Oczyszczenie zatok, zdrowe gardło, gładka skóra i totalna detoksykacja to niezwykłe właściwości płukanie ust olejem. Jest to sekret Ajurwedy oraz pewnego ukraińskiego lekarza. O tej metodzie po raz pierwszy usłyszałam od mojej Mamy, która usłyszała o niej gdzieś w telewizji. Miałam wtedy bardzo chore gardło i Mama twierdziła, że ssanie oleju (lub inaczej płukanie ust olejem) może niesamowicie mi pomóc w leczeniu.

„Ssanie oleju? Cóż za dziwny pomysł” – pomyślałam i zupełnie to zignorowałam.

Było to wiele lat temu, gdy nie rozumiałam jeszcze istoty chorób, tkwiłam w wirze pracy i zależało mi wyłącznie na tym, aby szybko wyzdrowieć i wrócić do „normalnego” życia. Notorycznie przyjmowałam więc antybiotyki święcie wierząc, że tylko one mogą mi pomóc. Cóż, w ten sposób kumulowałam w sobie efekty chorób i osłabiałam układ odpornościowy. Wpadłam w błędne koło, którego nie widziałam i nie rozumiałam… Oczywiście do czasu :).

Metoda ssania oleju wróciła do mnie, gdy zaczęłam moją przygodę ze zdrowym stylem życia i z Ajurwedą. Później poznałam również metodę ukraińskiego onkologa dr Karacha, którą uważam za niesamowicie skuteczną i godną polecenia! Sam naukowiec przez 15 lat bezskutecznie walczył z przewlekłą chorobą krwi, a także z artretyzmem. Dzięki płukaniu jamy ustnej olejem (dokładniej ssaniu lub zasysaniu oleju) całkowicie wyleczył się z obydwu schorzeń. Ja dzięki tej metodzie pozbyłam się problemu notorycznie chorych zatok (które były powodem przewlekłego bólu głowy), a teraz doraźnie wspieram się nią zawsze wtedy, gdy boli mnie gardło lub pojawia się katar. Działa absolutnie niesamowicie!

Ale zacznijmy od początku, a więc od Ajurwedy. Okazało się, że płukanie jamy ustnej olejem znane jest ludzkości co najmniej od… 5.000 lat! Samo słowo „ajurweda” znaczy „wiedza o życiu” i ma swoje korzenie w starożytnej kulturze wedyjskiej. Jest to niezwykłe, mądre, pełne, zintegrowane, holistyczne podejście do zdrowia i witalności. Na świecie Ajurewda staje się coraz bardziej ceniona, a np. w Kanadzie od lat jest oficjalnie uznaną metodą leczenia, tuż obok leczenia akademickiego. Ajurweda to nie są „zabobony”, czy też jakieś dziwne „czary-mary”, ale starożytna wiedza, która została naukowo zbadana. Współczesny mistrz Ajurwedy Deepak Chopra przypomina, że ​​nauka ta zawiera wskazówki na temat idealnych codziennych i sezonowych procedur, diety, zachowania i właściwego korzystania z naszych zmysłów. Płukanie ust olejem jest tylko jednym, mały, ale ważnym elementem tego wspaniałego systemu, który daje nam zdrowie, wzrost energii i oczyszczenie. Dlaczego? Bo jest bardzo silną i skuteczną detoksykacją.

Podczas normalnego szczotkowania zębów, tylko 60 procent ich powierzchni jest czyszczona, natomiast jama ustna odkażona zostaje jedynie w 10 procentach. Według Ajurwedy, stanowi ona pierwotne źródło rozwoju chorób narządów wewnętrznych.

Nasze usta są siedliskiem dla milionów bakterii, wirusów, grzybów i innych pasożytów, takich jak Candida, czy Streptococcus, które są odpowiedzialne za choroby dziąseł, czy próchnicę zębów. A niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że te z pozoru „tylko dentystyczne” dolegliwości wpływają na funkcjonowanie narządów wewnętrznych i wywołują wiele chorób, takich jak np. zapalenie stawów, choroby serca, czy łuszczyca. Płukanie jamy ustnej olejem w Ajurwedzie jest określane jako Gandhūsa. Lekarze ajurwedyjscy odkryli, że zabieg ten nie tylko oczyszcza jamę ustną, ale również wpływa na kondycję całego naszego ciała. Mówią o tym teksty medyczne sprzed 2000 lat. Olej, który przemieszcza się po ściankach jamy ustnej doskonale pochłania toksyny, zapobiegając rozwojowi wielu chorób.

W Ajurwedzie do zabiegu wykorzystuje się nierafinowany olej sezamowy lub kokosowy, które są cenione ze względu na działanie oczyszczające, rozgrzewające, nawilżające i przeciwzapalne. Wystarczy rano, na czczo, zaraz po przebudzeniu i ewentualnie drugi raz wieczorem, przed pójściem spać płukać jamę ustną 1-2 łyżkami oleju przez 15-20 minut. Olej powinien dostać się w każdy jej zakątek, łącznie z gardłem i migdałkami. Pod żadnym pozorem nie można go połykać! Zebrane są w nim wszystkie bakterie, których w momencie płukania chcemy się pozbyć. Trzeba je wypluć do toalety, a jamę ustną dobrze wypłukać i wyszorować pastą do zębów. Kuracja ta przynosi niesamowite efekty dla naszego zdrowia, jeśli wykonywana jest regularnie. Czy warto się tak męczyć? Moim zdaniem tak. Dzięki temu z pewnością można doświadczyć zwiększenia energii, oczyszczenia skóry, poprawy jakości snu, uregulują się cykle miesiączkowe, zmniejszą się bóle głowy, wypryski, złagodzą się alergie, oczyszczą się zatoki, a co najważniejsze – niesamowicie wzmocni się układ limfatyczny oraz immunologiczny.

W ciągu trzech tygodni płukania ust olejem (tylko rano, na czczo) moje zęby w wyraźny sposób zostały wybielone, skóra stała się gładsza, a pigmentacja poprawiła się. A co najważniejsze – czułam się świetnie, byłam pełna energii i spałam lepiej niż kiedykolwiek. Lekarze uważają, że terapia ta odtruwa cały organizm poprzez usunięcie szkodliwych bakterii i toksyn, a układ odpornościowy staje się czysty i gotów, aby uzdrowić ciało. To niezwykłe, że bakterie, które gromadzą się w jamie ustnej mogą doprowadzić do problemów zdrowotnych w innych obszarach ciała. Dlaczego płukanie ust olejem jest tak skuteczne? Ponieważ bakterie zostają pokryte oleistą membraną, od której nie mogą się uwolnić. Usuwamy je podczas wypluwania oleju. Woda w ten sposób niestety tak nie działa.

Kontynuacją i rozszerzeniem metody ajurwedyjskiej jest metoda ssania oleju słonecznikowego, opracowana przez ukraińskiego onkologa dr. F. Karacha, który w 1992 przedstawił ją podczas spotkania Związku Onkologów i Bakteriologów na terenie byłego ZSRR. Przyjęta początkowo ze sporym sceptycyzmem kuracja wyróżniała się dużą prostotą wykonania i jednocześnie jeszcze większą skutecznością w zwalczaniu różnorodnych schorzeń. Ich lista jest bardzo długa: bóle głowy, zapalenie zatok, katar, bóle zębów, krwawienie dziąseł, próchnica, zapalenie oskrzeli, bóle gardła, zapalenie migdałków, egzema, trądzik, łuszczyca, czy choroby żołądkowe, jelitowe, schorzenia serca, choroby układu nerwowego i oddechowego.

Podstawową zasadą tej metody jest nie płukanie, ale ssanie 1-2 łyżek oleju słonecznikowego (najlepiej ekologicznego!). Olej należy umieścić w jamie ustnej, ssąc go między zębami. Zabieg powinien trwać od 15 do 20 minut. Ja w tym czasie robię inne rzeczy, dlatego nie mam poczucia, że „tracę czas”. Najlepiej jest robić to rano, na czczo, ale ja czasem nie przestrzegam tej zasady. Ssanie oleju pomogło mi skutecznie oczyścić zatoki, a teraz jest szybką, doraźną metodą, by pozbyć się kataru i bólu gardła. To po prostu czuć, jak podczas ssania zanieczyszczenia (śluz) dosłownie są wyciągane i usuwane. Coś niesamowitego! Olej łączy się ze śliną, aktywując enzymy odpowiedzialne za pochłanianie toksyn z krwi. Olej staje się białą cieczą, która po wypluciu zawiera mnóstwo bakterii – najlepiej po zabiegu nawet zdezynfekować umywalkę. Trzeba też wypłukać kilkakrotnie usta wodą, aby pozbyć się zalegających w nich toksyn, a następnie dokładnie umyć zęby.

Ja w razie infekcji najpierw ssę olej, a później dokładnie płuczę gardło i jamę ustną moją cudowną miksturą na gardło. Efekt murowany! Wracam do zdrowa w błyskawicznym tempie. W dodatku bez żadnych skutków ubocznych!

Podczas regularnego stosowania tej metody najszybciej widoczne efekty kuracji to bielsze zęby, świeższy oddech, czy eliminacja krwawienia dziąseł. Przy dłuższym stosowaniu można zauważyć poprawę stanu skóry, zmniejszenie bólu migrenowego, czy wyleczenie zapalenia oskrzeli. Jednak przewlekłe choroby wymagają nawet rocznej kuracji. Może tak być np. w przypadku chorych zatok, które leczy się długo, jednak w ten sposób naprawdę bardzo skutecznie! Jak się okazało, metodę tę stosuje się pomocniczo nawet w przypadku nowotworów czy AIDS. Należy jednak pamiętać, że wszelkie stany chorobowe w pierwszej kolejności powinniśmy konsultować z lekarzem specjalistą, a następnie jeśli nie ma przeciwwskazań, rozpocząć domowe „olejowe” leczenie.

Metoda dr Karacha jest nie tylko bardzo łatwa do opanowania, ale również tania. Jedyny ponoszony koszt, to kupno oleju. Reszta „składników” terapii to systematyczność i dobra wola. Według ukraińskiego lekarza, regularne jej stosowanie może przedłużyć wiek naszego życia nawet do 150 lat.

Wierzyć – nie wierzyć? Warto spróbować!

Pozdrawiam Was ciepło i życzę zdrowia! 🙂

Agnieszka

Więcej informacji o naturalnych metodach leczenie oraz przepisy na naturalne antybiotyki, potrawy i wiele innych cennych informacji znajduje się w mojej książce „Smak ZDROWIA” – bestseller na 1 na liście TOP Empik!