Nadeszło upragnione lato i zaczęły się wakacje! Cieszmy się tym czasem i ładujmy nasze akumulatory przed nadejściem jesieni i zimy 🙂

Ponieważ jestem mamą (mój syn na już prawie… 30 lat, a córeczka 10 lat), mam za sobą wiele wakacyjnych doświadczeń, zarówno tych przepięknych jak i mniej miłych. Dlatego dzisiaj chciałam podzielić się z Wami moim doświadczeniem i wiedzą, aby zainspirować Was do stworzenia swojej naturalnej apteczki na lato oraz na każdy wyjazd. 🙂

Po pierwsze – zawsze w swojej podróżnej apteczce mam mała buteleczkę propolisu (o którym pisałam na blogu, również o tym jak go zrobić). Propolis to naturalny antybiotyk i lekarstwo niemal na wszystko: na przeziębienia, infekcje, bóle gardła, rany oraz niektóre ukąszenia.

Kiedy zaczynałam moją przygodę ze zdrowym stylem życia w zgodzie z naturą w 2006 roku, kupienie gotowego propolisu było niemożliwe. Musiałam robić go sama. Dzisiaj możecie kupić buteleczkę z propolisem w niemal każdej aptece, jednak u nas w domu nadal przyrządzamy go samodzielnie. Od 16 lat jestem wierna propolisowi i dbam o to, aby zawsze był pod ręką.

Oto przepis na samodzielne wykonanie propolisu:

  • W słoiczku ze szczelną nakrętką rozpuszczamy 25 g kitu pszczelego w 1/4 litra czystego spirytusu.
  • Słoik należy dokładnie zakręcić i odstawić na 3 tygodnie.
  • Należy raz dziennie dobrze wstrząsnąć słoiczkiem.
  • Uwaga na plamy z propolisu – można je usunąć tylko czystym spirytusem.

W mojej apteczce na lato znajduje się również buteleczka z olejkiem z drzewa herbacianego. Świetnie sprawdza się na przykład z czasie poparzenia pokrzywą, ukąszenia owadów, również je odstrasza. Olejek z drzewa herbacianego działa antyseptycznie i używałam go nawet wtedy, kiedy Helenka była mała. Oczywiście musi to być w 100% naturalny olejek.

Olejek wrotyczowi – odstrasza wszelkie insekty!

Moim odkryciem ostatnich kilku lat jest olejek wrotyczowy. Tę roślinę znam oczywiście od bardzo wielu lat: posiada szerokie działanie lecznicze i prozdrowotne, a sadzona w pobliżu domu odstrasza insekty. To spowodowało, że powstał olejek wrotyczonwy, którego skuteczność przeciwko odstraszaniu wszelkich insektów, w tym kleszczy, komarów czy meszek została potwierdzona naukowo.

Chociaż olejek wrotyczowy nie zachwyca zapachem, jednak jego działanie gwarantuje spokojne spacery po lesie oraz miłe wieczory przy ognisku czy nad jeziorem.

Olejek z wrotyczu pospolitego był tradycyjnie używany w starożytności na robaki jelitowe i problemy z trawieniem. Irlandczycy zalecali kąpiel w roztworze z wrotyczu i soli. Cygański folklor uważał go za lekarstwo niemal na wszystko.

Olejek eteryczny z wrotyczu pospolitego od tysięcy lat jest używany jako środek odstraszający owady a także środek… konserwujący. Był powszechne zastosowany do czasu, kiedy współczesne społeczeństwo zaczęło używać środków syntetycznych. Warto jednak wiedzieć, że od dawien dawna był używany do odstraszania owadów, a także używany do… balsamowania zmarłych.

Badania naukowe potwierdziły, że odstrasza wszelkie insekty, w tym jeszcze,  komary, pajęczaki, meszki i stawonogi . Wrotycz to jeden z moich głównych składników domowej roboty sprayu na owady (mówiłam o tym więcej podczas moich webinarów „Moc świadomości”).

Rany, otarcia, kontuzje, siniaki

Dobra pogoda sprzyja wypoczynkowi i wielu aktywnościom na zewnątrz – korzystajmy z każdej okazji, aby cieszyć się świeżym powietrzem! Ale to sprzyja mniejszym i większym kontuzjom – siniakom, stłuczeniom i skaleczeniom. Ja zawsze mam przy sobie podręczną homeopatię, która niezliczoną ilość razy pomogła mi i moim dzieciom!

ZAWSZE mam przy sobie, w mojej torebce fiolkę z Arnica Montana. Używam jej na wszelkie rany, kontuzje, skręcenia, urazy, ale również w przy zbyt intensywnym wysiłku (zapobiega zakwasom i skutkom przeciążenia). Używam zwykle potencji 9 lu 15 CH. Tuż po mocnym uderzeniu lub kontuzji stosuję co pół godziny stosuję po 4-5 granulki. Potem wystarczy podawać 3 razy dziennie po 4-5 granulek.

Dziecku podaję 3-4 granulki. W bardzo wyraźny i szybki sposób zmniejsza siniaki i przyspiesza gojenie ran. Wielokrotnie się o tym przekonaliśmyw przypadku stłuczeń, uderzeń, a także skręceń.

Dokładnie wszystko to opisałam już na blogu w tych postach: o kontuzjach, siniakach, urazach i skręceniach (LINK TUTAJ). Warto pamiętać, że preparatów tych na stałe używają Francuskie drużyny piłki nożnej oraz najlepsi sportowcy!

Na meszki, komary i inne owady….

Jeśli jednak coś nas lub naszych bliskich ukąsiło lub użądliło, są na to również świetne metody. Wszelkie meszki, komary, osy czy końskie muchy gryząc lub żądląc, pozostawiają swędzące i bolące ranki, które drapane – goją się jeszcze gorzej i swędzą bardziej. Takie ukąszenie najlepiej od razu posmarować łagodzącym i odkażającym specyfikiem – polecam wspomniany wcześniej propolis, olejek z drzewa herbacianego lub homeopatyczny żel Dapis.

Do stosowania doustnie polecam Apis mellifica. Pisałam Wam kiedyś o tym (w tym poście), jak te granulki pomogły mojej Helence, którą użądliła w szyję pszczoła, gdy Helenka miała zaledwie 2 latka. Ponieważ tak małe dzieci, zwłaszcza w szoku po użądleniu, nie są w stanie ssać granulek, szybko rozpuściłam je w małej ilości letniej wody i taki płyn podałam Helence. Miejsce użądlenia posmarowałam wspomnianym wcześniej żelem Dapis. Efekt był piorunujący i natychmiastowy. Od tej pory latem nie rozstaję się z tymi preparatami.

Szczególnie niebezpieczne są ukąszenia przez pszczoły, osy i szerszenie dla osób uczulonych na ich jad. Takie osoby powinny mieć zawsze przy sobie ampułko-strzykawki z adrenaliną. Tu również warto jest posmarować miejsce użądlenia żelem Dapis i jak najszybciej podać Apis mellifica.

Warto zwrócić szczególną uwagę na to jak i co jemy, pijemy, gdzie stajemy – owady mogą być w napoju, pożywieniu czy w naszym obuwiu…

Moja podręczna apteczka homeopatyczna na lato i na wszelkie wyjazdy:

Preparaty homeopatyczne są lekkie, łatwe w użyciu, tanie i skuteczne.

1. Ukąszenie komarów, pszczoły, osy

Apis mellifica + żel Dapis

2. Opryszczka – w momencie pojawienia się pęcherzyka

Rhus toxidodendron + Cantharis

3. Uraz, stłuczenie, zbicie, siniak

Arnica montana

4. Oparzenia słoneczne

Apis mellifica + Belladonna

5. Biegunki + wymioty – grypa brzuszna, zatrucie

Arsenicum album + Nux vomica

Osobom, które są zainteresowane homeopatią, potencjami oraz sposobem użycia bardzo polecam książkę „Homeopatia. 43 przypadki kliniczne”. W tej książce wszystko jest jasno i przejrzyście opisane, dlatego książka ta jest idealna do użytku domowego. Książkę można kupić na stronie Polskiego Towarzystwa Homeopatii Klinicznej. Warto mieć tę pozycję w domu.

Życzę Wam dużo zdrowia, radości i przesyłam najcieplejsze pozdrowienia!!! 🙂