Od pewnego czasu nie wznoszę noworocznych toastów. Dużo ważniejsza niż upojna zabawa, stroje, buty na obcasach, makijaż i fryzura jest dla mnie chwila wewnętrznego skupienia, wyciszenia i medytacja. Coś się kończy i coś się zaczyna. Data jest tylko symbolem, umową, którą ludzie zawarli między sobą. W różnych cywilizacjach nowy początek przypadał na inny dzień roku. Ale my żyjemy według kalendarza gregoriańskiego i to właśnie 31 grudnia coś się kończy, a 1 stycznia coś się zaczyna.

Pod koniec roku robię podsumowanie, analizę i dziękuję. Zawsze jest za co dziękować, nawet jeśli czasem dostajemy dary trudne do udźwignięcia, których sensu nie jesteśmy na początku w stanie zrozumieć, bo przytłacza nas ból i cierpienie. Ale gdy się spod nich wreszcie wygrzebiemy, potrafimy dostrzec, że na tym pobojowisku wyrasta nowa roślina. Nowe życie. Nasz dar – zrozumienia, przemiany, otwartości, naprawy, akceptacji, miłości, uzdrowienia, wiary….

„Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem”.
/Kohelet/

Bóg nigdy nie daje nam więcej, niż jesteśmy w stanie unieść. I nie dotyczy to tylko bólu i cierpienia, ale również sukcesów czy sławy. Czasem nie jesteśmy gotowi na to, by unieść sukces o jaki marzymy.

Życie nauczyło mnie: „uważaj o czym marzysz, bo gdy spełnią się marzenia mogą okazać się Twoim największym przekleństwem”. Zdarzyło mi się wiele razy, że spełnione marzenia przyniosły więcej cierpienia niż radości. Teraz marzę całym sercem, ale jednak bardzo ostrożnie. Mądrze. Nasze myśli mają ogromną moc sprawczą i są niezwykle silną energią. Musimy ją ukierunkować w taki sposób, aby dobrze nam służyła.

W Nowym Roku życzymy sobie szczęścia. Ale czym jest szczęście o którym tak marzymy?

Nie ma jednej definicji, która może posłużyć wszystkim ludziom. Każdy marzy o czymś innym – i dzięki Bogu, że tak jest.

Dla mnie prawdziwe szczęście to znalezienie czasu na okazywanie miłości mojej rodzinie. Czasu, aby w pełni i świadomie z nimi być. Bez telefonu w ręku, bez laptopa, bez telewizji. Chłonąć energię bliskości będąc w pełni tu i teraz.

Ale szczęście to również znalezienie czasu na zajmowanie się przyjemnościami: domem, naturą, czytaniem, malowaniem, twórczymi wycieczkami – jednym słowem na karmienie duszy. To takie ważne! A czasu na to tak mało…

Prawdziwe szczęście to świadomość, że gdyby ten dzień był ostatnim dniem mojego życia na tej ziemi, to mogę odejść bez żalu. Wykorzystałam każdą okazję do przemiany, rozwoju i nauki. Mówiłam kocham i dziękuję. Spełniałam pragnienia swojego serca. Kochałam pełną piersią. Nigdy nie odwróciłam się od życia. Byłam odważna i z wiarą podejmowałam nowe wyzwania. Zawsze dawałam z siebie wszystko co najlepsze. Posadziłam rośliny. Moje życie wydało owoc.

Szczęście to praca z pełnym oddaniem i zaangażowaniem. W ciszy, spokoju umysłu i skupieniu. Świadomość, że dałam z siebie wszystko co najlepsze bez względu na okoliczności i przeszkody.

Szczęście to wynoszenie swojej pracy do rangi sztuki – poprzez miłość, uczciwość i szczerość wnoszoną w każde działanie.

Szczęście to pogodzenie się z przeszłością i akceptacja tego co jest, aby przyszłość mogła rozwijać się zgodnie z Boskim planem. Nie znamy go, ale jedno jest pewne – pomimo burz i zawirowań Bóg zawsze chce dla nas tego, co najlepsze.

Szczęście to odkrycie swojego prawdziwego życiowego powołania, swoich talentów i darów, zaufanie im i ofiarowanie ich światu z czystym sercem.

Szczęście to zmiana czyjegoś życia na lepsze. Uzdrowienie zranionego serca. Wnoszenie w życie innych ludzi nadziei i światła.

Prawdziwe szczęście to kochać drugiego człowieka bezwarunkowo, w pełni, szczerze, uczciwie i z absolutnym oddaniem mając świadomość, że otrzymuję od niego dokładnie to samo. Szczęście to pragnienie dla swojego partnera wzrostu, rozwoju i wszystkiego co najlepsze mając pełną świadomość, że on pragnie dla nas dokładnie tego samego.

Szczęście to nie tyle pieniądze w banku, ile spokojne serce i umysł oraz wiara w to, że zawsze i w odpowiedniej porze będzie nam dane to, czego naprawdę potrzebujemy. Znam przecież milionerów, którzy nieustannie boją się straty i w rzeczywistości są biedakami. Znam też biedaków, którzy mają niewiele w kieszeni, ale w sercu i w duszy mają spokój oraz całkowitą pewność, że Bóg zawsze się o nich troszczy.

 

„Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego.
Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć;
orzeźwia moja duszę”…
/Psalm 23/

 

Kocham ten psalm…

Szczęście to poczucie zdrowia, siły i mocy. Świadomość tego, że troszczę się o siebie w sposób mądry. Karmię siebie czystym pokarmem pełnym życia, dobrymi myślami, pozytywnym nastawieniem, uczciwym podejściem do wszystkich aspektów swojego życia. Szanując siebie wyrażam szacunek do Stwórcy, który dał mi życie. Bo szczęście, to czuć się dobrze w swojej skórze.

Prawdziwe szczęście to nieustanna pogoń za marzeniami i za pragnieniami serca. Niezachwiana wiara. I świadomość, że każdy dzień jest ważny, potrzebny i święty.

Prawdziwe szczęście to pełna świadomość wszystkich błogosławieństw, jakie daje nam życie i dzielenie się nimi.

 

W tym roku nie wybieram się na sylwestrowe szaleństwa. Nie będę również siedziała przed telewizorem. Nowy Rok powitam godnie – z całą pewnością będę trzeźwa i w pełni świadoma :).  To jest niezwykły czas, w którym pragnę otoczyć się pięknem i miłością, by wdzięcznym sercem podziękować za cały rok i marzyć o tym, co przeniesie nowy.

 

„Kiedy spoglądam w przyszłość jest tak jasna, że aż razi w oczy”

/Oprah Winfrey/

 

 

Życzę Wam Szczęścia Kochani! Wszelkiego Szczęścia, jakie sobie wymarzycie!

Niech otoczy Was anielska opieka.

Życzę Wam wielu błogosławieństw!

Pięknego i radosnego 2015 roku dla nas wszystkich.

I spokoju dla tego świata… 🙂

 

Agnieszka