Ostatnie dwa tygodnie to w moim życiu prawdziwy maraton. 🙂 Sprawy zawodowe i obowiązki prywatne spiętrzyły się do tego stopnia, że trochę siebie zaniedbałam. Skończyło się to tym, że w niedzielę poczułam się chora. Niestety, przegapiłam i zaniedbałam moment, gdy choroba się zaczynała, nie przyjęłam nawet odrobiny mojego pyłku pszczelego, ani propolisu. Błąd. Tym bardziej, że byłam narażona na nieustanne zmiany temperatur, a na deser nałykałam się mroźnego powietrza intensywnie dyskutując na mrozie, w dodatku w lekkiej bluzce i nie do końca zapiętej kurtce – cóż za nieroztropność! Obudziłam się z silnym bólem w górze klatki piersiowej, bólem gardła i tchawicy. Jednym słowem nieźle się załatwiłam i byłam na najlepszej drodze do zapalenia oskrzeli. Wiem o tym, ponieważ już nie raz to przerabiałam. Byłam obolała i totalnie osłabiona – ledwo chodziłam. Niestety nie interesowało to mojej Helenki, która domagała się zabaw z mamą – cóż, jak wiecie mamy nie biorą zwolnienia! 🙂
Zmobilizowałam więc swoje siły aby postawić się szybko na nogi. Moja intensywna kuracja na przeziębienia składała się z dwóch etapów. Po pierwsze płukanie olejem. Ta metoda (pisałam o niej tutaj) jest absolutnie niesamowita i działa cuda! Gdybym wypłukała usta olejem przed pójściem spać (gdy tylko choroba się zaczynała), jestem pewna, że choroba nie miałaby szans, żeby się rozwinąć. Tym razem przegapiłam ten moment, jednak Wy pamiętajcie proszę, gdy TYLKO coś się zaczyna, coś Was niepokoi, jesteście przewiani lub przebywaliście w towarzystwie osób, które kichają, prychają lub czują się niewyraźnie, po powrocie do domu od razu zaaplikujcie sobie płukanie ust olejem. Podczas moich ostatnich podróży spotkałam niesamowitą ilość osób, które po przeczytaniu w ubiegłym roku mojego wpisu na blogu zastosowało metodę ssania oleju i były pod ogromnym wrażeniem jej skuteczności! Czasem bywam nawet zaczepiana w sklepach podczas zakupów przez dziewczyny, które dziękują mi za tę metodę i dzielą się z innymi (w tym ze mną) swoim osobistym doświadczeniem. Dziękuję! 🙂
Do ssania czy płukania polecam Wam olej słonecznikowy (do kupienia TUTAJ), sezamowy (TUTAJ) lub kokosowy (TUTAJ). Ale to od Waszych preferencji zależy jakim olejem będziecie to robić.
Po wypłukaniu ust olejem (przez co najmniej 20 minut – ja używam oleju słonecznikowego), w przypadku infekcji, lub na jej początku, bardzo Wam polecam moją Cudowną Miksturę do płukania gardła– przepis podawałam już na blogu, ale wiele z Was nadal mnie o niego pyta, a więc podaję:
Składniki:
- 1 szklanka ciepłego naparu z szałwii
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka octu jabłkowego (naturalnego, bez chemii)
- około 10-15 kropli propolisu
I teraz uwaga: jeśli nie masz propolisu nie martw się – bez niego mikstur również będzie skuteczna!
Zamiast naparu z szałwii można stosować płyn o nazwie Dentosept (do kupienia w aptece). Jest to intensywny, płynny wyciąg z mieszanki ziół, które mają działanie dezynfekujące i odkażające. Do mikstury (ciepła, przegotowana woda), dodajemy 2 łyżeczki tego płynu oraz pozostałe składniki (sól i ocet jabłkowy), mieszamy i płuczemy gardło, wypluwając oczywiście to wszystko!
Inny płyn, który ma w składzie szałwię znalazłam TUTAJ. A TUTAJ możecie kupić liść szałwii do zaparzania.
W razie infekcji, płukanie ust olejem proponuję powtórzyć nawet 3 razy w ciągu dnia (w równych odstępach), a jeśli nie jest to możliwe, to przynajmniej rano, zaraz po przebudzeniu i koniecznie wieczorem, przed pójściem spać. To BARDZO ważne, aby pozbyć się bakterii, które podczas nocy nie będą się tak panoszyły i namnażały!
A teraz czas mój naturalny antybiotyk! Znacie już mój naturalny antybiotyk nr 1, a teraz czas na mój naturalny antybiotyk nr 2. Ja w niedzielę zrobiłam totalna torpedę! Nie polecam jej osobom, które mają problemy z układem trawiennym, bo jest naprawdę silna.
Mój naturalny antybiotyk na sezon 2015/2016:
Składniki:
- 1 czerwona cebula (może być zwykła) – obrana i przekrojona na ćwiartki
- 4 – 5 obranych ząbków czosnku
- 3 cm korzenia imbiru (cieniutko obrany ze skórki i przekrojony)
- ½ – 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- kilka łyżek miodu (lipowy, akacjowy, spadziowy, eukaliptusowy)
- 15- 20 kropli propolisu (może być bez)
- sok wyciśnięty z ½ cytryny
- 2 goździki
- opcjonalnie 1 anyż gwiaździsty
Dobre miody znalazłam, jak zawsze, w sklepie Stragan Zdrowia: TUTAJ miód lipowy, TUTAJ akacjowy i eukaliptusowy, w TYM MIEJSCU.
Wykonanie:
Wszystkie składniki wrzuciłam do małego miksera i zmiksowałam. Pulsacyjnie, żeby nie wyszła totalna papka! 🙂 Chodzi o to, aby warzywa puściły sok, ale musimy mieć możliwość, żeby go odcisnąć.
Całość przełożyłam do ceramicznego pojemnika z pokrywką i odstawiłam na kuchenny blat (w cieple szybciej pojawia się sok). Po upływie około 1 godziny zaczęłam kurację – 2 łyżki mojej papki przekładałam na małe sitko, dokładnie odciskałam i wypijałam powstały syrop kilka razy w ciągu dnia, właśnie w takich niewielkich ilościach (około 1-2 łyżki syropu) kilka razy dziennie. Ostatnią porcję przyjęłam o godzinie 18:00, ponieważ nie chciałam obciążać swojego organizmu cebulą i czosnkiem, które mogą źle podziałać na przewód pokarmowy powodując problemy ze snem.
Wszystkie składniki tej mikstury zawierają silne, aktywne substancje, które działają antywirusowo i przeciwbakteryjnie – nie ma znaczenia więc, jaka de facto jest geneza choroby (zarażenie wirusem czy przewianie).
Oczywiście podczas takiej kuracji nie pachniemy zbyt pięknie, więc najlepiej jest pozostać w domu. Jednak tak intensywny zapach wyczuwalny jest tyko chwilę po spożyciu syropu, dosyć szybko się neutralizuje, więc naprawdę nie jest tak źle. W każdy razie nikt z domowników nie narzekał na aromaty.
Podczas mojej kuracji oczywiście dużo piłam, sporo naparów z dodatkiem imbiru, cynamonu, miodu i soku z cytryny.
Oczywiście do jedzenia ugotowałam gorący bulion, kaszę jaglana oraz ryż – to wszystko wspiera organizm w powrocie do zdrowia. W ciągu dnia zaaplikowałam sobie również pyłek pszczeli z propolisem, a przed snem, po płukaniu ust olejem oraz po miksturze, jeszcze dodatkowa porcja propolisu – naprawdę chciałam wyzdrowieć. Cóż, postępy w samopoczuciu były tak szybkie, że wieczorem stawianie baniek uznałam już za bezcelowe. Gdyby nadal było słabo, z pewnością bym sięgnęła dodatkowo po bańki.
Pyłek pszczeli można kupić TUTAJ.
Nie zapomniałam oczywiście o mojej ukochanej mantrze uzdrawiającej, a więc Ramadasa – w niedzielę nie byłam w stanie jej śpiewać, więc tylko słuchałam, ale wczoraj wieczorem i dzisiaj rano już jak najbardziej tak! 🙂
Wczoraj (poniedziałek) czułam się już na tyle dobrze, że upiekłam ciasto, a z Helenką wieczorem śpiewałam i tańczyłam. Nie powiem, że byłam już idealnie zdrowa, ale byłam na chodzie. A dzisiaj już pracuję, piszę, ugotowałam i zjadałam zupę z soczewicy (oczywiście z imbirem) i świat wygląda wspaniale! 🙂 I jeszcze bardziej doceniałam, jaka wartość ma zdrowie!!!!
Dzielę się więc z Wami moim sposobami – może komuś się przyda! Ja, człowiek wychowany na antybiotykach, od 9 lat radzę sobie bez nich – przy pomocy naturalnych metod. I jestem z tego powodu nie tylko szczęśliwa, ale również bardzo wdzięczna. 🙂
Życzę Wam zdrowia Kochani i pozdrawiam bardzo ciepło!!!
Agnieszka
Pani Agnieszko! Właśnie trzymam w ręku (zawinieta w koc z kubkiem herbaty) Smak Świąt. To prezent dla siebie samej 🙂 Wracając z książką do domu unosiłam się nad ziemią, bo juz czułam ze niose do chałupy magię 🙂 Czytam czytam czytam. Wzruszam się i uśmiecham na zmianę. Z każdego słowa bije miłość i pasja 🙂 zdjęcia są przepiękne. Czytając mam wrażenie, ze pachnie mi w domu olejkiem, chrzanem i ciastkami 🙂 Książka jest dopieszczona w każdym calu. Musze sie przyznac, ze ją przytulam. Mam wrazenie, ze jest napisana tylko dla mnie:) Cudna! Grube kartki. Blyszczaca czerwień wyroznia Ją na tle innych ksiazek i te platki sniegu na okladce… Dziękuje Pani Agnieszko! Brakuje mi słów. Pomaga Pani rozumiec swiat. I przytula slowem. Dobrze, ze Pani jest. Kocham.
Dziękuję z całego serca. Trudno mi opisać, jak jestem szczęśliwa czytając te słowa! 🙂
Jestem głęboko wzruszona i wdzięczna, i mam w sobie niezwykłe poczucie sensu, tej mojej przygody, mojej drogi.
Tak, to jest książką do przytulania, bo ja piszę moje książki przytulając każde serce, do którego trafię…
Dziękuję raz jeszcze, Kocham 🙂
Jutro idę po Pani książkę 🙂 Prawie codziennie czytam Pani bloga. Wpadłam w nałóg ;)))
Czy to obojętnie jaki olej do płukania jamy ustnej?
Witam pani Agnieszko. Pani bloga odkryłam dopiero w tą niedzielę,i to przez przypadek. Jestem nim zachwycona,ponieważ często łapie mnie przeziębienie (w październiku miałam zapalenie oskrzeli)a teraz silny ból gardła,więc pani rady są dla mnie bardzo cenne.Od niedzieli płukam usta olejem kokosowym.Dziękuję za przepis na miksturę na płukanie gardła. Gorąco pozdrawiam 🙂 Teresa
Bardzo proszę i na zdrowie! Oby to wszystko jak najlepiej służyło!
Życzę zdrowia i ciepło pozdrawiam! 🙂
Pani Agnieszko. Życzę powrotu do zdrowia. Często korzystam z Pani porad. Też tak jak Pani od dwóch lat zmieniam swoje życie na lepsze. Prubuję tym samym zarazić moich bliskich i znajomych. Znowu dała mi Pani możliwość zrobienia kroku w przód. Cudowna jest ta mantra. Już czuję jej wibracje. Ja w zeszłym roku tak jak Pani poczułam się słaba z bólem gardła. Zwykle kończyło się zapaleniem krtani i utratą głosu.To był czwartek. W piątek nie poszłam do pracy. W sobotę miałam mieć gości. Kiepsko to wyglądało. Cały piątek odpoczywałam. Nie brałam żadnych leków aby nie przeszkadzać organizmowi walczyć z infekcją. Jadłam cały dzień kapustę kiszoną z czosnkiem, natką pietruszki, pieprzem i oliwą. Piłam zioła albo herbatki owocowe. O dziwo w sobotę nie bolało mnie gardło i byłam na tyle sprawna żeby przyjąć znajomych na kolacji. Serdecznie pozdrawiam.
Świetnie! Trzeba głośno mówić o tym, jak naturalne metody działają!
W ubiegłym roku, podczas silnego ataku wirusów (wszyscy to chyba pamiętają, było naprawdę ciężko) moja Helenka wyleczyła się… kiszonymi ogórkami i sokiem z kiszonych ogórków. Domagała się ich! Byłam tym zdumiona, ale jej dawałam (uznałam, że jej organizm wie, czego potrzebuje). Cóż, zakwas z ogórków z dużą ilością czosnku i chrzanu – genialny antybiotyk. Helena ozdrowiała bez leków i zadziwiła tym lekarkę. Mnie zresztą również!
Życzę zdrowia, siły i ciepło pozdrawiam! 🙂
Pani Agnieszko, uwielbiam Pani rady, od kwietnia czytam regularnie i staram się żyć zdrowiej, bardziej swiadomo, dziękuję również za cenne wskazówki,, książkowe „. Mam pytanie: czy propolis podaje Pani Helence? ja próbowałam podawać dzieciom(10 i 4 lata) na lyzeczce cukru 5 kropli, do tego do popicia soczek w dużej ilości, ale nie wiem czy to dobre proporcje. Pozdrawiam serdecznie 🙂 Olga
Bardzo dobre proporcje 🙂 Można podawać na cukier, na miód, z rozpuszczonym pyłkiem pszczelim – jak kto woli. To zdecydowanie lepsze niż chemia! 🙂
Dziękuję! 🙂 Życzę zdrowia i ciepło pozdrawiam! 🙂
Dobry wieczór,
czy taką miksturę można podawać małym dzieciom (mam tu na myśli 4latkę)?
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Nie, będzie zdecydowanie zbyt ostra. Dzieciom w przypadku kaszlu wystarczy syrop z cebuli (z miodem), ale delikatnie, w niewielkich ilościach. Polecam również pyłek pszczeli (kwiatowy) oraz odrobinę propolisu (kilka kropelek, tak jak w poprzednim komentarzu).
Życze zdrowia i ciepło pozdrawiam! 🙂
Pani Agnieszko,
Jak sie robi ten syrop z cebuli? 🙂
Te mikstury są świetne! Sama robię podobne mieszanki, ale też warto powiedzieć i jakby ostrzec, żeby uważały na nie osoby, które mają problemy z żołądkiem, jelitowe itp. Bo to trochę żołądek obciąża i ci, którzy mają wrażliwy, mogą przechodzić katusze… 🙂 Tak więc lepiej delikatnie spróbować, powoli i obserwować 🙂
Pozdrawiam, Iza 🙂
Zdecydowanie tak! Miałam wrażenie, że napisałam o tym w moim tekście, ale jeśli nie jest to wystarczająco jasne, to niniejszym to podkreślam!
Dziękuję i ciepło pozdrawiam! 🙂
Pani Agnieszko, widocznie ja z tych mało uważnych jeszcze 🙂 Ale cieszę się, że mogę coś napisać tak od siebie, zwrócić na coś uwagę i Pani to przyjmuje, dziękuje i nie obraża się, nie unosi, ani nie „wymyśla” od czepialskich (co zazwyczaj można zauważyć na innych blogach). Bardzo za to Panią cenię i również dziękuję, bo jest to dobry sposób na pociągnięcie dialogu, rozmowę, poszerzenie horyzontów 🙂
Skorzystałam natomiast wczoraj z mantry, ale to było raczej na zasadzie słuchania. Kiedy położyłam się do łóżka, wyszukałam ją w internecie (w wykonaniu Snatam Kaur) i puściłam do snu, aby sprawdzić, czy w ogóle to przyjmę. I zadziwiło mnie jedno. Słuchając jej walczyłam ze łzami! Nie wiem dlaczego, skąd taka reakcja.
Teraz również mam włączoną Snatam (jej album online) i niektóre mantry, utwory mają na mnie podobne działanie… Nawet nie wiem, co mam w związku z tym dalej napisać 🙂
Po prostu dziękuję 🙂
Witam , jestem od roku z panią i pani blogiem , chętnie korzystamchyba z wszystkich rad , ktore są są naprawdę cenne , antybiotyk nr 2 spadł mi z nieba 🙂 dzisiaj właśnie skończył mi sie antybiotyk nr 1 , i jutro miałam zabrać się za kolejną porcje , więc w takim razie , jutro szykuje antybiotyk nr 2 , walczę z zatokami od kilku lat , a juz drugi raz w tym sezonie , ale jest już coraz lepiej i kolejny raz bez antybiotyku , wymaga to od nas ogromnej pracy i dyscypliny , ale da się ! ssanie oleju uprawiam od roku , jest bardzo pomocny przy takich infekcjach , robiłam to tylko raz dziennie rano , teraz sobie dołoże zadań 🙂 , musze wyzdrowieć tak samo jak i pani abyśmy mogły sie spotkać w pon na warsztatach , nie moge sie doczekać , choć czasami wydaje mi się ze już wszytsko wiem z blogu , książek , płyty , ale mimo to mam ogromną ochotę spotkać i poznać blizej tak wartościową i pozytywną osobę , której tak bardzo brakuje mi całe życie. 🙂 pozdrawiam
Super, że się spotkamy! 🙂 Blog to cudowny sposób komunikacji, ale nie ma to jak osobiste spotkanie! I ta energia, która temu towarzyszy! Bardzo się cieszę! Życzę zdrowia i do zobaczenia!!!! 🙂
Witam pani Agnieszko.
Pierwszy naturalny antybiotyk z pani przepisu działa wspaniale. Drugi też zapisałam i jeśli będzie potrzebny – spróbuję.
Ja stosuję na codzień wit D3 i naturalną C, moja odporność podniosła się niesamowicie. Ale warto mieć takie naturalne antybiotyki w domu. Zaczęłam też śpiewać i słuchać mantry, o której pani ostatnio pisała. Jest niesamowita. Z niecierpliwością czekam na wiadomości o innych mantrach :))) Jest pani moją przewodniczką, nauczycielką, mistrzynią. Mam wielką nadzieję uczestniczyć kiedyś w pani warsztatach, to jeden z moich celi do zrealizowania. Pozdrawiam cieplutko, Beata.
Bardzo się cieszę! Cudownie, że to wszystko działa, że nie jesteśmy bezradne, że możemy sobie pomóc w tak prosty sposób.
Mam nadzieję, że spotkamy się w przyszłym roku!
Pozdrawiam ciepło! 🙂
Jeśli mozna cos podpowiedzieć to do Witaminy d warto dodać wit K2 , aby wit d lepiej sie wchłaniała , oraz koniecznie łykać to z tłuszczem roślinnym , olej kokosowy , słonecznikowy czy nawet troszkę masła , pozdrawiam
Dobry wieczór, bardzo fajny wpis, właśnie też się czuję niewyraźnie i szukam sprawdzonych i naturalnych sposobów. Tak się składa, że od niedawna u mnie w kuchni pojawił się olej kokosowy. Słyszałam, że ma wiele właściwości i chyba już wiem jakie 😉
Dziękuję!
Tak, olej kokosowy do ssania jest świetny. Niektórzy piją go również z ciepłym mlekiem migdałowym lub konopnym. Ja jestem jednak fanka masła klarowanego – bliższe nasze kulturze, naszemu klimatowi i oczywiście jest to jeden z głównych leków i środków odżywczych w Ajurwedzie.
Życzę zdrowia i ciepło pozdrawiam! 🙂
Niesamowite! Moja mama przygotowywała coś podobnego, gdy byłam dzieckiem, ale poźniej jakoś ta praktyka zanikła, a przepis przepadł, bardzo cenny przepis, dziękuję:)
Cieszę się! 🙂 Mam na pewno robiła syrop z cebuli, być może z dodatkiem czosnku – to dawne remedium na kaszel i przeziębienie. Mój jest rozbudowana, wzbogaconą wersją klasyki.
Ciepło pozdrawiam! 🙂
Pani Agnieszko, chciałabym zapytać czy zna pani jakieś naturalne metody na leczenie Helicobacter pylori. Czytam pani rady i staram się je stosować, a także gotować w/g pani przepisów. Bardzo je lubię i dziękuję za nie. Są łatwe i bardzo zdrowe. Pozdrawiam serdecznie.
Niestety (a raczej na szczęście!!! :)) nie miałam tego problemu, więc nie jestem w stanie doradzić metod leczenia.
Mam jednak nadzieję, że na coś wspaniałego Pani wkrótce trafi!
Pozdrawiam ciepło i życzę zdrowia! 🙂
Wyleczyłam dietą. 10 dni ścisłego trzymania się zaleceń lekarza, byłam zła i głodna (bo właściwie wszystko było papką…), ale problemu się pozbyłam
A jaka dieta jeśli można wiedzieć?
Na Helicobacter Pylori byłam leczona dwukrotnie poprzez lekarza medycyny konwencjonalnej – tradycyjna terapia antybiotyk plus inhibilator pompy protonowej. Za każdym razem to samo – krótka poprawa, po roku, najdalej dwóch znów to samo. W końcu powiedziałam stop i tak trafiłam do lekarki, która leczy bardzo tradycyjnie – ziołami, metodami naturalnymi, dietą, homeopatią.
Powiedziała mi, tak w dużym skrócie, że moje dolegliwości to efekt niewłaściwej diety i zakwaszenia organizmu. Zaleciła zmianę sposobu odżywiania – eliminację mleka, pozostały nabiał w bardzo ograniczonej ilości, eliminację cukru i białej mąki oraz duże ilości warzyw i owoców. W pierwszym etapie leczenia miałam jeść zupy warzywne, 2-3 razy dziennie, w tym również na śniadanie. Zaleciła mi probiotyki, olej oregano, olej z wiesiołka – to brałam przez kilka tygodni w celu odbudowania flory jelitowej.
Efekt – od 4 lat żadnych, ale to żadnych problemów gastrycznych, ale przede wszystkim zupełnie inna jakość życia. Te zmiany spowodowały, że czuję się tak, jak nie czułam się jeszcze nigdy, mnóstwo pozytywnej energii i siły do działania. Nadal jem bardzo zielono i zaraziłam tym całą moją rodzinę :).
Wskazania podaję jako trop, nie wiem czy każdemu pomogą, ale u mnie to był strzał w 10.
Skład Twojego :antybiotyku” jest ciekawy i na pewno działa on skutecznie. Jestem całkowitą przeciwniczką „normalnych” antybiotyków i wiem, ze dobrze się bez nich żyje i mnie i mojej rodzinie 🙂
🙂
Pani Agnieszko , ja od roku wspomagam się pani miksturą nr 1 (miod, kurkuma, propolis i imbir) działanie ma niesamowite. Gdy tylko czuję lekkie osłabienie to sięgam po tą wspaniałą formę naturalnego leku . polecam ją oczywiście wszystkim w rodzinie i nie tylko, ale nie wiem czemu ludzie sa tacy oporni … mam tylko pytanie i dołączam się do pani Luizy, jestem po leczeniu helokobakter pylori, oczywiście nie obyło się bez antybiotyku, czy ma pani może jakaś zdrową i cudną ajurwedyjską poradę , by leczenie odniosło skutek nie nie było nawrotu… prosze o odpowiedz
Skoro te pytanie się powtarza, to otwieram się na szukanie odpowiedzi!
Napiszę jak dowiem się czegoś godnego zaufania i przekazania dalej,
Tym czasem ciepło pozdrawiam! 🙂
Czy antybiotyk nr 2 powinien stać cały czas w formie papki, z której odliczamy na bieżąco 2 łyżki i tak do wykończenia preparatu? A dociśnięcie soku z całości i przechowywanie go w osobnym pojemniku działa na jego niekorzyść?
Ja robię bardzo prosto – odciskam, a odciśnięta papka wraca do całości. Mieszam ją i odstawiam pod przykryciem. Na pewno jej to nie zaszkodzi! A może jeszcze trochę soku z biegiem czasu uda się odcisnąć 🙂
Taką papkę zużywam w ciągu 1 dnia – nie przechowuję jej na następne dzień, ale w razie potrzeby robię nową 🙂
Pani Agnieszko bardzo dziękuję że Pani jest , mądrość którą dostaję w książkach blogu czy też na płycie DVD nieoceniona Dziękuję .Pani jest moim największym motywatorem do pogłębiania wiedzy o zdrowych metodach życia i radzeniu sobie z jego przeciwnościami Dziękuję. mam jedno pytanie pisze Pani o propolisie ( krople) nabyła propolis ale w stanie stałym (płatki) co powinnam z nim zrobić? pozdrawiam i jeszcze raz Dziękuję życzę zdrowia i kontynuacji misji 🙂
Ja dostałam taki przepis na przygotowanie propolisu : zalać propolis spirytusem rektyfikowanym 0,5 l i odstawić na 3 tygodnie do lodówki, mieszając go co kilka dni. Po tym czasie odcedzamy przez gazik i gotowe. Swój od wczoraj już mam 🙂
Witam Pani Agnieszko,
a czy olej lniany nadaje się do ssania?
Pani Agnieszko, juz niedlugo jedziemy fo Polski na Swieta i wiem juz ze nowa ksiazka : smak swiat czeka na mnie:) nie moge sie doczekac i ksiazki i swiat?Dziekuje za rady , chlone wszystko 🙂 pani Agnieszko czy smak zycia ponownie pojawi sie w empiku?
Witam wszystkich milosnikow pani strony!
Ja takze posiadam pare niezawodnych sposobow:
1. miod manuka 250 albo jeszcze lepiej 400 GMO
zlizywac powolnie z lyzeczki i dodawac do herbaty, a przy katarze stosowac miod takze do nosa
2.liposomalna vit. C w plynie 3x 15ml
3. koloidalne srebro w plynie zakraplac do nosa, pic a spray-em spryskiwac gardlo
Ta terapia dziala takze wspaniale na dzieci, a nawet na wszystko opornego malzonka:) Pozdrawiam goraco!
Droga Pani Agnieszko! Dziękuję bardzo za naturalne sposoby na walkę z chorobami! Od trzech miesięcy pracuję w żłobku i wciągu 1 miesiąca byłam już 3 razy przeziębiona. Pierwsze przeziębienie leczyłam, niestety, antybiotykiem… Ale zaraz po kuracji oczyszczałam organizm herbatką z uczepu mgr Stefanii Korżawskiej. A następne przeziębienia leczyłam już antybiotykiem nr 1 wg Pani receptury 🙂 Nie dość, że pyszny, to jeszcze leczy!
Chciałabym się zapytać, co Pani sądzi o doustnej szczepionce?
Pozdrawiam,
Ania
Pani Agnieszko z przyjemnością czytam Pani bloga 🙂 To chyba cudowne, że internetowe łącza również przesyłają dobrą energię 🙂 Pozdrawiam ciepło i idę dalej przesyłać Pani dobrą energię 🙂
Droga Pani Agnieszko , ja po prostu dziekuje , ze Pani jest i tak jak Pani wspomniala jestem pewna , ze Anioly prowadza nas do Pani. Sila Pani blogu jest porazajaca i czerpie sie z niego haustami . Towarzyszy mi Pani osoba przez duza czesc mojego zycia, gdyz jestesmy w podobnym wieku , ale kiedys Pani , nie wiem czemu, mnie irytowala , a teraz wypelnia moje zycie pozytywem i wspaniala energia. Kocham!
Pani Agnieszko, już od dłuższego czasu śledzę Pani bloga i jestem nim zachwycona. Koniecznie będę musiała spróbować Pani mikstury. Sama polecam pić z rana napój z tartego imbiru z dodatkiem miodu, który pobudza organizm na cały dzień. Ja od niedawna także prowadzę blog. Zajmuje się zupełnie inną tematyką, ale sądzę, że idealnie trafi ona do osób ceniących życie w zgodzie z naturą, ale jednocześnie wrażliwych na piękno. Pozdrawiam serdecznie! 🙂
Moje pytanie będzie trochę z innej bajki. Podobnie, jak Pani, staram się stosować tylko naturalne sposoby leczenia / profilaktyki. Poszukuję „mikstury” która pomoże pozbyć się z organizmu pasożytów. Mam podejrzenia, że moje dzieci i ja potrzebujemy takiej kuracji. Czy zna Pani przepis na taki preparat? Pozdrawiam ciepło!
Pani Agnieszko, bardzo cenię sobie Pani przepisy i staram się je wykorzystywać. Chętnie przeczytam o Pani sposobach na pasożyty u małych dzieci:) Mam małe wnuki (1 i 4 latka) i podejrzewam, że wkrótce może nas czekać w rodzinie walka z tą częsta przypadloscią u dzieci. Ponoć bardzo pomocne jest picie soku z kwaszonej kapusty ale może zna Pani przepis na jakąś fajną miksturę dla dzieciaków?
Witam
Zaczynam dopiero „buszować” po Pani blogu, więc prawdopodobnie temat pyłku pszczelego był już poruszany, ale nie mogę znaleźć…. jak go przygotować i jak stosować?
Kochana Pani jest, Pani porady stosuję z powodzeniem na sobie (działają) oraz na mojej rodzinie. Udało nam się już 2 lata wystrzegać się antybiotyków-jak tylko synka 7 letniego coś łapie, zaraz mam w zanadrzu Pani podpowiedzi, tylko gardła nie chce płukać miksturą, ale to pewnie kwestia czasu,.
Dziękuję z całego serca, pozdrawiam serdecznie i proszę o więcej tak cudownych porad.
No właśnie.. Tak myślałam że kilka minut płukania olejem to za mało. Ale jak wytrzymać aż 20 min?! 🙂
Mnie bolą „mięśnie” i brak mi powietrza i ledwie kilka minut wytrzymuję:(
I nawet te kilka minut zaniedbuje często.
Ale mi już i tak nic nie pomoże;(
Pani Agnieszko, od niedawna czytam pani blog. Bardzo mi pomogl przepis na naturalny antybiotyk, postawilam na nogi cala moja rodzine. Kupilam wszystkie pani ksiazki dostepne u nas w ksiegarni (mieszkam od 25 lat w Chicago) niestety poszukuje ksiazki Smak Zycia, czy jest jakakolwiek mozliwosc jej zakupienia? Pozdrawiam
Pani Agnieszko, u mnie też tylko naturalne sposoby… Dwóch synów ( 3,5 i 1,5) nigdy nie brali antybiotyku. Nie wynika to z mojego zacietrzewienia i buntu wobec antybiotyków, jeśli byłyby konieczne podałabym… ale nie ma takiej potrzeby, bo naturalne metody działają REWELACYJNIE. Uśpiona wcześniejszą odpornością dzieci, we wrześniu przy pierwszym zetknięciu z przedszkolem pochorowaliśmy się wszyscy. Od czasu tej choroby regularnie na wzmocnienie odporności podaję im DOMOWY SYROP CZOSNKOWY. Gdy widzę, że straszy coś podłapuję aplikuję większą dawką i po sprawie.
Zakochałam się również w Pani przepisie na DRESSING i posłałam go dalej w świat na moim blogu – odzew jest niesamowity- wiele osób go podkrada i idzie w świat! Sama raczę się genialnym syropem miodowo-cytrynowo-imbirowym zamiast cukru i powijając moje drobne przeziębienia w pierwszym roku chodzenia do przedszkola cały dom zdrów. Pozdrawiam serdecznie, jest Pani dla mnie wielką inspiracją!
KOCHANA PANI AGNIESZKO.KUPUJE WSZYSTKIE PANI KSIAZKI.PIERWSZA KSIAZKE KUPILAM CORCE NA SWIETA A DEFAKTO TA KSIAZKA CALY CZAS PRACUJE U MNIE.W OSTATNIEJ GAZP ZEZECIE TEZ WYBRALAM MNOSTWO CIEKAWOSCI.JAK MAM HANDRE TYLKO PANI KSIAZKA POPRAWIA MI NASTROJ A TĘ PRZEPISY POEZJA.POZDRAWIAM ZDROWYCH RADOSNYCH SWIAT ANNA
Bardzo dziękuję i przesyłam ciepłe pozdrowienia! 🙂
PANI AGNIESZKO MIKOLAJ BYL U MNIE TAK DOMYSLNY ZE DOSTALAM PANI KSIAZKE TO SWIATECZNE WYDANIE.BARDZO SIE CIESZE ,CZYTAM DUZO O DOBRODZIEJSTWACH KASZY JAGLANEJ,CZY ONA NIE JEST ZBYT TUCZACA GDYZ CIAGLE SIE ODCHUDZAM I……..?MYSLE O ODSTAWIENIU MIESA .TYLKO CZY DAM RADE KOMPONOWAC TE WEGANSKIE POSILKI Bo DLA RODZINY COS INNEGO PRZYGOTOWYJE OCZYWISCIE Z MIASKA..ALE PRZEPISY SUPER.POZDRAWIAM.CHYBA MOGLABYM BYC WEGANKA.POZDRAWIAM
Które z tych specyfików można stosować w ciąży?
Witam serdecznie Pani Agnieszko, uwielbiam Pani blog i porady i czesto z nich korzystam. Dopadlo mnie wlasnie przeziebienie i okropny katar, jestem w 6 m-cu ciazy i zrobilam dzis miksture nr 2 i zastanawiam sie czy w moim stanie moge ja zazywac?. Czy nie jest zasilna dla malenstwa?( przygotowalam ja bez propolisu, bo tak mi podpowiedziala intuicja).
Nie jestem lekarzem, więc trudno mi powiedzieć. Ja podczas ciąży leczyłam się wyłącznie naturalnymi, właśnie takimi miksturami. Dzisiaj moja córeczka uwielbia naturalne smaki 🙂
Badania wykazały, że nawet podczas karmienia piersią kobiety, gdy kobiety na świecie używają intensywnych przypraw (czosnek, cebula, wszelkie hinduskie przyprawy) – ich dzieci są zdrowsze i chętniej jedzą pokarm mamy, czyli mleczko z piersi. Jest to szokujące dla wielu Polek, ale w Indiach kobieta po porodzie dostaje do zjedzenia bardzo intensywne curry.
Proszę słuchać swojej intuicji, a ostrożność jest zawsze jak najbardziej wskazana.
Życzę zdrowia i ciepło pozdrawiam! 🙂
Serdecznie dziękuję za odpowiedź Pani Agnieszko ☺ Miksturę zażyłam i już na drugi dzień czułam się bardzo dobrze, a katar ustąpił. Jestem zachwycona siłą tej mikstury. O maleństwo jestem spokojna, bryka w brzuchu jak szalone.
PANI AGNIESZKO MAM PYTANIE ,JAKIE JEST PANI ZDANIE NA TEMAT MIODU MANUKA.POZDRAWIAM
Pani Agnieszko, co Pani poleca z naturalnych sposobów na infekcje wirusowa u dzieci dwuletnich. Które z podanych przez Panią przepisów mogą być stosowane przez dzieci i czy w ogóle mogą?
Dzień dobry Pani Agnieszko! Jestem stałą czytelniczka Pani bloga i bardzo za niego dziękuję. Obecnie jestem chora na anginę, która pojawia się u mnie średnio 4 razy do roku. Wiem, że Pani także zmagała się z tym okropnym choróbskiem. Z przepisu powyżej zrobiłam dzisiaj miksturę, zażyłam dwie łyżki i mój żołądek nie daje rady. Boli okrutnie, ciągle odbija mi się czosnkiem, mdli mnie. Czy to normalne? Kiedyś też stosowałam kurację, w skład której wchodził czosnek i reakcja była taka sama. Czy to jest kwestia mojego, nazwijmy to delikatnego żołądka? Powinnam zaprzestać stosowania tego syropu? Bo wiadomo, że skład tego antybiotyku do najlżejszych nie należy. Nadmieniam, że poza tym płukam jamę ustną olejem, piję pszczeli pyłek, herbatę z cynamonem i imbirem z Pani przepisu, do tego napar z lipy i soku malinowego własnego wyrobu. Jak już do Pani piszę to chciałabym poruszyć jeszcze jedną kwestię – czyli wycinanie migdałków, o których Pani pisała w artykule „Jak pokonać infekcje i choroby?”. Diagnozowało mnie trzech laryngologów i każdy jak jeden mąż grzmiał na alarm, że trzeba je wyciąć, bo one są już tak zniszczone, że nie stanowią żadnej bariery ochronnej dla organizmu, a wręcz przeciwnie są siedliskiem bakterii, które co jakiś czas dają o sobie znać w postaci anginy ropnej. Jeden z nich powiedział, że nie będzie mnie leczyć dopóki ich nie wytnę, inny stwierdził, że „to flaki, a nie migdałki” i „to mit, że po zabiegu przerzuca się to wszystko na zapalenie oskrzeli i płuc”. Już sama nie wiem, mam mętlik w głowie, dwie koleżanki po usunięciu migdałków powiedziały, że dopiero zaczęły żyć po pozbyciu się tego dziadostwa i w ogóle nie chorują. Jestem zdesperowana kiedy czuję, że nadchodzi kolejna angina, bo zdrowo się odżywiam, jestem wegetarianką, dbam o siebie, a mimo to choruję na potęgę i mam bardzo niską odporność. Pozdrawiam serdecznie.
Po pierwsze – jeśli boli brzuch, to oczywiście proszą zaprzestać przyjmowania tej mikstury!
Po drugie – czasem usunięcie migdałków jest koniecznością.
Trudno mi radzić na odległość, kiedy lekarze zaglądają do gardła i do wyników. Niestety nie mogę wziąć na siebie takiej odpowiedzialności.
Mogę podzielić się tylko moją historią: mi również dokładnie to samo mówili lekarze. Mój organizm był totalnie wyjałowiony przez antybiotyki. Migdałki były siedliskiem bakterii, które są bardzo niebezpieczne dla całego organizmu, osłabiają serce.
Jednak ja podjęłam ostatnią próbę (miałam już wyznaczoną datę usunięcie migdałków) i diametralnie zmieniłam sposób leczenia – ale to wymaga ogromnej cierpliwości i samodyscypliny. Codziennie płukanie olejem rano i wieczorem, przed pójściem spać. Płukanie miksturą 3 razy dziennie. Wzmacnianie organizmu, pyłek pszczeli i propolis. Gdy tylko zaczynała się infekcja, od razu bańki. Cóż, u mnie to działa – od 10 lat nie przyjęłam ani razu antybiotyku, nie używam chemii.
Pracowałam również w inny sposób – gardło, to czakra gardła, która jest odpowiedzialna za naszą ekspresje, kreatywność, wyrażanie naszych uczuć i emocji.
Nasze fizyczne choroby mówią nam coś ważnego o naszej duszy – warto tego posłuchać i zająć się przyczyna, a nie tylko skutkami 🙂
Cóż, lekarze chcą dla nas dobrze, poruszają się w obszarach tego, czego nauczyli się na szkołach. Istnieją jednak również inne metody, inne przestrzenie. Na szczęście w dzisiejszych czasach możemy korzystać z tego wszystkiego. Życze zdrowia i powodzenia!!! 🙂
Agnieszko, czy możesz powiedzieć ile (mniej więcej) czasu upłynęło zanim zobaczyłaś pierwsze efekty, tj. zanim zapalenie migdałów częściowo choćby się zmniejszyło (tygodnie, miesiące?). Wiem, że to kwestia indywidualne niemniej jednak dobrze by było znać choćby przykładowe ramy czasowe (u mnie też termin na wycięcie migdałków się zbliża).
Pięknie dziękuję za odpowiedź! Tym razem również miałam zapisany antybiotyk i go nie przyjęłam, chyba pierwszy raz od kiedy pamiętam. Będę konsekwentnie wzmacniać organizm pyłkiem i olejem, żeby tylko nie brać lekarstw! Jeszcze raz dziękuję za poradę. Pozdrawiam serdecznie!
Niechcący weszłam do Pani Agnieszko. No jestem oczarowana przepisami. Szukałam, jak zrobić imbir i zawędrowałam tutaj. Zrobiłam imbir na przeziębienie wg Pani przepisu. Za chwilę będę go pić. Dziękuję. Czytałam o jakiejś książce wydanej przez Panią Agnieszko. Czy mogę wiedzieć: gdzie ją kupić? Pozdrawiam. Myślę, że teraz ta stronka będzie też moją stronką ulubioną.
Dopadło mnie straszne paskudztwo z silnym bólem gardła i przetestował miksturę do płukania gardła – REWELACJA!!! Szok, jaką ulgę poczułam! Bardzo dziekuje
Droga Pani Agnieszko,
od pierwszego numeru czytam „Urodę życia”. Zawsze z przyjemnością przeglądałam rubrykę „smak życia”. Czytałam tekst Pani autorstwa, z niedowierzaniem spoglądałam na przepisy, nie mogłam oczu oderwać od zdjęć … W ostatnią środę kupiłam nowy numer ulubionej gazety, sprawdziłam całość mojego egzemplarza, wymieniłam na ten z tyłu półki – byłam zadowolona z pięknej, nowej, niepomiętej lektury (niestety taka jestem drobiazgowa). Już od wtorku byłam podziębiona. W środę przemokłam podczas wielkiej ulewy. Gazeta, na którą tak chuchałam była w opłakanym stanie – okładka się odkleiła, resztę ratowałam susząc na kaloryferze i prostując pod encyklopedią. Zaczęłam się leczyć farmaceutykami z apteki. Ledwie dałam radę dopracować do końca tygodnia. Wreszcie po pracy w piątek przeczytałam wywiad z Panią. Z chusteczką przy nosie, już dobrze chora znalazłam Pani bloga i jakoś na szczęście tą cudowną miksturę. Zaczęłam od płukania jamy ustnej olejem sezamowym. W sobotę piłam niekompletną miksturę, gdyż nie miałam imbiru i propolisu. I tak pomogła. Dziś mam już wykonaną zgodnie z Pani przepisem. Czuję się cudownie – katar minął, ból gardła i dreszcze też. DZIĘKUJĘ.
Wkrótce zacznę gotować według Pani przepisów. I zamówię Pani książki. Serdecznie pozdrawiam.
Ha ha ha! Przepraszam, że się śmieję, ale przypomniały mi się właśnie książki Małgorzaty Musierowicz i nieszczęsne perypetie bohaterów, które w końcu prowadziły do szczęśliwego finału! 🙂
W sumie bardzo się z tego wszystkiego cieszę!
Witam i ciepło pozdrawiam! 🙂
Droga Pani Agnieszko.
Moja corka jest we wczesnej ciazy 4 tydzien. Czy codzienne picie herbatki imbirowej nie zaszkoszdzi? Jestem zafascynowana Pani blogiem, czuc taka dobra , niesamowita energie. Zaraz biegne do sklepu po skladniki na miksture 🙂 Mieszkam w Newcastle i przesylam cieplukie pozdrowienia 🙂
Witam. Bardzo ciekawy blog,wiele naprawdę świetnych przepisów dotyczących naszego zdrowia w każdym aspekcie. Mam tylko taką uwagę ,myślę że powinna Pani zaznaczyć że praktyki z jogą w każdej formie są przeciwskazane dla osób wierzących to jednak nie same ćwiczenia ,oddychanie czy relaksacja.
Wiele osób nie ma o tym pojęcia a tak byłoby chyba jasne o co chodzi. Każdy może wtedy dokonać wyboru .
Pozdrawiam
Pani Agnieszko!
Mam pytanie, czy miksturę na gardło można przechowywać przez kilka dni aż do jej pełnego zużycia? Można ją przechowywać w lodówce? Jak najlepiej ją spożytkować ??
Pozdrawiam ciepło!
Wspaniały blog Pani Agnieszko,inspirujący 🙂 Mam pytanie, co w przypadku osób, które z powodu alergii nie mogą jeść miodu, pyłku ani propolisu – czym można je zastąpić ?
Pani Agnieszko, czy Pani córeczka chodzi do przedszkola?
Nie pytam z wscibstwa tylko interesuje mnie czy zaraza się często od innych dzieciaczkow? Moj przedszkolak choruje bardzo często i szukam sposobów na wspomozenie go w walce z mikrobami.. Wdrozylam juz pyłek pszczeli i propolis oraz banki. O ile to możliwe staram się tez zmieniać dietę w moim domu. Może Pani cos jeszcze doradzi?
Od dwoch miesiecy choruje na zatoki, probowalam wielu metod ale dzis dzieki temu blogowi znalazlam przyjaciela i po pierwszym spotkaniu jest mi juz lepiej a nazywa sie Pan Chrzan, dzieki wielkie, to bedzie wielka i dlugaaaaa przyjazn 🙂
Witam, Pani Agnieszko czy stosowanie tych mikstur i na gardło i naturalny antybiotyk mogę stosować w ciąży ? 🙂 Przed ciążą piłam dużo herbatki z czystka i przeziębienia mnie omijały, ale na czas ciąży odstawiłam. Pozdrawiam
Nie wiem jak się Pani czuje, jak wygląda Pani trawienie itd. Generalnie zabrania się wszystkiego dla kobiet w ciąży, a ponieważ ja również nie prowadziłam badań na kobietach w ciąży, nie mogę dać gwarancji całkowitego bezpieczeństwa 🙂
Pani Agnieszko dziękuję za odpowiedź. Na ten czas muszę powstrzymać się od mikstur, ale wprowadzam płukanie olejem słonecznikowym jamy ustnej, bo wszystkie płyny miały w sobie alkohol. A teraz to co naturalne to najcenniejsze. Dziękuję za porady są niezastąpione!!!
Pani Agnieszko, karmię piersią czy te mikstury podczas karmienia są dozwolone?
Mam dwuletnie dziecko które często kaszle. Fakt, że mamy lek Dicotuss który mu szybko pomaga i na ten mokry jak i suchy. Czy takiemu maluchowi mogę podać coś z Pani mikstur? Chciałabym oprócz kupnego syropu sprawdzić coś zrobionego przeze mnie.
Bardzo fajny blog i masa ciekawych porad, pozdrawiam serdecznie 🙂
Pani Agnieszko, bardzo ciepło Panią witam. W opisie antybiotyku nr2 wspomniała Pani, że najlepiej przyjmować go do 18 by nie obciążać przewodu pokarmowego. Inne pannie, w komentarzach, też wspominają, że dla niektórych osób może być on wyzwaniem. Nie wiem, czy ktoś o tym pisał. Przed umieszczeniem swojego komentarza, próbowałam przeczytać wszystkie poprzednie, ale zabrakło mi cierpliwości 🙂 Gdy umieściła Pani ten przepis na blogu, natychmiast go wypróbowałam i rzeczywiście czułam dyskomfort od strony przewodu pokarmowego. Myślałam co zrobić, by nie rezygnować zbyt szybko z tak dobrego przepisu i do następnej porcji mikstury dodałam łyżeczkę kurkumy i było zdecydowanie lepiej. Moja wątroba I żołądek reagowały znacznie spokojniej na każdą, kolejną porcję mikstury. Może to dobry pomysł, jak Pani myśli?
Moim zdaniem to bardzo dobry pomysł, który wzbogaca tę recepturę 🙂
Witam Pani Agnieszko, mam pytanie odnosnie propolisu. Otoz mieszkam w Irlandi I kupilam w sklepie ze zdrowa zywnoscia propolis w kroplach ale na opakowaniu pisze 4-5kropli na pol szklanki cieplego plynu,raz lub dwa razy dziennie I nie przekraczac zalecaneh dawki. w przepisie jest 15-20kropli.Czy ja mam jakis koncentrat?jakiegi Pani uzywa? sklad:high potency propolis 50%.mono propylene glycol.
Dzień dobry Pani Agnieszko ja juz 3 dzień stosuje ten antybiotyk i jest suuuper oprócz tego pije dużo czystka. A czy dziecku 11 lat można też go podać. ?? I czy każdego dnia robić nowy czy np na 2 dni może byc? Przechowuje w temperaturze pokojowej. Proszę o odpowiedź.
witam czy mogę do syropu z cebuli dodać ziarenka pyłku kwaitowego i po rozpusxczeniu ppodawać dziecku ?
Na mnie te domowe syropy nie działają. Ja muszę się porządnie wygrzać, zamknąć się na kilka dni i zdrowieć. Mam przy sobie sprawdzone lekarstwa już. na katar inhalacje i krople, a na kaszel dicotuss o miodowym delikatnym smaku. Ale dbajcie o siebiei ubierajcie się ciepło kochani
Domowe sposoby są według mnie najlepsze, ale potrzebują trochę czasu żeby zadziałać. Na przykład taki miód, cytrynka, czy czosnek. Warto też na codzień dbać o swoją odporność. Podobno są takie specjalne suplementy jak Pepthym X thymus 60 kaps. suplement diety z wyciągiem z grasicy i witaminą C z Langsteiner , które pomagają wspierać odporność. Tylko, że to trzeba stosować zanim się zachoruje, albo po chorobie by się wzmocnić 🙂
Witam,dziekuje za bardzo cenne porady.Zdrowym życiem i naturalnym leczeniem również sie od kilku lat bardzo intensywnie interesuje.U mnie zaczeło sie po wykryciu boreliozy.Przy dużej ilosci antybiotykow podawanych przy leczeniu tej choroby,wzmacnianie organizmu jest wrecz konieczne.Dlatego zebralam sporo wiadomosci na temat naturalnych sposob pomocy naszemu organizmowi w roznych sytuacjach.
Podziwiam pania od wielu lat,wczesniej pani urode ,bo od tej strony pokazala sie pani szerszej publicznosci.Typ pani urody byl zawsze dla mnie bardzo wzorcowy, nie znam w Polsce piekniejszej szatynki.
Bardzo ciesze sie,ze prowadzi pani warsztaty i bardzo chetnie bym w nich uczestniczyla,mysle ze w przyszlym roku mi sie to uda.Dziekuje i pozdrawiam.
Pani Agnieszko,
Czesto chpruje na zakalenie drog moczowych. W kazdym przypadku ok 2 razy do roku przyjmuje antybiotyk, bol jest niesamowity. Czy moge sobie pomoc metoda naturalna?
Oczywiście! Ta magiczna metoda nazywa się żurawina. Proszę kupić sobie sok z żurawiny (bez dodatku cukru) i pić codziennie, przez jakiś czas.
W razie pojawiania się objawów choroby natychmiast chwycić za sok, jak najszybciej, i pić kilka razy dziennie (to nie są duże ilości).
Bardzo skuteczna metoda!!! 🙂
Przepis na naturalny antybiotyk jest genialny. Opatentowałam wyciskanie soku , a mianowicie zmiksowaną i odstaną miksturę wkładam na gazie do praski na ziemniaki i wyciskam. Super patent , ani kropelka się nie zmarnuje , a miąższ jest prawie suchy. Bardzo polecam. Dzięki za recepturkę . Pozdrawiam..
Pani Agnieszko, mikstura jest rewelacyjna. Leczyłam się od tygodnia (bez wielkich sukcesów), wczoraj w końcu w desperacji zrobiłam „antybiotyk” wg receptury podanej na blogu. I dzisiaj jestem prawie zdrowa. Bomba! Dziękuję!
Dzień dobry Pani Agnieszko. Czy wie coś Pani na temat pierzgi? Szukałam wiadomości na temat pyłku pszczelego i znalazłam informację, że pierzga jest jeszcze lepsza i wydajniejsza. Często z rodziną chorujemy i właśnie dziś przeczytałam na Pani blogu o bańkach. Muszę koniecznie je kupić. Dzieciom podaję tran jednak na odporność nie działa zbyt dobrze. Z kolei ja odżywiam się zdrowo,(dzieciom niestety robię osobne obiadki bo nie chcą jeść nowych dań ) biorę wit. D, piję na czczo wodę z sokiem z cytryny i prawie cały czas coś mi dolega (wiecznie się przeziębiam), bardzo szybko marznę. Czytam tego bloga i jestem pod ogromnym wrażeniem Pani osoby. Jest Pani tak cudowną i mądrą osobą, że żałuję, że dopiero niedawno odkryłam to miejsce. Czytam także książkę Pełnia życia na przemian z blogiem. Pozdrawiam gorąco
Bardzo się cieszę – i serdecznie witam! 🙂
Pierzga jest wspaniała, niezaprzeczalnie. Jest z nią jednak pewien problem – bardzo trudno jest ją kupić. Jeśli się Pani uda – proszę ją kupić i przyjmować całą rodziną.
Czy jest lepsza i wydajniejsza niż propolis – ma generalnie inne zastosowanie, więc takie porównanie trochę jest bez sensu.
Pierzga to miód i pyłek pszczeli/kwiatowy, który uległ w ulu procesowi specyficznej fermentacji.
Propolis to kit pszczeli rozpuszczony w spirytusie. Inne produkty. Oba świetne.
Życzę dużo zdrowia!!!! 🙂
Pani Agnieszko,
czy myśli Pani że dla kobiet w ciąży ten specyfik jest ok nr 2?
Dzien dobry.
Chciałam zapytać czy można stosować olej z czarnuszki do ssania?
Z góry dziękuję za informacje.
Gratuluję również ciekawego bloga, zawiera wiele cennych informacji i już dodałam go sobie do ulubionych, aby być jego wiernym czytelnikiem.
Jestem wdzięczna, za tak wiele cennych rad w nim zawartych.
Pozdrawiam.
Olej z czernuszki jest oczywiście bardzo zdrowy, działa antybakteryjnie itd, ale do ssani zdecydowanie nie.
Ma zbyt mocny smak 🙂
Pani Agnieszko, kropli o jakim stężeniu propolisu Pani stosuje? Z góry dziękuję za odpowiedź
Chcę bardzo podziękować za powyższe porady. Zastosowałam wszystkie na sobie i naprawdę pomogło, a przeziębienie było naprawdę zwalające z nóg. Dodam że choruję bardzo rzadko. Mój 12 letni syn także spożywał miksturę i stosował płukankę. Także pomogło po 1 dniu. Słuchaliśmy także poleconej przez Panią mantry 🙂 dziękuję serdecznie i pozdrawiam 🙂
Dzień dobry,
Pani Agnieszko, od dawna zaglądam na Pani bloga w poszukiwaniu inspiracji, które potem z pasją wdrażam we własnej kuchni, ale piszę tu pierwszy raz. Chciałam się nieśmiało zapytać dlaczego nie napisała Pani, że ten naturalny antybiotyk jest taki pyszny?! Nie jestem w stanie ograniczyć się tylko do wypicia odciśniętego soku, zjem to wszystko do ostatniej łyżeczki… już czuję jak stawia mnie na nogi:)
Chciałam wspomnieć również o miodzie wrzosowym, który jak twierdziła moja babcia, jest niezastąpiony przy przeziębieniach.
Pozdrawiam i życzę zdrowia 🙂
Sloneczne Dzien Dobry
Ten syrop jest rzeczywiscie mocny, ja dolewam wody zeby wypic. Dodaje tez 1lyzeczke oleju z czarnuszki aby wspomoc antybakteryjne dzialanie tego naturalnego lekarstwa.
Super blog, skarbnica cennych informacji i inspiracji
Serdecznie pozdrawiam
pam tani sposób, łyżka wody utlenionej pół szklanki wody wystarczy ppogorglać gardlo kilka razy nadzień. nawet angina znika przy silnym stanie zapalnym dodać trzy krople jodyny
Witam
A jakie naturalne antybiotyki proponuje Pani dla dzieci 3 – letnich?
Pozdrawiam
Pani Agnieszko,
Przepis na antybiotyk wspaniały i już czuje, że działa. Mam jednak dwa pytania:
* jak dlugo moze stać taka mikstura?
* co z niezużytą częścią – zastanawiałam się czy nie można tego po prostu zjeść np. Jako jakaś pasta do chleba, chociaż mam pewne, że tak skondensowana moc produktów może być zbyt drażniąca dla układu pokarmowego?
Witam Pani Agnieszko
Czy do syropu z cebuli mogę dodac pyłek pszczeli, zamierzam podawać ten syrop mojemu 4 letniemu synkowi.
Pozdrawiam
Pani agnieszko ile mozna taki syrop przechowywac ? Czy nastepnego dnia powinnam zrobic nowy ?
Dziekuje bardzi i pozdrawiam 🙂
Nie trzeba robić codziennie nowego, nie psuje szybko.
Witam serdecznie ? Mam pytanie czy taką miksturę mogę przyjmować, karmiąc synka. Mam trójkę dzieci i ostatnio spadła mi odporność i nie mogę wyjść z infekcji. Gardło i suchy kaszel. Pozdrawiam ?