Lato w Polsce bywa kapryśne. Czasem jest deszczowe i chłodne, czasem ciepłe i zachmurzone, a innym razem upalne jak w tropikach. I takie właśnie bywa ostatnio coraz częściej.
Największym wyzwaniem są dla nas częste zmiany temperatur oraz skoki ciśnienia. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do tak ekstremalnie wysokich temperatur, jakich doświadczamy obecnie. Warto pamiętać, że niezbędne są pewne środki ostrożności, aby nie ulec przegrzaniu. Widzimy wokół siebie osoby, które są zmęczone, ospałe, rozdrażnione, apatyczne, nerwowe lub mają ogromne problemy z koncentracją. Dlatego pomimo „ładnej pogody” dochodzi do większej ilości wypadków niż zwykle! Zaczynamy nadmiernie się pocić, puchną nam dłonie i stopy. Niektóre osoby cierpią z powodu bólów i zawrotów głowy, dochodzi do omdleń. Dlatego tak ważne jest, aby w tym czasie pamiętać o kilku pomocnych zasadach, które mają wpływ nie tylko na nasze samopoczucie, ale również na zdrowie. Oto kilka pomysłów o tym, jak przetrwać upały i cieszyć się latem.
Co pić, a czego lepiej unikać?
W sklepach spożywczych ze zdumieniem obserwuję wózki na zakupy wypełnione kolorowymi napojami. Domyślam się, że Polacy wypijają hektolitry chemii w płynie. Smutne jest, gdy dostają ją od swoich rodziców również dzieci… A przecież najzdrowsza dla istoty ludzkiej jest woda, która nie tylko nas nawadnia, ale również oczyszcza! Wspiera pracę nerek, które są naturalną oczyszczalnią naszego organizmu. Nieustannie należy je wspierać. Na pewno nie czynią tego płyny pełne chemii i cukru, a wręcz przeciwnie, bardzo skutecznie zaburzają prawidłowe funkcjonowanie całego organizmu. To również prowadzi do szeroko pojętego złego samopoczucia. Dlatego warto jest nauczyć się pić po prostu wodę i ten nawyk przekazać naszym dzieciom.
1. Po pierwsze – WODA
Jestem przekonana, że naprawdę musimy nauczyć się picia wody, ponieważ większości z nas nie przekazano tego w dzieciństwie. Gdy byłam mała, w powszechnej świadomości pokutowało przekonanie, że woda jest bezwartościowa, a dzieci powinny pić soczki, kompociki lub herbatki, a wszystko to odpowiednio posłodzone. Woda nie była ceniona, uważano ją za pozbawioną wartości odżywczych. Dzisiaj wiemy, że tak nie jest.
Gdy jako nastolatka zaczęłam uczyć się picia wody, zwyczajnie mi nie smakowała – nie byłam przyzwyczajona do tego smaku. Teraz go uwielbiam. Potrafię odnaleźć wyraźne różnice w smakach wody i przekonałam się, że jest ich bardzo wiele. Cieszę się, że picia wody nauczyłam moją córeczkę. Dzisiaj ma siedem lat i mając wybór, czego się napije, w pierwszej kolejności bez wahania sięga po czystą wodę. Picie słodkich napojów ją nie interesuje.
Wybierając wodę podczas upałów, dobrym rozwiązaniem jest sięgnięcie po wodę wysokozmineralizowaną lub średniozmineralizowaną, ponieważ zawiera ona wysokie stężenie składników mineralnych (magnezu, sodu i potasu). Wypłukiwanie ich z organizmu jest niestety skutkiem ubocznym działania naszej własnej, potowej „klimatyzacji”. Te składniki trzeba uzupełniać ponieważ ich niedobór może prowadzić do podwyższonego ciśnienia, zmniejszonego poziomu koncentracji, zmęczenia, osłabienia i ogólnej apatii.
Podczas upałów niezwykle istotne jest, by nie doprowadzić organizmu do odwodnienia, dlatego musimy pić dużo i często. Dzięki uzupełnianiu płynów działa nasz własny, organiczny system chłodzący – pot, co daje nam naturalną ochronę podczas ekstremalnych upałów. Parując z powierzchni naszego ciała pot odbiera skórze ciepło, a więc ją chłodzi. Musimy dostarczać organizmowi wody, by mógł się pocić. Standardowe dziennie spożycie wody powinno wynosić co najmniej 1,5 litra, a podczas upałów co najmniej 3 litry! Podczas upałów płyny należy pić systematycznie, przez cały dzień niewielkimi łykami, nawet gdy nie odczuwamy pragnienia.
2. Temperatura napojów
Napoje, które pijemy podczas upałów wcale nie muszą, a nawet nie powinny być lodowato zimne! Ajurweda odradza picie napojów bardzo zimnych podczas upałów. Ekstremalne różnice temperatur powodują w organizmie szok, którego lepiej jest unikać. Podczas upałów zalecane są napoje w temperaturze pokojowej lub lekko tylko ochłodzone.
Podróżując po krajach arabskich byłam bardzo zaskoczona, gdy widziałam, że podczas upałów tubylcy piją bardzo gorącą czarną herbatę z dodatkiem dużej ilości świeżej mięty. Nie mogłam wyjść z podziwu jak można pić wrzątek, gdy temperatura w cieniu przekracza 35 stopni! Dowiedziałam się, że gorący napój poprzez pobudzenie receptorów na języku stymuluje organizm do rozpoczęcia pocenia, co w krajach arabskich (gdzie klimat jest bardzo suchy), nie dzieje się naturalnie – w przeciwieństwie do krajów o klimacie wilgotnym, jak Tajlandia czy Filipiny.
Lodowate płyny i pokarmy (na przykład lody) spożywane podczas upałów to ogromna różnica temperatur, która może prowadzić do przeziębienia gardła. Dlatego tak wiele osób (zwłaszcza dzieci) choruje obecnie na anginy.
Jest nam „chłodniej”, kiedy pijemy wodę tylko lekko ochłodzoną, a nie bardzo zimną. Nie obniżamy wtedy znacznie temperatury ciała, więc nie zużywamy później energii na jej wyrównywanie.
3. Warzywa, soki, smoothie i zioła
Do zapobiegania wypłukiwaniu składników mineralnych z naszego organizmu świetnie nadają się zielone ogórki, pomidory i natka pietruszki, dlatego podczas upałów warto spożywać zrobione z nich, naturalne soki bez cukru, za to z dodatkiem odrobiny dobrej soli (np. kłodawskiej lub himalajskiej), która genialnie uzupełni niedobory sodu w naszym organizmie. Często w lecie pijam takie smoothie z ogórka, selera naciowego, natki pietruszki, czasem zamiast jednego posiłku.
Moja zasada podczas podróży w lecie, to butelka wody mineralnej i druga – soku pomidorowego, najlepiej ekologicznego, bez dodatku cukru. Cukier blokuje wchłanianie płynów, dlatego lepiej go unikać podczas upałów. Sok pomidorowy to bogactwo potasu – pijąc taki sok czujemy się bardziej skoncentrowani, mnie apatyczni czy zmęczeni.
W czasie bardzo upalnych dni, kiedy musimy przebywać na świeżym powietrzu przez cały dzień, dobrze jest napić się ciepłego naparu z mięty lub herbaty z dodatkiem szczypty soli – tak radzą doświadczeni przewodnicy górscy i żeglarze.
A ja nadal polecam do picia napary nie tylko z mięty (która orzeźwia), ale również ze świeżej pokrzywy – wzmacnia i oczyszcza krew i dostarcza nam naturalnej, bezcennej krzemionki.
4. Owoce
Niedobór płynów można też uzupełnić poprzez spożywanie owoców (mamy pełnię sezonu!) Szczególnie cenne są teraz owoce, które zawierają potas: czereśnie, truskawki czy morele. Świetnie chłodzi arbuz i melon ze względu na dużą zawartość wody, choć ten pierwszy ma zdecydowanie mniej potasu. Idealnie gasi pragnienie i odżywia organizm ŚWIEŻO wyciskany sok z grapefrutów, pomarańczy, cytryn czy limonek.
Naszym polskim sposobem na upały są kompoty, gotowane ze świeżych, sezonowych owoców. Nie musimy dosładzać ich cukrem – zamiast niego możemy dodać do gotowania kompotu kilka suszonych śliwek, daktyli, fig lub moreli (bez siarki), które w naturalny sposób uzupełnią nasz kompot słodkim smakiem.
Latem sięgam również po naturalną wodę kokosową (mnóstwo składników odżywczych) lub na jej bazie przygotowuję owocowe smoothie. Wyśmienicie smakuje połączenie tej wody np. ze zmiksowanymi malinami lub ananasem – wtedy powstaje pinacoloada – bez alkoholu. 🙂
5. Unikaj alkoholu
Podczas upałów należy bardzo uważać na alkohol, ponieważ powoduje skoki ciśnienia i może prowadzić do zaburzeń rytmu serca. Zimne piwo tylko pozornie ochładza organizm, który po pierwszym odczuciu ochłodzenia potrzebuje więcej energii, aby spalić alkohol. Tym samym powoduje wzrost odczucia ciepła. Nie polecam. Tym bardziej, że upały są dużym obciążeniem dla całego organizmu – a alkohol dodatkowo go obciąża!
Ja nie piję alkoholu już od ponad dziewięciu lat – nie dlatego, że nie mogę, ale dlatego, że nie chcę. Od chwili, gdy zaczęłam świadome życie wyraźnie widzę, jak wpływ ma alkohol na organizm, psychikę oraz emocje. Zamiast alkoholu wybieram zdrowie i dobre samopoczucie. Dla ochłody polecam na przykład:
Orzeźwiająca zimna zielona herbata z miętą
Składniki:
- 2 łyżki zielonej herbaty (może być yerba mate)
- 1 litr wody
- spora garść gałązek świeżej mięty
- sok wyciśnięty z 1-2 cytryn + 1 cytryna pokrojona w plastry
Wykonanie:
- Zieloną herbatę i cześć gałązek świeżej mięty zalej 1 szklanką wody o temperaturze 80 C.
- Zaparzaj przez 5 minut.
- Napar przecedź przez sitko, do dzbanka i uzupełnij pozostałą zimną wodą.
- Dodaj sok z cytryny, pokrojone kawałki cytryny (wcześniej sparzone wrzątkiem i dobrze umyte) oraz pozostałą część mięty.
- Opcjonalnie napój można posłodzić miodem oraz dodać kostki lodu.
Naturalny napój izotoniczny na upały.
Kiedy jest bardzo gorąco i dochodzi do intensywnego pocenia, warto jest dodać do wody szczyptę zdrowej soli, która zawiera w sobie mikroelementy (na przykład sól kłodawska lub himalajska) oraz sok z cytryny.
Zdrowy napój izotoniczny powstaje również z połączenia wody z naturalnym octem jabłkowym.
A co jeść, kiedy jest gorąco?
Podczas upałów w naturalny sposób odczuwamy mniejszy głód. Warto wtedy sięgać po świeże owoce i warzywa, o których pisałam już wcześniej. O tej porze roku warto jak najczęściej sięgać również po sałaty, sałatki i wszelką świeżą, surową zieleninę z dużą ilością ziół – aby nasycić organizm bezcennym chlorofilem (tak zwana „zielona krew”). To nas wzmocni na nadchodzącą jesień i zimę!
Aby ułatwić sobie przygotowywanie sałat i sałatek, trzymam w lodówce słoik z przygotowanym wcześniej dressingiem, w większej ilości. To jest niezwykle pomocne!
Lato ro również sezon na cudowne chłodniki – nasze polskie z kefirem, botwinką, ogórkami i rzodkiewką, ale również hiszpańskie gaspacho. Wiemy już, że najlepiej nam przysłuży lekkostrawna dieta, w śródziemnomorskim stylu.
W upalne dni na śniadanie często jadam po prostu naturalny jogurt z owocami lub owsiankę na zimno (Burcher Musli – przepis znajduje się w mojej książce „Smak miłości”) również z sezonowymi owocami. Korzystam z nich pełnymi garściami! Na obiad lub na kolację przygotowuję chłodniki, sałatę z warzywami, moim pesto z pietruszki lub kozi ser z pomidorami. Na obiad jem również dużo „zieleniny”, warzywa na parze, sałatkę grecką lub sałatki z kaszami w stylu tabuleh. Do tego zawsze dużo świeżych, aromatycznych ziół – smakują tak tylko latem!
Mnóstwo moich pysznych, ale również lekkich, naturalnych i zdrowych przepisów znajduje się również w książkach „Smak zdrowia”, „Smak życia” i „Smak szczęścia”.
Zdecydowanie w czasie upałów unikajmy wszelkich fast foodów! Nie pozwalajmy sobie na zaśmiecanie organizmu tłuszczami trans, które potrzebują ogromnej ilości energii, aby je spalić – to bardzo podnosi temperaturę ciała i prowadzi do przemęczenia, ociężałości i apatii. Podczas lata najlepiej nie spożywać zapiekanek, hamburgerów, potraw smażonych czy tłustych chipsów. Zamiast tego jadać dużo świeżego, lekkiego pożywienia, które poprawia nasze samopoczucie i podnosi witalność.
W co się ubrać podczas upałów?
Wbrew pozorom, minimalistyczne bluzki i krótki spodenki wcale nie zapewniają uczucia chłodu. Wystawiona na działanie promieniu słonecznych skóra nagrzewa się o wiele szybciej, gdy nie jest niczym okryta. Dlatego mieszkańcy krajów, w których jest naprawdę gorąco (np. Tuaregowie żyjący na Saharze w Maroko), podczas upałów chodzą odziani. Aby ochłodzić skórę warto zapewnić jej powietrze – to krążące pomiędzy tkaniną a skórą, świetnie ją ochłodzi.
Moim ulubionym strojem na upał są luźne, szerokie, wykonane z naturalnych, przewiewnych tkanin sukienki, spodnie o swobodnym kroju, oraz przewiewne bluzki. Oczywiście staram się, aby wszystkie moje letnie ubrania były jasne – biel odbija światło słoneczne, a czerń je przyciąga. Unikam obcisłych ubrań – nagrzana tkanina przekazuje ciepło skórze.
Naturalne tkaniny takie jak len i bawełna idealnie sprawdzą się podczas wysokich temperatur. Do tego koniecznie kapelusz lub inne nakrycie głowy – podczas upałów jest to bardzo ważne! Nie tylko dla dziec, ale również dla osób dorosłych!
Obuwie
Wielu osobom podczas upałów bardzo puchną nogi. Odpowiedzialne za to są nie tylko wysokie temperatury, ale również obuwie. Chodzenie w szpilkach przy 30-stopniowych upałach uważam za okrucieństwo. Oczywiście wykonując przez tyle lat zawód modelki robiłam to wielokrotnie. Dzisiaj już nie popełniam takich błędów, ale mądrości uczymy się z wiekiem. 🙂
Najlepsze obuwie na lato to oczywiście sandałki, klapki, espadryle wykonane z dobrej jakości materiału. Nie sprawdzą się piękne „rzymianki”, które trzeba wiązać wokół kostki (krew przestaje krążyć), ani sandałki na wysokim, cienkim obcasie. Obcas, który sprawdza się latem, to wyłącznie wygodny, stabilny koturn. Na szczęście tego typu buty od lat nie wychodzą z mody.
Zmęczone upałem nogi i stopy możemy nacierać chłodzącym kremem lub maścią z dodatkiem mentolu – przynosi ogromną ulgę!
Jak się ochłodzić?
Oczywiście najlepiej wskakując do wody! A dokładniej WCHODZĄC powoli, ponieważ nagła zmiana temperatury może wywołać wstrząs termiczny – szczególnie powinny na to uważać powinny ze słabym sercem i krążeniem oraz z wahaniami ciśnienia.
Woda genialnie wycisza podrażnione gorącem i słońcem ciało, trzeba jednak uważać, by nie była zbyt zimna. Bardzo chłodny, orzeźwiający prysznic tylko przez chwilę zapewnia uczucie odprężenia (analogicznie do zimnego napoju), ponieważ obniża temperaturę ciała, którą nasz organizm będzie zaraz chciał samoistnie podnieść wytwarzając potrzebną do tego energię i sprawiając, że będzie nam jeszcze cieplej niż przed prysznicem.
Zimny, górski strumień nie jest najlepszym miejscem do kąpieli – tak lodowata woda może przyczynić się do stanu zapalnego stawów.
W lecie mam w torebce wodę termalną w sprayu – wystarczy spryskać twarz z odległości 20 cm i delikatnie przycisnąć chusteczkę higieniczną. Ale można nią również chłodzić kark i stopy, spryskać nią ramiona lub dekolt. Używam też balsamów chłodzących lub mgiełek do ciała (z dodatkiem cytrusów, mięty, werbeny czy grejpfruta) i olejków eterycznych.
Jak ochłodzić wnętrze?
W domu używam latem odświeżających olejków eterycznych. Idealnie sprawdza się:
- mięta
- eukaliptus
- rozmaryn
- szałwia hiszpańska
- pomarańcza
- cytryna
Staram się też nie doprowadzić do przegrzania pomieszczeń, dlatego zasłaniam i zamykam okna, zanim na zewnątrz zrobi się naprawdę gorąco. Mieszkańcy bardzo gorących krajów prawie nie posiadają w swoich domach okien…
Wietrzę cały dom w nocy, kiedy powietrze jest przyjemne i rześkie, oraz nad ranem. Gdy jest bardzo gorąco, rozstawiam również wiatraki i przy nich – pojemniki z wodą lub lodem. Powietrze staje się wtedy nawilżone, przyjemne i rześkie.
Kiedy Helenka idzie już spać, wietrzę cały dom robiąc przeciąg – otwieram okna i drzwi znajdujące się naprzeciw siebie, by nadać zastanemu w domu powietrzu trochę ruchu. Pamiętajmy jednak, aby nie przebywać w przeciągach – należy ich unikać nawet podczas upałów!
Uwaga na klimatyzację!
Jest bardzo popularna, potrzebna i pożądana – ale uwaga! Może być również bardzo niebezpieczna. Nie tylko dlatego, że bywa nie oczyszczana (wówczas jest dla nas szkodliwa), ale także ze względu na temperaturę. Zbyt mocne chłodzenie prowadzi do ogromnych różnic temperatur pomiędzy tym co jest na zewnątrz, a tym co jest wewnątrz. Bardzo często wchodząc z upału do sklepu lub samochodu, w którym jest naprawdę zimno, nasz organizm doznaje nagłego szoku. Dlatego tak powszechne są obecnie problemy z chorymi zatokami, ale również anginy, a nawet zapalenie uszu. Musimy być bardzo ostrożni używając klimatyzacji i nawiewów, ponieważ mogą nam zaszkodzić. Szoki termiczne nie są dobre dla istoty, jaką jest człowiek. Dlatego używajmy klimatyzacji rozsądnie, ustawiając odpowiednią temperaturę nawiewu.
Jednak nie zawsze mamy wpływ na temperaturę, jaka panuje w pomieszczeniu – na przykład sklepie, restauracji, autobusie czy taksówce. Dlatego pomimo upałów watro mieć w torbie podręcznej dla siebie i dla dziecka okrycie – bluzę, sweter, albo miękki, lekki szal. Można nim okryć ramiona, gdy w pomieszczeniu jest naprawdę chłodno, w my mamy na sobie jedynie lekką sukienkę.
Dobre nastawianie podstawą sukcesu!
Najważniejsze jest jednak to, aby nie narzekać na upały (nasi rodacy mają tendencję do narzekania na wszystko) – czyli na to, czego nie jesteśmy w stanie zmienić. Musimy nauczyć się z tym żyć i mądrze sobie z nimi radzić.
Lato jest wspaniałe! Cieszmy się promieniami słońca i ogrzewajmy na nadchodzące, chłodne miesiące, których tak wiele jest w ciągu roku w naszym kraju.
Życzę nam wszystkim pięknego lata i ciepło, a nawet upalnie pozdrawiam! 🙂
moim zdaniem jezeli chodzi o picie w upaly to rano wystarczy 1szkl.letnio -cieplej wody( ktòra powoduje ze nasza wątroba,oczysci i przygotuje sie na caly dzien) …..potem w ciagu dnia 2szkl. naturalne soki z warzyw albo wode po ugotowanych warzywach(sole mineralne ktòre powoduja ze nie jestesmy zmeczeni i odzywiaja nasz organizm,a picie caly czas wody wypłukuje te wartosciowe substancję)…. wieczorem 1 szkl.wody z cytrna lub zielona herbata)Pozrawiam serdecznie
Dziękuję za inspirację 🙂 Woda również nie jest „pusta”, zawiera minerały i ich nie wypłukuje z naszych organizmów – na szczęście! 🙂
Serdecznie pozdrawiam! 🙂
Dzien Dobry pani Agnieszko 🙂
Ja na stałe mieszkam w Anglii i upałów tutaj nie ma , jednak bywają gorące dni od czasu do czasu , wtedy niezawodnym jak dla mnie sposobem na ugaszenie pragnienia ,jest woda niegazowana, odkąd urodziłam moje drugie dziecko , córeczkę , a było to 5 lat temu, to moim zdrowym nawykiem stało sie picie wody, tak mam do dzisiaj i raczej tak już zostanie 🙂
Z kolei od kilku tygodni moim niezawodnym kolejnym nawykiem jest picie po przebudzeniu szklanki cieplej wody z wyciśnięta cytryna , rewelacyjnie działa na mnie, pobudza metabolizm i oczyszcza 🙂
Serdecznie pozdrawiam .Żaneta :-))
To prawda, woda z cytryną rano jest świetna – pisałam o niej już w mojej pierwszej książce „Smak życia” w 2007 roku. Prawie wszystkie modelki piły wtedy rano wodę z cytryną.
Ciepło pozdrawiam! 🙂
Świetnie się sprawdza do picia także uwielbiana przez nasze babcie kawa zbożowa. Jej fenomen polega na tym, że latem fantastycznie orzeźwia i gasi pragnienie a zimą doskonale rozgrzewa 🙂
To prawda. Mamy teraz w sprzedaży, w sklepach ze zdrową żywnością całe bogactwo takich kaw. Ja również bardzo je polecam! 🙂
Przepraszam Pani Agnieszko,ze to nie na temat jak zwykle wspaniałego artykułu ale….od pewnego czasu śledzę systematycznie pani blog.Skorzystałam z wielu przepisów,są wspaniałe.Jestem pod wrażeniem pani publikacji,ciepła, wrażliwości i emanującego spokoju.Mam 53 lata i i zaczynam od nowa układać sobie moje życie.Od półtora roku pokochałam jogę,to dla mnie cudowna odskocznia,po burzliwych przejściach w moim życiu,miłość do jogi mam nadzieje że zagości ze mną na dłużej.Dzięki pani od dwóch tygodni dzień zaczynam od 5 rytuałów tybetańskich.Przechodzę do sedna sprawy,bo pewnie mogłabym pisać i pisać….Mam gorącą prośbę o informacje,gdzie mogę zdobyć pani książkę „Smak szczęścia”. Z zakupem „Smaku miłości” nie było problemu,trochę szukania i zdobyłam też na stronie Sante książkę „Smak życia”Czytam je jednym tchem,to balsam dla mojej duszy.Z góry gorąco dziękuje,za informacje dotyczącą książki „Smak szczęścia” Życzę dobrego dnia i dużo miłości Małgośka
Też miałam ten problem. Od ponad pół roku jej szukałam, aż poszłam po rozum do głowy. Gdzie szukać książek? Polecam w.biblotece.pl może jest gdzieś w okolicy, a pani o tym nie wie 😉
Też szukałam tej książki bardzo długo. A jak nie ma nigdzie szukanej książki, to gdzie może być? W bibliotece 🙂 Polecam poszukać po lokalnych bibliotekach. U nie w mieście jest chyba w 3.
Pani Małgosiu, właśnie drukuje się drugie wydanie „Smaku szczęścia” – będzie niebawem, dam znać na FB. Będzie również „Smak świąt”! Bardzo cieszę z Pani transformacji w życiu i trzymam mocno kciuki za pozytywne efekty, tak jak w moim życiu!
Ciepło pozdrawiam! 🙂
Proszę szukać na allegro
duzo dobrych pomysłów 🙂 uczę się pić wodę, ale nie wiem, kiedy uda mi się tylko na nią przestawić – zwyczajnie brakuje mi soków, kubusiów itp. 🙂
Soki są bardzo dobre, ale nie napoje, nie słodzone, najlepiej przygotowywane samodzielnie w domu, albo kupowane „jednodniowe” 🙂
Dziękuję za wspaniały blog, rewelacyjne wpisy, niezastąpione porady i bezcenne linki, które dla mnie są dopełnieniem całości i ułatwiają mi życie, gdyż podane mam wszystko jak na tacy. Od niedawna jestem Pani fanką i zawsze z niecierpliwością czekam na nowe wpisy.
Bardzo dziękuję i ciepło pozdrawiam! 🙂
Pani blog jest jednym z moich ulubionych, znalazłam tu bardzo dużo cennych informacji na temat zdrowego trybu życia, mam pytanie odnośnie podkładu shiseido: czy wskazany jest do suchej cery? Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego :-).
Bardzo dziękuje! Moja cera jest mieszana, a ten podkład lekki nawilża, powinien być dobry.
Serdecznie pozdrawiam! 🙂
Pani Agnieszko,
Cudne przepisy i porady, ja zaś szukam dobrego sprawdzonego przepisu na sok z malin. Proszę o pomoc.
pozdrawiam
Mariola
Zasypuję maliny cukrem i odstawiam na kilka godzin w chłodnym miejscy, pod przykryciem (uwaga na muszki owocówki).
Maliny szybko puszczają sok. Później wystarczy je podgrzać, żeby rozpuścił się cukier, przecedzić (maliny mają małe pesteczki), sok szybko (to znaczy krótko) zagotować i natychmiast przelać do wyparzonych, sterylnych pojemniczków.
Serdecznie pozdrawiam! 🙂
Pani Agnieszko, Pani blog jest rewelacyjny, tyle tu ciekawych informacji:) brakuje mi tylko zakładki książki, wiem że czyta ich Pani sporo, czy mogłaby Pani zebrać choć kilka książek które Pani poleca?
To świetny pomysł, muszę tak zrobić! Serdecznie pozdrawiam! 🙂
Cieszę się, że jeszcze można znaleźć w internecie głos rozsądku na temat picia napojów gazowanych.
To ile czasami wypijamy kolorowych napojów i dostarczamy gigantyczne ilości cukru, to w głowie się nie mieści.
Pozdrawiam!!
Dziękuję i ciepło pozdrawiam! 🙂
a ja tam także piję wodę na dodatek z kranu i dzieciakom także daję i jest super zdrowo, tanio i eko 🙂 +cytrynka+miód od babci+ mięta wychodowana na balkoni i można się chłodzić z tropikalne dni 🙂
Smacznie, naturalnie i zdrowo – tak powinno być!
Ciepło pozdrawiam! 🙂
Jak zrobić makijaż i jaki położyć podkład na wakacjach w tropikach,np. na Bali- bardzo duża wilgotność i wszystko spływa z twarzy. mam 60 -tke i nie wyobrażam sobie wyjść bez makijażu a nie opalam się ,co mam położyć aby nie sypnęło i zakryło plamy pigmentowe jakie już są na mojej twarzy. Proszę o poradę.
Najlepszą tkaniną na upały jest WISKOZA BAMBUSOWA – wspaniale chłodzi ciało i człowiek się tak nie poci.
Dzień dobry 🙂 Na wsiach (Ale nie tylko) kiedyś piło się kompot ,pamiętam jak każdego dnia w letnie miesiące stał w garnku owocowy kompot. Pycha i ten smak i zapach… Ja piję przede wszystkim miętę. Droga Agnieszko książka o miłości już jest w drodze do mnie będzie lada dzień cieszę się bardzo. Przeczytałam ostatnio Rozmaryn i róże – piękna. Przypomniała mi moją podróż w tamte rejony. Czytanie było magiczne. Pozdrawiam asia
Dzień Dobry Pani Agnieszko.
Cenne i pożyteczne rady. Pani jako modelka była w tym wielkim Świecie. I obserwowała ów Świat z bardzo bliska. I potwierdza to pani, że modelki wcale nie odżywiają się prawidłowo. Często się głodzą. Wpadają też w różnego rodzaju choroby. Z anoreksją na czele. A jak ciężką chorobą jest anoreksją. Osoby, które na nią nie chorowały mogą jedynie się domyślać. Dlatego bardzo ważne jest odżywianie. Nie tylko w upały ale przez cały okrągły rok. Pozdrawiam.?
Ja też nauczyłam się pić wodę, której kiedyś nie lubiłam, a teraz wypróbowuję również różnego rodzaju napoje owocowe i ziołowe. Tak dla urozmaicenia:)
Łatwiej teraz będzie mi przetrwać upały 🙂
Ja właśnie robię sobie codziennie dzbanek takiej zielonej herbaty, ale brak mi mięty, musze kupić świeżą i wtedy będzie w sam raz. 🙂
Witam!
Jaką wodę na codzień Pani pije. Czy z plastikowych butelek. Jaką wodę Pani pleca. dziękuję Pozdrawiam