Czy wiesz w jakim kraju spożywa się najwięcej kawy na jednego mieszkańca? Zapewne myślisz: Włochy, Hiszpania, a może Brazylia? Nic z tego!
Okazuje się, że najwięcej litrów kawy w przeliczeniu na jednego mieszkańca piją…. Finowie! A zaraz za nimi jest Norwegia i Dania.

Ilość spożycia kawy w krajach Skandynawii jest zdecydowanie większa niż w jakiejkolwiek innej części świata. Zdaniem ekspertów przyczyną tego są wyjątkowo długie zimy, które zmuszają mieszkańców tych rejonów do częstego stosowania napojów pobudzających. Polska w tym rankingu zajmuje bardzo wysokie 12 miejsce. A Brazylia, jeden z największych producentów kawy jest daleko w tyle…

U nas zaczyna się właśnie okres krótkich dni i są osoby, które bez kawy nie są w stanie funkcjonować. W filiżance dobrej kawy nie ma nic złego, ale jeśli pijemy jej zbyt dużo to wiemy już, że wypłukujemy z organizmu cenne minerały, możemy doprowadzić się do palpitacji serca i nadmiernego rozdrażnienia. Co więc zrobić, gdy po zapadnięciu zmroku morzy nas senność, a tu jeszcze tyle rzeczy do zrobienia…?

Mam dla Ciebie kilka propozycji na to, czym zastąpić kawę.

Pierwszą z nich jest moja ulubiona yerba mate.
To herbaciany napój z suszonych liści i łodyg ostrokrzewu paragwajskiego. Największą popularność, jeśli chodzi o uprawę i spożycie, ma w krajach Ameryki Południowej: Argentynie, Brazylii, Urugwaju, czy Paragwaju. Do Europy weszła już moda na ten zdrowy i niezwykle skuteczny napój. Dlaczego skuteczny? Ponieważ działa tak jak kawa, utrzymując poziom energii na wysokim poziomie przez dłuższy czas, ale nie szkodzi zdrowiu. Wręcz odwrotnie, zawiera mnóstwo ważnych dla naszej kondycji substancji, takich jak witaminy czy minerały. Przede wszystkim podnosi odporność organizmu, stymuluje zdolności psychiczne i fizyczne człowieka, zbawiennie wpływając na jego koncentrację i nerwy. Niweluje zmęczenie i rozluźnia mięśnie. Pobudza, ale nie rozdrażnia, nie powoduje także bezsenności. Zwiększa dostawy tlenu do serca, szczególnie w sytuacjach stresowych, czy podczas wysiłku fizycznego. Łagodząco i regulująco działa na układ trawienny. Powoduje wzrost spalania kalorii, a nawet ma zdolności do odbudowy zniszczonej tkanki żołądka, czy jelit. Pierwsze zetknięcie z yerba mate może być dla wielu osób dosyć drastyczne – ma intensywny i bardzo charakterystyczny smak oraz zapach. Jednak po kilku tygodniach picia naparu, ciężko wyobrazić sobie funkcjonowanie bez niego. Ja robię swoje własne mieszanki yerby z dodatkiem np. trawy cytrynowej czy suszonej skórki pomarańczy. W takiej wersji jest pyszna.

Jak ją pić?
Tradycyjnie do zaparzenia yerba mate potrzebujemy specjalnego pucharka, nazywanego w Paragwaju guampe z metalową rurką zakończoną sitkiem (aby nie pić fusów). Posiekane liście i łodygi Mate należy zalać gorącą, ale nie wrzącą wodą (ok.70 stopni Celsjusza) i odczekać kilka minut, aż liście nasiąkną. Yerba Mate nadaje się do ponownego zaparzania. Jednak ja nie używam guampe, ale zaparzam ją w szklanym dzbanku z sitkiem (taki jak do parzenia kawy), co jest bardzo praktyczne i wygodne.

TUTAJ możesz kupić dobrą yerba mate.

Kolejną naturalną rośliną o działaniu pobudzającym jest guarana.
Guarana to nazwa krzewu rosnącego również w krajach Ameryki Południowej: Wenezueli i północnej Brazylii. Jej głównym składnikiem pobudzającym jest guaranina, działająca podobnie jak duże dawki kofeiny. Podobnie jak yerba mate, guarana ma właściwości stymulujące układ nerwowy. Poprawia koncentrację, zmniejsza podatność na stres i zmęczenie oraz w odróżnieniu od kawy, działa długofalowo. Ułatwia także zapamiętywanie oraz sprawia, że nasz mózg jest bardziej efektywny, dlatego jest świetnym „wspomagaczem” w pracy umysłowej. Ta cenna roślina zwiększa również odporność organizmu na działanie toksycznych substancji i działa antyoksydacyjnie, chroniąc nasze komórki przed starzeniem się i zmianami nowotworowymi. Guarana rozgrzewa organizm, podnosi jego temperaturę , a co za tym idzie, szybciej spala zbędne kalorie, dlatego jest bardzo popularnym elementem kuracji odchudzających.

Jak ją stosować?
Bezpieczna dawka to 1 łyżeczka sproszkowanej guarany dziennie (czytaj ulotkę producenta o bezpiecznym stosowaniu!). Można jeść ją „na sucho” lub dodać do jogurtu, płatków czy koktajlu owocowego. Guaranę można zażywać również w postaci kapsułek. Należy pamiętać, aby nie łączyć tej rośliny z innymi środkami pobudzającymi!

TUTAJ można kupić sproszkowaną guaranę.

Innym sposobem na zdrowe podniesienie poziomu energii jest picie napoju z octu jabłkowego.
Połączenie ciepłej wody i octu (1-2 łyżki octu na szklankę wody) błyskawicznie dostarcza organizmowi świetnie przyswajalnych minerałów, które doskonale wpływają na pracę wszystkich naszych narządów. Działa regulująco na nasz układ trawienny i zmniejsza stres oksydacyjny przez cały dzień. Dodatkowo wzmacnia odporność organizmu, poprawia pamięć i koncentrację oraz automatycznie podnosi nastrój i pobudza nasz umysł i ciało w zdrowy sposób. Ja odkryłam ten napój gdy karmiłam Helenkę piersią, byłam wiecznie niewyspana, więc gdy za oknem robiło się ciemno natychmiast morzył mnie sen. Ten napój wiele razy uratował mi życie! :). Więcej o właściwościach octu dowiesz się z tego artykułu. Tam też podaję Wam przepis jak zrobić ocet jabłkowy, ale możecie kupić również gotowy – na przykład TUTAJ.

Warto również pamiętać, że zdrowym i niedocenianym sposobem na podniesienie energii i koncentracji jest … woda.
Przyspiesza ona wydalanie toksyn z organizmu, które spowalniają metabolizm i pochłaniają potrzebną nam energię. Doskonale reguluje ciśnienie – gdy jesteśmy niskociśnieniowcami – podnosi je, obniża w przypadku zbyt wysokiego. Podobne właściwości ma woda z cytryną, która odpowiada za oczyszczanie naszego organizmu ze złogów i dostarcza wielu witamin i minerałów.

Energetyzująco i odżywczo działa również sok z buraka.
Z pozoru proste, polskie warzywo, a potrafi zdziałać naprawdę cuda! Wzmacnia naczynia krwionośne, regulując ciśnienie i zapobiegając anemii. Zawiera takie minerały jak: żelazo, wapń, potas, czy wypłukiwany w nadmiarze przez kawę – magnez. W okresie jesiennym, pobudza nasz umysł i ciało do działania, skutecznie walcząc z sennością, brakiem energii i przewlekłym zmęczeniem. Dodatkowo jest silnym antyutleniaczem chroniącym przed nowotworami. Buraka najlepiej spożywać surowego, ponieważ po ugotowaniu traci wiele cennych składników. Przepis na sok z buraka znajdziesz oczywiście na blogu, dokładnie tutaj :). Pamiętaj, że świeży sok z buraka przed spożyciem musi odstać przynajmniej pół godziny! W przeciwnym razie bardzo obciąży wątrobę!!!!

Sok z buraka można też kupić – TUTAJ w wersji bez cukru a TUTAJ – kiszony.

Odpowiednikiem kawy mogą być także herbaty.
Zielona herbata pełni rolę antyoksydantu, zapobiegającego nowotworom. Pomaga utrzymać prawidłową wagę, a także wybudza nasz organizm ze snu i zmęczenia. Wypłukuje toksyczne składniki z krwi, przez co przyspiesza metabolizm. Podczas zimy trzeba jednak pamiętać, że zielona herbata działa na organizm mocno wychładzająco, więc o tej porze roku lepiej jest szukać innych alternatyw.

Dobre, zielone herbaty kupicie TUTAJ.

Warto zaprzyjaźnić się również z niektórymi przyprawami, takimi jak mój ukochany imbir, ostra papryka, fenomenalny, wzmacniający żeń-szeń czy pieprz cayenne. Dotleniają one komórki, podnoszą ciśnienie i rozgrzewają nasz organizm, dodając mu niezbędnej energii, szczególnie w chłodne, wietrzne dni. Imbir możemy dodać do herbaty z cytryną i miodem, a papryczką lub pieprzem doprawić nasze śniadanie. Kreatywność wskazana.

W tym samym wpisie polecam Wam również rewelacyjną kawę według 5 przemian, która działa rozgrzewająco, a dodatek przypraw niweluje niekorzystne działanie kawy. Jeśli więc naprawdę bardzo trudno Wam zrezygnować z kawy, ta propozycja będzie idalnym rozwiązaniem :).

Fenomenalnie i zdrowo naszą energię może podnieść także ruch oraz oddech. W jodze kundalini uwielbiam zwłaszcza „oddech ognia”, który niesamowicie dodaje energii już po kilku minutach.

Nie zapominaj również o świeżym powietrzu!
Nawet krótki, ale szybki spacer lub kilka oddechów w otwartym oknie podczas przerwy w pracy działają cuda! Rano, po przebudzeniu koniecznie, w połączeniu z kilkoma szybkimi ruchami!

Warto też słuchać pozytywnej, dodającej energii muzyki, która natychmiast podnosi ciśnienie i powoduje, że chce się żyć! O tej porze roku zdecydowanie należy unikać smutnej, ponurej i depresyjnej muzyki – w niej też jest energia, która może nas „wyssać” i osłabić… Wybierajmy to, co nas wzmacnia! 🙂

A jakie są Twoje sposoby, by dodać sobie energii w ciągu jesiennego i zimowego dnia?