5 Rytuałów Tybetańskich to sposób na odnalezienie wiecznej młodości 🙂

Był pogodny dzień. Mężczyzna w średnim wieku spacerował po parku. Usiadł na chwilę na ławce obok pewnego starszego pana. Zaczęli rozmawiać. 70-latek opowiedział mu swoją historię, która stała się początkiem czegoś niezwykłego, co zmieniło życie obojga mężczyzn.

Starszy pan był pułkownikiem, stacjonującym kiedyś w Indiach. Od czasu do czasu spotykał tam tubylców, wędrujących z odległych regionów w głąb kraju. Kilku z nich opowiedziało pułkownikowi o specyficznej grupie ludzi żyjącej wysoko w Himalajach. Lamowie, czyli tybetańscy mnisi, przez tysiąclecia przekazywali sobie tajemnicę źródła młodości. Nie ukrywali swojego sekretu, ale też nie starali się go rozpowszechniać, choćby z tego względu, że klasztor był na całkowitym odludziu i mało kto wiedział o dokładnej lokalizacji tego miejsca. Dla opowiadających historię, klasztor i jego mieszkańcy byli swego rodzaju legendą. Mężczyźni, którzy tam trafiali, podobno w tajemniczy sposób odzyskiwali zdrowie i witalność.

Pułkownik zapewnił swojego rozmówcę, że odnajdzie kiedyś to miejsce. 70 –latek poleciał do Indii, wytrwale szukając legendarnego klasztoru. Po wielu trudach i przeprawie przez Himalaje znalazł siedzibę mnichów. Po trzech latach wrócił z „przepisem” na młodość. Jego przyjaciel spodziewał się wizyty starszego kolegi. W drzwiach ujrzał jednak nie staruszka o lasce, ale pełnego energii 40-latka. Uznał, że to jakiś żart. Dopiero po krótkiej rozmowie rozpoznał w nim pułkownika. Mężczyzna doznał całkowitej przemiany. Jak?

Będąc w klasztorze dowiedział się, że w ciele człowieka jest siedem ośrodków energii, które można zobrazować jako wiry. Hindusi nazywają je „czakrami”. Są to silne pola elektryczne, niewidoczne dla oka. Każde z nich skupia się wokół jednego z siedmiu gruczołów dokrewnych w układzie hormonalnym organizmu, a ich funkcją jest pobudzanie wydzielania danego hormonu przez konkretny gruczoł. Pierwszy wir otacza gruczoły płciowe, drugi trzustkę, obejmując cały brzuch, trzeci natomiast nadnercza, a jego centrum znajduje się na wysokości splotu słonecznego. Czwarty czakr otacza grasicę i okolice serca. Piąty znajduje się na wysokości szyi, okalając tarczycę, szósty związany jest ściśle z szyszynką i skupia się wokół tylnej części podstawy mózgu. Siódmy, ostatni wir, działa najwyżej, bo w okolicach przysadki mózgowej, czyli wokół przedniej części podstawy mózgu.

W zdrowym ciele wszystkie wiry poruszają się z dużą prędkością, dzięki czemu energia witalna może przepływać w górę przez układ hormonalny. Jeśli choćby jeden z wirów zwalnia obroty, wówczas cyrkulacja energii zostaje utrudniona, albo całkowicie zablokowana. Innymi słowy –następuje proces starzenia się organizmu i powstają choroby.

Najszybszym sposobem na odzyskanie młodości, zdrowia i witalności jest przywrócenie normalnego wirowania we wszystkich ośrodkach energii. Prowadzi do tego pięć prostych ćwiczeń. Lamowie nazywają je rytuałami. Każde z osobna jest pomocne, ale najlepsze efekty osiąga się wykonując cały zestaw.

Cała historia przedstawiona została w książce Petera Keldera „Źródło wiecznej młodości”. To on otrzymał wiedzę od swojego starszego przyjaciela i postanowił się nią podzielić z innymi.

 

Jak 5 rytuałów trafiło do mojego życia?

Byłam kiedyś na „babskim” wieczorku u mojej koleżanki aktorki teatralnej, która skupia wokół siebie bardzo interesujące osoby. Moją uwagę przyciągnęła dziewczyna z krótko obciętymi włosami, z której emanowała niesamowita energia, radość i witalność. Nie znałyśmy się, ale coś nas do siebie ciągnęło. Usiadłyśmy obok siebie w kuchni (najlepsze imprezy są przecież w kuchni :)), a ponieważ jako jedyne nie piłyśmy alkoholu i nie paliłyśmy, miałyśmy przestrzeń, by spokojnie ze sobą porozmawiać. Nie mogłyśmy się wprost nagadać! Wyglądało to tak, jakbyśmy znały się od dawna, a teraz stęsknione za sobą opowiadały historie naszego życia i naszych odkryć. Ja mówiłam o swojej jodze będąc pewną, że moja rozmówczyni również ją ćwiczy. Byłam bardzo zdziwiona gdy okazało się, że tak nie jest. „Więc skąd masz w sobie tyle siły, witalności, energii i radości?” – spytałam. „Widziałam to tylko u osób, które ćwiczą jogę…”  Zaśmiała się.

„Ja to jeszcze nic” – odpowiedziała moja nowa przyjaciółka. „Gdybyś zobaczyła moją mamę – ona to dopiero tryska energią! I wygląda chyba na młodszą ode mnie! I jaka jest sprawna fizycznie. Nie sposób jej zatrzymać. Wszystko robi jednocześnie, niezależnie od pogody ma niesamowitą energię i świetny nastrój!”.

„A jaki jest tego sekret?” – spytałam zaciekawiona.

„Słyszałaś kiedyś o Pięciu Rytuałach Tybetańskich?”

„Nie” – odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

„Moja mama ćwiczy je codziennie od kilku lat. Widząc efekty jakie to daje, ja również zaczęłam ćwiczyć. Mam zamiar być taka sama w jej wieku!”

„A na czym to polega?” – zapytałam zaciekawiona i wtedy zaczęła się długa opowieść . Podczas gdy reszta towarzystwa trochę już podchmielona zaczęła w salonie tańce, w kuchni odbywał się pokaz  tybetańskich rytuałów, które z każdą chwilą przestawały być dla mnie tajemnicą. Następnego dnia wyszperałam ze swojej biblioteczki książkę „Źródło wiecznej młodości”, którą dawno temu kupiłam. To niezwykłe,  nigdy do niej nie zajrzałam…  Książka chyba czekała na to niespodziewane spotkanie w kuchni. Życie jest niesamowite :). Zaczęłam lekturę. Okazało się, że sekretem młodości są nie tylko ćwiczenia, ale również stosowanie diety „niełączenia”, którą praktykuję od lat (możecie o niej przeczytać między innymi tutaj i tutaj). Tybetańscy lamowie zalecali ją jako sposób odżywiana, który zapewnia zdrowie, witalność oraz młodość.

Nie zrezygnowałam z jogi, ale 5 rytuałów włączyłam do moich porannych ćwiczeń. Przyłączył się do mnie również mój Mąż, który w rytuałach dosłownie się zakochał. Dlaczego? Ponieważ  zajmują bardzo mało czasu i przynoszą spektakularne efekty. Natychmiastowy wzrost energii, witalności i poczucia radości to dodatkowy bonus. Jest to idealny zestaw ćwiczeń dla ludzi, którzy są bardzo zajęci i nie mają czasu.

Pięć Rytuałów Tybetańskich ćwiczyliśmy do chwili, gdy byłam już w na tyle zaawansowanej ciąży, że musiałam je sobie odpuścić. Moja przerwa trwała jednak dłużej niż planowałam. Karmienie mojej Córeczki piersią oraz nieprzespane noce skutecznie wybiły mnie z rytmu ćwiczeń. Teraz postanowiłam do nich powrócić, dlatego Wam o nich piszę. Są naprawdę wspaniałe. Może ktoś jeszcze się do mnie przyłączy?

 

Dlaczego warto ćwiczyć?

rytuały tybetańskie
Bo te ćwiczenia naprawdę działają cuda. Można to odczuć na płaszczyźnie fizycznej, umysłowej i emocjonalnej. Wzmacniają i stabilizują.

Poranek rozpoczęty takimi ćwiczeniami, sprawia, że mam energię na całą resztę pracowitego dnia. Zachęcam również Ciebie do otwarcia się na to wyzwanie, które może okazać się darmowym lekarstwem na stres, ciągłe uczucie niewyspania, a nawet stany depresyjne.

Pamiętaj – myśli są energią, a świadome myśli energią ukierunkowaną. Myśl zatem o tym, co dobre, budujące, wzmacniające. Odrzucaj negatywne emocje, bo to one paraliżują umysł i ciało sprawiając, że brakuje Ci sił i odwagi. Rytuały pomagają odciążać głowę. Poważnie.

Ćwiczenia najlepiej jest wykonywać rano, jeszcze przed śniadaniem. Wykonanie pełnego zestawu ćwiczeń zajmuje zaledwie ok. 15 minut. Pamiętaj jednak, że zaczynamy tylko od 2-3 powtórzeń każdego ćwiczenia. Powoli, stopniowo, by organizm mógł się do nich przyzwyczaić.

Rytuały Tybetańskie z jednej strony pobudzą organizm, a z drugiej wyciszą nerwy i negatywne myśli, które często zakłócają życiowy rytm. Jeśli wolisz wykonywać je wieczorem, pamiętaj aby nie było to później niż o 18:00, bo wzrost energii może nie dać Ci zasnąć.

 

Jak zacząć?

Na początek każdy z Rytuałów Tybetańskich należy powtórzyć tylko 3 razy. Z każdym tygodniem powtarzaj je o jeden lub o dwa razy więcej. Optymalną liczbą, do której staramy się dążyć jest 21. Oczywiście wszystko zależy od Twoich możliwości i samopoczucia. Jeśli któryś z kroków okaże się dla Ciebie niewykonalny, pomiń go i powróć do niego po kilku tygodniach, gdy Twoje ciało oswoi się z pozostałymi.

Ćwicz powoli – to nie sport wyczynowy, w którym musisz osiągać jak najlepsze wyniki. Powinna być to forma relaksu, a nie wyczerpującego wysiłku. Przy wykonywaniu każdego kroku oddychaj regularnie, kontrolując oddech. I jeszcze jedno – wykonuj rytuały, gdy jesteś zdrowy. Inaczej energia będzie źle spożytkowana.

Na następnej stronie znajdziesz dokładnie omówienie wszystkich Rytuałów po kolei wraz ze zdjęciami. Zaczynamy?