Czy cierpisz z powodu braku światła na zewnątrz? Miewasz spadki nastroju związane z sezonem jesienno- zimowym? Czy wiesz, że w naturze istnieje roślina, którą nazwano naturalnym prozakiem? Porasta nasze polskie łąki i polany. Nazywa się dziurawiec.
Mam wrażenie, że Pan Bóg dając nam długie i ciemne dni podarował również antidotum na sezonowy spadek nastroju. Dlaczego tak myślę? Ponieważ dziurawiec można bezpiecznie zażywać tylko w okresie jesienno- zimowym, gdy na zewnątrz nie ma zbyt wielu promieni słońca. Składniki zawarte w dziurawcu czynią nas bowiem nadwrażliwymi na słońce i mogą powodować nawet poparzenie. To tak, jakby Pan Bóg puścił do nas oko, a jednocześnie dał wyraźny sygnał „tę roślinę daję Wam na zimę. Latem musicie chłonąć światło słońca” :). Pogrążeni w ciemności dostaliśmy więc dar, który może pomóc nam przetrwać zimę w dobrych nastrojach.
Dziurawiec znany od dawien dawna zwany był kiedyś Zielem Świętojańskim, ponieważ na tę najkrótszą noc w roku przypada okres jego kwitnięcia. Tak wiele tajemnic, sygnałów i informacji dla nas ukrytych jest w naturze. Wystarczy tylko otworzyć się na cuda i ich doświadczać :).
A teraz czas na konkrety: dziurawiec jest jedną z najpopularniejszych roślin leczniczych o bardzo szerokim i wszechstronnym zastosowaniu. W średniowieczu uważano, że leczy aż 99 chorób. Jego ślady znaleziono podczas wykopalisk w Biskupinie – od dawien dawna używali go nasi przodkowie! Teraz jest bardzo gruntownie przebadany. Przez naukowców został nazwany naturalnym Prozakiem, ze względu na swoje właściwości podnoszenia nastroju, niwelowania stanów lęków i niepokoju oraz przeciwdziałania depresji. Watro o tym pamiętać zwłaszcza o tej porze roku.
Dziurawiec zawiera wiele substancji czynnych o różnych właściwościach m.in. hiperycynę, polifenole, rutynę, garbniki, związki żywiczne, flawonoidy, glikozyd. To właśnie hiperycyna barwi napar dziurawca na czerwono i wzmacnia w naszym organizmie reakcję na promienie ultrafioletowe. Jest to korzystne zimą, ale przyjmując preparaty zawierające dziurawiec należy latem unikać przebywania na słońcu, by nie ulec poparzeniom i porażeniu.
Moi dziadkowie i moja babcia pili zimą dziurawiec wręcz nałogowo. Byłam zbyt mała, by pytać ich dlaczego. Pamiętam jedynie, że napar z dziurawca zimą był w ich domach obecny ZAWSZE. Bardzo mocny i bardzo gorzki. Pamiętam jego smak – okropny! Oni twierdzili, że jest smaczny. Ja dzisiaj do mojego naparu z dziurawca dodaję miód – inaczej go nie wypiję… 🙂 Moi dziadkowie twierdzili, że dziurawiec wspomaga trawienie, pracę wątroby i woreczek żółciowy. Od dawien dawna stosuje się go również w stanach depresyjnych i lękowych, sezonowej apatii, a także przy niepokoju nerwowym. Przy czym nie działa on usypiająco czy też otumaniająco, co jest bardzo ważne! Po prostu poprawia nastrój.
Gdy zaczęto dziurawiec badać naukowo stwierdzono, że jego przeciwdepresyjne działanie to zasługa hiperycyny. Od jej obecności w danym preparacie uzależniano więc antydepresyjne działanie dziurawca. Twierdzono, że skutecznie działają jedynie wyciągi z dziurawca (tabletki, kapsułki, nalewki), a sam napar już nie. Istnieją jednak wyniki badań, które podważają tę tezę. Nowsze badania wykazały, że sama hiperycyna ma dużo słabsze działanie antydepresyjne niż wyciąg z całej rośliny. Wynika z tego, że złożony skład substancji chemicznych rośliny jest istotny dla ujawnienia wszystkich jej korzystnych właściwości farmakologicznych.
Niektórzy naukowcy twierdzą więc, że to nie sama obecność hiperycyny działa przeciwdepresyjnie, ale coś jeszcze. Co dokładnie? Tego jeszcze nie ustalono. Istnieje jednak naukowa pewność, że dziurawić działa antydepresyjnie. Badanie pokazują, że ma on wyraźny wpływ nie tylko na stany niepokoju, lęków i spadki nastroju, ale działa nawet na depresję kliniczną. W tym przypadku niezbędne jest przyjmowanie go co najmniej przez miesiąc. Depresja kliniczna wymaga oczywiście konsultacji z lekarzem.
Dziurawiec jako lek na depresję jest bardzo popularny w Austrii i w Niemczech. Jego stosowanie zostało tam oficjalnie zaakceptowane dopiero po poddaniu go surowym testom klinicznym. Teraz kapsułki z dziurawcem są tam częściej przepisywane na depresję niż leki konwencjonalne.
Prestiżowy magazyn „British Medical Journal” opublikował też wyniki badań nad skutecznością dziurawca jako środka antydepresyjnego. Naukowcy z Uniwersytetu w USA oraz Monachium przeanalizowali wyniki 23 niezależnych badań, przeprowadzonych na 1757 pacjentach, które wykazały, że pod względem skuteczności dziurawiec dorównuje lekom konwencjonalnym. Jednak w przeciwieństwie do ich szerokiego wachlarza skutków ubocznych, dziurawiec nie ma ich prawie wcale…
Profesor dr hab. Ryszard Piękoś z Katedry Chemii Nieorganicznej Akademii Medycznej w Gdańsku pisał w „Wiadomościach Zielarskich”: „Aspektem terapeutycznym ziela dziurawca, który doczekał się opracowania monograficznego przez lekarza psychiatrę Harolda Bloomfielda, jest jego aktywność antydepresyjna. Za sensację uznano działanie preparatów dziurawca porównywalne z promazyną, przyjmowaną przez ok. 24 mln pacjentów na świecie i uznawaną jako pigułkę szczęścia w leczeniu depresji, stanów lękowych i apatii. (…) Przyczynę popularności preparatów z dziurawca w leczeniu chorób psychicznych, prócz ich stwierdzonej aktywności, należy upatrywać w bezpieczeństwie stosowania, które silnie kontrastuje z zestawieniem działań niepożądanych promazyny”.
Lista szkodliwych działań promazyny jest bardzo długa, z poczuciem otępienia i upośledzeniem koncentracji na czele. Lista tych skutków ubocznych liczy aż kilkadziesiąt pozycji! Szkodliwość dziurawca to w zasadzie jedynie nadwrażliwość na promienie UV…
Zadziwiający wydaje się fakt, że pomimo tak wielu badań naukowcom nie udało się jednak do końca wyjaśnić na czym dokładnie polega przeciwdepresyjne działanie dziurawca. Z całą pewnością ma on duży wpływ na wytwarzanie serotoniny oraz szeregu innych neuroprzekaźników, których zaburzenie równowagi w mózgu może być przyczyną depresji. Jak wiadomo na prawidłowy poziom serotoniny ogromny wpływ ma również światło słońca. Gdy go brak, spadek nastroju jest w zasadzie zagwarantowany. Absolutnie zdumiewa mnie, że natura wymyśliła dla nas na to lekarstwo i to w dodatku takie, którego nie powinniśmy przyjmować latem. Serotonina została nazwana „hormonem szczęścia”, a substancje zawarte w dziurawcu są naszym sprzymierzeńcem w jej utrzymaniu.
Podsumowując: stwierdzono, że dziurawiec jest skuteczny w leczeniu depresji klinicznej, ale świetne wyniki daje również w leczeniu i zapobieganiu spadkom nastroju takim jak np. brak aktywności, zmęczenie, apatia, przygnębienie czy zaburzenia snu. Przynosi też dużą ulgę w stanach depresji sezonowej ( tzw. „zimowej chandry”). Dziurawiec jest również świetnym antidotum dla osób, które mają problemy trawienne. Warto pamiętać, że one również same w sobie mogą mieć wpływ na problemy z nastrojem. Napar z dziurawca ma działanie rozkurczające na mięśnie gładkie przewodu pokarmowego, dróg żółciowych i naczynia krwionośne. Dziurawiec stosuje się przy niedomogach wątroby i w schorzeniach woreczka żółciowego, kamicy, w stanach zapalnych dróg żółciowych, przy zgadze, wzdęciach, wiatrach, biegunce, przy złej przemianie materii, braku apetytu, nieżytach żołądka i jelit. Ze względu na bogaty skład dziurawiec jest również naszym sprzymierzeńcem podczas oczyszczania i detoksykacji, ponieważ ułatwia eliminację z organizmu nagromadzonych w nim toksyn.
Niektóre źródła podają, że właściwości lecznicze dziurawca w dużej mierze zależą od sposobu przetworzenia rośliny. Wyciągi wodne, czyli po prostu napary, nie zawierają hiperycyny (która nie rozpuszcza się w wodzie). Natomiast ekstrakty z dziurawca i wyciągi alkoholowe zawierają hiperycynę i wykorzystywane są w działaniu przeciwdepresyjnym. Ponieważ podważono, że to jedynie hiperycyna ma działanie antydepresyjnie niektórzy twierdzą, że sam napar z dziurawca w zupełności wystarczy, aby podnieść nastrój, poprawić samopoczucie i poczuć się lepiej. Decyzję pozostawiam Wam. Ja na szczęście nie cierpię na depresję (już sama joga i medytacje są pod tym względem moim wielkim sprzymierzeńcem), więc nie jestem w tej dziedzinie ekspertem. Wiem jednak, że sam napar z dziurawca zdecydowanie podnosi moje samopoczucie teraz, gdy dni są krótkie, a ciemność za oknem dosłownie przytłacza. Razem z Robertem pijemy codziennie napar z dziurawca i pomimo wyzwań codzienności, aury oraz pory roku nasz dom jest pełen radości, śmiechu i dobrej energii. Zresztą mając w domu małe dziecko przez cały dzień musimy być na nogach, w ruchu, pełni wigoru, cierpliwości i dobrych nastrojów. Nawet wtedy, gdy za oknem zupełnie ciemno. Napar z dziurawca z pewnością nam w tym pomaga. Oboje to czujemy 🙂
Jak zrobić napar z dziurawca?
Napar z dziurawca zmniejsza niepokój, stany lękowe, harmonizuje emocje. Reguluje trawienie, działa wspomagająco i ochronnie na wątrobę.
Sposób wykonania:
- 1 łyżkę dziurawca zalej 1 szklanką wrzącej wody i pozostaw pod przykryciem.
- Po upływie 15-20 minut odcedź i pij.
- Zaleca się picie takiej herbatki nawet 2-3 razy dziennie.
Ja swoją słodzę 1 łyżeczką jasnego miodu (nigdy nie dodaję go do wrzątku). Latem podam Wam przepis na nalewkę oraz na olej z kwiatów dziurawca. Należy je zrobić ze świeżych roślin, więc poczekamy na odpowiedni sezon 🙂
Uwaga!
- Dziurawca powinny unikać kobiety w ciąży i mamy karmiące piersią. Niektóre źródła podają wprawdzie, że jest całkowicie bezpieczny, ale inne, że nie jest. W takim przypadku należy zachować ostrożność.
- Małym dzieciom można podawać dziurawiec tylko po konsultacji z lekarzem.
- Osoby cierpiące na przewlekłe choroby lub przyjmując jakieś leki powinny skonsultować zażywanie dziurawca z lekarzem, aby nie spowodować interakcji z innymi lekami.
- Uwaga kobiety stosujące hormonalne środki antykoncepcyjne – dziurawiec może osłabić ich działanie.
- Wszelkie przypadki depresji klinicznej powinny być konsultowane z lekarzem specjalistą.
Dzień dobry Pani Agnieszko!
Pamiętam jak przeczytałam w Pani książce „Smak szczęścia” o cudownych właściwościach naparu z pokrzywy, która od tamtej pory rozgościła się na mojej herbacianej półce w kuchni, czuję że z dziurawcem będzie tak samo… 😀
Miłego dnia!
Dominika
Bardzo się cieszę! U nas pokrzywa jest obowiązkowym dodatkiem nawet do zielonej herbaty oraz do yerba mate. Pozdrawiam ciepło i życzę dużo radości ! 🙂
Twój blog to moja osobista skarbinca wiedzy, jest jak dobra lektura, przewodnik, poradnik. Chętnie to zaglądam i chętnie wypróbuję tego naturalnego poprawicza humoru 🙂 Dobrego dnia.
Bardzo mi miło! ten komentarz również mi poprawił humor – tak to działa.
Pozdrawiam ciepło! 🙂
Pani Agnieszko, dziękuję za tę informację. Od kilku dni zastanawiam się dlaczego „mało mi się chce” i nie mogę znaleźć przyczyny, ponieważ nic poważnego w moim życiu się nie dzieje, co mogłoby spowodować spadek formy. A teraz już wiem i muszę wypić tę herbatkę 🙂 mam nadzieję, że zadziała. Pozdrawiam serdecznie!
O tej porze roku to normalne, że spada nasza aktywność i nastrój. Dlatego trzeba troszkę więcej spać (wcześniej się kłaść), troszkę więcej wypoczywać, ale w ciągu dnia nie dawajmy się – musimy być aktywni i w dobrych nastrojach!
Ciepło pozdrawiam! 🙂
Witam serdecznie,
Z każdego Pani posta można się czegoś ciekawego dowiedzieć. Bardzo dziękuję, że dzieli się Pani swoją wiedzą, z nami czytelnikami 🙂 Pokrzywę również zaczęłam pić, natomiast dziurawiec zaraz zakupię mojej Mamie.
P.S Nie mogę napatrzeć się na Pani zdjęcia. Są tak piękne i klimatyczne…
Pozdrawiam
Bardzo dziękuję! I cieszę się, że pozytywnie inspiruję.
Pozdrawiam bardzo ciepło! 🙂
Moja mama uwielbia dziurawiec, zresztą lubi wszyskie zioła, zawsze ma coś zaparzonego, ale zioła trzeba mieszać i nie pić cały czas tych samych.
To prawda, że trzeba robić przerwy prze regularnym piciu ziół. Ja muszę o tym pamiętać z moją pokrzywą 🙂
A ja odkryłam niedawno czystek. Na początku dziwnie smakował, ale już się przyzwyczaiłam. Na razie nie widzę efektów, ale co można powiedzieć po 2 tygodniach popijania:). Spróbuję też dziurawca:):):)
Czystek jest świetny na system odpornościowy – super o tej porze roku 🙂 Efekty na pewno będą. Staną się odczuwalne prawdopodobnie po miesiącu stosowania 🙂
Witam,
Mój napar nie jest koloru czerwonego, ale żółtego, tylko nie wiem dlaczego.
Pozdrawiam
A to jest dziurawiec w torebkach, czy luzem?
Napar nie jest koloru czerwonego gdy nie jest ze świeżego ziela ale z suszu. Tak samo olej dziurawcowy z suszu będzie jasny słomkowy a ze świeżego dziurawca czerwony. Ja używam olej dziurawcowy do masażu, dobry na nerwobóle.
Mój napar z dziurawca, ten który widoczny jest na zdjęciu zrobiłam z suszu. Zapewne zdjęcie trochę dodaje koloru, ale mimo wszystko mój napar ma kolor czerwony.
Ale gdy wczoraj pił u mnie dziurawiec znajomy, (któremu poleciłam picie tego zioła już dwa tygodnie temu) bardzo się zdziwił, że mój napar ma tak intensywną barwę – jego jest właśnie jasny.
Widocznie w moim dziurawcu jest więcej części kwiatowej, ponieważ czerwony kolor jest właśnie w płatkach kwiatów. Gdy są świeże i się je potrze, pojawia się czerwony sok. To zasługa hiperycyny. Dlatego dziurawiec nazywano czasem też „krwią Chrystusa”.
Jednak z całą pewnością napar z suszu powinien mieć barwę jaśniejszą, tak jak Pan pisze 🙂
A olej dziurawcowy jest super – ja w tym roku niestety przegapiłam i nie zrobiłam ze świeżych ziół. Zrobię w przyszłym roku. A może ma Pan dobry przepis na olej dziurawcowy z suszu (bo ja znam tylko ze świeżych roślin)? Jeśli tak, to proszę się z nami podzielić!
Ciepło pozdrawiam! 🙂
Luzem, zakupiony w sklepie zielarskim. Na opakowaniu pisze ziele dziurawca.
To bardzo dobrze. że luzem! 🙂 Proszę się nie przejmować, tylko pić taki jaki jest.
Mój napar jest mocny – 1 łyżka stołowa dziurawca zalana 1 szklaną wrzącej wody i odstawiona pod przykryciem na 10-15 minut. Można zaparzać nawet dłużej, nie zaszkodzi 30 minut.
Ciepło pozdrawiam! 🙂
Pani Agnieszko,
dziękuję serdecznie za poradę! Kiedyś słyszałam o dziurawcu, ale nie miałam pojęci czy wierzyć w zapewnienia o jego właściwościach. Czym prędzej pobiegnę zakupić, bo komu jak komu, ale Pani wierzę! 🙂
Jestem tutaj pierwszy raz, chociaż muszę przyznać, że już nie raz slyszalam o Pani blogu. Mam rowniez książkę „Smak życia”. A dziurawiec muszę kupić koniecznie, ponieważ u mnie ostatnio bardzo źle z samopoczuciem, oj źle.
Pozdrawiam
Czy dzieciom można podawać dziurawiec, jeśli zauważyłam u nich jesienne obniżenie nastroju ? Pozdrawiam 🙂
Pani Agnieszko, ze swojej strony dodam, że picie naparu z dziurawca raz smarowanie skóry naparem z tego zioła jest często polecane osobom cierpiącym na bielactwo. Dziurawiec powoduje, że na plamach bielaczych może powrócić pigment. Także jak widać dziurawiec to zioło wszechstronne:)
Czyli może być dziurawiec torebkowy, taki ze sklepu? 🙂
Mam też poważniejsze pytanie: dlaczego jest niewskazany dla kobiet w ciąży?
DZIĘKUJĘ 🙂
Za wspaniałe i mądre przepisy .. Jestem po usunięciu nowotworu złośliwego i uświadomiłam sobie że czas zacząć szanować siebie i swoje zdrowie 🙂
.zarażam wszystkich wokół do zaglądania na pani blog..z powodzeniem..
Ostatnie nasze rodzinne infekcje zostały wyleczone dzięki pani przepisom…odmówiłam lekarzom wypisywanie antybiotyków.
Od paru dni stosuję olej sezamowy ,zatoki u mnie często powracały więc chętnie stosuje pani sposoby.
Dziękuję jeszcze raz …
Zdrowych wspaniałych Świąt Życzę z całego serca 🙂
Witam pani Agnieszko. Wpadłam na pani bloga przypadkowo i od razu mnie zainteresował ,nie mogłam sie oderwać ! Natychmiast wysłałam linka moim córkom z nakazem – lektura obowiązkowa:-)
Co do dziurawca mam pytanie , ponieważ w lutym będę wypoczywać w miejscu gdzie dużo słońca , czy mogę w zw z tym teraz jeszcze przez czas popijać sobie taką herbatkę?? (a przydałoby mi się przed lotem samolotem:-)
Czy można stosować dziurawca czy szałwie w formie torebek do zaparzania? Nie znalazłam jeszcze sklepu zielarskigo, a potrzebuje szybkiej pomocy na infekcje gardła. Wiec zakupiłam takie do zaparzania, w aptece. Proszę o informację, czy takie też zadziałają?
I jeszcze jedno pytanie gdzie można dostać ten propolis? W jakiej on ma być formie.
Świetny blog. Na pewni częściej będę tu zaglądać.
Dziekuje
Nie wiem czemu Pani pisze ze dziurawca nie można stosować w lecie skoro ja od 12lat używam dziurawca jako olejku do opalania,wszystkie olejki świata się przy nim chowają. Nawet gdy będzie najmocniejsze słońce ,to wystarczy posmarować swoje ciało i można naprawdę poczuć się zabezpieczonym przed poparzenia słonecznymi i nie tylko.12lat temu bylem z żoną na urlopie na Słowacji w czerwcu i przesadzilismy z opalaniem i słońce nas poparzyło, no i oczywiście nie używaliśmy żadnych olejków, zobaczyła to gospodyni u której wynajmowalismy pokój i przyniosła nam dziurawiec,którym żeśmy się wysmarowali.Poparzenia zagoily się szybciej niż się mogliśmy spodziewać, no i oczywiście podała przepis:Zebrać kwiaty dziurawca,my zebraliśmy chyba z pół reklamówki(to była druga połowa czerwca) i same te kwiaty (bez łodygi)włożyć np:do słoika 1l ,bardzo ciasno je upchac,żeby już nie szlo juz nic wcisnąć i zakręcić słoik i postawic na oknie na parapecie na 2 tygodnie i przez ten okres kwiaty będą wypuszczać soki,po tym okresie 2 tyg.przecedzamy kwiaty i olejek jest gotowy.Stosuje go z żoną od 12lat i się nigdy na nim nie zawiedlismy, gorąco polecam
Panie Darku, uważam, że to kwestia indywidualna. Nie wątpię, że osoby typowo bladolice najbardziej mogą odczuć skutki działań niepożądanych owej cudownej rośliny. Do dziś pamiętam jak moja mama dostała przebarwień skórnych podczas stosowania kuracji dziurawcem w upalne lato, a nie wystawiała się często na słońce inaczej mówiąc unikała długotrwałego opalania, ale z domu wychodzić musiała ;). Mama jest osobą o bardzo jasnej i naczynkowej cerze, z trudnością do opalania się a bardziej do oparzeń.
Bardzo lubię czytać Pani bloga, jest taki lekki i przyjemny a przy tym odświeża duszę i pokazuje możliwości regeneracji ciała. Mam tylko uwagę do zdjęcia tego postu, obok filiżanki jest wrotycz, a wpis jest o dziurawcu. To tylko takie małe ostrzeżenie, bo zioła te mają zupełnie inne właściwości – to tak na wypadek żeby ktoś się nie pomylił.
Życzę owocnych wpisów 🙂
Dorota
Witam, moja mama od zawsze zbiera ziele dziurawca, jak tylko jest latem na wsi. Odkąd pamiętam robiłyśmy napar z dziurawca zmieszanego z mięta (która również zbieramy same) na wszelkie dolegliwości gastryczne. Takie połączenie smakuje całkiem przyjemnie. Wiedziałam że dziurawiec jest dobry na wątrobę i trawienie. Jednak od Pani dowiedziałam się, że jest również poprawiaczem nastroju:) Bardzo się cieszę, bo właśnie znowu jest jesień i taka wiedza może się przydać. Pozdrawiam:-)
Hej, a co powiesz o dziurawcu tyle że w formie tabletek? Chciałem dziś kupić dziurawiec,ale nawet nie ma do w dużym, popularnym markecie(herbatka) Jest zaś w aptece pod postacią tabletki. Przeszukałem internet i nie znalazłem złych opinii..
Dziurawiec to cudowne zioło! Będąc w 3 klasie podstawówki zaczęłam mieć problemy jelitowe i pamiętam jak dziś jak pewnego dnia higienistka szkolna jako lekarstwo podała mi sok z dziurawca. Od razu pomógł ? od tego czasu stosuję go regularnie, a dzięki temu , ze to naturalne lekarstwo – nie niszczy wątroby jak inne leki. Jestem pelna podziwu dla tego zioła! Ostatnio będąc w Berlinie i konsultując się ze światowej sławy profesorem medycyny – onkologiem , przepisał on osobie z mojej rodziny właśnie dziurawca. Ta osoba ma guza mózgu.
Bardzo na tym blogu brakuje możliwości subskrybowania. Chyba ze przegapiłam?
Witam. Poleca Pani picie suszu dziurawca „luzem” zakupionego w sklepie zielarskim, na wagę. Jaka jest różnica pomiędzy takim zielem a tym w saszetkach kupionym w aptece? Stosuję ten z apteki regularnie co roku w okresie zimowym już od długiego czasu i zawsze widzę działanie. Pozdrawiam.
Cuuuuuuuuudowny blog, nie można się od niego oderwać.Trafiłam tu przypadkiem i zaglądam w każdej wolnej chwili.Tyle porad, przepisów i ciekawostek że z przyjemnością się czyta. Wielkie dzięki. Irena
Witam . Dziurawiec w naszej rodzinie , pijemy od dawna .Babcia , moja mama no i teraz ja z mężem. Mogę potwierdzić , że to cudowne zioło. Szczególnie jeżeli chodzi o obniżenie nastroju , sytuacje stresowe no i te wszystkie dolegliwości , które opisała Pani Agnieszka. Zbieramy sami w czerwcu w górach .,tyle ,że starcza nam na pół roku. Herbatka czerwona bo dużo kwiatów . Pozdrawiam .
Kochana Pani Agnieszko, uwielbiam Pani przepisy i sposob, w jaki Pani pisze. Jednak jako osoba o wyksztalceniu farmaceutycznym, musze zwrocic uwage na kilka bledow merytorycznych.
Polifenole to zwiazki posiadajace grupy hydrokyslowe, czyli -OH (maja zdolnosci wymiatajace wolne rodniki), naleza do niej m.in. garbniki i flawonoidy. Rutyna nalezy do grupy flawonoidow, wiec wymienianie jej osobno jest niepoprawne. Glikozyd nie jest odrebna grupa zwiazkow jak np. flawonoidy czy tez terpeny, to zwiazek do ktorego jest dolaczona grupa cukrowa, np. czasteczka glukozy czy galaktozy. Np. rutyna jest glikozydem 🙂
Uwielbiam dziurawiec, to moja ukochana roslina i ciesze sie, ze poswiecila jej Pani uwage 🙂 Prosze tego komentarza nie traktowac jako wyraz „hejtu”, a raczej jako chec ulepszenia Pani postow 🙂
A co z tryptofanem z afrykańskiej fasoli? Czy ona jest taka swietna tez?
Aby zapobiec jesiennym nastrojom zrobiłam nalewkę z dziurawca który rośnie w moim ekologicznym gospodarswie, rośnie też ostropest i czarnuszka
info@abc-uroda.com
Nie rozumiem tylko jednego.. dlaczego w takim razie w słonecznej Barcelonie dziś zakupiłam kapsułki z dziurawcem 640mg .. Jedyne przeciwskazanie na opakowaniu to te dotyczące antykoncepcji hormonalnej..
Nie wiem 🙂
Czy dziurawe można podawać dzieciom po 10-tym roku życia?
Ja ledwo żyje :-((((((( nie mam sił na nic. Jestem ciągle zmeczona, śpiąca, koncentracja zerowa-fajny ten dziurawiec tylko szkoda że nie można go przyjmować z Benzodiazepinami :-((((((( mam silną nerwicę która codziennie degraduje mi życie-leki mało pomagają a teraz jeszcze ta jesień i zima….ratowałam się żeń szeniem, nasionami kakaowca, Łykam witaminę d3, końskie dawki witamin z gruby B, magnez-wszystko oczywiście naturalne i nic :-(((((((
Ależ dziurawiec można przyjmowac z benzodiazepinami. Nie wolno łączyc go z lekami typu Prozac, jak np. Seronil.
Halina..
Robię olej dziurawcowy od kilku lat i widzę następny cud natury, wkładam żółte kwiatki, zalewam olejem, wystawiam na działanie słońca na 3 tygodnie, a potem powstaje cudny amarantowy olej, zlewam do malutkich buteleczek PET i popijam sama, dzielę się z najbliższymi.Mam 77 lat nie chodzę do lekarza ani apteki ciesze się dobrym zdrowiem i samopoczuciem mimo że mieszkam sama…. Odkryłam właśnie Pni książkę Pełnia Zycia… jestem nią zachwycona i widzę jak można się w życiu odnależć. Pani uczyniła to wcześnie, ja dopiero w podeszłym wieku…. ale mimo wieku i tak jest pięknie, umiem sie wszystkim cieszyć. Po wielu latach mieszkania w bloku zamieszkałam znów w małym domku, cieszę sie każdą roślinką, każdym drzewem, a teraz urokami zimy, nie podlegam pogodowym nastrojom, gdyż każdy dzień jest piękny….
pozdrawiam z miłością
Ciekawy jestem czy można przyjmować dziurawiec i naświetlać się się lampą UVB, celem aplikacji witaminy D.
Witam serdecznie -jestem emerytem. Bardzo zainteresował mnie Pani artykuł o dziurawcu, pamiętam jak moje babcie, zbierały dziurawiec, suszyły, a jesienią i zimą codziennie piły napary. Ja teraz nie zbieram, kupuję w ekologicznym sklepie i jak mam handrę, to popijam przez kilka dni i nastrój zaraz się poprawia. Serdecznie pozdrawiam.
Pani Agnieszko,chcialabym zapytac jak czesto pila pani pokrzywe w ciazy? Bardzo prosze o odpowiedz.
Pozdrawiam,
Agnieszka G.
Jestem starszą osoba (73 lat)i od dłuższego czasu używam olejku z dziurawca do smarowania na bóle reumatyczne zapewniam POMAGA! Ktoś wspomniał o czystku to tez jest wspaniałe zioło szkoda że nie rośnie u nas. Czystek używam jako profilaktykę przeciw kleszczom przez 3 lata nie ugryzł mnie ani jeden!! A mieszkam w lesie i muszę się przed tym pajęczakiem zabezpieczać.Pozdrawiam cieplutko:)))
Warto również zwrócić uwagę na to, że przy jednoczesnym zażywaniu fluoksetyny, spożywanie dziurawca jest niewskazane.
Mam pytanie do osób, które stosowały – faktycznie działa? Zauważacie poprawę? Jestem trochę niecierpliwa plus obowiązki gonią – wolałabym jakis bardziej naturalny sposób, ale rozważam też niestety bardziej medyczne rozwiązania (wydają mi szybsze w działaniu) :/
Pani Karolino, dziurawca nie piejmy latem, kiedy jest tak dużo słońca – dopiero jesienią i zimą!!! To ważne!!!
Na mnie działa także picie herbatek z dziurawca. Działa odpreżająco
Od kilku tygodni pije napar z dziurawca. Zastanawiam sie jednak nad jego kolorem. Herbatka z apteki ma kolor ciemno zielonkawo-zolty. Nie ma nic wspolnego z czerwienia… Czy powodem tej barwy jest dziurawiec suszony?
Blog jest swietnie pisany. Istna skarbnica wiedzy.
Polecam go dalej.
Pozdrawiam
Obawiam się, że nie są to kwiaty dziurawca, ale cała roślina zmielona, dlatego kolor jest inny…
Dziękuję za ciepłe słowa!!! 🙂
Agnieszko, a to powinna być cala roślina czy same kwiaty?
Witam. Gdzie znajdę przepis na nalewkę z dziurawca na Pani Portalu?
A ja podzielę się z Wami moim doświadczeniem z dziurawcem. Otóż od ponad roku miałam bardzo krótkie cykle tj.miesiączka pojawiała się co 21 dni. Odkąd zaczęłam pić herbatki z dziurawca (1-2 filiżanki dziennie) na moje trawienne problemy, zupełnie niespodziewanie uregulowały się moje cykle, znów mam je co 28 dni. Nie znalazłam publikacji na temat wpływu dziurawca na pracę jajników, lecz z mojego doświadczenia wynika,że dziurawiec ma takie właściwości. Spróbujcie dziewczyny, które macie problemy z nieregularnymi miesiączkami- mnie dziurawiec pomógł.
Przepadkiem trafiłam na Pani bloga. Znakomity. A teraz o dziurawcu. Zawsze zimą pił go mój dziadek, ale wtedy byłam dzieckiem i nie interesowałam się dlaczego. W tym roku jesienią miałam moc dołujących mnie zdarzeń i znajoma zielarka poradziła mi, aby zrobić nalewkę z dziurawca. Zrobiłam nalewkę wg jej rady. Kupiłam w zielarni opakowanie ziela dziurawca /50g/, zalałam 2 butelkami białego, wytrawnego wina i kieliszkiem spirytusu. Nalewka stała w wielkim słoju 16 dni. codziennie ją mieszałam drewnianą łyżką. Potem przelałam przez sito i przefiltrowałam przez torebkę papierową do parzenia kawy.
Uzyskałam napój o pięknym kolorze koniaku. Jest bardzo smaczny, o lekkim posmaku nieco cierpkiej goryczy, ale nie gorzki! Nie potrzeba żadnego miodu do dosładzania. Piję po maleńkim kieliszku w ciągu dnia i wieczorem od miesiąca.
Mój nastrój poprawił się niewiarygodnie. Nie trzeba czekać do lata na świeży dziurawiec, ja nastawiam kolejną nalewkę, bo susz jest w zielarniach po 5,50 zł za opakowanie plus 2 butelki białego wina i kieliszek spirytusu.
Pozdrawiam serdecznie,
Barbara
Pani Barbaro droga, bardzo serdecznie dziękuję za ciepłe słowa, a wszyscy bardzo dziękujemy z przepis na ten naturalny lek.
Dziękujemy! 🙂
Przesyłam dużo dobrej energii i moc pozdrowień! 🙂
pani Basiu nadal robi pani ta nalewke z dziurawca???I czy moze byc tez swiezy dziurawiec???
pani Basiu a mozna dac siwezy dziurawiec?>>>????Dzisiaj zrobiłam z suszonego ale wiosna niedługo:)
gdy miałam trudniejszy okres w życiu dziurawiec postawił mnie na nogi 🙂 …. więc potwierdzam zbawienne działanie 😉
jeżeli chodzi o związek przyczynowo-skutkowy między depresją a niedoborem seratoniny to ostatnio pojawiły się publikacje naukowe, które obalają tą tezę
pozdrawiam serdecznie!
ciekawe artykuły na blogu … będę wpadać częściej
Świetny artykuł, choć strasznie wszystko naraz pisane. Pozdrawiam 🙂
Witam. Tinctura Hyperici 100ml z herbapola sprzedawany w aptekach dziala tak samo jak domowa nalewka z dziurawca?
opiekowałam sie ludźmi starszymi w Niemczech . Pani starsza 80-letnia miała przepisany na jej depresję dziurawiec.
Były to tabletki , . ona nie mogła ich łykać, bo były duże. wiec rano rozpuszczało sie je w wodzie i ona je wypijała.
Najbardziej dziwiła mnie ilość tych tabletek – siedem tabletek. raz dziennie, tylko rano. nie pamiętam , czy przed czy po śniadaniu
Wiem tez ze ludziom starszym , którym zaczyna sie nadciśnienie, daje sie także dziurawiec – czytałam o tym w gazetach niemieckich
Na niektórych wsiach polskich, kiedyś piło sie w zimie dziurawiec , tak mocny, ze aż czarny
Ostatnio zniknęły herbatki z dziurawca z niemieckiego Rossmana
ja czasem pije dziurawiec zamiast kawy- jest tez gorzki .