Wczoraj przy śniadaniu, które jedliśmy w hotelu, przyglądałam się dyskretnie dwóm kobietom siedzącym przy stole obok nas. Matka i córka, dorosła dziewczyna mniej więcej po trzydziestce. Patrząc na piękny krajobraz z trudem przełykała posiłek, a mama usiłowała ją pocieszyć. Dwie dorosłe kobiety, połączone ze sobą nie tylko smutkiem i bólem, ale głównie… miłością. Piękną miłością pełną empatii i współodczuwania. Wiem, że ta matka zrobiłaby wszystko, co w jej mocy, aby córka poczuła się szczęśliwa. Wiem o tym, ponieważ sama jestem mamą. A bycie mamą to jedna wielka lekcja miłości – miłości bezwarunkowej i całkowitej. Często lekcja bardzo niełatwa…

Słowo „mama” ma dla mnie trudną do opisania głębię. Zawiera się nim moja ogromna miłość i wdzięczność do mojej Mamy, która okazała mi tak dużo miłości, ciepła, troski i wspaniałego, kobiecego wsparcia. Ale są w nim również moje uczucia zbierane każdego dnia mojego macierzyństwa, od 25 już lat. Dopiero wtedy, gdy sama stałam się mamą, w pełni zrozumiałam moją Mamę…

W słowie „mama” zawiera się nieskończona tęsknota mojego męża za jego Mamą, która umarła gdy miał 10 lat. W słowie „mama” zawiera się miłość i tęsknota niespełnionego macierzyństwa moich przyjaciółek, których nienarodzone jeszcze dzieci umarły. W słowie „mama” zawiera się miłość i cierpienie bliskiej mi kobiety, której córeczka urodziła się niepełnosprawna. 18 lat heroizmu, miłości, oddania, poświęcenie… Bo cena, jaką płacimy za macierzyństwo jest czasem nieopisanie wysoka. Ale dary, które otrzymujemy – najcenniejsze…

W słowie „mama” jest również ból i ciężar oczekiwania kobiet, które dzieci mieć nie mogą. A także cierpienie osób, które zostały przez mamę odtrącone i niechciane… Bo przecież nie każda z nas jest na macierzyństwo gotowa… Bycie mamą to nie tylko radości i uśmiechy, ale wielkie, codzienne oddawanie siebie. Swojego czasu, swojego życia, swoje energii, swojej przestrzeni, czasem swoich marzeń, a zwykle swojej wolności…

Bycie mamą, to codzienne zmaganie się z rzeczywistością. To nieprzespane noce. To zamartwianie się i modlitwy. Ale bycie mamą to również nieopisane szczęście z pierwszych samodzielnych kroków i najmniejszych dokonań naszych dzieci. Bycie mamą to również nieopisany dar miłości, radości i głębi uczuć.

Całe życie matki jest niezwykłą tkaniną uplecioną na przemian z trudów i nieopisanego szczęścia. Czasem wystarczy tylko jeden uśmiech dziecka, aby rozświetlić i rozpromienić cały nasz świat…

Kocham Was, kobiety – matki spełnione i niespełnione. Te, które pokochały swoje niechciane dzieci, te które codziennie zmagają się rzeczywistością i z chorobami swoich pociech, a także te, które nie stanęły na wysokości zadania i zawiodły same siebie. Wysyłam miłość do osób, które nie zostały obdarowane miłością i akceptacją swoich mam, bo wiem, że tak również się zdarza. Nie każdy jest w stanie poradzić sobie z wyzwaniami życia. Bardzo często ta trudna relacja z mamą przekłada się bezpośrednio na naszą osobistą relacją z samą sobą. Często, z biegiem czasu trzeba dać sobie tę matczyną miłość i akceptację w dorosłym życiu, aby wypełnić tę brakującą przestrzeń, aby uleczyć rany, aby ukochać siebie. Czasem otrzymujemy dar bezwarunkowej miłość od naszych mam, a w niektórych przypadkach to my musimy dać tę bezwarunkową miłość naszym mamom. I kochać je pomimo wszystko… Każdy z nas otrzymuje swoje własne, osobiste lekcje do przepracowania…

Matka jest dawcą życia. Każda kreatywna osoba jest matką. Ale aby dać czemuś nowe życie potrzebna jest siła i wiara.

Zdjęcie, które ilustruje ten tekst zostało zrobione dokładnie 25 lat temu. To ja i mój ukochany synek Michał. Mój Misio, jak go wtedy nazywałam. 🙂 Teraz jest już dorosłym Michałem. Dokładanie pamiętam dzień i sytuację w jakiej to zdjęcie powstało. Byłam jednocześnie wypełniona nieopisaną miłością, oddaniem i szczęściem, a jednocześnie dotarło już do mnie z całą mocą, czym macierzyństwo naprawdę jest. Tego uczucia doświadcza jedynie matka – nie da się tego opowiedzieć osobie, która oczekuje na dziecko. Dopiero wtedy, gdy mamy to dziecko w swoich ramionach przekonujemy się, że nasze życie nigdy już nie będzie takie samo. Nigdy. A to uczucie bywa naprawdę przerażające. Ponieważ stajemy się ODPOWIEDZIALNE – za życie drugiego, maleńkiego i bezbronnego człowieka w świecie, w którym… niczego nie można przewidzieć. I jest nam trudno przetrwać w tym świecie bez… wielkiej, niebiańskiej pomocy.

Nie bez powodu Dzień Matki na całym świecie obchodzony jest właśnie w maju (w różnych krajach jest to inny dzień, ale zawsze maj). Jest to tak zwany miesiąc Maryjny, a więc miesiąc, który w sposób szczególny poświęcony jest modlitwom do Matki Boskiej. Jest to dla nas wyjątkowa okazja, aby połączyć się z tą piękną, czystą energią opieki i ochrony. Te energia jest jednocześnie łagodna, pełna bezwarunkowej miłości i akceptacji, a zarazem jest niezwykle silna mocą, która góry może przenosić. Możemy z tej energii czerpać naszą siłę i moc, aby poradzić sobie z wyzwaniami codzienności. Jest jeden warunek – musimy o to poprosić. „Proście, a będzie Wam dane…”

Otrzymaliśmy dar wolnej woli, dlatego musimy wybierać i prosić. To, co negatywne zawsze przyjdzie do nas samo, nie proszone. Te niskie energie nie są subtelne i miłe, nie oczekują na nasze zaproszenie, nie szanują naszego prawa wolnej woli i same się do nas „pchają”. Lęk, niepokój, krytyka, ocenianie, narzekanie, negatywne myśli i uczucia – to wszystko co kradnie nasze szczęście i spokój, co wprowadza do naszego życia chaos samo do nas przyjdzie. Czym jest ten chaos? Jest w naszym życiu tym, co wyraża się na przykład poprzez choroby, problemy finansowe lub nieharmonijne relacje. Harmonia w naszym życiu to wewnętrzny spokój, który przekłada się na harmonię we wszystkich aspektach naszego życia. I doświadczenie tego stanu jest jak najbardziej możliwe i realne. Obiecuję! Ale jest to nasza codzienna, aktywna praca, nasza zaangażowanie i bardzo świadome wybory. Opisałam to wszystko bardzo dokładnie i bardzo praktycznie w mojej książce „Pełnia życia”. 🙂

Podczas mojej podróży, która właśnie dobiega końca, odwiedziłam ogromną ilość kościołów i miejsc boskiej mocy i jestem wypełniona po brzegi uczuciem matczynej Boskiej Miłości, która jest tak wielka, nieskończona i obfita – czeka tylko na to, abyśmy zaprosili ją do swojego życia. Niech ta piękna energia Boskiej Matki płynie obficie do Waszego życia – wystarczy się na to otworzyć, ponieważ ta miłość nieustannie jest obecna i nigdy się nie kończy! Zawsze nas wspiera – nasz wszystkich, również osoby, które z różnych powodów nie mogą być biologicznymi mamami. Matczyną miłość możemy przekazywać na wiele różnych sposobów – adoptując dzieci, które potrzebują miłości, lub opiekując się, wspierając miejsca, które szczególnie miłości potrzebują – domy dziecka, też takie, w których przebywają porzucone dzieci niepełnosprawne, domy starców czy hospicja. Nasz świat tak bardzo potrzebuje miłości! Więc jeśli ktoś nie posiada swojej rodziny, widocznie jest w tym jakiś powód i boski cel – nie jest to kara, ale możliwość, aby tę miłość podarować tym, którzy tak bardzo tej miłości potrzebują!

Piszę to głównie do samotnych osób. Ja wiem, że samotność jest bardzo trudna i z całego serca współczuję. Ale nie musimy trwać w stanie cierpienia z powodu tego, czego nie mamy. Wiem, że ciężko jest czuć się osoba „niekochaną”, ale magiczny sekret szczęścia jest taki – dawaj światu to, czego najbardziej ci brakuje. To jest niesamowity paradoks – jeśli nie masz pieniędzy, to podziel się ostatnią złotówką z potrzebującymi. Jeśli czujesz, że w twoim życiu nie ma miłości – to dawaj miłość, tym, którzy jej potrzebują! Jeśli czujesz brak akceptacji, tolerancji, współczucia, współodczuwania – dawaj to światu. Bo jak bumerang wraca do nas zawsze to, co dajemy innym. Jeśli narzekamy na samotność, to wraca do nas jeszcze więcej samotności. Jeśli użalamy się nad sobą, to otrzymujemy jeszcze więcej powodów do narzekania. Otrzymujemy zawsze to, na czym koncentrujemy naszą uwagę. Dając światu miłość z czystego, dobrego serca – z całą pewnością otrzymamy sto razy więcej miłości!!! 🙂

Jeżeli możecie, to zachęcam Was, aby w Dniu Matki same lub razem ze swoją mamą lub ze swoimi dziećmi zaśpiewać mantrę „Ra Ma Da Sa”. Kupcie piękne kwiaty (polecam zwłaszcza jasne róże), zapalcie świeczki, usiądźcie razem w spokoju i zaśpiewajcie. Z pewnością w ten sposób otrzymacie najpiękniejszy dar z okazji Dnia Matki – dar, którego nie da się kupić za żadne pieniądze świata…

Wysyłam do Was miłość – do matek spełnionych i niespełnionych, szczęśliwych i nieszczęśliwych, oraz do ich dzieci, którymi wszyscy przecież jesteśmy….

Z miłością,

Agnieszka