Wczoraj po spotkaniu ze mną na Family Yoga Festival w Sulisławiu (było cudownie, dziękuję!!!) podeszła do mnie świetna dziewczyna, z dużą wiedzą i mądrością, która powiedziała, że pragnie napisać książkę, ale czuje, że umie i wie jeszcze zbyt mało.

Znasz to uczucie – czujesz się nie wystarczająco mądra, albo nie wystarczająco ładna, szczupła, doświadczona, oczytana?… Jednym słowem wiecznie nie wystarczająca. Nie dość dobra. I to ciągłe oczekiwania na tą lepszą wersję samej siebie…

To ten nasz wewnętrzny sabotażysta powstrzymuje nas przed ruszeniem za głosem swojego serca. Wewnętrzny krytyk podcina skrzydła. Odbiera moc. Wiecznie coś w nas krytykuje…

Potrzeba napisania książki jest wołaniem duszy. Oczywiście zdarzają się przypadki, gdy ktoś chce pisać, aby innych zadziwić, zarobić pieniądze, zwrócić na siebie uwagę czy zdobyć sławę. Takie przypadki zostawiamy z boku i się nimi nie zajmujemy. Mi chodzi o pisanie z potrzeby dzielenia się, inspirowania, podnoszenia ludzi i dodawania im siły. Słowo ma wielka moc, aby to uczynić. Takie pisanie wypływa z potrzeby serca. I gdy tylko się pojawi jest to znak, że jesteśmy gotowi, aby po prostu zacząć pisać na tym etapie, na którym właśnie jesteśmy. Zawsze będzie przecież przed nami tysiąc mądrych książek do przeczytania czy kursów do przejścia… Trzeba jednak zacząć tu, gdzie jesteś teraz….

Dotyczy to w zasadzie wszystkich innych sfer naszego życia – serce i dusza nas wołają, ale wewnętrzny krytyk i sabotażysta odbiera siły, zapał, entuzjazm i wiarę… Nie musimy się na to godzić! Wręcz przeciwnie – koniecznie trzeba jak najszybciej zrobić z tym porządek! Jest wiele metod, aby zacząć kochać, szanować i doceniać siebie. Kiedy prawdziwie siebie kochamy, wtedy nie podajemy sobie niezdrowego jedzenia, napojów, unikamy używek jak ognia – przecież nas trują! Jak mogę truć osobę, którą kocham? Nie mogę! To takie oczywiste!!!… 🙂 Tak więc osoba, która prawdziwie kocha siebie dba o siebie z troską. Wybiera dla siebie odpowiedniego partnera na życie – takiego, który dodaje wiary, siły i wspiera. Otacza się pozytywnymi ludźmi. Dąży do samorozwoju. Ćwiczy. Dobrze zarządza swoim czasem i swoim życiem. Wybiera pracę zgodną z powołaniem i zainteresowaniami, taką pracę, która sprawia prawdziwą radość. Nie udaje kogoś innego po to, aby zdobyć uznanie i akceptację innych – po prostu tego nie potrzebuje.

Jednym słowem osoba, która kocha siebie szanuje potrzeby własnego serca, duszy i ciała, szanuje siebie i dba o siebie. Taka osoba może też prawdziwe kochać innych ludzi, naturę oraz cały świat. Rozumie bowiem, że wszystko jest ze sobą połączone. Ponieważ ja mądrze kocham siebie, mogę kochać Was – życzę Wam tego co najlepsze i z głębi serca pragnę, by wszyscy ludzie byli zdrowi i szczęśliwi.

Prawdziwe kochanie siebie to, paradoksalnie, wyjście po za swoje ego, skupione tylko i wyłącznie na własnych potrzebach i uszanowanie innych… Życie zgodne z naszym wewnętrznym wołaniem, zgodne z naszą duszą i sercem jest życiem, które ma głęboki sens i jest piękne. Nie jest to życie pozbawione wyzwań codzienności (każdy ich doświadcza), ale przyjmowanie ich jako ważnych lekcji i szans do rozwoju.

Jeśli czytając te słowa czujesz, że może nie do końca kochasz siebie w mądry sposób, to książka, o której napiszę dzisiaj dwa słowa, być może jest właśnie dla Ciebie. 🙂

Jej autor, dr. David R. Hamilton jest naukowcem totalnie zafascynowanym siłą naszego umysły oraz naszych myśli. Jako naukowiec wie o tym, że nasz umysł i niewłaściwe wzorce myślowe można zmienić. Zna techniki, w jaki sposób można to zrobić i dzieli się nimi. Wiele z nich jest zaczerpnięta ze starożytnych technik medytacji, ale cóż, jak się okazuje, ludzkość nie wymyśliła nic lepszego… Autor bardzo przystępnie pisze o tym, w jaki sposób przeprogramować swój umysł, aby nie był naszym sabotażystą, ale naszym sprzymierzeńcem.

„Nauka kochania siebie” może okazać się świetna lekturą na wakacje, aby podczas tych pięknych letnich dni przyjrzeć się sobie i zrobić porządek w swoim umyśle – aby tak jak w ogrodzie wyrwać chwasty negatywnego myślenia i zasiać ziarna tego, co pozytywne. Nie jesteśmy przecież bezradnymi ofiarami naszego życia – mamy w sobie wielką moc, aby tworzyć siebie i swoją rzeczywistość!!!!! Mi w tym porządkowaniu siebie i swojego świata bardzo pomogła joga, ale wiem, że trzeba działać na wiele różnych sposobów i działać wielotorowo. Taki „zmasowany” atak daje najlepsze i najszybsze efekty. 🙂

Dr. Hamilton napisał również inne książki (które bardzo polecam!) na temat siły naszych umysłów. W tym filmiku (link poniżej) mówi o tym, w jaki sposób nasz umysł może leczyć nasze ciała. A wiec naukowe spojrzenia na to, o czym jogini wiedzą od tysięcy lat… 🙂

https://www.youtube.com/watch?v=6YFUmYVtXxA

Życzę Wam wspaniałej lektury i pozytywnego przeprogramowania!!!! 🙂

Z miłością,

Agnieszka

Książkę „Nauka kochania siebie” możesz kupić na przykład tutaj 🙂

https://talizman.pl/165777-nauka-kochania-siebie-od-wybaczenia-do-pelnej-samoakceptacji-010011056.html