Hashimoto stała się ostatnio chorobą bardzo powszechną. Zmaga się z nią wiele uczestniczek moich warsztatów, dlatego zawsze dbamy o to, aby wyżywienie podczas naszych wspólnych dni było odpowiednie: bez glutenu, bez laktozy, wolne od chemicznych dodatków, naturalne i zdrowe. Zdaję sobie sprawę, że w przypadku Hashimoto prawidłowa dieta jest niezwykle ważna, wręcz kluczowa!
Co to jest Hashimoto?
W Internecie jest obecnie mnóstwo materiałów poświęconych temu zagadnieniu, ja również poświęciłam Hashimoto cały obszerny materiał kilka lat temu, kiedy nie istniały na jej temat publikacje w postaci książek. Cieszę się ogromnie, że obecnie jest na rynku ich sporo, ponieważ niosą świadomość, wiedzę i realną pomoc.
W skrócie: Hashimoto jest uważana obecnie za najbardziej powszechną przewlekłą chorobę autoimmunologiczną, z którą zmaga się co trzecia kobieta na świecie. Jest bezpośrednią przyczyną między innymi zapalenia tarczycy, ale również wielu innych dolegliwości, które znacząco obniżają jakość życia. I chociaż choroba ta jest uważana za nieuleczalną, można z nią żyć – i to żyć fantastycznie. Wspaniale pisze i opowiada o tym na swoich warsztatach Beata Abramczyk ( o której pisałam Wam już wielokrotnie), a dzisiaj chciałam napisać o jeszcze jednaj autorce, która sama cierpiąc z powody Hashimoto oswoiła ją i nauczyła się z nią żyć.
Izabelli Wentz, bo o niej mowa, z wykształcenia jest farmaceutką. Z powodu Hashimoto zaczęła cierpieć, gdy miała 27 lat. Zanim zdiagnozowano u niej tę chorobę, przez dziesięć lat lekarze stawiali mylne diagnozy. Zaczęło się od depresji i przewlekłego zmęczenia, a potem doszedł zespół jelita drażliwego (IBS), ataki paniki, refluks, przewlekły kaszel, całoroczne alergie, otępienie, pogorszenie pamięci, rozregulowanie emocji, palpitacje, wypadanie włosów, suchość skóry, zespół cieśni nadgarstka w obu rękach, a także przyrost wagi ciała.
Gdy po dziesięciu latach szukania przyczyny tych dolegliwości postawiono wreszcie wiarygodną diagnozę, Izabella z jednaj strony poczuła ulgę ( ponieważ nareszcie wiedziała co jej dolega), ale jednocześnie była przerażona, ponieważ jest to choroba (jak się powszechnie uważa) nieuleczalna.
Jako farmaceutka ufała lekom, jednak okazało się, że pomimo ich zażywania, wiele dokuczliwych objawów nie znikło, a niektóre nawet się nasiliły. Izabella rozpoczęła swoje własne, osobiste poszukiwania, które przyniosły fantastyczne efekty. Opracowała skuteczne metody, którymi podzieliła się w swoich książkach. Wykorzystując swoje doświadczenie i medyczną wiedzę ( również jej mamy lekarki), opracowała kurację, dzięki której może żyć normalnie.
„Kiedy odkryłam, jak bardzo pomogły mi zmiany stylu życia i diety w duchu medycyny funkcjonalnej, chciałam powiedzieć o tym całemu światu! Jestem empatyczna, a leczenie uważam za swoje powołanie, więc smuciło mnie, że miliony ludzi cierpią, nie mając dostępu do tych bezcennych informacji. Zawsze byłam trochę powściągliwa i skryta (chociaż życzliwości mi nie brakowało), jednak uświadomiłam sobie, że te informacje są ważniejsze ode mnie i że muszę podzielić się nimi ze światem. Wiedziałam, że kwalifikacje farmaceutki (czyli osoby zawodowo sceptycznej wobec wszystkich niekonwencjonalnych metod leczenia) i doświadczenie pacjentki, która odczuła Hashimoto na własnej skórze, to idealne połączenie.
Kiedy przekonałam się, że mogę odzyskać zdrowie, poczułam się silna, poczułam, że nic mnie nie ogranicza. Postanowiłam więc spełnić swoje życiowe marzenie i napisać książkę o swoich doświadczeniach i nowo zdobytej wiedzy”.
Jej najnowsza książka, która właśnie ukazała się na polskim rynku nosi nazwę
Autorka łączy medycynę klasyczną z niekonwencjonalnymi sposobami leczenia. Podpowiada, jak współpracować z lekarzami, stomatologami i farmaceutami dla uzyskania najlepszych efektów. Ale co również ważne, a w zasadzie kluczowe – w swojej najnowszej książce dzieli się wskazówkami, dotyczącymi zmiany nawyków żywieniowych i stylu życia.
Czy cierpisz z powodu Hashimoto?
Autoimmunologiczna choroba tarczycy może być efektem infekcji, niedoboru składników odżywczych i spożywania żywności wywołującej stany zapalne. Jak napisałam wcześniej, zdecydowana większość osób czeka na właściwą diagnozę nawet dziesięć lat. Dlaczego? Ponieważ objawy Hashimoto mogą być symptomem wielu innych dolegliwości i chorób.
Liczne objawy choroby Hashimoto
Hashimoto ma inne objawy niż niedoczynność tarczycy niemająca podłoża autoimmunologicznego. Jeśli cierpisz na Hashimoto, mogą występować u Ciebie zmiennie symptomy niedoczynności i nadczynności gruczołu tarczowego, a nawet możesz odczuwać objawy obu tych schorzeń jednocześnie. Możesz także mieć symptomy zapalenia autoimmunologicznego. Poniżej znajdziesz niektóre objawy niedoczynności i nadczynności tarczycy.
Niedoczynność tarczycy:
bóle i sztywność stawów , bóle mięśni, depresja, nieregularne miesiączki, nietolerancja zimna, pogorszenie pamięci , sucha skóra , wypadanie włosów, zanik ambicji, zaparcia, przewlekłe zmęczenie.
Nadczynność tarczycy:
drażliwość, drgawki, kołatanie serca, niepokój, nietolerancja ciepła, spadek masy ciała, wypadanie włosów, wytrzeszcz oczu, wzmożony apetyt, zaburzenia miesiączkowania, zmęczenie.
Do dodatkowych objawów, występujących także w innych chorobach autoimmunologicznych, należą: alergia, ataki paniki, biegunka, choroba refluksowa przełyku, choroby dziąseł, drażliwość, osłabienie, wahania nastroju, wyczerpanie nadnerczy, wysypka, wzdęcia, zaburzenia równowagi, zaparcia, zanik ambicji, zespół drażliwego jelita i wiele innych objawów zapalnych. Jeśli doświadczasz wyżej wymienionych problemów zdrowotnych, warto jest przeprowadzić szczegółowe badania, ale prawidłowo zdiagnozować ich przyczynę. Jeśli to Hashimoto – istnieje obecnie dostęp do szerokiej wiedzy, jak z tą chorobą sobie poradzić, aby dobrze, pięknie i zdrowo żyć.
Czy warto mieć tę książkę?
Moim zdaniem zdecydowanie tak. To kompetentnie, profesjonalnie, rzetelnie i przejrzyście napisany poradnik. Autorka podpowiada, jak leczyć siebie za pomocą właściwej diety. Ta książka jest nie tylko przystępnie napisanym, szczegółowym i praktycznym przewodnikiem, a także fantastyczną, obszerną książką kucharską. Znajdziecie w niej wnikliwe informacje, jak dobrać strategię odżywiania odpowiednią dla osób chorujących na Hashimoto, jak powinna wyglądać dieta w okresie remisji oraz co wykluczyć z codziennych posiłków, a co wprowadzić. Książka zawiera wiele wskazówek, przepisów i planów żywieniowych, które wspomogą w radzeniu sobie z objawami Hashimoto.
W książce znajdują się świetne, pyszne i proste przepisy na: kiszonki, sosy, koktajle, dressingi, pasty, majonez Hashimoto, zupy i gulasze, śniadania, dania drugie, przekąski i słodkości. Prawdziwe kompendium wiedzy i ogromna pomoc w codziennym życiu dla osób z Hashimoto.
Dzięki tej książce będzie Wam nie tylko łatwiej i zdrowiej żyć, ale również znacznie przyjemniej i… smaczniej!
Cieszmy się życiem – czasami od choroby zaczyna się lepsze i bardziej świadome życie, czego z głębi serca wszystskim życzę!
Z miłością,
Agnieszka
Myślę, że jeszcze nikt tylko dzięki jedzeniu czegoś nie wyleczył się z choroby. Choroba to nie jest stan, który można wyleczyć tylko pożywieniem. Gdyby tak było ludzkość by nie zapadała na żadne choroby. Nie można ludziom wmawiać takich głupot. Bo przez takie rzeczy po prostu owe osoby się krzywdzi. Pozdrawiam.
Nie zgadzam się z panem, absolutnie. Jest obecnie mnóstwo niezbitych dowodów na to, że niewłaściwa dieta powoduje choroby oraz takich, że odpowiedni sposób odżywiania leczy ogromną ilość chorób. Owszem, możemy się leczyć pożywieniem i można od niego chorować. Dla przykładu właśnie Hashimoto – może pojawić się u osoby, która ma nietolerancję glutenu, ale gluten spożywa. Tak, w taki sposób może pojawić się Hashimoto. Komentarz nie jest miejscem, aby to wszystko opisać, ponieważ jest to temat niezwykle skrupulatnie zbadany przez lekarzy i naukowców na świecie. Pisałam o tym szerzej na przykład w „Smaku szczęścia” oraz w „Smaku zdrowia”.
Ja próbuję pani wytłumaczyć, że chorobę trzeba leczyć wielokierunkowo. Oczywiście dieta czy pożywienie jest elementem leczenia. Ale jest to jeden z wielu elementów. I owych elementów jest bardzo ale to bardzo wiele. Być może są organizmy, które potrzebują tylko jednego elementu. Ale są to tylko wyjątki od reguły. Pozdrawiam.??
Panie Tomku drogi. Dziwi mnie bardzo pana zaangażowanie w komentowanie książki, której pan nie zna. Przecież nikt nie mówi, nie pisze i nikogo nie przekonuje, że Hashimoto leczy się tylko i wyłącznie dietą. Pierwsza część książki szeroko omawia badania i farmakologię.
Przecież tu nikt nikogo nie namawia do rezygnacji z klasycznego leczenia czy rezygnacji z leków.
Nie mam pojęcia na jakiej podstawie wyciągnął pan takie wnioski.
Szkodna naszego cennego czasu na pisanie komentarzy, które nie wnoszą nic, absolutnie nic to tematu i nikomu nie przyniosą żadnego pożytku.
Pozdrawiam serdecznie i biorę się za konstruktywną pracę, aby pomagać ludziom.
🙂
Zgadzam się z Panem w zupełności. Mam niedoczynność tarczycy i przy ostatniej regularniej wizycie (co trzy miesiące) , mimo,że wyniki bardzo się poprawiły zapytałam Panią doktor co mogę jeszcze zrobić z dietą aby wrócić do pełnej sprawności zdrowotnej. Pani doktor odpowiedziała,że niestety w przypadku tarczycy sama dieta nie pomoże. Oczywiście jest ona ważna , ale musi być wspomaganie farmakologiczne.
Najlepiej byłoby zorientowac sie w temacie, w którym się wypowiada 🙂 wg badań obecnie mozna byłoby uniknąć ok. 70% chorób tylko dzięki zmianie sposobu odżywiania, wdrożenie zmian po zachorowaniu też przynosi świetne efekty. Ale prawie nikt nie jest tym zainteresowany, łącznie z samymi chorymi, bo to wymaga pracy nad soba i zmiany wieloletnich nawyków.
Czyli odwracając sytuację: większość chorych sama się doprowadziła do stanu, w którym się znajduje swoim stylem życia i odżywiania, a wyzdrowienie jest w ich rękach. Ale nigdy nie podejmą takiego wysiłku, bo łykanie tabletek jest łatwiejsze.
To niestety jest sama prawda…
Samo odżywianie może trochę zmienić sytuację chorego ale to tylko jeden aspekt. Musi być spełnione wiele czynników. Nie wyobrażam sobie leczenia kogokolwiek tylko i wyłącznie zdrowym odżywianiem. Propagowanie czegoś takiego jest nagatywne.
Panie Tomku, proszę zapoznać się z tematem na poważnie, zbudować na ten temat rzetelną wiedzę.
Mamy obecnie tysiące NAUKOWYCH badań, które UDOWADNIAJĄ leczenie ludzi z przeróżnych chorób za pomocą samej tylko diety.
Te badania są prowadzone na szeroką skalę od kilkudziesięciu lat.
SAMĄ dietą leczy na przykład dr. Ornish ( od ponad 40 lat!)- posiada on TYSIĄCE udowodnionych przypadków leczenia samą dietą – w dodatku wegetariańską. Wszystko to jeszcze szczegółowo opisane na przykład w książce „Spectrum” – tam są również przykłady naukowych dowodów. Zresztą jest ich obecnie wszędzie MNÓSTWO.
Ale nie musimy szukać za granicą – wystarczy zapoznać się na przykład z tym, co robi dr. Dąbrowska.
Ja sama znam co najmniej kilkadziesiąt osób, które pozbyły się chorób wyłącznie poprzez zmianę diety. Oczywiście, w ślad za tym idzie uspokojenie emocji oraz nauka zarządzanie stresem – dla to również jest dieta. Bo słowo dieta oznacza „właściwy sposób odżywiania i życia”
Tak jak pożywienie powoduje cały szereg chorób, tak samo zmiana pożywienia może je wyleczyć.
„Niech twoje pożywienie będzie twoim lekarstwem”.
Na zdrowie 🙂
A jednak kiedys gdy jedzenie było o wiele zdrowsze nie było tylu chorób. Osobiscie mam hashimoto i niedoczynnosc tarczycy i u mnie bylo tak ze mimo wszystko lepiej sie czułam bez brania hormonow tarczycy. Moja endokrynolog ktora sama choruje na niedoczynnosc poleciła mi zamiast selenu w formie suplementu jadac codziennie 2 orzechy brazylijskie, bo jak mi powiedziała selen w tabletkach dostepny w aptekach moze przyczynic sie do rozwoju raka piersi. Polecała rowniez jadać ryby ale max. 2 razy w tygodniu itp. Wiec dieta mysle ze jednak ma duze znaczenie moja doktor mowila ze tego typu choroby to nie przez Czarnobyl nasze obecne czasy, cywilizacja to powoduje. Dodam ze zdecydowalam sie brac syntetyczny hormon tylko dlatego ze staram sie o dziecko inaczej bym sie nie zdecydowala, bo o wiele lepiej szczegolnie psychicznie czulam sie po leczeniu niedoczynnosci tarczycy u homeopaty. Nawet wyniki badan z krwi TSH i inne miałam idealne.
Witam Pani Agnieszko,
Czy w tej książce znajdują się przepisy zgodne z dieta rozdzielna?
Pozdrawiam
Tak, kompozycja posiłków jest naszym indywidualnym wyborem. 🙂
witam. Żałuję że takich książek o tej chorobie nie czytałam wcześniej bo wcześniej nie wiele się o tym mówiło. Dzisiaj można uratować tarczycę i dbać o nią dzięki takim książka i takim informacjom. Dziękuję Agnieszko. asia
To prawda… Ale z drugiej strony wszystko dzieje się w idealnym czasie i miejscu, dokładnie tak, jak ma być… 🙂
Dla tych z Was, którzy mają wątpliwości, czy dieta potrafi uleczyć:
Miałam problem z trądzikiem i problemy trawienne odkąd miałam kilkanaście lat, teraz jestem grubo po 30tce. Nie przejmowałam się tym zbytnio bo wiedziałam że po okresie dojrzewania takie problemy mijają. Tylko że innym minęły a mi nie. W wieku 25 lat miałam już tak zaawansowany trądzik, a kto miał zaawansowany trądzik to wie jak jest on niszczący dla psychiki młodej osoby, że próbowałam niemal wszystkiego, leków, w tym antybiotyków. Nic nie pomagało, wszystkie opracowania medyczne, które czytałam twierdziły, że dieta nie ma wpływu na trądzik. Wierzyłam w to i dalej leczyłam się u dermatologów, aż dotarłam do punktu, w którym stwierdziłam że nie chcę się truć ciężkimi lekami (pochodna wit A) tylko chcę znaleźć rozwiązanie mojego problemu. Natrafiłam na osoby, które podpowiedziały mi, żebym zrezygnowała z nabiału, stosowałam też zioła, zero słodyczy. Było lepiej, w szczególności z trawieniem ale nie idealnie, musiałam mocno się pilnować, co przyznam było mega uciążliwe a i tak trądzik i żołądek męczył. Zwątpiłam w dietę. Lekarze pamiętam mówili (młodej dziewczynie 19 lat! 🙂 ) że jak zajdę w ciążę to trądzik na pewno ustąpi. Trzymałam się tej myśli kurczowo, że to musi być w takim razie to! Urodziłam po 30tce i trądzik wcale nie ustąpił. Ani trochę. Aż ktoś mi podpowiedział żebym zrezygnowała z glutenu. Bang! Strzał w dziesiątkę, po 2-3 tyg po odstawieniu miałam piękną cerę. Żołądek też zaczął działać jak należy. Warto poszukiwać zdrowia poprzez dietę. Przez całe życie uważałam że moj trądzik to skaranie boskie, dopiero od kilku lat doceniam że to był dar, ostrzeżenie. Kto wie, gdybym nie zmieniła diety może dzisiaj chorowałabym już na hashimoto. Pozdrawiam serdecznie.
Edi, u mnie podobna historia. Z tradzikiem mialam problemy od 12 roku zycia, teraz mam 33 lata i po wielu terapiach dermatologicznych nareszcie moja skóra jest troszkę lepsza – niestety nie dzieki tymze lekarzom i zabiegom… Zostało mi duzo blizn potradzikowych, ale i tak jest cudownie w porównaniu z tym, co było. Moje własne „diagnozowanie” zaczeło się od okresowego badania krwi – okazało się, że mam niedoczynnosc tarczycy. Dawno temu odstawiłam laktoze, teraz od prawie 3 mies. odstawiłąm gluten. Jest bardzo duza poprawa stanu cery. Zastanawiam sie, dlaczego przez tyle lat zaden dermatolog (a chodziłam do „sław” dermatologii) nie potwierdził, że zywienie moze cos zmienic… Smutne to strasznie… Dlatego kochani, kazdy kto ma problemy zdrowotne powinien w ramach testu dla samego siebie sprawdzic odstawienie glutenu i laktozy. Pozdrawiam!
W ciąży okazało się że mam niedoczynność tarczycy, po ciąży również mi się utrzymuje. Podejrzewam, że miałam ja wcześniej. Zawsze pracowałam więcej niż 200-250h więc myślałam, iż to jest przyczyną złego samopoczucia. Kiedy zaczelam regularnie chodzić do endokrynologa, Pani doktor powiedziała mi, Ze moje tycie (5kilo każdego miesiąca), wypadające włosy (w ciąży pierwszej się wzmocnił), swedzaca skóra, bardzo duże zmęczenie to nie jest spowodowane ta niedoczynnoscia, i żebym przeszła na dietę i zaczęła więcej sportu uprawiac. Nie rozumiem skoro tak uważa dlaczego starala się wyrównać mi poziom tych hormonów.
Tak sobie tez myslę, ze fajnie byłoby organizowac spotkania z kobietkami Hashi. Zawsze moznaby powymieniac sie informacjami, a noz noqe pomysly by sie zrodzily.
Organizuje takie spotkanie Beata Abramczyk – zapraszam na jej stronę 🙂
Panie Tomku, proszę sobie wyobrazić, że do silnika samochodowego wleje się benzyne z piaskiem. Bedzie problem. To samo dzieje się w naszym organizmie, poniewaz dostarczamy z pożywieniem szereg toksyn w postaci konserwantów, ulepszaczy i skladnikow, które nie są przez dany organizm tolerowane. Wątroba, skóra i nerki pracują nieustannie by je usunąć, jeśli jednak jest ich za dużo, odkładają się w mięśniach, stawach, naczyniach krwionośnych i zaczynają się choroby. Jeśli wyczyścimy silnik i nalejemy czystej benzyny problemy znikną. Dla naszego ustroju takiego czyszczenia dokonują rośliny z diety np. lekarki cudownej Pani Ewy Dąbrowskiej. Moja siostra uniknela operacji stosując tylko te dietę. (podobnie dziala dieta Gersona). Sama przeszłam ja dwa razy i wiem o czym pisze. Cienka książeczka „Ciało i ducha ratować zywieniem” napisana przez lekarke wyjasnia merytorycznie temat pod względem medycznym. Zachęcam do zapoznania się również z naturalną technika lecznicza Bowena. Pozdrawiam! Dziękuję Pani Agnieszko za propagowanie tak cennej wiedzy!
Moja córka choruje na celiakię…. na tę dolegliwość jest wyłącznie dieta.
Dieta pomaga w jednostkach chorobowych, ale ich nie leczy. Faktem jest, że odpowiednie odżywianie przy chorobach powoduje, że lepiej się czujemy. Jeśli nie wiemy co jeść warto skonsultować się z osobą, która ma taką wiedzę. A myślę o dietetyku klinicznym. Byłam z moim hashimoto (projektzdrowie.info/) i teraz czuję się naprawdę dobrze 🙂 Skorzystałam z usług gabinetu Projekt Zdrowie i polecam 🙂