Delikatnie mielę je w młynku, tuż przed spożyciem. Rozbijam tylko kilkoma, pulsującymi przyciśnięciami „magicznego guziczka”, by nie spalić cennych, naturalnym i delikatnych właściwości siemienia, które mogą się utlenić lub zniszczyć w wyniku zbyt wysokiej temperatury. Specjalnie do tego celu kupiłam młynek, taki zwyczajny jak do kawy. Mielę w nim również orzechy, migdały i przyprawy, ale nie kawę, ponieważ jej aromat jest wyjątkowo intensywny.
Zmielone siemię lniane piję zalane letnią wodą lub dodaję do owsianki, jogurtu i wypieków. Dzięki temu udaje mi się „przemycić” tę super żywność w potrawach, które bardzo lubią członkowie mojej rodziny.
Niektórzy mają czasem opory przed spożywaniem siemienia lnianego uważając, że jest niesmaczne, a ja uważam, że jest pyszne. Ma lekko orzechowy smak, prażone jest bardziej wyraziste, a świeżo mielone, zalane samą wodą jest delikatne, roślinne, bardzo odświeżające.
Gorąco Wam polecam nasz cudowny, polski len życząc zdrowia, spokoju ducha i wielu fascynujących kulinarnych i zdrowotnych odkryć!
Siemię faktycznie ma wspaniałe właściwości, dobrze, że sama mielisz ponieważ w sklepach można kupić mielone, które jest jednak odtłuszczone, więc jest dużo mniej odżywcze. W oleju bowiem tkwi siła 🙂 Pozdrawiam!
Kiedyś piłam siemię lniane codziennie i pamiętam że bardzo mi smakowało. Teraz znowu sobie o nim przypomniałam i chyba już od dzisiaj zacznę;)
PS: i chyba stworzę też maseczkę, bo nigdy wcześniej jej nie robiłam! 😉
Pani Agnieszko proszę o podpowiedź w jaki sposób przygotowywać i spożywać siemię lniane aby pomagało na refluks i problemy z żołądkiem?
Pani Natalio,
wydaje mi się, że najlepsze będzie siemię przygotowane po prostu z ciepłą wodą. Proszę jednak dopytać swojego lekarza w jakiej formie będzie najbardziej wskazane na Pani dolegliwości.
Ciepło pozdrawiam 🙂
Jakiego „magicznego guziczka”?
Witam.
Mam pytanie. Czy dobrze zrozumiałam, że w wysokiej temperaturze właściwości siemienia są niszczone? Na opakowaniu siemienia które kupiłam jest przepis żeby jedną łyżeczkę nasion zalać gorącą wodą i parzyć kilka minut pod przykryciem. Z drugiej strony Pani również używa zmielonego siemienia do wypieków więc jest ono również poddawane wysokiej temperaturze.
Jeszcze jedno, czy taki wywar z nasion siemienia ale bez spożywania tych nasion jest również wartościowy czy jednak trzeba to spożyć razem z nasionami?
Z góry dziękuję za odpowiedź. Super że znalazłam tego bloga. Będę tu często zaglądać bo dużo informacji mi się przyda, zwłaszcza, że mam dzieci, które często chorują.
Pozdrawiam serdecznie.
Ola
Pani Agnieszko, mam pytanie odnośnie siemienia. Od jakiegoś czasu piję wieczorem tzn z jednej czubatej łyżeczki zalanej ciepłą wodą + pół łyżeczki płaskiej miodu. Nie wiem ile razy w tygodniu można taką „herbatkę” pić. A moje pytanie jest związane z ostatnią informacją, która do mnie dotarła, że owsianka jest wskazana, ale jednak tylko do dwóch razy w tygodniu. Informacja od dietetyczki, którą otrzymała moja siostra. Tak więc wiem, że we wszystkim trzeba mieć umiar i tak jak z tą owsianką nie chciałabym również przesadzić z siemieniem.
Pozdrawiam i dziękuję, że Pani jest i inspiruje na blogu jak i w swoich genialnych książkach. 🙂 MonikaK
siemie lniane można zaleć wodą ale nie zimną bo wydziela szkodliwe związki
No właśnie nie mogę dotrzeć do informacji, jakie to szkodliwe substancje wydzielają się kiedy zalewa się siemię lniane zimną wodą. Czy ktoś wie?
Pani Agnieszko, post o siemieniu lnianym powstał już dawno, więc obawiam się, że już Pani na moją prośbę o informację nie odpowie, ale kto nie spróbuje, ten się nie przekona. Siemię lniane stosowałam od dłuższego czasu z nadzieją, że pomoże na kłopoty z włosami. Zalewałam 2 łyżki gorącą wodą a po 15-20 minutach miksowałam z kawałkiem grejpfruta. Pomogło, lwiej grzywy mieć pewnie nie będę, ale włosy wzmocniły się i przestały wypadać. Teraz weszłam w okres przed menopauzalny i mimo zdrowej diety i regularnych ćwiczeń stosowanych od prawie 10 lat,zaczęłam tyć. Podobno to sprawka spadku estrogenu, zaczęłam szukać możliwości jak sobie pomóc i znowu trafiłam na siemię lniane. Problem polega na tym, że informacje zawarte w artykułach,na które trafiłam są tak zawiłe, pełne tylu obcobrzmiących pojęć i ścierających się poglądów, że nawet zrozumienie ( z trudem) na czym polega proces cyjanogenezy nie pomogło mi w zrozumieniu tego, jak stosować, przyrządzać siemię lniane, żeby regulowało gospodarkę hormonalną. Mój sposób z zaparzaniem służy podobno włosom i jelitom, ale już nie hormonom. Czy mogła by Pani zrobić to dla mnie i zgłębić temat: jak i na jakie dolegliwości stosować siemię? Ilość komentarzy i dyskusji pod każdym z przeczytanych przeze mnie artykułów to dowód, że nie tylko ja szukam odpowiedzi. Może uda mi się Panią namówić na powrót do tematu. Pozdrawiam serdecznie.
To ja trochę inaczej – na menopauzę polecam taką mieszankę: przywrotnik – krwawnik – pochrzyn.
Można kupić gotową, w postaci nalewki. Sam pochrzyn dziki ma właściwości regulowania gospodarki hormonalnej. Warto również pamiętać o naszym polskim przywrotniku.
Zioła należy stosować oczywiście systematycznie. Ojciec Klimuszko zalecał z kolei kobietom w czasie klimakterium olej z wiesiołka oraz koniczynę łąkową – koniczyna może zastąpić terapię hormonalną. Z kolei prof. Aleksander Ożarowski poleca taką miksturę: 50g kwiatostanu koniczyny, 50g ziela krwawnika, 50g ziela przywrotnika. Całość dokładnie wymieszać, następnie 1,5 łyżki suszu zalać 2 szklankami wrzącej wody i odstawić do zaparzenie na 20 minut. Następnie odcedzić, wlać do termosu i pić 3 razy dziennie, w równych częściach.
Serdecznie pozdrawiam i życzę wspaniałego samopoczucia!!! 🙂
Droga Pani Agnieszko! Na sklepowych półkach spotkałam siemię lniane mielone. Czy można takim „gotowcem” zastąpić, z takim samym efektem, świeżo mielone siemię?? Czy raczej jest ono uboższe w te wszystkie zdrowotne właściwości, o których Pani wspomina??
Pozdrawiam i dziękuję za inspirującego bloga 🙂
Wszystko, co jest najcenniejsze w siemieniu lniany jest bardzo ulotne i nietrwałe. Dlatego z całą pewnością lepiej jest kupić je w całości i samemu zmielić przed spożyciem – takie będzie zdecydowanie bardziej wartościowe!
Ciepło pozdrawiam 🙂
Pani Agnieszko, czy wywar z nasion siemienia pije sie sam (bez nasion) czy nasiona rownież trzeba zjeść? Dziekuje i pozdrawiam
http://elkiblog.pl/index.php/siemie-lniane-jak-jesc-by-sobie-nie-szkodzic-bowiem-siemie-zawiera-substancje-cyjanogenne/
W podsumowaniu:
Podsumowując: zmielone nasiona zalewamy gorącą wodą, całe zimną.
Witam Pani Agnieszko bardzo proszę o rade – mam 3,5 letnie dziecko i szukam czegos naturalnego na refluks!! Nie mozemy sobie z tym silnym refluksem poradzić, dziecko odbija, ma brzydki zapach z ust i wszystkie inne objawy refluksu…Pomocy… Pozdrawiam
Obawiam się, że dziecko ma pasożyty. Koniecznie trzeba to sprawdzić i wyleczyć… Powodzenia!
Witam Pani Agnieszko, po porodzie pojawiają mi się duże podskórne krosty w okolicy brody i na linii żuchwy. Podejrzewam że jest to związane z zachowaniem hormonalnym, czy myśli Pani ze siemię lniane pomoze?