Co wspólnego mają ze sobą zdrowy i mocny kręgosłup oraz sylwetka modelki i wdzięk? Jak się okazuje bardzo wiele! Moja nauczycielka jogi zachęcając nas do wykonywania intensywnych ćwiczeń na kręgosłup zawsze podkreślała, że cała nasze młodość ukryta jest w… kręgosłupie. „Czy nie przesadza?” – zastanawiałam się kiedyś. W dzisiejszych czasach tak bardzo jesteśmy skupione na walce ze zmarszczkami, że nie do końca zwracamy uwagę jak ważna jest nasza postawa, sylwetka i nasz sposób poruszania się – to one decydują o naszej lekkości i … młodości.

Zasiadając w jury konkursów piękności oraz tych dla przyszłych modelek, spotkałam w swoim życiu tysiące młodych dziewcząt. Większość z nich była śliczna, świadoma najnowszych trendów, zadbana i dumna ze swojej rodzącej się właśnie kobiecości. Jednak było coś, co odbierało im urok i wdzięk – większość z nic się garbiła. Zaczęłam uważnie przyglądać się otoczeniu i stwierdziłam, że prawidłowa postawa to dzisiaj prawdziwa rzadkość! Statystyki mówią, że z powodu chronicznych problemów z kręgosłupem cierpi ponad 60% naszego społeczeństwa, zaś bólu pleców doświadczył w swoim życiu niemal każdy z nas. Początkowo go ignorujemy, ponieważ zwykle dopiero z upływem czasu zaczyna być przeszkodą w normalnym funkcjonowaniu.

Gdy byłam nastolatką, należałam do sekcji tańca nowoczesnego, a także przez krótki czas tańczyłam taniec towarzyski. Zmuszało to moje ciało do trzymania się prosto. Mimo to, gdy zaczęłam intensywnie rosnąć, bardzo wstydziłam się swojego wzrostu. Stojąc na mszy w kościele, górowałam ponad wszystkimi, włącznie z większością mężczyzn. Miałam wrażenie, że ksiądz wygłaszając kazanie patrzy wprost na mnie, i podświadomie czułam się obarczona winą za wszystkie grzechy ludzkości… Zaczęłam chować się w swoim ciele, garbiłam się. Uginałam jednocześnie kolana, plecy i szyję, co ujmowało mi kilku centymetrów.

Gdy po raz pierwszy brałam udział w pokazie mody, poznałam panią choreograf, która była niegdyś świetną tancerką baletową. Podczas przerwy w próbach wzięła mnie na bok i udzieliła ostrej reprymendy. Do końca życia nie zapomnę tego, co wtedy usłyszałam. Po pierwsze na podstawie mojej sylwetki dokładnie rozgryzła wszystkie moje kompleksy. Byłam w szoku! Do swojej postawy dorobiłam niesamowitą ideologię. Wmówiłam sobie, że wyraża szlachetną pokorę. Dlaczego mam być skruszona i pokorna? Tego pani choreograf pojąć nie była w stanie. Zaczęła od pokazania mi, w jaki sposób stoję i się poruszam. Trochę mnie zmroziło. Następnie wyjaśniła, jakich chorób i dolegliwości dzięki temu z pewnością się nabawię. Przestraszyłam się. Ale najbardziej przejęłam się groźbą, że jeśli nie będę nad sobą pracowała, to nie wypuści mnie na wybieg. Wtedy pierwszy raz usłyszałam, że zdrowy kręgosłup i sylwetka modelki idą nierozerwalnie w parze 🙂

Poleciła mi kilka starych, prostych i bardzo skutecznych ćwiczeń.

Pierwsze z nich polegało na noszeniu umieszczonego na plecach długiego kija od szczotki (poważnie!) i utrzymanie go między łokciami. Miałam tak chodzić przez co najmniej 10 minut dziennie. Dzięki temu mój kręgosłup prostował się, a ramiona otwierały. Taka postawa w naturalny sposób zmusza głowę do uniesienia, a umysł do poczucia godności. Oddech staje się automatycznie znacznie pełniejszy.

Drugie ćwiczenie polegało na chodzeniu z książką na głowie, tak, by nie spadła, przez co najmniej 10 minut. Codziennie. Wymuszało to nie tylko utrzymanie wyprostowanych pleców i podniesionej głowy, ale również koncentrację i poczucie równowagi. Świadomie stawianie stóp. Świetne ćwiczenie.

Trzecia rada dotyczyła poruszania się nie tylko na wybiegu, ale w każdej chwili mojego życia tak, jakbym była marionetką, która ma umieszczony na czubku głowy sznureczek ciągnący ją ku górze. To nie tylko prostuje głowę, ale również nadaje całej sylwetce lekkości i smukłości.

Czwarte ćwiczenie było chodzeniem po krawężniku i rozwijało poczucie balansu, koncentrację i równowagę.

Ćwiczenia te na całe życie pomogły mi w trzymaniu się prosto aż do chwili, gdy stres i życiowe problemy przygarbiły moją sylwetkę. Na szczęście na krótko. Codzienny trening, który zaleciła mi pani choreograf, przekazywałam całej rzeszy początkujących modelek. Niektóre z niego korzystały, inne nie. W programie Supermodelki który kiedyś prowadziłam była pewna śliczna, bardzo wysoka dziewczyna, idealny materiał na doskonałą modelkę. Wiele razy zwracałam uwagę na jej przygarbioną sylwetkę, która zupełnie dyskwalifikowała dziewczynę w pracy w zawodzie. Z jakiegoś powodu nie brała moich rad do siebie. Jak to nastolatka wszystko wiedziała lepiej J Mówiła, że się stara, ale efektów zupełnie nie było widać. Aż do chwili, gdy zobaczyła samą siebie w programie. Była zdruzgotana, ponieważ nie zdawała sobie sprawy, że jej problem jest aż tak poważny. Zauważyła, że garbiąc się, wygląda po prostu fatalnie i odbiera sobie cały wdzięk. A myślała, że wygląda na „wyluzowaną”. Od chwili, gdy stała się świadoma swojej postawy, naprawdę zaczęła nad sobą pracować. Efekty tych wysiłków bardzo szybko były widoczne, a dziewczyna znalazła się w ścisłym finale.

 

Wdzięk

Jedyną przygarbioną ikoną piękna była Greta Garbo. Spoglądała melancholijnie spod firanek opadających na oczy rzęs i paliła gigantyczne ilości papierosów. Była tajemnicza i dekadencka. Jednak czasy się zmieniły i wszystkie piękności, które nastały po niej, były proste jak strzała i lekkie w ruchach. Spójrz na Audrey Hepburn czy na Marylin Monroe. Łopatki ściągnięte, gracja w każdym geście, stopy ledwo muskające ziemię. Wbiegały po schodach lekkie jak piórko, obracały się zwinnie jak koty i czarowały wdziękiem obecnym w każdym geście. Kiedyś nauka chodzenia była podstawą wychowania panien z dobrego domu. Dzisiaj, w dobie równouprawnienia, sylwetki i sposób chodzenia kobiet coraz częściej przypominają ciężki, męski styl poruszania się. Jednak kogo to zachwyca? Zgarbiona Angelnia Joli na czerwonym dywanie? Wykluczone! To właśnie piękny sposób poruszania się naprawdę oczarowuje. Dzięki niemu wyglądamy na bardziej radosne i pewne siebie. I takie się czujemy!

 

Mocny kręgosłup

Podstawą wdzięku są mocne i proste plecy. Coś o tym wiem, ponieważ widziałam w życiu najpiękniejsze kobiety świata i z całą stanowczością muszę stwierdzić, że o ich urodzie decydowała postawa, a co za tym idzie, również sposób poruszania się.

Przekonałam się niejednokrotnie, że możemy nosić najpiękniejsze stroje, zabójczą fryzurę i świetny makijaż, a przygarbiona sylwetka zniweczy cały wysiłek. Moja nauczycielka jogi mawia, że młodość kryje się w kręgosłupie. Nic tak nie postarza jak ciężkie, zgarbione ciało. Wiekowa pani, która trzyma się prosto i porusza lekko, z gracją i wdziękiem, z całą pewnością będzie wyglądała na młodszą, niż wskazuje metryka. Dlatego o nasz kręgosłup musimy dbać!

 

Jak dbać o kręgosłup?

O kręgosłup możemy i powinniśmy dbać zawsze. Zwłaszcza jeśli mamy za sobą urazy i nawracające dolegliwości. Dobry specjalista z całą pewnością skomponuje zestaw ćwiczeń przeznaczony specjalnie dla nas, dostosowany do naszych potrzeb i możliwości. Na plecach znajdują się mięśnie, nad którymi należy pracować, by stały się mocnym stelażem dla kręgów. Podobnym (a może nawet ważniejszym) wsparciem są mięśnie brzucha, które trzeba regularnie ćwiczyć. Jeśli ból i urazy uniemożliwiają wykonanie pełnych skłonów, można robić „brzuszki” z ugiętymi nogami lub stopami opartymi na podłodze. Chodzi o wykonanie kilkudziesięciu spięć mięśni brzucha, by je wzmocnić. Ja robię takie ćwiczenia codziennie. Na doskwierający ból pleców nie wystarczy wcieranie maści przeciwbólowych. Nie należy lekceważyć żadnych oznak problemów, ponieważ z biegiem czasu mogą się one nasilić. Ból jest ostrzeżeniem i głośnym sygnałem wysyłanym przez nasze ciało. Im szybciej zareagujemy i zaczniemy dbać o kręgosłup, tym lepiej dla nas.

  • Najlepszą profilaktyką jest utrzymywanie prawidłowej postawy. Uczyłam się jej podczas zajęć jogi, która przykłada OGROMNĄ wagę do kondycji kręgosłupa. Należy unikać garbienia się, kulenia pleców i ramion, ale też nienaturalnego, przesadnego wyprostu. Sylwetka powinna być swobodna i prosta, ale nie spięta. Głowa powinna być ustawiona w pozycji neutralnej, nie za bardzo cofnięta lub wyciągnięta do przodu . Broda lekko opuszczona, tak by kręgosłup znajdował się dokładnie w linii prostej. Podniesiona zbyt wysoko powoduje napięcie karku i może prowadzić do bólów głowy. Ramiona powinny być otwarte, klatka piersiowa lekko wypchnięta do przodu, barki równe, a łopatki ściągnięte. Należy unikać przesadnego wypychania pośladków do tyłu, ponieważ powoduje to pogłębienie lordozy lędźwiowej.
  • Nasz kręgosłup bardzo nie lubi pozostawać zbyt długo w jednej pozycji. Kiedy pracuję przy komputerze, co godzinę robię przerwę. Wstaję, chodzę, ruszam się i rozciągam. Podczas długiej podróży często zmieniam pozycję. Gdy jestem w samolocie lub w samochodzie i nie mogę wstać, opieram na siedzeniu zwinięte w pięści dłonie i unoszę na nich ciało, które wykonuje w tym czasie kilka ruchów. To zmusza kręgosłup do lekkich ćwiczeń i zmiany pozycji.
  • Gdy kręgosłup jest przeciążony lub przemęczony, doskonałym odpoczynkiem jest dla niego leżenie przez 10 minut na podłodze, z nogami umieszczonymi na krześle. Na siedzeniu powinny opierać się całe łydki, kolana mają być ugięte pod kątem prostym. Inną metodą jest leżenie na plecach z rękoma umieszczonymi pod naturalnym wygięciem pleców (w okolicy odcinka lędźwiowego). To ćwiczenie wykonywane codziennie przez 10 minut sprzyja także prostowaniu pleców, otwieraniu klatki piersiowej i ściągnięciu łopatek. Bardzo poprawia to wygląd sylwetki i dodaje wdzięku.
  • Dobrym ćwiczeniem na odpoczynek kręgosłupa jest leżenie na podłodze z nogami zgiętym na klatce piersiowej. Ramiona przytulają kolana. W tej pozycji wykonuję delikatne kołysanie ciałem w prawo i w lewo. Ćwiczenie to jest dobrym masażem, poza tym relaksuje i wzmacnia dolną część kręgosłupa.
  • Jeśli mamy problemy z kręgosłupem, należy zwrócić szczególną uwagę na sposób podnoszenia ciężkich przedmiotów. Najlepiej jest robić to z przysiadu, nigdy ze skłonu w przód.
  • Kręgosłup jest szczególnie wrażliwy na wszelkie napięcia i stresy, które obciążają go i się w nim kumulują. Doskonale działa więc regularne pływanie, joga oraz tai chi.
  • Jedną z tajemnic sylwetki pełnej wdzięku jest wybór punktu, w który patrzymy. Wbijając oczy w ziemię automatycznie się garbimy, dlatego najlepiej jest, idąc, patrzyć prosto przed siebie. Jest to pozycja otwartości. Kark od razu się prostuje, a klatka piersiowa wysuwa do przodu.
  • Nasz sposób poruszania się powinien być elastyczny, pozbawiony maniery zarzucania ramionami, wymachiwania rękoma czy przesadnego kręcenia biodrami. Dobry ćwiczeniem jest chodzenie po domu na bosaka, szukanie stabilnego punktu ciężkości i odnalezienie swojego naturalnego wdzięku, lekkości i swobody.

 

Sposób siedzenia

Siedzenie na sofie w skulonej pozycji nie jest korzystne, nie tylko dla naszego kręgosłupa, ale również organów wewnętrznych. Blokuje ich swobodną pracę i prowadzi do kłopotów z trawieniem. Siedząc na krześle, staraj się nie zakładać nogi na nogę, mimo że czasami dodaje to naszej sylwetce urody i pociągającej nonszalancji. Jest to jednak bardzo niekorzystne dla kręgosłupa i kości miednicy. Podczas siedzenia ciężar naszego ciała powinien rozkładać się równomiernie. Gdy się garbimy, prawidłowy oddech w ogóle nie jest możliwy. Im bardziej prosto będziemy się trzymać (podczas siedzenia, spaceru, pracy przy komputerze, wypoczynku), tym lepiej dla całego organizmu. Oddech naturalnie stanie się głęboki i swobodny, a mózg dotleniony.