Czy wiesz w jakim kraju spożywa się najwięcej kawy na jednego mieszkańca? Zapewne myślisz: Włochy, Hiszpania, a może Brazylia? Nic z tego!
Okazuje się, że najwięcej litrów kawy w przeliczeniu na jednego mieszkańca piją…. Finowie! A zaraz za nimi jest Norwegia i Dania.
Ilość spożycia kawy w krajach Skandynawii jest zdecydowanie większa niż w jakiejkolwiek innej części świata. Zdaniem ekspertów przyczyną tego są wyjątkowo długie zimy, które zmuszają mieszkańców tych rejonów do częstego stosowania napojów pobudzających. Polska w tym rankingu zajmuje bardzo wysokie 12 miejsce. A Brazylia, jeden z największych producentów kawy jest daleko w tyle…
U nas zaczyna się właśnie okres krótkich dni i są osoby, które bez kawy nie są w stanie funkcjonować. W filiżance dobrej kawy nie ma nic złego, ale jeśli pijemy jej zbyt dużo to wiemy już, że wypłukujemy z organizmu cenne minerały, możemy doprowadzić się do palpitacji serca i nadmiernego rozdrażnienia. Co więc zrobić, gdy po zapadnięciu zmroku morzy nas senność, a tu jeszcze tyle rzeczy do zrobienia…?
Mam dla Ciebie kilka propozycji na to, czym zastąpić kawę.
Pierwszą z nich jest moja ulubiona yerba mate.
To herbaciany napój z suszonych liści i łodyg ostrokrzewu paragwajskiego. Największą popularność, jeśli chodzi o uprawę i spożycie, ma w krajach Ameryki Południowej: Argentynie, Brazylii, Urugwaju, czy Paragwaju. Do Europy weszła już moda na ten zdrowy i niezwykle skuteczny napój. Dlaczego skuteczny? Ponieważ działa tak jak kawa, utrzymując poziom energii na wysokim poziomie przez dłuższy czas, ale nie szkodzi zdrowiu. Wręcz odwrotnie, zawiera mnóstwo ważnych dla naszej kondycji substancji, takich jak witaminy czy minerały. Przede wszystkim podnosi odporność organizmu, stymuluje zdolności psychiczne i fizyczne człowieka, zbawiennie wpływając na jego koncentrację i nerwy. Niweluje zmęczenie i rozluźnia mięśnie. Pobudza, ale nie rozdrażnia, nie powoduje także bezsenności. Zwiększa dostawy tlenu do serca, szczególnie w sytuacjach stresowych, czy podczas wysiłku fizycznego. Łagodząco i regulująco działa na układ trawienny. Powoduje wzrost spalania kalorii, a nawet ma zdolności do odbudowy zniszczonej tkanki żołądka, czy jelit. Pierwsze zetknięcie z yerba mate może być dla wielu osób dosyć drastyczne – ma intensywny i bardzo charakterystyczny smak oraz zapach. Jednak po kilku tygodniach picia naparu, ciężko wyobrazić sobie funkcjonowanie bez niego. Ja robię swoje własne mieszanki yerby z dodatkiem np. trawy cytrynowej czy suszonej skórki pomarańczy. W takiej wersji jest pyszna.
Jak ją pić?
Tradycyjnie do zaparzenia yerba mate potrzebujemy specjalnego pucharka, nazywanego w Paragwaju guampe z metalową rurką zakończoną sitkiem (aby nie pić fusów). Posiekane liście i łodygi Mate należy zalać gorącą, ale nie wrzącą wodą (ok.70 stopni Celsjusza) i odczekać kilka minut, aż liście nasiąkną. Yerba Mate nadaje się do ponownego zaparzania. Jednak ja nie używam guampe, ale zaparzam ją w szklanym dzbanku z sitkiem (taki jak do parzenia kawy), co jest bardzo praktyczne i wygodne.
TUTAJ możesz kupić dobrą yerba mate.
Kolejną naturalną rośliną o działaniu pobudzającym jest guarana.
Guarana to nazwa krzewu rosnącego również w krajach Ameryki Południowej: Wenezueli i północnej Brazylii. Jej głównym składnikiem pobudzającym jest guaranina, działająca podobnie jak duże dawki kofeiny. Podobnie jak yerba mate, guarana ma właściwości stymulujące układ nerwowy. Poprawia koncentrację, zmniejsza podatność na stres i zmęczenie oraz w odróżnieniu od kawy, działa długofalowo. Ułatwia także zapamiętywanie oraz sprawia, że nasz mózg jest bardziej efektywny, dlatego jest świetnym „wspomagaczem” w pracy umysłowej. Ta cenna roślina zwiększa również odporność organizmu na działanie toksycznych substancji i działa antyoksydacyjnie, chroniąc nasze komórki przed starzeniem się i zmianami nowotworowymi. Guarana rozgrzewa organizm, podnosi jego temperaturę , a co za tym idzie, szybciej spala zbędne kalorie, dlatego jest bardzo popularnym elementem kuracji odchudzających.
Jak ją stosować?
Bezpieczna dawka to 1 łyżeczka sproszkowanej guarany dziennie (czytaj ulotkę producenta o bezpiecznym stosowaniu!). Można jeść ją „na sucho” lub dodać do jogurtu, płatków czy koktajlu owocowego. Guaranę można zażywać również w postaci kapsułek. Należy pamiętać, aby nie łączyć tej rośliny z innymi środkami pobudzającymi!
TUTAJ można kupić sproszkowaną guaranę.
Innym sposobem na zdrowe podniesienie poziomu energii jest picie napoju z octu jabłkowego.
Połączenie ciepłej wody i octu (1-2 łyżki octu na szklankę wody) błyskawicznie dostarcza organizmowi świetnie przyswajalnych minerałów, które doskonale wpływają na pracę wszystkich naszych narządów. Działa regulująco na nasz układ trawienny i zmniejsza stres oksydacyjny przez cały dzień. Dodatkowo wzmacnia odporność organizmu, poprawia pamięć i koncentrację oraz automatycznie podnosi nastrój i pobudza nasz umysł i ciało w zdrowy sposób. Ja odkryłam ten napój gdy karmiłam Helenkę piersią, byłam wiecznie niewyspana, więc gdy za oknem robiło się ciemno natychmiast morzył mnie sen. Ten napój wiele razy uratował mi życie! :). Więcej o właściwościach octu dowiesz się z tego artykułu. Tam też podaję Wam przepis jak zrobić ocet jabłkowy, ale możecie kupić również gotowy – na przykład TUTAJ.
Warto również pamiętać, że zdrowym i niedocenianym sposobem na podniesienie energii i koncentracji jest … woda.
Przyspiesza ona wydalanie toksyn z organizmu, które spowalniają metabolizm i pochłaniają potrzebną nam energię. Doskonale reguluje ciśnienie – gdy jesteśmy niskociśnieniowcami – podnosi je, obniża w przypadku zbyt wysokiego. Podobne właściwości ma woda z cytryną, która odpowiada za oczyszczanie naszego organizmu ze złogów i dostarcza wielu witamin i minerałów.
Energetyzująco i odżywczo działa również sok z buraka.
Z pozoru proste, polskie warzywo, a potrafi zdziałać naprawdę cuda! Wzmacnia naczynia krwionośne, regulując ciśnienie i zapobiegając anemii. Zawiera takie minerały jak: żelazo, wapń, potas, czy wypłukiwany w nadmiarze przez kawę – magnez. W okresie jesiennym, pobudza nasz umysł i ciało do działania, skutecznie walcząc z sennością, brakiem energii i przewlekłym zmęczeniem. Dodatkowo jest silnym antyutleniaczem chroniącym przed nowotworami. Buraka najlepiej spożywać surowego, ponieważ po ugotowaniu traci wiele cennych składników. Przepis na sok z buraka znajdziesz oczywiście na blogu, dokładnie tutaj :). Pamiętaj, że świeży sok z buraka przed spożyciem musi odstać przynajmniej pół godziny! W przeciwnym razie bardzo obciąży wątrobę!!!!
Sok z buraka można też kupić – TUTAJ w wersji bez cukru a TUTAJ – kiszony.
Odpowiednikiem kawy mogą być także herbaty.
Zielona herbata pełni rolę antyoksydantu, zapobiegającego nowotworom. Pomaga utrzymać prawidłową wagę, a także wybudza nasz organizm ze snu i zmęczenia. Wypłukuje toksyczne składniki z krwi, przez co przyspiesza metabolizm. Podczas zimy trzeba jednak pamiętać, że zielona herbata działa na organizm mocno wychładzająco, więc o tej porze roku lepiej jest szukać innych alternatyw.
Dobre, zielone herbaty kupicie TUTAJ.
Warto zaprzyjaźnić się również z niektórymi przyprawami, takimi jak mój ukochany imbir, ostra papryka, fenomenalny, wzmacniający żeń-szeń czy pieprz cayenne. Dotleniają one komórki, podnoszą ciśnienie i rozgrzewają nasz organizm, dodając mu niezbędnej energii, szczególnie w chłodne, wietrzne dni. Imbir możemy dodać do herbaty z cytryną i miodem, a papryczką lub pieprzem doprawić nasze śniadanie. Kreatywność wskazana.
W tym samym wpisie polecam Wam również rewelacyjną kawę według 5 przemian, która działa rozgrzewająco, a dodatek przypraw niweluje niekorzystne działanie kawy. Jeśli więc naprawdę bardzo trudno Wam zrezygnować z kawy, ta propozycja będzie idalnym rozwiązaniem :).
Fenomenalnie i zdrowo naszą energię może podnieść także ruch oraz oddech. W jodze kundalini uwielbiam zwłaszcza „oddech ognia”, który niesamowicie dodaje energii już po kilku minutach.
Nie zapominaj również o świeżym powietrzu!
Nawet krótki, ale szybki spacer lub kilka oddechów w otwartym oknie podczas przerwy w pracy działają cuda! Rano, po przebudzeniu koniecznie, w połączeniu z kilkoma szybkimi ruchami!
Warto też słuchać pozytywnej, dodającej energii muzyki, która natychmiast podnosi ciśnienie i powoduje, że chce się żyć! O tej porze roku zdecydowanie należy unikać smutnej, ponurej i depresyjnej muzyki – w niej też jest energia, która może nas „wyssać” i osłabić… Wybierajmy to, co nas wzmacnia! 🙂
A jakie są Twoje sposoby, by dodać sobie energii w ciągu jesiennego i zimowego dnia?
Polecam kawę żołędziówkę, która ma działanie wzmacniające. Nie smakuje jak pyszne latte, ale dodatek kardamonu i goździków sprawia, że przyjemnie jest ją wypić w jesienny dzień.
Energii i uśmiechu dla wszystkich 🙂 A.
Potwierdzam! Bardzo zdrowa, piłam ją w ciąży!
Dziękuję i ciepło pozdrawiam 🙂
Rewelacyjne sa przepisy które Pani proponuje:) :)od niedawna czytam Pani bloga i jestem pod ogromnym wrażeniem przede wszystkim sposobu przekazywania informacji i niesamowitego pozytywnego ducha wszystkich zagadnień o których mowa. Ale mam pytanie- Gdzie można zakupić ostrokrzew paragwajski do sporządzania yerba mate? Pozdrawiam serdecznie 🙂 i dziękuję:)
Pni Magdo, dziękuję za ciepłe słowa! 🙂 Ja kupuję yerba mate (pod taką właśnie nazwą!) w sklepach z herbatami, w sklepach ze zdrową żywnością, albo z żywnością z różnych stron świata. W zasadzie nie mam z tym problemu. Ale jeśli nie może Pani znaleźć sklepu z yerba mate w swojej okolicy, to z pewnością można ją zamówić przez Internet. Proszę tylko pamiętać, żeby nie kupować herbaty w torebkach, ale luzem.
Ciepło pozdrawiam 🙂
Świetny post i wspaniałe porady na jesienny spadek energii!
Dziękuję i bardzo ciepło pozdrawiam joginkę! 🙂
Jest taka pranajama, zwana coffie-pranajamą, nazywa się bhastrika. Naturalnie podnosi ciśnienie, w sposób łatwy i przyjemny. Można stosować kilka razy w ciągu dnia, ale nie przed snem, bo można mieć kłopoty z zaśnięciem. Robimy 3 x 20 powtórzeń, z energicznym wyrzutem rąk pionowo w górę i otwarciem dłoni i powrotem – lekkim uderzeniem opadających łokci o żebra, energicznym wdechem i mocnym wydechem przez nos – tu na filmie:
http://www.youtube.com/watch?v=F4Bw9-f6eNM
Obowiązkowo dodajemy uśmiech, nawet sztuczny, a najlepiej prawdziwy i szczery, co jednocześnie otwiera wszystkie czakry. Polecam bardzo 🙂 Bhastrika jest lepsza od kawy, chociaż kawę też bardzo lubię 🙂
Ale super! Bardzo dziękuję! Nie znałam tego! To niesamowite jak tego typu ćwiczenia dodają nam siły i energii, zwłaszcza w naszym pełnym wyzwań klimacie. Cudownie, że mamy do nich dostęp!
Bardzo dziękuję i ciepło pozdrawiam 🙂
Pani Agnieszko uwielbiam pani bloga,wlasnie jestem po lekturze Smak milosci i bardzo chcialam zdobyc Smak szczescia,ale nie moge nigdzie znalezc,mozna ja jeszcze gdzies dostac,baaaardzo mi zalezy,pozdrawiam serdecznie 🙂
W ubiegłą sobotę na Targach Książki w Krakowie mnóstwo osób zadało mojemu wydawcy tego typu pytanie. Obiecali, że coś z tym zrobią! Na pewno dam znać, jak coś się wydarzy 🙂
Bardzo dziękuję i ciepło pozdrawiam 🙂
to super!!!!!!!! 🙂 nie mogę się doczekac!
Pani Agnieszko, wspaniale!!! Już pisałam do wydawnictwa, ale niestety, odpisali mi, że nie planują drugiego wydania ani dodruku. Mam nadzieję, że Pani interwencja jako autorki, przyczyni się do zmiany decyzji wydawnictwa. Szczególnie interesuje mnie dieta niełączenia, bo jestem teraz na etapie wdrażania zmian w moim jadłospisie, a wiem, ze akurat w tej książce obszernie ją Pani opisała. Mam te pytanie dotyczące kawy zbożowej. Lubię jej smak i zastępuję nią moją „dotychczasowy” napój (wolę nie myśleć, co wprowadzałam do organizmu). Jakie ma Pani zdanie na jej temat?
jak zwykle z zaciekawieniem przeczytałam cały tekst. Jestem zaskoczona, że zielona herbata działa wychładzająco… to jednak potwierdza zasadę, że człowiek uczy się całe życie, a mądrego to i dobrze posłuchać. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. I co teraz?? Piję ją od lat, odkąd pamiętam, jako podstawowy napój, jestem miłośniczką herbat i lubię smakować inne ale nigdy nie zrezygnowałam z zielonej herbaty. Mam 36lat i nie nauczyłam się jeszcze pić kawy, chyba że zbożową.. natomiast kiedyś doczytałam, że zielona herbata ponoć jako jedyna zawiera kofeinę więc może dlatego jej smaku mi się chce i nie wyobrażam sobie z niej zrezygnować. Choruję na tarczycę więc już tak ogólnie mój organizam jest wiecznie „niedogrzany”, nie chcę się bardziej wychładzać… Dałaś mi teraz do myślenia.. a zima za pasem.. pozdrawiam
To prawda, uczymy się przez całe życie! Ja również nie byłam zadowolona gdy dowiedziałam się, że zielona herbata wychładza. Uwielbiam ją! Jednak taka wiedze otwiera nas na inne gatunki oraz na dodatek rozgrzewających przypraw 🙂
Ciepło pozdrawiam 🙂
Oprócz spadku energii dopadają nas również smutki i spadki nastroju, a wtedy piekę ciasto czekoladowe – zapach czekolady, który roznosi się po domu jest niczym dotknięcie czarodziejskiej różdżki, oszukujemy trochę głowę, ale skutek osiągnięty – poprawa nastroju gwarantowana 🙂
Zgadzam się! U nas wczoraj wieczorem było pieczenie ciastek :dziecięcych”, o fajnych kształtach (dla Helenki) oraz ciastek owsianych. Tak pachniało w domu, że mąż prawie płakał ze szczęścia! Było cudownie!
Piękne, kuchenne zapach potrafią zaczarować ciemne dni!
Dziękuję i ciepło pozdrawiam 🙂
Mnie już samo zdjęcie pobudziło do życia. Jest piękne! Życzę miłego dnia 🙂
O, dziękuję! A ja się martwiłam, że nie wyszło mi tak pięknie jak chciałam.
Uwielbiam robić zdjęcie! 🙂
Dziękuję i ciepło pozdrawiam 🙂
Super są pomysły podawane przez Panią. O yerba mate już czytałam i u p. Pawlikowskiej i Wojciechowskiej, ale nikt nie podaje gdzie można ją kupić? I czy dostępna jest w Polsce? Jeśli tak to może Pani Agnieszko zna Pani jakieś sklepy internetowe? Bo u mnie w miejscowości na pewno nikt mi nie sprowadzi jej … O guaranie też słyszałam i stosuje herbaty z jej dodatkiem 🙂 imbir również 🙂 Jeśli dłużej bym stosowała zapewne pomogłyby, ale kawę też lubię i to na dodatek tylko rozpuszczalną tak dwie szklanki dziennie … Pozdrawiam serdecznie
Ja kawę również uwielbiam, ale tylko naturalną. I jedną filiżankę dziennie. Jeśli drugą, to musi to być na pewno Rozgrzewająca kawa wg 5 przemian https://agnieszkamaciag.pl/imbir/
Yerba mate kupuję bez problemu, w dużych opakowaniach. W Internecie na pewno również można ją dostać 🙂
Ciepło pozdrawiam! 🙂
A ja proponuję nie rezygnować z kawy, tylko pić taką z ganodermą (reishi) – jest to leczniczy grzyb, znany od 4000 lat, którego dodatek umożliwia picie ulubionej kawy w dowolnej ilości, ponieważ neutralizuje negatywne oddziaływanie kawy takie jak nadmierne pobudzenie, palpitacje, podrażnianie błon śluzowych. Taka kawa NIE ZAKWASZA ORGANIZMU i niczego nie wypłukuje, a wręcz przeciwnie – dostarcza do organizmu antyoksydanty i cenne składniki odżywcze.
Beato, zaciekawiła mnie Twoja porada. A gdzie można kupić ten wartościowy grzyb?
Ja go kupuję z kapsułkach, w dobrych aptekach lub sklepach zielarskich. Z kawą nigdy nie stosowałam. Wiem, że reishi świetnie działa w połączeniu z zieloną herbatą i wtedy jest najbardziej wartościowy dla naszego organizmu. Można nawet kupić tego typu połączenia. Ciepło pozdrawiam! 🙂
Reishi znam, polecam. Ale z kawą nigdy go nie stosowałam. Neutralizująco na zakwaszające działanie kawy działa również niewielka szczypta sody oczyszczonej dodana do filiżanki kawy.
Bardzo dziękuję za informację i ciepło pozdrawiam! 🙂
Niedawno odkryłam Pani, Pani Agnieszko, blog-stronę. Jestem zachwycona, tyle pozytywnej energii, praktycznych i mądrych porad. Gratuluję i czekam na więcej. Pozdrawiam serdecznie i ciepło z mglistego Krakowa.
Bardzo mi miło i bardzo dziękuję!!!! 🙂
Ciepło pozdrawiam! 🙂
Pani Agnieszko, mam jedno zasadnicze pytanie? Czy wydawca Pani książek może wznowić ich nakład? Przecież tak nie może być, żeby nie można było dostać się do takich dobrych i pięknych rzeczy, o których Pani tam na pewno pisze!
W imieniu czytelniczek bloga proszę już o prezent od Mikołaja – kolejne wydanie książek z wyczerpanego nakładu.
Dziękuję i pozdrawiam
Barbara
Jest Pani kochana! 🙂
Już pisałam w jednym komentarzu, ze wydawca obiecał coś z tym zrobić.
Dam znać!
A tym czasem bardzo ciepło pozdrawiam! 🙂
Pani Agnieszko,
tak, pozytywna muzyka jest chyba najlepszym rozwiązaniem na to by się lepiej poczuć. Zależnie od humoru, nastroju, raz szybko, energiczna, dynamiczna, raz wolna, spokojna, romantyczna, czasem wręcz smutna, ale też ładująca mój wewnętrzny akumulator. Woda, woda, woda, regularnie pita czyni cuda. Z herbatką sie nie rozstaję i piję w ulubionych filiżankach, też dobieranych do nastroju. A kawa…tylko z mlekiem, tylko raz dziennie, tylko dla przyjemności smakowych 🙂
pozdrawiam słonecznie, jesiennie i życzę cudownego dnia.
PS. ja dziś zmieniam opony w samochodzie i zachęcam do tego samego, będzie bezpieczniej!
Mnie na nogi zawsze stawia pu erh,
pozdrawiam
Ulcik
W Chinach do których często jeździłam piją herbatę zieloną do wszystkiego- obowiązkowo przed posiłkiem, po oraz podczas. Najczęstszą odmianą jaką pijałam w Chinach to herbata jaśminowa i chryzantemowa. Nie wiem dlaczego ale po 10 dniach picia bez przerwy herbaty,spożywania chińskiego fenomenalnego jedzenia moja twarz wyglądała doskonale pomimo tego ze podczas pobytu np w Hong Kongu brakowało czasu na sen:) chętnie podzielę się przepisami jakie przywiozłam. Uwielbiam Pani blog – tyle optymizmu!
To proszę się podzielić 🙂
Pani Agnieszko! Ja chce zapytac, jakie herbatki (rodzaj I nazwa firmy) moga pic dzieci. Mam prawie dwuletniego synka I nie chce mu dawacbyle czego do picia.Czy syropy owocowe sa zdrowe te kupione w sklepie np. Z firmy Lowicz, Herbapol, ja dodaje je do herbaty. Prosze o odpowiedz..Dziekuje I pozdrawiam ze Stanow Zjednoczonych:) Mam tutaj Pani ksiazke `Smak milosci` juz prawie wszywtkie przepisy sprawdzone- Uwielbiam 🙂
Kup rooibosa, jest świetny, nie zawiera teiny, więc mogą pić go dzieci, kobiety w ciąży, osoby starsze. Ponadto jest kopalnią witamin!
Ja zwykle jesienią i zimą piję bardzo pyszną herbatę – Masalę Czaj. Ona rozgrzewa i dodaje energii. Przepis:
200 ml wody, 100 ml mleka, 2 torebki czarnej herbaty ekspresowej (lub łyżka czarnej granulowanej herbaty), 1/4 łyżeczki kardamonu, 1/4 łyżeczki mielonego imbiru, 1/4 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej, 1/4 łyżeczki cynamonu, 5 goździków i 2 łyżeczki miodu. Zagotować. Przecedzić przez sitko. Smacznego!
Pani Agnieszko witam serdecznie i dziękuje za bardzo cenne rady, a co Pani powie na temat zielonej kawy z dodatkiem kardamonu? Pozdrawiam
Echhh…. Droga Pani Anieszko… Jestem zaczytana, wniebowzieta. Troche mi wstyd… Nie spodziewalam sie…Pochłonelo mnie w calosci! Nie wiedzialam ze jest pani tak madra, cieplą osoba, na dodatek chcąca podzielic sie tym wszystkim z czytelnikami! W naturze wszystko wraca. życze Pani zeby i do pani cale dobro ktorem dzieli sie pani z nami wrociło ze zwiekszona moca!
od jakiegos czasu sama interesuje sie zdrowym odzywianiem, ocet -codziennie rano z ciepla woda wypijam juz od kilku miesiecy, od kilku tygodni terapia olejem 🙂 Poszerzam swoja wiedze z dnia na dzien. Zbieram sie zw zmobilizowaniu siebie i meza do Jogi..Pelno rzeczy chodzi mi po glowie..Zbieram i susze ziola lesne, rumianek, bez czarny, liscie jagod, syropy z mlecza i młodych szyszek 🙂 Cos nie cos wiem ale pani blog otwiera jeszcze tyle drzwi… Ciagle mi na te wszystkie cudne rzeczy czasu brak 🙁 Ciezko czasem bo praca dwoje malych dzieci, ich zajecia polekcyjne, dom… Uwielbiam gotowac-relaksuje mnie to, bawie sie tym ale ciesze sie ze jeszcze tyle pasji i odkryc przezde mną. dziekuje PANI AGNISZKO za otwarcie kilku dodatkowych drzwiczek…
Moje pytanie, odnosniemuzyki… jakiej pani slucha, ktora pania relaksuje a ktora napelnia maca i energia????
Śle usciski!
Doskonała jest zielona herbata, mate i guarana, zanim nie przywykniesz do niesłodzonych możesz słodzić miodem albo syropem Paola, mi się udało bez problemu.
Droga pani Agnieszko,
Od niedawna jestem czytelniczką Pani bloga. Stała się Pani moim przewodnikiem zdrowego trybu życia. Ponieważ nie ogarnęłam jeszcze wszystkich artykułów, zwracam się z pytaniem czy znajdę u Pani informacje na temat kaw zbożowych? Tak się składa, że mój organizm nie chce dalej utrzymywać znajomości z kawa naturalną , chciałam ją zastąpić kawą zbożową- zdrową kawą zbożową. Proszę o odpowiedź. Nadmienię jeszcze, że nie stronię od herbat .
Pani Agnieszko, czy piła pani yerba mate , gdy była pani w ciąży, czy może zaszkodzić maleństwu?
Zamiast kawy warto spróbować naparu z pokrzywy, herbatki z kwiatów mniszka lekarskiego lub kawy z żołędzi, tzw. żołędziówki. Naturalne i działające energetyki, prosto z łąki.
Oczywiście można zastąpić kawę herbatą, ale to nigdy nie będzie to samo. Herbata, jak wspomniałaś wychładza organizm (ale zielona i ta, która nie jest czarną, czyli wysoko oksydowaną – na przykład oolong). Akurat komentarz piszę, jak za oknem jest około 20 stopni, więc zielona o tej porze sprawdzi się idealnie ;-).
Ale dlaczego herbata nigdy nie zbliży się do kawy? Bo jest całkowicie inna :-). Bardziej delikatna i subtelna, choć zdarzają się bardzo charakterystyczne herbaty jak np. Lapsang. Kawa jest dużo bardziej gęsta i przede wszystkim – powstaje z ziaren… nie ma więc siły, żeby herbata, która pochodzi z listków, mocą dorównała kawie. Ale i jedno i drugie ma swoje zalety, dlatego może warto pić i to i to? :-).
Chciałbym przy okazji poruszyć jeszcze wątek samej kultury herbaty (tak, jestem herbaciarzem :D). Dużo ludzi nie docenia jej, gdyż nie wie jak ją parzyć… po prostu. Ja u siebie na blogu pisząc dość ogólnie o zielonej herbie, starałem się przybliżyć również tę kwestię. Informacja zwrotna, byłaby na wagę złota: http://kursnaherbate.pl/herbata-zielona/ ;-). Fajnie byłoby, gdyby to podejście po macoszemu do herby się zmieniło – może właśnie wystarczy zacząć parzyć ją poprawnie? 🙂
Pozdrawiam gorąco!
Wcześniej nie wyobrażałam sobie poranka bez kawy, obecnie piję jedynieyerba mate. Zestaw, który zamówiłam w zeszłym roku okazał się być najlepszym wyborem na świecie – obecnie polecam go wszystkim znajomym
Mnie najlepiej podnosi na nogi włoska kawa z odrobin włoskiej grappy z Villa de Varda. Grappa to mocny trunek , coś w rodzaju koniaku uzyskiwanego z wytłoków szlachetnych winogron.