Cudowna mikstura mojej Mamy to super uniwersalny dressing!
Możesz go przechowywać w lodówce i mieć pod ręką w każdej chwili, gdy będziesz robiłć sałatę, pasztet z cukinii lub inne potrawy, które „podkręci” w smaku. Cudowna mikstura mojej Mamy jest jej starą recepturą wzmacniającą organizm oraz serce np. przed miażdżycą. Olej lniany, miód, cytryna i dużo czosnku to remedium na wiele chorób. Ten przepis umieściłam w „Smaku miłości” i Agata, która jest graficzką książki od razu się w nim zakochała. Tą miksturą leczy i wzmacnia całą rodzinę (ma małe dzieci). Od dawna mi mówi, że ten przepis swoim blogu, bo jej zdaniem to czysta rewelacja. Moim zdaniem również. Właśnie dlatego taką miksturę mam zawsze w lodówce.
Jako lek przyjmuję się ją kilka razy dzienne (3 lub 4 łyżki w ciągu całego dnia). Jest jednak tak doskonała w smaku, że używam jej jako przyprawy do wielu potraw – do sałat, warzyw i ryb. Moja Mama w kilku łyżkach takiej mikstury marynuje również drób, a nawet cielęcinę. Należy oczywiści dodać jeszcze sól lub sos sojowy oraz inne zioła, zgodnie z upodobaniami.
Warto jednak pamiętać, że olej lniany zachowuje swoje zdrowotne właściwości tylko spożywany na zimno, dlatego ja używam mikstury głównie jako dressingu lub zimnego sosu. Wczoraj dodałam ją do fasolki szparagowej, a dzisiaj do sałaty ze szczypiorkiem i świeżymi ziołami. Zjedliśmy wielka miskę! Jeśli zdecydujesz się używać mikstury w celach kulinarnych możesz oczywiście dokonać pewnych modyfikacji zgodnie ze swoim gustem.
Składniki:
1/2 litra jasnego miodu płynnego delikatnego w smaku (np. wielokwiatowy, akacjowy, lipowy)
5 cytryn – wyciśnięty sok
5 główek czosnku – obranych i wyciśniętych przez praskę
Wykonanie:
Wszystkie składniki połącz ze sobą np. w mikserze lub w blenderze. Przelej do dużego słoika i przechowuj w lodówce.
Na zdrowie i smacznego 🙂
Pani Agnieszko,
Nasze Mamy… najlepsze kucharki i to od nich wszystko zawsze się zaczyna, nasza przygoda z kuchnią też. Marzę, żeby się dorwać do zapisków mojej mamy, które są przechowywane w kuchennej szufladzie, pachnące wanilią i pełne śladów wykorzystania 😉 Teraz nie mieszkam w Polsce, więc zajrzę do maminej szuflady pewnie dopiero we wrześniu, jak przyjadę w odwiedziny. Obecnie w Holandii próbuję swoich sił w mojej kuchni 🙂 Zapraszam do odwiedzenia mojego młodziutkiego bloga, może będzie Pani miała dla mnie jakieś wskazówki http://aququ.wordpress.com/
bardzo podoba mi się Pani blog 🙂
cieszę się, że tu trafiłam.
serdecznie pozdrawiam
Asia
Dziękuję serdecznie i życzę powodzenia. Trzymam kciuki i ciepło pozdrawiam ☺
Pani Agnieszko,
mam pytanie – ile taki dressing można przechowywać w lodówce. Ze wskazanych proporcji otrzymamy duży słoik produktu, którego za nic nie spożyję na raz:)
Pozdrawiam
Ania
Mi również wydaje się czasem, że taki słoik wystarczy na bardzo długo, a później okazuje się, że znika błyskawicznie! Przechowuje się w lodówce rewelacyjnie, naprawdę długo, więc bez obaw. Dla mnie decydująca jest data spożycia oleju lnianego. Nawet, gdy ten termin minie, nasza mikstura i tak będzie w świetnym stanie…. Pozdrawiam serdecznie! ☺
jak zwykle rewelacja! muszę go zrobić
Witam serdecznie!
Pani Agnieszko czy ma Pani jakieś sprawdzone sklepy internetowe, w których można kupić suszone owoce, musli, orzechy i inne? Gdzie można znaleźć przepisy na dania niełączonych produktów?
Cudowny blog, wczoraj na niego natrafiłam szukając 5 kroków tybetańskich, jestem nim zachwycona!
Pozdrawiam
Ula
Cudownie! Zatem witam i proszę wpadać częściej! ☺ Jestem na etapie poszukiwania takiego sklepu, właśnie coś ciekawego sprawdzam, więc dam znać! Pozdrawiam ciepło ☺
Dzień dobry…
Kupiłam dzisiaj Olej lniany wielkopolski i..niestety jest tak gorzki, ze aż zadzwoniłam do producenta aby sprawdzić czy to normalne. Szefowa, która akurat była na spotkaniu wyjasniła mi że taki posmak goryczki mają ich oleje .Problem w tym ,że to juz nie posmak ale smak. Termin wazności 10.2014.
Pani Agnieszko bardzo sie starałam zrobic ta miksturę ..ale ta gorycz brrrr…..czy mogłaby mi Pani podpowiedzieć jakiś sprawdzony olej…z góry dziękuję
Ja kupuję olej budwigowy, czasem w aptece, a czasem w sklepie ze zdrową żywnością. Taki olej powinien być przechowywany w lodówce (w sklepie powinna być specjalna lodówka). Czasem, w przeszłości kupowałam oleje, które były bardzo gorzkie i miały bardzo intensywny, nieprzyjemny smak. Nie wiem czym jest to spowodowane – moim zdaniem sposobem produkcji. Jeśli ma Pani taki właśnie olej to nie jest wykluczone, że w miksturze nie będzie wyczuwalny. Ja pomimo obaw robiłam z nich moje mikstury, które wychodziły bardzo dobrze. Mam nadzieję, że tak samo będzie w Pani przypadku.
Serdecznie pozdrawiam! ☺
Olej lniany nie ma prawa mieć posmaku goryczki, jeśli jest prawidłowo przechowywany. Widziałam już olej budwigowy z oleofarm’u sprzedawany w aptece – niby wszystko było ok, był w lodówce, ale zauważyłam wyłącznik czasowy przy kontakcie, co oznaczało, że najprawdopodobniej na noc lodówka była wyłączana. Oleofarm jest jak najbardziej ok, ale warto szukać mniejszych, lokalnych producentów. Ja do niedawna zaopatrywałam się w „Domu Lnu” we Wrocławiu, przedstawiciela firmy Gacjana. Osobiście polecam też ich zimnotłoczony olej rzepakowy (jak wiemy, oliwa północy), do smażenia i do sałatek, przepyszny i bardzo zdrowy. Każdy olej posiada inne właściwości zdrowotne, inny smak i zastosowanie, każdego warto spróbować i nie zatrzymywać się wyłącznie na lnianym 🙂
Uprzedzając posądzenia o (krypto)reklamę, nie, nie mam żadnych powiązań z firmą, o której pisałam. Po prostu bardzo ich lubię 😉
Sama na początku olejowych eksperymentów kupiłam olej lniany taki z normalnej półki sklepowej i był gorzki, myślałam, że taki właśnie ma być. A później zaczęłam czytać i okazało się, że dobry olej po pierwsze nie jest tani, po drugie ma lekki posmak orzechowy, goryczy być absolutnie nie powinno.
E.
J
a taką miksturę robie od kilkunastu lat i sprawdza się.Jedynie nie dodaję do niej oleju.
A oto proporcje;Słoik miodu 0,9l,Sok z 10 cytryn/wcześniej zalewam na 15 minut wrzątkiem/ i dopiero wyciskam 1o główek czosnku.Tak 10 główek-nie ma pomyłki.
Czosnek przepuszczam przez maszynkę do mięsa wprost do miodu i mieszam,bo inaczej się utlenia-zmienia kolor.-miszam dokładnie i rozlewam do małych słoiczków.Trzymam w lodówce nawyt 2 miesiące.
Miód mam z własnej pasieki,jakość gwarantowana,który jest naturalnym konserwantem.
A przecież można zrobić z 1/2 składników.
Bardzo serdecznie dziękuję za podzielenie się tą recepturą. Na pewno spróbuję. Serdecznie pozdrawiam! 🙂
T miksturką smaruję chlebek,przykrywam plasterkiem wędliny i smaczne!!!!!!
Czy skuteczna?
Mamy blisko 80 lat i zdrowie dopisuje.
Pozdrawiam Wszystkich.
To najlepsza rekomendacja! Bardzo serdecznie dziękuję i ciepło pozdrawiam życząc dużo zdrowia zawsze! 🙂
WOW!!!!!! :))))))
Pani Agnieszko,
bardzo dziękuję za ten sos. Jest rewelacyjny….. Podaję go dalej swoim przyjaciołom. Pozdrawiam serdecznie Panią i Pani mamę
A czy olej lniany można czymś innym zastąpić? Wiele razy próbowałam go pić, dodawać do sałatek ale jego smak jest dla mnie nie do przełknięcia. Może z miodem itd byłby lepszy i niewyczuwalny, ale aż boje sie spróbować. A może zwykłe niemielone siemię? I dzięki temu mógłby troche dłużej postać niż 3 msc
Pani Agnieszko, a co z zapachem czosnku? Czy w wersji surowej nie jest to rozwiązanie tylko na weekendy i wieczorne posiłki? Pozdrawiam
Witam Pani Agnieszko .Miksturę Pani mamy napewno zrobię,bardzo mi się spodobała.Ja przy okazji dyskusji ooleju lnianym chciałabym podać sposób na inne jego zastosowanie na przykład wtedy gdy skończy się termon przydatności,lub gdy trafi się gorzki. Biorę płat ligniny zwilżam olejem i nakładam na twarz po 15 minutach zmywam,można wcisnąć cytrynę. Rewelacja a olej zostaje wykorzystany.Pozdrawiam ciepło.
Pani Agnieszko! czy w tej cudownej miksturze naprawdę ma być 5 główek czosnku? nie 5 ząbków? 🙂
Niestety 5 główek (dałam zgodnie z przepisem) to zdecydowanie za dużo. Jest tak mega czosnkowe, że nadaję się tylko jako lekarstwo a i tylko wtedy, kiedy nie ruszamy się z domu, bo ziejemy czosnkiem. To raczej miały być ząbki a nie główki. Moje główki i tak były małe, gdyby dać duże… to nie wiem. Próbuję dodać trochę do sosów sałatkowych, ale nawet łyżeczka dodana do oliwy i octu jabłkowego jest przeczosnkowana że aż mdli.
Pani Agnieszko, rzeczywiście tak dużo tego czosnku ? Z góry dziękuję za odpowiedź, serdecznie pozdrawiam !
P.S. Bardzo się cieszę, że trafiłam na Pani bloga 🙂
Witam Pani Agnieszko,
przeglądałam Pani bloga z dużym zainteresowanie, ale niezbyt często. Dziś chciałam poszukać jakiegoś wpisu na temat diety rozdzielnej w Pani wydaniu. W młodości stosowałam taką dietę wg. wskazówek pani Mai Błaszczyszyn, z dobrym skutkiem. Tymczasem trafiłam na przepis na dresing Pani mamy na bazie oleju lnianego. Tak się składa ,że na olejach znam się trochę, ponieważ tłoczę je,, na zimno”na potrzeby domowe i niewielkiej grupy znajomych. Otóż informacja jaką Pani podaje, a mianowicie że olej lniany zachowuje właściwości prozdrowotne tylko spożywany na zimno, natomiast nie zachowuje ich stosowany choćby do marynowania mięs przed pieczeniem, jest nieścisła. Otóż olej lniany podgrzany jest wręcz trujący, tworzy się z niego w wysokich temperaturach tzw. pokost, który może być używany co najwyżej do impregnowania drewna lub plócien malarskich. Myślę, że należałoby tę informację sprostować. Pozdrawiam i gratuluje wspaniałego bloga;)
A można z innym olejem? Za lnianym nie przepadam no i jednak fajnie byłoby wykorzystywać taką miksturę do marynowania mięsa także.
Oczywiście, że można 🙂
Niesamowita smakowo mikstura. Mąż orzekł, że to odkrycie stulecia, szczególnie dla czosnkożerców, do których się zaliczamy. Nie możemy doczekać się prawdziwego sezonu sałatowego. Pozdrawiam gorąco 🙂
Pani Agnieszko. Chciałabym podbić pojawiające się pytania o ilość czosnku. Ja czosnek uwielbiam i gdyby nie zapach mogła bym go jeść cały czas. Ale niestety, zapach jest. Czy przepis naprawdę zawiera 5 główek? czy ma Pani sposoby na pozbycie się zapachu?
Pani Agnieszko mam serdeczną prośbę moja 27 letnia córka zachorowała na łojotokowe zapalenie skóry głowy bardzo mocno wypadają jej włosy leczy się od 3 tyg.nie specjalnie na razie widać poprawę czym wzmocnić jej organizm przeżyła wielki stres i teraz myślę to są skutki błagam panią o pomoc ja wiem że nie jest Pani lekarzem ale może coś doradzi nam Pani.Pozdrawiam
Droga Pani Stefanio! Moim zadaniem w pierwszej kolejności należy zająć się przyczyną, a nie samym skutkiem. Skoro wiadomo, że spowodowane jest to stresem, należy nam tym zapanować. Dlatego bardzo polecam 9 oddechów oczyszczających https://agnieszkamaciag.pl/dziewiec-oddechow-oczyszczajacych/
Polecam wszelkie formy medytacji, relaksacji lub jogi (nie wiem na jakim etapie jest córka), oraz mantrę https://agnieszkamaciag.pl/ra-ma-da-sa-mantra-uzdrawiajaca-i-otwierajaca-serce/
Spokój o odnalezienie prawdziwego oparcia w Stwórcy.
Wieczorem polecam picie naparu z melisy.
Na wzmocnienie na pewno napar z pokrzywy, do tego można dodać skrzyp.
Polecam również pyłek kwiatowy (inaczej zwany pyłkiem pszczelim) – 1 łyżka stołowa dziennie.
Polecam również olej z wiesiołka.
Życzę zdrowia i przede wszystkim spokoju!
Bardzo ciepło pozdrawiam!!! 🙂
Pani Agnieszko chcę Pani serdecznie podziękować za okazane zainteresowanie i cenne uwagi z których skorzystała córka mam nadzieję ,że pomoże .Pozdrawiamy Panią raz jeszcze dziękując.
Witam serdecznie Panią
Jestem fanką Pani bloga od kilku miesięcy , zakupiłam już nawet 1 książkę /Smak Miłości/ i mam nadzieję,że zakupię wszystkie do swojej biblioteczki kulinarnej. Jestem pod wrażeniem ile wiedzy Pani posiada na temat odżywiania czytam ,korzystam z przepisów – zrobiłam miksturę Pani mamy /stosuję codziennie od 2 tygodni /Trafiłam na Pani bloga przez przypadek, szukając przepisu na zakwas buraczany, który zrobiłam pierwszy raz mając ponad 60 lat / jest mi trochę wstyd/ i już robiłam całą zimę.Jest Pani cudną osobą do naśladowania, może mi się uda choć w części przenieść dobre nawyki kulinarne i zdrowe pożywienie dla mojej całe rodziny , a w szczególności nauczyć dzieci i wnuki zdrowo się odżywiać.Pozdrawiam Panią serdecznie dziękując za tak mądre przesłania, życząc dalszej pracy twórczej i myślę że jeszcze do Pani napiszę
Witam,
Zrobiłam Pani miksturę i jest bardzo płynna. W słoiku mi się rozwarstwiła tzn. do góry jest olej poniżej miód czy wg Pani to jest normalne?. Przed użyciem muszę ją wymieszać wydaje mi się, że konsystencja powinna być bardziej zwarta?
dziękuje za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie 🙂
Witam Pani Agnieszko, a ja w weekendy rozpoczynam dzień w Pani towarzystwie – ćwiczymy jogę 🙂 razem z moimi dziećmi. Niestety synek zmaga się z atopowym zapaleniem skóry (ma prawie 18 miesięcy). Może ma Pani jakieś wskazówki jak poradzić sobie z tym problemem. Staramy się zdrowo odżywiać – kasza jaglana z kurkumą, soczewica, warzywa,różne rodzaje kasz. Będę wdzięczna za wskazówki.
Ogromną pomocą jest żyworódka – taka roślinka, która trzeba mieć w domu.
Proszę o niej poczytać – w internecie jest dużo informacji.
Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia!!!! 🙂
Proszę zadbać o florę bakteryjną jelit syna,polecam picie codzienne mleka zsiadłego-ale tego od krowy,nie ze sklepu.Tak radzą mądrzy lekarze,również w przypadku atopowego zapalenia skóry.Proszę spróbować-na pewno nie zaszkodzi.
Nobla dla Pani mamy z ten dressing!
Przekażę mamie 🙂
Pani Agnieszko. Podbijam dalej pytanie na temat ilości czosnku. Też zrobiłam tę miksturę z 5 główek i smak jest za ostry, mocny, przeczosnkowy. Jak to zniwelować, żeby było zjadliwe i nikogo nie powalić chuchem? Dziękuje i pozdrawiam serdecznie
jeśli chodzi o przepyszny olej lniany, ale też sezamowy, konopny, z pestek dyni i inne polecam Warmińską Manufakturę. Kupuję już od jakiegoś czasu i jeszcze się nie zawiodłam, szybka dostawa, oleje świeżutkie , pachnące, cena rozsądna.
Podobny sos robiłam, zmieniając nieraz sok z cytryny na ocet winny z jabłek. też pychota. Pozdrawiam serdecznie .