Na pewno znasz te noce, gdy fale niepokoju, zmęczenia i lęku uderzają w umysł z siłą tajfunu. Łamią serce i wypłukują resztki nadziei, nie dając zasnąć. Ich woda jest zimna, ciemna i głęboka. Wchłania jak wir. To wszystko, co kiedyś miało odwrócić uwagę od sedna problemu – lampka wina, telewizja, tabliczka czekolady, seks czy obsesja kupowania – przestaje działać. Wtedy potrzebujesz kogoś, kto może rzucić nam linę. I najlepiej będzie, jeśli w porę zorientujesz się, że jedyną osobą, która może to zrobić jesteś… Ty sama…

Problemy ze snem są dzisiaj prawdziwą epidemią wśród kobiet – biją na alarm lekarze i psychologowie. Nasze kobiece dusze płaczą, najczęściej ciemną nocą. Życie rzadko jest sielanką. Każda z nas, niezależnie od wieku, wymiarów czy pozycji społecznej ma jakieś wyzwania, które powodują drżenie serca, spędzają sen z powiek, nie dają zasnąć. Jak oswoić sen, żeby przychodził do nas zawsze wtedy, gdy jest nam potrzebny? Czy można nauczyć się jak dobrze się wyspać?

Można. A nawet trzeba. W tę podróż zapraszam Cię ja – mistrzyni nieprzespanych nocy, która nauczyła się spać jak anioł… 🙂

Czy naprawdę jestem typem „sowy”?

Zacznijmy od tego, że uważałam siebie kiedyś za typ „sowy”. Byłam święcie przekonana, że tak jestem stworzona przez naturę i nie można tego zmienić. Byłam pewna, że właśnie w nocy jestem najbardziej twórcza, kreatywna i produktywna. Moje dobre samopoczucie zaczynało się właściwie dopiero wieczorem. Tak funkcjonowałam przez większą część swojego życia. Kładłam się spać między godziną 23:30 a 02:00 w nocy i myślałam, że to jest normalne. Większość osób wokół mnie funkcjonowała bardzo podobnie.
„Choroba jest lekarzem, wobec którego mamy największy respekt. Dobru czy wiedzy składamy jedynie obietnice, bólu zaś słuchamy.”
/Marcel Proust/

Zapewne zdziwi Cię wiadomość, że teraz wstaję o godzinie 4:30 – 5:00 rano. Z własnej woli. I za nic w świecie nie chcę wrócić do poprzedniego stylu życia. A klasyfikację na typ „skowronka” i „sowy” uważam za nieporozumienie. Różnimy się od siebie, owszem, ale jesteśmy gałęziami tego samego drzewa – jesteśmy jednym gatunkiem ludzkim, który jest nierozerwalnie związany z naturą i jej biologicznym rytmem. Gdy z tego rytmu wypadamy, jesteśmy zdezorientowani, zagubieni i… wyczerpani. Cierpimy. Ale możemy wyciągnąć z tego wnioski i się uleczyć.

Dlaczego cierpimy na problemy ze snem?

Dużo się mówi o potrzebie właściwego odżywiania i aktywności fizycznej, ale niewiele osób zdaje sobie sprawę, że w zdrowym stylu życia sen i jego jakość jest elementem tak samo ważnym. Według ajurwedy i medycyny chińskiej sen jest jednym z filarów życia. Tuż obok odpowiedniej diety i ruchu, sen jest kluczem do dobrego zdrowia, samopoczucia i długowieczności. Sen nas regeneruje, działa odmładzająco i leczniczo – zarówno dla ciała, umysłu, jak i ducha. Nawet najlepsze pożywienie czy najdroższe lekarstwa nie będą w stanie nam pomóc, jeśli filary, fundamenty życia nie są mocne. A sen w tej kombinacji jest jednym z kluczowych elementów.

Sen jest ważny, ponieważ jest koordynatorem pomiędzy naszym umysłem, ciałem i wnętrzem. Sen działa też jak amortyzator – pomaga odizolować umysł od stresu dnia, nabrać dystansu i się zregenerować. Mimo tego, że mieszkamy w miastach i jesteśmy otoczeni cywilizacją, natura nieustannie wywiera na nas ogromny wpływ – na nasze samopoczucie i na nasze zdrowie. Kiedy człowiek zakłóca naturalne zachowania związane z rytmem dnia i nocy, w organizmie zaczynają zachodzić pewne zmiany biochemiczne. Jak dowodzą badania, osoby pracujące na nocną zmianę, oraz osoby, które są do późna w nocy w stanie „czuwania” są trzydzieści procent bardziej narażone na ryzyko zawału serca. Życie myszy, którym zmieniono czas aktywności na godziny nocne było o jedenaście procent krótsze niż tych, które funkcjonowały w dzień, a spały w nocy.

Zgodnie z prastarą wiedzą doba jest podzielona na pewne strefy czasowe i energetyczne, które sprzyjają pewnym rodzajom działalności człowieka. Tak działa natura, my jesteśmy jej częścią i nie da się tego oszukać. Zgodnie z ajurwedą, medycyną chińską oraz wynikami najnowszych badań, najlepszy czas na zasypianie dla istoty jaką jest człowiek jest pomiędzy godziną 21:00 a 22:00. O godzinie 23:00 powinniśmy już spać, ponieważ najbardziej wartościowy dla nas sen jest właśnie pomiędzy godziną 23:00 (o tej porze JUŻ powinniśmy spać), a godziną 1:00 w nocy. Jeśli to pominiemy, to niezależnie jak długo później będziemy spali, nie będziemy czuli się wypoczęci i wyspani. Możemy przespać nawet cały dzień – a będziemy czuli się jeszcze gorzej. Dlatego ważna jest nie sama ilość przespanych godzin, ale pora o której chodzimy spać oraz jakość snu.

Dlaczego dobry sen jest dla nas tak ważny?            

W czasie snu odświeża się nasz umysł i witalność. Zachodzą również procesy niezbędne do właściwego funkcjonowania organizmu, takie jak np. eliminowanie toksyn przez wątrobę. Medycyna chińska podkreśla, że dobry sen i wczesne chodzenie spać (nawet tuż po godz. 21:00) regeneruje i wzmacnia nerki, które są źródłem naszej energii i młodości. Najnowsze badania wskazują, iż wszechobecny brak zdrowego snu prowadzi do dużo bardziej poważnych problemów zdrowotnych niż tylko uczucie zmęczenia następnego ranka.

Udowodniono już, że brak zdrowego snu może prowadzić do otyłości. To nie żart! Podczas snu nasz organizm wytwarza hormon wzrostu. Oczywiście gdy jesteśmy dorośli nie powoduje on, że rośniemy, ale jest on odpowiedzialny za wiele różnych bardzo ważnych procesów i funkcji, m.in. za… apetyt! Dlatego osoby niewyspane dużo więcej jedzą (organizm pragnie wyrównać braki energetyczne), a osoby, które późno chodzą spać są zdecydowanie bardziej narażone na otyłość (naturalny jest głód w nocy – organizm powinien wypoczywać, ale jest w stanie czuwania, więc pojawia się głód, aby wyrównać niedobory energetyczne). Co ciekawe, hormon wzrostu nasz organizm produkuje również podczas medytacji :).

Brak zdrowego snu prowadzi również do wysokiego ciśnienia krwi oraz obniżonej odporności na infekcje. U osób, które podczas jednego z eksperymentów nie spały przez siedemdziesiąt dwie godziny zauważono ogromny spadek produkcji białych krwinek, co jest oznaką osłabienia funkcji systemu immunologicznego. Dowiedziono również, że brak zdrowego snu prowadzi do spadków nastroju oraz pogorszenia pamięci i koncentracji, co jest równe spadkowi energii i radości życia.

Co na temat snu mówi medycyna holistyczna?

Dla terapeutów stosujących medycynę holistyczną (ajurweda, medycyna chińska) zdrowie to wewnętrzna równowaga energetyczna ciała. Duży nacisk kładzie się tu na profilaktykę i przywrócenie optymalnych możliwości organizmu – jednym słowem chodzi o przywrócenie wewnętrznej równowagi organizmu. Jednym ze sposobów jej przywrócenia jest przywrócenie równowagi umysłu. Zrównoważony umysł to zrównoważone ciało. Zrównoważeni rodzice to spokojne i zdrowe dzieci.

Ta równowaga dostępna jest dla nas w sposób naturalny. Zgodnie z nią funkcjonują wszelkie żywe organizmy na naszej planecie. Nie potrzebują budzików, aby się obudzić, ani kropli na sen. Ta naturalna równowaga jest dla nas dostępna, ale ponieważ utraciliśmy zdolność do korzystania z niej, możemy się tego na nowo nauczyć.
Czytaj dalej na następnej stronie…