonalne nie rozwiążą mojego problemu. Zaczęłam szukać ziół, które wspomoglyby pracę tarczycy.
W książce austriackiej zielarki, Marii Treben, znalazlam ziola, które są stosowane przy raku tarczycy. Zaczęłam je pic- trzy razy dziennie, zamiast czarnej herbaty i kawy. Odstawiłam od razu tabletki hormonalne. Po sześciu miesiącach picia ziół znowu zrobiłam badanie tarczycy. Okazało się, że niedoczynnosci nie ma i wszystkie badania są tip top. Sama nie mogłamam uwierzyc w ten rezultat! A każdy mówił mi, że przy niedoczynnosci tarczycy do końca życia muszę łyka tabletki!
Ziola, ktore mi pomogly, to: pokrzywa, kwiat malwy i przytulia (Galium verum). Razem zmieszane należy pić 3 razy dziennie 30 min. przed posiłkami.
Zycze wszystkim dużo zdrowia i całej masy energii?Alicja
BARDZO dziękuję za ten komentarz – na pewno jest BARDZO CENNY!!!
Pozdrawiam serdecznie! 🙂
Witajcie,
pozwoliłam sobie wziąć udział w dyskusji, gdyż również mam duże wątpliwości czy dieta wegetariańska jest wskazana przy niedoczynności tarczycy. Od roku nie jem mięsa z czego ogromnie się ciesze, mam lekką niedoczynność tarczycy, nie biorę hormonów. Moje tsh po 3 miesiącach diety wege wynosiło 2,4. Po 9 miesiącach wzrosło do 3,5. Zaczęłam przeszukiwać internet i dopiero wtedy znalazłam informację, iż przy niedoczynności należy unikać roślin strączkowych i motylkowych , które uniemożliwiają wchłanianie jodu. A przecież rośliny strączkowe to podstawa diety wegetariańskiej. Bardzo mnie to zmartwiło, gdyż nie chcę wrócić do jedzenia mięsa. Napisałam do znanej i cenionej dietetyk Pani Iwony Kibil. Jej odpowiedź podniosła mnie na duchu. Cytuję: „Oczywiście, jest możliwe zbilansowanie takiej diety i nie powinno się unikać nasion strączkowych. Powinna Pani zrobić badania, udać się do endokrynologa. Raczej to niemożliwe, żeby nasiona strączkowe wpłynęły na TSH.”. Niebawem ponownie zrobię sobie badanie Tsh. Postanowiłam również ułożyć dietę wegetariańską przy niedoczynności tarczycy u specjalisty. Mam nadzieję, że się uda. Nadal będę poszukiwać, czytać, próbować. 🙂 Pozdrawiam Was serdecznie kobietki i nie ustawajcie w poszukiwaniach. Pani Agnieszko, Pani również dziękuję za stworzenie tak wspaniałego miejsca jak ten blog <3 Sciskam bardzo mocno! Izabela
Bardzo polecam stronę i warsztaty Beaty Abramczyk, która sama wyleczyła się w Hashimoto, jest teraz dietetykiem i prowadzi warsztaty. Można się z nią skontaktować w sprawie odżywiania roślinnego 🙂
Pani Agnieszko,
Szukam informacji dotyczących rekomendowanej suplementacji selenu w przypadku występowania mutacji genu MTHFR. W szczególności nie mogę nigdzie znaleźć danych, czy w przypadku tej mutacji genu selen powinien być suplementowany jedynie w formie zmetylowanej (taka zasada dotyczy witaminy B12 i kwas foliowy). Czy orientuje się Pani może jaka forma selenu (związek chemiczny) jest najbardziej zalecana do suplementacji w takim przypadku?
Serdecznie pozdrawiam, anielka
Co w sytuacji jak procentowo FT3 mam 9,17% a FT4 25,64% TSH w normie . Jak to poprawić i co to oznacza ?
Pani Agnieszko,
bardzo ciekawy wpis. Gratuluję lekkości pióra, ponieważ czytanie Pani bloga bardzo wciąga. Niestety w ostatnich latach coraz więcej osób cierpi w związku z problemami endokrynologicznymi. Hashimoto to również coraz popularniejsza choroba 🙁
Witam serdecznie Pani Agnieszko. Chciałam dopytać o Panią Magdę…która dokładnie dieta – rozdzielna czy protokół – była korzystna i spowodowała faktyczny spadek masy ciała? Z pierwszego artykułu wynikało, że dieta rozdzielna jest super. Teraz, że protokół. Z góry dziękuję za odpowiedź:).
Witam serdecznie pani Agnieszko, czy napisze Pani artykuł jak postępować w nadczynności tarczycy spowodowanej chorobą Gravesa Basedova ? Chodzi o oczyszczanie, suplementację, dietę, Dziękuję
Bardzo pomocny artykuł. CZęsto mylona jest choroba tarczycy z depresją, tyciem i osłabieniem. U nie zaczęło dawać we znaki jak jeszcze TSH było w normie. Ważne jest, alby znaleźć dobrego specjalistę. Pozdrawiam serdecznie
Choroba Hashimoto jest diagnozowana coraz częściej – i z pewnością ma na to wpływ styk życia, a zwłaszcza dieta. Sposób żywienia rzutuje także na terapię choroby – trudno wyobrazić sobie złagodzenie objawów Hashimoto i normalizację poziomu przeciwciał tarczycowych bez właściwego żywienia. Z pewnością opcją godną rozważenia jest dieta ograniczająca spożycie węglowodanów, bazująca na produktach o niskim IG. Warto poeksperymentować także z dietą ketogeniczną.
Mam chorobę hashimoto i właśnie wróciłam ze szpitala po usunięciu tarczycy.Przed operacją wapn,tsh,sód i potas miałam w normie. Po operacji przez jeden dzień potas powyżej normy ,a wapń do teraz poniżej .Rece ,twarz i nogi odmawiają posłuszeństwa , mrowieją drętwieją .Nikt nie poruszał tego tematu a ja kompletnie nie mam pojęcia jaką dietę stosować aby uzupełnić wapn .Z tego co czytałam to nie można spożywać produktów z duża zawartością błonnika i pełnoziarnistych bo przez to się nie przyswaja .Pomozcie nie wiem co mam robić ?Jestem z Poznania i już dwóch dietetyków nie brało pod uwagę powyższych informacji i robili mi dietę zarówno uwzględniająca produkty mleczne jak i gluten .Nie umiem sama sobie rozpisać posiłków proszę pomóżcie !!!!Powiedzcie jakie badania mam wykonać i ułożycie mi dietę proszę!!!!!Wiem ze pomimo usunięcia tarczycy hashimoto nadal mam i ponadto bielactwo wiec muszę coś z tym zrobić .Blagam
Witam . Choruje na ta chorobe od 11 lat. Tarczyce mam zanikajaca nierowna i poszarpana. Biore letrox obecnie dawke 150. Czy jest jeszcze dla mnie szansa jak przejde na diete. Jest mozliwwosc zaprzestania lwczenia hormonami?
Witam serdecznie pani Agnieszko! Gratuluję i pozdrawiam! Pozdrawiam również wszystkie osoby, które tak dzielnie walczą o swoje zdrowie, zdobywają wiedzę i poszukują nowych sposobów i możliwości, aż do skutku!
W przypadku Hashimoto zdecydowanie polecam technikę Bowena. Terapia znana jest na świecie od kilkudziesięciu lat, w Australii, w Anglii i w Niemczech, w wielu klinikach jest refundowana dla pacjentów, w Polsce dopiero od kilku lat szkoli się w tym kierunku terapeutów, lista tutaj: https://bowenpolska.pl/index.php?r=site/therapists
Jest to naturalna, holistyczna metoda, przynosząca wyleczenie lub poprawę zdrowia w przypadku rwy kulszowej, bólu krzyża, bioder, guzów, ADHD, stwardnienia, Hashimoto, problemów hormonalnych, bezpłodności, kolek u noworodków i wielu innych.
Inna droga do zdrowia to dieta wegetariańska. Byłam wegetarianką wraz z mężem i trójką dzieci przez ponad 10 lat, jesteśmy potwierdzeniem skuteczności i wspaniałego wpływu tej diety na zdrowie. Byłam też kilkukrotnie na diecie lekarza Ewy Dąbrowskiej. Dieta jest łagodna i smaczna, można spożywać dowolne ilości, lecz tylko wyznaczonych warzyw, po to, by uruchomić lecznicze „żywienie wewnętrzne”. Jest to skuteczna detoksykacja i poprawa zdrowia w przypadku ogromnej listy schorzeń. W internecie można zobaczyć filmiki z wykładami doktor Dąbrowskiej. Informacje o diecie i przepisach są również dostępne w internecie. Polecam książkę Ewy Dąbrowskiej dostępną też w formie e-booka: „Ciało i ducha ratować żywieniem”. Następna wspaniała Polka z dużymi osiągnięciami w sferze ratowania życia i zdrowia.
Inny sposób to, zioła, opisane wyżej.
No i jeszcze nasze emocje! Ich świadomość i przepracowanie to, droga do zdrowienia! Na tym blogu jest dużo wartościowych wpisów w tej tematyce. Korzystam sama i gorąco polecam każdemu. Tyle tutaj ciepła, serdeczności
i mądrości! Jest tutaj energia, która mi w duszy gra!
Na zdrowie! Pozdrawiam!
Pani Agnieszko, czy mogę prosić o kontakt z Panią Magdą lub Ingą. Nie wiem które diety zakupić.
Od kilku lat choruję na niedoczynność tarczycy. Obecnie biorę euthyrox 125. Niestety kilka lat temu endokrynolog wypisała mi stałe zlecenie na leki do lekarza rodzinnego i nie jestem już pacjentką poradni endokrynologicznej. Niestety na Podkarpaciu jest jedna sensowna lekarka, ta do której chodziłam. Poza tym wizyta u pani endokrynolog ograniczała się do TSH i ważenia.
Do tej pory byłam a w zasadzie nadal jestem pacjentką która połykała leki i nic poza tym. Ale od jakiegoś czasu zauważyłam, że pomimo leków i „dobrego” TSH czuję się co raz gorzej.
Ale może od początku. Kiedy zdiagnozowano u mnie niedoczynność byłam w ogromnym stresie (nie wiedziałam czy będę miała pracę). Lekarka przepisała mi euthyrox 25, ale powiedziała, że nie muszę brać bo tak niewielka niedoczynność przejdzie sama. Kto głupi bierze hormony jak nie trzeba. Ja nie brałam, po trzech miesiącach TSH było w kosmosie. No i zaczęłam brać leki, i nic poza tym.
Ponieważ przybyło mi kilka kg zaczęłam ćwiczyć ale sama w domu. Niestety bez skutku. Po półtora roku zeszłej wiosny zaczęłam biegać . Spadłam 5 kg. Niestety przez zimę wróciły. W tym roku jakoś nie mogę wrócić do formy. Po każdym treningu wszystko mnie boli, mięśnie, stawy. Nie mam siły. Rozumiem na początku zakwasy, ale kolejny trening i dalej to samo. Skóra ciągle mnie swędzi.
Wiem, że muszę zmienić dietę, ale na jaką? Kocham chleb choć wiem, że gluten na mnie źle wpływa. Uwielbiam pomidory…
Od czego zacząć???
Od chwili powstanie tego materiału dużo się zmieniło. Teraz z całego serca polecam pani Beatę Abramczyk, jej książkę „Hashimoto. Droga do uzdrowienia siebie”, warsztaty z Beatką, które prowadzi regularnie, oraz jej blog https://www.beataabramczyk.pl/
Beatka to prawdziwy ekspert w temacie!
Życzę dużo zdrowia!!!! 🙂
Witam. Widzę, że zna pani temat niedoczynności oraz hashimoto. Otóż mam niedoczynność od jakichś 10 lat długo nie leczoną nie chciałam brać tabletek…po latach doszło pcos, insulinooporność, problemy hormonalne. Jestem taką osobą, która zawsze pyta dlaczego? Teraz szukam przyczyn moich chorób (na lata się poddałam bo nikt nie chciał mi odpowiedzieć na to pytanie…)czytam książki, przeszukuje internet trochę zgłębiłam temat, ale do sedna…mam niedoczynność i wykluczone hashimoto (anty tpo i tg w normie, usg wykluczyło) ale mam bardzooo małą tarczycę „5 letniego dziecka” ok 3,7 ml. Moja pierwsza endokrynolog nigdy nie zwróciła na to uwagi teraz kiedy szukam innych lekarzy (specjalistów) dopiero m to uświadomili…. zastanawiam się czy ona się nie rozwinęła czy porostu zanika…bo usg z przed kilku miesięcy pokazywało lepsze parametry… pisze pani że przeciwciał jest więcej i nawet jeśli anty tpo i tg są w normie to nie wyklucza innych przeciwciał, które mogą ją niszczyć. Czy może pani coś więcej o tym napisać? jakieś sugestie, źródła??
Hashimoto to też w dzisiejszych czasach problem mężczyzn. Sam na to cierpię i mam kilku kolegów również z tym schorzeniem.